„We wspólnocie widziano go po raz ostatni wczoraj w południe – podał bp Lahham. – Nie pojawił się na modlitwie wieczornej. Rano więc pomyślano, że jest chory. O godz. 8 dwóch jego współbraci salezjanów weszło do jego pokoju. Okazało się, że był pusty. O godz. 10 do wspólnoty dotarł pracownik szkoły, w której ks. Marek był ekonomem, i powiedział, że w magazynie szkolnym znaleziono jego ciało, i że poderżnięto mu gardło jak baranowi. Zadzwoniono więc po policję. Nie było żadnych śladów przemocy, żadnych ran. Poderżnięto mu jedynie gardło. Klucze od magazynu były na miejscu. Policja zrobiła zdjęcia, pobrała odciski palców. Oczekujemy na wyniki dochodzenia" – dodał arcybiskup Tunisu. Na pytanie o motywy zbrodni i czy sposób, w jaki został zamordowany nie świadczy o islamskiej egzekucji, odpowiedział: „Nie wiem. Mogę tylko powtórzyć, co już powiedziałem: poderżnięto mu gardło jak baranowi".
kb/ rv