Jak się okazało, porwania dokonała lokalna grupa muzułmańskich
rebeliantów, która dąży do odłączenia wyspy Mindanao od Filipin i
zaprowadzenia na niej koranicznego prawa szariatu. Jak zeznał ks.
Sinnot, rebeliantom chodziło wyłącznie o okup w wysokości 2 mln
dolarów, którego ostatecznie nie dostali.
rebeliantów, która dąży do odłączenia wyspy Mindanao od Filipin i
zaprowadzenia na niej koranicznego prawa szariatu. Jak zeznał ks.
Sinnot, rebeliantom chodziło wyłącznie o okup w wysokości 2 mln
dolarów, którego ostatecznie nie dostali.
Irlandzkiego misjonarza udało
się uwolnić dzięki naciskom największego ugrupowania rebelianckiego na
wyspie Mindanao, a mianowicie Islamskiego Frontu Wyzwolenia Moro.
Pracujący od 42 lat na Filipinach ks. Sinnot zapowiedział, że lada
dzień powróci do szkoły dla niepełnosprawnych dzieci w Pagadian i
podejmie przerwaną przed miesiącem posługę duszpasterską.
się uwolnić dzięki naciskom największego ugrupowania rebelianckiego na
wyspie Mindanao, a mianowicie Islamskiego Frontu Wyzwolenia Moro.
Pracujący od 42 lat na Filipinach ks. Sinnot zapowiedział, że lada
dzień powróci do szkoły dla niepełnosprawnych dzieci w Pagadian i
podejmie przerwaną przed miesiącem posługę duszpasterską.
kb/ asianews, ucan, ap, ansa, reuter