Związany w komunistycznej Polsce z opozycją demokratyczną dominikanin ojciec Honoriusz Kowalczyk, który zginął w stanie wojennym w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach, będzie patronował jednej z ulic Poznania – zdecydowali miejscy radni.
Imię o. Honoriusza Kowalczyka otrzyma uliczka łącząca aleję Niepodległości z ulicą Kościuszki. Znajduje się ona w pobliżu klasztoru dominikanów, gdzie zakonnik spędził ostatnie lata życia. Przed wejściem do świątyni przyjaciele ojca Honoriusza umieścili kilka lat temu poświęcony mu pamiątkowy obelisk, na którym wyryto słowa: „Jeśli ludzie zamilkną, kamienie wołać będą”.
„Wielu poznaniaków, zmierzając do kościoła dominikanów, przechodzi obok tej uliczki, a nadanie jej imienia ojca Honoriusza sprawi, że wielu z nich wspomni lub też dowie się o jego zasługach i bohaterskiej ofierze złożonej w służbie Bogu i Rzeczypospolitej” – stwierdzili poznańscy radni.
Urodzony w 1935 roku o. Honoriusz Stanisław Kowalczyk prawie całe życie zakonne spędził w Poznaniu, gdzie był duszpasterzem akademickim. W stanie wojennym organizował pomoc dla internowanych, a odprawiane przez niego Msze święte za ojczyznę gromadziły tysiące osób. Za swoje zaangażowanie wielokrotnie otrzymywał telefony z pogróżkami.
17 kwietnia 1983 roku „maluch”, którym zakonnik jechał w odwiedziny do rodziców w Mławie, z niewyjaśnionych do dzisiaj przyczyn uderzył nagle w drzewo we wsi Wydartowo na pograniczu Wielkopolski i Kujaw. Ciężko ranny zakonnik zmarł 8 maja, w dniu swoich imienin. Jego pogrzeb, na który przyszło kilkanaście tysięcy osób, zamienił się w patriotyczną manifestację.
W sprawie przyczyn śmierci o. Kowalczyka trzykrotnie umarzano śledztwo z powodu braku dowodów przestępstwa. Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie ponownie bada, czy dominikanina zamordowała inwigilująca go nieustannie Służba Bezpieczeństwa. (KAI)