Pod takim hasłem w niedzielę 15 lutego br. w parafii Narodzenia NMP w Mińsku Maz. zorganizowano kwestę. Ofiarność parafian przeszła najśmielsze oczekiwania organizatorów.
Zebraliśmy dziesięć tysięcy sto dwadzieścia jeden złotych i dwanaście euro. Kwota ta zasili konta dwóch placówek: Hospicjum Domowego Caritas w Mińsku (przy parafii św. Antoniego) oraz Hospicjum Stacjonarnego w Wołominie, prowadzonego przez księży orionistów. Właśnie do Wołomina są kierowani pacjenci z Mińska i okolic, którymi rodzina, z różnych powodów, nie może się opiekować.
Dzięki życzliwości ks. dziekana Dariusza Walickiego i wszystkich wikariuszy możliwe było zorganizowanie tej charytatywnej akcji. Przez cały dzień po mszach św. kwestowali uczniowie i pracownicy mińskich szkół salezjańskich oraz jeden z wolontariuszy z Wołomina. Ofiarodawcom wręczali ulotki i foldery, informujące o hospicjach i wolontariacie.
Kwesta parafialna była jednym z różnorodnych działań podejmowanych w szkołach salezjańskich od początku roku szkolnego. Wszystko zaczęło się w październiku 2007 r. od wywieszenia na korytarzu plakatu propagującego obchody Światowego Dnia Hospicjów i Opieki Paliatywnej. Później licealiści spotkali się z wolontariuszem wołomińskiej placówki, zbieraliśmy fundusze w czasie zebrań z rodzicami, zorganizowaliśmy kiermasz kartek i ozdób świątecznych. Gimnazjaliści z klasy pierwszej wykonali świąteczne kartki, które trafiły do podopiecznych mińskiego Hospicjum Domowego. W pierwszą niedzielę ferii – 18 stycznia grupa młodzieży odwiedziła placówkę w Wołominie. Do naszych uczniów dołączył chór „Scherzo” z Zespołu Szkół im. M. Curie –Skłodowskiej pod opieką Anny Sobolak – Pielichowskiej, który przygotował oprawę mszy św. i piękny koncert kolęd.
Akcja pomocy hospicjom jest częścią projektu Polskiej Akcji Humanitarnej „Humanitarna Szkoła”, który realizujemy w bieżącym roku szkolnym. Chcemy uwrażliwiać młodzież na problemy chorych i cierpiących. Niedzielna zbiórka udowodniła, że nie brakuje ludzi ofiarnych i życzliwych. Jeden z kwestujących gimnazjalistów z przejęciem opowiadał o pani, która poprosiła go o otwarcie puszki i wrzuciła do niej całą zawartość portmonetki. Inni parafianie dziękowali za inicjatywę i informacje, mówili o potrzebie utworzenia hospicjum stacjonarnego w naszym mieście. Pojawiły się też propozycje włączenia się w pomoc dla hospicjów innych mińskich szkół. Razem na pewno możemy zrobić jeszcze więcej.