Home DokumentyReferaty, Konferencje, ArtykułyTeologia życia konsekrowanego Napiórkowski Celestyn Stanisław, OFMConv, Konsekracja, czyli co?

Napiórkowski Celestyn Stanisław, OFMConv, Konsekracja, czyli co?

Redakcja
 
O. Celestyn Napiórkowski OFMConv

KONSEKRACJA, CZYLI CO?

 

Termin „konsekracja” wymaga wyjaśnienia. Jak on się ma do terminów: „poświęcenie”, „poświęcenie się”, „oddanie”, „oddanie się”, „sakra”, „święcenia”, „ofiarowanie” (kogo czy czego) lub  „ofiarowanie się”? 

Przed potrzebą wyjaśnienia i ustalenia sensu postawił mnie w 2010 r. Kościół w Kazachstanie, który przygotowywał się do poświęcenia się (konsekracji, oddania się) Matce Bożej.  Żmudna praca sprzed lat na rzecz Kościoła w Kazachstanie okazuje się pożyteczna w szerszym kontekście. Może się okazać szczególnie interesująca także na łamach „Lignum vitae” w Roku Życia Konsekrowanego.

1. Zawierzenie – konsekracja

1.1. Zawierzenie chrześcijanina

Kiedy w polskich kościołach pada słowo „zawierzenie”, natychmiast kojarzy się z imieniem Maryi. To dość późne skojarzenie. Na początku nie było tak.

Na moim początku, tzn. w VIII klasie, kiedy nieoczekiwanie znalazłem się w Niepokalanowie, w codziennych pacierzach porannych, wspólnie odmawianych w starej kaplicy (obecnie sanktuarium św. Maksymiliana Kolbego), powtarzaliśmy „O, Niepokalana, nieba i ziemi Królowo…”, czyli akt całkowitego oddania się Niepokalanej, ułożony w 1917 r. przez kleryka Maksymiliana Kolbego, założyciela Rycerstwa Niepokalanej.

Mimo trudnego stanu powojennego adepci Małego Seminarium Misyjnego bez trudu mogli wypożyczyć tekst św. Ludwika Grigniona de Montfort o doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny, zwanym też niewolnictwem maryjnym[1]. Nim rozpaliło się teologiczne myślenie, a tym bardziej teologiczny krytycyzm. Ówczesnego nastolatka urzekła bez reszty pełna radykalizmu propozycja, a głębokie przekonanie jej autorów oraz żar ich słowa wystarczał za argumenty. Maryjna droga wnosiła ciepło, pokój i radość. To były pierwsze doświadczenia, których nie „zwarzyły” teologiczne studia w wyższym seminarium. Mój krakowski dogmatyk, o. dr Aleksander Glinka, franciszkanin, podbudowywał teologicznie kolbiańską duchowość, głosząc naukę o wszechpośrednictwie Maryi.

Ciężkie doświadczenia przyszły wraz z przygotowywaniem rozprawy doktorskiej na temat związków zachodzących między mariologią i ekumenizmem. Bracia ewangelicy, których musiałem czytać, zwracali uwagę na niedostatki katolickiego nauczania o pośrednictwie Matki Pana. Protestowali np. przeciwko twierdzeniu, że Bóg (w innej wersji, że Chrystus) podzielił swoje królestwo na sprawiedliwość i miłosierdzie, i że sprawiedliwość pozostawił sobie, a miłosierdzie oddał Maryi. Sprawdziłem, że uczył tak m.in. św. Bernard i wielu maryjnych kaznodziejów mojej młodości. Co więcej, echo tej złej teologii powtarzałem codziennie we wspomnianym już akcie oddania się Niepokalanej. O. Kolbe zamieścił w nim słowa: „Ty, której Bóg cały porządek miłosierdzia powierzyć raczył”[2]. To wyraźne echo nauczania o podzielonym królestwie…

Z różnych źródeł przychodziły nowe rozczarowania, związane z otrzymaną i przyjętą bez najmniejszych wahań teologiczną podbudową niewolnictwa maryjnego i całkowitym oddaniem się Niepokalanej: inna niż o. Kolbego, radykalnie skierowana na Chrystusa pobożność św. Franciszka, rzeczywiste czy pozorne przesuwanie Chrystusa na plan dalszy w przeżywaniu własnej maryjnej pobożności, nieobecność (w pismach o. Kolbego) duchowości chrztu, który zanurza nas w Chrystusie, sprawiając bezpośrednią z Nim łączność, niezauważanie Ducha Świętego, który bezpośrednio jednoczy nas ze Zbawicielem, nieobecność teologii słowa Bożego, w którym Jezus nam się daje, nieobecność przymierza zawartego i wciąż ponawianego w świętej Eucharystii, niepokojące wyizolowanie maryjnej duchowości z szerokiego kontekstu wielorakich i wielobarwnych relacji między człowiekiem i Bogiem oraz Bogiem-Człowiekiem, z soteriologii, eklezjologii, sakramentologii…

Pierwsze wspaniałe doświadczenia broniły się i bronią mocnym argumentem:

– Popatrz: św. Ludwik, o. Maksymilian, o. Honorat, kard. Wyszyński, Jan Paweł II, i ich dzieła… Po owocach ich poznacie je. Masz owoce! Nie wystarczają?

– Nie wystarczają – odpowiadała logika.

Ze słów Chrystusa o drzewie i owocach nie wynika wniosek, że święci zawsze proponowali właściwe formy pobożności, ani też, że zawsze uzasadniali je poprawnie (pod względem teologicznym); św. Bernard głosił np. wyprawy krzyżowe jako drogę zbawienia dla chrześcijańskich rycerzy. Ze świętości kaznodziei, teologa czy pisarza nie można w sposób pewny wnioskować o poprawności ich słowa.

Od jakiegoś czasu wschodzi nadzieja: rodzą się nowy język i nowa myśl teologiczna. Człowiek spod znaku Totus Tuus (Jan Paweł II), proponuje „zawierzenie” zamiast „niewolnictwa”, „doskonałego nabożeństwa” czy „całkowitego oddania się”. W Fatimie, 13 maja 1982 r. przypomina i akcentuje nasze zjednoczenie z Chrystusem w Jego oddaniu się Ojcu. Przypomina więc podstawową strukturę chrześcijańskiego myślenia na temat oddania się, ofiarowania itd. Inne wielkie światło kierunkowe zapalił Jan Paweł II, już w „Akcie zawierzenia ludzkości” 7 czerwca 1981 r. Zawierzenie skierował przede wszystkim do Ducha Świętego. W Fatimie i w Rzymie zapalił dwa wielkie światła, orientujące chrześcijańskie zawierzenie na Chrystusa i Ducha Świętego. 

Doświadczenie zawierzenia jest wciąż w drodze. Nie przestaje apelować o lepszą teologię.

1.2. Konsekracja: teologiczny sens terminu. Uwagi na marginesie Adhortacji Vita consecrata”

Otrzymaliśmy ważny dokument o życiu zakonnym oraz o niektórych formach chrześcijańskiego życia do niego zbliżonych. Posynodalna adhortacja apostolska „Vita consecrata” Jana Pawła II kieruje się do biskupów i duchowieństwa, do zakonów i zgromadzeń zakonnych, do stowarzyszeń życia apostolskiego, do instytutów świeckich oraz do wszystkich wiernych o życiu konsekrowanym i jego misji w Kościele i w świecie (25 marca 1996 r.)[3]. Termin „konsekracja” pełni w tym dokumencie doniosłe znaczenie, należy do kluczowych i przyzywa uwagę nie tylko polskiego czytelnika. Używa się go bowiem, mówiąc o konsekracji eucharystycznej, o konsekracji zakonnej, o poświęceniu (a nie konsekracji) różańca, medalika czy innych dewocjonaliów (poświęcenie i uświęcenie to odpowiedniki łacińskiego consecratio), o tym, że niektóre osoby poświęcają się Bogu, że biskup konsekruje nowy kościół, że Pius XII poświęcił świat Niepokalanemu Sercu Maryi, że bohaterscy żołnierze poświęcają swoje życie za ojczyznę, że poświęcamy się Matce Bożej itd. Nie trudno zauważyć niejednoznaczność tego języka. Prowokuje ona do niebagatelnego pytania o teologiczne rozumienie konsekracji (poświęcenia): Co właściwie znaczy „konsekrować”? Kto może konsekrować, tj. uświęcać, poświęcać? Komu można być konsekrowanym? Consecrare (konsekrować, uświęcać, poświęcać) znaczy sacrum facere (czynić świętym). Czy zatem człowiek może siebie lub kogokolwiek i cokolwiek uczynić świętym? Czy można konsekrować siebie? Czy takie słowa o konsekrowaniu siebie, przyjmowane zgodnie z ich podstawowym sensem, nie sąsiadują z pelagianizmem? Słownik łaciny kościelnej nie przynosi odpowiedzi na te pytania. Według A. Jougana[4] consecratio znaczy „pobłogosławienie, poświęcenie, wyklinanie, święte przeistoczenie, święcenie kapłańskie”; consecrator – „sprawca poświęcenia, konsekrator”; consecro – „poświęcać, uświęcać, konsekrować, chleb i wino przemienić w Ciało i Krew Chrystusową”. Słownik nie odpowiada na pytanie o podmiot konsekracji, poświęcenia i uświęcenia (kto je sprawia). O konsekracji mówią księgi liturgiczne. Niech więc one odpowiedzą.

1.3.  Liturgia poświęcenia (konsekracji) dziewic

W 1970 r. Polyglotta Vaticana opublikowała obrzędy konsekracji dziewic: „Pontificale Romanum ex Decreto Sacrosancti Oecumenici Concilii Vaticani II instauratum auctoritate Pauli PP. Vi promulgatum. ORDO CONSECRATIONIS VIRGINUM”. Editio typica.

Księgę otwiera Dekret Świętej Kongregacji do Spraw Kultu Bożego, podpisany przez jej prefekta, kard. Benno Guta. Omawia on obrzęd poświęcenia dziewic: Consecrationis virginis ritus. Nazywa go „jednym z najcenniejszych klejnotów liturgii rzymskiej…” Jakie znaczenie ów klejnot przypisuje nazwie „konsekracja”?

W propozycji przemówienia biskupa do wiernych, zebranych z okazji konsekracji, znajdujemy słowa: „Te siostry, które dzisiaj, bracia najmilsi, otrzymują od Matki Kościoła dziewiczą konsekrację […]”[5].  Czy z tego należy wnioskować, że podmiotem konsekrującym jest Kościół? A może jest on jedynie pośredniczącym instrumentem konsekracji? Po przemówieniu biskup zwraca się do kandydatek: „Czy chcecie być konsekrowane i uroczyście zaślubione Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi, najwyższemu Synowi Bożemu?”[6].

W „Uroczystej modlitwie konsekracji” (Solemnis prex consecrationis) biskup mówi Bogu o kandydatkach, że błagają o jego pomoc i „pragną umocnienia konsekracją Twojego błogosławieństwa”[7].

W „Litanii konsekracji dziewic” śpiewa się albo odmawia słowa: „Byś te służebnice Twoje raczył pobłogosławić, uświęcić i konsekrować, Ciebie prosimy, wysłuchaj nas”[8].

Liturgiczny obrzęd konsekracji dziewic przewiduje pewne warianty. Biskup może wezwać kandydatki przed ołtarz następującymi słowami: „Przyjdźcie, córki, by Pan zechciał konsekrować decyzję waszego serca przez nasze pokorne posługiwanie”[9].

Teologia „Ordo consecrationis virginum” jest klarowna. Żadna panna nie konsekruje się Bogu, nie poświęca się Mu; nie poświęca też Mu swojego dziewictwa. Nie konsekruje (nie poświęca) biskup. Czyni to Ten, który sam jest Święty i Świętością – Bóg. On czyni świętym, czyli konsekruje (poświęca, uświęca).

1.4. Liturgia tzw. sakry biskupiej[10]

Polacy mówią, że jakiś ksiądz otrzymał sakrę biskupią, że sakry udzielają trzej biskupi konsekratorzy, i że jeden z nich jest głównym konsekratorem. Jak mówi odpowiedni obrzęd liturgiczny?

Kluczowym terminem obrzędu jest ordinatio (ordynacja, przyporządkowanie, włączenie w porządek), który protestanci zachowali w łacińskim brzmieniu (por. „ordynacja” u luteran, reformowanych itd.), a co Polacy zastępują rzeczownikiem „święcenia”, wyraźnie zmieniając myśl oryginału. Księga sakry biskupiej nie ma w ogóle nazw „sakra” czy „konsekracja”, czy „święcenia biskupie”, ani w tekstach liturgicznych, ani w uwagach wyjaśniających, tzw. rubrykach.

Według rubryki jeden z kapłanów mówi do biskupa ordynującego (alloquitur Episcopum ordinantem): „Najczcigodniejszy Ojcze, Matka-Kościół N. usilnie prosi, abyś ordynował prezbitera N. do Episkopatu”[11].

W projekcie homilii znajdujemy słowa, które zdają się wiązać inicjatywę z osobą biskupa i przewodniczącego tej liturgii: to on dołącza kapłana do biskupiego kolegium[12]. Jednak nie mówią, że biskup „udziela sakry” czy „konsekruje”. Następujące po homilii teksty liturgiczne nie pozostawiają wątpliwości. Litania wyraźnie wiąże ordynację z Chrystusem. Do Niego modli się, „by tego wybranego (tych wybranych) raczył pobłogosławić, uświęcić i konsekrować”[13]. Najistotniejszy tekst, tzn. „Modlitwa ordynowania” (Prex ordinationis), kieruje się do Boga Ojca. Biskupi dokonujący obrzędu ordynowania, zwracają się do „Boga i Ojca, Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojca miłosierdzia i Boga wszelkiej pociechy”. Biskupi proszą, by Bóg zesłał na wybranego (wybranych) tę moc, która od Niego pochodzi. Ducha, którego Ojciec dał swojemu umiłowanemu Synowi i Apostołom[14]. Jest to modlitwa-epikleza, czyli modlitwa do Boga Ojca o Ducha Świętego, by On dokonał istotnego misterium tego sakramentu; nie znajdujemy terminów: „konsekracja”, „udzielanie konsekracji” (consecratio) czy „sakra biskupia”. Kościół modli się za kandydatów o Ducha Świętego, którego Chrystus dał Apostołom, „którzy zakładali Kościół na określonych terenach jako Twoje sanktuarium”. Modlitwa zawiera przekonanie, że z takim Duchem przychodzi wszystko, czego Apostołowie i biskupi potrzebują do budowania Chrystusowego Kościoła.

Z okazji włączenia ks. dr. Jacka Jezierskiego do biskupiego kolegium, warmińska konkatedra metropolitalna przygotowała broszurkę ułatwiającą uczestniczenie w uroczystościach liturgicznych: Święcenia biskupie księdza Jacka Jezierskiego. Główny Konsekrator: JE ks. kard. Józef Glemp, Prymas Polski. Współkonsekratorzy: JE ks. abp Edmund Piszcz, Metropolita Warmiński, JE ks. abp Tadeusz Gocłowski, Metropolita Gdański. Olsztyn – 5 marca 1994 roku”. Łatwo zauważyć, że ta polska wersja sakramentalnego obrzędu zachowuje stary język, nie podejmując próby polskiej recepcji łacińskiego języka oficjalnych ksiąg liturgicznych. Czerwona rubryka (w porównaniu z oryginałem) wyraźnie wzmacnia akcent na szafarzu: „Namaszczenie krzyżmem jest znakiem udzielenia godności biskupiej. Główny konsekrator namaszcza świętym olejem krzyżma głowę konsekrowanemu biskupowi”. Rubryka łacińska nie mówi ani o biskupie-konsekratorze, ani o udzielaniu godności biskupiej; ksiądz Prymas w łacińskiej wersji rubryki nazywa się w czasie omawianego obrzędu Episcopus ordinans principalis, a metropolici warmiński i gdański – alii episcopi ordinantes[15].

1.5. Liturgia ordynowania prezbiterów, czyli święceń kapłańskich

Tytuł podstawowej wersji obrzędu „Ritus ordinationis presbyterorum”, analogicznie do poprzedniego obrzędu, nie zawiera terminu consecratio czy sacra. W modlitwie, która następuje po „Litanii…”, biskup modli się do Boga Ojca, by wylał na kandydatów ,,błogosławieństwo Ducha Świętego oraz moc łaski kapłaństwa”. Prosi też o stałą obfitość Bożych darów dla tych, których on, biskup, ofiaruje miłosiernemu Bogu, by On ich konsekrował[16].

Po nałożeniu rąk następuje „Modlitwa ordynowania” (Prex ordinantionis). Kieruje się ona do Boga Ojca, który mocą Ducha Świętego przysposabia sługi Chrystusa, by formowali lud kapłański. Biskup prosi w niej Boga Ojca o kapłańską godność dla kandydatów, o odnowienie w nich Ducha świętości (chodzi o Ducha Świętego, na co wskazuje wielka litera: Spiritum sanctitatis), o specjalny Boży dar drugiej zasługi[17] i o właściwą postawę moralną związaną z dobrym przykładem[18]. Nie znajdujemy również tutaj słów o biskupie-konsekratorze, a nawet udzielającym święceń kapłańskich.

1.6. Liturgia ordynowania diakonów

Przegląd tego obrazu prowadzi do takich samych wniosków. „Ritus ordinationis diaconorum” używa terminów: „ordynowanie”, „ordynacja”, „kandydaci do diakonatu” (ordinandi) oraz „biskup sprawujący obrzęd” (Episcopus, nigdy „konsekrator”). Uświęca Bóg; biskup prosi Go o uświęcające błogosławieństwo[19].

1.7. Liturgia świętej Eucharystii

W języku potocznym mówi się o obrzędzie przeistoczenia jako o konsekracji, której dokonuje kapłan; to on konsekruje chleb i wino. Liturgia nie posługuje się tym językiem. Według niej kapłan prosi Boga Ojca, by zesłał swojego Ducha i by ten Duch dokonał przemiany. Mamy tu klasyczną epiklezę: „Boże, nasz Ojcze, prosimy Ciebie, ześlij i teraz Twojego Ducha Świętego, aby dary chleba i wina stały się Ciałem i Krwią naszego Pana, Jezusa Chrystusa”[20].

Powyższa formuła pochodzi z rzadziej używanej Modlitwy Eucharystycznej we Mszy świętej z udziałem dzieci, jednak również ona zawiera epiklezę, która wiąże eucharystyczną przemianę z działaniem przyzywanego Ducha. Zakłada, że nie człowiek, nie celebrans, nie biskup ani nawet nie papież dokonuje konsekracji, ale sprawia ją Boży Duch. Dla przypomnienia – Modlitwy Eucharystyczne najczęściej stosowane:

Modlitwa Eucharystyczna II:

„Uświęć (sanctifica) te dary mocą Twojego Ducha, aby stały się dla nas Ciałem i Krwią naszego Pana Jezusa Chrystusa”[21].

Modlitwa Eucharystyczna III:

„Pokornie błagamy Cię, Boże, uświęć (sanctifica) mocą Twojego Ducha te dary, które przynieśliśmy Tobie, aby się stały Ciałem i Krwią Twojego Syna, naszego Pana, Jezusa Chrystusa, który nam nakazał spełniać to misterium”.

Konsekracji dokonuje zatem Ojciec mocą (przez, posyłając) Ducha Świętego. Można zasadnie twierdzić, że konsekruje (czyni świętym, uświęca) Boży Duch, posyłany przez Ojca.

1.8. Liturgia poświęceń

Chodzi o pewien typ sakramentaliów, opisanych przez Sobór: „Są to znaki święte, które z pewnym podobieństwem do sakramentów oznaczają skutki, przede wszystkim duchowe, a osiągają je przez modlitwę Kościoła. Przygotowują one ludzi do przyjęcia głównego skutku sakramentów i uświęcają różne okoliczności życia…; w ten sposób niemal każde godziwe użycie rzeczy materialnych może zostać skierowane do uświęcenia człowieka i uwielbienia Boga”[22]. Nasi wierni często proszą księdza o poświęcenia: medalika, różańca, szkaplerza, nowego domu i samochodu…; mówią o poświęceniu przez księdza biskupa kościoła, dzwonów, chorągwi, cmentarza…. Właśnie o „poświęcenia”, a nie o „pobłogosławienie”. Proszą też o błogosławieństwo czy pobłogosławienie, mówią np. „Pobłogosław mnie, Ojcze duchowny”; prymicjant przed wejściem do kościoła prosi o błogosławieństwo ze strony rodziców; o to samo proszą ojca i matkę państwo młodzi. Proszą właśnie o błogosławieństwo, a nie o poświęcenie. Język polski rozróżnia więc „poświęcenia” od „błogosławieństw”. Trudno dopatrzeć się tego w łacińskich księgach liturgicznych, które przewidują tylko „błogosławieństwa” – benedictiones. Nazwa „poświęcenia” zadomowiła się w naszym języku prawdopodobnie ze względu na kropienie wodą święconą; poświęcenie znaczyłoby więc tyle, co pokropienie wodą święconą; może dlatego w pobożności ludowej większą prawdopodobnie wagę przykłada się do pokropienia niż do tekstów odmawianych przy tej okazji modlitw.

Nowej księgi błogosławieństw darmo poszukiwać w Zakładzie Liturgiki KUL (organizacja finansowania zakupów nowej literatury dyskryminuje zakłady): ani wersji oryginalnej, ani polskiego przekładu. W Bibliotece Głównej również próżno szukać oryginalnego wydania. Na szczęście są oba tomy polskiego przekładu:

„Obrzędy błogosławieństw dostosowane do zwyczajów diecezji polskich” (t. I-II, Katowice 1994, Księgarnia św. Jacka). W sześciu częściach zestawiono błogosławieństwa dotyczące osób, budynków i wielorakiej działalności chrześcijan, sprzętów liturgicznych i przedmiotów kultu publicznego, przedmiotów wyrażających pobożność ludu chrześcijańskiego, błogosławieństwa w różnych okolicznościach i używane w diecezjach polskich. Błogosławieństwa mają strukturę prośby o błogosławieństwo, co łatwo można zauważyć na wybranych przykładach.    

Błogosławienie pokarmów na Wielkanoc (w Polsce mówi się o „poświęceniu” i o „święconkach”): „Baranku Boży, Ty pokonałeś zło i obmyłeś świat z grzechów, pobłogosław † to mięso, wędliny i wszystkie pokarmy, które będziemy jedli na pamiątkę baranka paschalnego i świątecznych potraw, jakie Ty spożyłeś z Apostołami podczas Ostatniej Wieczerzy”.

Błogosławienie obrazu Matki Bożej (w Polsce mówi się o „poświęcaniu obrazów”): „Boże, Ty w osobie Najświętszej Maryi Panny dałeś swojemu Kościołowi pielgrzymującemu zapowiedź przyszłej chwały. Spraw, aby Twoi wierni, którzy przygotowywali ten obraz Najświętszej Maryi Panny, z ufnością wznosili oczy ku Matce, jaśniejącej jako wzór świętości dla całej wspólnoty Twoich wybranych. Przez Chrystusa Pana naszego”.

Błogosławienie dewocjonaliów (również w tym przypadku mówi się w Polsce o „poświęceniu”, a nie o „błogosławieniu”): „Błogosławiony jesteś, Boże, Źródło i Dawco wszelkiego błogosławieństwa. Ty się radujesz ze wzrostu pobożności Twoich wiernych. Spraw łaskawie, aby Twoi słudzy, nosząc te znaki wiary i pobożności, starali się wewnętrznie przemieniać na podobieństwo Twojego Syna. Który żyje i króluje na wieki wieków”.

Przykłady te odsłaniają teologiczną strukturę „błogosławieństw”: Błogosławi sam Bóg, a człowiek (kapłan, choć niekoniecznie on) błogosławi (wysławia) Boga i prosi, by On błogosławił. Mówimy, że kapłan udziela błogosławieństwa przed rozesłaniem w Liturgii Eucharystycznej, tymczasem on mówi, znacząc znakiem krzyża i odsyłając do Źródła wszelkiej świętości i wszelkiego błogosławieństwa: „Niech was błogosławi Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty”[23].

1.9. Semantyczne poszukiwania Laurentina

Prof. René Laurentin, wciąż jasna gwiazda na teologicznym (zwłaszcza mariologicznym)  niebie, wiele myśli i serca poświęcił św. Ludwikowi Marii Grignionowi de Montfort[24]. Nie mógł nie dostrzec językowego problemu, jaki niosą z sobą teksty wielkiego apostoła praktyki oddawania się Matce Bożej w niewolę. Język francuski posługuje się zwrotem consécration à la Vierge (czy à Marie). Laurentin przygotował obszerne studium nt. teologicznej poprawności tej formuły[25]. Zwrócił uwagę na nowy interesujący szczegół semantyczny „konsekracji”. Szeroko uzasadnia tezę, że tylko Bogu można się poświęcić (konsekrować), ponieważ poświęca (uświęca) tylko Bóg; tylko On może nas swoją łaską ubóstwić. Chrześcijańska konsekracja to chrzest, w którym Bóg nas konsekruje bez zasług z naszej strony. Konsekrację płynącą z chrztu mamy urzeczywistniać w całym życiu. Jednak Bóg niczego nie czyni w nas bez nas. Wynika stąd, że winniśmy oddać się Bogu, błagać, by nas konsekrował i byśmy byli dyspozycyjni na Jego konsekrujące działanie oraz angażowali się w nie. Konsekracja stanowi istotę życia chrześcijańskiego. Została zaprogramowana przez Boga, by ubóstwić człowieka (por. J 10,34-35). Co zatem z konsekracją (poświęceniem się) Matce Bożej? Należałoby napisać na ten temat osobny, obszerny tekst. Laurentin nie zaproponował wykończonej i przekonywającej odpowiedzi. Zapalił odświeżoną myśl i wskazał kierunek poszukiwań – chodzi o oddanie się Maryi w opiekę i do Jej dyspozycji. W języku potocznym nazywamy to niekiedy poświęceniem i konsekracją, analogicznie[26]. Podkreślamy w ten sposób wolę pełnego i szlachetnego oddania się. Analogicznie mówimy o kimś, że poświęca się wychowaniu dzieci, trosce o chorych czy „świętej miłości kochanej Ojczyzny”; mówimy o poświęceniu życia za rodzinny kraj czy poświęcaniu czasu jakiejś sprawie. Zwykle chodzi o sprawy szlachetne i święte. Zawsze akcent pada na wartość naszego czynu, jego szlachetność, piękno, a często również radykalizm. W języku teologicznym akcent pada (a może wszystkie akcenty padają) na czyn Boga: na przyjęcie z Jego strony i złączenie z sacrum, czyli konsekrowanie.

Kard. Karol Wojtyła zaproponował nowy język: „zawierzenie” oraz „zawierzenie Maryi”. Ten język trafia w sedno problemu. Trafnie pod względem teologicznym ujmuje naturę ludzkiego czynu i nie sugeruje, że to człowiek siebie uświęca. Polacy zatem, dzięki swemu Wielkiemu Białemu Bratu, przeprowadzili udaną kurację swojego maryjnego języka. Francuzi (również Włosi, Hiszpanie i Portugalczycy) pozostają nadal ze swoim poświęceniem się (consécration, consagrar) kierowanym do Maryi. Wielki Laurentin skapitulował przed problemem. Ukazując go z właściwą sobie błyskotliwą inteligencją oraz imponującą erudycją, nie zaproponował rozwiązania; stać go było jedynie na prośbę, by sprawy nie wyolbrzymiać, by starać się życzliwie rozumieć ten wieloznaczny język i nie zamieniać się w policję słownika.

2. „Vita consecrata”: teologiczne instrumentarium formacji zakonnej[27]

Duch Święty sprawił,  że Sobór Watykański II wzmocnił w Kościele soborowość (swoisty element demokratyzacji). Dlatego po Soborze reprezentacje biskupów całego Kościoła zbierały się na tzw. Synody Biskupów, by wspólnie rozważać wielkie problemy współczesnego świata i Kościoła w zmieniającym się świecie. Na życzenie synodalnych Ojców, papieże  podsumowują prace Synodów w specjalnych dokumentach. Przedmiotem Synodów stały się m.in. ewangelizacja, wierni świeccy i kapłaństwo służebne, powołania kapłańskie i słowo Boże w życiu biskupów i misji Kościoła.  W 2005 r. Synod Biskupów obradował na temat życia konsekrowanego.

Zgodnie z wolą Synodu obrady zostały podsumowane w „Posynodalnej Adhortacji Apostolskiej Vita consecrata” Ojca Świętego Jana Pawła II do biskupów i duchowieństwa, do zakonów i zgromadzeń zakonnych, do stowarzyszeń życia apostolskiego, do instytutów świeckich oraz do wszystkich wiernych o życiu konsekrowanym i jego misji w Kościele i w świecie”,  podpisana przez Jana Pawła II dnia 25 marca 1996 r., opublikowana w języku łacińskim w AAS oraz osobno w Libreria Editrine Vaticana w 1996 r., a w tłumaczeniu polskim we Wrocławiu w 1999 r[28].

To wielkiej rangi dokument Kościoła o życiu konsekrowanym. My, osoby konsekrowane, jesteśmy tutaj, w Astanie[29], nowej i pięknej stolicy Kazachstanu, w komfortowej sytuacji: oto niebo podarowało nam odpowiedni czas i miejsce, byśmy zapoznali się z wielkim dokumentem Matki Kościoła o naszym powołaniu. Chwała Panu!         

Istotne myśli Adhortacji „Vita consecrata” opublikowałem w czasopiśmie poświęconym życiu konsekrowanemu „Życie Konsekrowane”, wydawanym przez Księży Salwatorianów.. Dzięki możliwości kopiowania mam możliwość i przyjemność uszczęśliwić  wszystkie astańskie Czcigodne Słuchaczki wspomnianym  tekstem, co wybitnie ułatwi nam pracę.

Formacyjne uwarunkowania autora niniejszej wypowiedzi decydują o radykalnie jednostronnym uwrażliwieniu na elementy treściowe Adhortacji Jana Pawła II Vita consecrata”, a mianowicie na teologię. Ograniczenia czasowe usprawiedliwiają wyraźną wybiórczość tematyki, nawet tylko teologicznej. Ze względu na klarowność ekspozycji, przyjęto konwencję tez, co z jednej strony daje smak swoistego archaizmu, z drugiej – gwarantuje wykładowi przejrzystość.

Teza 1: Życie konsekrowane jest cennym darem dla Kościoła

Życie konsekrowane, według Adhortacji Vita consecrata”, nie jest czymś drugorzędnym, ale jest sprawą niesłychanie doniosłą dla całego Kościoła. „To nasza sprawa, ona nas dotyczy” (de re nostra agitur). Biskupi kilkakrotnie powtarzali to na Synodzie poświęconym życiu konsekrowanemu. Znajduje się ono w samym sercu Kościoła, w jego centrum, posiada „decydujące znaczenie dla jego misji”, „wyraża największą istotę powołania chrześcijańskiego[30], stanowi integralną część życia Kościoła oraz cenny bodziec do coraz większej wierności Ewangelii”, a także „bezcenną pomoc” dla wiernych w ich pielgrzymowaniu do Pana. Życie konsekrowane nie zestarzało się; pozostaje „cennym i nieodzownym darem także dla teraźniejszości i przyszłości Ludu Bożego”[31].

Z tezy o wielkiej wartości życia konsekrowanego autor Adhortacji wyprowadza wniosek dla biskupów: nie dbać o ten typ życia, znaczy nie dbać o doniosłą sprawę Kościoła i odwrotnie: cenić, wspierać, odnawiać i tworzyć to życie w bogactwie jego form, znaczy cenić, wspierać, odnawiać i budować Kościół. Osoby natomiast żyjące tym życiem niech mają świadomość, że nie wegetują na obrzeżach Kościoła, ale zakorzeniają się w niego niezwykle głęboko – w  samo jego serce.

Teza 2: Życie konsekrowane jest stanem w Kościele i to stanem doskonałym

Adhortacja przypomina poprzednie Synody poświęcone świeckim i kapłanom, gdzie postrzegano jednych i drugich jako stany w Kościele. Ostatni Synod kontynuuje niejako naukę o stanach w Kościele. Nie mówi jasno i wyraźnie o stanie życia konsekrowanego, taką jednak tezę można zasadnie wyczytać w Vita consecrata”. Dwaj współbracia, prawnicy, zaprawieni w prawie kościelnym, zauważyli, że Sobór Watykański II uczy o dwu tylko stanach (świeckim i kapłańskim). Nowy „Kodeks Prawa Kanonicznego” pozostaje wierny temu stanowisku, jednak „Kodeks Kanoniczny Kościołów Wschodnich” przyjmuje trzeci stan – życia konsekrowanego. Sprawdziłem i prawdopodobnie znalazłem potwierdzenie ostatniej informacji „status religiosus est stabilis in communi vivendi modus…”[32]. Jestem zobowiązany za przydatną, zwłaszcza tutaj, wiedzę prawniczą. Jeszcze raz prześledziłem tekst  Adhortacji i nie ma w niej wyraźnego stwierdzenia, że życie konsekrowane czy życie zakonne jest trzecim stanem w Kościele. Wydaje się jednak, że są tam przesłanki do takiego twierdzenia. Autor, poświęcając wiele uwagi odnowie różnych form życia konsekrowanego, apeluje o zachowanie tożsamości różnych stanów życia w Kościele[33]. Gdyby autor nie uznawał życia konsekrowanego za stan, nie argumentowałby w taki sposób. Jedynie supozycja, że życie konsekrowane jest stanem w Kościele, ocala logikę zastosowanej argumentacji.

Umiejscawiając tematykę Synodu poświęconą życiu konsekrowanemu w szeregu poprzednich Synodów, Jan Paweł II zwraca uwagę, iż ten właśnie Synod „dopełnia cykl rozważań nad szczególnymi cechami stanów życia, które – zgodnie z zamysłem Chrystusa Pana – istnieją w Jego Kościele”[34]. Z tego sformułowania nie wynika w sposób konieczny teza o życiu konsekrowanym jako stanie w Kościele (nie tylko nowy stan może dopełniać zespół stanów), ale czyni ją bardzo prawdopodobną.

Adhortacja wyraźnie formułuje twierdzenie o obiektywnej wyższości życia konsekrowanego w odniesieniu do życia niekonsekrowanego[35] – zdaje się więc zakładać, że forma obiektywnie wyższa jest stanem i to w sensie przynajmniej nie słabszym, jak życie niekonsekrowane. To rzeczywiście niezwykle doniosła teza, bowiem po Soborze i po wielu tekstach ks. Karola Wojtyły, później biskupa i papieża, niesłychanie dowartościowano życie małżeńskie i rodzinne, wybitnie zrehabilitowano życie seksualne (z mową ciała), spopularyzowano też szerokie pojmowanie powołania, odnosząc je również do życia w małżeństwie i rodzinie. W świadomości wielu, w następstwie tego, dewaluuje się życie zakonne. Takie przemiany świadomości wtargnęły również do klasztorów. W czym Adhortacja dostrzega „obiektywną wyższość życia konsekrowanego”? Czy w radykalizmie oddania się Chrystusowi?

Teza 3: Do istoty życia konsekrowanego należy pełnia i radykalizm oddania się Chrystusowi

Wyższość życia konsekrowanego nad niekonsekrowanym tradycyjnie argumentuje się wyższym stopniem oddania się Chrystusowi: konsekrowani mieliby być całkowicie oddani Chrystusowi, a niekonsekrowani – niecałkowicie, ponieważ dzielą swoją miłość między Chrystusa a żonę czy męża, dzieci itd. Adhortacja nie podejmuje takiej argumentacji – przecież chrześcijanie żyjący w małżeństwie i rodzinie mogą również być całkowicie oddani Chrystusowi. Może się zdarzyć, że chrześcijańscy małżonkowie pełniej oddają się Chrystusowi niż karmelitanka i kartuz. Jak zatem argumentuje Adhortacja?

„Vita consecrata” nie podejmuje tej argumentacji, co nie znaczy, iż nie podkreśla, że życie konsekrowane jest, a może ściślej – winno być całkowicie i wyłącznie oddane Bogu[36]. Nie twierdzi jednak, że na innej drodze życia nie może być pełnego oddania się Chrystusowi. Pełnia oddania się Chrystusowi przestała być koronnym argumentem za wyższością życia konsekrowanego, chociaż – jak się wydaje – nie przestała funkcjonować jako ważny argument.

Formy życia konsekrowanego były, są i będą zróżnicowane, ale niezmienna pozostanie istota tego wyboru: radykalny dar z siebie, składany z miłości do Pana Jezusa, a w Nim do każdego członka ludzkiej rodziny[37]. Jak rozumieć ów radykalizm? Czy wystarczy radykalizm zapisów w regule i konstytucjach, a więc radykalizm programu, czyli radykalizm obiektywny, czy też chodzi również o radykalizm każdego zakonnika, każdej osoby, która opowiedziała się za owym radykalnym programem? Gdyby się przyjęło drugą interpretację, należałoby konsekwentnie oczekiwać subiektywnego radykalizmu od każdej osoby konsekrowanej. Letniość, jako jedynie zasadnicza poprawność, znaczyłaby raczej śmiertelne zranienie istoty życia konsekrowanego.

Jeśli się jednak przyjmie (a trudno nie przyjąć) możliwość całkowitego i radykalnego oddania się Chrystusowi w tzw. świecie, trzeba poszukiwać innego argumentu za tezą, że życie konsekrowane jest stanem doskonalszym. Adhortacja wskazuje taki argument: całkowite upodobnienie się do Chrystusa.

Teza 4: Osoba konsekrowana żyje na wzór Chrystusa

Adhortacja głosi chrystomorficzność, czyli chrystokształtność życia konsekrowanego. Osoby konsekrowane mają żyć na wzór Chrystusa, przyjąć Jego sposób życia. Dokument wyjaśnia swoją tezę: Chrystus „z niektórymi swymi uczniami nawiązywał szczególne relacje, wzywał ich, by nie tylko przyjęli królestwo Boże we własnym życiu, ale także, by oddali swoje istnienie w służbę tej sprawy, porzucając wszystko i naśladując wiernie Jego sposób życia”[38].

Życie konsekrowane charakteryzuje „całkowite i wyłączne oddanie się Jemu”[39] – Jezusowi. Totalność ofiary z siebie, porównywalna do ofiary całopalnej, przynależy do tożsamości osoby konsekrowanej. Adhortacja nie mówi jednak, że na innej drodze nie można całkowicie oddawać się Chrystusowi i bez reszty do Niego przynależeć. Argument „z pełni” oddania się Chrystusowi przestał być koronnym na rzecz wyższości życia konsekrowanego, chociaż – jak się wydaje – nie utracił swej mocy całkowicie. A może radykalne oddanie się Zbawicielowi stanowi o tożsamości, zarówno życia konsekrowanego, jak i chrześcijańskiej drogi życia niekonsekrowanego, a stopień owego radykalizmu określa stopień tożsamości?

Adhortacja sięga po inny argument jako decydujący o wyższości stanu życia konsekrowanego: pełniejsze upodobnienie się do Jezusa Chrystusa. Przez rady ewangeliczne Jezus wzywa niektórych, aby dzielili Jego doświadczenie dziewictwa, ubóstwa i posłuszeństwa. „Od tego, kto je przyjmuje, wymagają one zdecydowanej woli całkowitego upodobnienia się do Niego”.

„Żyjąc w posłuszeństwie, niczego nie posiadając na własność i zachowując czystość „[40], osoby konsekrowane wyznają, że Chrystus jest Pierwowzorem, w którym wszelka cnota osiąga doskonałość. Jego sposób życia w czystości, ubóstwie i posłuszeństwie jawi się bowiem jako najbardziej radykalna forma życia Ewangelią na tej ziemi, forma — rzec można — boska, skoro przyjął ją On sam, Człowiek-Bóg, jako wyraz więzi łączącej Jednorodzonego Syna z Ojcem i Duchem Świętym. Dlatego  oto chrześcijańska tradycja mówiła zawsze o obiektywnej wyższości życia konsekrowanego[41].

Do chrystomorficznego życia uzdalnia już chrzest. Konsekracja chrzcielna uzdalnia do takiego życia, prowadzi do bardziej radykalnego naśladowania Chrystusa przez przyjęcie rad ewangelicznych. Którą radę ewangeliczną uważa za pierwszą i najistotniejszą? Św. Franciszek rzekłby prawdopodobnie: Ubóstwo! Adhortacja wskazuje na czystość. Oczywiście, nie chodzi o każdą czystość, ale tę dla Królestwa niebieskiego. Wieloletni mistrz naszego nowicjatu i wieloletni sługa z Bazyliki w Asyżu zauważył, że dzisiaj powszechnie przyjmuje się, iż dominantą franciszkańskiego charyzmatu nie jest ubóstwo, ale posłuszeństwo. Zachowując głęboki szacunek do takiej interpretacji franciszkanizmu, pozostaję przy ubóstwie. Czynię to w przekonaniu, że mówią o tym zarówno pisma św. Franciszka, jak i trzynastowieczne biografie Świętego.

Przytoczone wyżej słowa Adhortacji zdają się wskazywać na naśladowanie Chrystusa jako na specyficzną cechę życia konsekrowanego. Jednak w innym numerze czytamy, że wszystkie dzieci Kościoła są „jednakowo powołane, by iść za Chrystusem”[42]. Prawdopodobnie więc dokument papieski nie do końca sprecyzował swoją tezę o naśladowaniu Chrystusa jako wyróżniku stanu życia konsekrowanego.

W czym jeszcze Adhortacja widzi istotny wyróżnik stanu konsekrowanego?

Teza 5: Stan życia konsekrowanego jest znakiem i proroctwem dla wspólnoty braci i świata

Wyjaśnienie tej ważnej tezy wprawia w głębokie zakłopotanie umysły zakochane w konkretności. Autor Adhortacji odwołuje się bowiem do „szczególnego doświadczenia „światła” promieniującego ze Słowa Wcielonego”, które to światło staje się udziałem powołanych do życia konsekrowanego. Słowo o świetle wymagałoby oświetlenia. Są piękne i poetyckie, ale nieostre pod względem znaczenia. O jakie doświadczenie chodzi? Kontekst pozwala domniemywać, że chodzi o doświadczenie analogiczne do doświadczenia Piotra („Panie, dobrze, że tu jesteśmy” – Mt 17,4).

Osoby konsekrowane w szczególny sposób miałyby doświadczać radości i zachwytu Piotra. Jan Paweł II, w słowach Piotra, odkrywa także „chrystocentryczne napięcie całego chrześcijańskiego życia oraz całkowite i bezwarunkowe oddanie, które stanowi wewnętrzną dynamikę powołania do życia konsekrowanego[43].

Uczeń Chrystusa pielgrzymujący drogą życia konsekrowanego byłby więc znakiem Chrystusa poprzez wyjątkowe zafascynowanie się Nim, wyraźne napięcie w Jego kierunku poprzez całkowite i bezwarunkowe oddanie Mu swego życia. Sam fakt bycia zakonnikiem nie czyni jeszcze  osoby zakonnej znakiem Chrystusa; staje się nim wtedy, gdy promieniuje radością radykalnego przynależenia do Niego. Apostołowie zstępujący z Góry Przemienienia byli znakiem misterium swego Pana, bo znosili w dolinę niezwykłe światło Przemienienia, głębokiego doświadczenia Chrystusa[44]. Tyle w zakonniku owego znaku, ile wewnętrznego zachwytu[45]. W kilku miejscach Adhortacja pisze o tym zachwycie. W numerze 19. przypomina doświadczenia najstarszych form życia radami ewangelicznymi. Charakteryzowało je głębokie przeżywanie piękna Bożych misteriów, przeżywanie połączone z rozradowaniem i zachwytem. Poprzez chrześcijańskie filokalia, czyli umiłowanie Bożego piękna, objawiającego się w Chrystusie, osoba konsekrowana objawia temu światu inny świat, staje się zwierciadłem innego świata, jego wymownym znakiem. Człowiek filokalii nosi w sobie „odblask niedostępnego światła” i zdąża do jego pełni.

Adhortacja umieszcza życie konsekrowane jako znak piękna w kontekście trynitarnym. Wyjaśnia, że życie to odsłania prawdę o tym, „czego dokonuje Ojciec przez Syna w Duchu Świętym swoją miłością, swoją dobrocią, swoim pięknem”[46]. Ujawnia też Bożą moc i wielkość Bożych dzieł dokonywanych w słabym człowieku. Moc i dobroć Boża kształtuje dusze wybrane na wzór Chrystusa – czystego, ubogiego i posłusznego. Przez nie uwielbiony Chrystus kontynuuje w świecie swoją obecność[47].

Życie konsekrowane jest znakiem Boga i Chrystusa w świecie również przez służbę braciom. Duch Boży nie chce, by osoby powołane przez Ojca, radykalnie oddane Chrystusowi i naśladujące Go, wykorzeniały się z historii ludzkości – w nich Chrystus pragnie iść przez świat, by zaradzać różnym potrzebom człowieka. Zdumiewające bogactwo form życia konsekrowanego objawia Chrystusa, który wciąż pochyla się nad ludzkimi biedami[48].

Życie konsekrowane jest także znakiem eschatologicznym: wskazuje na inny świat, przypomina go, zapowiada i już tutaj, na ziemi, częściowo tworzy (antycypuje). Przecież życie z Bogiem, z Chrystusem i w Chrystusie, życie z miłością i służenie z miłości, to przedpola Bożego królestwa[49]..

Osoba konsekrowana jest więc znakiem Chrystusa w potrójnym znaczeniu: przez zachwyt Chrystusem, przez diakonię, czyli służbę, i przez przypominanie innego świata.

Na temat życia konsekrowanego jako znaku, dokument papieski przynosi sporo pięknych tekstów; wyjątkowe wrażenie sprawia następujący: „życie konsekrowane staje się jednym z widzialnych śladów, które Trójca Święta pozostawia w historii, aby wzbudzić w ludziach zachwyt pięknem Boga i tęsknotę za Nim”[50].

Idea życia konsekrowanego jako znaku prowokuje do dyskusji nad jej praktycznymi konsekwencjami:

Problem stroju  

Strój nie czyni zakonnika, ale pozostaje w służbie jego „znakowej natury”. Wzmacnia jego „znakowość” (symbolizm). Jeśli osoba konsekrowana nosi tylko strój świecki,  albo podróżuje „po świecku”, niech wie, że rezygnuje z czegoś bardzo cennego, Obecnie klerycy podróżują na ogół „w cywilu”. Być może, iż są ku temu wystarczające racje, ale trzeba wiedzieć, jaka jest myśl Kościoła. Oczywiście to samo odnosi się do starszych zakonników. Koloratka i krzyżyk winny – prawdopodobnie – być naszymi wiernymi przyjaciółmi, gdyż one wzmacniają „znakową” naturę naszego powołania.

Znak ubóstwa

Wartość znaku posiadają wszystkie rady ewangeliczne. Na pierwszym miejscu Adhortacja stawia znak dziewictwa dla Królestwa Bożego. Teza ta odnosi się do życia konsekrowanego w ogólności. Św. Franciszek, w swoim pogłębionym rozumieniu, stawia na pierwszym miejscu ubóstwo, tzn. maksymalnie radykalne ubóstwo ze względu na Chrystusa w Jego całkowitej kenozie. Jeśli franciszkanie pytają, co dla nich znaczy nauka Kościoła o zakonniku jako znaku dla świata, winni rozliczyć się przede wszystkim ze swojego ubóstwa – zarówno w teorii, jak i w praktyce. W teorii, ponieważ mało krytycznie powtarza się, że franciszkanie nie powinni prowadzić życia jak ludzie zamożni, ale na przeciętnym poziomie danego społeczeństwa. Jest to ewidentna i żałosna kapitulacja z ideału franciszkańskiego. W jakiej bowiem mierze „średniozamożny” franciszkanin i „średniozamożny” klasztor franciszkański są – pod względem ubóstwa –  czytelnym znakiem Królestwa Bożego i zakochania się w ubogim Chrystusie? Czy nie jest raczej czytelnym znakiem kapitulacji i rezygnacji z ideału na rzecz owej średniej czy „”przeciętnej” pośród tych, którzy rad ewangelicznych nie ślubowali? W praktyce trzeba by rozważyć mnóstwo spraw: np. nasze braterstwo z biedakami, nasze zainteresowanie sprawą bezrobocia, naszą solidarność z SOLIDARNOŚCIĄ w jej trosce o najbardziej potrzebujących, formę pomocy ubogim ze strony wspólnot (organizowanie posiłków, pomaganie noclegowniom, klubom dla ludzi „trzeciego wieku”, opiekowanie się ludźmi samotnymi itp.), indywidualne wysiłki poszczególnych braci (wspieranie z tzw. „swoich kieszonkowych”, „wakacyjnych”) oraz kwestię uczenia się bycia oszczędnym (oszczędzanie wody, światła, czasu) i pracowitym.

Znak ciała

Sylwetka osoby konsekrowanej współtworzy ją jako znak. Może warto o tym bardzo szczerze i częściej rozmawiać? Czy drugi i trzeci podbródek wskazują na radykalizm oddania się Chrystusowi? Czy pokaźny brzuch osoby konsekrowanej stanowi właściwy znak konsekracji oraz Królestwa Bożego? Piramidalne, piętrowe podbródki i zwały sadełka wokół bioder sług Bożych są trudno „kompatybilne” ze znakową naturą życia konsekrowanego, obniżają czytelność znaku, jakim – według Vita consecrata” – ma być osoba konsekrowana. Porównanie kleryków ze świeckimi studentami, ich rówieśnikami, daje przeciętnie kilkukilogramową przewagę ślubującemu słudze Bożemu, który podjął heroiczną decyzję osiągnięcia wyższej doskonałości. Przypadki chorobliwej otyłości należałoby leczyć także z uwagi na znakowy charakter życia konsekrowanego. Widok grubiutkiego, pulchniutkiego, rumianego mnicha, nie uskrzydla pobożnych myśli, nawet Ludu Bożego…

Teza 6: Trzeba demaskować pseudo-konsekrację

Na twarz życia konsekrowanego szatan nakłada niekiedy maski. Dokument papieski mówi o czterech, chociaż w rzeczywistości jest ich znacznie więcej. Są pozorem dobra, lecz w rzeczy samej kryje się w nich groźny podstęp i pokusa:

1. „Być na bieżąco!”, czyli znać to, czym żyje współczesność, by skuteczniej podejmować wyzwania czasu. Z tą zasadniczo zdrową tendencją łączy się często pogoń za modą, osłabienie gorliwości duchowej i zniechęcenie.

2. „Być maksymalnie kompetentnym”, zdobywać coraz lepszą formację duchową i wyższe kwalifikacje. Może się to łączyć z pretensjonalnością i błędnym przekonaniem, że skuteczność pracy w Pańskiej winnicy zależy przede wszystkim od nas, od ludzkich środków, a nie od Boga.

3. „Być z ludźmi, bliżej człowieka!” – hasło to wyraża chwalebne pragnienie bliskich więzi z ludźmi naszej epoki, wierzącymi i niewierzącymi, bogatymi i ubogimi, może jednak prowadzić do zeświecczenia, „równania w dół” i horyzontalizmu, który zapomina o „Górze”.

4. „Być ze swoimi! Być patriotą!” – to z kolei wezwanie wyraża słuszne pragnienie tego, co wartościowe we własnym narodzie, może jednak łączyć się z określonymi formami nacjonalizmu.

Pod tymi czterema maskami (postępowość, kompetencja, braterstwo czy współuczestnictwo oraz patriotyzm) ukrywają się twarze szatana, zwane pokusami. Trzy pierwsze można ogólnie nazwać laicyzacją, czwartą zaś – szowinizmem.

Teza 7: Wierność charyzmatowi założycieli ma być dynamiczna

To podstawowa troska osób konsekrowanych. Jego autentyczność oraz odnowa zależą w olbrzymiej mierze od wierności charyzmatowi założycieli. Nie każdą jednak wierność charyzmatowi założycieli zaleca Adhortacja. Mówi o „wierności dynamicznej”. Istnieje bowiem wierność nie dynamiczna, ale „statyczna”, polegająca na „odgrywaniu starych płyt”.

Na seminarium naukowym w Łagiewnikach pewien alumn poprosił mnie o wskazanie mu tematu pracy magisterskiej, związanego z zagadnieniem „Rycerstwa Niepokalanej”. Zaproponowałem mu wówczas temat dotyczący poglądów pewnego franciszkanina, który zajmował się tą formą apostolatu, bardzo wiele przemawiał na spotkaniach rycersko-formacyjnych i pozostawił wiele pism z tego kręgu tematycznego. Ów zakonnik cieszył się dobrą opinią – zarówno u współbraci, jak i świeckich, którzy słuchali go zawsze z wielką uwagą i znali dość dobrze. Cieszył się też autorytetem dlatego, że znał osobiście św. Maksymiliana.

Alumnowi powiedziałem, że warto byłoby w tej pracy odpowiedzieć na pytanie, dotyczące sposobu i wielkości wpływu, jaki miał Sobór Watykański II na teksty naszego wspaniałego współbrata. Problem łatwo da się uchwycić, ponieważ teksty te powstawały zarówno przed, jak i po Soborze. Temat zawęziliśmy do problematyki maryjnej. Zaznaczyłem też, że w badaniach należy być wrażliwym na daty, wskazujące na ewentualne zmiany postaw czy poglądów oraz na to, co z uroczystego nauczania Kościoła ubogaciło w wyjątkowy sposób naszego współbrata. Studium więc recepcji nauki soborowej w „Rycerstwie Niepokalanej”, na przykładzie osoby wspomnianego franciszkanina, zostało rozpoczęte.

Po kilku miesiącach kandydat na magistra teologii oraz apostoła w duchu św. Maksymiliana poprosił o zmianę tematu. Powiedział mi wówczas mniej więcej tak: „Zapoznałem się ze źródłami. Stwierdzam jednak, że na temat recepcji mariologii soborowej (czy Soboru w ogólności) naszego współbrata, napisać się nie da. Nie dlatego, jakoby napisał za mało na ten temat, gdyż napisał sporo, ale dlatego, że w ogóle nie podjął próby uwzględnienia Soboru. Stosował konsekwentnie technikę przypominania tego, co powiedział i co napisał św. Maksymilian. Tą techniką posługiwał się przed Soborem, taką też zachował po Soborze. Soboru w jego tekstach nie było i Soboru nie ma!”.

To dość klasyczny przykład „statycznej wierności” swojemu charyzmatowi. Zaprzeczeniem „wierności statycznej” była postawa ks. Franciszka Blachnickiego. Zafascynował się propozycjami św. Maksymiliana, ale na serio też przyjął naukę Soboru Watykańskiego II. Otworzył żagle „maryjności kolbiańskiej” na wszystkie wielkie soborowe wiatry: wiatr maryjny, liturgiczny, ekumeniczny i eklezjalny. To dobry przykład „wierności dynamicznej”.

Warto tu też zaznaczyć mocno, że Jan Paweł II w Adhortacji Vita consecrata” wskazuje na „wierność dynamiczną”, jako jedynie poprawną.

Teza 8: Braterska wspólnota jest przede wszystkim „przestrzenią teologalną”

Nasz zakon franciszkański, w trosce o odnowę, z determinacją powtarza zawołanie: fraternita! (braterstwo!). Adhortacja przypomina właściwy, głęboki sens tego programu. Braterska komunia jest oczywiście „narzędziem służącym określonej misji”[51]. Braterstwo to dobry, niemal nieodzowny instrument skutecznej działalności na rzecz wzrostu Bożego Kościoła. Dokument papieski apeluje wszakże o pogłębienie rozumienia tej braterskiej wspólnoty, ale domaga się też jej teologalnej interpretacji. Uznaje tę wspólnotę (wszelką wspólnotę życia konsekrowanego, nie tylko zakonną) za środowisko szczególnej obecności zmartwychwstałego Chrystusa: „W życiu wspólnotowym musi też w jakiś sposób wyrażać się fakt, że braterska komunia jest (…) przede wszystkim przestrzenią teologalną, w której można doświadczyć mistycznej obecności zmartwychwstałego Pana (por. Mt 18,20). Dzieje się to dzięki wzajemnej miłości członków wspólnoty, miłości karmionej Słowem i Eucharystią, oczyszczanej w sakramencie pojednania, podtrzymywanej przez modlitwę o jedność – szczególny dar Ducha dla tych, którzy uważnie wsłuchują się w głos Ewangelii. To właśnie On, Duch Święty, wprowadza duszę w komunię z Ojcem i z Jego Synem, Jezusem Chrystusem (por. 1J 1,3), komunię, która jest źródłem życia braterskiego”[52].

Znaczy to, że wspólnota życia konsekrowanego (również nasze klasztory), oprócz tego, że są grupą społeczną, mają stanowić społeczność napełnioną Bogiem – uwielbionym Chrystusem oraz całą Trójcą Świętą. Bóg pomyślał wspólnotę życia konsekrowanego jako małe niebo (niebo, to przecież „miejsce” przebywania Boga). Wspólnota o tyle spełnia swoje powołanie, o ile jest niebem; w takiej mierze spełnia zamysł Boży w stosunku do siebie, w jakiej mierze od wewnątrz teologalną buduje ją trójca: wiara, nadzieja i miłość. Nie ma autentycznej wspólnoty zakonnej, jeśli nie ma autentycznej communii, czyli koinonii, tego zaś nie ma bez żywego związku braci czy sióstr z Trójcą Przenajświętszą, bez ich zjednoczenia z uwielbionym Chrystusem i bez otwarcia się na Bożego Ducha. Kryzysy, jakie przeżywają nasze wspólnoty, to prosta wypadkowa niemal całkowitego braku życia kontemplacji oraz powszechnego kryzysu życia modlitwy. Pełno wśród nas ludzi zapracowanych! Ilu znamy ludzi rozmodlonych?

Teza 9: Braterska (siostrzana) wspólnota jest Kościołem (wspólnotą eklezjalną)

Adhortacja daje także eklezjologiczną interpretację wspólnot życia konsekrowanego: wspólnoty bowiem wyrastają na wierze, nadziei i miłości, Jezus jest pośród nich, karmią się Bożym słowem i Chrystusowym Ciałem. W sposób wyjątkowo intensywny urzeczywistnia się w nich Kościół. Warunki bycia mini Kościołem (ecclesiolae) spełniają nie tylko diecezje i parafie, ale również wspólnoty życia konsekrowanego. Życie to, „obecne w Kościele od samego początku, nigdy nie zniknie jako jej niezbywalny i konstytutywny element, ponieważ wyraża samą jego istotę”[53].

Kościół jest uprzywilejowaną przestrzenią Bożego Ducha, w której dokonuje się misterium zbawienia i dojrzewa cywilizacja miłości. Podobnie wspólnoty życia konsekrowanego. Adhortacja przywołuje sformułowanie IX Synodu Biskupów: „W całej historii Kościoła życie konsekrowane było żywym znakiem działania Ducha, jak gdyby uprzywilejowaną przestrzenią absolutnej miłości Boga i bliźniego, świadczącą o Bożym zamyśle uczynienia z całej ludzkości wielkiej rodziny dzieci Bożych, żyjących w cywilizacji miłości”[54]. Tymi słowami dokument przypomina właściwy, głęboki sens tego programu. Braterska komunia jest więc „narzędziem służącym określonej misji”[55]. Braterstwo to dobre, niemal nieodzowne narzędzie skutecznej działalności na rzecz wzrostu Bożego Kościoła.

Teza 10: Dialog i rozmowa budują wspólnotę

Relacje między Bogiem a człowiekiem, liczne dokumenty Kościoła – począwszy od Pawła VI – ujmują w historiozbawczej kategorii dialogu. Adhortacja stwierdza potrzebę dialogu wspólnot życia konsekrowanego z biskupami oraz ich konferencjami[56]. Duchowe doświadczenie komunii życia konsekrowanego ma być otwarte na współpracę w Kościele. Owa współpraca posiada wartość znaku dla świata[57]. Dokument papieski wzywa więc do „szczególnej troski o wzrost duchowej komunii” przede wszystkim wewnątrz wspólnot życia konsekrowanego, a następnie między różnymi tego typu instytutami i stowarzyszeniami życia apostolskiego[58], jak również do komunii i współpracy ze świeckimi[59]. Dialogowi Adhortacja poświęca nr 74. Stwierdza w nim, że komunia i dialog warunkują owocność kontaktów z innymi podmiotami w Kościele: „Dialog jest imieniem miłości”. Co więcej, uważa, że „rozmowa osobista jest głównym narzędziem formacji”. Dlatego, naszym formatorom należy koniecznie zabezpieczyć czas na indywidualne i grupowe rozmowy z wychowankami. W doborze formatorów trzeba brać pod uwagę ich umiejętność prowadzenia rozmów — osoba małomówna, mrukliwa, zamknięta czy apodyktyczna nie nadaje się na formatora, nawet wówczas, gdyby swoją inteligencją gwiazdy przyćmiewała: „W dzisiejszej sytuacji szczególnie ważna jest wewnętrzna wolność osoby konsekrowanej, jej integracja uczuciowa, umiejętność porozumiewania się ze wszystkimi, zwłaszcza we własnej wspólnocie”[60].

Nasze spotkania wspólnotowe (kapituły klasztorne) odsłaniają niejednokrotnie niedorozwój w dialogu i rozmowie. Nie umiemy po bratersku i kulturalnie rozmawiać ze sobą: ranimy się wzajemnie, jakby braterstwo i tęsknota za ewangelicznością opuszczały nasze wspólnoty. Jest to raczej powszechne. W jaki sposób nasi formatorzy mogliby uczyć braci (i siostry) sztuki dialogu?

Teza 11: Dowartościować kierownictwo duchowe

Obserwujemy wielki powrót do instytucji kierowników duchowych. W naszym zakonie raczej nie używamy tego instrumentu formacji. Prawdopodobnie jest to doniosły temat do dyskusji dla formatorów nad tym zagadnieniem. Czy czasami jego brak nie jest przyczyną duchowego marazmu w naszych wspólnotach?

Adhortacja Vita consecrata” nie rozwija szerzej tego tematu, ale wyraźnie go podnosi. Stwierdzając potrzebę stałej formacji, dodaje: „Nikt nie może zaniechać starań o własny wzrost ludzki i religijny; też nie może polegać na sobie i samodzielnie kierować własnym życiem”[61].

W Ruchu Nazaretańskim kierownictwo duchowe uznano za istotny element tej drogi. Jeśli do seminarium duchownego wstępuje kandydat z tego Ruchu, może powstać problem jego kontaktowania się z dawnym kierownikiem duchownym, który mieszka np. w odległości 300 km. Co mają zrobić wychowawcy, gdy kleryk chce jeździć do tego kapłana? Konsultowany w tej sprawie wielce uczony ojciec duchowny alumnów zakonnych, z wykształcenia „kanoniczny” prawnik, zdecydowanie stanął po stronie młodego sługi Bożego: „Uszanować wolę tego kleryka! Niech jedzie do Szczecina!”.

Adhortacja generalnie nie nakazuje duchowego kierownictwa, jednak je zaleca, aczkolwiek w sposób bardzo delikatny: „Postęp na tej ewangelicznej drodze, zwłaszcza w okresie formacji i w pewnych szczególnych momentach życia, może zostać znacznie ułatwiony przez ufne i pokorne poddanie się kierownictwu duchowemu, które pomaga człowiekowi odpowiadać wielkodusznie na poruszenia Ducha Świętego i dążyć zdecydowanie do świętości”[62].

Summary

Consecration, what is it?

In the first part the author points to the many meanings of the word „consecration – dedication”: in marian devotion usual people dedicate themselves to the Mother of God, the bishop or priest or someone who dedicates … (differently in the case of K. Wojtyła, who used the word „entrustment”). Meanwhile in the liturgical books (liturgical consecration of virgins, ordination of bishops and priests, Eucharist consecration and adhortation oration Vita consecrata reserves consecration to God). The saying that a person dedicates oneself to God or dedicates something to God, though it is well used in Polish culture is not theologicaly correct. God is the One who consecrates or makes holy. In the second part of the article, the author presents the main theme of the adhortation Vita consecrata: 1. Consecrated life is a precious gift to the Church, 2. Consecrated life is a state in the Church and a perfect one, 3. The essence of consecrated life is a total and radical self dedication to Christ, 4. The consecrated person lives by the example of Christ, 5. The state of consecrated life is a sign and prophecy to the community of brothers and to the world, 6. Must demask pseudoconsecration, 7. Faithfulness to the founders charisma must be dynamic, 8. Fraternal community is above else theological space, 9. Fraternal (sisterly) community is the Church (ecclesial community), 10. Dialogue and talks build the community, 11. Value of spiritual direction.

KEY-WORDS:: consecration, dedication, self dedication, Vita consecrata, religious order, entrustment, religious life.

SŁOWA KLUCZE: konsekracja, poświecenie, Kościół, życie zakonne.

CELESTYN STANISŁAW NAPIÓRKOWSKI OFMConv (ur. 03.09.1933)., Profesor teologii dogmatycznej, mariolog. Członek Komisji Episkopatu Polski ds. Ekumenizmu (1970-1994), Komisji Mieszanej (1974-1994), Komisji Mieszanej Katolicko-Luterańskiej, powołanej przez Watykański Sekretariat ds. Jedności Chrześcijan i Światową Federację Luterańską (1974-1984), Podkomisji Dialogu (1977-1996), przewodniczył Sekcji Dogmatycznej Teologów Polskich (1983-1989); członek Komisji Katolicko-Luterańskiej w Polsce. Promotor 55. doktorów. Od 1983 zajmował stanowisko profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Był kierownikiem Katedry Mariologii KUL oraz stałym współpracownikiem Instytutu Ekumenicznego tej uczelni, profesorem teologii dogmatycznej w Wyższym Seminarium Duchownym oo. Franciszkanów w Łodzi-Łagiewnikach. Twórca i wieloletni redaktor rocznika teologicznego „Lignum vitae”, wydawanego we wspomnianym seminarium. Obecnie jest na emeryturze i pracuje w Instytucie Maryjno-Kolbiańskim w Niepokalanowie. Autor wielu publikacji, głównie z dziedzin mariologii, ekumenizmu i metodologii teologii oraz franciszkanizmu. W 2014 został doktorem honoris causa Uniwersytetu Opolskiego. Promotorem w przewodzie był bp prof. Andrzej Czaja.

Przypisy:

[1] Po latach ówczesny małoseminarzysta napisał hasło Ludwik Grignion de Montfort  do Encyklopedii Katolickiej, t. XI, s. 155n.

[2] Dyplomik Rycerstwa Niepokalanej, Akt oddania Niepokalanej.

[3] Polska edycja: TUM, Wrocław 1999. Por. także: Kongregacja ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, Instrukcja Faciem tuam, Domine, requiram, Poznań 2008. W dokumencie nazwę vita consecrata stosuje się do życia zakonnego bez podejmowania semantycznego namysłu nad samą nazwą.

[4]           Por. Słownik kościelny łacińsko—polski, Warszawa 1992.

[5]           „Hae sorores, quae hodie, fratres dillectissimi, ab Ecclesia Matre virginalem accipiunt consecrationem…”. Ordo consecrationis virginum, nr 16.

[6]  „Vultis consecrari, ac Domino nostro lesu Christo, summo Dei Filio, sollemniter desponsari?” Kandydatka odpowiada: „Volo”. Tamże, nr 17.

[7] „Implorantibus ergo auxilium tuum, Domine, et confirmari se benedictionis tuae consecratione cupientibus…”. Tamże, nr 24.

[8] „Ut has ancillas tuas benedicere et sanctificare et consecrare digneris – te rogamus, audi nos”. Tamże, nr 58.

[9] „Venite, filiae, ut cordis vestri propositum per humilitatis nostrae Dominus consecrare dignetur”. Tamże, nr 139.

[10] Pontificale Romanum ex decreto Sacrosancti Oecumenici Concilii Valicani II renovatum auctoritate Pauli PP. VI editum Ioannis Pauli PP. II cura recognitum DE ORDINAT1ONE EPISCOP1, PRESB1TERORUM ET D1ACONORUM. Editio typica altera, Typis Polyglottis Vaticanis MCMXC.

[11] Ritus ordinationis Episcopi, nr 38.

[12] „[…] fratrem nostrum […] per impositionem manuum in Collegium nostrum cooptamus”. Tamże, nr 39.

[13] Tamże.

[14] „Deus et Pater Domini nostri Iesu Christi, Pater misericordiarum et Deus totius consolationis […] Et nunc effunde super hunc electum eam virtutem, quae a te est, Spiritum principalem, quem dedisti dilecto Filio tuo Iesu Christo, quem ipse donavit sanctis Apostolis, qui constituerunt Ecclesiam per singula loca ut sanctuarium tuum, in gloriam et laudem indeficientem nominis tui”. Tamże, nr 43.

[15]      Prawdopodobnie „Święcenia biskupie księdza Jacka Jezierskiego…” opierają się na starszym, choć posoborowym PONTIFICALE ROMANUM… DE ORDINATIONE DIACONI, PRESBYTERI ET EPISCOPI. Editio typica z 1968 r. zawiera rubryki i tekst modlitw pięknie korespondujące z książeczką olsztyńską, jednak również tutaj biskup ordynuje, nie konsekruje; nie jest biskupem konsekracji, ale biskupem ordynacji lub po prostu biskupem. Terminologia jednak nie została jeszcze w pełni ustalona. W De ordinatione episcopi (np. Praenotanda, nr 2, 4-6 i w Liturgii słowa tegoż obrzędu, nr 10, 14, 16, 18) znajdujemy w rubrykach nazwy: Consecrator principalis i Episcopi consecrantes. Nowa, poprawiona Editio typica ukazała się 4 lata przed Ordinatio episcopalis w Olsztynie, ale nie zdołała przezwyciężyć pierwszej edycji. Liturgiczna Polska okazała się oporna wobec odnowy liturgicznej ostatniego DE ORDINATIONE… EPISCOPI.

[16]  „Exaudi nos, quaesumus, Domine Deus noster, et super hos famulos tuos benedictionem Sancti Spiritus et gratiae sacerdotalis effunde virtutem: ut, quos tuae pietatis aspectibus offerimus consecrandos, perpetua muneris tui largitate prosequaris. Per Christum Dominum nostrum”. De ordinatione presbyterorum, nr 128.

[17] „[…] Acceptum a te, Deus, secundi meriti munus obtineat […]”, tamże, nr 131. Liturgiści nazywają te słowa swoim krzyżem: crux liturgistarum. Co znaczy secundum meritum – druga zasługa? Drugi, po diakonacie, stopień święceń? Przecież święcenia nie są zasługą; są darem, łaską, uzdolnieniem, ciężarem, legitymacją określonych funkcji w Kościele, posłaniem…, ale nie zasługą. Dziękuję za pasjonującą rozmowę na ten temat ks. dr. Cz. Krakowiakowi z Katedry Liturgiki Instytutu Teologii Pastoralnej KUL. Jemu zawdzięczam również wskazanie najważniejszych pozycji na ten temat: B. Botte, „Secundi meriti munus, „Les Questions Liturgiques et Paroissiales” 21 (1936), s. 84-88 (artykuł stary, ale dobry); tenże, L’Ordre d’après les Prières d’Ordinations, tamże, 35 (1954), s. 167-179. Ks. B. Mokrzycki SJ, w polskim przekładzie istotnych słów kapłańskiej ordynacji crux liturgistarum (secundi meriti munus) przełożył na „urząd kapłański”. Zaproponował przekład: „Prosimy Cię, Ojcze Wszechmogący, daj tym sługom swoim godność prezbiteriatu, odnów w ich sercach Ducha świętości, aby od Ciebie otrzymali urząd kapłański i przykładem swojego postępowania pociągnęli innych do poprawy obyczajów”. Kościół w świętości, Warszawa 1984, ATK, s. 139. Oburzony, że wielki jezuita zdeprawował świętą księgę liturgiczną, a nadto konsekwentnie podtrzymuje termin: „święcenia diakonów”, jak też: „święcenia kapłanów”, „konsekracja”, czyli „święcenia biskupa”, a nawet „modlitwę konsekracyjną”, poszukiwałem odpowiednio mocnej formy naukowego protestu; powstrzymuję się jednak od gwałtowności. Opierał się wiernie na pierwszej edycji i nie odpowiada za gwałtowne tempo przemian w liturgii oraz teologii sakramentów. Jednak ks. Mokrzycki bardzo szybko stał się ofiarą tych przemian, przeszedł bowiem do historii przekładów tekstów liturgicznych…

[18] „Da, quaesumus, omnipotens Pater, in hos famulos tuos presbyterii dignitatem; innova in visceribus eorum Spiritum sanctitatis; acceptum a te, Deus, secundi meriti munus obtineant, censuramque morum exemplo suae conversationis insinuent”. De ordinatione presbyterorum, nr 131.

[19]   Modlitwa po Litanii: „Domine Deus, preces nostras clementer exaudi, ut quae nostro sunt gerenda officio, tuo prosequaris benignus auxilio; et, quos sacris ministeriis exsequendis pro nostra inteligentia credimus offerendos, tua benedictione sanctifica”. De ordinatione diaconorum, nr 204.

[20]  II Modlitwa Eucharystyczna w Mszy z udziałem dzieci.

[21]  Słowa tej epiklezy poprzedza wyznanie wiary, że źródło naszej (i wszelkiej) świętości kryje się w Bogu: „Zaprawdę, święty jesteś, Boże, źródło wszelkiej świętości (fons omnis sanctitatis)”.

[22] Konstytucja o Liturgii „Sacrosanctum Concilium”, w: Sobór Watykański II, Konstytucje. Dekrety. Deklaracje, Poznań 2002, nr 60-61.

[23] Obfity materiał nt. błogosławieństw przyniósł tom „Liturgia Sacra. Kwartalnik Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego” l (1995) nr 3-4. Piszą m.in. J. M. Czerski, Biblijny sens „błogosławienia” Boga i człowieka; J. J. Kopeć, Kształtowanie się obrzędów błogosławieństw na przestrzeni dziejów; S. Czerwik, Odnowa liturgii błogosławieństw po Soborze Watykańskim II; S. Cichy, Błogosławieństwa w liturgii Kościoła; H.J. Sobeczko, Teologiczny i antropologiczny wymiar obrzędów błogosławieństw rzeczy; B. Pierskała, Błogosławieństwa związane z misterium życia i macierzyństwa; A. Rojewski, Błogosławieństwa związane z obchodami ku czci świętych.

[24]  Louis-Marie Grignion de Monfort, Sa vie – son experience spirituelle – sa théologie – son actualité, Paris 1984.

[25] Retour à Dieu avec Marie. De la secularisation à la consécration, Paris 1991, (ss. 189!).

[26] Tamże, s. 80-81. Wykazawszy teologiczną niepoprawność formuły consécration à Marie („poświęcenie się Maryi”; tzn. „Matce Bożej” – w celowniku), Laurentin nadal zatrzymuje ten język; nie proponuje innej formuły, jak to uczynił kard. Wojtyła. Wysuwa jednak jeszcze inną trudność teologiczną. Jeśli już stworzenie poświęca się (konsekruje się), to może to czynić wyłącznie Bogu, analogicznie jak adorować można jedynie Boga. Laurentin przyznaje, że w językowej praktyce nie zawsze przestrzega się zasad: mówiło się i mówi nadal o konsekracji Matce Najświętszej i o adorowaniu Maryi (biernik, nie dopełniacz: „adorować Maryję”), byłoby jednak lepiej nie mieszać tych sensów. To pomieszanie języków bywa „skandalem teologicznym i ekumenicznym, szkodzi pokojowi, dobrym relacjom między chrześcijanami i przyszłości konsekracji”, tamże, s. 174-175. Zawierzamy się Maryi, by od Boga i w Bogu dostąpić konsekracji (uświęca Bóg). Powracamy zatem do teocentryzmu. Maryja dysponuje nas do tej konsekracji, po macierzyńsku wspiera, byśmy otworzyli się na Bożą konsekrację i na nią właściwie odpowiadali. (Tamże, s. 175.).

[27] Tekst napisany na zamówienie czasopisma „Vita consecrata”. Pierwodruk: Konsekracja. Teologiczny sens terminu…  „Życie konsekrowane” , nr 3, 55-64, 1997 r.

[28]  Cytując dalej powyższy dokument, będziemy używać skrótu „VC”.

[29]  Konferencja wygłoszona do osób konsekrowanych (zakonnice) 22 września 2010 r. w nowej stolicy Kazachstanu – Astanie.

[30] Adhortacja cytuje Dekret o działalności misyjnej KościołaAd gentes Vaticanum II, 18.

[31]  VC, 3.

[32] Kodeks Prawa Kanonicznego, Poznań 1983, kan 410.

[33]  Por. VC, 4.

[34]  VC, 4.

[35]  Por. VC, 18.

[36]  Por. VC, 17.

[37]  Por. VC, 3.

[38]  VC, 14.

[39] VC, 17.

[40] Św. Franciszek z Asyżu,  Regula bullata, I, 1.  Autor, jako franciszkanin, porusza problem rozumienia ubóstwa w relacji do osób zakonnych ze wspólnot franciszkańskich, niemniej ma to odniesienie do wszystkich wspólnot zakonnych oraz wszystkich osób konsekrowanych w zależności od ich charakteru (charyzmatu) i miejsca, gdzie spełniają swoją ewangeliczną misję.

[41]  Por. VC, 18.

[42]   Por. VC, 15.

[43]  Por. VC, 15.

[44] Por. VC, 15.

[45] Por. VC, 17.

[46] VC, 20.

[47] Por. tamże

[48] Por. tamże.

[49] Por. tamże.

[50]  Tamże.

[51] Tamże.

[52] VC, 42; Por. VC, 17-22.

[53] VC, 29.

[54] VC, 35.

[55] VC, 42.

[56] Por. VC, 50.

[57] Por. VC, 51.

[58] Por. VC, 52.

[59]  Por. VC, 54.

[60] VC, 71.

[61] VC, 69.

[62] Refleksję na temat Vita consecrata łatwo można przedłużyć posługując się innymi tekstami: 1. Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego,  Rozpocząć na nowo od Chrystusa. Odnowionem zaangażowanie życia konsekrowanego w trzecim tysiącleciu. Instrukcja, Rzym, dnia 19 maja 2002, Uroczystość Zesłania Ducha Świętego, Pallotinum Poznań 2002, 2. Benedykt XVI do osób konsekrowanych, red. Marek Saj CSsR, Wydawnictwo HOMO DEI Kraków 2009.

 

Archiwum KWPZM

SERWIS INFORMACYJNY KONFERENCJI WYŻSZYCH PRZEŁOŻONYCH ZAKONÓW MĘSKICH W POLSCE

Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Zgoda