O. Roman Hernoga przypomniał w homilii, że św. Teresa szukała Jezusa poprzez modlitwę. – Szukała Go w Słowach Ewangelii, uczyła się patrzeć z miłością na Jego wizerunki – mówił kaznodzieja. Odnalazła Go obecnego w swoim wnętrzu. Jej życie duchowe nierozerwalnie związane jest z życiem modlitwy. Historia jej życia to historia przyjaźni z Jezusem. Dla niej być człowiekiem modlitwy to tyle, co być przyjacielem Chrystusa. Jej zdaniem modlitwa nie jest niczym innym jak nawiązywaniem relacji przyjaźni, podejmując wielokrotnie nawiązywanie jej sama na sam z tym, o którym wiemy, że nas miłuje.
Kaznodzieja przytaczając słowa św. Teresy podkreślił, że pisała ona, iż na modlitwie zawsze z prostotą i szczerością powinniśmy otwierać nasze serca, ponieważ Jezus to lubi. – Taka modlitwa jest skutecznym środkiem naszego nawrócenia. Jest pewną drogą prowadzącą do zbawienia. Przez modlitwę, jeśli dusza w niej wytrwa pomimo grzechów, pokus i upadków, Pan poprowadzi ją w końcu do portu Zbawienia – pisze św. Teresa. O. Roman Hernoga przypomniał, że sama św. Teresa była osobą poważnie schorowaną i cierpiącą. Przez wiele lat przeżywała trudności na modlitwie. – Nie przeszkodziło to jej jednak w przeżywaniu głębokiej, osobowej relacji z Bogiem. Jak mówiła do modlitwy nie potrzeba sił fizycznych, a jedynie miłości i przywyknięcia.
Posługę liturgiczną pełnili bracia alumni karmelici bosi, a we Mszy św. uczestniczyły także przedstawicielki sióstr z domu generalnego Karmelitanek Dzieciątka Jezus, siostry wraz z Przełożoną Generalną Terezjanek, siostry Karmelitanki Misjonarki oraz członkowie Świeckiego Zakonu Karmelitańskiego.