![100312a.png 100312a.png](thumbs/Newsy/100312a.png)
Sióstr Opatrzności Bożej, która także jeździła po chorych, ale przede
wszystkim spotkała się z każdym z nich, obejrzała ich rany, kalectwo,
wysłuchała opowiadań i skarg o cierpieniu. Każdego pocieszyła, wielu
dała parę niezbędnych leków, innych ukazała nam w ich ciężkim stanie,
by szukać dla nich pomocy. Razem przybyło 120 chorych. Wielu nosiliśmy
na rękach, bo nie mają jeszcze wózków inwalidzkich; było paru
niewidomych, dwaj epileptycy, dziecko z porażeniem mózgu, młodzieńcy
sparaliżowani, wielu starców z różnymi dolegliwościami, ktoś z
przesadną opuchlizną na nogach, paru chorych na AIDS, dziecko z
zespołem Downa i wielu zmęczonych ciężką pracą, wysuszonych z biedy i
głodu. Misja w tym dniu stała się jakby szpitalem, w którym można było
ujrzeć prawie wszystkie przypadki biedy i choroby.
Pracownicy
misji zajęli się przygotowaniem zaplecza. Dostarczyli wody do picia.
Trzy kobiety nagotowały dwa 50-litrowe ganki ryżu i makaronu, zrobiły
trzeci garnek sosu z orzeszków arachidowych okraszonego rybami. Służba
liturgiczna przygotowała kościół. Przyszło kilku chórzystów, by
upiększyć liturgię śpiewami.
Celebrację
w Sanktuarium rozpoczęliśmy odmawiając koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Zaprosiliśmy, aby przez tę modlitwę chorzy włączyli się w cierpienie
Chrystusa i przedstawili swoje intencje. Koronka była śpiewana,
przeplatana po każdej dziesiątce pieśniami wielkopostnymi, na koniec
wszyscy zaśpiewali pieśń „Jezu ufam Tobie”.
![100312h.png 100312h.png](images/Newsy/100312h.png)
Następnie
była Msza św, której przewodniczył ks. Krzysztof Pazio MIC, zaś homilię
wygłosił ks. Franciszek Filipiec MIC ukazując wartość cierpienia
złączonego z cierpieniem Chrystusa oraz przekazując posłanie Ojca
Świętego Benedykta XVI na 18. Światowy Dzień Chorych, obejmujące
wszystkich chorych, cierpiących, płaczących, opuszczonych, aby
odnaleźli nadzieję w Chrystusie i razem z nim zbawiali świat. Wspomniał
także niezapomniane Orędzie do Chorych Ojca Św. Jana Pawła II, który
apelował do nich we włoskim sanktuarium Clevalenza, aby oddali mu swoje
cierpienia i ofiarowali je Chrystusowi w Eucharystii, którą sprawował.
Chrystus ofiaruje je Ojcu Niebieskiemu o pokój na ziemi, jedność dzieci
Bożych, oraz nawrócenie grzeszników, aby przyjęli przebaczenie i
miłość miłosierną.
Po
Mszy św. była adoracja, w której każdy z chorych szukał swego miejsca,
aby spotkać się osobiście z Chrystusem obecnym w Eucharystii.
Wzruszające było to, jak wielu kalekich i słabych, trzęsących się,
klęczało przed Najświętszym Sakramentem, by wyprosić dla siebie
miłosierdzie. Inni w ciszy siedzieli lub stali opierając się na kijach,
bo nie mieli innych środków do wsparcia. W czasie adoracji była
śpiewana litania do Miłosierdzia Bożego.
![100312i.png 100312i.png](images/Newsy/100312i.png)
Po
adoracji było osobiste błogosławieństwo Najświętszym Sakramentem
każdego z chorych. Szli procesyjnie przez kościół, stawali przed
monstrancją, a ks. Krzysztof błogosławiąc nachylał nad każdym
mostrancję, robił znak krzyża, a oni się żegnali na znak przyjęcia
krzyża Chrystusa i uczestniczenia w nim przez swoje cierpienie. Na
zakończenie liturgii podarowaliśmy każdemu choremu różaniec. Uroczyście
je poświęciliśmy i odmówiliśmy razem cząstkę różańca prosząc Maryję,
Matkę Bolesną, aby wstawiała się za każdym chorym i cierpiącym.
Wychodzenie
z kościoła stało się niejako maryjną procesją, bo taka duża liczba
chorych opuszczała świątynię prawie przez kwadrans. W tym czasie
śpiewane były pieśni maryjne i chorzy, chcąc jakby zostać jeszcze w
świątyni, zatrzymywali się przed maryjną statuą lub obrazem.
Na
koniec zaprosiliśmy chorych do sali, gdzie mogli zjeść posiłek i nieco
odpocząć. Niektórzy bardziej zdrowi poszli jeszcze obejrzeć Drogę
Krzyżową w terenie. Potem zawoziliśmy ich do domów aż do wieczora.
Dzień
ten był też dla nas wezwaniem, bo widząc tak wiele osób chorych
wzruszamy się i szukamy dla nich pomocy, by tam gdzie można ulżyć w
cierpieniu, przynieść trochę pociechy i nadziei.
ks. Franciszek Filipiec MIC
Zobacz galerię zdjęć dla tego wydarzenia.
Za: www.marianie.pl.