Siostry klauzurowe większość dnia spędzają na modlitwie. Ale starają się też na swoje utrzymanie zapracować. – Przy klasztorach powstają pracownie rzemiosła artystycznego, ikonopisania czy haftu artystycznego.
Nie są to jedyne prace wykonywane przez siostry – wymienia
przewodnicząca Konferencji Przełożonych Żeńskich Klasztorów
Kontemplacyjnych, matka Weronika Sowulewska. – Pomimo tego wysiłku,
mimo tego, że kilka godzin dziennie przeznaczamy na pracę, nie zawsze
udaje nam się zgromadzić wystarczającą ilość środków. Drożeją opłaty, a
nasze klasztory niejednokrotnie są duże, zabytkowe, wymagające
remontów, więc jest to dla nas trudne – przyznaje.
Matka Sowulewska zbiórkę pieniężną na zakony kontemplacyjne nazywa darem, dzięki któremu siostry mogą pełnić swoją misję. ¬ – Mamy wpatrywać się w Pana Boga, rozmawiać z Nim, chłonąć Jego światło, miłość. Nie dla siebie, ale by promieniować Nim, odsłaniać przed ludźmi. Czynimy to nie przez czyny miłości, nawet nie przez słowa miłości, ale bezpośrednio, jak gdyby wprost z serca do serca – tłumaczy mniszka kamedułka. – Jesteśmy jakby „akumulatorami Bożej miłości”, Boskiej energii w Kościele, po to, żeby wszyscy mogli się do tego „urządzenia” podłączyć – dodaje m. Sowulewska.
Wiele osób zwraca się do zakonów klauzurowych z prośbą o modlitwę i podejmowaną w ich intencji pokutę, o duchowe wsparcie. Niektórzy proszą o możliwość przebywania w atmosferze ciszy, modlitwy. – Jakoś potrzebują tego kontaktu z nami. Mogą przez kratę uczestniczyć w naszych modlitwach, proponujemy im książki z naszej biblioteki, mają możliwość rozmowy z siostrą na tematy duchowe – tłumaczy mniszka.
Jak dodaje matka Sowulewska, świadczyć o miłości może tylko ten, kto sam miłości doświadczył – podkreśla. Jej zdaniem, mniszki kontemplacyjne doświadczają miłości Bożej w szczególny sposób. – Tak jak w sposób szczególny była przez Jezusa umiłowana Maria, ta która siedziała u Jego stóp i wsłuchiwała w Jego słowa, podczas gdy Marta uwijała się koło rozmaitych posług.
Od kilkunastu lat siostry z zakonów klauzurowych otwierają swoje klasztory także poza granicami Polski, na terenach misyjnych, jak choćby w Kazachstanie. W sumie za granicą jest obecnie kilkanaście klasztorów założonych przez polskie mniszki.