Konkretni, pełni miłości i profesjonalni

Pod takim tytułem ukazał się w „Naszym Dzienniku” (wyd. z dn. 3.12.2011) wywiad, jakiego o. Michael Brehl CSsR, Generał Zgromadzenia Redemptorystów, udzielił z okazji 20-lecia Radia Maryja.

Z o. Michaelem Brehlem CSsR, przełożonym generalnym Zgromadzenia Redemptorystów, rozmawia Sławomir Jagodziński

Redemptoryści w Polsce od wielu lat bardzo ofiarnie angażują się w ewangelizację poprzez środki społecznego przekazu, czego dowodem jest choćby przeżywany obecnie jubileusz 20. rocznicy powstania Radia Maryja. Jak ta działalność wpisuje się w charyzmat Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela?

– Przede wszystkim proszę pozwolić, że na zbliżającą się 20. rocznicę trudnej posługi złożę Radiu Maryja najserdeczniejsze życzenia. Jest to niezwykle ważna rocznica, która stanowi świadectwo kreatywności, poświęcenia i wielu inicjatyw o. Tadeusza Rydzyka, dyrektora, wielu misjonarzy redemptorystów i wielu współpracowników świeckich. To doskonała praca! Niech Bóg błogosławi Waszą wierność!

Misjonarze redemptoryści od lat na całym świecie poświęcają się ewangelizacji poprzez środki społecznego przekazu: radio, telewizję, prasę, czasopisma, książki i publikacje, ale także poprzez muzykę, sztukę, a obecnie także przez internet. Naszym celem wpisanym również w charyzmat zgromadzenia jest głoszenie Dobrej Nowiny o Jezusie opuszczonym i ubogim. Podążając tradycją św. Alfonsa, św. Klemensa i innych wielkich świętych, wierzymy, że środki społecznego przekazu dają niezwykłą możliwość dotarcia do wielu osób. Jesteśmy misjonarzami. Zostaliśmy posłani, aby głosić Dobrą Nowinę opuszczonym, a szczególnie ubogim. Korzystanie z różnych środków społecznego przekazu w służbie ewangelizacji jest bardzo ważne w naszej misji i stanowi również część charyzmatu redemptorystów.

Czy można powiedzieć, że któreś z mediów jest jakoś szczególnie pomocne w ewangelizacji?

– W szczególności radio pozwala nam zagościć w domach wielu ludzi, w ich samochodach, podczas ich wolnego czasu i nieść przesłanie nadziei. Nawet ubogie rodziny mają odbiorniki radiowe. Radio ma wielki potencjał. Wychodzi poza pulpit, poza głoszenie kazań w parafiach, poza misje i poza struktury budynków. Dzięki niemu można dotrzeć do milionów ludzi. Mając do dyspozycji rozgłośnię, ale także telewizję, musimy mieć świadomość, że to z pewnością przywilej, który wymaga również niezwykłego poczucia odpowiedzialności. Cały czas musimy zadawać sobie pytanie: jakie jest nasze przesłanie jako chrześcijan, jako świadków Królestwa Boga i jak przyczyniamy się do budowania Królestwa pokoju, sprawiedliwości i miłości? Czy nasze przesłanie nadziei i przebaczenia jest jasne? Czy rzeczywiście głosimy obfite Odkupienie Jezusa Chrystusa? To są prawdziwe wyzwania, ale jako redemptoryści jesteśmy przywiązani do tych wartości Ewangelii.

Radio jest bardzo ważnym środkiem komunikowania w Ameryce Łacińskiej, Ameryce Północnej, Afryce i Azji. W Ameryce Łacińskiej prowadzimy także wiele programów w stacjach radiowych, które nie należą do redemptorystów. W Brazylii mamy pięć stacji radiowych i dwie telewizyjne. Są one także w innych państwach tego rejonu, takich jak np. Surinam. Nadajemy w różnych częściach Kanady, Stanów Zjednoczonych w Ameryce Północnej, ale także na kontynencie azjatyckim: na Filipinach czy w Wietnamie.

Każda stacja jest też inna, ma niezależny profil programowy, kierunek, style i produkcje. Nasze zgromadzenie jest dość zdecentralizowane i w naszą misję wpisuje się też inkulturacja. Mamy również doświadczenie współpracy z innymi zgromadzeniami i diecezjami w przygotowywaniu, realizacji i prowadzeniu, np. programów telewizyjnych.

Przed jakimi głównymi problemami staje zgromadzenie w związku z prowadzeniem różnych środków przekazu na świecie? Czy z tego powodu doświadcza jakichś szczególnych trudności w określonych państwach?

– Stawiamy czoła wielu problemom, takim jak np. brak środków, brak wykwalifikowanego personelu oraz wysoki koszt utrzymania i obsługi nowoczesnych środków komunikacji. Musimy także być bardzo uważni, unikać stronniczości. To bardzo duże wyzwanie. Niektórzy zawsze będą próbowali przypiąć nam i naszym działaniom jakąś etykietę. Jedyną etykietą, która nam pasuje, powinna być „stacja katolicka i chrześcijańska”.

Musimy być otwarci i precyzyjni w naszej komunikacji, musimy wiedzieć, kiedy i w jaki sposób krytykować i pomóc naprawiać, nie powodować podziałów… W używaniu środków społecznego przekazu nic nie powinno być ważniejsze niż proklamacja Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. Jezus Chrystus i Jego Ewangelia są najważniejsze.

Redemptoryści nazywani są „apostołami pojednania i nadziei”. Jest bardzo, bardzo trudno głosić Ewangelię w kontekście społeczeństwa, w którym są obecne przemoc polityczna, niesprawiedliwość społeczna, represje, dyskryminacje, rasizm, brak wolności słowa czy wrogość wobec religii. Otwartość i demokracja nie zawsze są rozwiązaniem na wszystko, ale oferują możliwość dialogu, współpracy i „budowania mostów” pokoju i rozwoju. Jestem pewien, że doświadczenie Polski podczas reżimu komunistycznego uczyniło was wrażliwymi na te wyzwania. Niestety, w pewnych częściach świata ciągle walczy się z chrześcijanami i przeciw naszemu zaangażowaniu w środki społecznego przekazu.

Ojciec Święty Benedykt XVI, podejmując wezwanie bł. Jana Pawła II, ogłasza wiele inicjatyw mających na celu nową ewangelizację. Jaką rolę w tym zadaniu głoszenia na nowo Chrystusa narodom, które od Niego odchodzą, powinny odegrać katolickie media, takie jak Radio Maryja czy TV Trwam?

– Środki społecznego komunikowania mogą być bardzo efektywnym instrumentem nowej ewangelizacji. Dobra treść, dobra jakość realizacji i efektywny dialog są ważnymi elementami ewangelicznego przesłania. Odkrywamy również, że internet może być dziś skutecznym narzędziem dotarcia do młodych ludzi. Coraz więcej młodzieży nie korzysta z radia i telewizji, a wszelkie informacje czerpie z internetu. Warto jednocześnie pamiętać, że niezależnie od obecności radia katolickiego czy telewizji katolickiej możemy i powinniśmy mieć ogromny duszpasterski wpływ na ludzi. Media nie zastąpią praktyk religijnych we wspólnotach parafialnych i celebracji sakramentów. Mogą oczywiście pomóc wiernym powrócić do ich chrześcijańskich wspólnot, do ich kościołów parafialnych i do praktykowania wiary i chrześcijańskiego życia. Nie ulega wątpliwości, że radio i telewizja mają możliwość dotarcia do milionów ludzi, którzy być może nie mogli dotychczas usłyszeć Ewangelii Jezusa Chrystusa.

Jak, zdaniem Ojca, powstrzymać tendencje do wypierania religii, symboli religijnych, takich jak np. krzyż, z przestrzeni publicznej?

– Obecność ważnych dla nas symboli religijnych w miejscach publicznych jest istotna. Jednocześnie wyzwaniem jest również zapewnienie, że nie staną się one pustymi znakami, ale utrzymają swoje znaczenie i sens. Z wielu publicznych miejsc zostały usunięte symbole religijne. W społeczeństwie pluralistycznym to się zdarza. W takich sytuacjach o wiele ważniejsze staje się świadectwo naszego chrześcijańskiego życia. Pamiętajmy, że często w historii wiele państw zabraniało publicznej ekspozycji chrześcijańskich symboli, ale nie mogły one zniszczyć świadków chrześcijańskiego życia.

Doświadczyłem już wielu takich debat publicznych, np. dotyczących wystawiania bożonarodzeniowego żłóbka, organizowania procesji podczas Wielkiego Tygodnia czy obecności krzyża w pokoju szpitalnym. To są dla nas bardzo trudne debaty, a czasem nawet obraźliwe. Nie jest łatwo o dialog w takich sytuacjach. Żyjemy jednak w multikulturowym społeczeństwie. Nie możemy zmusić ludzi, aby podążali za naszym światopoglądem, za naszymi wartościami etycznymi. Musimy jednak być zawsze gotowi, by naszymi słowami, stylem życia dawać czytelne świadectwo zasadom, jakie wyznajemy. Nie ma sensu konfrontowanie się na siłę z ludźmi, którzy myślą w inny sposób, zniżanie się do ich poziomu argumentacji. Naszym zadaniem jest nadal dawać hojne świadectwo chrześcijańskie, patrzeć na świat oczyma Boga: kochającym i odkupieńczym wzrokiem i sercem.

Prowokowanie katolików do konfrontacji przez niektóre środowiska stało się metodą ich funkcjonowania w przestrzeni publicznej…

– W otwartym społeczeństwie ludzie mają różne spojrzenie na świat, różne wartości czy polityczne idee. Musimy mieć świadomość, że wiele osób nie będzie akceptowało naszej religii i wizji życia na niej opartej. Nie oznacza to jednak, że mamy się godzić na wszystko, co dzieje się w takim społeczeństwie. Jeszcze raz podkreślam, jesteśmy powołani do dawania chrześcijańskiego świadectwa w świecie, w którym jest tak wiele różnic, w świecie, w którym ciągle jeszcze jest zbyt dużo nienawiści, dyskryminacji i różnych prób hegemonii.

Dzisiaj nie jest łatwo głosić Słowo Boże. Kiedy używamy środków społecznego komunikowania, musimy być konkretni, pełni miłości, ale i profesjonalni. Pozwolę sobie zakończyć rozmowę jeszcze raz słowami najserdeczniejszych gratulacji dla Radia Maryja i zachęty dla wszystkich, którzy w nim posługują i z niego korzystają. Proszę, wzrastajcie w Waszej chrześcijańskiej wierze i tożsamości poprzez dawanie waszym życiem świadectwa pełni odkupienia wszystkich w Jezusie Chrystusie. Korzystajcie ze środków, które są do Waszej dyspozycji z największym profesjonalizmem i standardem, jaki możecie osiągnąć, aby być znakiem nadziei w pełnym trudności świecie.

Dziękuję za rozmowę.

tłum. Agnieszka Gracz

Za: www.redemptor.pl

Wpisy powiązane

O. Stanisław Ziemiański SJ laureatem odznaczenia Per musicam ad fidem za rok 2016

Wywiad o Matce Teresie z postulatorem jej sprawy kanonizacyjnej

„To jest moja wizja Polski fundamentalnie katolickiej”