Zgromadzenie Sióstr Albertynek Posługujace Ubogim, Albertynki
Congregatio Sororum Albertinorum Pauperibus Inservientium (ZSAPU)
ul. Woronicza 10
31-409 Kraków
tel. (0-12) 413-55-99, 412-62-95
fax: (0-12) 418-57-00
e-mail: sekretariat@albertynki.pl
Prowincja Krakowska
Rząska, ul. Krakowska 19
30-199 Kraków
tel. + /fax: (0-12) 626-50-90
e-mail: sekretariatrzask@albertynki.pl
Prowincja Warszawska
ul. Kawęczyńska 4 a
03-772 Warszawa
tel./fax (0-22) 619-49-96
e-mail: warszsekret@wp.pl
Prowincja Poznańska
ul. Ściegiennego 133
60-304 Poznań
tel. (0-61) 867-20-86
fax: (0-61) 861-86-03
e-mail: sekretariatpoz@albertynki.pl
strona internetowa: www.albertynki.pl
Historia
W miarę liczebnego rozwoju Zgromadzenia siostry otwierały nowe przytuliska na terenie całej Polski. Najstarszym z zachowanych jest dom przy ul. Krakowskiej 47, dokąd św. Brat Albert przeniósł w 1908 r. główne przytulisko dla kobiet. Początkowo Zgromadzeniem kierował bezpośrednio św. Brat Albert. 7 kwietnia 1902 r. mianował pierwszą oficjalną przełożoną generalną s. Bernardynę – Marię Jabłońską, która stała na czele wspólnoty przez 38 lat, do swej śmierci w 1940 r.
Siostra Bernardyna odegrała bardzo ważną rolę w procesie powstawania Zgromadzenia, stąd nazywana jest Współzałożycielką. W czasie swej posługi wiernie strzegła charyzmatu Założyciela. Po jego śmierci napisała Konstytucje, co zapewniło stabilizację prawną Zgromadzenia. W chwili jej śmierci albertynki prowadziły 56 placówek i liczyły ok. 500 sióstr.
Zgromadzenie opiera swoje Konstytucje na pierwotnej regule św. Franciszka z Asyżu. Św. Brat Albert zaczerpnął z duchowości franciszkańskiej umiłowanie życia ewangelicznego i tajemnicy Wcielenia, przemawiającej najmocniej w znaku Żłóbka, Krzyża i Eucharystii oraz ukochanie ubóstwa i służby ubogim. Głęboko przejął się miłością cierpiącego Zbawiciela i pełen wdzięczności za trud Jego Męki pragnął oddawać życie w służbie najmniejszym braciom Chrystusa.
Siostry albertynki odczytują swój charyzmat, wpatrując się w namalowaną przez Założyciela ikonę Ecce Homo przedstawiającą Chrystusa znieważonego, ubiczowanego, ukoronowanego cierniową koroną. Rozdarte szaty, odsłaniające poranioną pierś Jezusa, zdają się jednak objawiać tajemnicę Bożego Serca, które wzywa, by odnajdywać Boży obraz i podobieństwo w każdym człowieku. Albertynka ma służyć najbardziej potrzebującym bliźnim i to tym ofiarniej, im bardziej wizerunek synostwa Bożego wydaje się być zatarty czy zagubiony, według słów Brata Alberta: Im więcej kto opuszczony, z tym większą miłością służyć mu trzeba, gdyż samego Pana Jezusa zbolałego w osobie tego ubogiego ratujemy.
Postawę służebnej miłości najpełniej ukazuje Chrystus w Eucharystii: Skoro jest Chlebem uczy Ojciec Ubogich, i my bądźmy chlebem. […] Dawajmy siebie samych. Siostry chcą także upodobnić się do Chrystusa, który dla nas stał się ubogim. Albertynki nie posiadają żadnej własności, a prosty styl życia i pracy zbliża je do tych, którym służą. Zgodnie z charyzmatem, łączą pełnienie posłannictwa z życiem modlitwy.
Obecnie (2007 r.) Zgromadzenie prowadzi działalność w 79 placówkach – 63 w Polsce i 16 za granicą: w Anglii, Argentynie, Boliwii, Rosji (Syberia), na Słowacji, w Stanach Zjednoczonych Ameryki Pólnocnej, na Ukrainie, w Watykanie i we Włoszech. Siostry posługują w przytuliskach dla bezdomnych, domach opieki dla osób starszych i samotnych, domach pomocy społecznej dla dorosłych i dzieci, domach księży emerytów, kuchniach dla głodnych, hospicjach dla terminalnie chorych, domach samotnej matki, świetlicach i ochronkach dla dzieci, na placówkach parafialnych. Organizują także rekolekcje i dni skupienia dla dziewcząt.
Założyciel
Chłopiec kształcił się w szkole kadetów w Petersburgu, następnie w gimnazjum w Warszawie, a w latach 1861-1863 studiował w Instytucie Rolniczo-Leśnym w Puławach. Razem z młodzieżą tej szkoły wziął udział w Powstaniu Styczniowym. 30 września 1863 roku został ciężko ranny w bitwie pod Mełchowem i dostał się do niewoli rosyjskiej. W prymitywnych warunkach polowych, bez środków znieczulających amputowano mu nogę, co zniósł niezwykle mężnie. Miał wtedy 18 lat.
Przez pewien czas przebywał w więzieniu w Ołomuńcu, skąd został zwolniony dzięki interwencji rodziny. Aby uniknąć represji władz carskich, wyjechał do Paryża, gdzie podjął studia malarskie, potem przeniósł się do Belgii i studiował inżynierię w Gandawie, lecz powrócił wkrótce do malarstwa i ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Monachium. Wszędzie, gdzie przebywał wyróżniał się postawą chrześcijańską, a jego silna osobowość wywierała duży wpływ na otoczenie. Po ogłoszeniu amnestii w 1874 r. powrócił do kraju. Zaczął poszukiwać nowego ideału życia, wyrazem czego stało się jego malarstwo.
Oparte dotychczas na motywach świeckich, zaczęło teraz czerpać natchnienie z tematów religijnych. Jeden z jego najlepszych obrazów Ecce Homo jest owocem głębokiego przeżycia tajemnicy bezgranicznej miłości Boga do człowieka. Religijne obrazy Adama Chmielowskiego przyniosły mu miano "polskiego Fra Angelico". Bez wątpienia duże znaczenie w życiu duchowym Adama Chmielowskiego miały rekolekcje, które odbył u ojców jezuitów w Tarnopolu.
W 1880 r. nastąpił duchowy zwrot w jego życiu. Będąc w pełni sił twórczych porzucił malarstwo i liczne kontakty towarzyskie i mając 35 lat wstąpił do nowicjatu jezuitów w Starej Wsi z zamiarem pozostania bratem zakonnym. Po pół roku w stanie silnej depresji, opuścił nowicjat. Do stycznia 1882 roku leczył się w zakładzie dla nerwowo chorych w Kulparkowie koło Lwowa. Następnie przebywał u swojego brata na Podolu, gdzie w atmosferze spokoju i miłości powrócił całkowicie do równowagi psychicznej.
Zafascynowała go duchowość św. Franciszka z Asyżu, zapoznał się z regułą III zakonu i rozpoczął działalność tercjarską, którą pragnął upowszechnić wśród podolskich chłopów. Wkrótce ukaz carski zmusił go do opuszczenia Podola. W 1884 r. przeniósł się do Krakowa i zatrzymał się przy klasztorze kapucynów. Pieniędzmi ze sprzedaży swoich obrazów wspomagał najbiedniejszych. Jego pracownia malarska stała się przytuliskiem.
Tutaj zajmował się nędzarzami i bezdomnymi, widząc w ich twarzach sponiewierane oblicze Chrystusa. Poznał warunki życia ludzi w tzw. ogrzewalniach miejskich Krakowa. Był to kolejny moment przełomowy w życiu zdolnego i cenionego malarza. Z miłości do Boga i ludzi Adam Chmielowski po raz drugi zrezygnował z kariery i objął zarząd ogrzewalni dla bezdomnych. Przeniósł się tam na stałe, aby mieszkając wśród biedoty, pomagać im w dźwiganiu się z nędzy nie tylko materialnej ale i moralnej.
25 sierpnia 1887 roku Adam Chmielowski przywdział szary habit tercjarski i przyjął imię brat Albert. Dokładnie rok później złożył śluby tercjarza na ręce kard. Albina Dunajewskiego. Ten dzień jest jednocześnie początkiem działalności Zgromadzenia Braci III Zakonu św. Franciszka Posługujących Ubogim, zwanego popularnie "albertynami". Przejęło ono od zarządu miasta opiekę nad ogrzewalnią dla mężczyzn przy ulicy Piekarskiej w Krakowie. W niecały rok później brat Albert wziął również pod swoją opiekę ogrzewalnię dla kobiet, a grupa jego pomocnic, którymi kierowała siostra Bernardyna Jabłońska, stała się zalążkiem "albertynek".
Formacja dla kandydatów i kandydatek do obu zgromadzeń organizowana była w domach pustelniczych; najbardziej znanym stała się tzw. samotnia na Kalatówkach pod Zakopanem. Nowicjat był surowy, aby wcześniej mogły wycofać się jednostki słabsze. Do trudnej pracy potrzeba bowiem było ludzi wyjątkowo zahartowanych zarówno fizycznie jak i moralnie.
Przytuliska znajdujące się pod opieką albertynów i albertynek były otwarte dla wszystkich potrzebujących, bez względu na narodowość czy wyznanie, zapewniano pomoc materialną i moralną, stwarzano chętnym możliwości pracy i samodzielnego zdobywania środków utrzymania.
Albert był człowiekiem rozmodlonym, pokutnikiem. Odznaczał się heroiczną miłością bliźniego, dzieląc los z najuboższymi i pragnąc przywrócić im godność. Pomimo swego kalectwa wiele podróżował, zakładał nowe przytuliska, sierocińce dla dzieci i młodzieży, domy dla starców i nieuleczalnie chorych oraz tzw. kuchnie ludowe. Za jego życia powstało 21 takich domów, gdzie potrzebujący otaczani byli opieką 40 braci i 120 sióstr.
Przykładem swego życia Brat Albert uczył współbraci i współsiostry, że trzeba być "dobrym jak chleb". Zalecał też przestrzeganie krańcowego ubóstwa, które od lat wielu było również jego udziałem. Zmarł w opinii świętości, wyniszczony ciężką chorobą i trudami życia w przytułku, który założył dla mężczyzn, 25 grudnia 1916 r. w Krakowie. Pogrzeb na Cmentarzu Rakowickim 28 grudnia 1916 roku stał się pierwszym wyrazem czci powszechnie mu oddawanej. Jan Paweł II beatyfikował go 22 czerwca 1983 r. na Błoniach krakowskich, a kanonizował 12 listopada 1989 r. w Watykanie.