Polskich misjonarzy jest więcej niż wynika ze statystyk – podkreśla ks. Jan Piotrowski, dyrektor krajowy Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce.
Zwraca on uwagę, że do liczby 2106 misjonarzy należy doliczyć jeszcze wolontariuszy, księży, zakonnice i zakonników pracujących w krajach byłego Związku Radzieckiego oraz duchownych, którzy pomagają Kościołowi na Zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych. W całej Polsce trwa obecnie Tydzień Misyjny.
Według oficjalnych statystyk na świecie pracuje 2106 misjonarzy z Polski – w tej liczbie jest 626 sióstr zakonnych, 41 osób świeckich, 311 kapłanów diecezjalnych oraz 1128 księży i braci zakonnych.
– To nie są dane imponujące w porównaniu z liczbą misjonarzy z takich krajów jak Włochy, Hiszpania czy nawet Francja – przyznaje ks. Piotrowski. – Trzeba jednak pamiętać, że w roku wyboru kard. Karola Wojtyły na papieża mieliśmy zaledwie 826 misjonarzy – przypomina. Dodaje też, że warto spojrzeć na pracę misyjną Polaków całościowo – wliczając w to posługujących Kościołowi na Wschodzie i Zachodzie, a także rzesze młodych wolontariuszy, którzy co roku wyjeżdżają na misje na krótki czas.
Zwraca też uwagę, że misji nie należy postrzegać w kategoriach konkurencji czy ślepego biegu do sukcesu. Kościół jest jeden, powszechny i ważna jest współpraca oraz dzielenie się powołaniami. – Znam przypadki Kościołów lokalnych na Zachodzie, gdzie biskup wyświęcając dwóch kapłanów, jednego od razu przeznaczał na misje, podobnie ma się sprawa w młodych Kościołach afrykańskich. Nawet przy niewielkiej liczbie powołań, biskupi dzielą się kapłanami z diecezjami, które nie mają ich wcale – podkreśla.
Takiej postawy dzielenia się powołaniami brakuje jeszcze w Polsce. Jest jeszcze lęk przed utratą księży, którzy mają niezwykłe talenty. Podobnie jest zresztą w zakonach żeńskich. – Można zadać pytanie, czy przy 23 tys. zakonnic w Polsce, liczba 626 na misjach jest zadowalająca – zastanawia się ks. Piotrowski.
Zdaniem dyrektora Papieskich Dzieł Misyjnych w Polsce, należy zwracać większą uwagę na to, ze w Kościele nie można mówić o zyskach i stratach. Trzeba pozbyć się lęku przed utratą duchownych. – Myślę, że dziwiąc się dysproporcji w liczbie misjonarzy np. z Polski i z kojarzonej z laickim państwem Francji, nie doceniamy żywotności Kościołów Europy Zachodniej – mówi ks. Piotrowski. – Na Zachodzie wierni o wiele głębiej rozumieją misyjność Kościoła.
za: www.niedziela.pl