Szybko odkrywając powołanie zakonne, w wieku 21 lat wstąpiła do paryskiego nowicjatu Sióstr Miłosierdzia. Jako szarytka przepracowała niestrudzenie 37 lat, posługując w szpitalach chorym i potrzebującym. Jej misję ubogim przerwała rewolucja francuska, której nienawiść skierowała się przeciw Kościołowi katolickiemu. Kard. Amato podkreślił, że szarytki oskarżono o sabotowanie rewolucji.
„Podczas rewolucji francuskiej wspólnotę Sióstr Miłosierdzia w Dax rozwiązano 20 kwietnia 1792 r. – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Amato. – Siostra Małgorzata została aresztowana i uwięziona 24 grudnia 1793 r. Całkowicie odizolowana, po dwóch procesach w trybie doraźnym, podczas których nie zezwolono na obronę, została zgilotynowana 9 kwietnia 1794 r. Oskarżenia były ogólne i bezpodstawne, a dotyczyły sabotowania rewolucji. Zakonnica odmówiła bowiem podpisania przysięgi cywilnej, podobnie jak odrzuciła szpitalnego kapelan, który złożył taką przysięgę i był wierny antykatolickiemu, ateistycznemu reżimowi. Rewolucjoniści byli zadeklarowanymi przeciwnikami szarytek, ponieważ ich ofiarna służba ubogim i chorym przeczyła oskarżeniom, że zakonnice są pasożytami społeczeństwa” – mówił watykański purpurat.
Prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych zwrócił uwagę, że paradoksalnie w imię wolności negowano wówczas wolność wyznania i sumienia. Przypomniał, że rewolucja francuska nie zakończyła się bynajmniej „ziemskim rajem”, jaki obiecywano, ale okresem terroru, w którym profanowano pięknie brzmiące hasła wolności, równości i braterstwa. „W rzeczywistości tylko w Ewangelii hasła te odpowiadają prawdzie, bo opierają się na słowie miłość, które nadaje im prawdziwe znaczenie” – dodał kard. Amato.
se,ak /rv