Maldjieva Viara, Bóg w naszej mowie. Rozważania lingwisty

 

 

Viara Maldjieva

BÓG W NASZEJ MOWIE. ROZWAŻANIA LINGWISTY

Warszawa, Wystąpienie podczas 142 Zebrania Plenarnego KWPZM, 15 maja 2019 r.

 

 

Temat, który podejmuję, w sposób naturalny i nieunikniony łączy dla mnie dwa osobiste aspekty: słucham bowiem i rozważam kapłańskie słowa z jednej strony jako wierny świecki, a z drugiej jako językoznawca świadomy powiązania języka z myśleniem.

Jako motto wystąpienia, wyrażające moje pragnienia, dla spełnienia których szukam pomocy i umocnienia w przepowiadaniu, wybieram następujące słowa apostoła Pawła:

„Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi.” (Kol 3,1-2)

Temat języka naszego przepowiadania ‒ bo tak rozumiem w tym miejscu mówienie o Bogu1 ‒ jest bardzo szeroki.

W swoich rozważaniach zatrzymam się tylko na paru zjawiskach językowych zauważalnych we współczesnym przepowiadaniu. Zjawiska te są skorelowane ze sobą, choć znajdują się na hierarchicznie różnych poziomach struktury dyskursu i języka. Idąc od poziomów hierarchicznie wyższych do niższych, postaram się pokazać pewne cechy należące do ich istoty, co do których badacze z różnych dziedzin ‒ lingwiści, psychologowie i socjologowie ‒ są ze sobą zgodni. Następnie spróbuję pokazać konsekwencje tych zjawisk dla przepowiadania.

Zanim przystąpię do tego, opiszę w zarysie sytuację pozajęzykową, w której omawiane zjawiska mają miejsce i z którą są obustronnie powiązane.

1. Sytuacja komunikacyjna

Sytuacja komunikacyjna bywa rozumiana w lingwistyce jako „to wszystko, co dla mówiących ma znaczenie, gdy konstruują teksty, czy też to, co powinni brać pod uwagę, gdy mówią inni, wreszcie to wszystko, z czego powinni zdawać sobie sprawę, wchodząc w interakcję, przy założeniu, że stronom zależy na osiąganiu konkretnych celów”2.

A zatem dyskurs (tekst) można zdefiniować „ciąg zachowań językowych, których postać zależy od tego, kto mówi, do kogo, w jakiej sytuacji i w jakim celu”3.

Co obecnie w największym stopniu charakteryzuje składniki sytuacji komunikacyjnej? Inaczej mówiąc, wobec jakich faktów staje nadawca, który ma przekazać odbiorcy „słowo Boże w słowie ludzkim” w dzisiejszym świecie?

1.1. Komercjalizacja kultury

– popkultura – homogenizacja kultury

W powszechnej opinii badaczy jednym z najważniejszych zjawisk cywilizacyjnych Europy pierwszych dekad XXI w. jest konsumpcyjny styl życia, co skutkuje komercjalizacją kultury. Innym składnikiem tego stylu życia, obok komercjalizacji kultury, jest jej homogenizacja, ujednolicenie, w którym przybiera ona postać kultury masowej ‒ popkultury4.

Wiele wskazuje na to, że popkultura posiada zdolność  łączenia  ludzi  we  wspólnoty,  ale  wspólnoty o charakterze głównie uczuciowym. Jak ujął to francuski socjolog Michel Maffesoli: „jesteśmy świadkami — w najmocniejszym sensie tych wyrażeń ‒ stopniowego zastępowania zracjonalizowanego społeczeństwa przez życie społeczne o dominancie empatycznej”5, budowanej na podstawie tego, co afektywne, emocjonalne, nieracjonalne i nieświadome. Jak zauważa Wojciech Burszta, kultura popularna ma moc przyciągania nie tylko dlatego, że oferuje zabawę/rozrywkę, ale także  dlatego,  że  wychodzi  naprzeciw  wielkim  potrzebom  opowiadania i mitu, radzenia sobie z tragicznością (śmierć) i trudnościami życia (choroba, cierpienie…), nadziei na lepsze życie6.

W wymiarze komunikacyjnym wspomniana zmianę w kulturze można interpretować jako zmianę modelu porozumiewania się: z modelu dominacji nadawcy (model autorytarny) na model dominacji odbiorcy (model liberalny). Jacek Warhala tak charakteryzuje te dwa modele: „Pierwszy zakładał, że nadawcą w każdej sytuacji jest władzą podporządkowującą sobie odbiorcę, kształtującą jego proces poznawczy, oddziałującą na świadomość poprzez proces manipulacji, której oczywistym narzędziem jest język; nadawca w modelu autorytarnym dopasowuje odbiorcę do swojego modelu języka; władza władzy rozciągała się także na media, podporządkowane jej wymogom i przede wszystkim funkcji propagandowej. […] W modelu liberalnym nadawca musi dostosować się do rynkowych wymagań mediów, … co wymusza na nim m.in. dostosowanie się do świadomości, poziomu wykształcenia, opcji politycznej, światopoglądu, wreszcie języka odbiorcy, a w skrajnych przypadkach ‒ do wyboru jego języka, aby porozumienie w ogóle mogło nastąpić.”7 Zmiana modelu jest efektem komercjalizacji życia (powszechności działań marketingowych) w każdej niemal dziedzinie ludzkiej aktywności.

1.2. Homogenizacja języka

– rozpad kanonów

I tak, homogenizacją kultury pociąga za sobą homogenizację języka. Wewnętrzne ujednolicenie, a więc pewnego rodzaju ubóstwo treści i środków łączące się z homogenizacją, zaczyna przejmować właśnie współczesny język ogólny, który zresztą określa się czasem terminem »język standardowy«8.

Co więcej, wygląda na to, że dzisiejszy odbiorca odrzuca wszelką konwencjonalność tekstu, polegającą na umowie między nadawcą i odbiorcą9, poszukując nie tyle życia w tekście, co sygnałów tekstu w życiu. Dokonuje się postmodernistyczny rozpad kanonu nie tylko literackiego, ale językowego w ogóle10.

W tym kontekście mieści się zacieranie różnic między wyznacznikami komunikacji potocznej i kulturalnej. Obserwuje się nagminną ekspansję i nobilitację potoczności w mediach i życiu publicznym11.

1.3. „Utrata pamięci w języku religijnym”

Towarzyszy temu zjawisko określane jako „utrata pamięci w języku religijnym”12. Badacze już od lat 80.13 odnotowują stopniowy proces społecznej utraty pamięci w zakresie języka religijnego. Dla dzisiejszego człowieka myślącego w sposób postmodernistyczny – apostoł14 to już nie ‘jeden z dwunastu uczniów Chrystusa, który głosi jego naukę’, ale ‘propagator jakiejś idei’, nierzadko dalekiej od religii (tak np. określenie apostołowie nowoczesności – jak dowodzi zebrany materiał – może określać osoby, które są promotorami laicyzacji i nowoczesnego myślenia). Ewangelia to nie Słowo Boże, lecz coś, co jest autorytatywne dla idei, często odległych od inspiracji chrześcijańskich, a nawet w ogóle religijnych. Papież nie jest już ‘głową Kościoła Katolickiego’, ale tylko ‘osobą reprezentującą daną grupę; przewodnikiem, ideologiem, a nawet popularyzatorem’15.

Podobne zmiany usuwające podstawowy w znaczeniu poszczególnych wyrazów element sakralny prowadzi do całkowitej niezrozumiałości dla użytkowników polszczyzny słów pierwotnie obsługujących religijną sferę komunikacji16.

Co więcej, nastąpiło swego rodzaju „zerwanie kulturowe”, na skutek którego młode pokolenie w wielu wypadkach nie rozumie, co się do niego mówi, nie chwyta aluzji, odniesień kulturowych itd.

To są czynniki, które sprawiają, że pewne zjawiska językowe nabierają wagi we współczesnym mówieniu o Bogu. Sprawiają, że nadawca orędzia chrześcijańskiego chętnie po nie sięga, wiedziony niewątpliwą i niekwestionowaną chęcią, by pozyskać wszystkich dla Chrystusa (por. 1 Kor 9, 19-23).

 

2. Istotne zjawiska językowe

2.1. Potoczność. Język (styl) potoczny

To, co dotąd powiedziałam, podpowiada, że w pierwszej kolejności należałoby się przypatrzeć zjawisku potoczności.

Język (styl) potoczny określa się jako język (styl), który zawiera zasób podstawowych form i sensów i utrwala elementarne struktury myślenia i percepcji świata związane z elementarnymi potrzebami człowieka w elementarnej sytuacji egzystencjalnej17. Z powodu tych swoich właściwości styl potoczny w naturalny sposób dominuje nad pozostałymi.

Najważniejszy podział w ramach stylu potocznego ma za podstawę zamiar nadawcy przedstawić obiektywnie lub wartościować subiektywnie przedmiot mowy. Podstawowe zróżnicowanie języka potocznego pod tym względem pozwala wyodrębnić w jego ramach dwa rejestry – neutralny i emocjonalny.

Rejestr neutralny określany bywa w różnych pracach mianem „język ogólny” lub „język egzystencjalny”.

Rejestr emocjonalny – stosowany głównie w sytuacji nieoficjalnego, towarzyskiego, koleżeńskiego dialogu i określany mianem „kolokwialnego” – oddaje te same sensy co rejestr neutralny, ale dodatkowo wyraża swoistą postawę mówiącego, którą SJP Doroszewskiego charakteryzuje za pomocą kwalifikatorów „rubaszny”, „żartobliwy”, „pospolity”, „wulgarny”. Analiza rejestru emocjonalnego dowodzi, że on nie dubluje całego słownika neutralnego, podstawowego, lecz tylko jego wybraną, stosunkową niewielką część, dotyczącą człowieka, jego zachowań fizycznych, psychicznych i społecznych, cech umysłu, stosunków międzyludzkich.

Wart odnotowania w tym miejscu jest związany z emocjonalnym rejestrem i  ekspansywny współcześnie rejestr w u l g a r y z m ó w z nieliczną, używaną na zasadzie słów – wytrychów (słów do wszystkiego) grupą nazw genitaliów, fekaliów i zachowań seksualnych. Rejestr ten można określić jako „niski”. Ponadto rejestr emocjonalny łączy się zwykle z niestarannością mowy18.

Istotne dla naszych rozważań jest to, że język potoczny aktualizuje, uruchamia potoczne myślenie. Jacek Warhala za austriackim socjologiem i filozofem Alfredem Schützem  wyróżnia generalne zasady myślenia potocznego19:

1) Zasada generalizacji prostych doświadczeń życiowych

Potoczne myślenie nie dąży do zgłębiania problemów. Pozostaje na poziomie prostych tłumaczeń faktów empirycznych. Nabywanie tego typu instrumentalnej wiedzy umożliwia przede wszystkim język rozmów codziennych. On nazywa proste doświadczenia i rzeczy nas otaczające. Jest to zarazem język posługujący się gotowymi zwrotami i charakterystykami, które pozwalają na identyfikowanie świata obserwowanego przez nadawcę i odbiorcę jako świata wspólnego, sięgającego ten sam horyzont poznawczy.

2) Zasada stosowania schematu odniesienia

Wiedzę potoczną, genetycznie pierwotną, nabywa się poprzez obserwację świata i pierwsze naiwne doświadczenia. Jest to wiedza, w której elementy świata są prosto sfunkcjonalizowane i stanowią „schemat odniesienia” dla codziennej aktywności, także językowej. Dla takiej potocznej kategoryzacji świata charakterystyczna jest kolektywność, czyli najprostsze porządkowanie zjawisk rzeczywistości poprzez łączenie podobnych elementów w zespoły „naturalne”, a nie „logiczne” ‒ naiwny potoczny obraz świata składa się nie z jednostkowych przedmiotów, lecz z ich grup ułożonych na zasadzie „jedności czasu, miejsca i akcji”, z całych zespołów występujących tu i teraz i przeznaczonych do czegoś20.

3) Zasada typizacji

Kategoryzacja zjawisk świata w potocznym myśleniu opiera się na technice porównywania i wskazywania typowego reprezentanta, a więc operuje pojęciem typu (stereotypu – Lippmann, Putnam; prototypu – Rosch), podczas gdy kategoryzacje logiczne są tworzone na drodze abstrahowania i ustalania cechy kategorialnej, wspólnej wszystkim okazom klasy21.

4) Zasada myślenia antropocentrycznego

Człowiek zawsze postrzega otaczający świat ze swojej „ludzkiej” perspektywy, stawiając się niejako w pozycji miary wszystkiego. Świadczą o tym m.in. sposoby, w jakie organizuje i ujmuje czas i przestrzeń.

5) Zasada ukonkretniania abstrakcji

Trudność w pojmowaniu abstrakcyjnych elementów rzeczywistości sprawia, że człowiek stara się ukonkretnić tego, co niekonkretne i niematerialne.

Konkretność myślenia potocznego realizująca się w języku potocznym jest podstawą bardzo ważnej jego właściwości, którą bywa określana mianem o b r a z o w o ś c i. Ukonkretnianie dokonuje się poprzez metaforyczne mówienie o zdarzeniach niewyobrażalnych (psychicznych, społecznych) w terminach zdarzeń wyobrażalnych, doświadczanych zmysłami, zwłaszcza dotykiem, wzrokiem i słuchem.

Antropocentryzm i konkretność ujawniają się m.in. w specyficznym ukonkretniającym uczłowieczaniu elementów otoczenia człowieka. Rzeczy i zjawiska przybierają tu ludzkie kształty, myślą i działają jak ludzie: igła lub kubek mają ucho, fala ma czoło, woda podchodzi do góry, koła czasami mają zęby, książka grzbiet, a rzeka odnogi, jest palec rozdzielczy w samochodzie, a tył szafy to jej plecy22.

Dwie ostatnie zasady ‒ antropocentryzacja i ukonkretnianie abstrakcji ‒ są traktowane jako podstawowe cechy potocznego sposobu myślenia i przeżywania świata, konstytutywne dla istoty tak potoczności, jak i języka potocznego.

Oznacza to tym samym, że one w podstawowy sposób warunkują odbiór przekazu odbywającego się w języku potocznym.

Myślenie potoczne realizujące się w tekstach potocznych ma również swoje istotne konsekwencje dla poznania (które częściowo zasygnalizowano wyżej). Potoczność obejmuje całą sferę ludzkiej episteme, związanej z zasadami wiedzy potocznej, zdroworozsądkowego rozumowania23, ale też aksjologii i estetyki.

Dziś w świecie wszechwładnego marketingu nadawca wie, że aby zaistnieć, musi się sprzedać (dosłownie i w przenośni); musi mówić do odbiorcy tu i teraz, musi mówić jego językiem i poruszać jego problemy i musi robić to tak, aby w zabieganiu dnia codziennego  odbiorca zrozumiał bez wysiłku i zgłębiania się. Według badacza potoczności Jacka Warhali dzisiejsze tworzenie tekstów ‒ zarówno literackich, jak i innych przypomina proces tworzenia reklamy ‒ należy najpierw dobrze zidentyfikować grupę docelową, a następnie, rozumiejąc dokładnie jej nadzieje, oczekiwania, kryteria estetyczne i aksjologiczne, tworzyć bezpośrednio do niej zaadresowany przekaz24. Dlatego w sposób naturalny nasuwa się teza o banalizacji współczesnego języka, ponieważ prawdziwym nadawcą jest dziś odbiorca ze swoimi oczekiwaniami wobec tekstów.

2.2. Reklama

Bodaj najbardziej widocznym przejawem komercjalizacji życia zbiorowego, czyli wspomnianej powszechności działań marketingowych, jest wyjście reklamy poza obszar działań gospodarczych i wkroczenie na teren aktywności społecznej i kulturowej25.

Widoczny związek potoczności z reklamą zasadza się na obrazowości właściwej tak potoczności (por. wyżej), jak i kulturze masowej. Natura kultury masowej tkwi w obrazowości, w uaktywnianiu samego odbiorcy do poszukiwania w sobie samym obrazów, co jest przejawem istotnej jej cechy, jaką jest nastawienie na odbiorcę.

Kultura masowa (w tym reklama) uaktywnia i wywołuje raczej obrazy, niż je tworzy; w związku z tym czasami mówi się o stereotypowości reklamy. Do wywołania obrazów, utrwalenia ich jako znanych odbiorcy (stereotypowo) potoczność jest szczególnie przydatna, ponieważ z powodu właściwej jej typizacji (zob. wyżej) ma już „wbudowaną pamięć sytuacji”26.

Reklama jest wszechobecna, jest gatunkiem, do którego przywykliśmy do tego stopnia, że nie rejestrujemy jej oddziaływania na naszą świadomość. A jest ona szczególnie wyczulona na tekst jako towar, który podlega prawom rynku – popytu i podaży.

Z pewnym uproszczeniem można powiedzieć za jednym z badaczy języka reklamy, Jerzego Bralczyka: „reklama to tylko forma, w którą ubrana jest treść najprostsza: «Kup»”. I dalej: „Spośród licznych postulowanych cech językowych tekstu reklamowego bodaj najczęściej wymienia się: atrakcyjność, sugestywność, zrozumiałość, łatwość zapamiętywania, zwięzłość i oryginalność.”27

Dzięki swojemu kanonowi – dzięki takiemu właśnie zespoleniu formy i treści ‒ reklama działa na naszą chęć posiadania, nabywania, pobudza ją, a w drugą stronę kształtuje i wzmacnia w nas nastawienie nabywcy, usługobiorcy, konsumenta rozrywek i przyjemności.

Podobnie jak potoczność reklama nie ogranicza się tylko do tekstów, ale obejmuje sfery poznania, aksjologii i estetyki związanych z zasadami wiedzy potocznej.

Reklama określana jest jako w pewnym sensie antydialog  ‒ jako swoista realizacja tzw. kodu ograniczonego przynajmniej w kilku zasadniczych jego przejawach. Badacze wymieniają ważniejsze cechy struktury informacji w kodzie ograniczonym, czyli także w reklamie, m. in. takie, które znamy już z zasad myślenia potocznego (por. wyżej), a które są istotne dla naszych rozważań:

– orientacja na powierzchniowe związki przyczynowe, budowane bardziej na podstawie asocjacji, skojarzeń, podobieństw niż na podstawie logiczno-pojęciowej analizy zjawiska ‒ co zbliża kod ograniczony do reguł języka mówionego;

– mieszanie abstrakcji z konkretem; blokada percepcji treści abstrakcyjnych ‒ percepcja jest bardziej sensualna, nastawiona na sensoryczność odbioru.

Reklama nie kieruje się wiedzą o świecie, lecz intuicją o świecie. W tym sensie reklamy nie można rozpatrywać w kategoriach spójnego światopoglądu, jakiego nie jest w stanie stworzyć, lecz jedynie okazjonalnie (sytuacyjnie, jednostkowo) ‒ reklama może bowiem udowodnić rzeczy całkowicie sprzeczne jako spójne. To jest chaotyczny światopogląd, przypominający strukturę wiedzy potocznej28.

W tym miejscu warto zwrócić uwagę szczególnie na jedną z postulowanych cech języka reklamy – na wspomnianą już atrakcyjność. Komentując tę cechę, J. Bralczyk zwraca uwagę na to, że atrakcyjne (czyli inaczej: przyciągające) jest to, co zwraca uwagę, ale nie zraża.

Uwagę zwracają także rzeczy nieprzyjemne, brzydkie i obrzydliwe, ich jednak nie uznaje się za atrakcyjne. I tak:

1) Za bardziej atrakcyjne językowo mogą być uznane teksty, które łatwiej wywołują wyobrażenia pozawerbalne, a przede wszystkim związane z doznaniami zmysłowymi.

2) Atrakcyjne jest raczej to, co konkretne, niż to, co abstrakcyjne.

3) Za atrakcyjne uchodzi to, co bliskie odbiorcy ‒ chętniej słucha się o tym, co bezpośrednio dotyczy.

4) Ponadto „każdy zwrot w kierunku odbiorcy uatrakcyjnia tekst, a schlebianie adresatowi (byle z umiarem) uatrakcyjnia dodatkowo ‒ słuchamy chętnie pochwał, nawet niezasłużonych, w ogóle słuchamy lepiej tego, co jest zgodne z naszym widzeniem świata.29

5) Atrakcyjne jest to, co bliskie, a w związku z tym normalne i powszechne ‒ ale i to, co wyjątkowe, czyli w związku z tym dalekie i egzotyczne. Ten paradoks z kolei przybiera interesującą postać w dość powszechnym ostatnio zabiegu tworzenia sloganów. Dla przykładu zmodyfikowany cytat ze znanej piosenki będzie atrakcyjnym sloganem ‒ odbiorca go rozpozna i zadziwi się nim zarazem.

5) Żart, dowcip, humor także może zwiększać atrakcyjność przekazu30.

I tak np. zdanie Produkt posiada walory smakowe, choć mówi to samo, jest mniej atrakcyjne niż To jest pyszne!

2.3. Slogan

Jako naturalną formę ze względu na cele reklamy jawi się slogan.

Według słowników slogan to „dobitne, krótkie, wyraziste stylistycznie sformułowanie, które ma na celu nakłaniać do czegoś, bądź propagować określoną opinię lub skłaniać ku jakiejś zasadzie postępowania”31.

Ściśle „językowe” oddziaływanie sloganu przypomina nieraz magiczne zaklęcia lub rytualne formuły, które są zapamiętywane, powtarzane i które działają właściwie bez kontrolowania ich znaczenia32.

Specyfika poznawcza sloganu polega na tym, że on często nie orzeka niczego o świecie, że ma strukturę uniemożliwiającą jego weryfikację. Dzieje się tak dlatego, że jego wypowiadanie z natury jest aktem językowym innym niż orzekanie. Z pewnym uproszczeniem można powiedzieć, że slogan ma w istocie obok funkcji orzekającej funkcję nominacyjną, nazywającą, która może być jawna i przeważać. Często pozbawione orzeczenia, często sfrazeologizowane, slogany nie udają nawet orzekania o rzeczywistości, nawet gdyby takie orzekanie stało u ich początku. Jak pisze J. Bralczyk: „W świecie natłoku informacji posługujemy się ‒ w nadawaniu i w odbiorze ‒ nie tyle mówieniem o tym, co się zdarzyło (w kategoriach przypisywania prawdziwości sądom o rzeczywistości), ile nazywaniem zjawisk. […] W takich „nazwach zdarzeń” …nie jest jasne, co się orzeka i o czym się orzeka. Po prostu cała nazwa działa jako impuls. W społeczeństwie informacyjnym ludzie w rozmowach zaczynają się również porozumiewać, wymieniając takie nazwy zdarzeń, zamiast wypowiadać sądy”33. To wszystko wzmacnia poczucie wspólnoty świata.

Siła oddziaływania sloganu wynika z jego formy. Slogan, nie tylko reklamowy, ale również na przykład ideologiczny, polityczny czy społeczny, właśnie dlatego, że jest raczej emocjonalnym impulsem, przez swoją metaforyczność czy idiomatyczność sugeruje inne relacje ze światem niż zwykle34.

2.4. Metaforyczność. Metafora

Czym jest owa parę razy już wspomniana metaforyczność?

Przede wszystkim jest ona istotnym składnikiem naszego codziennego języka, ponieważ angażuje słownictwo konkretne i związane z nim pojęcia i wyobrażenia. Metaforyczność nie jest tylko dodatkiem poetyckim i ozdobą retoryczną, lecz – w swoich różnych typach – rządzi całym językiem i nawet myśleniem35.

Według klasycznego określenia metafora jest przeniesieniem nazwy jednej rzeczy na inną. Jest zatem oparta na porównaniu. Porównanie nie musi być jawne, wyrażone explicite (w formie x jest jak y), może być niejawne, implikowane przez połączenie wyrazów, np. Drzewo jest dla ptaków jak miasto dla człowieka vs zaludnione drzewo. Istotne jest to, że odbiorca zawsze przyjmuje w porównaniu tzw. presupozycję istnienia podobieństwa między porównywanymi obiektami, choć niekoniecznie zawsze ma tego świadomość.

W reklamie metafora, narzucając aspektowe widzenie świata, ułatwia i czyni naturalnymi oceny, pokazuje obrazowo atrakcyjność reklamowanego obiektu ‒ i oczywiście uatrakcyjnia sam przekaz: dzięki niej komunikat odbiera się i przyswaja lepiej. Zwłaszcza ona jest dla reklamy naturalnym i społecznie uznanym zabiegiem, ułatwiającym odejście od dosłowności, a tym samym w dalszej kolejności ‒ od konieczności udowodnienia prawdziwości wypowiedzi. Metafory reklamy odwołują się do codziennej i do oficjalnej metaforyki, ale tworzą też własną, dlatego trudno znaleźć przykład pozametaforycznego działania reklamy36.

Podobnie jak rozpatrywane dotąd zjawiska językowe metafora również uczestniczy w procesach poznawczych, estetycznych i aksjologicznych. Jest ona narzędziem rozumienia rzeczywistości ‒ jak już wspomniano, poznajemy świat, a zwłaszcza jego niewidzialną stronę, przez analogie.

Ogromnie ważne dla naszych rozważań jest natomiast to, co zaznaczają psychologowie badający metaforyczność: „…rola metafor nie kończy się na konsekwencjach poznawczych (epistemologicznych), lecz w dużym stopniu to właśnie używane metafory odpowiedzialne są za kształt społecznie podzielanych rozstrzygnięć ontologicznych. To one sugerują w sposób psychologicznie przekonujący (choć niekoniecznie poprawny logicznie), że coś istnieje lub nie istnieje, jak istnieje oraz gdzie przebiegają granice pomiędzy różnymi sposobami istnienia”37. Najistotniejsze są dowody dostarczane przez psychologię na to, że funkcja sposobów metaforyzacji w kodowaniu i przetwarzaniu informacji a wartości estetyczne, społeczne i religijne są ze sobą skorelowane.

2.5. Skojarzenia (konotacje semantyczne)

Obrazowość charakteryzująca potoczność, a w dalszej kolejności też reklamę, slogan oraz porównania metaforyczne, zasadza się w dużej mierze na tzw. konotacjach semantycznych, które z pewnym uproszczeniem można w aspekcie psychologicznym określić jako skojarzenia, asocjacje. Czym one są?

Obok cech istotnych, charakterystycznych i typowych dla danej klasy obiektów w obrazie znaczeniowym słowa występują także cechy drugorzędne, kontekstowe, silnie kojarzone z obiektami, odwołujące się do wiedzy, tradycji i kultury mówiących o tych obiektach, ale nie służące do ich identyfikacji. Uaktywniają się one tylko w pewnych kontekstach oraz stanowią swoiste dopełnienie i wzbogacenie podstawowego znaczenia wyrazu. I właśnie ten zespół cech, asocjacyjnych, pozadefinicyjnych, fakultatywnych w strukturze semantycznej słowa, pozostający niejako w opozycji do jej zasadniczego rdzenia znaczeniowego, określany jest mianem konotacji semantycznej38.

W konotacji semantycznej zawierają się społeczne opinie, sposoby wartościowania, słowem te sądy, które można sprowadzić do miana „potocznego myślenia”39.

Jak stwierdza Jurij Apresjan, właśnie na konotacjach opierają się regularna metaforyzacja słowa, porównania, słowotwórstwo i inne powszechne procesy językowe40.

Dla przykładu badania językowego obrazu matki wykazują m.in. następujące skojarzenia konotacje semantyczne związane z wyrazem matka, por.:

definicja: ‘kobieta, która posiada dziecko’
skojarzenia (konotacje semantyczne):
opiekuje się,
karmi piersią,
daje schronienie,
jest czuła, serdeczna,
jest traktowana serdecznie, czule,
uczy dzieci etc.41

Warto specjalnie i mocno podkreślić, że skojarzenia związane ze słowami są nie zawsze uświadamiane, ale zawsze są obecne i pracujące w świadomości odbiorcy.

 

3. Konsekwencje dla przepowiadania / mówienia o Bogu

3.1. Istotne dla przepowiadania konsekwencje opisanej na początku sytuacji komunikacyjne (pozajęzykowej, kulturowej)

Z pewnym uproszczeniem i w skrócie można powiedzieć, że popkultura generuje „popreligię”. Badacze, obserwując dynamikę więzi religii i popkultury, odnotowują m. in., że duchowość religijna komercjalizuje się i przyjmuje postać eklektyczną i hybrydyczną; że w wyobrażeniu Boga blednie jego transcendencja, a uwyraźnia się immanencja; że w życiu religijnym traci na wartości to, co racjonalne i logiczne, a rośnie znaczenie irracjonalności, uczuciowości i empatyczności; że w religii/religijności coraz większą rolę odgrywa szczególny rodzaju indywidualizmu i subiektywizmu, czemu zdaje się towarzyszyć owe nowe pojmowanie wspólnotowości, o którym już była mowa42.

Jak zauważa Jarema Drozdowicz – antropolog kultury i religioznawca, zjawisko nowej religijności „[…] polega […] bardziej na wytworzeniu wspólnego języka, który przemawia do ludzi w sposób bardziej bezpośredni, daje poczucie familiarności, niesie popularną symbolikę, a jednocześnie proponuje wartości dające namiastkę transcendencji43.

3.2. Konsekwencje dla języka przepowiadania

W obszarze polszczyzny religijnej oznacza to coraz częściej zgodę na przenikanie do niej zjawisk kulturowych i językowych ze świata szeroko pojętej kultury masowej, w tym w bardzo dużej mierze te, które przedstawiłam. Przypatrzmy się im jeszcze raz pod kątem konsekwencji dla przepowiadania i spróbujmy te konsekwencje pokrótce sformułować.

3.2.1. Potoczność

Jak pamiętamy (por. wyżej 2.1.), potoczność naznaczona jest ograniczeniami w sferze myślenia i poznania, które, aktualizując się przy zastosowaniu języka potocznego w przepowiadaniu, stają się przeszkodami nie do pokonania w możliwości przekazania nadprzyrodzonych prawd o Bogu. Możemy to zobaczyć na przykładzie jednej z podstawowych cech myślenia i poznania potocznego, jaką jest antropocentryzm. Rzutuje on w pierwszej kolejności na antropomorfizację obrazu Boga.

Przypomnę, że antropomorfizm może oznaczać mówienie o Bogu w taki sposób, jak mówi się o człowieku. Język antropomorficzny pozwala w ograniczonym zakresie wypowiadać się sensownie o Bogu, pod warunkiem, że pamięta się o przenośnym i analogicznym charakterze tego języka. Kiedy tej pamięci zabraknie, znika wymiar nadprzyrodzony, Bóg zostaje „zamknięty w doczesności”, co nie jest równoznaczne z Augustynowym „Bóg jest nam bliższy niż my sobie” (Wyznania 3,6). W kategoriach potocznego myślenia nie mieści się bowiem Bóg bliski w taki sposób i w takim stopniu, że „w Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28).

Myślenie antropocentryczne zawsze będzie kierowało w stronę antropomorficznego Boga – podobnego do człowieka, ale też pozostającego niejako „na usługi” człowieka. Takiego Boga ‒ „kosmicznego chłopca na posyłki”, jak to określają Shevack i Bemporad44, posyła się po zdrowie, dobrobyt, spokój, spełnianie marzeń i pod.

Ciekawe w tym miejscu wydaje się przypomnienie starożytnej herezji antropomorfizmu głoszącej, że Bóg posiada ludzką postać45, i zachowanie się Ojców pustyni wobec niej. Badacz obrazu Boga w apoftegmatach Ojców Pustyni, ks. Arkadiusz Nocoń, stwierdza, że mimo bliskości i zażyłości z Bogiem Ojcowie Pustyni skrupulatnie „ukrywali” przed słuchaczami (i czytelnikami) wszystko to, co dotyczyło ich duchowych przeżyć mogących rzucić światło na ich wizję Boga, bardzo chętnie natomiast dzielili się tymi widzeniami i przeżyciami, które wzywają słuchaczy (i czytelników) do pokuty, tak jakby pokuta w ich rozumieniu była pewniejszym środkiem dojścia do Boga, niż zauroczenie Jego obrazem. Jednocześnie bardzo szczerze i chętnie, mówili o swojej ascezie, o walce z wadami i grzechami, o pełnieniu dobrych uczynków, proponując swoim słuchaczom drogę nie od obrazu Boga do doskonałości, ale od zdobywania doskonałości do obrazu Boga. Chcieli swoim postępowaniem (facta) niejako pokazać, że tym co doprowadza do „posiadania” Boga, nie jest Jego wizja czy wiedza o Nim, ale pokuta i umartwienie46.

Badania języka religijnego rejestrują pojawienie się nowych gatunków w dyskursie przepowiadania, zapożyczone z powszechnie obecnych w skomercjalizowanej kulturze.

3.2.2. Reklama religijna

Badająca ten nowy gatunek tekstu religijnego Dorota Zdunkiewicz-Jedynak charakteryzuje go w następujący sposób: Przedmiotami reklamy religijnej są: opis świata nadprzyrodzonego, formułowanie związanego z nimi systemu wartości i nakazów moralnych, a nierzadko – zanurzenie człowieka w rzeczywistości duchowej. Jej celem jest promowanie chrześcijańskich wartości i wzorów zachowań. Nie jest więc dziwne, że posługuje się przy tym, jak reklama świecka, ulicznym bilboardem, a także gadżetami (kubki, koszulki, podkładki pod myszy komputerowe, bluzy z nadrukami)47.

3.2.3. Slogan religijny

Tak samo jak w reklamach komercyjnych i tu najczęstszą formą językową reklamy jest slogan, używany również w podobnych do reklam tzw. memach katolickich. Według Doroty Zdunkiewicz-Jedynak slogan religijny jest to krótki komunikat, stanowiący zamknięta całość, wyróżniony z całości komunikatu promującego wiarę lub występujący samodzielnie, charakteryzujący się lapidarną, często nieprzezroczystą formą językową. „Slogan religijny wyraża intencję wyzwolenia działań zgodnych z systemem wartości i nakazami moralnymi związanymi ze światem nadprzyrodzonym”, pisze autorka w przytoczonym wyżej badaniu48.

Oto przykład sloganu religijnego49:

Komunikaty w rozpatrywanych nowych gatunkach są połączeniem słów i układów kompozycyjnych tradycyjnie niewystępujących obok siebie, ze sfery zjawisk sacrum i profanum, wyrazów z odległych pól znaczeniowych. Stosują strategie perswazji reklamy komercyjnej – posługują się jej językiem. Dodatkowo warto zwrócić uwagę na to, ze w parze z tekstem w reklamie idzie też obraz – równie mocno sugestywny.

Reklama i slogan , jak pokrótce je określa Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, są „próbą ewangelizowania, tyle że w sposób, który uwzględnia przyzwyczajenia społeczeństwa konsumpcyjnego, dla którego centralnym punktem odniesienia jest rzeczywistość komercyjna”50. Por. np.51:

Zobaczmy na przykładzie reklamy sakramentu pojednania, jakie obrazy językowe, a w ślad za nimi też przekonania,  ma szanse ukształtować reklama:

  • spowiedź jako towar (nawiązanie do języka gatunku), por. np.52:
  •  

– potrójna moc wybielania!

– usługi non stop w całym kraju!

– pełna gwarancja – pełna dyskrecja!

– robimy to dla ciebie – gratis!

Z tej reklamy wyłania się także obraz Kościoła jako firmy usługowej, dodajmy, że hasłem „pełna gwarancja – pełna dyskrecja” reklamują się niektóre agencje towarzyskie i sexshopy.

2) Spowiedź jako dobry interes, por. np.53:

3) Spowiedź jako środek higieny osobistej

– pranie54

– wyrzucanie śmieci55

4) Spowiedź jako środek do odzyskania dobrego samopoczucia, por. np.56:

Ciężko ci? Wyspowiadaj się przed Wielkanocą

Jako drastyczne doprowadzenie do absurdu przesłania kościelnych reklam spowiedzi można potraktować demotywator powstały spoza kręgów Kościoła57:

Jakże kaleki jest obraz sakramentu pojednania, który rysują reklamy, w porównaniu z jego prawdziwą a nadprzyrodzoną istotą, którą Katechizm Kościoła Katolickiego formułuje tak:  „Sakrament ten jest … „wyznaniem”, uznaniem i uwielbieniem świętości Boga oraz Jego miłosierdzia wobec grzesznego człowieka” (1424)58. Coś, co jest zaledwie ubocznym skutkiem sakramentu, staje się w reklamie jego istotą, sensem.

Warto w tym miejscu wspomnieć, że w ankiecie przeprowadzonej na stronie www.ospowiedzi.blogspot.com z 57 komentarzy do pytania „Czy spowiedź trzeba reklamować?” tylko trzej ankietowani opowiadają się zdecydowanie za, motywując swoją opinię względami pragmatycznymi, przede wszystkim postawą współczesnego człowieka59.

Zauważmy również, że praktyka reklamy religijnej nosi piętno gatunkowe reklamy, a więc kryje w sobie niebezpieczeństwo uznania atrakcyjności za podstawową wartość w przepowiadaniu. Wynikiem może być ‒ co już jest zauważalne w tekstach niektórych kaznodziejów ‒ całkowite podporządkowanie języka przepowiadania przyzwyczajeniom odbiorców – „konsumentów” oczekujących, a nawet domagających się atrakcyjności od nadawcy – „usługodawcy”.  To tłumaczy obserwowaną obecnie szczególną modę na atrakcyjność60.

Nietrudno zdać sobie sprawę z tego, że atrakcyjność wyklucza mówienie o grzechu, złu, zakazach / przykazaniach, obowiązkach etc61.

W mocnych słowach ujmuje omawiane zjawiska bp Kazimierz Romaniuk: „Z takimi oto zapotrzebowaniami przychodzi większość naszych wiernych do kościoła. Czyniący zadość takim oczekiwaniom kaznodzieja może spodziewać się natychmiastowego uznania. Wierni wychodzący z kościoła powiedzą: Ale odważny, ale im przyłożył! To wybitny kaznodzieja. Wspaniałe kazanie! Przyjemnie słyszeć takie oceny. Oczywiście, to znowu uogólnienie, krzywdzące chyba jednak w tym wypadku rzeczywistą mniejszość słuchaczy kazania. Zresztą jakby na usprawiedliwienie tych, którzy stanowią większość, należy zauważyć, że taka ich postawa nie jest przez nich specjalnie zamierzona i w pełni aprobowana. Oni sobie nawet nie zawsze to uświadamiają. Podświadomie oczekują zaspokojenia takich potrzeb. Głoszący kazania starają się zaspokoić takie ich zapotrzebowania. I tak oto zaczyna działać brutalne prawo popytu, któremu próbuje wychodzić naprzeciw kaznodziejskie prawo podaży.”62

Oczekiwania odbiorców względem przepowiadania niepokojąco zbiegają się z wymaganiami względem tekstów reklam (wymienionych wyżej w 2.2.). Ilustracją tego mogą być odpowiedzi internautów na pytanie o dobre kazanie zadawane na różnych forach63. Ciekawe wyniki przynoszą także analizy odpowiedzi na de facto marketingowe pytania zadane w celu ułożenia „ludowego” podręcznika kaznodziejstwa64.

Właściwe  reklamie i sloganowi ograniczenia epistemiczne, o których była mowa (zob. wyżej 2.2., 2.3.) podobnie jak w całej potoczności zamykają kierunek „wzwyż”, kształtując chrześcijaństwo, które benedyktyn o. Cassian Folsom OSB określi jako „chrześcijaństwo soft”, zaznaczając, że „odpowiedzią chrześcijaństwa często jest swoistego rodzaju odejście od treści wiary, zastąpione przez odczucia/pojęcia bliskie chrześcijaństwu, lecz obojętne na artykuły wyznania wiary oraz zastąpione przez formy, które nazwać można deizmem moralistyczno-terapeutycznym.”65

3.2.4. Skojarzenia (konotacje semantyczne)

Ograniczenia przekazu potocznego, w tym w pierwszej kolejności reklamy, sloganu i memu, dodatkowo wzmacnia mało uwzględniany, a raczej w ogóle nie uwzględniany, czynnik oddziaływania, jakim są skojarzenia (konotacje semantyczne). Nawet jeśli zgodzić się na stosowanie w jakimś uprawnionym zakresie omawianych tu form językowych, skojarzenia powinny być brane pod uwagę jako rozstrzygające w ostatecznej decyzji użycia lub odstąpienia od użycia jakiegoś wyrażenia66. Zwłaszcza porównań (jawnych i ukrytych). Wymaga to szczególnej uważności nadawcy, ponieważ, jak już wspomniano, skojarzenia mogą być nieuświadamiane przez odbiorcę, ale równie dobrze i  przez nadawcę komunikatu.

Rozpatrzmy parę przykładów:

1) słowo: diler

skojarzenie: u 100% ankietowanych: narkotyk 

obraz67

slogan: dilerzy Boga, dilerzy dobrej nowiny

2) słowo: spódniczka mini

skojarzenie: na pytanie w ankiecie: Co obejmuje spodniczka mini? odpowiedzią były spuszczone głowy ankietowanych68.

slogan:  Homilia ma być jak spódniczka mini na tyle krótka, żeby przyciągała uwagę, i na tyle długa, żeby obejmowała istotę69.

3) słowo: mieć słabość70

skojarzenie: „mieć słabość” do kogoś to czuć jakąś irracjonalną sympatię do tej osoby; do przedmiotu ‒ wiąże się z pewnym nieopanowanym pożądaniem ich posiadania.

Slogan71:

4) słowo: (być) sexy

skojarzenie: (być) frywolny, kusicielski, podniecający, swawolny, zmysłowy

slogan72:

5) słowo: kręci mnie (w tobie)

skojarzenie: pociąg fizyczny

slogan73:

Do jednego przynajmniej wniosku powinny nas doprowadzić podane dotąd przykłady: Z całą stanowczością należy odrzucić użycie kolokwialnego, niskiego rejestru potoczności. Podnoszone w obronie np. języka Przystanka Jezus argumenty spontaniczności i autentyczności są wątpliwe wobec niepożądanych skojarzeń, będących  wręcz cechą definicyjną tego rejestru. Do tego argumenty te są nieistotne, a wręcz nieprawdziwe wobec celu przepowiadania, jakim jest „głoszenie niezgłębionego bogactwa Chrystusa” (Ef 3,8).

Kolejny często przytaczany argument ‒ zrozumiałości, jest zasadny tylko pod warunkiem, że nie stawia się znaku równości między zrozumiałością a znajomością, rozpoznawalnością poszczególnych słów, lecz ma się dokładną świadomość, jaką treść wydobywa z nich odbiorca, jakie przekonania i postawy one w nim kształtują, słowem nie czy, lecz co rozumie, a nade wszystko, czy to co rozumie, zgodne jest z prawdami wiary.

Często słyszy się jeszcze inny argument: „Tak mówił Jezus”. Jest on równie nieprawdziwy. Zauważmy, że codzienny egzystencjalny język np. przypowieści wykazuje przynajmniej trzy podstawowe różnice w porównaniu z językiem tu omawianym:

1) Nie ma w nim sloganów. Porównania są zawsze rozwinięte.

2) Nie ma wyrażeń nacechowanych niska potocznością.

3) Nie ma niewłaściwych i niepożądanych skojarzeń74.

Ilustracją „produktów” potocznego myślenia i mówienia w formacji młodych ludzi może być młodzieżowa interpretacja Zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie [filmik: zwiastowanie – Panama: https://www.youtube.com/watch?time_continue=444&v=PqMAmHuufLI].

 

Zakończenie

W Kościele trudno lekceważyć zanik językowej kompetencji religijnej słuchaczy. „Świadomość taka nie musi jednak i – zaznaczmy to z całą mocą – nie powinna w każdej sytuacji oznaczać rezygnacji z tradycyjnego języka religijnego, wykazującego silne związki z jego macierzą – z tekstami Pisma Świętego i tekstami liturgii”75. Należy pamiętać też o funkcji, która uzasadnia potrzebę zachowania odrębności języka religijnego ‒ o jego funkcji jednoczącej, scalającej społeczność ludzi wierzących76.

Dużej roztropności wymaga w ogóle samo tłumaczenie języka religijnego na język potoczny, ponieważ on rzadko jest w stanie odzwierciedlić rzeczywistości sacrum, ponieważ jego zastosowanie ogranicza się do nazywania rzeczywistości ziemskiej, co więcej często konkretnej.  Złotym środkiem byłoby tłumaczenie terminów religijnych na język potoczny tak, by tylko przybliżyć odbiorcom ich znaczenie, bez zwalniania ich z konieczności posługiwania się językiem religijnym, który o wiele lepiej oddaje rzeczywistość sacrum77.

Tym bardziej przed sięgnięciem w przepowiadaniu do kanonów tekstowych popkultury należałoby postarać się o jasną świadomość pożądanych i niepożądanych efektów ich oddziaływania na przekaz „niezgłębionego bogactwa Chrystusa”, jako że „umieszczenie treści religijnych w obszarze popkultury i komercji wprawdzie je upowszechnia, ale jednocześnie bezpowrotnie spłyca i zniekształca ich sens”78.

Warto w tym miejscu przytoczyć słowa francuskiego filozofa Fabrice’a Hajadja, członka Papieskiej Rady ds. Świeckich. Mówi on z nieskrywanym rozgoryczeniem, że stawianie pytania „jak?”,  przed „dlaczego?” ani tym bardziej „co?” mówić o Bogu: „To tak jakby przyjąć, że Ewangelia sama „nie działa” zbyt dobrze i potrzebne są Ewangelia p l u s multimedia, Oblicze Boże p l u s Facebook, Duch Święty p l u s Twitter… To tak jakby Dobra Nowina czekała na newsy…”79.

Ostatecznym bowiem pytaniem jest: Czy zgadzamy się na to, że przekazujemy w przepowiadaniu tylko tyle, ile współczesny człowiek skomercjalizowanej popkultury jest w stanie zrozumieć, czy też mozolnie i powoli, bez spektakularnych sukcesów uczymy go rozumieć więcej i głębiej?80.

Cytowany przed chwilą Fabrice Hadjadj określa człowieka stającego prze Bogiem jako „słowo, które staje przed Słowem”. Czy w takim „niekomercyjnym” układzie wolno przepowiadającemu stać się straganiarzem Słowa?

Przypisy:

  1. Bóg w naszej mowie pojawia się zarówno wtedy, kiedy mówimy do Boga, jak i wtedy, kiedy mówimy o Bogu. Tu zajmuję się tylko tym drugim aspektem.
  2. Por. np. B. Boniecka, Lingwistyka tekstu. Teoria i praktyka. Lublin 1999, s. 49.
  3. Por. np. S. Grabias, Język w zachowaniach społecznych. Lublin 1994, s. 231.
  4. Por. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Czy zagraża nam język popchrześcijaństwa? O nowych zjawiskach w polskim dyskursie religijnym pierwszych dekad XXI wieku Artes Humanae, Vol 1 (2016).
  5. M. Maffesoli, Czas plemion. Schyłek indywidualizmu w społeczeństwach ponowoczesnych, przeł. M. Bucholc, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008, s. 35.
  6. Por. W.J. Burszta, Zasłuchani w te same opowieści. Z Wojciechem J. Bursztą rozmawiają D. Pycińska i M. Żyła, „Znak” 2010, nr 3, s. 19. Por. też J. Majewski, Religia, media, mitologia, Słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2010, s. 73-95. Cyt. za: Józef Majewski, Patrycja Cybulska, Narodziny popreligii. Religia w dobie kultury popularnej, Sensus Historiae, Vol 28, No 3 (2017).
  7. Jacek Warhala Kategoria potoczności w języku. Katowice 2003.
  8. I. Bajerowa, Język ogólnopolski XX wieku. s. 35-36. W: Bartmiński J., red.: Współczesny język polski. Lublin, s. 23-48.
  9. I. Dąbska, O konwencjach i konwencjonalizmie. Wrocław 1975, s. 11-37.
  10. Kanon: istnieją pewne zespolenia formy i treści dla danego kontekstu (por. Nycz 1995), np. duchowości chrześcijańskiej, buddyjskiej etc. Dzięki takiemu zespoleniu treść staje się dostępna za pomocą formy, może być z formy odczytana. Zespolenie to sprawia zarazem, że wystąpienie konkretnego typu tekstu aktywizuje cechy jemu właściwe, co pozwala odbiorcy zaakceptować ten tekst i sytuować go w danym kontekście. W pewnym skrócie można powiedzieć, że czynniki pragmatyczne (w tym np. historyczne, kulturowe, społeczne), kooperując z systemowymi możliwościami języka, formują wzorce (stereotypy) tekstowe odpowiadające określonym celom komunikacyjnym w określonych sytuacjach komunikacji (por. A. Duszak, Tekst, dyskurs, komunikacja międzykulturowa, Warszawa PWN 1998) (określane terminami: typy tekstów, gatunki, rejestry i in.). Powstaje coś w rodzaju kanonu(por. R. Nycz, Intertekstualność i jej zakresy: teksty, gatunki, światy, „Pamiętnik Literacki”,1990, z. 2, s. 95-116) analogicznego do kanonu ikonograficznego, który właśnie przewiduje zespolenie formy i treści w sposób stały. Znajomość kanonu pozwala odbiorcy rozpoznać dany tekst i sytuować go w danym dyskursie, z czym wiąże się określone nastawienie wobec tekstu i sposób jego odbioru.

Tak rozumiany kanon wymaga pewnych kompetencji u odbiorcy i zakłada zależność prawidłowego i pełnego zrozumienia danego tekstu od poznanych już wcześniej pre-tekstów (wzorców). Jednocześnie umożliwia produkcję tekstów, które są imitacją autorytatywnego pre-tekstu (por. H. Markiewicz, Odmiany intertekstualności, [w:] H. Markiewicz, Literaturoznawstwo i jego sąsiedztwa, Kraków 1989, s. 215-238), tj. naśladują je pod względem np. tematyki, form językowych etc.

  1. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Ewangelizacja nowa w wyrazie. Miejsce języka egzystencjalnego we współczesnych nowych gatunkach religijnych, Przegląd Humanistyczny,   z. 1, s. 173-180.
  2. Por. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Jak mówić o Bogu językiem współczesnego świata? O dylematach inkulturacji w języku polskiego Kościoła, Studia Salvatoriana Polonica, t. IV, Bagno 2010, s. 89.
  3. Zjawisko zawłaszczania przez język świecki wyrazów, które w tradycji związane były ze sferą religijną, dostrzegała już w latach 80. Irena Bajerowa, a w latach 90. – Maria Kamińska. Zob. I. Bajerowa, Kilka problemów stylistyczno-leksykalnych współczesnego języka religijnego, w: O języku religijnym. Zagadnienia wybrane, red. M. Karpluk, J. Sambor, Lublin 1988, s. 9-20; M. Kamińska, Z problemów funkcjonowania terminologii religijnej w świadomości wiernych, w: Język a chrześcijaństwo, red. I. Bajerowa, Z. Leszczyński, Lublin 1993, s. 85-94.
  4. Ten i dalsze przykłady pochodzą z: J. Grzybowski, Język religijny w dyskursie publicystycznym – świadectwo zmian językowych czy zawłaszczenie semantyczne?, W: Dyskurs religijny w mediach, red. D. Zdunkiewicz-Jedynak, cyt. za: Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Jak mówić o Bogu…
  5. Por. „Rzeczpospolita” pisze o Paulu Bocouse, autorze zupy z czarnych trufli, jako „papieżu francuskiej kuchni” (M. Kucia (MQ), Konkurs papieża francuskiej kuchni, „Rzeczpospolita” 2008, (15.03.), tygodnik „Newsweek” w artykule Papież Doliny Krzemowej opisuje amerykańskiego informatyka i menadżera, twórcy amerykańskiej firmy komputerowej Apple (M. Rabij, Papież Doliny Krzemowej, „Newsweek” 2007 (15.07.), s. 57), a prezes koncernu Fiat to – jak pisze tygodnik „Wprost” „papież motoryzacji” (Por. A. Piński, Zbawiciel Fiata, „Wprost” 2008 [30.03.], s. 58).
  6. Por. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Jak mówić o Bogu …, s. 96.
  7. Por. Jerzy Bartmiński, Styl potoczny [w:] Współczesny język polski, Wrocław, 1993, s. 115-134.
  8. Por. Jerzy Bartmiński, Styl potoczny…
  9. Jacek Warhala Kategoria potoczności w języku. Katowice 2003. Jak zaznacza J. Warhala, bezpośrednią inspiracją wyróżnienia generalnych zasad myślenia potocznego była koncepcja Alfreda Schütza, a zwłaszcza jego rozważania na temat schematu odniesienia i przekładalności perspektyw w potocznej interpretacji ludzkich działań; por. Schütz A. 1984, Potoczna i naukowa interpretacja ludzkiego działania, [w:] Edmund Mokrzycki (red.), Kryzys i schizma. Antyscjentystyczne tendencje w socjologii współczesnej t. 1, Warszawa: PIW, ss. 137-192.
  10. Por. Jerzy Bartmiński, Styl potoczny…
  11. Por. J. Maćkiewicz, Kategoryzacja a językowy obraz świata, w: Językowy obraz świata 1990, 51 i n.; Jerzy Bartmiński, Styl potoczny [w:] Współczesny język polski, Wrocław, 1993, s. 115-134.
  12. Władysław Lubaś w pracy Istota potoczności (1986) pisze o takich przypadkach jako o tendencji języka potocznego do konkretyzacji. Tak samo ujmuje je J. Bartmiński, op. cit. Językoznawcy kognitywiści przy okazji analiz procesu metaforyzacji rozpatrują je jako przejawu konceptualizowania „coraz bardziej abstrakcyjnych i nieuchwytnych obszarów doświadczenia poprzez to, co znajome i konkretne” (J.R.Taylor, Kategoryzacja w języku, prototypy w teorii językoznawczej. Kraków.2001: 187).
  13. Teresa Rzepa podaje następujące aspekty (kryteria) wiedzy potocznej (Orientacja w miarach rzeczy (cech) i zdarzeń. Poznań.1986: 20): (1) kryterium niemożności wyróżnienia wyspecjalizowanych klas nadawców i odbiorców; (2) kryterium powszechności, intersubiektywności posiadanej wiedzy; (3) kryterium przekonaniowego charakteru umawianych sądów; (4) kryterium oczywistości przedmiotu; (5) kryterium bezrefleksyjności i spontaniczności w stosunku do przekonań. Cyt za: Jacek Warhala Kategoria potoczności…
  14. Jacek Warhala Kategoria potoczności …s. 186.
  15. Jako skrajny przypadek dostosowania się do języka odbiorcy można wskazać np. reklamy skierowane do młodzieży, wykorzystujące jej język w tym m. in. żargon, typowe zwroty, modę na anglicyzmy.
  16. Jacek Warhala Kategoria potoczności…s. 239.
  17. Jerzy Bralczyk, Język na sprzedaż czyli o tym, jak język służy reklamie i jak reklama używa języka. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne Gdańsk 2004.
  18. Jacek Warhala Kategoria potoczności…s. 242.
  19. Jerzy Bralczyk, Język na sprzedaż…
  20. „W sondażowych badaniach na ten czynnik zwracają uwagę niemal wszyscy zwolennicy reklam. […] Humor niemal zawsze uatrakcyjnia, a dowcipną reklamę oglądamy chętniej niekiedy nawet zbyt chętnie. Nadawca nieraz wbrew woli osiąga efekt tak dużego rozbawienia, że mniej istotna staje się oferta. Humor wtedy niepotrzebnie dominuje. […] Zakłada się też, że humor wskazany jest raczej przy decyzjach niezbyt ważnych, przy mniejszych wydatkach. […] Humor jest czynnikiem przyciągającym, ale trudno go uznać za czynnik uwiarygodniający ‒ a w wypadku na przykład reklamy banków właśnie uwiarygodnienie jest istotniejsze.” Jerzy Bralczyk, Język na sprzedaż ….
  21. Janusz Sławiński: Hasło: slogan. W: Słownik terminów literackich. Wrocław · Warszawa · Kraków: Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 2000, s. 512, seria: Vademecum Polonisty.
  22. Jerzy Bralczyk, Język na sprzedaż …
  23. Jerzy Bralczyk, Język na sprzedaż…
  24. Jerzy Bralczyk, op.cit.
  25. Por. Jerzy Bartmiński, Styl potoczny [w:] Współczesny język polski, Wrocław, 1993, s. 115-134.
  26. Jerzy Bralczyk, Język na sprzedaż ...
  27. Por. K. Mudyń, O dwóch sposobach metaforyzacji świata. Pars pro toto czy intra pro extra?, ALBO albo. Psychologia narodów 2008, 2, s. 103-104. Tu refleksja psychologiczna w pełni harmonizuje z obserwacjami nad znaczeniem i funkcjonowaniem wyrażeń.
  28. J. Bartmiński, 1988, Definicja kognitywna jako narzędzie opisu konotacji słowa, [w:] Konotacja, red. J. Bartmiński, Lublin, 1988, s. 169–183.
  29. Ewa Masłowska, Myślenie potoczne w semantyce
  30. J. Apresjan, Semantyka leksykalna, Warszawa, 1980, s. 94–95.
  31. Por. J. Bartmiński, Podstawy lingwistycznych badań nad stereotypem na przykładzie stereotypu 'matki’, W: Stereotyp jako przedmiot lingwistyki : teoria, metodologia, analizy empiryczne .- Wrocław, 1998, s. 63-83.
  32. Józef Majewski, Patrycja Cybulska, Narodziny popreligii. Religia w dobie kultury popularnej, Sensus Historiae, Vol 28, No 3 (2017)
  33. J. Drozdowicz, Popreligia w dobie popkultury, W: E. Jeliński, Z. Stachowski, S. Sztajer (red.), Ratio, religio, humanitas. Miscelanea dedykowane profesorowi Zbigniewowi Drozdowiczowi, Wydawnictwo Naukowe Wydziału Nauk Społecznych, Poznań 2015, s. 229-236. Cyt. za: Józef Majewski, Patrycja Cybulska, Narodziny popreligii. Religia w dobie kultury popularnej, Sensus Historiae, Vol 28, No 3 (2017)
  34. Michael Shevack, Jack Bemporad, Głupie i mądre pomysły na Boga, Poznań 1998.
  35. Por.: „W jednym ze swoich dzieł pt. Rozmowy z Ojcami Jan Kasjan przywołuje postać abba Serapiona, który na wieść, że Bóg nie ma ludzkiej postaci: „załamał się na duchu. Spostrzegł bowiem, że z jego serca zniknął gdzieś obraz Boga, ukształtowany na wzór człowieka, który dotąd przywoływał na modlitwie. Wybuchnął więc gorzkim płaczem i z wielkim szlochem rzucił się na ziemię, wołając: «Biada mi biednemu! Zabrali mi mojego Boga! Do kogo mam się teraz zwrócić, kogo uwielbiać, kogo błagać!?»” (Arkadiusz Nocoń, Obraz Boga w apoftegmatach ojców pustyni, Vox Patrum, t. 70, 2008, s. 93-105).
  36. Arkadiusz Nocoń, Obraz Boga w apoftegmatach ojców pustyni, Vox Patrum, t. 70, 2008, s. 93-105.
  37. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Ewangelizacja pierwszego kontaktu: slogan w polskiej reklamie religijnej, Przegląd Humanistyczny,   z. 4, 2008, s. 95-102.
  38. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Ewangelizacja pierwszego kontaktu…
  39. https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&channel=trow&biw=1366&bih=632&tbm=isch&sa=1&ei=iDoTXfHrCKyOrwTypL3IDA&q=%22%C5%82aska+u%C5%9Bwi%C4%99caj%C4%85ca%22&oq=%22%C5%82aska+u%C5%9Bwi%C4%99caj%C4%85ca%22&gs_l=img.12..0i24l4.35887.44112..48333…0.0..1.235.3527.31j7j1……0….1..gws-wiz-img…….0i7i30j0j0i67j0i8i7i30.Rg0uD6rXgvQ#imgrc=gAGNmowYbIPsAM:
  40. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Jak mówić o Bogu językiem współczesnego świata? O dylematach inkulturacji w języku polskiego Kościoła, Studia Salvatoriana Polonica, t. IV, Bagno 2010, s. 96.
  41. https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&channel=trow&biw=1366&bih=632&tbm=isch&sa=1&ei=iDoTXfHrCKyOrwTypL3IDA&q=%22%C5%82aska+u%C5%9Bwi%C4%99caj%C4%85ca%22&oq=%22%C5%82aska+u%C5%9Bwi%C4%99caj%C4%85ca%22&gs_l=img.12..0i24l4.35887.44112..48333…0.0..1.235.3527.31j7j1……0….1..gws-wiz-img…….0i7i30j0j0i67j0i8i7i30.Rg0uD6rXgvQ#imgrc=QH7QkeeyQU83EM:
  42. https://www.google.com/search?q=%22pe%C5%82na +g warancja+%E2%80%93+pe%C5%82na+dyskrecja %22&client=firefox-b-d&channel=trow&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwiDho7D7objAhVBxIsKHUN4DMsQ_AUIECgB&biw=1366&bih=632#imgrc=JqPobuHCABguFM:
  43. https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&channel=trow&biw=1366&bih=632&tbm=isch&sa=1&ei=yEATXfGbCIX4qwGlqpPABQ&q=%22czyste+sumienie+spowied%C5%BA+wielkanocna%22&oq=%22czyste+sumienie+spowied%C5%BA+wielkanocna%22&gs_l=img.12…188256.194145..196716…0.0..0.242.2020.16j4j1……0….1..gws-wiz-img…….0j0i30j0i24j0i10i24j0i8i7i30.xkw7tWqMqcI#imgrc=w94VElZ9dbj0CM:
  44. https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&channel=trow&biw=1366&bih=632&tbm=isch&sa=1&ei=jUETXdmvPO2rrgSYxY6wCQ&q=%22wypierz+swoje+brudy%22&oq=%22wypierz+swoje+brudy%22&gs_l=img.12…3374403.3381451..3384406…0.0..0.163.1831.13j6……0….1..gws-wiz-img…….0j0i19j0i7i30i19j0i7i30j0i24.QWho6Zb3FjI#imgrc=JH57vZWciWFCPM: https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&channel=trow&biw=1366&bih=632&tbm=isch&sa=1&ei=-E4TXbOuMqanrgSvtbSoDA&q=%22wielkie+pranie+brud%C3%B3w+zafunduj+sobie%22&oq=%22wielkie+pranie+brud%C3%B3w+zafunduj+sobie%22&gs_l=img.3…53396.59686..60233…0.0..0.120.1295.14j1……0….1..gws-wiz-img.WxjKyxcDdCk#imgrc=gP6ZnODwDg_2nM:
  45. https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&channel=trow&biw=1366&bih=632&tbm=isch&sa=1&ei=NU8TXYv5Oq_MrgSPhJuoDw&q=%22odpady+si%C4%99+wyrzuca+nie+kolekcjonuje%22&oq=%22odpady+si%C4%99+wyrzuca+nie+kolekcjonuje%22&gs_l=img.3…54705.68103..68950…0.0..0.153.3145.27j8……0….1..gws-wiz-img…….0j0i7i30j0i10j0i8i7i30j0i8i30.DynmilCnkBs#imgrc=7GUA6SaO0wsYCM:
  46. http://ospowiedzi.blogspot.com/2010/01/czy-spowiedz-trzeba-reklamowac.html
  47. http://ospowiedzi.blogspot.com/2010/01/czy-spowiedz-trzeba-reklamowac.html; https://www.google.com/search?q=wyrzu%C4%87+to+z+siebie&client=firefox-b-d&channel=trow&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjLuLnLg4fjAhXss4sKHdbhB7EQ_AUIECgB&biw=1366&bih=632#imgrc=_
  48. Por. też KKK 1422-1424.
  49. Por. np. jedną z wypowiedzi uczestnika ankiety: „Nie zgadzam się. Jezus mówił do rolników w przypowieściach ‒ używając języka rolniczego. Ten plakat „mówi” do konsumentów (a dziś wszyscy nimi jesteśmy) za pomocą języka handlu… I to faktycznie może dać do myślenia.” Komentarzem do tej opinii są słowa Zakończenia (zob. niezej).
  50. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Jak mówić o Bogu językiem współczesnego świata? O dylematach inkulturacji w języku polskiego Kościoła, Studia Salvatoriana Polonica, t. IV, Bagno 2010, s. 96.
  51. Dariusz Kowalczyk SJ, Nowy język Kościoła? Idziemy nr 42 (628), 15 października 2017 r.: „W konsekwencji przestajemy mówić o grzechu, przebaczeniu, nawróceniu i przykazaniach Bożych, a zaczynamy rozprawiać o zranieniach, tolerancji, prawach gejów i globalnym ociepleniu. Nie chodzi o to, aby o tych ostatnich sprawach w ogóle nie rozmawiać, ale o to, by Kościół mówił własnym językiem, a nie stawał się papugą tyleż modnych, co wątpliwych idei. Wspólnota Kościoła nie jest od tego, by nadążać za trendami świata, otwierać się na każdą nowinkę, ale by głosić Ewangelię «w porę i nie w porę»”.
  52. Bp Kazimierz Romaniuk http://niedziela.pl/artykul/58542/nd/Dobre-i-zle-kazania.
  53. Por. np. http://forum.gazeta.pl/forum/w,244931,143972190,143972190,Jakie_kazania_lubicie_Na_jakie_tematy_.html

http://www.nto.pl/magazyn/reportaz/art/3981813,boskie-slowa-w-ludzkich-ustach,id,t.html i in.

  1. Por. http://adamszustak.pl/podrecznik-kaznodziejstwa-jak-mowic-dobre-kazania/
  2. Por. Cassian Folsom OSB, Człowiek współczesny a liturgia, Tyniec, 2018.
  3. Żeby sprawdzić na własny użytek, jakie skojarzenia wywołuje dane porównanie, można przeprowadzić krótki „test skojarzeń”: wymienić samemu lub poprosić innych, żeby wymienili szybko i bez zastanawiania się słowa, które przychodzą na myśl po wypowiedzeniu słowa – kandydata na element porównania. Pewną pomocą w wykryciu skojarzeń, jakie dane słowo (wyrażenie) wywołuje, jest poszukiwanie w google grafiki związanych z nim (por. przykłady niżej), w tym także paradoksalnie demotywatory zawierające badane słowo (wyrażenie), które trafnie wychwytują i wykorzystują skojarzenia.
  4. https://www.google.com/search?q=diler&client=firefox-b-d&channel=trow&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjk-srI9_7hAhULqYsKHbLCAHkQ_AUIDygC&biw=1440&bih=764
  5. Por. też demotywator: https://www.google.com/search?client=firefox-b-d&channel=trow&tbm=isch&q=sp%C3%B3dniczka+mini&chips=q:sp%C3%B3dniczka+mini,online_chips:c%C3%B3rce+zacznie&sa=X&ved=0ahUKEwjshrKpnIfjAhUSpYsKHVX4B0AQ4lYIOSgP&biw=1366&bih=632&dpr=1#imgrc=8eHAKD0kIA8t4M:
  6. O. Marek Kosacz ‒ dominikanin, duszpasterz dzieci i rodzin. http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3748547,kazanie-jak-spodniczka-mini,id,t.html
  7. Ten i następne przykłady pochodzą z: Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Czy zagraża nam język popchrześcijaństwa? O nowych zjawiskach w polskim dyskursie religijnym pierwszych dekad XXI wieku Artes Humanae, Vol 1 (2016). W przypisach do przykłądów przytaczam też komentarze autorki.
  8. „Zdanie włożone w usta gwiazdy filmowej – Rachel Weisz – i połączone z obrazem przypominającym w warstwie ikonicznej reklamę biżuterii. Nasuwa się obawa, że manifestowany w tym memie stosunek do Biblii zagraża właściwemu sensowi tej lektury. Niechcący pomniejsza jej wagę, wtłaczając w kontekst komercji i potocznego wyrażenia „mieć do czegoś słabość”. Wszak „mieć słabość” do kogoś to czuć jakąś irracjonalną sympatię do tej osoby. Takiej osobie pozwala się na więcej niż innym, trudniej odmawia jej prośbom, łatwiej się jej wybacza czy przymyka oko na to, co nam się w niej nie podoba. Gdy tak mówimy o stosunku do drugiego człowieka, mamy na myśli jakiś zauważany przez nas rozdźwięk między chłodną oceną rozumem a niekontrolowanym dyktatem uczucia. Słabość do przedmiotów z kolei (obrazów, perfum, samochodów) wiąże się z pewnym nieopanowanym pożądaniem ich posiadania. Wydaje się, że w chrześcijaństwie przecież nie o taki stosunek do Boga chodzi.” Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Czy zagraża nam język …
  9. „Jeden z memów ewangelizacyjnych stylizowany jest na okładkę amerykańskiego magazynu dla kobiet poświęconego modzie i stylowi życia – „Vogue”. Za- mieszczono tu podobiznę włoskiej stygmatyczki – Gemmy Galgani. Przypisano jej przy tym tytuł „top model”; obraz dopełniono zaskakującym napisem: „Holy is the new sexy”.” Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Czy zagraża nam język …
  10. „O fascynacji Bogiem mówi się, używając czasownika potocznego „kręcić”, stosowanego zwykle w odniesieniu do osoby w kontekście pociągu fizycznego (por. „Ta dziewczyna mnie kręci”) albo w odniesieniu do rozrywek. (por. kręci kogoś muzyka, alkohol, sport).” Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Czy zagraża nam język ...
  11. Wyczerpująca analiza porównawcza egzystencjalnego języka Jezusa Chrystusa i potoczny język współczesnego przepowiadania powinna być przedmiotem osobnego badania.
  12. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Jak mówić o Bogu językiem współczesnego świata? O dylematach inkulturacji w języku polskiego Kościoła, Studia Salvatoriana Polonica, t. IV, Bagno 2010, s. 96.
  13. Por. L.Gilkey, Nazywanie wichru, cyt za: I. Bajerowa, Swoistość języka religijnego i niektóre problemy jego skuteczności, Łódzkie Studia Teologiczne 1994, z. 3, s. 17.
  14. Por. I. Bajerowa, problemów stylistyczno-leksykalnych współczesnego polskiego języka religijnego [w:] O języku religijnym. Zagadnienia wybrane, red. M. Karpluk, J. Sambor, Lublin 1988, s. 30-31. Np. wyraz misterium niesie ze sobą więcej znaczeń niż jego odpowiednik z rejestru komunikacji codziennej – wyraz tajemnica.
  15. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak, Czy zagraża nam język popchrześcijaństwa? O nowych zjawiskach w polskim dyskursie religijnym pierwszych dekad XXI wieku Artes Humanae, Vol 1 (2016).
  16. Fabrice Hadjadj, Antypodręcznik Ewngelizacji. Jak dzisiaj mówić o Bogu? Kraków, 2016.
  17. Odnosząc to pytanie do języka i kultury: „Czy chrześcijanie ewangelizują świecki język czy też sekularyzują swój własny; czy chrystianizują świecką kulturę czy też laicyzują się” Michał Gierycz, O liberalnych i konserwatywnych pokusach Kościoła Katolickiego [w:] Polityczne uwarunkowania religii. Religijne uwarunkowania polityki, red. S. Dudra, R. Michalak, Ł. Młyńczyk, Zielona Góra , 2017.

 

Archiwum KWPZM

Wpisy powiązane

Bozzolo Andrea SDB, O synodalności w Kościele i roli osób konsekrowanych

Wawrzeniecki Robert OMI, Proces synodalny w zakonach w Polsce, w ramach konferencji zakonnych i Kościoła lokalnego

Dyrek Krzysztof SJ, „Twórczo odważni” wobec współczesnych „krwotoków” życia konsekrowanego