„Ja również nieraz o tym mówiłem tak wcześniej, jak i po powołaniu na Stolicę Piotrową – przypomniał Benedykt XVI. – «Ważne, by księża nie żyli w izolacji, ale byli razem w małych wspólnotach i wspierali się nawzajem. Niech doświadczają bycia razem w swej służbie Chrystusowi i w wyrzeczeniu dla królestwa niebieskiego, i niech coraz lepiej to sobie uświadamiają» (Światłość świata). Jesteśmy świadomi pilnych zadań chwili obecnej. Mam na myśli na przykład brak księży. Życie wspólne nie jest przede wszystkim strategią, by odpowiedzieć na te potrzeby. Nie jest też samo w sobie tylko formą pomocy wobec samotności i słabości człowieka. To wszystko może oczywiście mieć miejsce, ale jedynie wówczas, gdy życie braterskie pojmuje się i przeżywa jako drogę, by wejść w rzeczywistość komunii. Istotnie, życie wspólne wyraża dar Chrystusa, którym jest Kościół, i ma wzór we wspólnocie apostolskiej, która dała początek prezbiteriom. Żaden bowiem kapłan nie jest szafarzem czegoś, co stanowi jego własność, ale uczestniczy z innymi braćmi w darze sakramentalnym, który pochodzi bezpośrednio od Jezusa. Życie wspólne wyraża zatem pomoc, którą Chrystus daje naszej egzystencji, wzywając nas przez obecność braci, byśmy coraz głębiej upodabniali się do Niego. Żyć z innymi znaczy zaakceptować, że stale mamy się nawracać i przede wszystkim odkrywać piękno tej drogi, radość pokory, pokuty, ale także konwersacji, wzajemnego przebaczania, wzajemnego wspierania".
ak/ rv