„Z budek korzystają sikorki, wróble, a najczęściej szpaki. Kiedy wracają po zimie, to siadają najpierw na krzyżu, później niżej na brzozie, a na końcu zajmują swoje klatki. Nie jeden raz dochodzi do walki o nie” – z pasją opowiada zakonnik.
Pokazuje też gęsty żywopłot. „To tutaj najczęściej klują się kosy. Jest ich mnóstwo” – dodaje.
Na konarach prawie wszystkich drzew wiszą siatki. „Aby zatrzymać koty. Aby nie dostały się do nich” – tłumaczy.
Zimą, co trzy lata, czyści budki z patyków, słomy, siana, odchodów. I często znajduje zdechłe pisklęta. Jak mówi, od skażonej karmy, zdobywanej na okolicznych polach, gdzie rolnicy na dużą skalę stosują chemiczne środki ochrony roślin.
Brat Czesław zna zwyczaje swoich ptaków, pory karmienia piskląt, czas gotowości do lotów. Wie, które gatunki, które zajmują budki. Które lubią domki na wysokościach, a które metr nad ziemią. Które lubią stabilne, a które kołyszące się klatki.
jms