Bo w ubogiej wiosce w Czadzie, w diecezji św. o. Pio w Gore, trzeba wybudować czteroklasową szkołę z prawdziwego zdarzenia. Koszt – bagatela! – 100 tys. zł. Autor tego niecodziennego pomysłu – brat Benedykt Pączka OFMCap, dyrektor Sekretariatu Misyjnego Braci Mniejszych Kapucynów w Krakowie – od kilku lat odwiedza Czarny Ląd i wie, że dla jego mieszkańców (zarówno dzieci, jak i dorosłych) edukacja jest na wagę złota.- Nauka czytania i pisania to szansa na lepsze jutro. Afrykańscy uczniowie mają od kilku do kilkudziesięciu lat i choć nie mają książek ani zeszytów, a tablica jest prawdziwym skarbem, są spragnieni wiedzy. Bez edukacji nie ma też ewangelizacji. Najpierw trzeba ludzi wykształcić, nakarmić i napoić, a dopiero potem mówić o Bogu – przekonuje misjonarz. Problem w tym, że szkoły w afrykańskich wioskach w niczym nie przypominają tych, które znamy z własnego doświadczenia – są zbudowane z gałęzi, słomy i liści. Zakonnicy spacerujący między stoiskami na targach ślubnych to niecodzienny widok. – Początkowo ludzie są zdziwieni, ale szybko udaje się nawiązać kontakt i to tak skutecznie, że podczas targów w Łodzi znaleźliśmy 100 „czadowych par", we Wrocławiu – kilkadziesiąt, a w Krakowie padł rekord – pomysł spodobał się aż 150 parom – cieszy się br. Benedykt. Po podpisaniu kontraktu i dopełnieniu wszystkich formalności Fundacja „Kapucyni i Misje" prześle imię i nazwisko nowożeńców do pracującego Czadzie misjonarza. Ten napisze je na czadowej tablicy i zrobi pamiątkowe zdjęcie, które uświetni ślubny album. Misjonarze planują nawiązanie owocnej współpracy z księżmi i osobami świeckimi prowadzącymi kursy przedmałżeńskie, a w Internecie (kapucynów można spotkać m.in. na Facebooku) wkrótce pojawi się krótki film o „czadowej parze".
Szczegóły akcji znajdują się na stronach: www.czadowatablica.pl i www.misje.kapucyni.pl, www.czadowapara.pl.
mł – Gość Niedzielny Kraków, 30 stycznia 2011 r.
Więcej na: www.kapucyni.pl