W miarę jak rosły zasługi świętego Franciszka wzmagała się także jego nieprzyjaźń z wężem starodawnym. Bo im większe jego charyzmaty tym chytrzejsze poduszczenia tamtego, a tym większe toczyli boje. Chociaż po wiele razy szatan przekonywał się że Franciszek jest dzielnym wojownikiem i nigdy nie ustał w walce nawet na godzinę to jednak ciągle usiłował napastować go, stałego zwycięzcę. W pewnym okresie czasu spadła na świętego ojca bardzo ciężka pokusa duchowa, oczywiście dla pomnożenia jego chwały. Doznawał ucisku i cierpiał wielkie boleści; przeciw temu dręczył i karcił ciało, modlił się i bardzo gorzko płakał. W ten sposób był oblężony przez wiele lat, aż oto pewnego dnia, modląc się u św. Maryi z Porcjunkuli usłyszał w duchu głos: ‘Franciszku, jeżeli masz wiarę jak ziarnko gorczyczne to powiesz grze, żeby się przeniosła, a przeniesie się. Święty odpowiedział: ‘Panie co to za góra, którą mógłbym przenieść’ I ponownie usłyszał: "Górą jest twoja pokusa". A on, płacząc odrzekł: Panie, niech mi się stanie tak jak powiedziałeś.!’ Natychmiast odeszła precz wszelka pokusa. Poczuł się wolny i całkowicie wewnętrznie uspokoił.
Tomasz z Celano
Spotkanie przygotowała, jak zawsze, franciszkańska wspólnota młodzieżowa z parafii. Na czuwaniu oprócz tych, którym bliska jest duchowość św. Franciszka, obecni byli kandydaci do bierzmowania oraz bracia postulanci. Kolejne czuwanie odbędzie się najprawdopodobniej 16 marca, we wtorek (po Mszy św. wieczornej).