„Niemieckie zakony przechodzą proces restrukturyzacji" – mówi wiceprzewodnicząca Niemieckiej Konferencji Przełożonych Zakonnych s. Miriam Altenhofen SSpS (ze zgromadzenia Służebnic Ducha Świętego). Jej zdaniem za kilka lat ze względów personalnych i finansowych będzie trzeba zamykać następne klasztory. Wiele wspólnot skarży się na brak powołań, a większość zakonników i zakonnic w Niemczech ma ponad 65 lat. „Gdy do zakonu wstąpi trzydziestolatka, będzie miała szczęście, jak znajdzie się wśród sióstr, które mogłyby być jej mamą. Najczęściej będą to jednak jej babcie" – alarmuje franciszkanka s. Katharina Kluitmann OSF.
Według analizy portalu katholisch.de w Niemczech zmalało zainteresowanie życiem religijnym. Innym powodem rzadkich powołań może być kryzys związany z aferą molestowania nieletnich przez duchownych oraz zmieniająca się rola klasztorów w społeczeństwie: dzisiaj działania charytatywne, jak np. prowadzenie szpitala czy szkoły, przejmują z powodzeniem organizacje świeckie.
Niemieccy przełożeni dostrzegają problem: zakony powinny poszukać nowych zadań. Jednym z nich na pewno jest powrót do bycia oazą duchowości w nowoczesnym społeczeństwie. W Niemczech modny jest ostatnio tzw. urlop w klasztorze. W ubiegłym roku aż 255 tys. młodych ludzi szukało wyciszenia w niemieckich klasztorach.
T. Kycia, Berlin