Opłatek (z łac. oblatum – dar ofiarny) to delikatny, cienki wypiek z białej mąki pszennej i wody, bez drożdży. Jest przaśny, czyli pozbawiony zakwasu i soli. Ma określone miejsce nie tylko w liturgii chrześcijańskiej (Hostia, komunikant), ale także w tradycji związanej z Bożym Narodzeniem.
Dzielenie się opłatkiem w czasie Wigilii Bożego Narodzenia to znak braterstwa, pojednania, przebaczenia i jedności chrześcijan. Początkowo nie miało jednak ono związku z pamiątką narodzenia Jezusa i było symbolem komunii duchowej członków wspólnoty, a funkcję opłatka pełnił pobłogosławiony chleb. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa wierni przynosili go na wigilijną Mszę, dzielono się nim i zabierano go do domów dla chorych, przesyłano krewnym i bliskim.
Wigilijne dzielenie się opłatkiem, poza Polską, znane jest też na Białorusi, w Czechach, na Litwie, Słowacji, Ukrainie i w niektórych regionach Włoch. W Polsce początki tego zwyczaju sięgają końca XVIII stulecia. Od razu też zwyczaj upowszechnił się nie tylko w środowisku dworskim, ale także wśród mieszczan i chłopów. Ciekawe, że nie opisują go tacy kronikarze polskiego obyczaju jak Jędrzej Kitowicz (1727-1804) czy Zbigniew Kuchowicz (1927-1991). Czyni to Zygmunt Gloger (1845-1910), pisząc, że w wigilijny wieczór po ukazaniu się pierwszej gwiazdki gospodarz i gospodyni łamią się ze wszystkimi opłatkiem, który rozesłany od proboszcza i rozwieziony przez organistę wszystkim parafianom wyobraża pamiątkę owych chlebów przaśnych pozostałych od ofiar i przez kapłana rozdzielanych wiernym. Każdy z obecnych musi u drugiego ułamać kawałek opłatka i zarazem podać mu swój do ułamania (Z. Gloger, Rok Polski w życiu, tradycji i pieśni, przedstawił… Warszawa 2007 [reprint], s. 67).
Z opłatkiem…
Początkowo opłatki wypiekano przy klasztorach i kościołach, a następnie był to obowiązek organistów, rzadziej kościelnych. Do wypieku służyły specjalne metalowe formy, w postaci dużych szczypiec, zakończonych dwoma prostokątami, rozgrzewanych nad ogniem, pomiędzy które wlewano ciasto; wyryty w metalu wzór odbijał się obustronnie na opłatku. Były to najczęściej sceny z Bożego Narodzenia, postacie Trzech Króli lub wpisane w koło ozdobne IHS. Formy te w tradycyjny sposób używane były jeszcze niekiedy w latach 80. XX wieku. Szereg z nich zachowało się w zbiorach muzealnych. Obecnie wypiekiem opłatków zajmują się różnego rodzaju firmy, które dostarczają je do kościołów i sklepów z dewocjonaliami.
W przeszłości na kilka dni przed Wigilią Bożego Narodzenia gotowe opłatki pakowane po kilka, przewiązywane papierową banderolą, często zdobioną malowanymi czy drukowanymi scenami Narodzenia, roznosił organista, odwiedzając kolejno domy w parafii. Otrzymywał za to datki w naturze lub niewielkie kwoty pieniędzy. Czasem towarzyszyli mu dwaj ministranci. W miastach niekiedy sami wierni kupowali opłatki w kościołach i klasztorach, tak jak to się dzieje obecnie. Elementy wycięte z banderol używane były do wyrobu ozdób choinkowych.
Opłatki były przede wszystkim białe, przeznaczone na komunikanty i do łamania się podczas Wigilii, ale wyrabiano także kolorowe, z użyciem barwników roślinnych, przeznaczone w tradycji dla bydła i na różnego rodzaju ozdoby. W całej Polsce po wieczerzy wigilijnej gospodyni zbierała resztki potraw, dodawała do nich kolorowy opłatek i zanosiła do stajni, gdzie częstowała nim zwierzęta gospodarskie, zwłaszcza bydło, co miało zabezpieczyć je przed wszelkim złem, a krowom zapewnić obfitość mleka.
Tradycja narodowa i ludowa
W wielu regionach Polski opłatki przeznaczone do wigilijnego dzielenia się nimi wkładano do umieszczonej na stole wydrążonej wewnątrz piętki chleba, napełnionej miodem. Na Śląsku opłatek, tzw. radośnik, smarowano miodem i dawano w czasie wieczerzy wigilijnej małym dzieciom. Ceremonię dzielenia się opłatkiem zaczynał ojciec rodziny, a gdy jego nie stało – osoba najstarsza spośród zebranych.
Szczególnego znaczenia dzielenie się opłatkiem nabierało w trudnych dla narodu chwilach: w czasie rozbiorów, okupacji hitlerowskiej, w stanie wojennym. Stawało się wtedy symbolem jedności i więzi narodowej. Opłatki starano się przekazywać zesłańcom i więźniom politycznym, a także bliskim przebywającym poza krajem, na emigracji.
Z opłatków zarówno białych, jak i kolorowych wykonywano także świąteczne ozdoby. Były to różnego rodzaju wycinanki w formie gwiazdek naklejane na ściany, umieszczane na podłaźniczkach (wierzchołek jodły lub świerka zawieszony wierzchołkiem w dół w izbie), a potem choinkach. Wyklejano też z opłatków tzw. światy – kule, niekiedy o skomplikowanej budowie, wieszane najczęściej u stropu – symbole kuli ziemskiej odkupionej przez narodzenie Jezusa. Wierzono, że chronią one ludzi, ich dobytek, a także sadybę przed klęskami żywiołowymi i złem.
Współcześnie w wielu środowiskach, nawet miejscach pracy, organizowane są przed świętami Bożego Narodzenia lub wkrótce po nich tzw. spotkania opłatkowe, podczas których obecni jak na Wigilii łamią się opłatkiem, składając sobie życzenia, i śpiewają kolędy.
Urszula Janicka-Krzywda/ (PSJ, grudzień 2014)/ RED.
Za: www.jezuici.pl