9 sierpnia minęła 17. rocznica śmierci męczeńskiej dwóch polskich franciszkanów o. Zbigniewa Strzałkowskiego i o. Michała Tomaszka. Uroczystości wspomnieniowe połączone z modlitwą o ich wyniesienie na ołtarze odbyły sięw miejscu ich męczeństwa – w Pariacoto w Peru, i w ich rodzinnych stronach – w Zawadzie k. Tarnowa i w Rychwałdzie k. Żywca.
8 sierpnia do Pariacoto przybył emerytowany bp Luis Bambaren, ordynariusz diecezji, w której pracowali męczennicy. Biskup złożył świadectwo, w którym ujawnił, że po śmierci zakonników rozmawiał w więzieniu z mocodawcą wyroku na polskich franciszkanów Abimaelem Guzmanem.
„Przywódca Świetlistego Szlaku, prosząc mnie o przebaczenie, potwierdził, że o. Michał i Zbigniew zginęli za wiarę, za to, że mieli zbyt wielki wpływ na miejscową ludność” – powiedział bp Bambaren.
„Miejscowa ludność zamiast podążać w kierunku rewolucji, była popychana przez misjonarzy ku Ewangelii, która stawała się dla tej rewolucji murem nie do przebicia” – cytował biskup wiernym słowa Guzmana, które terrorysta wypowiedział na swoje usprawiedliwienie.
W rocznicę śmierci ojców Zbigniewa i Michała w peruwiańskim miasteczku w Andach wierni przeszli w drodze krzyżowej trzykilometrowy odcinek od klasztoru do miejsca egzekucji franciszkanów – ostatni etap drogi misjonarzy po tej ziemi.
9 sierpnia w uroczystościach wzięli udział wszyscy bracia franciszkanie posługujący w Peru oraz wiele sióstr ze zgromadzeń zakonnych diecezji Chimbote. Głównej mszy św. w Pariacoto przewodniczył ks. Gerardo Soler z diecezji Lerida z Hiszpanii, doktor liturgii, postulator procesu beatyfikacyjnego jednego z męczenników wojny domowej z lat trzydziestych.
W swojej homilii starał się wzbudzić w słuchaczach ducha odważnego głoszenia Ewangelii. „Wzywa nas do tego sam Jezus oraz krew męczenników, których w naszym kościele na przestrzeni dwudziestu wieków było ok. 40 milionów. Większość z nich oddała życie za głoszenie Dobrej Nowiny w XX wieku. Możemy być z tego dumni. W dzisiejszym świecie, w którym świat religii wydaje się być coraz bardziej nieobecny, poświęcenie tych męczenników to świadectwo, czym Jezus dzisiaj dla nas być może i powinien” – mówił kaznodzieja.
Co roku podczas uroczystości wspomnieniowych w Peru odbywa się koncert muzyki chrześcijańskiej, w którym biorą udział chóry parafii franciszkańskich. Atrakcją tegorocznego koncertu był zespół młodzieżowy z parafii w Limie oraz Norma Rodriguez z Pariacoto, która specjalnie na tę okazję ułożyła dwie piosenki o o. Michale i o. Zbigniewie i sama je zaśpiewała.
Rocznicę śmierci męczeńskiej dwóch franciszkanów obchodzono w tym czasie również w Polsce – w ich rodzinnych stronach: w Zawadzie i Rychwałdzie. Z krewnymi i przyjaciółmi męczenników modlił się prowincjał franciszkanów z Krakowa.
O. Jarosław Zachariasz powiedział wiernym, że „wiara nie jest jakimś wierzeniem, ale ryzykiem. Ryzykiem, w którym jedyną nadzieją pozostają Jezusowe słowa <<Odwagi, ja jestem, nie bójcie się. Bądźcie gotowi iść za mną i zaufajcie mi”.
Życzył zgromadzonych na modlitwie, aby Słudzy Boży Zbigniew i Michał po raz kolejny pomogli im tę prawdę zrozumieć, aby uczyli się od nich „ufnie kroczyć do Chrystusa przez świat, który coraz bardziej zamyka drogę przed Ewangelią, który dla chrześcijaństwa staje się przepaścią, morską głębiną”.
Msze w Zawadzie i Rychwałdzie zakończyły się modlitwą o beatyfikację męczenników przy pamiątkowych płytach koło kościoła i na cmentarzu. W Rychwałdzie na 17 rocznicę śmierci zapłonęło 17 zniczy.
jms