Zgromadzenie Sióstr św. Dominika , Dominikanki
Sorores Ordinis S. Dominici (OP)
Zgromadzenie Sióstr św. Dominika
Al. Kasztanowa 36
30-227 Kraków
tel. (0-12) 425-24-05
e-mail: domgen@dominikanki.pl
strona internetowa: www.dominikanki.pl
Zgromadzenie Sióstr św. Dominika zostało założone przez sługę Bożą Matkę Kolumbę Białecką w 1861 roku w Tarnobrzegu-Wielowsi, parafii usytuowanej obecnie na terenie diecezji sandomierskiej. Można jednak śmiało powiedzieć, iż historia Zgromadzenia zapoczątkowana została znacznie wcześniej.
Znakiem żywotności drzewa jest fakt, że ono rozwija się, że wciąż wypuszcza nowe pędy, pączki, gałęzie, że kwitnie i owocuje. Takie stwierdzenie, przychodzi na myśl, kiedy przygląda się powstaniu naszego Zgromadzenia. Bo drzewo jest stare. Dominikański "korzeń" rozrasta się od XIII wieku. Wtedy żył i działał w Kościele św. Dominik. Trudno dziś o nim mówić: "hiszpański święty", choć z Hiszpanii pochodził; trzeba by raczej powiedzieć: "europejski", bo kiedy zobaczył biedy Europy w XIII wieku, kiedy dostrzegł ludzi trwających w zamęcie błędnowierstwa, nie przeszedł obok tego obojętnie.
Współczucie dla tych ludzi pozostawionych jak owce bez pasterza kazało mu iść i głosić Prawdę. Jego styl życia – radykalizm ewangeliczny, zapał apostolski szybko pociągnął innych, którzy zapragnęli również tak żyć. Tak stopniowo powstał Zakon Głosicieli, dziś nazwany dominikańskim.
Taki był początek, jakby zasadzenie w Kościele "drzewa dominikańskiej wspólnoty". Znakiem żywotności tego Dominikowego drzewa, był między innymi fakt, iż w XIX wieku, dokładnie w 1861 r., w polskim Kościele, dla potrzeb Ojczyzny rozdartej wówczas zaborami, powstało Zgromadzenie Sióstr św. Dominika. Od początku zaistnienia Zgromadzenia, od kiedy Matka Kolumba Białecka, wraz z pierwszymi kandydatkami do mającego powstać Zgromadzenia, przybyła do Wielowsi koło Sandomierza, siostry żyją tą Dominikową duchowością podejmując zadanie głoszenia prawdy Ewangelii najbardziej potrzebującym.
Matka Kolumba, Róża Białecka pochodziła z kresów Wschodnich z Jaśniszcz koło Podkamienia (ówczesne województwo tarnopolskie). Wychowana w głęboko religijnej rodzinie polskiej szlachty, była niezwykle otwarta zarówno na sprawy Boże, jak też na religijne potrzeby ludu. Marzyła, aby uczynić coś dobrego dla ludu. Można powiedzieć, że w jej osobie spotkała się wielka wrażliwość na sprawy ludzkie z głębokim pragnieniem służby Bogu.
W wieku dziecięcym niemal, kiedy miała 12 lat, w dniu przyjęcia Sakramentu Bierzmowania, złożyła Bogu prywatny ślub, przed Cudownym Obrazem Matki Bożej Podkamieńskiej, iż poświęci swoje życie na służbę Bogu w zakonie. Z pewnością nie miała wówczas jeszcze pojęcia, nie mogła nawet przewidywać, ile będzie ją kosztowało dochowanie tego postanowienia. Musiała przetrwać sprzeciw ojca, musiała znieść własną chorobę, przetrwać niepewności co do miejsca, gdzie ma swe powołanie zrealizować. Ufała w tym wszystkim Bogu. I wreszcie, stopniowo Bóg odsłonił przed jej oczyma swój plan.
Miała 17 lat, ukończoną szkołę we Lwowie i stała na rozdrożu: jak iść dalej, jak podjąć tę Bożą służbę. I wtedy niespodziewanie, jeden z dominikanów z Podkamienia, jej spowiednik, zaproponował jej, by o swym powołaniu porozmawiała z generałem zakonu, który akurat przyjechał z Rzymu na tereny ówczesnej Galicji wizytował klasztory. Jadąc na to spotkanie postanowiła szczerze przedstawić swą sytuację, swe pragnienia i pójść za wskazaniami tego ojca, jak za wolą Bożą.
Trudna i niezwykła dla młodej dziewczyny była ta wola Boża, jaką usłyszała. Generał zasugerował jej, by wyjechała do Francji, tam odbyła formację zakonną złożyła śluby, a później, jeśli tylko będzie taka możliwość, by przyjechała do Polski i tutaj założyła podobne zgromadzenie dominikańskie dla posługi wspólnocie wiernych. Gdyby nie ta stanowcza decyzja przed spotkaniem, nie wiadomo czy ośmieliłaby się podjąć tak trudne zadanie. Całkowicie jednak zaufała Bogu.
Mimo wielkiego przywiązania do Ojczyzny i rodziny, mimo przeżywanych szturmów tęsknot, przetrwała czas pobytu we Francji i jako dominikanka przybyła do Polski. Miała zaledwie 21 lat, kiedy kładła fundamenty zgromadzenia. Nie liczyła jednak na własne siły. W pokorze wiedziała, że jest narzędziem w ręku Boga, że jej zadaniem jest jedynie ulegle pozwolić Jemu działać. I Bóg działał.
Najlepszy dowód, że zakładane przez matkę Kolumbę Zgromadzenie istnieje już ponad 140 lat, a także, że znacznie postąpiły prace w procesie beatyfikacyjnym Założycielki, gdyż w dniu 20 grudnia 2004 r. został promulgowany w Watykanie Dekret heroiczności cnót. A dodać trzeba, iż jedna z duchowych cór Sługi Bożej Matki Kolumby – s. Julia Rodzińska męczennica obozu koncentracyjnego w Stutthofie, została ogłoszona błogosławioną wraz z gronem Polskich Męczenników II wojny światowej.