428
Z historycznego punktu widzenia powołanie brata zakonnego ujawniło jego sens: "Na przestrzeni wieków – czytamy w liście – pojawiło się wielu braci niekapłanów, którzy pozostawili wspaniały przykład życia i świętości, pokory i modlitwy, wzorowej pracy i misyjnego poświęcenia". Byli wśród nich sławni mężczyźni. Św. Franciszek był pierwszy – nie przyjął święceń kapłańskich, jedynie święcenia diakonatu. Od spotkania z Chrystusem w kościele św. Damiana w Asyżu kierował się świadomością, że ma "żyć na wzór Świętej Ewangelii" (Testament 14) i tę formę życia zaproponował wszystkim braciom. Pod tym względem wszyscy są równi w powołaniu, choć w historii zakonu – przyznaje minister generalny – nie brakowało wyrazów dyskryminacji braci bez święceń.
W dalszym fragmencie listu pojawia się opis aktualnej sytuacji braci niekapłanów w zakonie. "Statystyki zdają się wskazywać niepokojącą rzeczywistość, tak co do nowych powołań – zwierza się o. José Rodríguez Carballo – jak również w odniesieniu do Braci niekapłanów, którzy odchodzą z zakonu albo wybierają drogę, aby przyjąć święcenia kapłańskie". Potem następują pytania, np.: "Będzie miał przyszłość nasz Zakon złożony z samych Braci kapłanów?" To pytanie i każde następne domagają się "zmiany naszego sposobu myślenia i działania, aby móc w ten sposób zapobiec zniknięciu obecności Brata niekapłana w Zakonie" – czytamy.
W kolejnych fragmentach listu autor odnotowuje, że w kwestii dotyczącej brata niekapłana w poszczególnych częściach świata są różne sposoby myślenia. Ta różnorodność, choć utrudnia określenie tożsamości Brata niekapłana, nakazuje stawiać sobie stosowne pytania i szukać odpowiedzi. List kończy się zachętą do głębszej refleksji nad wskazanym problemem w zakonie braci mniejszych.
Do wszystkich w zakonie braci mniejszych – niekapłanów i kapłanów – minister generalny o. José Rodríguez Carballo OFM skierował list okolicznościowy, by byli "braćmi mniejszymi". Okazją jego publikacji jest zbiżająca się uroczystość św. Ojca Franciszka z Asyżu, która w liturgii Kościoła przypada 4 X. Przewodnią z kolei jego myślą jest refleksją nad "bratem mniejszych niekapłanem", jego miejscem i rolą w zakonie franciszkańskim.
W pierwszym fragmencie listu pojawia się stwierdzenie, że każdy w zakonie jest "bratem mniejszym", co wynika ze sposobu życia św. Franciszka. Brat nie mający święceń kapłańskich też legitymuje się powołaniem Bożym i przeżywa je jako "odpowiedź na dar Bożego wezwania (…), aby być «żywą pamięcią» Ewangelii i w ten sposób uczestniczyć w misji «profetycznej» Kościoła". Nie uczesniczy on w służbie kapłańskiej ani nie pełni misji na wzór wiernych świeckich w Kościele; ma swój sposób, w którym "upodabnia się do Chrystusa i spełnia różne obowiązki kościelne dla Królestwa niebieskiego". Istota jego powołania zakonnego jest taka sama jak brata ze święceniami: naśladować Chrystusa oraz żyć w braterstwie i umniejszeniu – dla dobra Kościoła.
Z historycznego punktu widzenia powołanie brata zakonnego ujawniło jego sens: "Na przestrzeni wieków – czytamy w liście – pojawiło się wielu braci niekapłanów, którzy pozostawili wspaniały przykład życia i świętości, pokory i modlitwy, wzorowej pracy i misyjnego poświęcenia". Byli wśród nich sławni mężczyźni. Św. Franciszek był pierwszy – nie przyjął święceń kapłańskich, jedynie święcenia diakonatu. Od spotkania z Chrystusem w kościele św. Damiana w Asyżu kierował się świadomością, że ma "żyć na wzór Świętej Ewangelii" (Testament 14) i tę formę życia zaproponował wszystkim braciom. Pod tym względem wszyscy są równi w powołaniu, choć w historii zakonu – przyznaje minister generalny – nie brakowało wyrazów dyskryminacji braci bez święceń.
W dalszym fragmencie listu pojawia się opis aktualnej sytuacji braci niekapłanów w zakonie. "Statystyki zdają się wskazywać niepokojącą rzeczywistość, tak co do nowych powołań – zwierza się o. José Rodríguez Carballo – jak również w odniesieniu do Braci niekapłanów, którzy odchodzą z zakonu albo wybierają drogę, aby przyjąć święcenia kapłańskie". Potem następują pytania, np.: "Będzie miał przyszłość nasz Zakon złożony z samych Braci kapłanów?" To pytanie i każde następne domagają się "zmiany naszego sposobu myślenia i działania, aby móc w ten sposób zapobiec zniknięciu obecności Brata niekapłana w Zakonie" – czytamy.
W kolejnych fragmentach listu autor odnotowuje, że w kwestii dotyczącej brata niekapłana w poszczególnych częściach świata są różne sposoby myślenia. Ta różnorodność, choć utrudnia określenie tożsamości Brata niekapłana, nakazuje stawiać sobie stosowne pytania i szukać odpowiedzi. List kończy się zachętą do głębszej refleksji nad wskazanym problemem w zakonie braci mniejszych.