W homilii abp Stanisław Nowak przypomniał, że Związek Sowiecki 17 września wbił nóż w plecy cierpiącej Polski. „Każdego roku bardzo uroczyście, w wielkiej liczbie obchodzimy w naszej archidiecezji wybuch drugiej wojny światowej – podkreślił kaznodzieja – Ale 17 września stała się ta druga tragedia, od wschodu znowuż napad bardzo bolesny dla Polaków, ukrywany tak jak Katyń, zamazywany, zresztą Katyń jak najbardziej był związany z tą tragedią, dalszy ciąg jak gdyby tego, co było 17 września, dopełniło się w zbrodni katyńskiej".
„Trzeba wspominać takie daty, nie dla pomsty, nie dla odwetu, nie! To jest nieczłowiecze, niechrześcijańskie, nie bylibyśmy Chrystusowi, gdybyśmy nie umieli przebaczać, gdybyśmy nie wyciągali rąk do zgody – mówił metropolita częstochowski i zaznaczył – Absolutnie nie jest to odwetowa uroczystość w tym świętym miejscu, ale wspomnieniowa".
Po Mszy św. nastąpił przemarsz orkiestry, pocztów sztandarowych i uczestników pod Pomnik Golgoty Wschodu. Na początek został odśpiewany Hymn Państwowy. Zebranych powitał mjr Cezary Kubiak. Odczytano Apel Pamięci i złożono wiązanki pod pomnikiem. Na zakończenie zabrzmiał Hymn Sybiraków.
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele środowisk kombatanckich Częstochowy, ich rodziny, mieszkańcy miasta, a także młodzież częstochowskich szkół. Wystawiono poczty sztandarowe związków kombatanckich i szkół. Oprawę muzyczna przygotowała Jasnogórska Orkiestra Dęta pod dyr. Marka Piątka.
Organizatorem uroczystości był Związek Sybiraków w Częstochowie i Urząd Miasta Częstochowy.
We wrześniu 1939 roku Rzeczpospolita Polska została zaatakowana przez dwóch, współpracujących ze sobą agresorów – Niemcy hitlerowskie i Związek Sowiecki. Współpracę tę nakreślono w tajnych protokołach paktu z 23 sierpnia 1939 roku, podpisanego przez ministrów spraw zagranicznych Ribbentropa i Mołotowa. 1 września doszło do agresji niemieckiej. 17 września, gdy broniła się jeszcze Warszawa, gdy wojska polskie zbierały siły do dalszych walk koncentrując się na terenach wschodnich, bez uprzedzenia i bez formalnego wypowiedzenia wojny nastąpiła inwazja sowiecka. Formalnie tłumaczono ją jako ochronę ludności białoruskiej, ukraińskiej i rosyjskiej zamieszkałej na kresach Rzeczpospolitej. Faktyczny cel ujawniały rozkazy dowódców Czerwonej Armii: „bronią, widłami, kosami i siekierami bij swoich odwiecznych wrogów – polskich panów".
o. Stanisław Tomoń