554
W klasztorze ojców kamedułów w Puszczy Bieniszewskiej koło Konina tłumy wiernych i duchowni pożegnali mieszkającego tam od kilku lat, najstarszego kamedułę w Polsce – ojca Leonarda. Zakonnik zmarł kilka dni temu w wieku prawie 93 lat, z czego 72 przeżył w klasztorze. Kameduli to zakon o najsurowszej regule w Polsce.
Brat Leonard odchodził w samotności. Po ostatnim namaszczeniu, zgodnie z regułą zakonu, wszyscy bracia opuścili jego cele – poinformowali KAI współbracia Zmarłego.
Pochodził on z miejscowości Beznazwa pod Turkiem. Najpierw przebywał w zakonie na podkrakowskich Bielanach, później, razem z kilkoma innymi braćmi, zamieszkał w pustelni w Bieniszewie. Brat Leonard wyrabiał różańce, które można było kupić przy klasztornej furcie.
Podczas sobotnich uroczystości pożegnalnych bramy klasztoru były dla wszystkich otwarte. Brat Leonard został pochowany w klasztornych katakumbach.
Jedyną osobą z zewnątrz, która do samego końca mogła uczestniczyć w pogrzebie był znakomity polski fotografik Adam Bujak.
Bujak poznał brata Leonarda podczas przygotowywania albumu "Legenda Białych Braci". Przez wiele dni żył wtedy z zakonnikami w bieniszewskim klasztorze. Razem z nimi wstawał o świcie na modlitwę, towarzyszył mnichom w pracy i wypoczynku. Zdjęcia, jakie powstały podczas uroczystości pogrzebowych będzie można zobaczyć w trzecim tomie albumu – ,,O krzyżu polskim".
Pustelnia zakonu kamedułów w Bieniszewie znajduje się na szczycie Sowiej Góry, w sąsiedztwie jezior. Powstała w 1663 roku. Obecnie mieszka tam ośmiu mnichów. Drugi klasztor w Polsce znajduje się w Krakowie na Bielanach.
Kameduli to zakon o najsurowszej regule w Polsce. Żyją z dala od zgiełku miast, prowadząc pustelnicze życie. Bracia mieszkają w niewielkich eremach, gdzie pracują i modlą się. Obowiązują ich śluby milczenia. Zbierają się tylko na modlitwy.
Mnisi nie prowadzą żadnego duszpasterstwa. Ich misja polega na modlitwie i podejmowaniu wyrzeczeń w intencji dzieł prowadzonych przez Kościół. Poprzez oddanie się radykalnemu życiu pustelniczemu, modlitwie i ascezie chcą przypominać światu o realnym istnieniu Boga o Jego pierwszeństwie ponad wszelkimi ludzkimi sprawami.
Pustelnicy, także ci żyjący w Polsce, przyjmują do swoich klasztorów mężczyzn na zamknięte rekolekcje.
W tej chwili w Polsce żyje kilkunastu kamedułów, zakon ma niewiele nowych powołań.
Pochodził on z miejscowości Beznazwa pod Turkiem. Najpierw przebywał w zakonie na podkrakowskich Bielanach, później, razem z kilkoma innymi braćmi, zamieszkał w pustelni w Bieniszewie. Brat Leonard wyrabiał różańce, które można było kupić przy klasztornej furcie.
Podczas sobotnich uroczystości pożegnalnych bramy klasztoru były dla wszystkich otwarte. Brat Leonard został pochowany w klasztornych katakumbach.
Jedyną osobą z zewnątrz, która do samego końca mogła uczestniczyć w pogrzebie był znakomity polski fotografik Adam Bujak.
Bujak poznał brata Leonarda podczas przygotowywania albumu "Legenda Białych Braci". Przez wiele dni żył wtedy z zakonnikami w bieniszewskim klasztorze. Razem z nimi wstawał o świcie na modlitwę, towarzyszył mnichom w pracy i wypoczynku. Zdjęcia, jakie powstały podczas uroczystości pogrzebowych będzie można zobaczyć w trzecim tomie albumu – ,,O krzyżu polskim".
Pustelnia zakonu kamedułów w Bieniszewie znajduje się na szczycie Sowiej Góry, w sąsiedztwie jezior. Powstała w 1663 roku. Obecnie mieszka tam ośmiu mnichów. Drugi klasztor w Polsce znajduje się w Krakowie na Bielanach.
Kameduli to zakon o najsurowszej regule w Polsce. Żyją z dala od zgiełku miast, prowadząc pustelnicze życie. Bracia mieszkają w niewielkich eremach, gdzie pracują i modlą się. Obowiązują ich śluby milczenia. Zbierają się tylko na modlitwy.
Mnisi nie prowadzą żadnego duszpasterstwa. Ich misja polega na modlitwie i podejmowaniu wyrzeczeń w intencji dzieł prowadzonych przez Kościół. Poprzez oddanie się radykalnemu życiu pustelniczemu, modlitwie i ascezie chcą przypominać światu o realnym istnieniu Boga o Jego pierwszeństwie ponad wszelkimi ludzkimi sprawami.
Pustelnicy, także ci żyjący w Polsce, przyjmują do swoich klasztorów mężczyzn na zamknięte rekolekcje.
W tej chwili w Polsce żyje kilkunastu kamedułów, zakon ma niewiele nowych powołań.
KAI/sd
Za: www.deon.pl