Z okazji 700-lecia zatwierdzenia Zakonu Paulinów, w grudniu 2008 r. odbyło się na Jasnej Górze sympozjum naukowe pod tytułem Paulini w służbie Kościoła i Narodów. Periodyk paulińskich kleryków VOX EREMI przedstawia relację z tego wydarzenia pióra br. Michała Gradzika
Skąd przychodzimy, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy? Te pytania musiały zrodzić się w głowie każdego uczestnika specjalnej sesji naukowej, przygotowanej z okazji 700-lecia zatwierdzenia Zakonu Paulinów przez Stolicę Apostolską, która odbyła się w dniach 11-13 grudnia 2008 roku.
Trzydniowy program sesji był bardzo bogaty i obfitował w wiele ciekawych referatów prezentowanych przez gości z całej Europy. Dzień pierwszy rozpoczął się Mszą świętą, której przewodniczył ks. abp Stanisław Nowak. W swej homilii zwrócił szczególną uwagę na maryjność Zakonu i jego związki z historią Polski. Po przywitaniu gości przez generała Zakonu o. Izydora Matuszewskiego nadszedł czas na prezentację referatów.
Na początku należy nadmienić, że cześć z nich, choć oparta na bogatym materiale źródłowym, to jednak poprzez swoją hermetyczność przeznaczona była dla wąskiego grona specjalistów zajmujących się tym tematem. Przeciętny odbiorca musiał się bardzo starać, aby z natłoku prezentowanych pojęć i dat wyselekcjonować najważniejsze treści.
Z braku miejsca zatrzymam się teraz nad niektórymi prezentowanymi referatami. Wykłady pierwszego dnia ogniskowały się wokół tematu „Zakon św. Pawła Pierwszego Pustelnika, jego dzieje i ustawodawstwo”.
Bardzo ciekawie zapowiadały się referaty gości z Węgier. Prof. Gabor Szarbak w swej pracy pochylił się nad początkami Zakonu Paulinów, zwracając szczególną uwagę na rozwój prawodawstwa, szczególnie w pierwszych wiekach istnienia Zakonu. Zatwierdzenie Reguły św. Augustyna i zakonnych konstytucji pozwoliło na rozwój Paulinów na Węgrzech i scalenie organizacji zakonnej.
Wykład prof. Wojciecha Fałkowskiego był próbą przyjrzenia się sytuacji początków eremityzmu chrześcijańskiego na ziemiach polskich. Poruszono tutaj ciekawy aspekt tzw. pięciu polskich braci męczenników, zamordowanych przez wojów króla Bolesława Chrobrego w 1003 roku. Ta próba zakorzenienia się eremityzmu na ziemiach polskich była, z jednej strony, wymuszona przez króla i stanowiła oparcie się raczkującego organizmu państwowego na duchowym skrzydle, jakim było rodzące się dopiero chrześcijaństwo polskie, a w szczególności na jego wymiarze misyjnym. Z drugiej zaś strony, stanowiło bogate podglebie dla rodzącego się dopiero polskiego eremityzmu.
Wykład o. Grzegorza Prusa był udaną próbą przybliżenia bogatej rzeczywistości paulinów polskich w XVII wieku. Na podstawie tego referatu można było się dowiedzieć, iż najwięcej paulinów rekrutowało się z warstw mieszczańskich, oraz że na wpływ powołań miały wpływ prężnie działające klasztory paulińskie. O trudnej sytuacji Zakonu w ciągu ostatnich 200 lat można było się dowiedzieć z dwóch referatów: o. Dariusza Cichora i o. Jana Nalaskowskiego.
Kasaty klasztorów paulińskich, zapoczątkowane w XVIII i ciągnące się przez wiek XIX, były początkiem końca Zakonu; symptomatyczne jest też to, że upadek Zakonu wiązał się z upadkiem państwa polskiego.
Wykład o. Mirosława Legawca był krótkim rysem przedstawiającym powstanie i rozwój prowincji niemieckiej. Pojawiało się tam ważkie pytanie: Co świadczy o tym, że jesteśmy paulinami, i co zrobić, aby nie zatracić charakterystycznego rysu paulińskiej duchowości!? Odpowiedź była dość oczywista i odwoływała się do źródeł paulińskiej tradycji: „Solus cum deo solo”. To pytanie pozostawiło ferment, przynajmniej w mojej głowie i było godnym zwieńczeniem pierwszego dnia sympozjum.
Dzień drugi sympozjum rozpoczął się Mszą św., której przewodniczył o. generał Izydor Matuszewski. Podczas Eucharystii miało miejsce doniosłe wydarzenie – do paulińskiej konfraterni zostało przyjętych dwóch nowych członków, uczestników sympozjum: prof. Remigiusz Pośpiech z Opola i dr Elmar Kuhn z Salem. Tematy referatów dnia drugiego upłynęły pod hasłem działalności duszpasterskiej i społecznej paulinów.
Bardzo interesujący był wykład o. prof. Andrzeja Napiórkowskiego, poruszający temat stanowiący niegdyś ważny element paulińskiego przepowiadania, a mianowicie kult Aniołów Stróżów. Dziś angelologia stanowi nieco zapomniany element paulińskiej duchowości; na obronę należy dodać, że tradycja ta jest z powodzeniem kultywowana, choćby na krakowskiej Skałce, w postaci Bractwa Aniołów Stróżów.
Dr Bożena Zakrzewska z Częstochowy w swej pracy pochyliła się nad aspektem kształtowania się treści patriotycznych w literaturze paulińskiej. Misja paulinów jako zakonników zawsze polegała na prowadzeniu ludzi do Boga poprzez Sanktuarium Jasnogórskie, nie zapominając przy tym o wartości czynników narodowotwórczych, co znalazło swój wydźwięk szczególnie po potopie szwedzkim i obronie Jasnej Góry.
Mało znany epizod z dziejów Jasnej Góry, a mianowicie związki nuncjusza apostolskiego Angelo M. Duriniego z paulinami, jako przyczynek do szerszej refleksji nad stosunkami Stolicy Apostolskiej z Rzeczpospolitą, dał w swojej pracy dr Wojciech Kęder z Kielc. Poruszył tutaj również sprawę oddziaływania Jasnej Góry w czasie Konfederacji Barskiej.
O. Zachariasz Jabłoński w swej pracy zatrzymał się nad jednym z głównych aspektów paulińskiej działalności, a mianowicie duszpasterstwie pielgrzymkowym, które rozwinęło się szczególnie po drugiej wojnie światowej. Zwrócił również uwagę na bolesny fakt dotyczący tamtej działalności, a mianowicie liczne prowokacje SB-ckie dokonywane zarówno wobec pielgrzymów jak i zakonników.
Prawdziwa perełką drugiego dnia sympozjum był wykład prof. Remigiusza Pośpiecha z Opola, który poruszył problem kształtowania się świadomości muzycznej paulinów i ich wpływu na kulturę muzyczną Europy Środkowo-Wschodniej. Ten zapomniany dzisiaj wymiar paulińskich twórców został przypomniany, dzięki choćby odkrywanemu na nowo Chorwatowi, Amando Ivancicowi.
Potwierdzeniem wielkiej klasy chorwackiego kompozytora był wieczorny koncert w jasnogórskiej bazylice, wieńczący dzień drugi sympozjum.
Tematem przewodnim ostatniego dnia sesji naukowej była kultura artystyczna Zakonu. Mszy św. w kaplicy Cudownego Obrazu przewodniczył przełożony węgierskich paulinów prowincjał o. Botond Bator.
Szczególnie godnym polecenia był wykład dotyczący działalności gospodarczej Zakonu dr Jacka Szpaka z Bielska Białej. Pokazał on, iż paulini oprócz działalności kaznodziejskiej, sprawdzali się również na innych polach, byli między innymi znakomitymi gospodarzami. Źródłem utrzymania paulinów polskich były głównie posiadane dobra ziemskie, choć zdarzało się, że źródłami przychodu była również dziesięcina, darowizny czy też datki od wiernych.
Model zarządzania gospodarczego w paulińskich klasztorach na Węgrzech został przedstawiony w pracy dr Beatrix Romhanyi. Obraz ten pokazuje dobitnie różnice pomiędzy modelem polskim a węgierskim. O ile bowiem w Polsce paulini chcieli być samowystarczalni, a ich działalność ogniskowała się głównie wokół ziemi, jej dzierżawy lub uprawy, to na Węgrzech wpływy uzyskiwano z dziesięciny, ale również dzierżawy młynów, rzeźni, gospód, jatek, szynków, poboru cła, wynajmu domów, a nawet lichwy.
Paulini byli również światłymi teologami, wywodzącymi się głównie ze środowiska skałecznego. Ten aspekt paulińskiej działalności został przedstawiony z właściwą sobie swadą przez o. prof. Tadeusza Dionizego Łukaszuka. Paulińscy teologowie cieszyli się wielkim poważaniem w Zakonie. Studiowali w Rzymie i Akademii Krakowskiej. Pozostawili po sobie 13 tomów rękopisów, co daje 7250 stron woluminów. Rodzi się pytanie, o czym pisali paulińscy teologowie?! Ich nauczanie skupiało się głównie wokół kwestii trynitarnych i angelogogicznych, pauliński tomizm polegał głównie na uzgadnianiu poglądów z Summą Teologiczną Akwinaty.
Dr Michał Wardzyński z Warszawy poruszył temat paulińskich rzeźbiarzy, dochodząc w swej pracy do ciekawych wniosków. Okazuje się bowiem, iż mimo tego że paulini byli stosunkowo małym Zakonem, to jednak zaznaczyli się doniosłym wpływem na sztuki rzeźbiarskie w Polsce. Jasna Góra promieniowała głównie na Małopolskę, natomiast Kraków i Warszawa cieszyły się w tym względzie większą autonomią.
Matka Boża Częstochowska, jako patronka polskich kościołów parafialnych – ten temat znalazł swoje odniesienie w pracy dr hab. Waldemara Rozynkowskiego z Torunia. Wezwanie Najświętszej Marii Panny było jednym z pierwszych i najstarszych wezwań maryjnych. Natomiast wezwanie odnoszące się w sposób bezpośredni do Matki Bożej Częstochowskiej pojawia się dopiero około roku 1914. Według ostatnich danych z 2005 roku, w Polsce jest 251 kościołów parafialnych legitymujących się tym wezwaniem. Jest to najbardziej popularne wezwanie maryjne w XX wieku.
Ten pokrótce przedstawiony przegląd prezentowanych tematów pokazuje dobitnie, że Nasza Historia, historia Zakonu Paulinów, może stać się źródłem wielu ciekawych i pogłębionych treściowo opracowań. Jan Paweł II powiedział kiedyś, że wiara musi przeobrażać się w kulturę. W przypadku paulinów widać ewidentnie, iż wiara, nadzieja i miłość przekształcała się przez wieki w kulturę artystyczną i materialną Narodu. I co ciekawe, dziedzictwo to dzisiaj po wielu latach zapomnienia (nie z naszej winy) jest na nowo odkrywane.
Historia magistra vitae est. Czy aby jednak na pewno?! Jeden z zasłużonych paulińskich ojców powiedział na temat sympozjum znamienne zdanie (cytując pewnego angielskiego poetę): „Słowa, słowa, słowa”. Co zrobić, aby te trzy dni nie stały się właśnie tymi przysłowiowymi pustymi (w domyśle) słowami?! Jak napisał w swej pracy ks. prof. Marek Chmielewski, (do którego celowo nawiązuję dopiero teraz), trzeba sięgnąć do sprawdzonych wzorów, do ojców Terecego, Gyongyosiego, Adamowicza. Do tego, co stanowiło o paulińskiej wyjątkowości.
A więc do praktyki modlitwy myślnej, troski o liturgię, (która powinna stać się praktyką życia wspólnego), pokuty podejmowanej dla doskonalszego wypełniania ślubów czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, apostolatu poprzez przepowiadanie, czy sprawowanie sakramentu pokuty. Ważnym aspektem paulińskiej duchowości jest również lektura i studium (czytanie duchowe powinno niejako zasilać modlitwę).
Jednak najważniejsza jest osobowa, intymna więź z Jezusem; pozostaje więc prosić, aby miłosierny Bóg raczył udzielić nam tej łaski. I oby cokolwiek więcej niż te przysłowiowe słowa pozostało w naszych głowach, paulińskich kleryków, bo to my (jeśli Bóg da), już za kilka lat jako ojcowie będziemy pisać na nowo historię Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika.
za: Biuro Prasowe Jasnej Góry