Centrum św. Maksymiliana na terenie byłego obozu Auschwitz-Harmense. O
terminie pochówku poinformują zakonnicy wraz z małżonką zmarłego
abp Tadeusz Gocłowski. Listy pożegnalne nadesłali prezydent Lech
Kaczyński i premier Donald Tusk. „Marian Kołodziej swoją sztuką
przeciwstawił się dehumanizacji” – napisał Lech Kaczyński. Z
kolei Donald Tusk zwrócił uwagę, że artysta „dał świadectwo
swojej nieugiętej wiary w wielkość człowieka”.
W uroczystości wzięli udział:
marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, prezydent Gdańska Paweł Abramowicz,
przedstawiciele Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, Chrześcijańskiego
Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich oraz Misjonarki Niepokalanej Ojca
Kolbego i ojcowie franciszkanie z Gdańska, podoświęcimskich Harmęż
i Krakowa.
Żegnając artystę, Stanisław
Michalski, aktor i dyrektor gdańskiego Teatru Wybrzeże podkreślił,
ze Marian Kołodziej przeżył na ziemi piekło, a po śmierci, zgodnie
ze swoim życzeniem, wróci do swoich współtowarzyszy obozowych. Zmarły
pragnął spocząć na ziemi oświęcimskiej.
„Marian Kołodziej zostawił
testament pięknego umierania. Umierał tak, jakby chciał nam powiedzieć,
że trzeba umieć żyć, ale też umierać. Mistrzu Marianie, zamknąłeś
księgę życia i oddałeś ją w ręce Boga” – tak wybitnego
scenografa żegnał ksiądz Krzysztof Niedałtowski, duszpasterz środowisk
twórczych z Gdańska.
Marian Kołodziej urodził
się w Raszkowie 6 grudnia 1921 roku. Po wybuchu II Wojny Światowej
próbował przedostać się do polskiego wojska we Francji. Aresztowany
przez gestapo, 14 czerwca 1940 r. trafił do obozu KL Auschwitz wraz
z pierwszym transportem więźniów. Więziony był także w obozach
w Gross-Rosen, Buchenwaldzie, Sachsenhausen i Mauthausen-Gusen. Po powrocie
z obozów przyjął nazwisko swojego przyjaciela zamordowanego w Auschwitz
Po wojnie ukończył wydział scenografii
Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Współpracował głównie z teatrami
w Gdańsku i Warszawie. Stworzył dekoracje m.in. do "Tragedii
o bogaczu i łazarzu" Anonima Gdańskiego (1968 i 1971), "Sztukmistrza
z Lublina" wg Singera (1988) oraz do wielu inscenizacji Adama Hanuszkiewicza
(m.in. "Nie-Boska komedia" Krasińskiego 1969), Kazimierza
Kutza, Stanisława Różewicza oraz dla filmów takich jak m.in. "Westerplatte",
"Krzyż Walecznych".
Był twórcą ołtarzy
papieskich w Gdańsku podczas pielgrzymek papieża Jana Pawła II w
latach 1987 i 1999. W ostatnich latach w swojej twórczości zaczął
poruszać tematykę obozową. Stworzył cykl prac "Klisze pamięci.
Labirynty" nawiązując do przeżyć obozowych. Zbiór tych prac
znajduje się w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach k. Oświęcimia,
w miejscu dawnego podobozu KL Auschwitz Harmense.
W "Kliszach" przedstawia
artystyczną wizję gehenny obozowej, a jednocześnie podkreśla heroiczne
zwycięstwo odniesione w obozie przez św. Maksymiliana Kolbego.
"Twoje dzieło pozostanie,
aby odświeżać pamięć przyszłych pokoleń i będziesz
wspominany jako Homer-Picasso obozów koncentracyjnych" – w ten
sposób o ekspozycji rysunków byłego więźnia KL Auschwitz wyraził
się profesor literatury z San Remo we Włoszech, Amelio Giuseppe, który
zwiedził wystawę "Klisze pamięci. Labirynty". Kilkanaście
lat temu w podobnym tonie o wystawie wypowiadał się ks. prof. Józef
Tischner, który na łamach "Znaku" napisał: "prawdziwy
Oświęcim jest na tej wystawie".
Pracę nad "Kliszami"
prof. Kołodziej rozpoczął po blisko pięćdziesięcioletnim milczeniu
na temat obozowych przeżyć. Dzieło tworzył do ostatnich swoich dni.
W 1997 roku wyróżniony został
przez Gdańsk Honorowym Obywatelstwem Miasta.
Krakowska prowincja franciszkanów
pw. św. Antoniego z Padwy i bł. Jakuba Strzemię, wyrażając szacunek
i uznanie "wobec nieugiętej wiary w godność i wielkość człowieka
oraz okazując wdzięczność za dar serca, dla Centrum św. Maksymiliana
w Harmężach, jakim są ‘Klisze pamięci – Labirynty Mariana Kołodzieja’,
mając także na uwadze szczególny stosunek do byłego więźnia i
swojego współbrata św. Maksymiliana Kolbego przyjęła w 1998 roku
Mariana Kołodzieja do kręgu honorowych Braci i Przyjaciół swojej
franciszkańskiej Rodziny" – czytamy w uzasadnieniu. W 2002 roku
został uhonorowany, jako pierwszy, statuetką św. Franciszka z Asyżu,
nagrodą krakowskich franciszkanów.
jms