Husarzu mój! Na Jasną Górę, do Hetmanki pędź!

Niezwykli pielgrzymi z Chorągwi Husarskiej przybyli z pielgrzymką w sobotę, 20 marca na Jasną Górę. Ta szczególna wizyta była okazją do poświecenia Chorągwi Husarskiej Marszałka Województwa Pomorskiego oraz Chorągwi Husarskiej i Chorągwi Pancernej JW. Pana Tadeusza Antoniego Pagińskiego Hetmana Wielkiego Rycerstwa Polskiego. Wśród obecnych w Kaplicy Matki Bożej znaleźli się m.in. Tadeusz Antoni Pagiński, Hetman Wielki; Jarosław Struczyński, kasztelan gniewski.

„Pasja jest olbrzymia, bo to są ludzie nie tylko z Gniewu, ja np. jest z
Gdańska, ale oczywiście jesteśmy bardzo ze sobą związani – opowiadał
Tadeusz Pagiński – Posiadamy trzy
zamki, których kasztelanami są członkowie kapituły. Zamek Gniewski, w
którym mamy salę rycerską. Jest Zamku na Chojniku, gdzie jest złota
księga Rycerstwa Polskiego, reguła oraz kodeks rycerski, i Zamek w
Bolkowie, w którym jest najświętszy nasz Graal Rycerstwa Polskiego”.

„Ruch rycerski można było rozpocząć od 1989 r., i są tutaj ludzie,
którzy od początku są w tym ruch. Nasza kapituła zrzesza ok. 40 – 50
bractw, które są od samego początku. Stworzyły one regułę, kodeks
rycerski. Bierzemy udział w wielu inscenizacjach bitw – tłumaczył Hetman
– To pasja, która pokazuje młodzieży, że Polska to nie tylko kraj, że
to są ludzie, którzy tak kiedyś wyglądali i walczyli. Tę Polskę godnie
reprezentowali, a my chcemy w ten sam sposób postępować, jak kiedyś
najzacniejsi nasi przedstawiciele przed wiekami”

Rycerze Kapituły Rycerstwa Polskiego uczestniczyli we Mszy św.
odprawionej o godz. 18.30 w Kaplicy Matki Bożej. Eucharystii
przewodniczył i homilię wygłosił o. Eustachy Rakoczy, kapelan
Rycerstwa Jasnogórskiej Hetmanki.

„Dzisiaj w Jasnogórskiej Kaplicy zjawiło się z Zamku w Gniewie, ok.
30 zbrojnych rycerzy, by w czasie tej Mszy św. dokonać poświęcenia
swoich chorągwi husarskich – mówił w homilii o. Eustachy
Rakoczy – Kiedy dzisiaj patrzę, na wasze zbroje, kiedy na słowa
odczytywanej Ewangelii dobywacie szabli, że gotowi jesteście tak, jak
wasi przodkowie bronić Kościoła i za Kościół i krzyż przelewać krew,
przypomina mi się hetman Żółkiewski”.

„Trzeba by nasi rycerze przeszli przez Polskę i przypomnieli, o
naszych zawiszach czarnych, o naszych bohaterach, którzy wiedzieli, co
to znaczy honor, i co znaczy człowiek pełen rycerskich cnót – podkreślał
w homilii o. Rakoczy – Rycerze z Gniewu od kilku lat kultywują tradycję
swoich przodków, co miesiąc pogłębiają swoją wiedzę rzemiosła
rycerskiego, dobywają miecza, siadają na koń, uczestniczą we Mszy św. w
kaplicy zamkowej, a raz w roku pielgrzymują do swego pobliskiego
sanktuarium w Piasecznie. Dzisiaj w tych strojach, pełnych historii,
które mówią o Polsce wielkiej i potężnej, przybyli na Jasną Górę, by
poświecić swoje znaki. Znak to jest chorągiew, za którą rycerz gotów
jest w każdej chwili oddać swoje życie, święty znak, który mówi o naszej
przynależności i służbie”.

W czasie Mszy św. nastąpiła ceremonia poświęcenia chorągwi. Następnie rycerze
podchodzili i z szacunkiem całowali swoje znaki rycerskiego stanu. Na
zakończenie każdy rycerz otrzymał ryngraf. Hetman Wielki Kapituły
Rycerstwa Polskiego Tadeusz Antoni Pagiński złożył również akt
przyrzeczenia Matce Bożej.

Elżbieta Sroczyńska, żona porucznika husarskiego podkreślała: „To
pielgrzymowanie jest bardzo ważne z dwóch powodów. Jako kobieta
przyszłam, aby Matce Bożej ofiarować i przedstawić cała moją dosyć
liczną rodzinę, moje dzieci dorastające i prosić o wstawiennictwo u Jej
Syna, i o błogosławieństwo. Drugi powód – oczywiście przeżywam to
bardzo, bo mój mąż jest porucznikiem husarskim. Od samego początku
jestem z nim przy tworzeniu tej wspaniałej idei i wiem, jak wielkie jest
to przeżycie. Jak poważnie i mocno tą naszą wizytę przeżywają nasi
żołnierze. Nie ukrywam, że na początku było to wspieranie męża, ale
widząc jego wielkie oddanie, jego wielką religijność mogę powiedzieć, że
kroczę za nim nieśmiało”.

„Modliliśmy się bardzo, aby wspólnota trwała, bo o zachowanie
wspólnoty jest trudno w takim coraz większym zbiorowisku. Nie ukrywam,
że coraz więcej ludzi chce się zapisać do husarii, widząc właśnie jej
działanie i to, że jest ona bardzo autentyczna. To nie jest tylko
przebieranie. Myślę, że wielu ludzi bardzo to przeżywa i naprawdę czują
się żołnierzami, i że za ojczyznę walczyliby dzielnie tak, jak kiedyś
żołnierze” – opowiadała Elżbieta Sroczyńska.

O. Eustachy Rakoczy zapytany o to, skąd jest jego znajomość z tą
husarią, odpowiada z uśmiechem – 'Kiedy pierwszy raz przybyła ta grupa
na Jasną Górę ,to wyszedłem do nich i mówię: 'Panowie, już król
Władysław IV w XVII wieku chciał założyć Bractwo Niepokalanego Poczęcia.
Wy, skoro tu przybywacie, jesteście kontynuatorami tego zamierzenia, bo
czcicie Matkę Bożą!’ – i tak to się właśnie zaczęło. Odkryłem też, że
to właśnie od czasów Władysława IV 'towarzysze pancerni’ – jak nazywano
wówczas husarzy – nosili na swojej zbroi, na jednej stronie piersi
krzyż, a na drugiej znak Maryi. Za czasów Konfederacji Barskiej te dwa
symbole złączono ze sobą i nałożono na krzyż przedstawienie, symbol
Maryi".

Zobacz również:

husaria polska

www.zamek-gniew.pl

www.zamek-bolkow.info.pl

www.chojnik.pl

o. Stanisław Tomoń,

BPJG/ mś, rc

Za: Biuro Prasowe Jasnej Góry.

Wpisy powiązane

Niepokalanów: XXX Międzynarodowy Katolicki Festiwal Filmów i Multimediów

Piknik kapucyński w Stalowej Woli

Dziękczynienie za pontyfikat u franciszkanów w Krakowie