"Ósmego sierpnia, przed południem, wyruszyliśmy do Warszawy wraz z naszym magistrem postulatu, br. Piotrem Szaro. Stojąc w tradycyjnych korkach, jednak w miarę bezpiecznie i spokojnie udało nam się dojechać na Miodową, do kapucynów prowincji warszawskiej. Tam udaliśmy się na pierwsze zwiedzanie Warszawy: do muzeum bł. ks. Jerzego Popiełuszki oraz pod Pałac Kultury. Wieczorem przyjechaliśmy na Poborzańską do Sióstr Misjonarek Miłości, gdzie nocowaliśmy.
Następnego dnia, po porannej Eucharystii, pomagaliśmy siostrom w oporządzeniu bezdomnych (dawaliśmy im mydło i ręczniki, maszynki, a także przygotowywaliśmy im ubrania na wyjazd). Około południa wyjechaliśmy do Ojcówka wraz z dwoma siostrami: s. Ewangelią (która znała bł. Matkę Teresę z Kalkuty) i s. Anmerici (obydwie pochodzą z Indii).
Tematem naszych rekolekcji było pięć z Dziesięciu Przykazań: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną; nie zabijaj; nie cudzołóż; nie kradnij; nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu. Naszym podopiecznym chcieliśmy pokazać, w konferencjach przez nas prowadzonych, że tymi, jak i wszystkimi przykazaniami, można żyć na co dzień i być w tym szczęśliwym. Sam br. Piotr powiedział na jednym z kazań, że Dekalog nie jest czymś, co nam przeszkadza, ogranicza, lecz czymś, co daje nam życie.
Codziennie uczestniczyliśmy wraz z nimi w Eucharystii. Bezdomni mieli okazję się wyspowiadać, często po bardzo wielu latach. Każdego dnia prowadziliśmy też adorację, gdzie mogli oddawać swoje problemy, nałogi, zranienia, a także powierzać się Bogu. W piątek przeprowadziliśmy Drogę krzyżową, podczas której mówiliśmy o cierpieniu i o miłości Chrystusa do nas. Każda nasza konferencja była omawiana potem na spotkaniach w grupach.
Dla bezdomnych czas rekolekcji, był pierwszym od wielu lat, gdzie mogli dobrze zjeść, spać w czystej pościeli, na wygodnym łóżku, codziennie się umyć. Ale myślę, że też był to czas, kiedy mogli się pomodlić, uczestniczyć przez cały tydzień w Eucharystii, być trzeźwymi i zbliżyć się do Boga. Podczas dzielenia na końcu rekolekcji wielu z nich mówiło, że chce zmienić swoje życie, nie przez to, że nagle znajdą z dnia na dzień pracę i będą mieli wszystko, co jest im potrzebne do życia, ale przez to, że będą dbali o swój kontakt z Bogiem, że będą mieli z Nim relacje. Niektórzy z nich chcą też naprawić wyrządzone krzywdy swoim bliskim.
Dla mnie osobiście, był to czas, gdzie mogłem zobaczyć jak niesamowicie Pan Bóg działa w życiu tych ludzi, jak ich zmienia. Sam też doświadczyłem przemiany własnego patrzenia na bezdomnych. Zacząłem ich postrzegać jako ludzi z trudną historią życia, a nie jako przerażające stwory chcące mnie oszukać i okraść. Przekonałem się, że wielu z nich ma naprawdę złote serce. Pokazali mi także, że bez Boga nie ma prawdziwego życia.
Czternastego sierpnia wróciliśmy do Warszawy, a nasi podopieczni na ulicę, by na nowo zmagać się z trudnym życiem.
Korzystając jeszcze z pobytu w Warszawie udało nam się zwiedzić Muzeum Powstania Warszawskiego, Ogród Botaniczny, Pałac na wodzie w Parku łazienkowskim, seminarium Redemptoris Mater oraz Zamek Królewski. Podczas naszych wędrówek spotkaliśmy paru naszych znajomych z rekolekcji.
W uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny uczestniczyliśmy w Mszy św. na Poborzańskiej. Przybyło na nią wielu spośród uczestników rekolekcji. Sprawiło nam to wielką radość. Pożegnaliśmy się z siostrami i wieczorem pojechaliśmy do naszego klasztoru w Stalowej Woli."
Kuba