Kościół nie stawia barier dla rozwoju nauki, jeśli nie ma zagrożeń dla poszanowania ludzkiej godności – uważa lekarz i bioetyk, o. Jacek Norkowski. Dominikanin skomentował najnowszy dokument Kongregacji Nauki Wiary "Dignitas personae". Wbrew niektórym odczuciom ograniczenia w tej dziedzinie przynoszą korzyść a nie stratę. Kościół zawsze akceptuje to, co jest autentycznie dobre – podkreśla dominikanin.
Instrukcja „Dignitas personae” stanowi uszczegółowienie wydanej przed 21 laty instrukcji "Donum vitae" – powiedział o. Norkowski. Przypomina, że motywem sprzeciwu Kościoła wobec zapłodnienia in vitro jest przekazywanie życia poza kontekstem życia małżeńskiego, miłości kobiety i mężczyzny. Dokładnie opisano na czym polega ten zabieg i przypomniano zastrzeżenia spowodowane niszczeniem embrionów nadliczbowych. Nie ma zgodnego z normami etyki rozwiązania tego problemu. Nowością jest sprecyzowanie stanowiska Kościoła wobec zamrażania owocytów, czyli komórek żeńskich. Uznano takie działania za sprzeczne z wymogami moralności chrześcijańskiej.
W dokumencie potępiono też aborcję selektywną na etapie doboru embrionów, w której odrzuca się te złe. Nie jest moralnie dopuszczalna tak rozumiana diagnoza przedimplantacyjna – podkreślił zakonnik. Instrukcja zwraca uwagę, że ofiarą aborcji padają również zagnieżdżone w macicy embriony nadliczbowe. Działania tego typu podlegają tej samej ocenie co aborcja. W niektórych krajach kliniki aborcyjne pracują dwutorowo: „zwykła” aborcja oraz aborcja embrionów nadliczbowych powołanych do istnienia metodą „in vitro”, znajdujących się już w łonie matki. Są to dwojaczki, trojaczki, gdy kobieta nie chce nosić ciąży mnogiej. W instrukcji Kościół ustosunkowuje się do prób farmakologicznego zapobieżenia zagnieżdżeniu się zarodka w łonie matki. Prowokuje się poronienie i złuszczenie się błony śluzowej macicy, czyli aborcję farmakologiczną, którą określa się mianem „przywrócenia menstruacji”. W ustawodawstwie polskim, w którym podobno chroni się życie, tego typu działania nie są ścigane przez prawo – tymczasem jest to zwykła aborcja farmakologiczna – zauważa o. Norkowski.
Nowością dokumentu "Dignitas personae" jest przedstawienie stanowiska Kościoła wobec terapii genowej. W przypadku osób dorosłych Stolica Apostolska wyraża zgodę na terapię komórek somatycznych. Natomiast przeciwny jest stosowaniu terapii w przypadku komórek rozrodczych, ponieważ zbyt duże jest ryzyko dla przyszłego potomstwa. Zaznaczono jednak, ze zastrzeżenia wynikają nie z zasad, ale z zbyt wczesnego etapu badań i zbyt mała jest wiedza na ten temat. Innymi słowy inżynieria genetyczna nie jest potępiana w czambuł, tylko jest warunkowo akceptowana w odniesieniu do osoby dorosłej i jej komórek somatycznych, a jeszcze nieakceptowana ze względu na niedoskonałość metod jeżeli chodzi o komórki rozrodcze.
Dokument watykański po raz kolejny wyraża sprzeciw wobec mentalności eugenicznej, czyli odrzucania istot ludzkich w jakiś sposób uznawanych za gorsze czy mniej wartościowe – uważa o. Norkowski.
Instrukcja „Dignitas personae” odrzuca klonowanie reprodukcyjne, a tym bardziej terapeutyczne, istoty ludzkiej, czyli tworzenie zarodka, który miałby być jedynie dawcą tkanek. Podejmuje także zagadnienie wykorzystywania komórek macierzystych dla celów terapeutycznych. Za moralnie dopuszczalne uznaje wykorzystywanie komórek macierzystych pobranych od osobnika dorosłego, krwi pępowinowej płodu oraz płodów zmarłych śmiercią naturalną do regeneracji tkanek. Kościół przypomina wyraźnie o tym, co autentycznie służy człowiekowi i ochronie jego godności, bo to, co etycznie dobre z czasem okazuje się również autentycznie dobre dla człowieka – stwierdził w wypowiedzi dla KAI o. Jacek Norkowski.