bogaty we wrażenia Międzynarodowy Obóz Misyjny dla Młodzieży zorganizowany w domu zakonnym w Natalinie. Potrwa do
24 sierpnia. Na obóz przybyło w sumie 28 młodych osób ze wszystkich stron Polski. Aspekt
międzynarodowy został podkreślony przez obecność Laurenta z Francji,
sióstr Misjonarek Afryki: Cecile także z Francji i Heidi z Niemiec oraz
ojca Otto z Ugandy. Poniżej przedstawiamy relację z poszczególnych dni tego wydarzenia.
Od wczesnego popołudnia od strony pętli
autobusowej zmierzali w kierunku naszego domu w Natalinie chłopcy i
dziewczęta z plecakami – uczestnicy Międzynarodowego Obozu Misyjnego
organizowanego po raz pierwszy w Polsce. Przybyło w sumie 28 młodych
osób ze wszystkich stron Polski. Aspekt międzynarodowy został
podkreślony przez obecność Laurenta z Francji, sióstr Misjonarek
Afryki: Cecile także z Francji i Heidi z Niemiec oraz ojca Otto z
Ugandy.
Obóz rozpoczął się Mszą Świętą, na zakończenie której
przedstawiono animatorów obozu: Siostry i Ojców Białych. Później każdy
z uczestników przedstawił się z imienia i nazwiska oraz wyjawił motywy,
dla których chciał uczestniczyć w obozie misyjnym. Podejmowaliśmy także
pierwsze próby śpiewania afrykańskich piosenek, po pokonaniu pierwszego
wrażenia, że słowa są do niewypowiedzenia z czasem wszyscy z
entuzjazmem śpiewali w rytm bębnów i grzechotek.
Dzień drugi
Drugi
dzień naszego obozu był poświęcony Afryce i misjom w Afryce.
Rozpoczęliśmy go od podzielenia uczestników obozu na 3 grupy, gdzie
każda z grup otrzymała nazwę jednego z afrykańskich plemion; i tak są
tutaj Aszanti, Tuaregowie i Zulusi. Należący do poszczególnych grup
musieli znaleźć informację na temat plemienia, które jest patronem
grupy. Edukacyjną zabawą okazała się układanka – złożenie w całość mapy
Afryki podzielonej na mniejsze elementy.
Potem zaoferowano uczestnikom
sporą dawkę wiedzy nt. kontynentu afrykańskiego oraz historii
Zgromadzeń Ojców i Sióstr Białych. Po południu dzięki filmom i zdjęciom
zrobionym przez misjonarzy przybliżono uczestnikom obecną rzeczywistość
misji w Afryce. Jako, że prezentujący misjonarze i misjonarki pracowali
w różnych krajach Afryki, była to doskonała okazja do zaprezentowania
różnorodności naszej pracy w zależności od kontekstu, w którym dany
misjonarz pracował.
Msza Święta była także w stylu afrykańskim, z
afrykańskim pieśniami liturgicznymi i roztańczoną procesją z darami.
Wieczorem, na kolację czekała nas kulinarna niespodzianka w postaci
afrykańskiej potrawy przygotowanej przez prawdziwych Afrykańczyków ;
była to ndżera, specjalność rodem z Etiopii. Wygladało na to , że
smakowało wszystkim i wielu było takich, którzy odważyli się także jeść
po afrykańsku, tzn. przy użyciu rąk.
Zapraszamy do obejrzenia fotoreportażu.