Codziennością na łódzkich słupach ogłoszeniowych są reklamy imprez disco, techno czy hip-hop. Ostatnio pojawiły się nowe plakaty, nie przypominające kolejnych reklamówek imprez klubowych. Są to zaproszenia do spędzenia kilku dni w klasztorach franciszkańskich.
Na plakacie widać zarys postaci chłopaka o krótko przyciętych włosach, w charakterystycznym kapturze. Jednak to nie blokers, ale zakonnik w habicie. I napis "Franciszkanie", który rozwiewa pierwsze skojarzenie, że jest to ogłoszenie imprezy lub koncertu. Są też adresy klasztorów w Niepokalanowie i Łodzi oraz kilka terminów. Duży obraz, jak ikona czy jpg w komputerze, niewiele tekstu – ta stylistyka mocno przemawia do młodych.
Autorem pomysłu jest o. Artur Pyza OFMConv z warszawskiej Prowincji Matki Bożej Niepokalanej. Franciszkanin (ur. w 1975 r. w Warszawie) mieszka w ośrodku formacyjnym w Niepokalanowie-Lasku. Odpowiada za działalność powołaniową. Był duszpasterzem i katechetą młodzieży w kilku miastach, jest poetą i kompozytorem, lubi górskie wspinaczki.
W prowincji warszawskiej jest blisko 450 franciszkanów, rocznie dołącza do nich około 10 zakonników. Od kilku lat we wszystkich zakonach utrzymuje się tendencja spadkowa liczby kandydatów. Dlatego zakonni "powołaniowcy" szukają zrozumiałych i atrakcyjnych sposobów dotarcia do młodzieży.
Kilka lat temu jezuici zasłynęli z promocji zakonu poprzez proste zdjęcia młodych mężczyzn i krótkie hasła: "Nie jesteśmy aniołami. Wykonujemy tylko ich robotę. Jezuici" albo "Twardziel? Nie, jezuita". Na ulicach Łodzi można zobaczyć samochód z napisem "Rozważ zostanie księdzem", to pomysł tamtejszego Wyższego Seminarium Duchownego. Do tej nietypowej "kampanii reklamowej" – im prościej i oszczędniej, tym skuteczniej – dołączyli również franciszkanie.
Zobacz także stronę internetową duszpasterstwa powołań prowincji warszawskiej: www.barka.franciszkanie.pl