Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej są i wzrastają w wielkiej rodzinie zakonów od 1826 r., w Polsce od 1919, a na Świętym Krzyżu od 1936 r., to znaczy od 75 lat. Wśród oblatów z pokolenia na pokolenie krąży porzekadło: „benedyktyni ukochali góry, cystersi doliny, oblaci ruiny". I rzeczywiście, były ruiny na Świętym Krzyżu – i my oblaci umiłowaliśmy je i przejęliśmy. Benedyktyni po haniebnej kasacie w 1818 r. powrócili na Święty Krzyż po pierwszej wojnie światowej (1920). Po 3 latach definitywnie opuszczają opactwo. Przejmuje je Kuria Sandomierska. Na Świętym Krzyżu rezyduje rektor, który opiekuje się sanktuarium i pracuje jako kapelan więzienia. W 1936 r. Oblaci przejmują Święty Krzyż. Do Polski przybyli oblaci z prowincji niemieckiej w 1919 roku. Osiedlili się w Piekarach Śląskich i włączyli w pracę misjonarską z myślą o założeniu prowincji. Po instalacji kilku domów, generał zgromadzenia erygował w 1925 r. Polską Prowincję. Rozwijała się dynamicznie. W 1936 r. posiadała już 9 domów, w tym Niższe i Wyższe Seminarium Duchowne oraz nowicjat. W jej skład wchodziło 287 członków: 57 kapłanów, 67 braci, 143 kleryków i 20 nowicjuszy. Był to już znaczny potencjał personalny i materialny, jakim dysponowała Polska Prowincja. Okrzepła już w dziele tworzenia, ale była ciągle na dorobku. W tym kontekście pojawiła się myśl przejęcia przez Oblatów sanktuarium świętokrzyskiego.
Nowe perspektywy… kustosze Relikwii Drzewa Krzyża Świętego
Pierwszy, z propozycją przejęcia Świętego Krzyża wystąpił ks. prałat Świetlicki z Wierzbnika. Poparli go księża diecezji sandomierskiej. Entuzjastycznie przyjęli propozycję ojcowie: Jan Kulawy i Grzesiak, którzy głosili misje w parafii księdza prałata. Ksiądz prałat zawiózł ich na Święty Krzyż. Ojciec Kulawy był oczarowany miejscem: piękne położenie, brak placówki oblackiej w tych stronach Polski, samo sanktuarium świętokrzyskie – wszystko przemawiało "za". Lecz pojawiły się liczne trudności. Przejęcie Świętego Krzyża nie leżało w charyzmacie zgromadzenia – byliśmy przecież Oblata¬mi Maryi Niepokalanej. Klasztor był całkowicie zrujnowany, wielka odległość od kolei – tak ważny element w pracy misjonarskiej – i oczywiście wielkie i ciężkie więzienie tuż przy klasztorze. Wszystkie te trudności trzeba było przezwyciężyć. Przezwyciężono. Wysyłano na "wizję lokalną" na Święty Krzyż o. Jana Cyrysa, który pozytywnie zaopiniował całą sprawę.
Dnia 2 stycznia 1936 roku zawarto umowę między diecezją sandomierską a Prowincją Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej w Poznaniu. W umowie ks. administrator diecezji sandomierskiej "oddaje Zgromadzeniu Ojców Oblatów w administrację kościół pod wezwaniem św. Krzyża na Łysej Górze [ … ] z całą własnością kościelną. [ … ] Łącznie z kościołem na Łysej Górze Oblaci otrzymują pod opiekę Relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Oblaci na Świętym Krzyżu "urządzą dom misyjny i będą dawać misje i rekolekcje w parafiach diecezji sandomierskiej". Oblaci mogą wznosić i przerabiać budynki kościelne, restaurować kościół wewnątrz i zewnątrz".
W dniu 16 stycznia 1936 roku, "gdy straż więzienna zatrąbiła hejnał południowy o godz. 12-tej, ojciec Jan Kulawy wkraczał w progi klasztoru. 17 stycznia odprawił pierwszą Mszę Św. na Świętym Krzyżu w asyście ks. Piotrowicza". Tak zaczęła się wielka epopeja oblacka na Świętym Krzyżu. Pobenedyktyński klasztor ponownie ożył, ale już z duszą i charyzmatem oblackim.
"Oblaci mogą wznosić i przerabiać budynki kościelne … "
Tę możliwość przyjęli jako najważniejsze zobowiązanie! Trzeba było rozpocząć wielkie dzieło renowacji narodowego sanktuarium świętokrzyskiego. Kroniki domowe przez wiele lat będą raczej "księgami budowlanymi" niż kronikami życia i działalności oblackiej . Do dnia dzisiejszego trwa odbudowa i restauracja najstarszego polskiego sanktuarium jakim jest Święty Krzyż. Dziś przy wielkiej pomocy i zaangażowaniu władz wojewódzkich, samorządowych, gminnych oraz naszej rodziny zakonnej i wielu pielgrzymów i turystów Oblaci przywracają wnętrzom sanktuarium ich dawną świetność oraz pragną zapewnić jednocześnie właściwe standardy dla przybywających. Niewątpliwie wielkim wyzwaniem jest odbudowa zniszczonej wierzy kościelnej i modernizacja klasztoru. Plany i nadzieje są wielkie, ale potrzeba ludzi dobrej woli, którzy zechcą wspierać inicjatywy podejmowane prze Oblatów. Dziś Święty Krzyż promieniuje jak dawniej świętością i kulturą, chociaż inaczej niż dawniej – teraz po oblacku.
Święty Krzyż – domem formacyjnym…
W 1952 r. erygowano na Świętym Krzyżu nowicjat Polskiej Prowincji. Z kilkuletnią przerwą nowicjat istnieje i kształtuje przyszłych oblatów do dnia dzisiejszego. Nowicjat jest czasem wprowadzenia w życie zakonne, czasem próby, który trwa pełne 12 miesięcy. Rozpoczyna się 7 września złożeniem przyrzeczeń nowicjackich, a kończy 8 września następnego roku obłóczynami (przywdzianiem zakonnego habitu) i złożeniem pierwszych ślubów zakonnych. To wprowadzenie w życie zakonne odbywa się pod okiem mistrza nowicjuszy. Przybliża on młodym ludziom sens ślubów zakonnych, pomaga rozeznawać powołanie i przez modlitwę oraz całkowite ofiarowanie się Bogu przygotować się do złożenia pierwszych ślubów zakonnych. Obecnie swój nowicjat przeżywa 18 młodzieńców.
Uroczystości Jubileuszowe…
Główne uroczystości związane z 75 rocznicą pobytu Oblatów na Świętym Krzyżu zaplanowaliśmy na 19 czerwca na godz. 12.00. W tym dniu będziemy przeżywać także odpust ku czci Trójcy Przenajświętszej oraz Regionalny Zjazd Przyjaciół Misji Oblackich. Do przeżywania Jubileuszu zaprosiliśmy księży biskupów trzech diecezji: sandomierskiej, kieleckiej i radomskiej. Pragniemy zaprosić do wspólnej modlitwy dziękczynnej wszystkich wiernych. Niech nie zabraknie nikogo w tym szczególnym dniu by razem z nami wyśpiewać Bogu „Magnificat" za wielkie rzeczy jakie dokonał i dokonuje na Świętym Krzyżu przez posługę Ojców Oblatów.