Benedykt XVI wskazał, że wspólnota zakonna winna kochać swój Kościół lokalny, ubogacać go swymi charyzmatami i otwierać na wymiar bardziej powszechny. Od diecezji, w której żyje, nie może się ani izolować, ani z drugiej strony być przez nią całkowicie wchłonięta.
„Wobec wyraźnego w pewnych częściach świata spadku liczby członków licznych instytutów czy ich starzenia się wielu zadaje sobie pytanie, czy życie konsekrowane jest dziś jeszcze propozycją mogącą pociągać młodych ludzi – mówił Papież. – Dobrze wiemy, że różne rodziny zakonne, od monastycznych po zgromadzenia zakonne i stowarzyszenia życia apostolskiego, od instytutów świeckich po nowe formy konsekracji mają swe źródła w historii. Jednak życie konsekrowane jako takie ma początek w samym Chrystusie, który wybrał dla siebie tę formę życia w dziewictwie, ubóstwie i posłuszeństwie. Dlatego życia konsekrowanego nigdy nie może zabraknąć w Kościele, nigdy nie może ono w nim zamrzeć. Chciał go sam Jezus jako niezbywalnej części składowej swego Kościoła. Stąd apel o powszechne zaangażowanie w duszpasterstwo powołaniowe. Jeśli życie konsekrowane jest dobrem dla całego Kościoła, czymś, co interesuje wszystkich, również duszpasterstwo nastawione na budzenie powołań do życia konsekrowanego musi angażować wszystkich: biskupów, księży, osoby konsekrowane i świeckich".
Papież zwrócił też uwagę na podstawowe znaczenie formacji dla odnowy życia zakonnego, cytując dekret Soboru Watykańskiego II Perfectae caritatis. Ponadto mówił o swej wdzięczności dla wszystkich osób konsekrowanych, zarówno prowadzących życie klauzurowe, jak pełniących służbę apostolską. Zapewnił, że stale się za nie modli. Szczególnie pamięta o zakonnikach i zakonnicach w starszym wieku i cierpiących, o przeżywających chwile kryzysu czy samotności, odczuwających zagubienie. Nie zapomina także o tych, którzy pukają dziś do furt klasztornych, by pójść za Chrystusem w radykalizmie Ewangelii.
ak/ rv