niebagatelny fakt. Fakt podstawowy, który jasno ujawnia niezmiernie
istotny kontekst i tło uwarunkowań pieszego pielgrzymowania w Polsce.
Uwarunkowań społeczno-ekonomicznych i demograficznych. Pątnicy idą
bowiem z konkretnych wsi, miasteczek i miast Polski. Nie biorą się
znikąd. Nie idą też w próżni. Pielgrzymują w konkretnym czasie i
przestrzeni Polski z początku XXI wieku.
Lecz skoro wciąż jest brak dokładnych, oficjalnych danych
dotyczących skali faktycznej emigracji oraz czasowego i stałego
przebywania Polaków poza granicami kraju, skoro odnosi się to do całego
minionego dziesięciolecia, to w dziennikarskim „ustawianiu” cyfr na
papierze, rzeczywiście można o tym… zapomnieć. A tymczasem – według
różnych źródeł – liczbę Polaków, którzy wyjechali z kraju trzeba
szacować aż… na kilka milionów!
Samo więc tylko ujęcie statystyczne, zebranie w słupkach samych
liczb, które miałyby obrazować ilość pątników w minionych latach, tu
nie wystarcza. Również dalsze interpretowanie tak uzyskanych wyników,
które miałyby jednoznacznie wskazywać na jakąś ‘tendencję spadkową’
pielgrzymowania, nie oddaje w pełni faktycznej skali pielgrzymowania w
Polsce.
Nie można nawet w statystyce popełniać błędu metodologicznego. Nie
można zapominać o podstawowych wymiarach pielgrzymowania. Nie można nie
dostrzegać wszystkich uwarunkowań pielgrzymowania Polaków.
Z pewnością dla każdego jest czymś zrozumiałym, że skoro w całym
kraju zmalała ilość jego mieszkańców, to nie mogło to także nie znaleźć
swojego potwierdzenia w ogólnej ilości wszystkich uczestniczących w
pielgrzymkach. A może prawda ta jest zbyt… „niebezpieczna”?
„Niebezpieczna” również dlatego, że przy tym całym liczeniu
pielgrzymów, trzeba byłoby wtedy dobitnie stwierdzić, że
pielgrzymowanie w Polsce, to jednak coś… niebywałego! Że nawet, kiedy
tysiące Polaków każdego miesiąca z kraju wciąż emigrowało, kiedy z roku
na rok było nas w Polsce coraz mniej, kiedy coraz szerszej rzeszy
Polaków żyło się coraz trudniej, to nawet w takiej sytuacji…
pielgrzymki szły! Szły wciąż i szły licznie. Liczba pątników wcale ani
nie spadła niespodziewanie nisko, ani liczba w nich uczestniczących nie
zmalała nieproporcjonalnie nisko. Przeciwnie – wciąż jest ona bardzo
wysoka!
Określanie ilości wszystkich pątników przychodzących corocznie na
Jasną Górę, jak również ocena uzyskanych wyników, musi pozostawać zatem
we właściwych proporcjach i odniesieniach do aktualnej sytuacji Polski.
Wówczas dopiero ujawnia się odpowiednio skala aktywności religijnej
Polaków. I wtedy tym mocniej domaga się ona naszego uznania. Tym
bardziej zwiększa się w nas szacunek wobec zjawiska tak powszechnego
jak pielgrzymowanie na Jasną Górę.
Takie właśnie – szersze podejście do danych liczbowych, przemawia
też bardziej za wiarygodnością i obiektywnością dokonywanej oceny
zjawiska społecznego, które powtarza się co roku. Dotyczy też na tyle
poważnego zjawiska, w którym w minionych 9 latach uczestniczyła w sumie
ponad 1,5 milionowa rzesza Polaków. I odnosi się do tych wszystkich,
którzy wyruszyli w jednej z 2,5 tysiąca pieszych pielgrzymek na Jasną
Górę. I chwała Maryi za to!
o. Stanisław Tomoń
/rok – ilość pieszych pielgrzymek – ilość pielgrzymów/
2009 r. – 240 piesze pielgrzymki – 140 tys. 034 osoby*
2008 r. – 250 piesze pielgrzymki – 141 tys. 871 osób
2007 r. – 226 piesze pielgrzymki – 138 tys. 022 osoby
2006 r. – 261 piesze pielgrzymki – 146 tys. 753 osoby
2005 r. – 253 piesze pielgrzymki – 165 tys. 624 osoby
2004 r. – 239 piesze pielgrzymki – 165 tys. 874 osoby
2003 r. – 256 piesze pielgrzymki – 168 tys. 377 osób
2002 r. – 211 piesze pielgrzymki – 171 tys. 578 osób
2001 r. – 216 piesze pielgrzymki – 175 tys. 000 osób
2000 r. – 359 piesze pielgrzymki – 194 tys. 000 osób
*/stan na dzień 29 sierpnia 2009 r./