Z kolei o .Jerzy Widomski mówi o sytuacji w Fukushima, gdzie jest proboszczem. W mieście, a także w kilku pobliskich ,gdzie są wspólnoty katolickie, zwłaszcza w Soma, Sukagawa i Shirakawa, nie mówiąc już o samym Sendai są ofiary w ludziach. Jeśli chodzi o budynki kościelne, najbardziej ucierpiał u nas zabytkowy klasztor Sióstr Notre Dame – Muzeum Zakonu w Japonii. Był wybudowany przed wojną, w przeciwieństwie do nowego, gdzie obecnie mieszkają siostry i odbywają się wykłady w prowadzonym przez nie żeńskim Uniwersytecie Sakura no Seibo (Matki Bożej Kwiatu Wiśni). Nasz kościół Matsukicho nie jest tak stary – niedawno obchodził 50 lecie działalności – ale i tu pękła podłoga i są znaczne szkody".
Korespondent KAI, o. Paweł Janociński podczas wstrząsów był w oddalonej o 50 km. od Tokio miejscowości Sagami Ono. Jak opisuje, stanęły wszystkie pociągi. Sytuację jednak szybko opanowano. Pojawiły się dziesiątki woluntariuszy. Dla setek osób oczekujących na powrót do Tokio otwarto duże sale w pobliskim hotelu. Tam rozdzielano koce i wodę do picia. Na szczęście, po dokładnym sprawdzeniu torów po północy pociągi ruszyły w zwolnionym tempie. Korespondent KAI próbował, jak na razie bezskutecznie skontaktować się z tercjarkami dominikańskimi i kościołem w Ishinomaki k.Sendai, mieście zaatakowanym przez tsunami.
Polscy misjonarze dziękują wszystkim rodakom za modlitwę oraz liczne wyrazy solidarności i wsparcia, które dochodzą tu pocztą elektroniczną.
KAI/pc