Marek Saj CSsR
UDZIAŁ RADY W AKTACH PODEJMOWANYCH PRZEZ PRZEŁOŻONEGO ZAKONNEGO
Studia Redemptorystowskie 10/2012
Wprowadzenie
W księdze pierwszej Kodeksu Prawa Kanonicznego zamieszczony został tytuł siódmy Akty prawne, w którym unormowane zostało m.in. zagadnienie prawnej relacji pomiędzy przełożonym a jego radą. Czytamy tam: „Gdy prawo postanawia, że przełożony do podjęcia czynności potrzebuje zgody lub rady jakiegoś kolegium lub zespołu osób, winien zwołać kolegium lub zespół, zgodnie z postanowieniem kan. 166, chyba że – gdy chodzi tylko o uzyskanie rady – inaczej zastrzega prawo partykularne lub własne. Do ważności zaś aktów wymaga się uzyskania zgody bezwzględnej większości tych, którzy są obecni, albo wysłuchania rady wszystkich”. „Gdy ustawa postanawia, że przełożony do podjęcia pewnych aktów potrzebuje zgody lub rady niektórych pojedynczych osób, wtedy: 10 jeśli jest wymagana zgoda, akt przełożonego jest nieważny bez zwrócenia się o wyrażenie zgody przez te osoby albo podjęty wbrew ich zdaniu lub któregoś z nich; 20 jeżeli jest wymagana rada, nieważny jest akt przełożonego bez wysłuchania zdania tych osób. Wprawdzie przełożony nie ma żadnego obowiązku pójść za ich zdaniem, chociażby było zgodne, jednakże bez przeważającego powodu – przez siebie ocenianego – nie powinien odstępować od wyrażonego przez nich zdania, zwłaszcza gdy jest zgodne”. „Wszyscy, których zgoda lub rada jest wymagana, obowiązani są szczerze wyrazić swoje stanowisko, a także, gdy domaga się tego ważność sprawy, pilnie zachować tajemnicę. Ten obowiązek może być urgowany przez przełożonego”.
Ten kodeksowy przepis, jak zostało zaznaczone, znajduje się w normach ogólnych, zatem ma zastosowanie wszędzie, gdzie prawo przewiduje w działaniach przełożonego udział jakiegoś kolegium lub zespołu osób, którego opinia lub zgoda będą wymagane do ważnego podjęcia decyzji. Zauważamy to przede wszystkim w prawie o instytutach życia konsekrowanego i stowarzyszeniach życia apostolskiego. Jak stwierdza Elio Gambari, „w żadnej innej instytucji kościelnej rada nie odgrywa tak wielkiej roli i tak ważnej funkcji jak w instytutach zakonnych”. Choć przepisy dotyczące rad wydają się jasne i niebudzące wątpliwości, to jednak w praktyce i w prawie własnym instytutów można się spotkać z ich różną interpretacją i różnym stosowaniem. Celem niniejszego opracowania będzie zatem próba analizy prawnych przepisów dotyczących zależności i niezależności przełożonego od jego rady w instytucie zakonnym.
1. Obowiązek posiadania rady
Zgodnie z zamysłem prawodawcy, każdy przełożony w instytucie życia konsekrowanego winien mieć radę. „Przełożeni powinni mieć własną radę, ustanowioną zgodnie z postanowieniami konstytucji, i korzystać z jej pomocy w wykonywaniu swojego urzędu”. Nie jest to więc zachęta, a zobowiązanie. Obok źródła tej normy, znajdującego się w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku, podstawą do jego sformułowania stał się także soborowy dekret o przystosowanej do współczesności odnowie życia zakonnego Perfectae caritatis. Rada – jak twierdzi wspomniany już kanonista Elio Gambari – stanowi grupę osób towarzyszących temu, kto piastuje władzę. Jest dla niego pomocą, wyrazem większego współuczestnictwa i współodpowiedzialności w kierowaniu powierzoną mu wspólnotą.
Cytowany wcześniej paragraf nakazuje przełożonemu posiadać radę, jednak to, jaka ona ma być, z ilu członków się składać, określić mają już konstytucje danego instytutu. Zatem chcąc dobrze poznać jej naturę i rolę, należy sięgać nie tylko do prawa kodeksowego, ale – a może nawet przede wszystkim – do prawa własnego instytutów. Tam bowiem relacja ta winna być szczegółowo unormowana. Kodeks mówi ogólnie o istnieniu rad, zaś poszczególne instytuty, zgodnie w własną tradycją, mogą mieć więcej niż jedną radę, i każda z nich będzie miała udział w konkretnych sprawach określonych przez prawo. Według Velasio De Paolisa, „tam gdzie wspólnota zakonna jest niezbyt liczna, nie można wykluczyć, by wszyscy jej członkowie przyjęli na siebie rolę rady przełożonego”. Ten sam autor zadaje także pytanie, czy członkowie instytutu o ślubach czasowych mogą być radnymi. Odpowiadając na nie, wyraża stanowisko, że prawo własne musi to rozstrzygnąć, ale jest zdania, by ich obecność w radzie była niemożliwa bez definitywnej inkorporacji. I chodzi tu o radę na każdym szczeblu władzy, także miejscowym, gdyż może się zdarzyć, że będzie ona musiała wyrazić swoją opinię lub zgodę np. na dopuszczenie do ślubów czasowych osoby, która jest jej członkiem.
2. Przełożony jako przewodniczący rady
Warto zapytać, jakie jest odniesienie przełożonego do jego rady: kim on dla niej jest? To ważne pytanie ze względu na skutki prawne. Przełożony jest dla swej rady przewodniczącym, nie jest jednak jej członkiem, choć może się zdarzyć, że prawo własne instytutu zakonnego uznaje go za takiego. Konstytucje muszą to wyraźnie zaznaczyć. Gdyby przyjąć, że przewodniczący jest członkiem rady, wówczas byłaby ona organem zarządzającym, a nie współpracującym z przełożonym. We właściwym znaczeniu rada jest zawsze organem doradczym, zaś radni w ścisłym sensie nie są przełożonymi. Dalej, gdyby przyjąć, że przełożony jest członkiem rady, to każde jej działanie byłoby działaniem kolegialnym, a nie jest to możliwe, gdyż w podejmowanych decyzjach należy to do wyjątków, o czym będzie mowa później. Samo kodeksowe określenie „przełożeni i rady” wskazuje, że kimś innym jest przełożony, a kimś innym są radni. Julian Katowski, powołując się na licznych autorów, w swoich rozważaniach na temat udziału przełożonego w radach podaje argumenty za odmówieniem mu członkostwa w jego radzie. Według niego, władzę w instytutach zakonnych sprawuje zawsze przełożony, czyli osoba fizyczna, nie zaś organ kolegialny. Dalej, prawo powszechne i prawo instytutów wylicza dużą liczbę sytuacji, w których przełożony musi uzyskać albo zgodę rady, albo wysłuchać jej opinii. I to on zawsze odpowiada za podjętą decyzję. Rada i przełożony to dwie odrębne, choć wspomagające się instytucje. Rada nie jest powołana do sprawowania władzy, ale do służenia przełożonemu swoim głosem doradczym lub decydującym. Rad przełożonych nie można utożsamiać z kapitułami, gdyż są to dwie różne instytucje, powoływane do różnych zadań, określonych w prawie. Na koniec tych rozważań Julian Katowski dodaje, iż różni autorzy w celu udowodnienia swoich twierdzeń odmawiających przełożonemu członkostwa w radzie przytaczają także i inne argumenty”. On w swoim opracowaniu wymienia jedynie te, „z którymi najczęściej można się spotkać w literaturze dotyczącej omawianego zagadnienia”.
3. Głos doradczy i decydujący rady
Przełożony każdego szczebla w instytucie zakonnym posiada prawo do samodzielnego podejmowania decyzji w pewnych określonych sprawach. To znaczy, że nie ma obowiązku omawiania ich ze swoją radą. Z drugiej jednak strony, właśnie konsultowanie z nią wielu, zwłaszcza trudniejszych kwestii może mu pomóc podjąć bardziej obiektywną decyzję. Obok wspomnianych istnieją także inne uprawnienia przełożonego, które wymagają udziału rady. W Kodeksie Prawa Kanonicznego czytamy: „Oprócz wypadków określonych prawem powszechnym, własne prawo powinno ustalić sytuacje, w których do ważnego działania wymagana jest zgoda lub rada, wyrażane zgodnie z postanowieniem kan. 127”.
Cytowana norma przewiduje zatem dwa sposoby działania rady przełożonego. Nie są one dowolne, muszą bowiem zostać dokładnie określone w prawie własnym, oprócz tych wyszczególnionych już przez prawodawcę kodeksowego. Jednym z tych sposobów działania jest zasięgnięcie opinii. Istnieją w prawie sytuacje, które wymagają od przełożonego zapytania rady o zdanie przed podjęciem decyzji. Aby więc działanie było ważne, musi on skonsultować się z nią w przedstawianej sprawie. Velasio De Paolis zwraca uwagę, że prawo własne będzie musiało dokładnie sprecyzować, czy przełożony jest zobowiązany do zwołania rady, aby uzyskać jej opinię, gdy jest to wymagane, czy też wystarczy prywatna konsultacja, nawet przez telefon, z poszczególnymi członkami rady. Rada winna wyrazić swoją opinię, stosując się do przepisów kanonów 119 i 127, chyba że instytut ma odmienne własne prawo. Przełożony natomiast nie jest związany opinią rady – sam podejmuje decyzje. Aktualnie obowiązujący Kodeks w części dotyczącej instytutów życia konsekrowanego i stowarzyszeń życia apostolskiego przewiduje kilka sytuacji, w których istnieje potrzeba zapytania rady o zdanie w przedkładanej kwestii. Inne takie sytuacje ma zawierać prawo własne instytutu.
Drugim sposobem działania rady jest uzyskanie od niej zgody na prawne działanie przełożonego. Jak wspomniano, przy wyrażaniu opinii rady nie ma wymogu, by zbierała się ona wraz z przełożonym w celu omówienia przedkładanych problemów, można to bowiem uczynić w inny sposób. Tutaj natomiast pada surowy nakaz, i to pod karą nieważności, zwołania kolegium lub grupy osób, by sprawa została omówiona, a przełożony będzie związany podjętą przez nie decyzją. Należy przy tym wyraźnie podkreślić, że po uzyskaniu zgody rady przełożony nie jest obowiązany zadziałać, czyli dokonać aktu, na który otrzymał zgodę. Czymś innym zatem jest akt rady wydającej zgodę na działanie przełożonego, a czymś innym jest akt samego przełożonego podejmującego działanie. Gdyby natomiast nie otrzymał od rady takiej zgody, nie może działać. Prawo musi ściśle określać przypadki, w których zgoda rady jest konieczna. Tak więc, podobnie jak w przypadku opinii rady, prawo kodeksowe wymienia sytuacje, w których zgoda rady jest wymagana, inne zaś ma zawierać prawo własne.
W prawie kodeksowym są także przypadki, w których nie zostało określone wprost, jaki ma być udział rady w podejmowanej przez przełożonego decyzji. Prawodawca stwierdza jedynie, że przełożony ma działać wraz ze swoją radą. Zauważamy to np. przy stwierdzaniu faktu wydalenia na mocy samego prawa. W wielu kanonach wspomina się także, że daną decyzję podejmuje kompetentna władza albo przełożony zgodnie z własnym prawem, jednak nie wskazuje się, jaki jest w tym udział rady. Jednak w prawie własnym instytutów sprawy te mogą potrzebować jej ściśle określonej współpracy.
W zagadnieniu tym generalnie problemem nie jest udział rady w decyzji podejmowanej przez przełożonego, gdyż określa to prawodawstwo. Problematyczna z punktu widzenia prawa może być sytuacja, kiedy wyrażana opinia lub zgoda rady nie jest jednoznaczna. Może się to zdarzyć, gdy liczba radnych jest parzysta. Wówczas może dojść do równego podziału głosów. Czy w takiej sytuacji przełożony może przeważyć swoim głosem na korzyść jednej ze stron? Ponieważ na ten temat istniały różne poglądy, zwrócono się do Papieskiej Komisji do Autentycznej Interpretacji Kodeksu Prawa Kanonicznego z pytaniem: „Czy jeśli prawo stanowi, iż dla dokonania pewnych czynności przełożony winien otrzymać zgodę jakiegoś kolegium czy zespołu osób, zgodnie z przepisem kan. 127 § 1, to czy sam przełożony ma prawo oddania głosu razem z innymi, przynajmniej dla rozstrzygnięcia w przypadku równej liczby głosów?”. Odpowiedź Komisji na to pytanie była przecząca. Znaczy to zatem, że przełożony nie może przyczyniać się do utworzenia większości, gdyż sam nie należy do tego kolegium lub grupy, od których musi uzyskać zgodę przed podjęciem prawnego działania. Nie może także przeważyć równej liczby głosów. Velasio De Paolis, komentując odpowiedź Komisji, stwierdza, że autentyczna interpretacja nie nastręczała nigdy szczególnych trudności, ponieważ lektura kanonu nie pozwala na inną. Wątpliwość pojawia się dopiero w odniesieniu tak do prawa własnego, jak i praktyki w instytutach zakonnych. W obu przypadkach zagadnienie to może być i jest różnie unormowane. Przełożony może być traktowany oddzielnie w stosunku do swej rady i nie ma możliwości utworzenia wymaganej większości lub może być traktowany oddzielnie w stosunku do swej rady, ale będzie miał możliwość przeważenia równej liczby głosów; dalej przełożony może być traktowany jako członek grupy tylko dla utworzenia większości koniecznej, aby mógł wydać jakiś akt, który wchodzi w zakres jego kompetencji. Ostatecznie więc to prawo własne musi sprecyzować stosunek przełożonego do jego rady w odniesieniu do aktów, które mają być podjęte.
Innego zdania na temat interpretacji kan. 127 jest Remigiusz Sobański, według którego wspomniana wykładnia normy kodeksowej obowiązuje także instytuty zakonne. Pomimo rozmaitych poglądów teoretycznych niezaprzeczalny pozostaje fakt, że praktyka w instytutach jest inna, co wynika z odmiennego prawa własnego. Dawna Kongregacja Zakonów i Instytutów Świeckich pozwala zresztą na to, by tam, gdzie praktyka taka była już stosowana, zachowano ją.
4. Rada jako kolegium
Kolegialne działanie rady jest kolejnym, innym od omówionych powyżej sposobem funkcjonowania przełożonego i jego rady. W tym jednak przypadku przełożony i jego rada stanowią jedną grupę, tak że akt zostaje wydany przez nich w sposób kolegialny. Domingo Andres nazywa to wchłonięciem przełożonego w kolegium, w którym staje się on pierwszym między równymi, zaś Elio Gambari zwraca uwagę, że „obecna tendencja zdaje się zmierzać do wzmocnienia kolegialnej interwencji rad jako organów zarządu. Tego rodzaju tendencja nie może być przesadna, tak aby nie utrudniać osobistego działania przełożonego, który powinien posiadać własną władzę i korzystać z pewnej swobody i sprawności działania”. Velasio De Paolis ponownie przypomina, że „z punktu widzenia prawnego rada nie jest osobą prawną, ale po prostu pewnym »coetus« lub grupą osób, które są wezwane, by zająć stanowisko w jedności i razem. Ale ich sposób procedowania nie jest ściśle kolegialny. W niektórych przypadkach jest przez prawo za taki uznawany i do niego upodabniany”.
W Kodeksie Prawa Kanonicznego znajdujemy tylko jeden przykład kolegialnego działania rady. Czytamy w nim: „Najwyższy przełożony ze swoją radą, która do ważności powinna się składać z czterech przynajmniej członków, ma kolegialnie przystąpić do dokładnego rozważania dowodów, argumentów i obrony oraz jeśli zostanie to zadecydowane w tajnym głosowaniu, winien wydać dekret wydalający, który do ważności musi zawierać przynajmniej sumaryczne umotywowanie prawne i faktyczne”. Wymóg taki jest wyrazem troski „prawodawcy o dokładne rozważenie wszystkich racji za i przeciw wydaleniu. Wynika ono z chęci zapewnienia maksimum obiektywności i uchronienia delikwenta przed samowolą pewnej grupy osób”. Oprócz tej normy kodeksowej prawo własne może także określić przypadki, w których decyzje podejmuje kolegialnie działająca rada. Warto tutaj jeszcze raz zacytować Elio Gambariego, który wyraża następujący pogląd o takim działaniu rady: „Nie sądzę, że tego rodzaju sytuacja zdarza się w jakimkolwiek innym przypadku przełożonego, biskupa czy kogoś innego, przy kim istnieje rada”.
Zakończenie
W tym miejscu należy ponownie podkreślić, że prezentowane zagadnienie relacji przełożonego i jego rady, zwłaszcza jej udziału w podejmowanych przez niego decyzjach, właściwe jest instytutom zakonnym. Prawo przewiduje różnego rodzaju udział rady. Może ona wydawać swoją opinię w przedkładanej kwestii, może wyrażać zgodę na ewentualne podjęcie działania przez przełożonego, może w końcu stanowić razem z nim jedną grupę decyzyjną jako organ kolegialny. Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 roku obejmuje wszystkie te możliwości – inne musi uwzględniać prawo własne instytutu, dokładnie określając udział rady. Stąd w instytucie zakonnym czasem występuje zależność, a czasem niezależność przełożonego od jego rady. Właśnie ze względu na różne prawo i różną praktykę w instytutach nie da się jednoznacznie opisać roli rady w podejmowaniu decyzji przez przełożonego. Wyczytać to można jednie z prawa własnego danego instytutu.
Zaprezentowany tutaj udział rady w decyzjach prawnych przełożonego w instytutach zakonnych oczywiście nie wyczerpuje zagadnienia. Celem artykułu było jedynie zasygnalizowanie pewnych spraw, zwłaszcza dyskusyjnych. W materii tej istnieją także inne, nieporuszone tutaj kwestie, wymagające osobnej analizy.
Summary
The participation of the Board in acts undertaken by religious superior
Code legislator binds religious superior of all levels to have a Board and to use their help in executing his office. For superior the Board is for help, is a sign of biggest participation and co-responsibility in decision making for his community. Code of Canon Law does not specify what this Board has to be, haw many members has to have; this must define constitutions of particular institute. To know well the nature and role of this Board, one must look not only to the canon law but also to the institute own law. Norm law foresees three manners of acting for superior Board. One of them is the opinion. There exist concrete situations in law, which demand from superior an opinion of the Board, before making a decision. Second manner of Board activity is agreement on legal acting of superior. Here, the Board s decision will bind superior if he want to make an act on which he received an assent. Collegial activity of the Board is another way of acting for superior and his Board. In this case, superior and his Board constitute one group, thus, the act is given by them in collegial manner. Canon law does not embrace all cases in which the superior s Board has to participate, before an act is making by him. It has to be specifically define by institute own law.
Marek Saj CSsR – dr hab., prof. UKSW, ur. w 1965 roku w Krakowie, święcenia kapłańskie przyjął w 1993 roku w Tuchowie. W latach 1994-1997 odbył studia z zakresu prawa kanonicznego w ATK w Warszawie, zakończone doktoratem w 2001 roku na UKSW w Warszawie. W 2012 roku uzyskał stopień naukowy doktora habilitowanego nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego. Jest kierownikiem Katedry Kościelnego Prawa Karnego na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW. Wykłada prawo kanoniczne i wyznaniowe w WSD Redemptorystów w Tuchowie. Członek składu redakcyjnego „Studiów Redemptorystowskich” i serii „Studia do dziejów redemptorystów polskich”. Należy również do rady wydawniczej Wydawnictwa Homo Dei i do rady programowej kwartalnika „Homo Dei”. Członek Stowarzyszenia Kanonistów Polskich oraz Polskiego Towarzystwa Teologicznego. Autor i redaktor m.in. książek: Benedykt XVI do osób konsekrowanych, Homo Dei, Kraków 2009; Uprawnienia przełożonych w Zgromadzeniu Najświętszego Odkupiciela, Homo Dei, Kraków 2011; Soborowe źródła prawa o instytutach zakonnych w Kodeksie Prawa Kanonicznego, Homo Dei, Kraków 2012, oraz kilkudziesięciu artykułów naukowych i popularno-naukowych z dziedziny prawa kanonicznego.
Studia Redemptorystowskie 10/2012, s. 486-496