W ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat, dzięki skutecznej terapii antybiotykowej ponad czternaście milionów chorych odzyskało zdrowie. Bardzo często są to jednak osoby ciężko okaleczone przez przebytą chorobę, niezdolne do samodzielnej egzystencji i wymagające do końca życia stałej opieki w specjalistycznych ośrodkach. Nie można także zapominać, że choć można dziś wyeliminować odpowiedzialną za trąd bakterię Hansena, to trędowatym najczęściej człowiek zostaje na zawsze. Ta wyjątkowo okrutna choroba wciąż budzi lęk i wciąż skutkuje wykluczeniem chorych z normalnego życia rodzinnego i społecznego. Dlatego oprócz diagnostyki i terapii bardzo ważna jest szeroko pojęta rehabilitacja i przywrócenie chorych do normalnego życia we własnym środowisku.
Mapa trądu pokrywa się z mapą biedy. Światowy Dzień Trędowatych jest doskonałą okazją do uświadomienia nam na nowo potrzeby odbudowania w nas wyobraźni miłosierdzia. Bez niej, mimo postępu cywilizacyjnego rozwiniętych społeczeństw trąd, głód, i inne zapomniane już dziś choroby będą dalej dziesiątkowały naszych najuboższych i najsłabszych braci. Biorąc za przykład wielkich apostołów miłosierdzia, takich, jak św. Ojciec Damian z hawajskiej wyspy Molokai, bł. ojciec Beyzym z Madagaskaru, bł. Matka Teresa z Kalkuty lub Raoul Follereau, możemy sobie postawić pytanie, czy cierpienie ludzi z drugiego końca świata, o których opowiadają nam najczęściej misjonarze może nas jeszcze obchodzić? Czy umiemy, jak oni, odkrywać dzień po dniu w zniekształconych twarzach chorych na trąd tajemnicę zbawczej miłości cierpiącego Chrystusa?
Według
danych Światowej Organizacji Zdrowia w 2008 roku wykryto 249 007
nowych przypadków trądu. Ponad dwadzieścia tysięcy chorych, to
dzieci poniżej 15 roku życia. Po okresie radykalnego spadku
notowanych przypadków trądu, od kilku lat liczba trędowatych nie
zmniejsza się. Dotyczy to zwłaszcza Indii, które są największym
ogniskiem tej choroby.
Jedna
trzecia wszystkich trędowatych znajduje się pod opieką ośrodków
noszących imię inicjatora światowej akcji na rzecz trędowatych
Raoula Follereau, w których pracują między innymi polscy
misjonarze. W tym roku w sposób szczególny chcemy wesprzeć ośrodki
polskich sióstr józefitek w Kongo Brazawille oraz sióstr ze
zgromadzenia
misyjnego Służebnic Ducha Świętego w Angoli.
Jak
co roku apelujemy o pomoc. Chodzi o tych, o których bogaty świat
zapomniał i którzy przywracani są do życia głównie dzięki
środkom zbieranym na całym swiecie przed kościołami w ostatnią
niedzielę stycznia.
Serdecznie
dziękujemy za każdą ofiarę, która za pośrednictwem
Międzynarodowej Unii Stowarzyszeń Follereau trafi do najbardziej
potrzebujących.
dr
Kazimierz Szałata
prezes
Fundacji Polskiej Raoula Follereau