Początki związane były z rekonesansowymi przyjazdami kombonianów z Włoch w latach osiemdziesiątych w odpowiedzi na zgłoszenia młodych ludzi, którzy wyrażali chęć wstąpienia do zgromadzenia.To właśnie wtedy wstąpił do nas śp. Mirosław Kalinowski z Rybnika, który zmarł na krótko przed święceniami.Z tejpierwszej grupy misjonarzy na dłużej zagościliw Polsce o. PietroCozza, o. Pietro Ciaponi, którzy zakładaliwspólnotę w Warszawie. Jej zadaniem było promowanie idei misyjnej w kraju wyswobadzającym się z pęt komunizmui w mogącym wreszcie otworzyć się na świat Kościele.
Jednym z narzędzi wspólnoty było wydawanie czasopisma „Misjonarze Kombonianie”, które dodziś dociera do licznych czytelników. Inny ważny element jej animacji misyjnej to odwiedzanie parafii, seminariówi szkół, by przypominać o powszechności powołania misyjnego wszystkich ochrzczonych i całego Kościoła. Coraz więcej młodych ludzi odkrywałoteż swoje powołanie do pracy misyjnej, a niektórzy nawet decydowali się na wstąpienie do postulatu zgromadzenia, który zaczynał funkcjonować w Warszawie.
Po kilku latach przełożeni generalni widząc coraz większe zainteresowanie pracą kombonianów, wysłali do Polski kolejnych współbraci, by wzmocnić siły nowo powstałej wspólnoty. Byli wśród nich m.in. o. ManoloTorresz Hiszpanii, który przepracował w naszym kraju niemalże 20 lat czy o. Giovanni Migliorati, aktualnie biskup diecezji Awasa w Etiopii. Dom przy ulicy Łącznej na warszawskim Bukowie zaczął zapełniaćsię polskimi kandydatami do zgromadzenia. Na dalszą formacjęmłodzi ludzie wyjeżdżali do Włoch, a potem do Afryki i Ameryki Łacińskiej.Większość kandydatów pochodziła z południa Polski, dlatego po dziesięciu latach otworzono drugą wspólnotę w Krakowie. Po ukończeniu budowy nowego domu przeniesiono tam postulat, za który odpowiedzialny był w tym czasie o. StefanoGiudicizastąpiony potem przez o. Wojciecha Chwaliszewskiego.Niedawno przeniesiono tam także redakcję czasopisma „Misjonarze Kombonianie”.Również wielu innych kombonianów przez te wszystkie lata rozwijało dzieło św. Daniela Comboniego i ożywiało ducha misyjnegoPolaków. Byli wśród nich: o. Giovanni Girardi z Włoch, br. JesúsPérezz Meksyku, o. Eliasz Afola z Togo, o. Pascal Garasoma z Kongo, o. Mario Sala Danna z Włoch, o. José Romero z Meksyku, o. Adam Zagaja, o. Tomasz Marek i o. Maciej Zieliński.
Począwszy od końca lat dziewięćdziesiątych cieszyliśmy się kolejnymi święceniami polskich kombonianów. Niektórzy z nich od razu wyjeżdżali do pracy na innych kontynentach, inni posługiwali na miejscu. Dziś mamy 11 kapłanów, 2 braci zakonnych i dwóch kleryków. Przez kilka lat też cieszyliśmy siępowiększoną obecnością rodziny komboniańskiej, kiedy w podwarszawskim Piastowie istniała wspólnota sióstr kombonianek.
Obecnie w dwóch polskich wspólnotach pracuje 8 kombonianów – po czterech w każdej. W Warszawie o. Gianni Gaigai o. Pietro Cozzaz Włoch, o. LazareAkoSowahz Togo i o.GuillermoAguiñagaz Meksyku.Prowadzą wdiecezjach animację misyjną, głoszą rekolekcje, goszczą grupy przyjeżdżające na dni skupienia, a także opiekują się kaplicą, gdzie na codzienną Mszę św. przychodzą okoliczni mieszkańcy. Z kolei w Krakowie posługuje trzech Polaków – o. Rafał Leszczyński, o. Krzysztof Zębik i o. Maciej Miąsik– oraz o. TheotimeAkpakoz Beninu, który umiędzynarodawia tę wspólnotę.Oprócz animacji misyjnej w „południowych” diecezjach kraju oraz pracy nad czasopismem,gościmy w naszym domu również różne grupy, przeważnie młodzieży, na rekolekcjach, spotkaniach i warsztatach,najczęściej organizowanych przeznas samych. Mamy także pod opieką dwa duszpasterstwa akademickie, z których jedno ma charakter misyjny. Promujemy też młodzieżowy ruch misyjny TUCUM dla osób, które chcą żyć misjami tu, na miejscu. W ostatnich latach w Krakowie zaczął się także rozwijaćruch Świeckich Misjonarzy Kombonianów. Jego członkowie rozeznają i przygotowują się do pracy na misjach jako świeccy. Dotychczas z tej grupy wyjechało 5 osób. Wkrótce do naszej wspólnoty ma dołączyć o. DeogratiasNguonzi, nowowyświęcony kombonianin z Ugandy.
My, misjonarze kombonianie, jesteśmy niezmiernie wdzięczni Panu Bogu za te 25 lat historii na polskiej ziemi. Staraliśmy się ją pisać, rozeznając Boże plany i zaszczepiając charyzmat św. Daniela Comboniego. Najpiękniejszym owocem naszej pracy są konkretne osoby: Polacy i Polki, którzy podjęli rzucone im wyzwanie poświęcenia się pracy misyjnej i dzisiaj żyją i pracują na czterech kontynentach. W kolejnych numerach czasopisma będziemy przedstawiać ich sylwetki, a przede wszystkim to, czym konkretnie się zajmują, wcielając w życie marzenie Daniela Comboniego. Już teraz, Drodzy Czytelnicy, polecamy Waszej pamięci modlitewnej całe dzieło komboniańskie w Polsce, a także Polaków pracujących poza granicami. Mamy nadzieję, że ten skromny jubileusz pomoże nam wszystkim odnowić nasze zaangażowanie misyjne w kraju i poza nim.
o. Maciek Miąsik MCCJ