O. dr Michał Machejek OCD
TEOLOGIA ŻYCIA ZAKONNEGO
Warszawa – Poznań 1964
WSTĘP
1. Istota, przedmiot i cel traktatu
Teologia życia zakonnego jest traktatem należącym do dziedziny nauki teologicznej o życia wewnętrznym, zwanej teologią specjalną. Bada ona teologiczne podstawy i możliwości osiągnięcia wyższej doskonałości w poszczególnych stanach życia ludzkiego. Teologia specjalna traktuje więc o świętości kapłanów, zakonników, ludzi świeckich. Stąd coraz częściej spotkać można w pracach naukowych terminy stosunkowo nowo, jak teologia życia zakonnego, teologia duchowieństwa diecezjalnego, teologia laikatu.
Przedmiotem naszego traktatu jest teologia życia zakonnego. Naszym zadaniem będzie znalezienie w źródle Objawienia i w nauce teologicznej tych prawd, które stanowią fundament teologiczny i prawny życia zakonnego oraz warunkują jego świętość. Ponieważ stan zakonny z istoty swej jest orientowany na zdobywanie wyższej doskonałości chrześcijańskiej, zwanej ewangeliczną, dlatego też teologia życia zakonnego z natury swej musi zająć się problemem świętości zakonnej.
Celem traktatu jest teoretyczne i praktyczne rozwiązanie problemu doskonałości zakonnej. By ten cel osiągnąć teologie życia zakonnego zmierza w swych badaniach do wykrycia istotnych elementów życia zakonnego, bez których ono nie może istnieć. Teologia w swoich obserwacjach, przeprowadzanych w różnych środowiskach zakonnych zauważa cały szereg elementów specyficznych, które nie w każdym zakonie czy zgromadzaniu zakonnym istnieją. Obok nich jednak stwierdza istnienie elementów, które występują zawsze w życiu zakonnym każdego zakonu i każdego zgromadzenia zakonnego, zgodnie zresztą z nauką i prawodawstwem Kościoła. Stwierdziwszy ten fakt teolog już łatwo wyciąga logiczny wniosek, że elementy te są istotne dla życia zakonnego, ponieważ stanowią podstawę jego budowy, źródło i energię jego rozwodu. Brak nawet jednego z tych elementów powoduje osłabienie życia zakonnego, a nawet jego dekadencję prowadzącą stopniowo do całkowitego rozpadu.
2. Istotne elementy życia zakonnego
Pośród elementów stanowiących istotę życie zakonnego można wyróżnić dwie grupy. Jedne z nich noszą na sobie charakter bardziej wewnętrzny, bazujący na Ewangelii i nauce teologicznej, drugie więcej zewnętrzny, łatwo dostrzegalny i dający się doświadczalnie stwierdzić, ponieważ jest normowany przez prawo kanoniczne. Stąd pierwsze elementy można nazwać teologicznymi, drugie prawnymi.
- Elementy teologiczne:
- Naśladowanie Chrystusa,
- Konsekracja,
- Ofiara,
- Dążenie do doskonałości.
- Elementy prawne:
- Śluby zakonne,
- Reguła,
- Życie wspólne.
Jak już same tytuły wskazują elementy teologiczne są bardziej wewnętrzne, wyrażają wolę naśladowania Chrystusa w Jego konsekracji, ofierze i w doskonałym życiu synów Bosych. Elementy prawne natomiast stanowią zewnętrzne ramy tej głębokiej treści teologicznej, jaką wyrażają śluby zakonne, reguła i życie wspólne. Są one gwarancją i zewnętrznym wyrazem poświęcenia się Bogu na wzór Chrystusa przez ustawiczną ofiarę i dążenie do doskonałości coraz wyższej.
Życie zakonne jest instytucją prawa publicznego w Kościele. Potężny strumień życia teologicznego dusz dążących do wyższej doskonałości został ujęty przez Kościół w brzegi przepisów prawnych i skierowany do celu nadprzyrodzonego – jakim jest promieniowanie świętości członków Kościoła na całą ludzkość, zawierzoną przez Chrystusa jego pieczy i zbawczej działalności.
Świętość jako istotna cecha Kościoła przejawia się w szczególny sposób w życiu zakonnym, które z istoty swej jest stanem dążenia do wyższej doskonałości ewangelicznej i faktycznie licznym duszom zakonnym daje możność realnego osiągnięcia doskonałości temu stanowi właściwej.
Przy omawianiu elementów prawnych nie będziemy zatrzymywać się przy ich treści prawej, lecz rozważymy je w aspekcie teologicznym, czyli pod kątem poświęcenia się, ofiary, dążenia to wyższej doskonałości i naśladowania Jezusa Chrystusa. Należy bowiem podkreślić, że wszystkie elementy prawne muszą być natchnione przez elementy teologiczne, gdyż tylko w tym wypadku wyrażają całą swoją treść wewnętrzną i wartość wobec Boga. Treść bowiem teologiczna ślubów więcej wymaga od zakonnika niż treść prawna. Podobnie trzeba powiedzieć o regule i życiu wspólnym. Zachowanie litery prawa nie wystarcza, aby osiągnąć doskonałość zakonną. Należy zachować ducha prawa. Tym duchem jest właśnie treść teologiczna przepisów zakonnych. I tak np. zachowanie ślubów zakonnych powinno wyrażać się w naśladowaniu Jezusa Chrystusa w Jego posłuszeństwie, czystości i ubóstwie, w poświęceniu się całkowitym, ofierze i w dążeniu do doskonałości ewangelicznej. To samo odnosi się do zachowania reguły i życia wspólnego.
W świetle powyższych przesłanek już na wstępie ukazuje się znaczenie studium teologii życia zakonnego.
3. Powstanie i rozwój życie zakonnego
A. Figury życia zakonnego w Starym Zakonie
Stary Testament był przygotowaniem ludzkości do Nowego Przymierza zawartego z Bogiem przez Chrystusa. Teologowie w Piśmie św. Starego Testamentu znajdują figury zwiastujące przyjście mesjasza, lecz także przyjście nowego ludu Bożego i nowego życia. W historii Izraela spotykamy wyraźne ślady życia ascetycznego, prorockiego i pustelniczego, które w swym wyrazie duchowym, a nawet w aspekcie zewnętrznym mają duże podobieństwa do dzisiejszego życia zakonnego. Świadczy o tym fakt, że chrześcijanie pierwszych wieków oraz święci zakonodawcy wszystkich wieków szukali w Piśmie św. Starego Testamentu pewnych wzorów dla życia zakonnego. Działo się to szczególnie w epoce patrystycznej.
Św. Hieronim w jednym ze swoich listów wyraźnie pisze o „mnichach Starego Testamentu”. W wiekach średnich Rupert z Deutz zachowuje to wyrażenie przyjęte także przez innych Ojców Kościoła. Na progu historii nowożytnej św. Robert Bellarmin, doktor Kościoła, uznaje trafność tego wyrażenia.
Świadectwa tradycji precyzują znaczenie osób biblijnych dla życia zakonnego. One ustanawiają życie tomistyczne, są inicjatorami, twórcami życia zakonnego.
Ojcowie Kościoła nie usiłowali utrzymać znaczenia ścisłego tych terminów. Nie jest to problem historyczny, ponieważ nikt nie twierdzi o następstwie czasowym mnichów współcześnie żyjących z Ojcami Kościoła po mnichach starego Testamentu lub nawet Nowego. Problem ten mocno był dyskutowany w historii Zakonu Karmelitańskiego, który proroka Eliasza, żyjącego w 9 wieku przed Chrystusem uważa za swego fundatora i wodza. Nikt dziś nie twierdzi nawet karmelici, że chodzi tu o formalne założenie lub następstwo nieprzerwane od uczniów św. Eliasza tzw. synów prorockich poprzez ascetów i eseńczyków czy gminę Qumran do pustelników mieszkających w czasach Chrystusa na Górze Karmel aż do wypraw krzyżowych i zorganizowania wtedy pustelników Karmelu w zakon cenobityczny. Chodzi tu o następstwo moralne poprzez wzór życia ascetycznego i prorockiego, jaki zostawił Eliasz. Asceci żydowscy, porwani wspaniałym przykładem wielkiego proroka, osiadali na Górze Karmel, opromienionej jego sławą, i naśladowali jego życie, które poznali przez lekturę Pisma Św.. Św. Eliasz to wspaniały wzór wszystkich mnichów, którzy walczyli o chwałę Pana Zastępów. Większa ilość Ojców Kościoła widzi początki życia zakonnego w dwóch kategoriach osób biblijnych ściśle określonych: w prorokach i apostołach.
Z proroków najczęściej Ojcowie wymieniają Eliasza, Elizeusza, synów prorockich i św. Jana Chrzciciela.
Eliasz jest uważany za typ życia mistycznego, kiedy ucieka przed Jezabel i chroni się w puszczy nad strumieniem Carith lub w grotach Góry Karmel i kiedy zdobywa szczyt Góry Korab. Zdaniem św. Grzegorza Wielkiego Eliasz w grocie Karmelu otrzymał dar najwznioślejszej kontemplacji. Karmiony przez kruka prowadzi na ziemi życie anielskie. Jego porwanie do nieba na wozie ognistym jest symbolem zmartwychwstania.
Podobne życie prowadził uczeń Eliasza Elizeusz, a potem synowie proroccy. Pisze o nich św. Ambroży: „Wszyscy złączeni, odziani w tuniki ze skóry, w ubóstwie i cierpieniu, wędrowali po miejscach ustronnych lub nieznanych wzgórzach lub chronili się w grotach nad brzegami potoków”. Tego rodzaju życie naśladowało wielu mnichów i zakonodawców, jak św. Benedykt, św. Jan Gwalbert, św. Dominik, św. Ignacy Loyola, św. Jan od Krzyża. Św. Grzegorz Wielki lubił porównywać św. Benedykta do Eliasza i Elizeusza.
Prawdziwym jednak Eliaszem był św. Jan Chrzciciel. „On stanowi syntezą wszystkich proroków, on jest łącznikiem dwóch Testamentów” – pisze św. Augustyn. Sam Chrystus twierdził, że Jan przyszedł w duchu i mocy Eliasza: „A jeśli chcecie przyjąć, on jest Eliaszem, który ma przyjść” /Mt 11,14-15/.
Leclercq utrzymuje, że ci dwaj niezwykli ludzie – Eliasz i Jan Chrzciciel – byli inicjatorami życia monastycznego. Za ich przykładem poszli święci eremici Paweł i Antoni oraz ich uczniowie. Zrozumiałą jest również rzeczą, dlaczego św. Benedykt zbudował na Monte Cassino kaplicę ku czci św. Jana Chrzciciela.
B. Pochodzenie ewangeliczne życia zakonnego
Życie Eliasza, synów prorockich oraz św. Jana Chrzciciela było tylko figurą życia zakonnego, ponieważ żyjąc w Starym Testamencie praktykowali tryb życia doskonałego prowadzonego także w stanie zakonnym Nowego Testamentu. Prawdziwe jednak życie zakonne w pojęciu chrześcijańskim ma swój fundament w Ewangelii, która jest jego regułą fundamentalną. Życie zakonne jest adaptacją sposobu życia Jezusa Chrystusa. Lektura Ewangelii wprowadza w poznanie życia Zbawiciela i kontemplację tak wspaniałego wzoru życia doskonałego synów Bożych. Sam jednak Chrystus objawił swym naśladowcom, co jest konieczne do głębszego poznania Jego życia: „Jeśli chcesz być doskonałym, idź, sprzedaj co masz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, i przyjdź, pójdź za mną” /Mt 19,21-22/.
Powyższe słowa Chrystusa przez całe wieki były potężną siłą tworzącą liczne rodziny zakonne na wszystkich kontynentach, po wszystkie czasy, ze stale wzrastającą liczbą klasztorów i zakonników, jak również powstawaniem nowych zakonów i zgromadzeń.
Ten rodzaj życia doskonałego Jezusa, nacechowany ewangelicznym ubóstwem, daje się zauważyć u pierwszych chrześcijan: „Wszyscy też, którzy wierzyli, byli razem, i mieli wszystko wspólne. Majętności i dobytek sprzedawali i rozdzielali je wszystkim, jak każdemu było potrzeba. Co dzień także przebywali jednomyślnie w świątyni, i łamiąc chleb po domach, pożywali pokarm z radością i w prostocie serca, chwaląc Boga” /Dz 2 44-47/.
Podobne życie prowadzą zakonnicy i zakonnice. Analiza życia pierwszej gminy chrześcijańskiej doprowadza do wniosku, że to właśnie apostołowie byli inicjatorami i promotorami tego rodzaju życia wśród pierwszych chrześcijan, ponieważ przyzwyczaili się do prowadzenia tego rodzaju życia przez trzy lata współżycia z Chrystusem. Żyli wspólnie z Nim dzieląc się denarem zwierzonym jednemu z apostołów. Ten ewangeliczny rodzaj życia Kościół uznał za najdoskonalszy i przedłożył go do zachowania grupie chrześcijan, którzy pragnęli w jak najdoskonalszy sposób naśladować Jezusa Chrystusa i apostołów.
Taka jest geneza życia zakonnego w Kościele. Ma ono korzenie w Ewangelii, swymi początkami sięga do czasów Jezusa Chrystusa i w swej istocie jest kontynuacją życia i działalności Chrystusa.
Ten rodzaj życia był jednak zawsze wolny, zostawiony do swobodnej decyzji chrześcijan. Nawet apostołowie nie zmuszali nikogo do prowadzenia tego sposobu życia pod grozą utraty zbawienia. Była to tylko rada ewangeliczna dla tych, którzy doskonalej chcieli odzwierciedlać w sobie i w Kościele życie Jezusa Chrystusa.
Życie zakonne wyrosło z trzech rad ewangelicznych, posłuszeństwa i czystości oraz ubóstwa, rzuconych jako wezwanie do wyższej doskonałości. Stały się one zarodkiem życia zakonnego i kanwą, na której się ono kształtuje. Kościół uznał życie wspólne w posłuszeństwie, czystości i ubóstwie za najdoskonalszą formę życia doskonałego i dlatego zawsze popierał rozwój życie zakonnego i pomagał do jego rozwoju przez swą naukę i prawodawstwo. Spojrzenie w historię życia zakonnego wykaże, jak w ciągu wieków kształtowały się elementy teologiczne i prawne i jak wpływały one na postęp w doskonałości ewangelicznej.
C. Rys historyczny rozwoju życia zakonnego
Już od czasów apostolskich pośród chrześcijan wyróżniała się grupa ascetów i dziewic obojga płci, zachowująca dokładniej rady ewangeliczne, dotyczące zwłaszcza czystości i ubóstwa. Byli to tzw. ascetae, virgines i continentes.
„W latach większego rozrostu chrześcijaństwa, kiedy osłabła już nieco pierwotna żarliwość religijna i nie wszyscy wierni zbierali się na wszystkie nabożeństwa, „asceci” ci i „wyznawcy” byli stałymi uczestnikami mszy świętych i innych służb Bożych, odbywanych w świątyniach poza mszami. Brali udział w tzw. „czuwaniach”, zbierali się o świcie dla śpiewania psalmów, a i w ciągu dnia schodzili się w oznaczonych z góry godzinach na wspólne modły”.
Zwyczaje modlitewne ascetów przejęły zakony. Dziewice stały się wzorom dla zakonnic poświęcających swe dziewictwo Bogu. Stan dziewic w pierwszych wiekach Kościoła zyskał sobie powszechne uznanie, nawet ze strony pogan. Wierni otaczali dziewice szczególną czcią, miały one zarezerwowane w świątyniach specjalne miejsce. Specjalne obrzędy towarzyszyły rozpoczęciu życia w stanie dziewictwa konsekrowanego Bogu. Powstał nawet obrzęd konsekracji, czyli welacji dziewic, przechowany w Sakramentarzu Leoniańskim.
W czasie prześladowania za Decjusza /249-251/ asceci razem z wielu chrześcijanami uciekli na pustynię. Zasmakowawszy w życiu pustelniczym nawet po przejściu prześladowania wielu ascetów nie wróciło z pustyni, dając w ten sposób początek życiu pustelniczemu tzw. eremityzmowi albo anachoretyzmowi. Najsławniejszymi eremitami byli: św. Paweł Tebański /+ 347/ i św. Antoni /+ 356/. Rozgłos świętości Antoniego ściągał do jego pustelni licznych naśladowców tak, że niebawem powstała tam wielka osada eremicka.
Twórcą właściwego w dzisiejszym pojęciu życia zakonnego był jednak św. Pachomiusz /+ 346/, który około r. 320 stworzył w Tabennisi, w górnym Egipcie, zrzeszenia zakonne /koinobion/ objęte i zamknięte wspólnym dla wszystkich ogrodzeniem /claustrum-klasztor/. Dla tego pierwszego klasztoru ułożył regułę czyli przepisy regulujące życie cenobitów. Wkrótce powstały inne podobne klasztory w Palestynie, Syrii i dalej na wschód.
Św. Bazyli Wielki jeszcze przed okresem swego biskupstwa założył klasztory w Poncie i Kapadocji oraz napisał dla nich regułę. Jest to słynna reguła bazyliańska, używana do naszych czasów przez zakony wschodnie, zwłaszcza bazylianów.
Obok męskich powstały także klasztory żeńskie. Pierwszą żeńską regułę miał napisać również św. Pachomiusz, ale się jej tekst do naszych czasów nie dochował. Pierwszą przełożoną była siostra Pachomiusza Maria. Zakonnicą była także matka św. Bazylego Emmelia i siostra jego Makryna, które założyły żeńskie klasztory w Poncie.
Klasztory pierwotne były raczej typem budowli eremickich czyli koloniami małych chatek skupionych około jednej świątyni, jak to jeszcze dzisiaj można zobaczyć w klasztorze kamedulskim w Krakowie na Bielanach. Czasem klasztory te skupiały tysiące zakonników pod przewodnictwem jednego opata. Przeważnie byli to laicy oddający się pracy ręcznej – rzemiosłu i rolnictwu. Dopiero później weszła w życie zasada, że w każdym klasztorze musi być przynajmniej jeden jako kapłan/kapelan, wszyscy praktykowali ubóstwo i początkowo nawet jako społeczność bogactw nie posiadali, dopiero z biegiem czasu zdobywali środki materialne dzięki swej pracy i wykorzystywali je do czynienia okolicznej ludności licznych dobrodziejstw, zwłaszcza z utrzymywaniem w swoich klasztorach przytulisk i szpitali.
Kwitnące na Wschodzie życie zakonne przeszczepił na Zachód św. Anastazy Aleksandryjski, któremu na wygnaniu towarzyszyli mnisi egipscy. Jego żywot św. Antoniego pustelnika, przetłumaczony na łacinę rozpowszechnił głównie idee życie zakonnego na Zachodzie. Około r. 380 życie zakonne popiera synod w Saragossie /kan. 6/, w Mediolanie św. Ambroży, w Afryce św. Augustyn, w Marsylii Jan Kasjan /+ 435/, w Galii północnej św. Marcin z Tours /+ 397/. Około połowy V wieku życie zakonne jest już znane i rozpowszechnione w całym Kościele. Mnisi wywierają potężny wpływ na ówczesny świat rzymski, są twórcami i pionierami kultury chrześcijańskiej we wszystkich dziedzinach. Reguły początkowe są najrozmaitsze, dopiero reguła św. Benedykta stała się dominującą na Zachodzie przez całe wczesno średniowiecze aż do powstania zakonów rycerskich i żebrzących.
a. Zakony reguły benedyktyńskiej
BENEDYKTYNI – Nazwa pochodzi od św. Benedykta, fundatora zakonu. Urodził się w Nursji r. 480, studiował w Rzymie literaturę, lecz poznawszy korupcję społeczeństwa rzymskiego postanowił całkowicie poświęcić się na służbę Bogu; osiadł w grocie pod Subiaco blisko Tivoli, gdzie początkowe prowadził życie pustelnicze, a widząc licznych naśladowców założył 12 klasztorów około r. 520; przeniósł się potem na Monte Cassino, gdzie w r. 529 założył słynny klasztor i napisał regułą około r. 540 /Dial. c. 36/. Zmarł tamże w r. 547 i został pogrzebany w kościele opactwa na Monte Cassino.
W regule daje się wyróżnić trzy centralne i fundamentalne idee: organizacja klasztoru, uporządkowanie życia codziennego i zorganizowanie służby Bożej tzw. „schola Dominici servitii”.
Klasztor jest dla zakonników, którzy powinni ślubować stałość miejsca i zmianę obyczajów /= ślub ubóstwa i czystości/ oraz posłuszeństwo /r. 58/. Opat jest zastępcą Chrystusa /r. 2/, „Ojcem duchownym” /r. 49/, głową całej społeczności, ma więc wszelką władzę, ale powinien wszystko co dobre i święte bardziej czynami niż słowami polecać /r. 2/.
Koadiutorzy, którymi są dziekani, przeorzy i seniorzy duchowni, mają pomagać opatowi w rządach, chociaż organizacja jest monarchiczna.
Dzień życia zakonnego był mądrze podzielony między pracę ręczną i umysłową, przegradzaną odmawianiem horek mniejszych Oficjum Pańskiego, zwanego „Opus Dei”.
Klasztor benedyktyński jest nazwany szkołą służby Bożej /Schola Dominici Servitii/. Celem powołania zakonnego jest szukanie Boga we wszystkim. Powrót do Bora następuje przez posłuszeństwo, miłość, modlitwę publiczną i sekretną, raczej afektywną niż dyskursywną.
Reguła św. Benedykta zawiera wszystkie istotne elementy życia zakonnego i jest w swej treści pomnikiem mądrości chrześcijańskiej opartej na miłości Boga i humanizmie.
Charakterystyczną cechą klasztorów benedyktyńskich była samodzielność i niezależność od innych. Drugą cechą było rozwijanie się tzw. egzempcji czyli wyjmowania opactw spod władzy biskupa miejscowego i oddawanie ich pod bezpośrednią władzę Stolicy Apostolskiej. Na rozwój procesu egzempcyjnego wpłynął przede wszystkim św. Bonifacy pragnący zabezpieczyć klasztory od wpływów biskupich nie zawsze dodatnich ze wzglądu na inwestyturę.
Mimo egzempcji rozluźnienie karności zakonnej wkradało się do klasztorów. Stąd od VIII do XI wieku spotykamy się z licznymi faktami reformy zakonu benedyktyńskiego i powstawania nowych gałęzi, a nawet nowych zakonów, opartych jednak na regule benedyktyńskiej.
Na przełomie VIII i IX wieku głównym reformatorem stał się św. Benedykt z Aniane w południowej Francji. Mając poparcie Karola Wielkiego i jego syna Ludwika Pobożnego odnowił pierwotną surowość benedyktyńską, kładąc nacisk na pracę ręczną. Dzięki tej reformie zakon benedyktyński stał się znowu głównym krzewicielem oświaty, a zwłaszcza prac misyjnych w całej ówczesnej Europie.
W X wieku znowu upada karność zakonna, następuje zeświecczenie zakonników, ponieważ dygnitarze świeccy zamieszkują w klasztorach z żonami, dziećmi i sforami myśliwskimi. Nic dziwnego, że duch życia świeckiego opanowywał zakonników. Głównym jednak powodem ciągłego opadania gorliwości w życiu zakonnym był brak wzajemnej kontroli i łączności między klasztorami.
Te braki usunęła szczęśliwie słynna reforma kluniacka. Stworzyła ona tzw. kongregację zakonną, w której zrzeszały się liczne opactwa benedyktyńskie pod kierunkiem opactwa macierzystego w Cluny w Burgundii. System kontroli i wizytacji klasztorów filialnych czy zrzeszonych pozwolił kongregacji kluniackiej podnieść życie zakonne na wysoki poziom doskonałości i wywierać wielki wpływ na wszystkie ówczesne dziedziny życia kościelnego, a nawet państwowego i społecznego.
W początkach XII wieku kongregacja kluniacka posiadała około 2000 klasztorów w całym Chrześcijaństwie.
KAMEDULI – Tymczasem na przełomie X i XI wieku we Włoszech północnych w duchu reformy życia zakonnego św. Romuald /+1027/, pochodzący z rodu książąt Rawenny, w Camaldoli stworzył osadę życia pustelniczego. Następnie wysyłał swoich uczniów de zakładania podobnych klasztorów w południowej Francji, a nawet w Polsce, był w przyjaznych stosunkach z Bolesławca Chrobrym.
Z osady Camaldoli pod koniec XI wieku wytworzył się nowy zakon kamedułów, będący połączeniem pustelnictwa z benedyktyńskim cenobityzmem. W Polsce zasłynęły eremy w Kazimierzu Biskupim /5 Braci Męczenników/ oraz erem na jeziorze Wigry.
WALLOMBROZJANIE – Po św. Romualdzie, florentczyk św. Jan Gwalbert założył około r. 1036 w Vallombrosa pod Florencją pustelnię, która przekształciła się w klasztor i dała początek powstaniu nowej gałęzi benedyktynów tzw. kongregacji wallobrozjańskiej. Celem tej kongregacji było dokładne zachowanie reguły benedyktyńskiej. Klasztor macierzysty w Vallombrosa istnieje do naszych czasów w pełni swej pierwotnej doskonałości.
b. Zakony rycerskie
Duchowym owocem wypraw krzyżowych było powstanie zakonów rycerskich, które do trzech zwykłych ślubów dołączały oryginalny element – ślub służby wojskowej na rzecz obrony Ziemi świętej. Powstały one w Ziemi Świętej w liczbie trzech i posiadały podobne statury i organizacje. Byli to: Joannici, Templariusze i Krzyżacy. Na czele zakonu stał wielki mistrz, który miał do pomocy w rządach kapitułę. W poszczególnych krajach istniały tzw. przeoraty, prowincjami zarządzali tzw. bajulivi, a na czele zamków czy osiedli zakonnych stali komturowie.
W skład zakonu wchodzili rycerze, kapłani i bracia służebni. Joannici nosili czarny płaszcz z naszytym z boku białym krzyżem. Templariusze biały płaszcz z czerwonymi krzyżami. Krzyżacy biały płaszcz z czarnym krzyżem. Zakony rycerskie przechodziły różne koleje i odgrywały w historii doniosłą rolę siły politycznej i zbrojnej. Dziś istnieją jedynie Joannici pod nazwą kawalerów maltańskich, ale mają tylko charakter honorowych stowarzyszeń szlacheckich.
Templariusze zostali zniesieni przez pap. Bonifacego VIII na soborze powszechnym w Vienne 1312 r. pod naciskiem Filipa Pięknego króla francuskiego; utrzymali się jedynie w Portugalii pod zmienioną nazwą Zakonu Chrystusowego. Krzyżacy sami się znieśli przez sekularyzację.
Zakony rycerskie oparły swe reguły na podstawie przepisów św. Augustyna zawartych głównie w pismach następujących: „De moribus clerorium”, „Epistola 211 ad sororem”, „Enarratio super psalmum 132”. Te przepisy stały się również źródłem prawodawstwa dla nowopowstających zakonów reguły augustiańskiej.
c. Nowe zakony reguły benedyktyńskiej i augustiańskiej
Obok zakonów reguły benedyktyńskiej także w poprzednich wiekach znane były klasztory reguły augustiańskiej, utworzone najpierw przez św. Augustyna dla potrzeb kleru biskupiego, a później żyjące samodzielnie. Od XI wieku dwa te typy życia zakonnego – augustiański i benedyktyński stały się głównymi nurtami życia zakonnego, które rozwijało się potężnie i przybierało coraz to nowe formy tak, że zaniepokojony tym papież Innocenty III w r. 1200 odmawiał zatwierdzania nowych zakonów, a sobór Laterański IV zabronił nawet ich tworzenia.
Mimo tych zakazów życie religijne okazało się silniejsze i nowe zakony właśnie teraz zaczęły powstawać ze spotęgowaną siłą. Charakterystyczną cechą zakonów tego okresu jest organizacja ściśle scentralizowana oraz rozwinięta egzempcja.
Na fundamencie reguły benedyktyńskiej wyrosły dwa prężne i potężne zakony: kartuzi i cystersi. Założycielem kartuzów był św. Bruno. W miejscowości Chartreuse pod Grenoble w r. 1084 założył osiedle pustelniczo-klasztorne. Dla organizacji życia służyły mu wzory kamedulskie i benedyktyńskie. Reguła kartuzów kładzie szczególny nacisk na milczenie, powstrzymywanie od jedzenia mięsa, na pracę i modlitwę. Ze względu na surowość życia zakon kartuzów szerszego rozpowszechnienia nie znalazł.
CYSTERSI Natomiast największa sympatią w tym okresie cieszyli się cystersi. Założył ich Robert z Molesme /+1111/ w miejscowości Citeaux /Cistrrcium/ w Burgundii. Początkowo zakonodawca miał zamiar żyć według nieskażonej reguły benedyktyńskiej, lecz niebawem praktyka życiowa nadała cystersom inny charakter. Pogłębili oni zasadę ubóstwa i prostoty, wprowadzając je nawet do świątyń. Główny nacisk położyli na prace ręczną. Majątki swoje obrabiali siłami własnymi. Do szybkiego rozpowszechnienia się cystersów przyczynił się św. Bernard z Clairvaux /1112-1153/. Nazwano go „niekoronowanym władcą” ówczesnej Europy, gdyż miał decydujący głos we wszystkich sprawach kościelnych i politycznych. W dziedzinie duchowej odznaczyli się krzewieniem wiary i kultu Matki Najświętszej, w dziedzinie doczesnej szerzeniem kultury rolnej, budowlanej i rzemieślniczej.
KANONICY REGULARNI – Początkami nawiązywali do życia kanonicznego i przez przyjęcie reguły zakonnej św. Augustyna jak gdyby wyodrębnili się od zakonników zwykłych, katedralnych czy kolegiackich /canonici saeculares/. Podczas gdy zakony benedyktyńskie głównie zwracały uwagę na misje i uświęcenie własne, kanonicy regularni zgodnie z tradycją „Kanoniczną” oddawali się więcej trosce duszpasterskiej.
NORBERTANIE – Najwybitniejsze miejsce spośród kanoników regularnych zajmują norbertanie założenie przez św. Norberta w r. 1120. Głównym zadaniem było głoszenie słowa Bożego i duszpasterstwo. Powstają w tym okresie ponadto kanonicy regularni laterańscy /pierwszy klasztor w Trzemesznie/, kanonicy regularni Grobu Chrystusowego /bożogrobcy/ sprowadzeni przez Jaksę do Miechowa /stąd miechowitami zwani/, kanonicy pokutni Najświętszej Maryi Panny Rzymskiej zwani w Polsce matkami, zakonnicy szpitalni Ducha Św. zwani duchakami, trynitarze, a zwłaszcza augustianie eremici. Głównym zadaniem tych wszystkich zakonów było duszpasterstwo.
d. Zakony żebracze
Zakony żebracze powstały na skutek reakcji zdrowego zmysłu chrześcijańskiego przeciwko zbytniemu gromadzeniu i nadużywaniu w Kościele bogactw, co było przyczyną powstawanie szkodliwych herezji. Zwrócono uwagę, że najlepszym lekarstwem przeciw herezjom odnośnie bogactw będzie przeciwstawienie im ewangelicznego ubóstwa. Ponadto zakony żebracze nie zaniedbywały nauki. Stąd idąc za potrzebą czasów szybko się rozszerzały w całym Kościele i zajmowały się nawracaniem niewiernych i pracami duszpasterskimi.
W powstawaniu zakonów żebraczych zachodziło oryginalne zjawisko. Obok zakonów wąskich tzw. „pierwszych”, powstawały żeńskie „drugimi” zwane oraz zakony trzecie czyli tercjarze tj. zrzeszenia ludzi świeckich, prowadzących życie rodzinne, lecz pozostających pod kierunkiem duchowym zakonu pierwszego. Czerpiąc z ducha zakonu pokarm duchowy tercjarze mieli uświęcać siebie i społeczeństwo w duchu danego zakonu. Z upływem czasu tercjarze zaczęli się nawet organizować w osiedlach klasztornych prowadząc życie wspólne i składając śluby proste.
Zakony żebracze oddały Kościołowi ogromne usługi – podniosły wiedzę teologiczną, ożywiły misje zewnętrzne i wewnętrzne.
Pierwszą inicjatywę tworzenia zakonów żebraczych dał św. Franciszek z Asyżu. Z jego ducha powstał potężny zakon franciszkański, posiadający liczne gałęzie tak męskie jak i żeńskie. Przedstawmy krótką historię zakonu Braci Mniejszych Obserwantów /Bernardynów/ oraz Braci Mniejszych Kapucynów, zachowujących surowość pierwotnej reguły św. Franciszka.
BRACIA MNIEJSI – FRANCISZKANIE Założyciel św. Franciszek z Asyżu urodził się w r. 1181 w zamożnej rodzinie kupieckiej Bernardonich. Zamożność rodziców pozwoliła mu na prowadzenie życia lekkomyślnego. Marzył o sławie rycerskiej i ziemskiej miłości.
Momentem przełomowym w jego życiu stała się wyprawa wojenna w r. 1205! Zrozumiał, że Bóg woła go do swojej służby. Umiłowanie samotności i biednych ludzi, a zwłaszcza Chrystusa Ukrzyżowanego i Ubogiego doprowadza go do zerwania więzów rodzinnych. Wkrótce potem znalazł wielu naśladowców. Widok nędzy ludzkiej, wśród której głosi słowo Boże, a zwłaszcza miłość Chrystusa skłania go do założenia zakonu. Zakon swój oparł na Ewangelii Chrystusa Pana, żyjąc w posłuszeństwie bez własności i w czystości. Święty Zakonodawca nadał swojemu zakonowi charakter kontemplacyjno-apostolski.
Już w 1209 roku otrzymał ustną aprobatę Papieża Innocentego III, a w 1223 roku Papież Honoriusz III istnienie zakonu potwierdził Bullą „Solet annuare”. Z biegiem lat duch obserwancji zakonnej obniżył się. Już po śmierci św. Franciszka /+1226/ wyróżniają się dwa nurty w Zakonie /głównie na tle ubóstwa/: Obserwancji i Konwentualni.
BERNARDYNI W r. 1453 na zaproszenie Króla Kazimierza Jagielończyka i Kardynała Zbigniewa Oleśnickiego, przybył do Krakowa św. Jan Kapistran, Obserwant. Staraniem tegoż Kardynała, jeszcze w tym roku został założony klasztor i kościół pod wezwaniem św. Bernardyna ze Sieny, na Stradomiu. /Stąd utarła się nazwa „Bernardyni”/. Ostatecznego podziału Zakonu Braci Mniejszych dokonał Papież Leon X w 1517 roku Bullą „Ite et vos in vineam meam”. Od tego roku istnieją nowe dwa odrębne Zakony: Obserwantów i Konwentualnych. Cel i charakter Zakonu Obserwantów pozostał ten sam, jaki nadał św. Franciszek z Asyżu.
Bracia Mniejsi KAPUCYNI – Początek zreformowanemu Zakonowi św. Franciszka pod nazwa Braci Mniejszych Kapucynów dał O. Mateusz z Bascio. Urodził się w r. 1495 w Umbrii. W wieku młodzieńczym wstąpił do Obserwantów i został wyświęcony na kapłana. Podczas zarazy szalejącej w Camarino /1522-1523/ za pozwoleniem przełożonych spieszył chorym z ofiarną pomocą, czym zdobył sobie powszechny podziw i wdzięczność. Gdy zaraza minęła, wrócił do klasztoru i oddawał się gorliwie ćwiczeniom zakonnym. Kiedy pewnego razu rozważał nad swoim życiem, usłyszał wyraźny głos: „Zachowaj Regułę co do litery”. Mateusz doznał głębokiego wstrząsu. Usłyszał wezwanie, przywdział szorstki habit ze spiczastym kapturem, zapuścił brodę i rozpoczął życie pustelnicze głosząc kazania i usługując chorym. W roku 1525 udał się do Papieża Klemensa VII /1523-1534/ z prośbą o zatwierdzenie tego sposobu życia. Wkrótce przyłączyło się do niego dwóch rodzonych braci z Zakonu Obserwantów: O. Ludwik z Fossombrone i brat Rafał, laik. Klemens VII, który początkowo ustnie pozwolił O. Mateuszowi prowadzić obrany sposób życia, wydał w roku 1528 Bullę „Religionis Zelus”, odłączył ich od Zakonu Obserwantów, a poddał tymczasowo władzy przełożonego generalnego Konwentualnych. Odrodzenie życia zakonnego ściśle na wzór św. Franciszka działało pociągająco. O. Mateusz mimo woli stał się przywódcą sporej gromadki towarzyszy. Nazwa „Kapucyni” występuje w dokumentach po raz pierwszy w r. 1535 w Breve Pawła III „Huper accepto”. Językoznawcy wywodzą tę nazwę od kaptura.
Ciężkie próby miało przejść młode Zgromadzenie. Ojciec Mateusz wrócił później do Obserwantów. O. Ludwik, duch niespokojny, zawiedziony w swych planach porzucił rozpoczętą reformę i począł ją zwalczać. Czwarty przełożony generalny O. Bernardyn z Ochino, sławny kaznodzieja popadł w apostazję. Przełożeni Obserwantów użyli wszelkich wpływów, aby rozwiązanie Kapucynów uzyskać, co Papież Paweł III miał już wykonać. Zakon przetrwał jednak, oparł się wszystkim przeciwnościom. Narzędziem Opatrzności, dzięki któremu Zakon ocalał, stał się O. Bernardyn z Asti, trzeci wikariusz generalny. Nic dziwnego, że niektórzy historycy jego – po św. Franciszku – uważają za założyciela Kapucynów.
Pełną samodzielność otrzymali Kapucyni w 1619 roku. Papież Paweł V wyjął ich spod władzy Konwentualnych i pozwolił im wybrać pierwszego generała Zakonu, któremu nadal urzędowy tytuł: Minister Generalis Fratrum Minorum S. Francisci Capuccinorum. To przyczyniło się do szybkiego rozwoju Zakonu.
Do Polski przybyli Kapucyni w r. 1681. Pierwszy klasztor wystawił im król Jan Sobieski w Warszawie.
Zakon Kapucynów jest zakonem o charakterze kontemplacyjno-czynnym. Główne cele: obok przestrzegania jak największej prostoty i ubóstwa, misje wśród ludu, nawracanie grzeszników i usługiwanie bliźnim w wypadkach klęsk publicznych.
DOMINIKANIE – Powstanie Zakonu Kaznodziejskiego było uwarunkowane sytuacją Kościoła w XIII wieku. Słabe przygotowanie teoretyczne i moralne duchowieństwa, zanik ducha ewangelicznego, rozwój herezji, szczególnie albigensów w południowej Francji, zrodziły potrzebę nowego typu apostolstwa. Dotychczasowe próby zwalczania herezji przy pomocy środków bogatych, i prowadzone głównie przez cystersów – nie dały oczekiwanych rezultatów.
Św. Dominik /1170-1221/ postanowił założyć zakon, którego celem było nauczanie w duchu ewangelicznego ubóstwa. Papież Innocenty III popierał ideę św. Dominika lecz śmierć nie pozwoliła mu zatwierdzić Zakonu Braci Kaznodziejów. Dokonał tego 22 grudnia 1216 r. Honoriusz III. Mając na względzie doktrynalne kaznodziejstwo, św. Dominik od razy wysłał swych braci na studia uniwersyteckie. Od samego początku zakon odznaczał się prężnością i intensywnym rozwojem. Już na drugiej generalnej kapitule w Rolerii, 1221 a więc 5 lat od zatwierdzenia, na krótko przed śmiercią św. Dominika, liczył 30 klasztorów. Warto podkreślić, że dominikanie – mimo tu i ówdzie zdarzających się w ciągu wieków obniżenia poziomu życia zakonnego – zachowali zasadniczą wierność swemu Założycielowi. Zakon przetrwał do dziś bez konieczności reform i bez rozbicia na odłamy.
„Contemplari et contemplata aliis tradere” – kontemplować i udzielać innym owoców kontemplacji – to zawsze aktualna dewiza, wyznaczająca kontemplacyjno-czynny charakter Zakonu Kaznodziejskiego oraz wskazująca na istotne źródło jego mocy duchowej i dynamizmu. Stąd kontemplacja jest celem sama w sobie i głównym obowiązkiem każdego dominikanina. Nie wolno jej uważać za środek prowadzący jedynie do realizacji specjalnego celu zakonu /kaznodziejstwa i zbawiania dusz/, lecz za źródło, z którego wypływa wszelka działalność apostolska. Duchowość dominikańska streszcza się w słowie Veritas. Urzeczywistnieniem obowiązku służenie Prawdzie jest „ustawiczne studium” i wierność doktrynie tomistycznej, nadającej zakonowi tak bardzo zdecydowane i indywidualne oblicze.
KARMELICI – Nazwa zakonu pochodzi od Góry Karmel, położonej w Ziemi św. nad brzegiem Morza Śródziemnego. Karmel w języku hebrajskim oznacza ogród i jest związany z kultem Maryi Dziewicy. Właśnie z Karmelu po 5 lata trwającej posuszy prorok Eliasz w obłoczku unoszącym się z morza i dającym ożywczy deszcz widział postać Dziewicy, która miała zrodzić Mesjasza /3 Król 18,44/. Od tego czasu kult Maryi Dziewicy związał się z Karmelem. Eliasz zamieszkał w grocie Góry i prowadził życie pustelnicze i prorockie, wsławił ją wspaniałymi czynami w żarliwości o chwałę Boga. Uczniowie Eliasza z Elizeuszem na czele zamieszkiwali również w grotach Karmelu. Potem tzw. synowie proroków oraz liczne dusze spragnione samotności przez wieki całe usuwały się na Górę Karmel. Stąd tradycja pustelniczego życia na Karmelu nie zaginęła do czasów Chrystusa i sięgała aż w głębokie średniowiecze chrześcijańskie. Tyle podaje Pismo św. i tradycja o pustelnikach Córy Karmel.
Natomiast najstarsze dokumenty historyczne podają pod datami 1163, 1185 i 1225 roku, że już podczas pierwszej wyprawy krzyżowej w r. 1099 niektórzy krzyżowcy osiedli na Karmelu i na wzór Eliasza prowadzili życie pustelnicze. Jeden z nich św. Bertold Francuz, przy pomocy swego stryja Aymerica patriarchy Antiochii zjednoczył pustelników i zorganizował w klasztor uzyskując potwierdzenie Stolicy Apostolskiej. We właściwą historię zakonu karmelitańskiego wstępujemy dopiero ze św. Brokardem, który poprosił św. Alberta Patriarchę Jerozolimskiego o napisanie reguły. Patriarcha dokonał tego dzieła w latach 1205-1214. Regułę zatwierdził Papież Honoriusz III w r. 1228. Już wtedy nazywano ich Braćmi z Góry Karmelu, a przez wzgląd na kaplicę zbudowaną przez nich ku czci Najśw. Maryi Panny, nazywano ich braćmi albo pustelnikami Najśw. Maryi z Góry Karmelu. Jeszcze za generalskich rządów św. Brokarda powstają liczne klasztory w Palestynie i Syrii. Już w r. 1230 pierwsza grupa karmelitów skierowała swe kroki na Cypr, inni osiedlili się we Francji i Anglii dołączając się do powracających rycerzy krzyżowych.
Papież Grzegorz IX w r. 1229 zaliczył Karmelitów do zakonów żebraczych, musieli więc pustelnicy Karmelu dostosować swe życie do nowych warunków. Św. Szymon Stock, trzeci generał zakonu, wystarał się u Innocentego IV o zatwierdzenie reguły pustelniczej dostosowanej do zmienionych warunków. Zatwierdzona w r. 1248 reguła pozwalała fundować klasztory w miastach i prowadzić prace duszpasterskie.
Swoją popularność zawdzięczają karmelici nabożeństwu maryjnemu – szkaplerznemu. Kult maryjny w zakonie datuje się od wizji proroka Eliasza. Kult szkaplerza karmelitańskiego rozpoczął się od wizji św. Szymona Stock w r. 1251. Matka Boża objawiając się wręczyła mu szkaplerz i powiedziała: „Oto łaska, której udzielam tobie i twoim. I ktokolwiek umierać będzie odziany tym szkaplerzem nie będzie skazany na ogień wieczny”. Było to objawienie prywatne, ale miało oddziaływać na cały Kościół. Przez całe wieki do dnia dzisiejszego papieże, biskupi, królowie i wierni nosili szkaplerz zapewniający w myśl obietnicy Maryi, jakby zapewnić sobie szczególną Jej opiekę w niebezpieczeństwach tego życia, zbawianie wieczna i wyzwolenie z czyśćca w pierwszą sobotę po śmierci.
Wiek XIV był dla zakonu wiekiem rozkwitu. Posiadał 14 studiów generalnych, licznych świętych: św. Anioł, św. Albert sycylijski, św. Andrzej Corsini, św. Piotr Tomasz patriarcha Konstantynopola, bł. Alvarez Noniusz Bereira bohater narodowy Portugalii i inni. Bł. Jan Soreth w r. 1432 założył II Zakon Karmelitański Sióstr Karmelitanek oraz III zakon świecki. W tymże jednak roku 1432 nastąpiło złagodzenie pierwotnej reguły dokonane przez papieża Eugeniusza IV. Złagodzenia polegało na pozwoleniu jadania kilka razy w tygodniu mięsa które pierwotna reguła wykluczała, ponadto na swobodne chodzenie po krużgankach i ogrodach klasztornych poza czasem ćwiczeń. Zmieniono ubiór na bardziej wygodny i uroczysty. Teoretycznie złagodzenie nie było jeszcze złym, bo wewnętrznie duch umartwienia i samotności miał być nadal surowo obserwowany, ale zawsze istniała łatwość wychodzenia poza klauzurę i poddawanie się wpływom obyczajów świeckich. Dlatego też pewna część klasztorów nie chciała przyjąć złagodzenia. Stąd prawie równocześnie zaczęły powstawać klasztory reformowane reformy manutańskiej, turyńskiej, piemonckiej, portugalskiej i bł. Jana Soretha w r. 1462. Soretanie byli znani na polskich ziemiach zachodnich. Jeszcze dziś istnieje ich wyludniony klasztor w Głębowicach pod Żmigrodem.
Największej jednak reformy dokonali reformatorzy hiszpańscy św. Terasa od Jezusa i św. Jan od Krzyża w latach. 1562-1568. Św. Teresa ufundowała pierwszy klasztor karmelitanek bosych w Avila przywracając zachowanie pierwotnej reguły. Nie miała zamiaru reformować całego zakonu. Lecz Opatrzność rozszerzyła reformę jednego klasztoru na cały świat i gałąź męską. Generał zakonu O. Jan Baptysta Bossi w r. 1567 w rozmowie z Teresą oznajmił jej wolę papieża św. Piusa V, życzącego sobie reformy całego zakonu. Św. Teresa w ciągu 20 lat ufundowała 17 klasztorów sióstr oraz popierała powstawanie klasztorów męskich. W r. 1568 w Duruelo powstał pierwszy klasztor męski, w którym rozpoczęli zachowywać pierwszą regułę pierwsi karmelici bosi: Św. Jan od Krzyża i O. Antoni de Heredia. W pierwszych 10 latach były duże trudności ze strony karmelitów dawnej obserwancji. Dzięki poparciu króla Filipa II i papieża Grzegorza XIII w r. 1578 powstała osobna prowincja karmelitów bosych, a w r. 1593 nastąpiła całkowita separacja karmelitów bosych od karmelitów dawnej obserwancji, zwanych w Polsce trzewiczkowymi. Od tego roku datuje się podział zakonu na dwie gałęzie.
Zakon karmelitów i karmelitanek bosych rozszerzył się szybko w całym świecie zwłaszcza dzięki akcji misyjnej, którą św. Teresa popierała i błogosławiła pierwszych misjonarzy wyruszających do Kongo. Karmelici Bosi w Polsce osiedlili się dzięki przemarszowi pierwszych misjonarzy do Persji w r. 1604. Z powodu rozruchów w Moskwie zatrzymali się w Polsce i na liczne prośby biskupów i króla sprowadzili z Rzymu innych współbraci i ci osiedlili się najpierw w Krakowie w r. 1605, a potem w innych miastach, jak Lublinie, Poznaniu, Warszawie, Wilnie, we Lwowie, Przemyślu, Zagórzu, Milatynie, Berdyczowie, Kownie i innych. Obecnie zakon karmelitów bosych posiada placówki na wszystkich kontynentach, prowadzi pracę misyjną w Libanie, Kuwejcie, Indii, Japonii, Filipinach, Kolumbii i Ekwadorze, oraz w Kenii, liczy ponad 4000 zakonników oraz ponad 15000 karmelitanek bosych oraz tysiące członków zakonu regularnego i świeckiego.
Karmel jest zakonem kontemplatywno-czynnym: posiada formy życia czysto kontemplacyjnego, apostolskiego i misyjnego.
Karmelici dawnej obserwancji rozwijają się również pomyślnie. Posiadają około 3000 członków.
Ideał karmelu doskonale określają słowa św. Bernarda wzięta z jego komentarza do Pieśni nad Pieśniami.
„Jest to cechą prawdziwej i nieskalanej kontemplacji, że w duszy ogniem Bożym zapalonej powstaje tak żywe pragnienie pociągnięcia do Boga i innych dusz, które by Go również miłowały, iż chętnie swe miłosne obcowanie z Bogiem, aby oddać się głoszeniu słowa Bożego. Powraca potem do kontemplacji z tym większym zapałam, gdy widzi obfite pracy swej owoce”.
PAULINI – /Ordo S. Pauli Eremite – OSPPE/ Zakon OO. Paulinów uważa za swego patriarchę św. Pawła Pierwszego Pustelnika. Przykład jego pustelniczego życia pociągał zawsze wielu naśladowców. Wg. życiorysu, którego autorem jest św. Hieronim, opuścił on za rządów cesarza Decjusza rodzinne miasto Tebaidę i udał się na pustynię, by tam bezpiecznie przeczekać okres krwawego prześladowania chrześcijan. Pustynia już nigdy nie wypuściła ze swych objęć pobożnego młodzieńca. Jej urok, bezmiar, cisza, a zwłaszcza sklepianie niebios, usłane gwiazdami, zwróciły jego umysł i serce do Stwórcy, dając mu zasmakować słodyczy obcowania sam na sam z Bogiem, i w tej dobrowolnej niewoli przepędził wiek na modlitwie.
Późniejsi pustelnicy widzieli w nim niedościgniony wzór dla siebie. Żyli oni w borach i pustyniach Egiptu, Syrii, Palestyny, Hiszpanii, Galii, Grecji, Panonii i Slawonii. Sam jednak zakon pauliński powstał na Węgrzech, gdzie już od IX wieku żyli liczni pustelnicy. Bartłomiej, biskup Pięciu Kościołów, przekonawszy się osobiście podczas wizytacji, o świętości ich życia, w r. 1215 wybudował im klasztor i kościół na górze Patach. Ułożył też dla nich krótkie zasady postępowania. Luźne stowarzyszenie w prawdziwy zakon przekształcił bł. Euzebiusz, kanonik ostrzychomski, który około r. 1246 wybudował pustelnikom kościół Świętego Krzyża w Pilisium, niedaleko Szanto, a wkrótce potem klasztor. Sam bł. Euzebiusz przywdział habit pustelniczy. Wtedy obydwa, połączona klasztory przybrały sobie nazwę zakonu św. Pawła Pierwszego Pustelnika, a bł. Euzebiusza obrały prowincjałem.
Ostateczną organizację zakonu przeprowadził kardynał Gentilis de Monte Florido na początku XIV w. Papież Jan XXII bullą „Per sanctae contemplationis studium” z dnia 6.XI.1329 potwierdził nadanie zakonowi reguły św. Augustyna przez kardynała Gentilisa; prócz tego udzielił pozwolenia na wybór generała.
Liczba klasztorów świeżo zatwierdzonego zakonu rosła szybko. W r. 1327 na samych Węgrzech mieli paulini 60 klasztorów, a w każdym mieszkało 60 zakonników, w niektórych tylko było ich mniej; od trzynastu do dwudziestu. Oprócz tego zakon rozwijał się także w Kroacji, Istrii, Ilyrii i Swewii. W r. 1328 został założony pierwszy klasztor w Polsce, na Jasnej Górze. Polska stała się drugą ojczyzną zakonu, który wydał tutaj wielu zakonników, wybitnych świętością życia.
e. Upadek zakonów w późnym średniowieczu i próby reformistyczne
Wojna stuletnia zniszczyła wiele klasztorów. Ponadto po epidemiach zdziesiątkowane zakony nie wahały się przyjmować do profesji 8 i 9-letnie dzieci, często bez wiedzy rodziców, lub i nawet wbrew ich woli. Stąd upadek obserwy zakonnej. Przyczynił się do tego także system prebend, czyli nadawanie osobom po stronnym części dóbr klasztornych, a nawet osadzenie w klasztorach opatów niezakonnych, nadużywanie bogactw itp.
Prób reformistycznych dokonywano w zakonie benedyktynów, augustianów łączących się w kongregacje. W łonie franciszkanów nowe ożywcze tchnienie wprowadzili św. Bernardyn ze Sieny /+1444 i uczeń jego św. Jan Kapistran /+1456/. W Polsce Bracia Mniejsi Bernardyni zdobyli wielką popularność dzięki temu, że już zaraz po sprowadzeniu się do Polski wydali z pomiędzy siebie równocześnie aż trzech Polaków świątobliwych, wyniesionych później na ołtarze: bł. Szymon z Lipnicy /+1482/, bł. Jan z Dukli /+1484/ i bł. Władysław z Gielniowa /+1505/.
Prócz powyższego powstają w tym okresie całkiem nowe zakony i zgromadzenia mające na celu podtrzymanie życia kościelnego wśród kleru i wiernych. Są to: Oliwetanie /1319/, Aleksjanie /1349/, Jezuici /1360/, Hieronimici /XIV w./, Fratres minimi św. Franciszka z Pauli /+1507/, Brygidki /1350/.
Wśród zgromadzeń bez ślubów uroczystych należy wymienić tzw. braci wspólnego życia /Fratres de vita communi/, stowarzyszenie kapłanów świeckich powstałe w drugiej połowie XIV w., dzięki mistykowi belgijskiemu Janowi z Ruysbroeck dla doskonalszego kształcenia w sobie życia wewnętrznego. Z ich łona wyszedł sławny Mikołaj z Kuzy i mistyk Tomasz z Kempis. Istniało również zgromadzenie żeńskie sióstr wspólnego życia, które podobnie jak beginki w XIII w. poświęcały się uczynkom miłosierdzia, opiece nad chorymi i nauczaniu dziewcząt.
f. Powstanie Jezuitów i innych reformistycznych zakonów przedtrydenckich
Już na długo przed Soborem Trydenckim w Kościele rozumiano potrzebę reformy i czyniono próby, zwłaszcza w Hiszpanii i Włoszech. W tym ruchu reformistycznym ogromną rolę odegrały zakony dawne, dokonujące w swoim łonie reformy i nowe oparte ta nowych zasadach. Do tych ostatnich należeli Jezuici.
JEZUICI – Założycielem Towarzystwa Jezusowego był św. Ignacy Loyola /+1556/, rycerz hiszpański, który po odniesionej ranie w r. 1521 usunął się na samotność do pustelni w Manrezie i sam postanowił szukać we wszystkim tylko chwały Bożej. Duchowe przeżycia spisał w słynnych „Ćwiczeniach duchownych”. Udał się na studia wyższe do Sorbony Paryskiej i tam dla swej idei pozyskał kilku kolegów z Sorbony, zwłaszcza Hiszpanów i razem z nimi złożył w r. 1534 w kościele na Montmartre w Paryżu śluby czystości i ubóstwa wraz z przyrzeczeniem, że po ukończeniu studiów poświęcą się wszyscy razem chwale Bożej i zbawianiu ludzi. Mieli wyruszyć do Ziemi św. celem nawracania niewiernych. Gdy jednak zamiar nie doszedł do skutku z powodu wojny Wenecji z Turkami, osiedlili się wszyscy w Rzymie i poprosili papieża Pawła III o zatwierdzenie swego stowarzyszenia. Papież zatwierdził je naprzód warunkowo w 1540 r., a w trzy lata później ostatecznie.
Św. Ignacy był fundatorem i pierwszym dożywotnim generałem zakonu. W organizacji zakonu połączył bezwzględne posłuszeństwo i wierność Stolicy Apostolskiej oraz władzom zakonnym z płomienną troską o zachowanie wiary i rygorem prawie wojskowym. Generałowie mają władzę absolutną i są wybierani dożywotnie przez trzy kapituły, lecz mają do rady asystentów i admonitora. Przełożeni prowincjalni są mianowani przez generała, wielka karność, solidarność w wystąpieniach wszystkich na zewnątrz, troska o jak najwyższe wykształcenie swych członków, specjalizacja studiów i zajęć stanowią od początku potęgę a równocześnie tajemnicę powodzenia działalności. Zakon rozszerzył się szybko po całym świecie i liczy dziś 33000 członków. Specjalnym zadaniem Jezuitów było rozszerzenie i utwierdzenia wiary przez wychowanie młodzieży w swych szkołach i uniwersytetach, także zwalczanie błędnowierstwa przez kaznodziejstwo, naukę i dysputy teologiczne. Obecnie jezuici prowadzą szeroką akcję misyjną. Pracy nad duchowym wyrobieniem samychże zakonników i pracy duszpasterskiej obok jezuitów poświęcały się inne zakony powstałe w tym okresie.
TEATYNI – Założycielami teatynów byli Caraffa /późniejszy papież Paweł IV/ i św. Kajetan z Thieny /1547/. Zakon przeznaczony był głównie dla odnowienia ducha kościelnego wśród kleru i wychowania kapłanów, powstał w r. 1524 w oparciu o regułę augustiańską, zatwierdzony przez Klemensa VII. Rzym, domy fundował inne w Wenecji, Neapolu, Paryżu i innych miastach Europy. W Polsce pojawili się dopiero w drugiej połowie XVII w. zakładając klasztory we Lwowie /1664/ i warszawie /1696/. Kazaniami, które głosili niejednokrotnie pod gołym niebem, na ulicy, dziełami miłosierdzia i życiem świętym zdobywali sobie licznych zwolenników.
BARNABICI – Nazwani tak pospolicie od kościoła św. Barnaby w Mediolanie otrzymali od Pawła III urzędową nazwę: Clerici regulares s. Pauli. Powołał ich do istnienia gorliwy „odrodzeniec” św. Antoni Maria Zaccaria, szlachcic z Cremony, potem kapłan. Do pracy wśród niewiast powołał zgromadzenie tzw. panien anielskich /Sorores angelicae/. Wielcy święci późniejsi, Ignacy Loyola, Filip Neri, Karol Boromeusz, Pius V, Franciszek Salezy, uważali się niejednokrotnie tylko za kontynuatorów dzieł Kajetana z Tieny i Antoniego Zaccaria.
SOMASKOWIE – /clerici regulares Somaschae/, założeni w r. 1532 w miasteczku Somasco pod Bergamo przez wenecjanina Gerolamo Miani /św. Hieronim Emiliani + 1537/. Zadaniem ich było zakładanie internatów dla młodzieży, opieka nad domami sierot szpitalami i schroniskami dla ubogich.
REFORMACI I ALKANDARYŚCI – Są to odłamy franciszkanów surowych. Reformaci powstali we Włoszech, a w Hiszpanii alkantaryści /nazwani tak od św. Piotra z Alcantary/. Reformaci rozszerzyli się szybko w Polsce, do której przyszli w r. 1610. W ciągu 30 lat mimo wielkich trudności stawianych im przez bernardynów, zdołali ufundować aż 24 klasztory.
BONIFRATRZY – Założeni w Hiszpanii przez św. Jana Bożego w r. 1540, nazwani także bracia miłosierni, poświęcają się specjalnie opiece nad chorymi, w klasztorach mają zwykle jednego kapłana zakonnego dla obsługi duchowej chorych i braci. Prócz trzech ślubów zwykłych składają jeszcze czwarty: bezpłatnego służenia chorym. Początkowo nie mieli reguły, lecz jedynie postępowali za przykładem założyciela, ale św. Pius V dał im regułę św. Augustyna zatwierdzając ich oficjalnie. W Polsce osiedlili się w r. 1609.
g. Reformistyczne zakony potrydenckie
Sobór Trydencki przez swe ustawy reformistyczne rozniecił wśród zakonów zapał i gorliwość. Stare zakony ścisłe zaczęły przeprowadzać w swoim łonie reformy, np. karmelici i karmelitanki bose, kapucyni, benedyktyńska kongregacja maurynów we Francji, zreformowani cystersi kongregacji tzw. feullantów /od opactwa Feuillant we Francji/, augustianie bosi. Powstały także nowe zgromadzenia zakonne po soborze.
ORATORIANIE – Zostali założeni przez św. Filipa Neri w r. 1564, zatwierdzeni przez papieża Grzegorza XIII w r. 1583. Nazwę wzięli od oratorium, w którym św. Filip zbierał kler i lud rzymski na codzienne nauki i modlitwy. W Polsce nazywają ich filipinami. Celem było duszpasterstwo i pielęgnowanie nauki. W Polsce osiedlili się w Gostyniu Wielkopolskim w r. 1668. We Francji powstał za sprawą kard. Piotra Berulle odłam oratorianów francuskich. Jeden i drugi odłam położył ogromne zasługi dla wiedzy teologicznej.
OJCOWIE DOBREJ ŚMIERCI albo KAMILIANIE – Założeni w Rzymie przez św. Kamila de Lellis w r. 1586, Zadaniem ich była opieka nad chorymi, a szczególnie przygotowanie ich do dobrej śmierci.
PIJARZY – /Patres scholarum piarum/. Założycielem był pobożny kapłan hiszpański św. Józef Kalasanty. Przybył do Rzymu w 1552 r. Przez 5 lat pracuje tu wśród różnych bractw rzymskich zajmujących się ubogimi, a w 1597 r. po raz pierwszy w świecie otworzył szkoły bezpłatne dla ubogich chłopców i nazwał je „Szkoły Pobożne”. W r. 1617 papież Paweł V ustanowił „Kongregację ubogich od Matki Bożej Szkół Pobożnych”, jego następca Grzegorz XV wynosi tę kongregację do godności zakonu o ślubach uroczystych. Czwartym ślubem początkowo było nauczanie młodzieży. Zatwierdzenie zakonu nastąpiło w r. 1622. Trudności w rozwoju zakonu były ogromne tak, że doszło nawet do jego rozwiązania jeszcze za życia założyciela, w r. 1648 umiera św. Józef Kalasanty, ale już w r. 1648 papież Klemens IX wynosi znów Szkoły Pobożne do godności Zakonu. Zakon pijarski jest ostatnim z powstałych zakonów o ślubach uroczystych.
W ciągu wieków zakon rozszerza się prawie na cały świat, a zwłaszcza w Europie i Ameryce zakładając setki kolegiów i szkół, przez co przyczynił się do wprowadzenia powszechności nauczania młodzieży. W działalności naukowej oprócz teologii zakon zasłynął w naukach ścisłych, zwłaszcza w matematyce, fizyce i astronomii. Prowadzili we Florencji już od r. 1775 obserwatorium astronomiczne. Zasłużyli się w reformie szkolnictwa, w Polsce słynny ks. St. Konarski.
MISJONARZE lub LAZARYŚCI – Założeni przez św. Wincentego a Paulo w Paryżu w r. 1624. Lazarystami nazwano ich od tzw. domu św. Łazarza, niegdyś szpitala dla trędowatych w którym zamieszkali. Ich głównym celem były misje ludowe. Jeszcze za życia założyciela rozszerzyli się szybko, przeszli do Włoch i Polski a także na tereny misyjne. W wielu miejscowościach powierzano im wychowanie młodzieży duchownej w seminariach diecezjalnych, które Sobór Trydencki polecił erygować. Do Polski sprowadziła misjonarzy w r. 1651 Maria Ludwika, żona króla Jana Kazimierza.
SULPICJANIE I EUDYŚCI – Były to zgromadzenia zakonne erygowane specjalnie do prowadzenia seminariów duchownych. Założył Sulpicjanów w paryskiej parafii św. Sulpicjusza dawny współuczestnik prac pasterskich św. Wincentego a Paulo świątobliwy ks. Jan Olier około r. 1642, eudystów zaś fundował wielki współodnowiciel życia religijnego we Francji, eksoratorianin, św. Jan Eudes ok. 1643 r.
BARTOSZKI – zwani także komunistami – /Institutum clericorum saecularium in communi viventium/. Założył ich świątobliwy kanonik bawarski Bartłomiej Hokhauser w r. 1640. Mieli oni na celu wytwarzania idealnego kleru parafialnego. Mieszkali wspólnie i dzielili się dochodami kościelnymi, korzystali tylko z obsługi męskiej. Z Niemiec rozszerzyli się na inne kraje: Czechy, Węgry, Polskę, Anglię i Włochy. Prowadzili seminaria diecezjalne, jak np. u nas w Polsce, mieli także swoje odrębne seminaria dla kształcenia swoich kleryków. Kapłanów wysłużonych umieszczali w zakładanych przez siebie domach emerytów. W Polsce byli w Warszawie, Kielcach, Janowie Podlaskim i Wągrowie.
h. Zakony powstałe w XVII i XVIII w.
W tym okresie życie zakonne nie przestaje rozwijać się, choć nie w takim stopniu jak w dobie Soboru Trydenckiego.
MARIANIE – Zakon marianów by tworem specjalnie polskim. Założyciel sługa Boży ks. Stanisław Papczyński /+ 1701/, był początkowo pijarem, a utworzywszy nowe zgromadzenie zakonne postawił sobie za cel:
1. szerzenie kultu do Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej;
2. ratowanie dusz czyśćcowych;
3. nauczanie ludu pacierza i prawd wiary.
Pierwsze dwa punkty cieszyły się u nas wielką popularnością zwłaszcza w związku ze ślubami Jana Kazimierza. Poza Polską mieli jeden klasztor w Rzymie i cztery w Portugalii, gdzie przeszczepił zakon w r. 1750 marianin, sługa Boży O. Kazimierz Wyszyński. Na część Matki Bożej noszą białe habity.
TRAPIŚCI – Założycielem był nawrócony z bardzo światowego życia opat komendatariusz starożytnego klasztoru cysterskiego La Trappe w Normandii, Jan Le Bouthillier de Ranc’o ok. r. 1664. Obostrzona reguła, surowsza nawet od kartuskiej, oparta na regule cysterskiej nakazywała zamieszkiwać mnichom w izbach wspólnych, powstrzymać się zupełnie od jedzenia mięsa, ryb i nabiału, zachowywać ciągłe milczenia, czas przeznaczają na modlitwę, czytanie duchowne i ciężką pracę fizyczną. Po rewolucji francuskiej rozwinęli się w innych krajach Europy a nawet w Ameryce.
BRACIA SZKÓŁ CHRZEŚCIJAŃSKICH – Założeni w r. 1681 przez kanonika z Reims, św. Jana dela Salle. Prowadzą oni teraz we Francji setki szkół tzw. wolnych /katolickich/. Są także w Polsce.
MONTFORTIANIE – Znany apostoł maryjny św. Grignon de Montfort ufundował stowarzyszanie kapłanów i Braci Ducha Świętego dla pomocy w pracach duszpasterskich oraz dał początek „Towarzystwu Marii” /La Compagnie de Marie/, które miało za zadanie podtrzymanie wiary wśród ludu.
REDEMPTORYŚCI – Założeni przez św. Alfonsa Luguoriego w r. 1732 w Scala koło Amalfi dla pracy misyjnej nad ubogim ludem, bardzo wtedy we Włoszech opuszczonym. Wielka świątobliwość życia założyciela, potrzeba czasów i wspaniałe skutki pracy misyjnej wśród ludu przyczyniły do szybkiego rozwoju zakonu. W krajach słowiańskich i Niemczech zaszczepił i rozwinął zakon, drugi po św. Alfonsie najznakomitszy członek, Morawianin św. Klemens Maria Hofbauer, który w r. 1787 osiedlił się ze współbraćmi w Warszawie przy kościele św. Benona, stąd w Polsce nazwano ich wtedy benonitami. Był to pierwszy klasztor poza Włochami.
PASJONIŚCI – Zgromadzenie Kleryków Bosych Najświętszego Krzyża i Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Zakon został założony przez św. Pawła od Krzyża w r. 1720 we Włoszech. Pierwszy klasztor powstał na Monte Argentaro. Wiek XVIII wypowiedział walkę Objawieniu, dogmatom, Kościołowi i Jego instytucjom, a zwłaszcza zakonom. Wiek ten cechuje osłabianie wiary i rozluźnianie obyczajów u wiernych, a nawet duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego. Na tle tej epoki pojawia się św. Paweł od Krzyża, zakładając na polecanie Matki Bożej otrzymane w objawieniu zgromadzenie zakonne o charakterze pokutnym i apostolskim, kardynał Newman tak określa charakter zakonu: „W zimnym i schlebiającym rozluźnianiu obyczajowym osiemnastego stulecia O. Paweł od Krzyża, z natchnienia Bożego założył Zgromadzenie, które pod względem surowości przewyższa życie pierwszych pustelników i średniowieczne zakony”. Obok życia kontemplacyjnego Pasjoniści prowadzą ożywioną działalność apostolską przez Misje i rekolekcje. Specyficzną cechą apostolstwa tego zakonu jest apostolstwo pasyjne na ambonie, w konfesjonale, za pomocą prasy, radia, filmu i telewizji. Zgromadzenie zostało zatwierdzona przez Benedykta XIV w r. 1741, następnie przez Klemensa XIV Bullą „Supremi Apostolatus” z dnia 16 listopada 1769 r. i Piusa VI Bullą „Praeclara virtutum exempla” z dn. 15.IX.1775 r.
i. Porewolucyjne odrodzenie życia zakonnego
Rewolucja francuska i następujące po niej ruchy rewolucyjne w różnych częściach świata zadawały ciężkie ciosy życiu zakonnemu, zwłaszcza pod względem materialnym przez konfiskatę klasztorów i dóbr. Duch jednak zakonny nie zagasł, przeciwnie pod ciosami odrodził się i umocnił. Członkowie obok własnego uświęcania służą pogłębianiu i rozszerzaniu życia religijnego celom misyjnym, charytatywnym, społecznym i kulturalnym, zwracają coraz większą uwagę ma potrzeby niższych warstw społecznych: robotników i wieśniaków.
Odnowienie zakonu benedyktynów nastąpiło najpierw w Niemczech w Bawarii od r. 1830. Powstały kongregacje: beurońska i otyliańska. Pierwsza zasłużyła się pracą nad odnowieniem liturgii, druga w pracach misyjnych. We Francji odnowicielem benedyktynów był ok. r. 1837 znany wskrzesiciel chorału gregoriańskiego i liturgista opat z Solesmes, Prosper Gueranger. W r. 1893 wszystkie klasztory benedyktyńskie związały się, w szeregi kongregacji z jednym wspólnym opatem-prymasem na czele, rezydującym w międzynarodowym kolegium Sant Anzelmo w Rzymie na Awentynie.
W r, 1897 papież Leon XIII zreorganizował franciszkanów obserwantów, łącząc w jedno wszystkie ich rodziny /Ordo Fratrum Minorum/. Odtąd więc rozróżniamy trzy zasadnicza rodziny franciszkańskie: Franciszkanów konwentualnych, braci mniejszych i kapucynów.
j. Nowe zakony i zgromadzenia zakonne powstałe na Zachodzie
Potrzeba czasów porewolucyjnych zrodziła nowe rodziny zakonne idące Kościołowi z pomocą w Jego trudnej sytuacji.
SALEZJANIE – Towarzystwo św. Franciszka Salezego /T.S. – Towarzystwo Salezjańskie/. Założycielem był św. Jan Bosko /1815-88/ Włoch. Głównym calem założonego przez niego w r. 1841 Zgromadzenia zakonnego /składającego się z księży i braci, zwą koadiutorami/ jest wspólne dążenia do doskonałości oraz opieka i wychowanie młodzieży /szczególnie uboższych chłopców/. Dziś salezjanie, których w świecie jest 21355 / Annuario Pont. 1962/ prowadzą oratoria, szkoły zawodowe, ogólnokształcące, seminaria duchowne, pracują na misjach i w duszpasterstwie zwyczajnym. Do Polski przybyli w r. 1898, pierwszy dom powstał w Oświęcimiu. Dziś liczą w kraju naszym dwie prowincje: Krakowską i Warszawską.
W r. 1962 było salezjanów w Polsce 1045. W stroju nie różnią się od księży diecezjalnych. W pracy posługują się systemem św. Jana Bosko /Bosco/, zwanym uprzedzającym, którego główną zasadą jest postawić wychowanka w moralnej niemożliwości popełniania przestępstwa. Za naszych czasów jeden z jego wychowanków Dominik Savio został ogłoszony świętym. Z Polaków świątobliwością życia zajaśniał sługa Boży ks. August Czartoryski, przyjęty do zgromadzenia jaszcze przez samego założyciela.
SERCANIE – Zgromadzenie Księży Najśw. Serca Jezusowego. Zostało założona we Francji przez ks. Jana Leona Dehon w r. 1878. W r. 1888 zgromadzenie otrzymuje od Stolicy Apostolskiej dekret pochwalny a w 1923 r. zostaje ostatecznie zatwierdzone przez Piusa XI. Celem zgromadzenia jest wynagrodzenie Sercu Bożemu za zniewagi i niewdzięczność ludzi, szczególnie wobec Najśw. Sakramentu. Realizacja tego celu dokonuje się przez osobiste uświęcanie członków zgromadzenia oraz działalność apostolską. Szczególne formy tej działalności to: praca misyjna w krajach pogańskich, praca wychowawcza nad młodzieżą zaniedbaną oraz praca duszpasterska w środowiskach robotniczych. Obecnie zgromadzenie liczy 3100 członków w 14 prowincjach. Proces beatyfikacyjny sługi Bożego ks. Jana Leona Dehon jest w toku.
Od zgromadzenia księży sercanów należy odróżnić Kongregację Najśw. Serca Jezusa i Maryi w Polsce nazwani także sercanami – zwaną Kongregację Picpus od ulicy w Paryżu, przy której powstała w r. 1805. Zadaniem jej jest prowadzanie seminariów duchownych, nauczanie ubogich dzieci, praca misyjna nad ludem i misje wśród pogan.
OBLACI NIEPOKALANEJ MARYI PANNY /Ojcowie Oblaci/ – Założeni w Prowansji w r. 1816 przez ks. de Mazenod, późniejszego bpa Marsylii. Celem ich działalność misyjna. W r. 1920 osiedlili się w Polsce i mają dziś kilkanaście klasztorów. Polscy oblaci opiekują się także naszymi emigrantami w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych.
MISJONARZE DUCHA ŚWIĘTEGO – Powstali w r. 1848 z połączenia ze starszą kongregacją tego imienia zał. w r. 1841 przez czcigodnego Franciszka Marię Pawła Libermanna tzw. Kongregację Niepokalanego Serca Maryi. Zadaniem ich jest również praca misyjna. Od r. 1924 mają dom w Polsce w Bydgoszczy. Obsługują kilka parafii polskich w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej.
OJCOWIE BIALI – założył ich były profesor historii Kościoła w Sorbonie, abp Algieru a w końcu Kartaginy i prymas Afryki, kard. Karol Lavigerie. Okazją ich powstania w 1868 r. była klęska głodu, panująca w Algierze, podczas której uratowali setki dzieci arabskich, a później rozszerzyli swą działalność dobroczynną i misjonarską także na Afrykę środkową oraz południową. Kard. Lavigerie założył także zakon rycerski braci Sahary, których zadaniem było dawać zbrojną opiekę misjom afrykańskim, odbijając z rąk handlarzy przeznaczone na sprzedaż ofiary i chronić zbiegłych niewolników.
WERBIŚCI – ZGROMADZENIE SŁOWA BOŻEGO /SVD/ – Założył zgromadzenie kapłan diecezjalny ks. Arnold Janssen w r. 1875 w Steyl /Holandia/. Zgromadzenie ma swoje domy na wszystkich częściach świata. Ilość członków przekracza 6000. Kuria znajduje się w Rzymie. Polska prowincja powstała w latach dwudziestych. Nazwa: Societas Verbi Divini wywodzi się od Słowa Bożego Wcielonego, a nie jak się mylnie sądzi, od Słowa głoszonego. Celem zasadniczym jest uświęcenie członków ku chwale Bożej. Cel drugorzędny i szczególny polega na rozkrzewieniu wiary – szczególnie w krajach pogańskich, misje ludowe, rekolekcje zamknięte, administracja parafii, nauczanie chłopców pragnących wstąpić do Zgromadzenia i wychowanie, zakładanie szkół, seminariów, kolegiów i akademii, pielęgnowanie wiedzy i nauki /Instytut „Autropos” i uniwersytety prowadzone przez zgromadzenie w Chinach, Japonii i Filipinach/. W duchowości przeważa pielęgnowanie i rozszerzanie nabożeństwa do Trójcy św. i Serca Jezusowego, a zwłaszcza nabożeństwa do Ducha św. i Serca Jezusowego, do Niepokalanej Oblubienicy Ducha Św. i do św. Józefa, do wielkich i świętych misjonarzy w Kościele oraz do Aniołów.
PALLOTYNI – Zgromadzanie zostało założone przez św. Wincentego Pallottiego w r. 1835. Założyciel ur. w Rzymie w r. 1795 otrzymał święcenia kapłańskie i jako kapłan diecezjalny w r. 1818. Niestrudzona gorliwość o zbawienie dusz uczyniła zeń narzędzie Opatrzności Bożej do powołania Działa, które stać się miało szczególnym posłannictwem Pallottiego, a mianowicie Stowarzyszanie Apostolstwa Katolickiego. Stowarzyszenie to powstało, jak powiadał Założyciel, dla szerzenia nieskończonej chwały Bożej i zniszczenia grzechu, zbawienia dusz, czci Niepokalanej Królowej Apostołów, którą Zgromadzenie uważa za swoją szczególną patronkę. Za cel stawia sobie pogłębianie, obronę i rozkrzewianie wiary katolickiej i miłości po całym świecie. Jest instytutem kleryckim. Składa się z dwóch części: część wewnętrzna, Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego – księża, bracia i siostry – celem tej części jest być duszą i siłą napędową; część zewnętrzna – to poszczególna osoby, albo zrzeszania kapłanów, ludzi świeckich i rodzin zakonnych. Podstawową zasadą działania i wychowywania członków jest „Caritas Christo urgens”, która nadaje specjalny charakter uświęcaniu i apostolstwu. Bracia i księża nie składają ślubów, lecz z woli założyciela składają przyrzeczenia, a jest ich sześć. Stowarzyszenie jest więc wyjęte spod władz Ordynariusza miejscowego, podlega Stolicy Apostolskiej. Przywilej ten otrzymał Pallotti od Piusa IX w r. 1847. Pius XI ogłaszając heroiczność cnót Pallottiego nazwał go poprzednikiem akcji katolickiej, pionierem apostolstwa ludzi świeckich. Beatyfikacja odbyła się w setną rocznicę śmierci 22 stycznia 1950 r., zaś 20 stycznia 1963 r. podczas Soboru Watykańskiego II uroczysta kanonizacja.
Stowarzyszenie Apostolstwa Katolickiego w krótkim czasie szybko się rozwinęło. Obecnie liczy ok. 4000 członków. Do Polski zostało przeszczepione w r. 1907 przez ks. Alojzego Majewskiego.
SALWATORIANIE – /Societas Divini Salvatoris/. Założeni w Rzymie przez kapłana niemieckiego Franciszka Marię Jordana w r. 1881. Celem ich jest podtrzymywać i rozszerzać wiarę przez wychowywanie młodzieży, misje krajowe i zagraniczne, rekolekcja parafialne i zamknięte, i wydawnictwa. W Polsce osiedlili się w r. 1900.
MISJONARZE ŚW. RODZINY – Powstali w Holandii w r. 1895. Szczególniejszym ich celem jest wychowywać na kapłanów – misjonarzy ubogich chłopców, pozbawionych środków kształcenia się, popierać i kształcić powołania kapłańskie, opóźnione, prowadzić prace parafialną oraz misje krajowe i zagraniczne. W Polsce mają swoją prowincję od r. 1928.
k. Nowe zakony męskiej wyłonione ze społeczeństwa polskiego
Mimo niewoli i prześladowania religijnego żywotność narodu polskiego była jednak pod względem religijnym bardzo wielka. Świadczą o tym liczne zgromadzenia zakonne powstałe z łona społeczeństwa polskiego w kraju i zagranicą. W niniejszym zarysie uwzględnimy tylko zgromadzania męskiej których założyciele zeszli już za świata.
ZMARTWYCHWSTAŃCY – Pośród emigrantów polskich nurtowało pragnienie ratowania wiary. Pierwszą myśl założenia specjalnego stowarzyszania dla podtrzymania wiary wśród emigrantów powziął Adam Mickiewicz, zrealizowaniem jej zajął się jego przyjaciel, Bohdan Jański. W r. 1835 zgromadził on koło siebie w Paryżu grupę ludzi podobnie myślących, oddanych wspólnemu życiu, modlitwie i nauce. Najdzielniejsi z nich Semenenko i Kajsiewicz, zostawszy potem kapłanami, dali początek zgromadzaniu zmartwychwstańców. Ostateczne zorganizowanie zgromadzenia nastąpiło za zezwoleniem Grzegorza XVI w Rzymie na Wielkanoc 1842 r. Pracując przez długie lata przy boku papieży, stanowili przez długi czas niewoli jak gdyby stałą ambasadę Kościoła i narodu Polskiego przy Stolicy Apostolskiej. Duże zasługi położyli w dziedzinie katolickiej nauki /Semenenko, Kalinka, Pawlicki/ wymowy /Kajsiewicz, Jełowicki/ oraz wychowania kleru polskiego.
W tym ostatnim celu dzięki poparciu Piusa IX otwarli w r. 1866 w Rzymie Papieskie Kolegium Polskie /Pontificium Collegium Polonorum/, z którego wyszli najwybitniejsi nasi biskupi i kapłani ostatniej doby. Duże zasługi położyli również przez opiekę nad Polakami w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej. Oni to założyli pierwszą polską parafię dla wychodźstwa św. Stanisława Kostki w Chicago, a wydawany przez nich „Dziennik Chicagowski” jest najbardziej rozpowszechnioną polską gazetą w Ameryce. Rozwijają również żywą działalność w Kanadzie.
MICHALICI – Zgromadzenie św. Michała Archanioła. Zostało założone w r. 1897 pod mianem Towarzystwa „Powściągliwość i Praca” – przez sługę Bożego ks. Bronisława Markiewicza w Miejscu Piastowym obok Krosna n/Wisłokiem. Ks. Br. Markiewicz ur. 13.VII.1842 r. w Pruchniku po święceniach kapłańskich w seminarium przemyskim jest kolejno duszpasterzem, studentem uniwersytetów lwowskiego i krakowskiego, a potem profesorem Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu, oddając się całkowicie pomierzonym sobie obowiązkom, wiele jednak czasu poświęca sprawom ubogiej i opuszczonej młodzieży. Aby móc całkowicie tej sprawie się oddać – otrzymawszy pozwolenie swojego Ordynariusza – udaje się do Turynu, do wielkiego wychowawcy, a późniejszego świętego, Jana Bosko i na Jego ręce składa śluby zakonne. Na skutek choroby wraca z powrotem do ojczyzny na małe probostwo w Miejscu Piastowym i tu zakłada nowe zgromadzenie. Umiera 29 stycznia 1912 r. Dnia 27 kwietnia 1963 r. został zakończony proces informacyjny mający na celu wyniesienie go na ołtarze. Założone zgromadzenie po okresie zmagań zostało ostatecznie zatwierdzone w r. 1921 przez władzę kościelną. Wcześniej jeszcze została zmieniona nazwa Towarzystwa „Powściągliwość i Praca” na obecnie brzmiącą. Celem pierwszorzędnym zgromadzenia jest uświęcenie i udoskonalenie członków w sposób sobie właściwy, mianowicie przez wychowywanie i kształcenie młodzieży szczególnie ubogiej i opuszczonej oraz opieka nad ludem katolickim.
ALBERTYNI – Zgromadzenie laickie założone przez Brata Alberta, Adama Chmielowskiego w r. 1888. W tym bowiem roku Adam Chmielowski były powstaniec i utalentowany artysta-malarz, za pozwoleniem kard. Dunajewskiego przybrał gruby, szary habit i imię Brata Alberta i rozpoczął zbierać publicznie jałmużnę na rzecz najbiedniejszych tego miasta chroniących się w tzw. „Ogrzewalni”. Swym świątobliwym życiem i bezprzykładnym poświęceniem dla ubogich zyskał sobie uznanie i licznych towarzyszy stojących do pomocy w zamierzonym dziale miłosierdzia chrześcijańskiego. Celem Braci Albertynów jest opiekowanie się nędzarzami, a zwłaszcza opuszczoną dziatwą nędzarzy, zakładanie dla nich przytulisk i domów wychowawczych.
Na wzór swego świątobliwego założyciela bracia albertyni odznaczają się życiem bardzo prostym i surowym.
W tym samym celu Brat Albert założył w r. 1891 zgromadzenie Sióstr Albertynek. Znaczna część pierwszych jego współbraci i sióstr zakonnych składała się ze zbiegłych z Podlasia unitów i unitek. Procesy beatyfikacyjne Brata Alberta w diecezji zostały ukończone i oczekuje się wprowadzania jego sprawy przed trybunał apostolski.
MARIANIE – Ciekawym zgromadzeniem są u nas księża marianie, którzy powstali w r. 1910 przez nawiązanie do prawie już zanikłego zakonu Marianów O. Stanisława Papczyńskiego. Powstali oni pośród księży polskich i litewskich we Fryburgu Szwajcarskim, odbywających tam studia filozoficzno-teologiczne. Założycielem ich był ks. Jerzy Matulewicz /+ 1927/ późniejszy biskup wileński, a w końcu wizytator apostolski Litwy. Celem ich są: „czyny miłości względem Boga i bliźniego, szczególniej zaś oddanie się studiom i postęp w naukach, oświecania innych i dopomaganie klerowi świeckiemu pracy pasterskiej”. Dzielą się na trzy wikariaty: polski, litewski i amerykański. Marianie polscy prowadzili gimnazjum i zakład wychowawczy dla chłopców na Bielanach pod Warszawą.
Ze względu na ograniczoną objętość skryptu nie uwzględnimy innych zakonów męskich i zgromadzeń zakonów żeńskich.
***
Krótki rys historyczny rozwoju życia zakonnego w ciągu całych dziejów Kościoła Katolickiego wykazuje, że ewolucja życia zakonnego szła od osiedli eremickich starożytności chrześcijańskiej do klasztorów mniszych wczesnego średniowiecza, zakonów rycerskich w dobie wypraw krzyżowych, zakonów żebraczych późnego średniowiecza aż do zgromadzeń zakonnych czasów nowożytnych. Podobnie też kształtowała się duchowość zakonna. Klasztory mnisze oddawały się przede wszystkim kontemplacji rzeczy Bożych, a nie udzielały się zasadniczo pracy duszpasterskiej; zakony żebracze prowadziły życie mieszane kontemplatywno-czynne, stawiając na pierwszym miejscu kontemplację jako główne zajęcie życia zakonnego, a na drugim pracę duszpasterską, wypływającą z pełni skarbów życia kontemplacyjnego wg zasady św. Tomasza z Akwinu: „Contemplare et contemplata aliis tradere”; zgromadzania zakonne nowożytne jako główne zajęcie życia zakonnego mają akcję apostolską, nie mniej jednak kładą wielki nacisk na kontemplację, jako duszę apostolstwa. Stąd wszystkie kładą nacisk na rozmyślania i modlitwę wewnętrzną.
Część I
ELEMENTY TEOLOGICZNE
Rozdział 1
NAŚLADOWANIE CHRYSTUSA
Już sama geneza życia zakonnego wskazuje, że powstało ono jako konsekwencja doskonałego naśladowania życia Jezusa Chrystusa. Można tedy powiedzieć, że jest to element pierwszorzędny w życiu zakonnym i całe to życie jest nastawione na naśladowanie Jezusa Chrystusa. Kościół bowiem zorganizował życie zakonne wg praw bazujących na Ewangelii. Ewangelia była zawsze regułą fundamentalną wszelkich rodzajów życia doskonałego, duszą wszystkich reguł. Życie doskonałe jest to doskonałe naśladowanie Jezusa Chrystusa.
1. Życie doskonałe polega na doskonałym naśladowaniu Chrystusa
A. Do naśladowania Chrystusa wzywa:
a. Porywający przykład życia Jezusa
Studium Ewangelii wprowadza nas w poznanie dokładnego życia Jezusa Chrystusa. Sam Chrystus rzucił wezwanie do porzucenia wszystkiego i naśladowanie Go: „Jeśli chcesz być doskonałym, sprzedaj wszystko co masz i daj ubogim a przyjdź i naśladuj mnie” Mt 19,21. To jest fundamentalny tekst, który stał się źródłem powołań do życia zakonnego i kanwą, na której się ono kształtuje. Drugie dwa wezwania do czystości dziewiczej i ubóstwa ewangelicznego tworzą z wezwaniem do posłuszeństwa bazę życia zakonnego. Ten rodzaj życia, zwłaszcza odnośnie ubóstwa ewangelicznego naśladowali pierwsi chrześcijanie w Jerozolimie. Faktycznie „trzymali się razem i mieli wszystko wspólne” Dz 2,44.
„Wszyscy, co mieli rolę, albo domy, sprzedawali je i przynosząc zapłatę za rzeczy sprzedane, składali ją u stóp Apostołów, i rozdawano każdemu, ile komu było potrzeba”. Dz 4,34-35. Chrystus dał apostołom porywający przykład takiego życia. Wszak żył w dziewictwie, posłuszeństwie i ubóstwie, mając z apostołami wspólną kasę i żyjąc z jałmużny. Apostołom spodobał się ten rodzaj życia i dlatego z miłości dla Mistrza po Jego odejściu prowadzili nadal podobne życie i innych do tego zachęcali. Ten rodzaj życia wspólnego Kościół z biegiem czasu zaproponował pewnej grupie chrześcijan już w formie prawnej.
b. Miłość osobista do Jezusa Chrystusa
Dobrowolne przyjęcie formy życia w ubóstwie, dziewictwie i czystości u pierwotnych chrześcijan, wypływało z ich osobistej miłości do Jezusa Chrystusa. Chcieli żyć podobnie jak żył Jezus, czynić podobnie, jak On czynił. Przeglądając karty Ewangelii można stwierdzić, jak miłość osobista Apostołów do Jezusa Chrystusa, początkowo słaba z biegiem czasu, wzrasta, a pe Zesłaniu Ducha Św. zapłonęła żarem niezwykłym i skłaniała ich do przepowiadania i naśladowania integralnego Jezusa Chrystusa w miłości bezwarunkowej, totalnej.
Sprecyzował to wspaniale św. Paweł, gdy napisał do Koryntian. /I 2 2/: „Bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy albo z mądrości, że trzeba mi umieć coś między nami, prócz Jezusa Chrystusa i to Ukrzyżowanego”.
Życie ewangeliczne realizowane przez zakonników rozpoczyna się od miłości osobistej dla Jezusa Chrystusa, która wzbudza pragnienie dobrowolnego przyjęcia takiego rodzaju życia, jakie prowadził Chrystus i Który objawił, że ten rodzaj życia jest lepszym sposobem naśladowania Go z bliska.
c. Łaska nadprzyrodzonego usynowienia
Objawienie poucza nas, że w Bogu istnieje od wieków niewysłowione ojcostwo. Jest to podstawowy dogmat naszej wiary. Od wieków Bóg rodzi Syna, Któremu daje swoją naturę z wszystkimi nieskończonymi doskonałościami, daje życie, gdyż rodzić znaczy dać życie doskonałe, identyczne. „Filius meus es tu, ego hodie genui te; ex utero, ante luciferum, genui te” Ps 2,7; 109,3; Hbr 1,5. „Istnieje zatem życie w Bogu – pisze Don Columba Marmion – życie udzielane przez Ojca i przyjmowane przez Syna. Syn ten, we wszystkim do Ojca podobny, jest jodyny, gdyż ma od Ojca tę samą, nierozdzielną naturę Bożą. Obaj, choć różni między sobą /z powodu przymiotów osobowych; „być Ojcem” i „być Synem”/ są zjednoczeni węzłem miłości potężnym, substancjalnym, z którego pochodzi trzecia osoba, której objawienie nadaje tajemniczą nazwę: „Duch Święty”.
I oto Bóg w swej nieskończonej dobroci i płodności rozszerza swoje ojcostwo na inne byty wzywając stworzenia do uczestniczenia w tym życiu tak transcendentnym, że sam Bóg tylko ma prawo nim żyć. Z przeogromnej pełni Bytu i Dobra, jaką jest Bóg, jak ze źródła nigdy niewyczerpanego przelewać się będzie to życie z łona Bożego na istoty dobyte z nicości, by je wynieść ponad ich naturę i uświęcić. Tym, co są tylko stworzeniami, Bóg da przymioty i słodkie imię dzieci swoich. Z natury swej Bóg ma tylko jednego Syna, miłość da Mu ich nieprzeliczone mnóstwo: jest to łaska nadprzyrodzonego usynowienia.
Usynowienie przychodzi do nas przez Jezusa Chrystusa, jak to wzniośle w swej wizji mistycznej opisuje św. Paweł Apostoł:
„W Chrystusie wybrał nas Bóg przed stworzeniem świata, abyśmy byli świętymi niepokalanymi przed oczyma Jego; w miłości swej przeznaczył nas, według upodobania swej woli, abyśmy się stali przybranymi synami Jego przez Jezusa Chrystusa dla uwielbienia wspaniałości łaski Jego, przez którą uczynił nas miłymi w ukochanym Syna swoim” Ef 1,4-6.
Dochodzimy do problemu mocno dyskutowanego dzisiaj na auli Soboru Watykańskiego II. Chodzi o danie odpowiedzi na pytanie odnośnie powołania wszystkich chrześcijan do świętości i o sposoby przekazywania tej świętości przez Jezusa Chrystusa.
Kardynał Doepfner twierdzi, że świętość, do której chrześcijanie są powołani, nie ma charakteru moralnego, lecz ontologiczny, jest mianowicie uczestnictwem w życiu Chrystusa. Kard. Bea sprecyzował to pojęcie twierdząc, że chodzi tu o świętość ontyczną. Termin „ontyczny” odnosi się do samego bytu, podczas gdy ontologia to logiczne ujmowanie bytu.
Świętość ontologiczna oznacza najpierw najwyższą Bożą doskonałość, od której wszystko zależy; następnie może wskazywać na doskonałości rzeczy stworzonych – i tu właśnie teologowie z kard. Bea na czele używają terminu „świętość ontyczna”.
Ludzka natura Chrystusa dzięki zjednoczeniu hipostatycznemu świętość substancjalną i formalną. Niektórzy teologowie rozumieją świętość substancjalną Chrystusa jako obecność Bożego Logosu w ludzkiej duszy Chrystusa i w ten sposób Bóg staje się przyczyną formalną świętości człowieczeństwa /Schoeben/, inni, że powstaje ze zjednoczenia osobowego jakiś specjalny przymiot w ludzkiej duszy Chrystusa różny od łaski uświęcającej.
Pełnię swej świętości przelewa Chrystus na członki Ciała Mistycznego, do których w pierwszym rzędzie należą dusze pracujące nad swoją doskonałością. Przekazywania świętości dokonuje się w sakramentach, a zwłaszcza w zjednoczeniu eucharystycznym. „… Chrystus przychodząc do duszy, pociąga ją tak bardzo do siebie i taką ustala jedność pomiędzy myślami, uczuciami, pragnieniami i zamiarami swymi a naszymi” – pisze Dom Marmion.
B. Naśladowanie Chrystusa pierwszym obowiązkiem zakonnika
„Życie zakonne” polega na naśladowaniu życia Jezusa Chrystusa. Kościół z tego obowiązku fundamentalnego wyprowadza cały program doskonałości. Stanowi on niewyczerpane źródło życia zakonnego. Wszystkie reguły zakonne w jakiś sobie właściwy sposób nawiązują do Ewangelii, do życia Jezusa Chrystusa. Życie Ewangeliczne fundamentalnie polega na zorganizowaniu naszego życia nawet w przejawach zewnętrznych według dziecięctwa Bożego na wzór Jezusa Chrystusa.
Jezus jest Synem Bożym. Przyszedł na świat, ażeby nas nauczyć, jak mamy „stać się synami Bożymi” /J 1,12/. Życie trynitarne stanowi centrum objawienia. Jezus Chrystus w Swym przepowiadaniu wyraźnie zaznaczył, że nie chce być tylko jedynym Synem Bożym, który poznaje Ojca i przez Niego jest poznawany, który kocha i jest Kochany w Duchu św. Pragnie niezliczone rzesze dusz wprowadzić do współżycia z Trzema Osobami Boskimi przez życie podobne do Jego życia. Życie Jezusa jest tego rodzaju, że Go stawia w stanie ścisłej relacji doskonałego synostwa, które Go wiąże z Ojcem. Zakonnik więc pragnąc naśladować doskonale Jezusa Chrystusa powinien przede wszystkim zrealizować tę wielką tajemnicę: Żyć doskonale – życiem Syna jak Jezus i w ten sposób wejść razem z nim do uczestnictwa we współżyciu z Trzema Osobami Boskimi.
C. Ćwiczenie się w istotnych cnotach Syna Bożego
Życie ewangeliczne realizowane przez zakonników wymaga więc przede wszystkim ćwiczenia w istotnych cnotach Syna Bożego: w miłości wyłącznej dla Ojca, u ufności bez granic, w miłości bliźniego. Ponadto zakonnik musi być wiernym każdemu wezwaniu Ojca, czułym na każdy Jego rozkaz lub życzenie i całkowicie posłusznym.
Na temat ufności synowskiej pisze). O. Drużbicki: że jeśli nie będziemy przeszkadzać Jego działalności, przemieni nas w siebie, podobnie jak ogień, który przekazując swe właściwości drzewu, pochłania je. Z tej racji powiedział św. Bernard: „Przemieniamy się w Chrystusa wtedy, gdy się do Niego upodabniamy”. Transformamur cum conformamur. Stan taki stanowi szczyt zjednoczenia”.
To jest najistotniejsza racja teologiczna naśladowania Chrystusa w Jego życiu wewnętrznym i pierwszorzędny element teologiczny życia zakonnego.
2. Konsekwencje naśladowania Chrystusa
A. Naśladowanie Chrystusa pierwszym obowiązkiem zakonnika
„Votorum observatio debet esse proiecta in Deum, seu fundata in fiducia erga Deum, directaque in filialem ime sponsalem dilectionem Dei. Sicut enim vota sunt radicaliter et principaliter ex fiducia in Deum, et motivo ameris adhaesionisque ad Deum quam arctissime et liberrime: ita et observatio eorum, omnique diffieultatum, si quae se in observande offerant, animosa deveratie: in eadem fiducia atwuae Dec adhaerescendi adorescendique cupididate se devetione fundari debent. Eadem enim sunt cuisque rei principia conservatiun, quae fuerunt constitutiva; quare sunt vota in gratiam fiduciae charitatisque in Deum fiunt, ita etiam per eandem fiduciam et charitatem servari et in quo vigore contineri poseunt ac debent”.
B. Oddzielenie od świata i zjednoczenie z Bogiem
a. Przez trzy śluby zakonnik oddziela się od świata
Oddziela się od tego, co przeszkadzałoby jego miłości zwracać się całkowicie ku Bogu i jeśli się nie cofnie, ofiaruje się rzeczywiście bez reszty Bogu na całopalenie. Trzy zaś rzeczy mogą przeszkadzać jego miłości zwracać się całkowicie do Boga: pożądliwość oczu, czyli pragnienie dóbr zewnętrznych, pożądliwość ciała i pycha żywota, czyli umiłowanie niezależności. Zakonnik usuwa te trzy przeszkody ofiarując Bogu dobra zewnętrzne przez ubóstwo, swoją wolę, przez posłuszeństwo oraz swoje ciało i serce przez czystość.
Celem tego potrójnego wyrzeczenia i potrójnej ofiary jest – jak pisze św. Tomasz – zjednoczenie z Bogiem, które z dniem każdym powinno wzrastać i być niejako wstępem do życia wiecznego.
b. Oddzielenie od świata
Do oddzielenia się od świata zakonnik powinien dojść przez naśladowanie Jezusa Chrystusa, który jest „drogą, prawdą i żywotem”. Jezus jako człowiek był zupełnie oddzielony od ducha świata i jak najbardziej złączony z Bogiem. Przez łaskę zjednoczenia osobowego ze Słowem, natura Jego była całkowicie poświęcona, umysł stał się nieomylny, wola bezgrzeszna, wszystkie myśli, wszystkie chcenia, wszystkie uczucia, pochodziły od Boga i dążyły do Boga. Nigdzie najwyższa władza Boga nie wyraziła się w takiej pełni, jak w śniętym człowieczeństwie.
C. Miłość dla Jezusa jest początkiem wszelkiego powołania
Specjalna łaska Boża jest źródłem powołania. Ale w swej głębi przedstawia się ona zawsze jako wezwanie Chrystusa do osobistej miłości: „Przyjdź i pójdź za Mną”. Jest miłość uprzedzająca ze strony Chrystusa. Zakonnik ma dać odpowiedź specjalną, miłość dla Jezusa skłaniająca go do naśladowania Chrystusa we wszystkim. Cała formacja zakonna powinna zmierzać do tego, by żyć podobnie, jak żyli Apostołowie z Jezusem: „Opuścić wszystko i iść za Nim” czyli naśladować Go.
D. Zakonnik ślubuje iść za Nim
„Gdy Jezus jednak przyszedł z góry, zakonnik przychodzi z dołu, z kręgu grzechów i musi stopniowo oddzielać się od wszystkiego, co niższe, aby się coraz pełniej poświęcać Bogu. Wówczas realizuje się w nim to, co mówi św. Paweł: „Zdążajcie do tego, co jest wzniosłe, gdzie i Chrystus zasiadł na prawicy Bożej. Miłujcie co na szczytach jest, a nie co na ziemi. Jesteście bowiem umarłymi i życie wasze ukryte jest z Chrystusem w Bogu. Gdy Chrystus życie wasze ukaże się, wtedy i wy ukażecie się razem z nim w chwale” /Kol 3,1-4/.
Zakonnik wpatrzony w Chrystusa, rozważając Jego życie sam bez trudu dochodzi do wniosku, że naśladowanie Jezusa Chrystusa wymaga od niego poświęcenia się Bogu bez reszty, ofiary i dążenia do coraz wyższej doskonałości. Stąd te trzy elementy są również istotne w życiu zakonnym: konsekracja, ofiara i dążenia do doskonałości. Ich konieczność oraz teologiczne znaczenie poznamy w następnych wykładach.
Rozdział 2
POŚWIĘCENIE /Consecratio/
1. Pojęcie
Odpowiednikiem słowa łacińskiego „consecratio” jest polskie słowo „poświęcenie”, pobłogosławienie. Etymologię tego terminu wyprowadzają latyniści od słów „cum-sacrare” czyli „simul sacrare – razem poświęcać”. U Rzymian używano tego słowa specjalnie na oznaczenie relacji imperatorów do bogów, która dokonywała się w ten sposób, że ciało zmarłego palono na stosie pełnym wonności i równocześnie wypuszczano orła, którego uważano za duszę zmarłego ulatującą do bogów.
Słowa „consecratio” używano również przy ustanawianiu kapłanów pogańskich w Rzymie.
Ogólnie jest to, to samo co „sacratio” – uświęcanie czyli akt przez który coś ze świeckiego, staje się ofiarowanym Bogu /sacrum/.
Przenośnie oznacza całkowite poświęcanie się, oddanie się jakiemuś obowiązkowi, jakiejś rzeczy. Mówimy np. „poświęcił się Ojczyźnie, pracy, nauce, modlitwie, sportowi itp.”
Jest także w Kościele konsekracja dzwonów, kościoła, kielichów. Przez konsekrację te rzeczy są przeznaczone do kultu Bożego.
2. Termin „consecratio” w Piśmie św.
A. W Starym Testamencie
Wulgata dwukrotnie tylko posługuje się słowem „consecrato” /Kpł. 27,29 i 7,37/. W pierwszym tekście odpowiada wyrazowi hebrajskiemu, który oznacza czynić coś zakazanym, i dlatego cokolwiek było Bogu przez konsekrację ofiarowane nazywano „świętym świętych”, czyli zakazanym dla użytku świeckiego, nie sakralnego.
Na drugim miejscu wyraz oryginalny oznacza pełnię, doskonałość. LXX ma na pierwszym miejscu wyraz anateshe, anathema, na drugim teleoseos, uczynione doskonałym.
Z użycia wyrazu w Starym Testamencie wynika, że konsekracja oznacza istotę stanu doskonałości tj. zniszczenia wszystkiego, co nie należy do Boga, aby napełnić się Bogiem, żyć pełnością Boga.
B. W Nowym Testamencie
W Nowym Testamencie ani raz nie zostało użyte słowo „consecratio” lub „consecrati”, ale pojęcie istnieje.
3. Konsekracja w Piśmie świętym
A. Konsekracja narodu żydowskiego
W pewnych wypadkach Pismo św. Starego Testamentu, pojęcie konsekracja stosuje do całego Narodu Bożego, jak np. w Księdza Wyjścia /r 24/. Konsekracji narodu dokonał sam Mojżesz. W końcowym obrzędzie całego rytuału konsekracyjnego Mojżesz pokropił naród krwią ofiarowanych zwierząt i w ten sposób zostało przypieczętowane przymierze ludu izraelskiego zawarte z Bogiem.
Konsekrowano także najwyższych kapłanów. Obrzęd polegał na oczyszczeniu, obłóczynach i namaszczaniu. W obrzędzie namaszczenia wylewano na głowę kapłana olej, a konsekrowany olej spływający z głowy zbierał do rąk stąd – „napełniać dłonie” – „implere manus” równało się konsekracji. Konsekrację Lewitów opisuje Księga liczb /r. 8/. Konsekracja Nazaretańczyków opisana w Księdze liczb /r. 6 / większą ma relację do konsekracji zakonnej. Przez nią otrzymywali świętość, lecz w sensie legalnym.
B. Konsekracja Chrystusa
Jezus Chrystus dla zakonnika jest wzorem konsekracji. Człowieczeństwo Chrystusa jest konsekrowane przez Zjednoczenie Hipostatyczne, przez które całkowicie należało się do Boga według skutków i uczuć tak dalece, jak dalece dusza Chrystusa była duszą Boga. Lecz Chrystus Swą ludzką wolę poświęcił Swe człowieczeństwo konsekracją przebłagalną za grzechy ludzkie, co wyłożył św. Paweł w Liście do Żydów /13,11-13 / porównując Ofiarę Chrystusa do ofiar Starego Testamentu.
„Jezus Chrystus wczoraj i dziś. Ten Sam i na wieki” /Żyd 13,8/. Ciała bowiem bydląt, których krew wnosi do świątnicy Najwyższy Kapłan, pali się poza obozem. Dlatego i Jezus, aby lud przez własną Krew poświęcić, za bramą Mękę poniósł”. /Żyd 13,11-13/. „Przez Niego tedy zawsze ofiarujemy Boru ofiarę chwały, to jest, owoc warg, wyznających Imieniowi Jego” /Żyd 13,15/.
Ta konsekracja jest skutkiem przyjęcia woli Bożej ze strony Jezusa Chrystusa. Ojciec z miłości do świata Syna Swego dał światu, aby go odkupił z grzechu Swoją Śmiercią i Chrystus, pierwszym aktem Swej ludzkiej woli przyjmuje wolę Ojca: „Dlatego wstępując na świat mówi: Nie chciałeś ofiary i obiaty, aleś mi ciało utworzył. Całopalenia i ofiary za grzech nie podobały Ci się. Tedy powiedziałem: Oto idę … aby czynić, Bożą wolę Twoją … Przez tę wolę zostaliśmy poświęcani ofiarą ciała Chrystusowego raz na zawsze” /Żyd 10,5-10/.
Przez to ofiarowanie, Chrystus od początku Wcielenia postawił się w stanie ofiary poświęcony Bogu w miejsce całej ludzkości dla przebłagania Boskiej sprawiedliwości, stał się dla ludzi grzechem, aby przez Jego Krew stali się sprawiedliwymi.
Św. Paweł porównuje pokropienie krwią ofiar, przez którą naród żydowski był poświęcony w Starym Przymierzu z pokropieniem Krwi Chrystusa. „O ileż bardziej Krew Chrystusa, który przez Ducha Świętego Samego Siebie ofiarował niepokalanym Bogu, oczyści sumienie nasze od uczynków martwych, dla służenia żyjącemu Bogu” /Żyd 9,14. 18-22/.
Ponieważ zasługa Krwi Chrystusa jest przydzielana ludowi chrześcijańskiemu przez sakramenty, a na pierwszym miejscu przez chrzest, dlatego chrzest poświęca ich Bogu w Krwi Chrystusa, podobnie jak krew ofiarna Starego Testamentu poświęcała lud żydowski Bogu. Przez tę konsekrację na chrzcie chrześcijanin należy do Boga i jest zobowiązany dążyć do świętości.
C. Konsekracja Najświętszej Maryi Panny
Macierzyństwo Boże Matki Najświętszej jest dla zakonnika wzorem konsekracji, ponieważ przez przyjęcie tej roli Matka Boża godziła się na całkowite poświęcenie się Bogu, wykluczenie wszelkiego osobistego celu życiowego, współpracowanie z Chrystusem w dziele zbawiania. Konsekracja Matki Najśw. jest bliższa zakonnikom, gdyż mogą Ją w tym naśladować.
Maryja jest przyczyną wzorcową /causa exemplaris/ ich uświęcania. Łaski pełna, zawsze z Bogiem najściślej zjednoczona, całkowicie Mu poświęcona, zawsze najwierniejsza wszelkim poruszeniom Łaski Bożej w ustawicznym ćwiczeniu się w cnotach.
„Ecce autem in Maria virtutis omnis exemplar vere bonus et providens Deus constituit nobis aptissimum – pisze Leon XII – eamque oculis et cogitatione intuentes, non animos, quasi divini numinis fulgore perstricti, despondemus, sed ex ipsa allecti communis propinquitate naturae, fidentius ad imitationem enitimur”.
Wgłębiając się w „misterium Mariae” spostrzegamy, że w życiu swoim była odłączona od wszelkich rzeczy świeckich i całkowicie Samemu Bogu poświęcona czyli konsekrowana i to od pierwszego momentu Niepokalanego Poczęcia, tak dalece, że żaden nawet najbliższy obraz stworzenia nie zakłócił harmonii Jej duszy i oddania się Bogu.
Tego rodzaju poświęcenie dokonywało się przez całkowite oddanie się służbie Bożej. „Oto służebnica – mówi św. Tomasz z Villanowa. Prawdziwie służebnica, która ani słowem, ani czynem ani myślą, nigdy nie sprzeciwiła się Najwyższemu. Prawdziwie służebnica, która zawsze służyła z poświęcenia; inne bowiem służą z dobrowolnej uległości. Ta, jakby niewolnica, całą Siebie oddała Bogu, nic nie zachowując Sobie wolności, lecz we wszystkim poddana Bogu”.
4. Profesja zakonna jest prawdziwą konsekracją
A. Nauka św. Tomasza z Akwinu
Doktor Anielski twierdzi, że przez śluby, którymi zakonnik ofiaruje się Bogu, aktem latreutycznego /2-2, q 188, a. 5/ i aktem uroczystej profesji tak dalece należy do Boga według konsekracji, którą stosuje się podczas profesji z ustanowienia apostolskiego, iż nawet sam Papież nie może dyspensować od uroczystego ślubu czystości. Nie może bowiem jakiś przełożony kościelny spowodować, aby to, co zostało uświęcone, świętość utraciło, także w rzeczach martwych, np. by kielich utracił konsekrację, jeśli jest cały.
Stąd tym bardziej nie może tego uczynić przełożony kościelny, by człowiek poświęcony Bogu, jak długo żyje przestał być poświęconym. „Solemnitas autem voti consistit – pisze – in quadam consecratione, seu benedictione voventis … Et simili ratione, Papa non potest facere quod ille qui est professus religionem non sit religiosus, licet quidam iuristae ignoranter contrarium dicant. /2-2, q. 188, a. 10. c/.
Salmaticenses bronią żarliwie sentencji św. Tomasza, szczególnie przeciw odmiennej sentencji Suareza. Obecnie jednak sentencja Suareza okazała się prawdziwą, ponieważ Stolica Apostolska dyspensuje od ślubów uroczystych, a trudno przypuścić, by dysponowała przeciw Prawu Bożemu.
W każdym razie pozostaje prawdą to, co św. Tomasza mówi o konsekracji. Dla niego profesja zakonna jest prawdziwą konsekracją i do zakonników stosuje zasadę Pisma św. Starego Testamentu odnośnie rzeczy konsekrowanych.
„Wszystko co poświęcona będzie Panu, bądź człowiek, bądź bydlę, bądź rola, nie będzie sprzedane, ani nie będzie mogło być odkupione, cokolwiek będzie raz poświęcone, prześwięte będzie Panu”. „Omne quod Domino consecretur, sive homo fuerit, sive animal, sive ager, non vedetur, nec redimi poterit. Quidquid semel fuerit consecratum, sanctum sanctorum erit Domino.” /Kpł 27,28-29/.
B. Nauka Pseudo Dionizego
Zapewne Doktor Anielski miał przed oczyma, to co pisał o konsekracji mnichów Pseudo Dionizy, który opisuje obrzęd konsekracji mnichów i twierdzi, że profesja zakonna prowadzi „ad deiformen quandam unitatem Deoque gratam perfectionem”.
Profesję nazywa „wtajemniczeniem” mnichów i stawia ten akt na szczycie świętych funkcji, w których człowiek otrzymuje to „udoskonalenie”, to uzupełnienie, które przychodzi z łaski Bożej. Jak katechumenat poprzedza i przygotowuje chrzest, tak profesja jest tegoż następstwem i udoskonaleniem bardziej kompletnym.
5. Fundamenty konsekracji
A. Profesja zakonna ewolucją konsekracji dokonanej na chrzcie
Profesja zakonna nie jest niczym, jak tylko przyjęciem stanu chrześcijańskiej doskonałości na podobieństwo pełne życia Jezusa Chrystusa i Jego Ofiary – jest ewolucją konsekracji dokonanej na chrzcie.
Chrystus pokropieniem Krwi Swojej poświęca nas Bogu na chrzcie, a człowiek samego siebie poświęca Bogu w profesji zakonnej. Ta podwójna konsekracja odpowiada podwójnej konsekracji Chrystusa: po pierwsze jako Bóg przez zjednoczenie hipostatyczne, Duszę Chrystusa Sobie poświęca, a po drugie, Sam Chrystus za nas Siebie poświęca w Ofierze aż do Śmierci.
Dlatego też już Kasjan w dziele De institutione Coenobitica, życie zakonne nazywał „Sacramentum Crucis”: „considera ergo conditionem crucis, sud suius deinceps te sacramento oportet in hac luce versari, quis iam tu non vivis sed ille vivit in re qui est crucifixus pro te” /Gal 2,20/.
a. Św. Jan Antiocheński twierdził, że Ojcowie Święci nazywali profesję „drugim chrztem posiadającym moc odnowienia pierwszego”. I dowodzi swego twierdzenia z obietnic i odrzeczeń, które podobnie jak przy chrzcie stosowano także przy profesji zakonnej.
Tych odrzeczeń wymagał już św. Pachomiusz. Ich formuły zachowały się w Rytuale Armeńczyków i w ostatnich dziesiątkach lat zostały przyjęta przez niektóre Kongregacje Benedyktyńskie.
W Rytuale czytamy następująca słowa : opat zapytuje kandydata: „Czy chcesz odrzec się świata i przepychu jego? – Chcę. Chcesz ślubować posłuszeństwo wg reguły Ojca Naszego Benedykta wyrzekając się własnej woli? – Chcę”.
„Visne obre nuntiare saeculo et pompis eius? – Volo. „Vis profiteri oboedientia secundum regulam Patris Nostri Benedicti abrenuntiae propriae voluntati? – Volo”.
Tego rodzaju wyrzeczenie jest doskonałością i uzupełnieniem wyrzeczenia się szatana i jego wszystkiej pychy podczas chrztu.
b. Podobnie jak na chrzcie szafarz trzykrotnie czynił znak Krzyża św. nad katechumenem i mówił: „Wszak jaszcze przez chrzest nie zostaliście odrodzeni, lecz przez jego znak w łonie świętego Kościoła poczęci jesteście”.
„Non quidam adhuc per baptismum renati estis, ned percuius signum in utero sanctae Ecclesiae /conceptu estis”, tak i przełożony w zakonach wschodnich dając mnichowi habit tzw. „schema” czynił trzykrotny znak krzyża i mówił: „Signetur N … ut ovis in sancto grego Dei. /Niech będzie naznaczony jako owca w świętej owczarni Bożej/ In nomine Patris + Amen. Et Filii + Amen. Et Spiritus Sancti + Amen.
c. Obrzęd potrójnego zanurzania naśladowano przy tonsurze zakonnej. Obrzęd ten zachował się jeszcze w liturgii Syryjskiej, gdzie konsekracja zakonna nazywa się „Ritus tonsurae”.
d. Profesja jest drugim chrztem, a więc i drugim nawróceniem. Jak chrzest przedstawia zerwanie z grzechami starego człowieka i rozpoczęcia nowego życia, dostosowanego do Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego. Zapisać się do grona katechumenów oznaczało wyrzec się świata dla zjednoczenia z Chrystusem podczas chrztu. Sakrament odrodzenia usuwał przeszłe grzechy, definitywnie wprowadzał do Kościoła i dawał łaskę dla życia zgodnego z jego prawami, jeśli chrześcijanin potem popełnił grzech ciężki, pozostawała mu inna „deska ratunku” i jak wyrażali się Ojcowie Kościoła, „drugi chrzest” /PL., 219, 889/ – Pokuta. Wstąpienie do klasztoru i prowadzenie życia zakonnego uważano za wybitną formę pokuty publicznej.
Przez profesję, podobnie jak przez chrzest, chrześcijanin odrzeka się szatana, by zawrzeć przymierze z Bogiem i zobowiązać się do surowej pokuty; na znak tego przymierza, jaszcze ściślejszego, niż na chrzcie, zakonnik przyjmował imię nowe. Jeszcze w naszych czasach w wielu zakonach przy obłóczynach zakonnik przyjmuje imię nowe, jak na chrzcie.
e. Habit zakonny symbolizował odrodzenie duchowe, jak sądzili „święci ojcowie katoliccy”. Echo tych sądów spotykamy jeszcze w średniowieczu. „Od czasu, kiedy złożył swe śluby – pisze Hugo z Rouen w XII w. – profes, umarły dla świata, został pozbawiony swoich starych szat przez ojca duchownego, a otrzymuje habit, symbol odrodzenia w Chrystusie”.
Ta prawda jest reprezentowana w liturgii karmelitańskiej. Profesja zakonna jest prawdziwym poświęceniem dla Boga, śmiercią starego człowieka i obleczeniem się w nowego. Kiedy podczas obłóczyn nowicjusz klęczy jeszcze w szatach świeckich, ale już symbolicznie części ich jest pozbawiony, przełożony odmawia nad nim modlitwę: „Exuat te veterem hominem cum actibus suis”, a potem: „Domine Deus virtutum supplices deprecamur alementiam tuam hune famulum tuum, miseriationis tuse abudantia, ab omni vetustatis ineptione expurget, et capacem sanctae novitatis efficiat”. /Panie, Boże mocny pokornie błagamy łaskawość Twoją abyś tego sługę Twego obfitością zmiłowania Twego oczyścił od wszelkiej dawnej nieudolności i uczynił zdolnym świętej nowości/. Gdy zaś obleka w habit zakonny mówi: „Induat te novum hominem qui secundum Deum creatus est in iustitia et sanctitate veritatis”. /Niech cię oblecze w nowego człowieka, który wg Boga stworzony jest w sprawiedliwości i w świętości prawdy/.
Śmierć starego człowieka przedstawia ceremonia przy profesji, kiedy profes leży krzyżem, a przełożony odmawia nad nim odpowiednie modlitwy, w niektórych zakonach przykrywają profesa nawet czarnym całunem, a potem oblekają go w szaty białe na znak odrodzenia, zmartwychwstania do nowego życia.
B. Czystość dziewicza jest konsekracją
Stała tradycja Kościoła uważa za Bogu konsekrowanych tych, którzy ślubowali czystość dziewiczą, Są oni Bogu oddani jakby małżeńskim węzłem. Pseudo Ignacy w Liście do Antiocheńczyków pisze” „Virgines agnoscent eui seipsas consecraverunt”. /Niech dziewice uznają Komu poświęciły/.
Orygenes uważa, że dziewice mają pierwszeństwo ze względu na ofiarę: Vitebitur ergo praecipuum hostia vivens et saneta et Deo placens, corpus asse incontaminatum”. /Będzie widziane więc ciało nieskalane jako hostia żyjąca i święta i Bogu się podobająca/.
Euzebiusz z Cezarei pisze, że Cesarz Konstantyn szczególną cześć oddawał zgromadzeniu dziewic, ponieważ za pewne uważały zamieszkiwania w ich duszach Boga, któremu się poświęciły.
Św. Ambroży nazywa dziewictwo „sacramentum sincerum” i uważa, że dziewica jest tak złączona z Bogiem węzłem konsekracji, że nie dopuszcza naruszyć swego dziewictwa nawet tylko cieleśnie.
Dziewice stopniowo są uważane za oblubienice Chrystusa: i tak św. Grzegorz z Nazjansu woła: „Virgo, sponsa Christi, glorifica tuum sponsum semper … nec ullo modo foedes vestam immaculatam Christi”. /O Dziewico, oblubienico Chrystusa, wychwalaj zawsze Twego Oblubieńca … i w żaden sposób nie plam niepokalanej szaty Chrystusa/.
Św. Jan Chryzostom nazywa Chrystusa nie tylko oblubieńcem dziewic, lecz miłośnikiem ich gorętszym od wszelkiego człowieka. A św. Augustyn pisze do dziewic: „Vacat vobis, liberum est cor a coniugalibus vinculis. Inspicite pulchritudinem amatoris vestri”. /Wolne jest serce wasze od więzów małżeńskich, spojrzycie na piękność miłośnika waszego/.
C. Ryt konsekracji dziewic
W zaraniu Kościoła, kiedy wszyscy chrześcijanie ogólnie starali się o doskonałość według swego stanu, życie zakonne jako specjalny stan nie istniało. Było jednak wielu tak mężczyzn jak kobiet, którzy z miłości dla Boga zostawiali troskę o sprawy rodzinne i ślubowali czystość. Mężczyźni nazywali się, „confessores”, a kobiety „virgines”. Tego rodzaju żyjący w celibacie mężczyźni otrzymywali zwykłe powołanie do stanu kapłańskiego i święcenia. Dziewice otaczano wielką czcią i w kościele miały specjalnie zarezerwowane miejsca. Z tego oficjalnego uznania stanu dziewictwa powstał obrzęd, kongregacji czyli welacji dziewic. Była z nim złączona idea zaślubin z Chrystusem, nie mogła potem zawrzeć małżeństwa i uważano ją za cudzołożnicę, jeśli mieszkałaby z jakimś mężczyzną.
Obecnie u Mniszek najpierw odbywa się ceremonia profesji, a potem welacji, która naśladuje ryt konsekracji dziewic.
W IV wieku prawodawstwo cesarstwa rzymskiego uznało tę konsekrację nawet w prawie cywilnym. Obrzęd welacji był zarezerwowany biskupowi. W Sakramentarzu Leoniańskim wyraźnie jest podkreślona idea umowy małżeńskiej i konsekracji.
„Agnorit auctorem suum beata virginitas et aemula integritatis angelicae illius thalamo, illius cubiculo, se devovit, qui sic perpetuae virginitatis est sponsus QUEMADMODUM perpetuae virginitatis est filius”.
„Implorantibus ergo auxilium tuum, Domine et confirmari se benedictionibus tuae consecratione cupientibus”.
W mszale gallikańskim czytamy o dziewicy: „ut hanc famulam tuam omnibus saeculi illecebris liberam carnalibus ac spiritu integram, Regis aeterni thalamo reservandam”.
Rozdział 3
OFIARA – IMMOLATIO
W poprzednich wywodach zastanawialiśmy się nad konsekracją. Obecnie przechodzimy do rozważania trzeciego elementu – ofiary. Życie zakonne rozpoczęte przez złożenie ślubów jest ustawiczną, całopalną ofiarą /immolatio/ zakonnika na ołtarzu służby Bożej. Ojcowie Kościoła nazywali życie zakonne „codziennym męczeństwem”.
A. Życie zakonne codziennym męczeństwem
a. Od początku uważano mnichów za męczenników w wojsku Chrystusowym. Tak np. św. Atanazy w życiorysie św. Antoniego pisze, że Antoni nie mogąc osiągnąć upragnionej palmy męczeństwa, pozostał „w swoim męczeństwie codziennym”.
b. Podobnie św. Pachomiusz sądził o życiu zakonnym. Gdy pewien mnich prosił go, aby wyjednał mu u Boga łaskę męczeństwa, miał odpowiedzieć, że jeśli będzie cierpliwie prowadził życie zakonne, w niebie otrzyma koronę męczenników.
c. Św. Hieronim także uważa życie zakonna za męczeństwo: „Non solum enim effusio sanguinis confessione repurtatur, sed devotae mentis servitus immaculata quotidianum martyrium est”. Porównując dziewictwo do męczeństwa przy analizie tekstu ewangelicznej przypowieści o siewcy, stwierdza, że męczeństwo i dziewictwo przyniosą stokrotny owoc w wieczności”.
d. Caesariusz Arelatensis pisze podobnie: „non martyrium sola effusio sanguinis consumt … Pervenitur non solum occasu, sed etiam contemptu carnis se coronam”.
e. Równoznaczność względnie równorzędność męczeństwa i życia zakonnego wypływa z tego, że w obydwu wypadkach istnieje pełnia doskonałej miłości. Do męczeństwa stosują się słowa Chrystusa: „Większej miłości nikt nie ma nad tego, który duszę swą kładzie za przyjaciół swoich” /Jan, 15,13/. Te słowa możemy stosować także do zakonnika, który przez złożenie ślubów całe swoje życie ofiaruje Bogu, stad podobną konsekrację, podobnym poświęceniem męczennik i zakonnik oddają się Bogu.
B. Przez profesję odpuszczania grzechów
Ojcowie Kościoła już od II wieku uczą, że zarówno przez męczeństwo, jak i przez profesję zakonną otrzymuje się odpuszczenie grzechów.
I tak odnośnie męczeństwa twierdzą:
a. Implicite, nazywają męczeństwo „aliud baptisma”, „lavacrum secundum”, „Baptismus secundum”, odrodzenie drugie „regeneratio secunda”. Stąd jak chrzest odpuszcza wszystkie grzechy, tak i męczeństwo czyni to samo.
b. Explicite, znajdujemy to twierdzenie u Pastora Hermasa: „Quicumque passi sunt apud Deum, et omnium horum peceata ablata sunt, quia propter nomen Filii Dei passi sunt”. Podobnie pisze Melito Sardensis: „Duae enim res existunt quae remissionem peccatorum donant, Christi causa martyrium et Baptisma”.
Odnośnie profesji zakonnej znajdujemy następujące teksty:
a. Św. Hieronim w Epistola ad Blasiam twierdzi, że przez profesję są złagodzone grzechy, jakby przez drugi chrzest.
b. Symeon z Tassalonik nazywa profesją „maximum donum, secundum baptismus, quae ab omibus peccatis purificant”.
c. W Patrologii Łacińskiej w tzw. życiorysach Ojców /Vita Patrum/ znajdujemy wyraźne teksty: „Virtutum quam vidi stantem super baptisma vidi etiam super vestimentum monachi, quando accepit vestimentum spirituale”. W życiu św. Stefana czytamy: „Beatus es, filii Stephane, quia hodiernam alteram piscinatm, primaequ propugnaculum suscipie, novo lumine priori addito indurus”, gdzie aluzja do sadzawki Siloe, w której otrzymywali zdrowie chorzy zakłada, że profesja gładzi grzechy.
d. W końcu to twierdzenie znajdujemy w pewnym dekrecie Grzegorza Wielkiego, w którym czytamy następujące słowa o mnichu neoprofesie: „Secundo ergo baptisatus est emundatus ab omnibus peccatis suis”.
e. To samo twierdzi św. Tomasz z Akwinu „Rationabiliter autem dici potest quod etiam per ingressum religionis aliquis cosequatur remissionem omnium peccatorum. Si enim aliquis eleemosynis factis, homo potest statim satisfacere de peccatis suis, secundum illud Danielis. /4,24 /; „Peccata tua eleemosynis redimo”, multo magie in satisfactionem pro omnibus peccatis sufficit, quod aliquis se totaliter divinis absquis mancipet per religionis ingressum, quae excedit omne genus satisfactionis etiam publicae … unde in vitis Patrum legitur, quod eamdem gratiam consequuntur religionem ingredientes, quam sonsequuntur baptisati”.
Jednak zauważa przy tym tekście Suarez, że ten przywilej tak należy rozumieć, i jeśli ktoś złoży profesję w stanie łaski uświęcającej otrzymuje od Boga darowanie wszystkich kar należnych za grzechy z wielkiej łaskawości Bożej. Tą sentencję uważa za pobożną i prawdopodobną ze względu na powagę tylu doktorów.
Obecnie nowsi autorzy uważają, że darowanie kar następuje z wewnętrznej mocy profesji, bo jeśli ona jest złożona z całkowitą wolnością i pełnym poświęceniem się duszy zakonnej Bogu, zawiera w sobie tę miłość, o której mówi Chrystus: „Odpuszcza się jej wiele grzechów, gdyż bardzo umiłowała” /Łk 4,7/ „Większej miłości nikt nie ma nad tego, który duszę swą kładzie za przyjaciół swoich” /Jan 15,13/.
C. Życie zakonne – życiem ukrzyżowanego
a. Zakonnik nie jest nikim innym, jak ukrzyżowanym dla świata. „Kto czyni profesję zakonną, ten jest ukrzyżowany”. Mnisi, to ci którzy dobrowolnie się krzyżują w tym życiu dla Królestwa Bożego. Tych, i podobnych wyrażeń używają Ojcowie dla określenia istoty życia zakonnego. Wszystkie wypowiedzi bazują na tekście skrypturystycznym, na którym opiera się wszelka nauka o stanie zakonnym: „Jeśli kto chce iść za mną, niech sam siebie zaprze się i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie” /Mt 16,24/.
Tekst jest wyjęty z Ewangelii Mszy św. na uroczystość obłóczyn w Kościele Greckim, zwłaszcza w zakonie bazylianów. W przemówieniu do nowicjusza znajdujemy następujący tekst: „Pan mówi” „Jeśli kto chce iść za mną/, niech sam siebie zaprze i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie”, czyli bądź przygotowany zachowywać swoje przykazania aż do śmierci. Będziecie musieli cierpieć głód, pragnienie, ogołocenie, będziecie obrzuceni niesprawiedliwościami, oszczerstwami, wszelkiego rodzaju upokorzeniami, będziecie cierpieć także inne niedogodności i wszystko to, co jest pieczęcią życia według Boga; lecz gdy zniesiecie te wszystkie rzeczy, radujcie się, ponieważ wielka będzie nagroda wasza w niebie”.
Trzeba zaznaczyć, że także ta obietnica stanowi część liturgii na święta męczenników.
b. Inne obrzędy, w których się czyta ten sam tekst Ewangelii, podkreślają jego doniosłość. Przełożony czyni znak krzyża nad neoprofesem i mówi „Mówi Pan: Jeśli kto chce za mną iść …”. Wiele razy czyni się krzyż nad profesem, co ma znaczyć wyzucia się z wszelkich pragnień cielesnych. Tonsura w formie krzyża oraz inne aluzje do krzyża, np. noszenie szkaplerza czy wizerunku Ukrzyżowanego, nakreślają charakterystykę życia zakonnego.
Jest ono rzeczywiście codziennym męczeństwem. Jest jednak męczeństwem z miłości, męczeństwem ukrytym. W sekwencji na uroczystość św. Romualda opata, Kościół śpiewa: „Martyr fuit, sed amoris …”.
c. Zakończymy ten wykład słowami św. Teresy od Dzieciątka Jezus: „Jest znakiem wielkiej miłości kochać Jezusa baz odczuwania słodyczy tej miłości. Jest to męczeństwo: a więc umierajmy jako męczennicy … Męczeństwo nieznane, wiadome tylko Bogu a nie stworzeniu, męczeństwo bez chwały i bez triumfu: jest to miłość posunięta aż do heroizmu … Lecz pewnego dnia Bóg, uznając go, powie: A teraz, do mnie”.
Całe życie zakonnika staje się ofiarą /immolatio/ przez zachowanie trzech ślubów, reguły, życia wspólnego.
Rozdział 4
DĄŻENIE BO DOSKONAŁOŚCI
Czwarty element życia zakonnego stanowi dążenie do doskonałości ewangelicznej. Kościół nazywa właśnie życie zakonne „stanem doskonałości ewangelicznej”, a także „życiem doskonałym”.
Oczywiście życie zakonna jest stanem dążenia do doskonałości ewangelicznej. I dlatego zakonnik, który by jeszcze nie doszedł do pełni doskonałości ewangelicznej, może być jednak zakonnikiem doskonałym, jeśli usiłuje stale dążyć de doskonałości coraz wyższej.
1. Zobowiązanie dążenia de doskonałości
a. Św. Tomasz słusznie pisze, że wszyscy chrześcijanie są zobowiązani do doskonałości, każdy zgodnie ze swoim stanem, ale nie są zobowiązani już być doskonałymi.
b. W dalszym ciągu swej summy św. Tomasz uczy: „Człowiek jest w stanie doskonałości w ścisłym znaczeniu nie przez to, że pełni akt doskonałej miłości, ale dlatego, że zobowiązuje się na zawsze w sposób uroczysty do tego, co prowadzi do doskonałości. Dotyczy to zakonników i biskupów. W rzeczywistości zakonnicy, by oddać się z większą łatwością rzeczom Bożym, zobowiązują się ślubami do powstrzymania się od rzeszy tego świata, których mogliby swobodnie używać … Podobnie biskupi zobowiązują się do doskonałości przyjmując godność pasterską, gdyż pasterz powinien oddać życie za owce”.
c. Według św. Tomasza, biskupi zatem zobowiązują się do życia doskonałego w chwili przyjęcia urzędu biskupiego, zakonnicy zaś w chwili złożenia profesji, kiedy to ślubują zachować rady ewangeliczne czyli ślubują dążyć do doskonałości ewangelicznej.
Garrigou-Lagrange przytacza w tej kwestii wspaniały tekst św. Pawła Apostoła z listu do Filipian /3,12/: „Nie jakobym to już osiągnął albo już stał się doskonałym, ale biegnę za tym; aby jakoś uchwycić to, w co sam zostałem uchwycony przez Jezusa Chrystusa”. Jeśli św. Paweł o sobie mówi, że jeszcze nie jest doskonałym, ale dąży do doskonałości, to tym bardziej zakonnik nie jest hipokrytą z tej racji, że aktualnie żyjąc w klasztorze jeszcze nie jest doskonały, ale byłby hipokrytą, gdyby nie zdążał do doskonałości szczerze. To specjalne zobowiązanie się jego do dążenia do doskonałości utożsamia się dla niego z zobowiązaniem zachowania trzech ślubów, swojej reguły i konstytucji.
2. Życie zakonne jest „stanem doskonałości”
Tak pisze Papież Pius XII. Życie zakonne nie stanowi jednak życia chrześcijańskiego istotnie odmiennego od życia innych członków Kościoła: jest tymże życiem chrześcijańskim, lecz zorientowanym na całkowite udoskonalanie i przeżywanym w odmienny sposób: bardziej logicznie, bardziej integralnie, bardziej ekskluzywnie.
Ten ostatni termin, „ekskluzywność” bodajże najlepiej oddaje ideał stanu zakonnego, we wszelkim stanie życia i kapłańskim, małżeńskim, zakonnym wszyscy są zobowiązani dążyć do doskonałości przez naśladowanie Chrystusa. Co więc odróżnia stan zakonny od innych stanów w Kościele? Właśnie ta totalność i ekskluzywność w dążeniu do doskonałości. W realizacji programu doskonałości zakonnicy prowadzą życie bez podziałów. „Oni oddają Panu Naszemu Jezusowi Chrystusowi całe swoje życie” – pisał Pius XII. Oni realizują co do litery wezwanie Chrystusa: „Jeśli chcesz być doskonałym, idź, sprzedaj co masz i daj ubogim … a przyjdź, pójdź za mną” /Mt 19,21/. W dalszym ciągu Pius XII precyzuje istotę życia zakonnego: jest ono „poświęcone jedynie i integralnie zdobywaniu doskonałości”. Wymaga więc całkowitego zarwania ze światem i całkowitego oddania się zakonnika Bogu. Obydwa warunki są usankcjonowana przez śluby, którym Kościół nadaje charakter publiczny i uroczysty. Ponadto Kościół zobowiązuje zakonników do prowadzania życia według ustalonych praw. Stąd taki stan życia jest nazwany „kanonicznym”. Istnieją teraz instytuty doskonałości zwane „świeckimi”, ponieważ Kościół nie wymaga od ich członków opuszczania świata. Instytuty świeckie zbliżają się do stanu zakonnego, ze względu na ideał poszukiwania doskonałości, lecz różnią się istotnie od stanu zakonnego, ponieważ nie zobowiązują swoich członków w sposób definitywny i absolutny, aby służyli Bogu w danym instytucie i by zerwali na zawsze łączność ze światem.
Według tradycji „życiem doskonałym” w swoim znaczeniu ścisłym i pierwotnym, jest życie zakonne, zapoczątkowane całkowitym oddaniem się, poświęceniem Bogu przez trzy śluby.
Ponadto wszystkie dokumenty tradycji kładą nacisk na oddanie w jakimkolwiek doskonałym życiu pierwszeństwa kontemplacji i milczeniu, które czyni ją możliwą, umartwianiu i postom, które ją ułatwiają i symbolizują, oraz pewnym sposobom ubierania się, które wyrażają i gwarantują oderwanie się od świata i oddaniu się Bogu.
Pięknie i głęboko pisze na ten temat nasz autor polski O. Kasper Drużbicki T.J. w książce pt. „Vota religiosa”, Stara Wieś 1892, p. 46-47.
„In religiosis votis primo et principaliter continetur abiectio omnum rerum oreatorum tam affectu quam effectu, solo duntaxat usu aliquarum et quidem neccessariarum tantum ac pro alieno nutu non vero pro libitu proprio retento – propter amorem, cultum, obsequiuque Dei liberius et plenius, imo sine ullo impedimento peragendum, firmando hanc abiectionem assuptione voluntariae paupetatis et castimoniae et obentiae: assumptionen vero istam roborando aeterna, pia, deliberatqęue promissione Deo facta: tandemque promissionem hanc re ipsa exsequende, quod est vota servaro religiosequo roligiosumque esse. Atque haec est substantia et essentia tum status tum homnis religiosi”.
O. Drużbicki pisze dalej o obowiązku zakonników dążenia do doskonałości:
„In votis religiosis continentur studium et cura perfectienis profestusque spiritualis et omnino statui sue eongruentis virtutis”.
3. Życie zakonne szkołą świętości
W tradycji kościelnej głęboko jest zakorzenione pojęcie życia zakonnego jako “szkoły świętości”, która trwa przez całe życie. Jest szkołą świętości w której uczy się zakonnik, jak zdobyć doskonałość. Św. Bonawentura, Apologia pauperum 3 14 /VIII 248/. Z togo powodu zakonnik wymaga aż do śmierci rady i czuwania przełożonych, aby być prowadzonym po drogach ducha i podniesionym ze swoich upadków i umocnionym w swoich słabościach.
Stan zakonny jest ogrodem, gdzie wzrasta najwspanialsza cnota religii czyli czci Bożej.
Dusza zakonna żyje całkowicie cnotą religii: myśli o Bogu, działa dla Boga.
A. Życie zakonne jest szkołą wszystkich cnót
Cnota bowiem religii angażuje do służby Bożej całą działalność zakonnika. Przede wszystkim wielką rolę odgrywają trzy cnoty teologiczne. Autorzy odkrywają nawet ścisły związek między cnotami teologicznymi, a ślubami zakonnymi, opartymi na trzech radach, ewangelicznych i trzech cnotach zakonnych: posłuszeństwie, czystości i ubóstwie.
Specjalne zobowiązanie zakonnika do dążenia ku doskonałości zawsze należy traktować w związku z zobowiązaniem ogólnym, opartym na najwyższym przykazaniu miłości, które o wiele przewyższa trzy rady ewangeliczne. Są bowiem tylko narzędziami lub środkami dojścia szybszego do szczytów doskonałości ewangelicznej, która polega na doskonałej miłości Boga. Orientację na Boga wywołują w duszy właśnie cnoty teologiczne.
„Tak więc trzy cnoty zakonne – pisze O. Garrigou-Lagrange – działają w pełni pod natchnieniom trzech cnót teologicznych. Wytwarza się między nimi więź bardzo ścisła, tak, że nadzieja szczęścia wiecznego jest jakby duszą świętego ubóstwa, które porzuca dobra ziemskie dla wiecznych; miłość jest duszą czystości zakonnej, która wyrzeka się umiłowania niższego dla wyższego, wiara jest duszą posłuszeństwa, które spełnia rozkazy przełożonych, jakby były objawione przez Samego Boga”.
W ten sposób życie zakonne prowadzi do coraz wyższej doskonałości i zjednoczenia z Bogiem. Słusznie więc stan zakonny nosi nazwę szkoły świętości, szkoły dążenia do doskonałości, która to szkoła trwa, przez całe życie zakonnika.
Część II
ELEMENTY PRAWNE W ASPEKCIE TEOLOGICZNYM
W części drugiej omówimy istotne elementy prawne życia zakonnego pod kątem widzenia teologii życia wewnętrznego, czyli w aspekcie teologicznym. Chodzi nam o głęboką treść teologiczną tych elementów, które tworzą społeczność zakonną. Przepisy prawne, rządzące życiem tej społeczności, zestawiamy prawnikom zajmującym się interpretacją prawa zakonnego, my zaś w elementach prawnych postaramy się znaleźć całe bogactwo i piękno duchowe.
Trzy są istotne elementy prawne życia zakonnego:
Śluby zakonne,
Reguła,
Życie wspólne.
- Trzy elementy prawne rozważane w aspekcie teologicznym tworzą potrójną społeczność zakonną:
- Społeczność adoracji,
Społeczność doskonałości ewangelicznej,
Społeczność miłości.
- Trzy tedy będą rozdziały drugiej części, które dołączymy do czterech, rozdziałów części pierwszej zachowując ciągłość numeracji rozdziałów.
A więc:
Rozdział 5 – Śluby zakonne tworzą społeczność adoracji.
Rozdział 6 – Reguła i konstytucje stanowią społeczność doskonałości ewangelicznej.
Rozdział 7 – Życie wspólne tworzy społeczność miłości.
Rozdział 5
ŚLUBY ZAKONNE TWORZĄ SPOŁECZNOŚĆ ADORACJI
1. Jezus Chrystus wzorem życia adoracji
Życie zakonne zmierza do integralnego naśladowania Jezusa Chrystusa. Jednym z podstawowych aktów życia Jezusa był akt doskonałej adoracji dla Ojca Niebieskiego. Chrystus dał nam heroiczny przykład tej adoracyjnej miłości dla Ojca w swej Ofierze. Jak Jezus i z Jezusem ofiaruje dusza zakonna Ojcu swoje pragnienie należenia do Niego niepodzielnie. Swoje zaofiarowanie się formułuje w trzech ślubach przyjętych przez Kościół w profesji zakonnej. Profesja w rzeczy samej poświęca Trójcy Najświętszej, całe życie zakonnika w akcie wiecznej adoracji, w której cała jego istota oddaje się Bogu, uznając w Nim swego Stwórcę i cel ostateczny. Dlatego, jak to podkreślaliśmy w części pierwszej, profesja jest aktem doskonałości, ofiarowaniem się, męczeństwem i ofiarą całopalną.
2. Życie zakonne naśladowaniem adoracji Chrystusa
Jezus przyszedł na świat, aby odzyskać wszystkie rzeczy i oddać pod całkowite panowanie Ojca, Dlatego proklamował przyjście „Królestwa Bożego” i zachęcił uczniów do codziennej modlitwy: „Przyjdź królestwo Twoje”.
Przede wszystkim jako Kapłan i Ofiara, ofiarował się Ojcu na Krzyżu i ofiarowuje się codziennie na tysięcznych ołtarzach, aby jako Głowa ludzkości dać Ojcu zadośćuczynienie za grzech. Ci, którzy przyjęli chrzest, stanowią razem nowe „Królestwo Boże”, Ciało konsekrowane, Kościół, Ciało Mistyczne Chrystusa.
Ponieważ chrztu z zasady udziela się małym dzieciom, więc ta konsekracja sakramentalna domaga się dorosłych konsekwencji świadomej, dobrowolnego poświęcenia się Bogu w akcie adoracji. Każda Msza św. daje ludziom świeckim okazję takiego dobrowolnego poświęcenia się Bogu i ofiarowania się z Chrystusem. Zakonnicy idą jeszcze dalej: przez trzy śluby definitywnie złożone na ręce Kościoła, wszystko czym są i co mają ofiarują publicznie Bogu w duchu adoracji jak Jezus Chrystus. Jest to ofiarowanie się skuteczne i totalne, bo całe życie poświęca Bogu.
3. Cnota religijności i adoracja
Adoracja jest aktem cnoty religijności. Adorować znaczy tyle co uznać panowanie Stworzyciela, nie tylko w słowach i uczuciach, lecz przede wszystkim w czynach.
Adorować to znaczy wrócić do swego Pana, stanąć przed Nim w takich warunkach, by być wysłuchanym i należeć do Niego, jako Jego rzesz. Tego zakonnicy sami z siebie nie są zdolni uczynić. Jedynie Chrystus ofiaruje ich skutecznie Ojcu, łączył ich ze Swoim ofiarowaniem czyniąc ich przez łaskę świętymi. Z ich strony ma nastąpić zgoda, by być poświęconymi przez Niego i w Nim Ojcu. Chrzest czyni ich zdatnymi do łączenia się z ofiarą Chrystusa. Tą zdatnością nadprzyrodzoną ofiarowania się z Jezusem jest kapłaństwo Kościoła lub „wiernych”. Kapłaństwo Jezusa jest mocą Bożą oczyszczającą i poświęcającą zakonnika z całym stworzeniem Bogu. Jeśli swoje dobrowolne ofiarowanie się łączy z ofiarowaniem Jezusa, oddajemy cześć Bogu należną. Oddawaniem czci Bogu kieruje cnota religijności. Jest to cnota, która skłania go do oddawania Bogu, Panu nieba i ziemi, należnego kultu najwyższej adoracji w połączeniu z ofiarą Chrystusa. W złożeniu ślubów i ich zachowaniu kieruje się osoba zakonna właśnie tym duchem adoracji.
4. Ślub w ogólności
Ślub jest najwyższą możliwą konsekracją człowieka na adorację dla Boga z Chrystusem. Ślub jest to bowiem akt religijności, przez który przyrzeka się Bogn lepsze dobro, aby je poświęcić na Jego cześć. Obietnica tylko, która jedynie ograniczałaby się do postanowienia, choćby silnego i wytrwałego, nie pociągałaby za sobą obowiązku płynącego z cnoty religijności.
Trzy śluby zakonne wszystko, co jest w człowieku ludzkim, czynią boskim czyli Bogu poświęconym
Słuszność tego twierdzenia jest oczywista. Albowiem śluby ze swej natury obejmują swym wpływem całą rozumną działalność zakonnika. I nie może być, aby zakonnik na mocy ślubów, które złożył, coś przedsiębrał i wykonał, co by nie było wykonane pod upływem ślubem, czyli podporządkowanie ich celowi. Cel zaś ślubów jest boski, tzn. poświęca i oddaje Bogu wszystko, co od Niego podpada. Między trzema ślubami wyróżnia się ślub posłuszeństwa, którem podporządkowane są trzy śluby czystości i ubóstwa. Dlatego też nie można zrozumieć, jak zakonnik mógłby coś czynić, co nie byłoby wykonywaniem albo posłuszeństwem, albo czystości, albo ubóstwa. „Omnes aliae religionum observentiae – pisze św. Tomasz – ordinantur ad praedicta tria pricipalis vota”.
W samej rzeczy śluby zakonne stawiają człowieka w stanie doskonałości; jego rozumną działalność ograniczają do zakresu zgodnego z wymogami ogólnymi, stanu doskonałości jako takiego, jak również z wymogami partykularnymi tego konkretnego stanu czyli zakonu. Dlatego profesja wiąże wolę ślubującego, ale wiąże ze względu na Boga, albowiem Bogu ślubuje się posłuszeństwo, czystość, ubóstwo. Konsekwentnie w zakonniku jako takim nie może być nic wolnego, co nie byłoby dostosowane do powyższych wymagań, albo co by nie było podporządkowane Bogu ze względu przynajmniej na pierwszą intencję właściwą cnocie religijności, której aktem jest ślub.
„Ad statum autem perfectionis requritur – uczy św. Tomasz – obligatio ad sa quae sunt perfectionis, quae guidem Deo fit per votum”.
Profesja zakonna nie znosi wolności ludzkiej, lecz ją ogranicza. To ograniczenie dotyczy ściśle tego, co zgodnie ze stanem człowieka poddanego grzechowi i jego skutkom, trudniej przyjmuje warunki nadprzyrodzonego życia. Innymi słowy, co trudniej podporządkowuje się Boga wiarą poznanemu, nadzieją pożądanemu, miłością ukochanemu, ponieważ łatwiej człowiek poddaje się niższym instynktom. Profesja przynosi tego rodzaju ograniczenia, ludzkiej wolności, aby część, którą zachowuje nienaruszoną, ofiarowała Bogu.
Trzy śluby więc są całkowitym ofiarowaniem się Bogn, uznaniem Jego panowania nad naszym jestestwem, aktem doskonałej adoracji, całkowitą odpowiedzią na konsekrację chrzestną. Profesja jest ślubem całego życia /votum totius vitae/ czyli poświęceniem się Bogu. Stąd trzy śluby obowiązują przede wszystkim do zdobycia doskonałości.
Sens ścisły każdego z trzech ślubów jest ten sam, co każdego z osobna: ofiarować Bogu ubóstwo, czystość, posłuszeństwo to znaczy tyle, co ofiarować trzy wielkie pola działalności ludzkiej, a wyrzec się potrójnego egoizmu. Duszą zakonnych ślubów jest właśnie miłość.
Obowiązki płynące ze ślubów nie powinny zamieniać się na czyste sentencje prawne, lecz odzwierciedlać powinny życie Jezusa Chrystusa Konsekrowanego Ojcu.
5. Profesja zakonna jest aktem istotnie eklezjalnym
Faktycznie złożenie profesji przypuszcza istnienie w zakonniku całkowitego zaufania do nauki Kościoła co do życia zakonnego, prawodawstwa i ustawicznej macierzyńskiej troski. Ponadto życie zakonne identyfikuje się z życiem Kościoła. Konsekracja czyli profesja zakonna jest w sobie samej aktem kultu oficjalnego, który jedynie Kościół może oddawać Bogu. W Kościele spotykamy dwie zawsze działające konsekracje. W każdej Mszy św. Chrystus odnawia Swoją konsekrację. Kościół zaś łączy każdego dnia Swoje zaofiarowanie z ofiarą Swej Głowy. Przez ręce kapłanów czyni Swoje ofiarowanie jako szczyt całej liturgii adoracji: On się poświęca. Wierni mają obowiązek i możność nadprzyrodzoną łączenia się z Tą Ofiarą swej Matki /kapłaństwo wiernych/. Czynią to mniej lub więcej wspaniałomyślnie. Jest to jednak konsekracja prywatna. Kościół zaś chce, by trzy śluby zakonne były konsekracją publiczną, ofiarą Kościoła, z Kościołem i w Kościele. I dlatego konsekracja czyli profesja zakonna musi być przyjęta przez właściwego przełożonego kościelnego. Jest to warunek nieodzowny postawiony przez Kodeks Prawa Kanonicznego.
Trzy śluby nie są już aktem prywatnym, choćby były złożone bez żadnego świadectwa zewnętrznego. Są oficjalnie dołączone do adoracji i ofiary Kościoła. Profesja jest aktom liturgicznym.
W rzeczywistości społeczność zakonna jako część żywotna Kościoła razem z Kościołom poświęca się Bogu jako „adoracja żywa”.
Przez śluby zakonnik przyłącza się do ofiary społeczności kościelnej, zajmuje w niej swoje miejsce i przyjmuje funkcję adoratora. By jednak ofiarować się Bogu, każdy musi łączyć się z Ciałem Mistycznym Chrystusa. Chrystus czyni zaofiarowanie się zakonnika skutecznym, łączy wszystkich razem zakonników w jedną hostię adoracyjną. Wszak konsekracja zakonna jest aktem eklezjalnym w swoim skutku.
Faktycznie:
– Łączy wszystkich tych, którzy składają profesję, w społeczność publicznie konsekrowaną, społeczność całkowicie poświęconą Bogu w hołdzie adoracji. Pierwszym tedy obowiązkiem jej będzie modlitwa w imieniu Kościoła, a w zakonach o ślubach uroczystych i w niektórych innych, liturgia publiczna, modlitwa brewiarzowa.
– Nie tylko społeczność zakonna, zakon, kongregacja, lecz zakonnicy w całym świecie stanowią klasę osób poświęconych. Ich charakterystyką ogólną jest całkowite poświęcenie się Bogu, przez profesję, nawet wieczystą.
– Faktycznie trzy śluby, które stawiają zakonnika w stanie życia eklezjalnego, tworzą prawdziwie „stan publiczny adoracji”.
6. Trzy śluby tworzą społeczność eucharystyczną
O. Carpentier nazywa nawet społeczność zakonną „społecznością eucharystyczną”. Jest to konsekwencja tego, co zostało wyżej powiedziane. Konsekracja trzech ślubów łączy całego człowieka z Ofiarą, jaką Chrystus odnawia codziennie na ołtarzu, czyni z zakonnika i społeczności zakonnej hostię eucharystyczną. Ofiarowanie się Chrystusa jest wzorem doskonałym konsekracji zakonnej. Rodzaj życia, jaki zaczyna każdego dnia w czasie Konsekracji i przedłuża w tabernakulum, jest także ideałem, którego pragnie społeczność zakonna przyjmując wspólnie Chleb eucharystyczny.
Dlatego Kościół wznosi ołtarz w środku wszelkiej społeczności zakonnej. Tam są odnawiane i ofiarowana codziennie trzy śluby w duchu miłości bliźniego i adoracji Trójcy Przenajświętszej. Jest zwyczaj w niektórych zakonach składania profesji zakonnej podczas Komunii świętej i odnawiania ślubów po Komunii św. W ten sposób życie zakonne jest wewnętrznie związane z kapłaństwem. Gdyby w klasztorze brakowało kapłana zakonnikom, brakowałoby im tego, co stanowi ich życie i konsekracji eucharystycznej.
Także kapłan zakonny ofiarując razem ze społecznością zakonną codzienną ofiarę eucharystyczną znajduję swoje udoskonalenie w swojej osobistej ofierze, bo społeczność zakonna w charakterze publicznym uczestniczy całkowicie w ofiarowaniu konsekracyjnym sługi ołtarza.
7. Teologiczna treść poszczególnych ślubów zakonnych
I. Posłuszeństwo
A. Pojęcie
a. Etymologicznie
Łaciński wyraz oboedientia – posłuszeństwo, utworzony jest z imiesłowu oboediens, powstałego z pierwotnej formy imiesłowu ob-audiens – uważnie kogoś słuchający. Etymologia jest bardzo wymowna, ponieważ posłuszny faktycznie uważnie słucha i przyjmuje słowa nakazującego, aby wykonać jego rozkazy, formułowane przez słowa. Podobna jest etymologia w języku polskim. Posłuszny, słuchający kogoś, uległy, powolny komuś, karny.
b. W Starym Zakonie
Na oznaczanie wewnętrznego posłuszeństwa w użyciu było słowo „isqahat”; np. w Księdze Rodzaju, 49,10: „Nie będzie odjęte berło od Judy … dopóki nie przyjdzie ten, któremu narody są posłuszne” /oboedientia gentium/. Wulgata tłumaczy to wyrażenie przez „expectatio gentium”; w tłumaczeniu ks. Wujka: „oczekiwanie narodów”.
Jednak ogólnie słowo „oboedire” w Wulgacie odpowiada wyrazowi „sahai”, co w sensie czynnym oznacza rozkazywać, nakazywać – rozkaz, nakaz.
c. W Nowym Zakonie
Prawie literalnie łacińskiemu słowu oboedientia odpowiada greckie „upakon”, słowo nieznane w literaturze klasycznej. Nie jest ono używane w Ewangeliach w formie rzeczownika. Używa tego słowa szczególnie św. Paweł w liście do Rzymian, gdzie posłuszeństwo jest przedstawione jako konsekwencja wiary. „Czy nie wiecie, że komu oddajecie się w służbę na posłuszeństwo, sługami jesteście tego, kogo słuchacie, czy to grzechu ku śmierci, czy posłuszeństwu ku sprawiedliwości? Lecz Bogu dzięki, że choć byliście niewolnikami grzechu, staliście się z serca posłuszni temu rodzajowi nauki, któremu jesteście oddani. Wyzwoleni zaś od grzechu, staliście się niewolnikami sprawiedliwości”.
B. Doniosłość dogmatyczna posłuszeństwa
W liście do Rzymian /5,l9/, posłuszeństwo jest przedstawione jako centrum tajemnicy Odkupienia: „Bo jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wielu grzesznikami się stało, tak też przez posłuszeństwo jednego, wielu stanie się sprawiedliwymi”.
W słowach powyższych św. Paweł odkrywa najgłębszą przyczynę grzechu i usprawiedliwienia. Człowiek w raju stworzony został w metafizycznej zależności od Boga, jak inne stworzenia; psychologicznie został zaś obdarzony wolnością, która dawała mu możność przez dobrowolne posłuszeństwo uznania tej zależności, lub przez nieposłuszeństwo sprzeciwiania się woli Bożej. Jakkolwiek wolność woli dopuszczała możność odwrócenia się od Boga, to jednak dana była człowiekowi na to, aby spontanicznie całą wolą dążył do Boga i Jego woli całkowicie się poddał. Lecz człowiek słuchając podszeptu szatana zapragnął uniezależnić się od Boga, dążąc nie tylko do zachowania wolności psychologicznej, lecz do zdobycia wolności metafizycznej jak Sam Bóg. I to była najgłębsza przyczyna grzechu pierworodnego. Polegał on na odmówieniu Bogu posłuszeństwa, do jakiego zobowiązywała stworzenie zależność metafizyczna od Stwórcy. Skutkiem tego nieposłuszeństwa było to, że człowiek zostawiony samemu sobie stał się niewolnikiem grzechu i szatana. Pozbawiony pomocy Bożej utracił panowania rozumu nad pożądliwością zmysłową.
W każdym grzechu znajduje się ten element istotny buntu przeciw woli Boga. Pierwszym lekarstwem przeciw grzechowi jest uznanie swej całkowitej zależności od Bora, z której wypływa ta pokora, o której pisze św. Terasa od Jezusa:
„… Bóg jest Prawdą Najwyższą, a pokora niczym innym nie jest, jeno chodzeniem w prawdzie. Nie ma zaś prawdy większej nad tę, że sami z siebie nic nie mamy dobrego, że nasza jest tylko nędza i nicość. Kto tego nie rozumie, chodzi w kłamstwie. Im zaś kto szczerzej uznaje tą prawdę, przyjemniejszym się staje Prawdzie Najwyższej, bo sam chodzi w prawdzie”.
Chrystus w dziale naprawy postępował w odwrotnym kierunku niż Adam i we Wcieleniu dał wspaniały wzór pokory i posłuszeństwa. Stał się sługą „Jahwe”, Życie posłuszeństwa streszczał w słowach:
„Mój pokarm jest, żebym czynił wolę Tego który Mnie posłał, abym wykonał wolę Jego” /Jan 4,34/.
Dlatego św. Paweł całe życie Chrystusa streszcza w ten sposób: „Który będąc w postaci Bożej, nie poczytał za drapiestwo, że był równym Bogu, ale wyniszczył Samego Siebie, przyjąwszy postać sługi: stawszy się na podobieństwo ludzi i postawą znaleziony jako człowiek. Sam się uniżył, stawszy się posłusznym aż do śmierci Krzyżowej. Dlatego też Bóg Go wywyższył … / Fil. 2,6-9/.
Poddanie się Chrystusa woli Bożej jest przyczyną sprawczą naszego zbawienia i uświęcania.
Najśw. Maryja Panna również uznała Swoją zależność od Stwórcy, żyjąc zawsze w charakterze służebnicy Pańskiej, odpowiadając zawsze woli Bożej „fiat”: „Oto ja służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa Twego /Łk 1,38/.
I dla Niej również uznanie zależności od Boga i służba w całkowitym posłuszeństwie dla woli Bożej były przyczyną wywyższenia.
„Iż wejrzał na niskość służebnicy Swojej: albowiem oto odtąd błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody” /Łk 1,48/.
C. Fundamenty posłuszeństwa zakonnego
Argument św. Tomasza
a. Posłuszeństwo Bogu
Wg. św. Tomasza 2-2, q 104, a. 4, fundamentem doskonałości posłuszeństwa jest to, że przez nie człowiek łączy się z Bogiem.
„Sicut peccatua consistit in hoc quod homo, contempto Deo, commutabilibus bonis inhaeret: ita meritum virtuosi aotus consistit in hoc quod homo contempis bonis creatis, Deo inhaeret sicut fini. Finis autem potior est his quae sunt ad finem. Si ergo bona creasta propter hoc contemmantur ut Deo inhaereatur, maior est laus virtutis ax hoc quod Deo inhaeret, quam ex hoc quod bona terrena contemnit”.
Te dwie rzeczy znajdujemy w posłuszeństwie, przez które człowiek, aby się oddać Bogu, wyrzeka się swego dobra czyli własnej woli i wszystkich dóbr ziemskich, których wola szuka. Tak więc posłuszeństwo jest fundamentem i korzeniem zasługi płynącej z aktów innych cnót.
„Quaecumque alia virtutum opera et hoc meritoria sunt apud Deum, quod fiunt ut uboediatur voluntati divinae. Nam si quis etiam martyrium sustineret, vel omnia sua pauperibus erogaret, nisi haec ordinaret ad impletionem voluntatis divinae, quod directe ad oboedientiam pertinet, meritoria esse non possunt: nec si fierent sine caritate quae sine oboedientia esse non potest: dicitur enim I Jo., 11,4 quod dicit se nosse Deum, et mandata eius noh custodit, mendax est … qui autem servat verba eius vere in hoc caritas Dei perfecta est. Et hoc ideo est, quia amicitia facit idem velle ac nolle”.
Korzeniem bowiem posłuszeństwa jest miłość Boga: stąd dwa są stopnie posłuszeństwa – jeden konieczny do zbawiania i wspólny wszystkim ludziom chcącym się zbawić, drugi zaś wchodzi w zakres wyższej doskonałości. W pierwszym przypadku człowiek wiernie strzeże przykazań, w drugim oddaje swoją wolę całkowicie Bogu przez ślub posłuszeństwa.
„Nihil est – pisze św. Tomasz – quod homo naturali affwctu magie refugiat quam servitutwm: unde nihil posset homo pro alio amplius impendere post hoc quod sepsum in mortem traderet, quam quod se servituti eius subiugaret … Huius autem voluntatis libertatem sibi propter Deum particulari ter adimunt, dum quodumque particulare votum emittunt faciendo vel non faciendo … Aliqui vero libertati propter Deum totaliter abrenuntiant, se propter Deum aliis sublicientes per oboedientiae votum”.
b. Posłuszeństwo ludziom
Aby Bogu ofiarować swoją wolę jest rzeczą konieczną, być posłusznym bezpośrednio Samemu Bogu lub pośrednio przez posłuszeństwo temu, kto zastępuje Boga. I tak z prawa natury w posłuszeństwie Bogu zawiera się posłuszeństwo rodzicom i przełożonym, ponieważ posłuszeństwo dziecięce płynie z miłości do Boga Ojca, „od którego nazwane jest – jak pisze św. Paweł – wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi” /Ef 3,15/ a także posłuszeństwo władzy cywilnej, „bo nie ma zwierzchności jeno od Boga … Przeto kto się sprzeciwia zwierzchności sprzeciwia się postanowieniom Bożym” /1 Rzym 5,1-2/.
Lecz posłuszeństwo Bogu należne okazujemy przede wszystkim przez posłuszeństwo hierarchii kościelnej: „Kto was słucha, Mnie słucha, a kto wami gardzi, Mną gardzi, a kto Mną gardzi, gardzi Tym, Który Mnie posłał” /Łk 10,16/. Dlatego do zasługi i doskonałości posłuszeństwa zakonnego należy poddanie się władzy przez Kościół aprobowanej. Tylko w ten sposób okazywane posłuszeństwo przełożonemu jest posłuszeństwem wobec Boga, a wierność prawom jest spełnianiem woli Bożej.
Gdyby ktoś obiecał być posłusznym innemu człowiekowi bez związku z Kościołem i wierność rozkazem choćby w sobie słusznym, lecz prywatnym autorytetem wydanych, mogłoby to może służyć mu jako ćwiczenie ascetyczne, ale nie można powiedzieć, że ten człowiek dla Boga wyrzekł się swej woli, lecz raczej że idzie bardziej za nią.
c. Posłuszeństwo jako rada ewangeliczna
Należy na wstępie wyraźnie rozróżnić posłuszeństwo jako radę i jako ślub. Chrystus zachęca Swoich uczniów do naśladowania totalnego swego posłuszeństwa dla Ojca, nie stawia jednak tego jako przykazanie, którego zachowania byłoby konieczne do zbawienia, ale radzi, by praktykować tak doskonałe posłuszeństwo, ponieważ jest ono potężnym środkiem doskonałości. Jeśli chcesz być doskonałym … przyjdź i naśladuj Mnie /Mt 19,17-21/. Doskonale precyzuje tę prawdę św. Tomasz. Wychodzi on z założenia, że doskonałość życia chrześcijańskiego należy oceniać wg miłości wobec Boga i bliźniego, która w praktyce polega istotnie i pierwszorzędnie na zachowaniu przyjaźni a drugorzędnie i instrumentalnie na zachowaniu rad.
Odnośnie rad ewangelicznych należy postawić rozróżnienia.
– Zakonnicy którzy ślubowali, zobowiązali się do zachowania rad ewangelicznych, powinni je zachowywać w rzeczywistości, w przeciwnym razie nie osiągną doskonałej miłości ich stanowi właściwej. Zachowanie bowiem ślubów usuwa wiele przeszkód miłości, chociaż tej miłości wprost się nie sprzeciwiają. Dzięki jednak zachowaniu rad miłości, łatwiej wykonują akty swoje i mogą łatwiej zdobyć panowanie nad całym działaniem człowieka. Takimi przeszkodami miłości, chociaż jej nie przeciwne jest posiadanie dóbr doczesnych, dozwolone używanie rozkoszy cielesnych w granicach jakie dopuszcza małżeństwo, oraz wolność woli czyli niezależność. To wszystko zostaje usunięte przez trzy śluby.
– Ci zaś, którzy nie złożyli ślubów w jakimś zakonie czy zgromadzaniu lub instytucie świeckim, nie są zobowiązani do zachowania rad ewangelicznych realnie, lecz duchowo.
Pierwsza część twierdzenia jest oczywista, ponieważ Kościół zaliczył w poczet świętych osoby, które aż do śmierci trwały w stania małżeńskim, lub posiadały dobra ziemskie, albo nie były poddane żadnej władzy ludzkiej, jak np. papież czy królowie. Dla tych wszystkich realne zachowanie rad ewangelicznych było niemożliwe.
Druga część twierdzenia jest oczywista dlatego, że duchowe zachowanie rad ewangelicznych polega na samym duchu rad, który jest konieczny do doskonałości. Stąd pisze św. Bonawentura: „Qui perfectionem evangelicam non potest attingere usu, attigat saltem affectu pio, affatu veridico et catholico intellectu”.
Kto jest bogaty, może mieć ducha ubóstwa, jeśli się uważa tylko za administratora dóbr doczesnych, z których używania będzie musiał zdać sprawę Bogu. Stąd nie przywiązuje się sercem do bogactw, lecz wydaje je na korzyść tych, którzy przez rozporządzanie Opatrzności Bożej są biedniejsi.
W małżeństwie żyjący zachowują ducha czystości, jeśli kładą sobie pewne granice w używaniu małżeństwa i unikają wszelkich niebezpieczeństw oraz tych rzeczy, które zabronione są prawem miłości.
Ducha posłuszeństwa zachowują ci, którzy chociaż cieszą się najwyższą władzą i nie podlegają żadnej ludzkiej zwierzchności, wyrzekają się jednak często własnej opinii i idą za zdaniem swych doradców.
Odnośnie posłuszeństwa św. Tomasz przytacza fundamentalny powód, dlaczego posłuszeństwo należy do rad ewangelicznych. Cała Ewangelia radzi naśladowanie Chrystusa, przede wszystkim zaś Jego posłuszeństwo. Faktycznie apostołowie i uczniowie Pańscy uważali Chrystusa za swego Rabbi – nauczyciela i poddawali się Jego władzy nie tylko doktrynalnej, lecz także dyscyplinarnej, co okazywało się przez posłuszeństwo. Zawierało się to w odpowiedzi św. Piotra: „ Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą” /Mt 19,27 / oraz z tych słów Chrystusa: „Wy mnie nazywacie nauczycielem i panem i dobrze mówicie, bo nim jestem” /Jan 13,13/.
D. Charakter prawny posłuszeństwa zakonnego
Dusza zakonna pragnie naśladować posłuszeństwo Chrystusa poddając się rozkazom przełożonego, który zastępuje Boga. Stąd naturalnie powstaje stan prawny posłuszeństwa zakonnego. Dlatego też ślub posłuszeństwa można zdefiniować.
Dobrowolna obietnica, uczyniona Bogu, poddania się rozkazom kompetentnego przełożonego prawnie rozkazującego we wszystkim co nakazuje zgodnie z regułą i konstytucjami.
Posłuszeństwo zakonne nie polega na poddaniu się przełożonemu jako człowiekowi, ale jako delegatowi Boga, ustanowionego przez Kościół i przepisy zakonne. Dlatego przełożony zwyczajnie nie może rozkazywać niezgodnie z regułą, z celem i duchem zakonu, a faktycznie przełożony tylko w konkretnym wypadku określa to, co ogólnie zakonnik ślubował spełnić. Przełożony rozkazuje w imieniu Boga o tyle, o ile rozkazuje w granicach swej jurysdykcji. Z publicznej profesji i z publicznej władzy, która rozkazuje, wypływa charakter prawny posłuszeństwa. Stąd przełożony może legalnie domagać się posłuszeństwa nawet przy pomocy kar. Ogólnie ani reguła, ani konstytucja nie obowiązują pod grzechem, lecz pod karą, ażeby to co ma być środkiem doskonałości, nie stało się okazją upadku. Zakonnicy jednak powinni chętnie przyjmować i wypełniać rozkazy przełożonych jako wyraz woli Bożej. Zakonnik rzadko formalnie wykonuje akt ślubu posłuszeństwa, gdyż przełożony rzadko rozkazuje i obowiązuje w imię ślubu, czyli na mocy ślubu, jednak ślub stawia zakonnika w ustawicznym stanie posłuszeństwa, tak, że cokolwiek spełni z posłuszeństwa ze względu na ślub ma zasługę aktu życia konsekrowanego Bogu. Ponadto jednak zakonnik powinien na mocy swego powołania ćwiczyć się w aktach cnoty posłuszeństwa.
Na pierwszym miejscu omówimy ślub posłuszeństwa, ponieważ rzeczywiście w całej swojej rozciągłości przedmiotu zawiera on materię dwóch innych.
Posłuszeństwo zakonne znajduje w ubóstwie środek stałych ćwiczeń i udoskonalenia. Ubóstwo zakazując wolnego używania dóbr materialnych czyni zakonnika zależnym od woli przełożonego; pozwolenia habitualne i aktualne przełożonego w kwestii używania dóbr wymagają od podwładnego wewnętrznego podporządkowania swego sądu i uczucia, co stanowi właśnie istotę posłuszeństwa.
Podobnie ze ślubem czystości. Posłuszeństwo zakonne stawia zakonnika w takiej zależności od przełożonego i od przepisów zakonnych, że wszystkie zewnętrzne akty i decyzje odnośnie ślubu czystości są kontrolowane. Ponieważ w kwestii czystości sąd zakonnika pozostaje pod wpływem zmysłowości, stąd poddanie się kierownictwu przełożonego czy przepisów zakonnych wymaga jeszcze radykalniej niż przy ubóstwie wewnętrznego podporządkowania swego sądu i uczucia.
II. Ubóstwo
A. Pojęcie:
a. Etymologiczne:
Wyraz łaciński „paupertas” pochodzi od słowa „pauper” ubogi, którego etymologii należy szukać w słowie greckim „pauros” łacińskie paucus tj. mały, drobny.
W użyciu Rzymian oznaczał ten termin zasób skromny środków materialnych, lecz wystarczający do życia, a czerpany czy to z niewielkich dóbr czy z pracy. Niekiedy nazywano imieniem „pauper” także tego, kto miał niewolnika. Dlatego Martialis pisał: „Non est paupertas habere nihil”. Cyceron zaś zasób dóbr materialnych wyliczał w następującej kolejności: „paupaertas” – ubóstwo, „egestas” – biedę, i „miseria” – nędza.
Słowo ubóstwo w języku polskim etymologicznie wywodzi się od słowa „bóg”, które pierwotnie oznaczało szczęście, pomyślność. Stąd słowo „bogaty” oznaczało człowieka posiadającego dużo szczęścia, pomyślności. Stąd też słowo „ubogi” tj. niebogi, niebogaty, bez bogactwa.
b. W literaturze chrześcijańskiej:
Pod wpływem Nowego Testamentu literatura wczesno-chrześcijańska nadaje ubóstwu znaczenie konieczności, potrzeby i stosuje się do biednych. Jednak idąc za przykładem Chrystusa „qui propter nos egenus factus est cum esset dives” już w pierwszym wieku powstaje między chrześcijanami święte współzawodnictwo w naśladowaniu ubóstwa Chrystusowego. Stąd istnieje podwójne pojęcie ubóstwa: ubóstwo jako stan społeczny wypływający z warunków naturalnych i ubóstwo przyjęte dobrowolnie z miłości dla Chrystusa. Nazywane jest one ubóstwem ewangelicznym. Nie budziło ono politowania, lecz raczej objaw czci.
B. Chrześcijańskie pojęcie ubóstwa
Poganie gardzili ubogimi, także tymi, którzy pracą rąk zdobywali środki utrzymania, Żydzi z przepisu prawa mieli miłosierdziem otaczać ubogich i wspomagać ich. Jednak wszystkimi siłami starali się zdobywać bogactwa, które w ich mniemaniu były znakiem błogosławieństwa Bożego.
Chrystus zaś Swoim przykładem i słowem uczył przeciwnie. Sam posłany był „głosić Ewangelię ubogim”, wybrał ubogą Matkę, prowadził ubogie życie. W kazaniu na Górze ubóstwo podniósł do godności pierwszego błogosławieństwa, a w przypowieści o Łazarzu i bogaczu, to błogosławieństwo zilustrował przykładem. Uczył miłosierdzia wobec ubogich i w poczet uczniów wybrał właśnie ludzi ubogich, przynajmniej w sensie klasycznym. Przeciwnie ostro wypowiadał się przeciw „bogaczom /Mt 19/ chociaż jednak całkowicie nie potępiał posiadania bogactw, lecz tylko o tyle o ile zbytnia ich troska o nie zagłusza posiew słowa Bożego i przeszkadza w naśladowaniu Chrystusa /Mt 4,19/.
Doktor Anielski w „Summa Contra Gentiles” wykazuje, że bogactwa nie są w sobie czymś złym: „Exteriores divitiae sunt necessaria ad domum virtutis, quam per eas austantamus corpus, et aliis subveniamus. Oportet autem guod ea quae sunt ad fimem ex fino bonitatem accipiant. Nocesse est ergo quod exteriores divitiae sini sliquid bonum hominis, non tamen principalo, sed quasi secundarium: nam finis principaliter est bonum, alia vere secundum quod ordinatur in finem … Oporter autem quod ea quao sunt ad finem modum accipiant secundum exigentiam finis. In tantum igitur divitiae sunt in quantum proficiunt ad usum virtutis. Si vere iste modus excedatur ut inpediatur usus virtutis non iam inter bona computandie sunt sed inter mala”.
Św. Tomasz wysławia ubóstwo, o ile wyzwala człowieka od wad, które sprowadzić może nadmierne pożądanie bogactwa, natomiast nie jest ubóstwo chwalebne, jeśli pozbawia rzeczy koniecznych do życia.
„Paupertas … Laudabilis est quam homo a cellicitudininus tarremis liberatus, liberius divinis et spiritualibus vaca: ima tamen quod eum ea remaneat facultas homini per licitum modum sustentadi se ipsum, ad quod non multa requiruntur: et quante modus vivendi in paupertate minerem sollicitudinem exigit tante paupertas est laudabilier, non autem quantum paupertas fuerit maier: non enim paupertas socundum se est bona sed in quantum liberat ab his quibus homo impeditur, qneminus spiritualibus intendat” /1.III.s.133/.
Prawdy tego twierdzenia dowiodły fakty, bo właśnie klasztory, które w czasie ostatniej wojny cierpiały niedostatek opadły z pierwotnej gorliwości za wyjątkiem heroicznych wyjątków. Ubóstwo prowadzi do Boga, lecz nędza zwraca do ziemi i do szukania dóbr materialnych.
C. Ubóstwo ewangeliczne
1. Ubóstwo ewangeliczne apostołów
Chrystus stawiał opuszczenie dóbr materialnych jako warunek apostolstwa. To wynika jasno ze słów św. Piotra po wypowiedzi, w której Chrystus przedstawił trudności wejścia do Królestwa Niebieskiego bogacza: „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą; cóż nam tedy będzie?” /Mt 19,27/.
To wynika przede wszystkim ze słów samego Chrystusa, który bogatemu młodzieńcowi radzi opuścić wszystko dla zdobycia doskonałości. Chrystus wymaga ubóstwa ze względu na przepowiadanie Ewangelii i dla miłości Boga: „Zaprawię mówię wam: Nie ma nikogo kto by opuścił dom, albo braci, albo siostry, albo ojca, albo matkę, albo dzieci, albo rolę dla mnie i Ewangelii, żeby nie miał wziąć stokroć tyle razy, teraz w tym czasie: domów i braci i sióstr i matek i dzieci i ról, wśród prześladowań, a w przyszłym wieku żywota wiecznego” /Mk 10,29-30/.
W rzeczywistości trudno by było człowiekowi zajętemu sprawami doczesnymi wypełnić nakaz Chrystusa: „Idąc na cały świat, opowiadajcie Ewangelię stworzeniu” /Mk 16,15/.
Przeciwnie, ci którzy powołani są do opowiadania Ewangelii mają odpowiedzialny obowiązek utrzymania misjonarzy /Łk 10,8-12/. Stąd słuszną zasadę postawił św. Paweł Apostoł: „Tak też Pan postanowił, aby ci, co Ewangelię opowiadają, z Ewangelii żyli” /1 Kor 9,14/. Wszyscy jednak powinni żyć duchem ubóstwa, czego wymaga ufność synowska do Ojca Niebieskiego, aby zbytnio nie troszczyli się o rzeczy ziemskie.
Sam Chrystus oraz Apostołowie żyli w wielkim ubóstwie, jednak mieli wspólną kasę zawierzoną Judaszowi, ponadto korzystali z pomocy niewiast. Często cierpieli głód /Mk 2,23/, jednak kupowali żywność, jak to wynika z rozmowy z samarytanką /Jan 4,8/ i odpowiedzi apostołów w czasie cudu rozmnożenia chleba /Mk 6,3/.
2. Rada ewangeliczna ubóstwa wg słów Chrystusa
Z tekstu powołania bogatego młodzieńca /Mt 19,16-29; Mk 10,7-20; Łk 18,24-38/ autorzy wyprowadzają radę ubóstwa.
Nasuwa się uwaga co do wyrażenia „Jeśli chcesz być doskonałym …”. Słowa Teleios użył Chrystus tylko dwa razy /Mt 10,21 oraz 5,49/.
W tekstach powyższych opuszczenie bogactw jest warunkiem wstępnym do pójścia za Chrystusem i dlatego temu celowi jest podporządkowanie. Wg powszechnego zdania teologów Chrystus w powyższych słowach wzywał bogatego młodzieńca do apostolstwa albo przynajmniej do zostania aktywnym Jego uczniem.
3. Racja podstawowa ubóstwa
a. Wg św. Tomasza „doskonałość istotnie nie polega na ubóstwie, lecz na naśladowaniu Chrystusa”. Właśnie naśladowanie Chrystusa jest tą wielką racją, która skłania wiele dusz poświęconych Bogu, do życia w ubóstwie. Chrystus nie dlatego obrał ubóstwo, aby ubogim łatwiej opowiadać Ewangelię, ale dlatego prowadził życie ubogie, aby nam ukazać drogę doskonałości.
b. Jeśli doskonałość polega „na zajmowaniu umysłu rzeszami Bożymi” /C.C.III.e.130/ i zjednoczeniu z Bogiem przez miłość, to do osiągnięcia jej należy ogołocić się z pożądania wszystkich rzeczy stworzonych.
Doktor Mistyczny św. Jan od Krzyża uczy o oczyszczeniu woli od pożądania rzeczy materialnych. Oczywiście to oczyszczenie woli nie jest materialne, lecz duchowe i dlatego nie tyle chodzi o zniszczenie samej własności, ile przywiązania do rzeczy materialnych. Jednak pozbawienie się rzeczy materialnych jest najskuteczniejszym środkiem do zniszczenia samego przywiązania.
c. Z takim usposobieniem powinien, zakonnik przyjąć ubóstwo starając się na pierwszym planie nie tyle o unikanie grzechów przeciw ubóstwu, ile o zdobycie dla miłości Boga pełnej wolności od przywiązań do rzeczy materialnych.
Aspektem moralnym ubóstwa jest realizacja konsekracji totalnej, której ubóstwo jest częścią integralną. Ślub ubóstwu ma charakter prawny i ascetyczny i dlatego jego realizacja domaga się od zakonników wykonania sumiennego i doskonałego. W przeciwnym razie istnieje niebezpieczeństwo przejścia od przekroczeń drobnych do wielkich, gdy jedynie zakonnicy starają się unikać grzechów przeciw ubóstwu, a żyjąc tak, by im nic nie brakowało, starają się osiągnąć maksymalne wygodne warunki życia, które są niemożliwe do osiągnięcia przez ubogich, a nawet przez bogaczy.
4. Ubóstwo i życie nowoczesne
Nie ma wątpliwości, że między życiem zakonnika współczesnego a życiem pierwszych mnichów są duże różnice, tak, że w porównaniu z nimi, my wydajemy się być bogaczami. Niektórych wynalazków współczesnych, łatwości komunikacji, pomocy i potrzeb higienicznych, nie możemy wykluczyć z życia zakonnego, np. światła elektrycznego, łazienek, telefonu, radia, magnetofonu itp. – Aby zrozumieć ducha z jakimi mamy się posługiwać tymi wynalazkami, musimy mieć przed oczyma, to co picze św. Tomasz o różnych stopniach ubóstwa wg różnych celów specyficznych poszczególnych zakonów czy zgromadzeń zakonnych. Doktor Anielski najpierw usprawiedliwia używanie dóbr materialnych „in communi” we wspólnocie zakonnej, a następnie rozróżnia rozmaite cele zakonów i wg nich różne formy ubóstwa: „Sollicitudo quae circa propriae divitias adhibetur, pertinet ad amorem privatum, quo quis se temporaliter amat: set sollicitudo, quac adhibetur circa res communes, pertinet ad amorem caritatis, quae non quaerit quae sua sed sunt communibus intendit. Et quia relicio ad perfectionem caritatis ordinatur, quam perficis amor Dei usque ad cnotemptum sui, habere aliquid proprium repugnat perfectioni religionis: sed sollicitude quao adhibetur ad bona communia percinere potest ad caritatem: licet per hoc impediri pessi aliquis altior caritatis actus, puta contemplationis divinae, aut instructionis preximurum”. „Notandum illud potest quia multoties bonum commune non est pro singulis nisi praetextus boni partieularis quoatenus bona comnunia in quantum redundat in particulare bonum. Ut in instruendis cellis, vel commoda quaedam procuranda quae postem ipsi individuo deserviunt”.
„Si autem consideratur per comparationem ad speciales fines religionum, sic praesupposite tali fina, paupertas maior vel minor est religiosi accomoda: et tanto arit unaquaequo religie secundum paupertatem perfectior, quanto habet paupertatem magis proportionatam suo fini, manifestum est enim quod ad exteriora et corpolalis opera vitae activae indiget homo copia extermarum rerum: ad contemplationem pauca requiruntur”.
Zgodnie z tą zasadą dobra, których używanie jest konieczne do owocniejszego apostolstwa, jak samochody, samoloty, skutery, aparaty radiowe, telewizyjne i fotograficzne, magnetofony, maszyny do pisania itp. rzeczy, nie są przeciwne ubóstwu, jeśli zakonnik używa ich po to, aby społeczność zakonna doskonalej osiągnęła swój cel. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że zakonnik przywiąże się do nich, jak bogacz i ich właściciel. Dlatego powinien być gotowym w każdym momencie pozbawić się wszystkiego, jeśli zażąda tego posłuszeństwo.
Należy również zwracać uwagę, by poza rzeczami wchodzącymi w zakres wypełnienia celu lub zaspokojenia potrzeb swego stanu, zakonnik prowadził życie ubogich, zgodnie z duchem swego zakonu, tzn. by żył duchem ubóstwa.
Duch ubóstwa zaś:
– pozwala mieć wystarczalną ilość rzeczy potrzebnych do celu, lecz nie pozwala nimi dysponować lub wybierać według własnej woli;
– poleca o wszystko prosić przełożonego, jak to czynią ubodzy;
– być zadowolonym, gdy brakuje rzeczy nawet koniecznych.
Takiego ducha ubóstwa domaga się od zakonnika jego konsekracja Bogu, ofiara życia, obowiązek dążenia do doskonałości i naśladowania Chrystusa.
III. Czystość
A. Pojęcie:
a. Etymologicznie
Łacińskie słono „castitas” pochodzi od terminu „castus” i wg św. Izydora oznacza tyle co „castratus”. Castus primaevum a castratione nuncupatus, postea placuit veteribus sic nominare illos qui perpetuam libidinis abstinentiam pollicebantur”.
Jednak powyższa etymologia wydaje się być tworem św. Izydora na podstawie dostosowania tekstu ewangelicznego św. Mateusza /19,12/. Albowiem tego rodzaju etymologia słowa „castus” nie była znana Rzymianom, którzy ten termin stosowali także do małżonków, a Ojcowie Kościoła nazywali małżeństwo „castas”. Św. Tomasz wyprowadza etymologię od słowa „castigando”, lecz z podobnych względów wydaje się ona nie do przyjęcia.
U Greków przymiotnik „castus” oznacza bojaźń religijną lub cześć. W użyciu pierwotnym znaczyło tyle, co „tabu”. Odnoszono to określenie do bogów i do samej świętości. W życiu cywilnym u Greków podobnie jak u Rzymian słowo „castus” oznaczało uczciwość, która obejmie wszystkie cnoty społeczne.
W języku polskim rzeczownik „czystość” pochodzi od „czysty”, co oznacza: nie brudny, chędogi, schludny; przenośnie: nieskazitelny, szlachetny, prawy, uczciwy, nieposzlakowany, niewinny.
b. W Piśmie św.
W LXX słowo „katheos” odnosi się do czystości legalnej i oczyszczeń rytualnych, których dokonywano przede wszystkim przed Paschą, zwłaszcza w stosunku do żydów przybywających do Jerozolimy z Diaspory. W tym samym znaczeniu użyte jest w Ewangelii św. Jana /11,55/; „ut sanctificarent seipsos”. W Starym Testamencie jest mowa nie tylko o czystości legalnej, lecz także o czystości moralnej znanej czystością serca /Przysł. 20,9/.
Termin grecki „agnos” nie odnosi się do czystości legalnej, lecz do czystości wewnętrznej w sensie chrześcijańskim. Występuje on przede wszystkim w Listach Pasterskich i Katolickich. „Agneia” jest dla chrześcijan równoznaczne ze sprawiedliwością, czyli świętością i stanowi ideał do osiągnięcia.
Tekst szczególny znajduje się w II Liście św. Pawła do Koryntian 11,2 gdzie wyrażenie „virginem castam” oznacza konsekrację dziewicy Chrystusowi przez zaślubiny duchowe.
c. Pojęcie czystości u św. Tomasza z Akwinu
Doktor Anielski termin „Castisas” bierze w podwójnym znaczeniu.
– Znaczenie właściwe: Czystość w znaczeniu właściwym jest to cnota specjalna posiadająca jako materię pożądliwość uczuć przyjemnych i określić ją można następująco: „virtus qua concupiscentiam castigamus moderamine rationis”.
– Znaczenie niewłaściwe, czyli metaforyczne. W sensie metaforycznym nazywa również czystością duchową regulowanie według rozumu rozkoszy duchowych, płynących z życia duchowego. „Sicut enim – pisze św. Doktor – in corporis commixtione consistit delectatio venereorum, circa quam propria est castitat et opoositum vitium scilicet luxuria: ita etiam in quadem speciali mentis coniucctio ad res aliquas consitit quadem delectatio, circa quam et quadem spiritualis castitas metaphorice dicta, vel etiam spiritualis fornicatio … Si enim mens hominis delectatur in spirituali coniunctione ad id eui debet coniungi; acilicet ai Deum, et abstimeat se no delectabiliter aliis coniungatur ceotra debitum divini ordinis, dicetur castitas spiritualis”.
d. Sens ogólnie przyjęty
Ogólnie wg opinii autorów czystość oznacza cnotę, która reguluje pożądanie rozkoszy płciowej. Według różnych stanów różna jest:
– czystość młodzieńcza jest cnotą, która całkowicie wyklucza używanie rozkoszy płciowych aż do małżeństwa;
– czystość małżeńska reguluje używanie rozkoszy płciowych w małżeństwie i wyklucza rozkosze pozamałżeńskie;
– czystość „wdowieńska”, wdowa, która jest właściwą małżonkom po śmierci współmałżonka;
– czystość dziewicza, która przez całe życie wyklucza rozkosze płciowe;
– czystość zakonna, na mocy ślubu wyklucza wszelkie używanie rozkoszy płciowych.
Papież Pius XII w Encyklice „Sacra Virginitas” pisze, że czystość dziewicza i zakonna jest poświęceniem, czyli konsekracją ciała i serca Bogu.
B. Fundament ślubu czystości
a. W Piśmie św.
Apostolstwo /MT 19, 3-12/.
Faryzeusze kusząc Chrystusa zadali Mu podstępnie pytanie czy wolno mężczyźnie opuścić swoją żonę z jakiejkolwiek przyczyny. Chrystus odpowiedział negatywnie i przywrócił małżeństwo do pierwotnej formy, do nierozerwalności. Przerażeni tą surowością prawa Chrystusowego apostołowie zawołali: „Jeśli tak się ma sprawa mężczyzny z żoną, lepiej się nie żenić” A On im rzekł: „Nie wszyscy pojmują to słowo, ale ci, którym jest dane. Albowiem są rzezańcy, którzy z żywotu matki tak się narodzili, i są rzezańcy, którzy się sami otrzebili dla Królestwa Niebieskiego. Kto może pojąć, niechaj pojmuje” /w 11-12/.
Należy tu zauważyć i odnotować paralelizm między radą ubóstwa a czystości. Obydwie ze względu na przepowiadanie Ewangelii, chociaż to lepiej przejawia się w ubóstwie. Faktycznie była to potrzeba apostolstwa. Trudno było bez celibatu iść na cały świat i przepowiadać Ewangelię wszelkiemu stworzeniu, jeśliby apostołowie i uczniowie Pańscy byli związani węzłami małżeństwa. Chrystus nie przyszedł rozwiązać prawo, lecz wypełnić, a prawo naturalne rodzicom i małżonkom nakazuje przede wszystkim wychowywać i utrzymać własną rodzinę.
Wyrażenie: „Są rzezańcy, którzy się sami otrzebili” jest aluzją do faktu istniejącego, tę aluzję można by odnieść do społeczności niższych wśród żydostwa istniejących za czasów Chrystusa, o czym świadczą ostatnio znalezione dokumenty w Qumran.
Słowa „Kto może pojąć, niechaj pojmuje” nie ograniczają tylko teoretycznie, lecz także praktyczne przyjęcie wezwania do czystości. Św. Hieronim słusznie pisze: “ut unusquisque consideret vires suas, utrum possit virginalia et pudicitiae implere praecepta”.
Nagroda /Mt 19,27-29; Mk 10,28-31/.
Kiedy bogaty młodzieniec nie przyjął zaproszenia Jezusa do wstępowania w Jego ślady, św. Piotr zapytał „Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą; cóż my więc mieć będziemy?”.
Jezus zaś rzekł im: „Zaprawdę powiadam wam: Iż wy, którzyście poszli za Mną, w Odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy usiądzie na stolicy majestatu Swego, będziecie i wy siedzieć na dwunastu stolicach, sądząc dwanaście pokoleń izraelskich. I wszelki który by opuścił dom, albo braci, albo ojca, albo matkę, albo żonę, albo synów, albo rolę dla Imienia Mego, stokroć tyle weźmie i życie wieczne otrzyma”.
W tym tekście zawiera się najwyraźniejsze wezwanie do czystości dla Chrystusa. U św. Marka znajdują się wyrażanie „dla Mnie i Ewangelii”, gdzie jasno widać, że czystość i ubóstwo czyli uwolnienie się od wszelkich trosk ziemskich jest potrzebne dla apostolstwa i ewangelizacji.
Z tych słów również wynika, że Chrystus nie pochwala czystości nie podjętej dla Niego lub dla łatwiejszego zdobycia Królestwa Niebieskiego.
Doskonałość /1 Kor 7/.
Pierwszy List św. Pawła do Koryntian wykazuje, że Koryntczycy, jakkolwiek pod innym względem bardzo niedoskonali, posiadają ducha doskonałości i pragnienie zachowania czystości, bo list Pawłowy jest odpowiedzią na pytania.
„O tym zaś, coście pisali: dobrze jest człowiekowi nie tykać się niewiasty; ale ze względu na rozpustę, niech każdy ma swoją żonę i każda niech ma swego męża” /1-2/.
Tu ukazuje się cała piękność czystości, którą Paweł za wyjątkiem niebezpieczeństwa rozpusty wszystkim poleca.
„Chcę bowiem, żebyście wy wszyscy byli jak ja sam”, a jednak powołanie do czystości jest wielkim darem Bożym, stąd każdy ma od Boga dar własny: „jeden taki, drugi zaś inny”.
Nie małżonkom i wdowom poleca wstrzemięźliwość /continentia/, lecz skoro się poczują niezdolnymi do zachowania czystości powinni zawrzeć małżeństwo ponieważ w chrystianizmie nie ma nic pośredniego między wstrzemięźliwością a małżeństwem.
Rada ewangeliczna /w. 25 nn/.
Jest to odpowiedź na dalsze pytania Koryntczyków odnośnie do dziewictwa jak można wnioskować z tekstu: „a co do panien, nie mam rozkazania Pańskiego, daję zaś radę jako ten, co od Pana miłosierdzia dostąpił, abym był wierny”.
Stąd dalsze słowa tekstu nie stanowią przykazania Pańskiego lecz są radą osobistą Apostoła, ale trzeba zauważyć, że czynił to z natchnienia Bożego: „Sądzę zaś, że i ja mam Ducha Bożego”.
Z całej argumentacji Apostoła wynika, że dziewictwo należy polecać nie z powodu nieporządku jaki panuje w małżeństwie, lecz raczej z racji uwolnienia się od trosk, związanych z życiem małżeńskim. Cała godność i wielkość dziewictwa i czystości polega na tym, że pozwala na całkowite poświęcanie się Bogu i rzeczom Boskim”. „Negue et ipsa quia virginitae est sed quia Deo dicata est honoratur”.
Wzgarda świata i wyrzeczenie się życia rodzinnego dzieje się „propter amorem Domini nostri Jesu Christi: queen vidi, quam amavi, in quem crediri, quem dilexi”.
Już od kolebki Kościoła czystość i to wieczysta i doskonała stanowiły fakt społeczny, oczywisty i chwalebny w chrześcijaństwie, który mimo ataków heretyckich, zawsze rozbudzał cześć narodów i stał się najpłodniejszym elementem rozszerzania chrystianizmu.
Rozdział 6
REGUŁA STANOWI SPOŁECZNOŚĆ DOSKONAŁOŚCI EWANGELICZNEJ
Człowiek jest istotą społeczną. Nie tylko odczuwa naturalny pociąg do życia w towarzystwie innych ludzi, lecz także faktycznie bez ich pomocy nip może osiągnąć pełni doskonałości w porządku natury. Podobnie Bóg rozporządził w porządku nad-natury czyli łaski. Tu również człowiek duchowy szuka towarzystwa i pomocy innych ludzi. W czasie prześladowań wielu chrześcijan uciekało na pustynię, aby tam znaleźć odpowiednie warunki do zdobycia doskonałości. Pustelnicy Palestyny, Syrii, Egiptu tworzyli zjawisko powszechne w Kościele pierwszych wieków. Jednak już wtedy stwierdzono, że forma życia pustelniczego ma swoje braki w odniesieniu do doskonałości. Nawet sami pustelnicy odczuwali potrzebę życia społecznego. Prowadzili życie samotne, ale od czasu do czasu gromadzili się razem na rozmowy duchowe. Z czasem nawet poddawali się pod posłuszeństwo dla starszego i doskonałego pustelnika. Niektórzy spostrzegając korzyści duchowe takiego życia zaczęli organizować się w społeczności eremickie wokół „ojca duchownego”. W ten sposób powstał w Kościele cenobityzm.
Już św. Pachomiusz w IV w. /346/ zorganizował na wielką skalę życie cenobityczne czyli klasztorne, które dotrwało do naszych czasów i stanowi dziś główną formę życia doskonałego.
A. Doskonałość ewangeliczna
Kościół nazywa życie zakonne „stanem doskonałości” albo „życiem doskonałym”. Można bez przesady powiedzieć, że stan zakonny jest depozytariuszem programu doskonałości. Nie jest to doskonałość czysto ludzka, czyli idealny humanizm. Jest to humanizm chrześcijański.
Doskonałość polega na pełni miłości. Osiągnięcie tej pełni zależy od personalnej łaski Bożej udzielanej dla poszczególnych zakonników oraz od połączenia ich w jedną społeczność doskonałości ewangelicznej.
Tę integralną funkcję w życiu zakonnym spełnia reguła.
B. Znaczenie reguły
Każda reguła zawiera kodeks doskonałości ewangelicznej. Nie tylko przytacza teksty ewangeliczne, lecz opiera się całkowicie na Ewangelii. Jest interpretacją Ewangelii dostosowanej do konkretnego życia zakonników.
Reguła jest konieczna:
– do sprecyzowania w najdrobniejszych punktach obowiązku doskonałości ewangelicznej opierającej się na radach;
– do zrealizowania naturalnej tendencji życia doskonałego do organizowania się w formie społeczności.
Reguła jest warunkiem koniecznym istnienia prawdziwej społeczności adoracji i miłości.
Pierwotna reguła była zbiorem wszystkich zasad i praw życia zakonnego, zredagowanych przez fundatorów. Następnie obejmowała również zbiór praw partykularnych powstałych jako interpretacja pierwotnej reguły. Takie zastosowanie reguły do nowych warunków życia danej instytucji zakonnej nazywano konstytucjami. W XVI w. wiele instytutów zakonnych nie przyjęło dawnych reguł, lecz kierowało się konstytucjami opracowanymi przez fundatorów. I właśnie w tym sensie szerszym mówimy o regule.
Reguła jest więc to kodeks, który dla poszczególnego instytutu zakonnego zawiera:
– fundamentalna zasady życia poświęconego Bogu,
– określone obowiązki dla ślubów zakonnych,
– przepisy prawodawstwa kanonicznego dotyczące życia zakonnego,
– przepisy szczegółowe określające system życia danego instytutu, rozkład zajęć dziennych, jak modlitwy myślnej i liturgicznej, pracy, odpoczynku, ćwiczeń wspólnych, milczenia, kontaktów ze światem zewnętrznym, apostolstwa, pokuty, różnych obowiązków wewnątrz społeczności zakonnej.
Reguła jest podstawą istnienia danego instytutu zakonnego, jego organizacji prawnej, która nadaje mu charakter społeczności posiadającej jako cel doskonałość ewangeliczną swoich członków.
Reguła ma wielkie znaczenie w społeczności zakonnej, zwłaszcza po ukazaniu się Konstytucji Apostolskiej „Provida Mater”. Papież Pius XII pisze odnośnie naszego tematu:
„Celem uniknięcia, by publiczne i uroczyste ślubowanie świętości nie stało się rzeczą błahą i nie osiągnęło swego celu, Kościół zawsze i z coraz większą surowością nie uznawał nigdy tego stanu doskonałością jak tylko w społecznościach, przezeń erygowanych i zorganizowanych, tj. w „Zakonach” /kan. 488, 1/, których formę ogólną i sposób życia zatwierdził po długim i dojrzałym, i których reguły wiele razy nie tylko egzaminował i rozpatrywał szczegółowo pod aspektem doktrynalnym i abstrakcyjnie, lecz także realnie i eksperymentalnie”.
Naczelnym obowiązkiem zakonnika jest dążenie do doskonałości ewangelicznej realizowanej w społeczności. Tą społecznością jest Kościół wyrażający się przez dany instytut zakonny, żyjący według zatwierdzonej przez Kościół reguły. Zakonnik wstępujący w szeregi społeczności zakonnej, zobowiązuje się poddać wszystkim jej prawom, jej przełożonym i współbraciom poprzez zachowanie praw posłuszeństwa dla przełożonych i współpracy z wszystkimi członkami społeczności. Jest to obowiązek synowski względem przełożonych, a braterski wobec tych których Bóg z nim połączył tym samym powołaniem.
W ten sposób reguła tworzy podwaliny pod społeczność miłości, która wyraża się w życiu wspólnym.
Rozdział 7
ŻYCIE WSPÓLNE STANOWI SPOŁECZNOŚĆ MIŁOŚCI
Życie wspólne – vita communis – jest cechą charakterystyczną i odróżniającą życie zakonne od innych stanów doskonałości. Prawodawca kościelny w Kodeksie Prawa Kanonicznego pochwala zwyczaj życia wspólnego także wśród duchowieństwa diecezjalnego, /Kan. 134/ a włącza je do definicji stanu zakonnego /Kan. 487, 594, 587/.
Według określenia Piusa XII w „Provida Mater” żadnej społeczności dążącej do doskonałości, nie można nazwać zakonem, jeśli nie prowadzi życia wspólnego. Odnosi się to szczególnie do świeckich instytutów doskonałości.
„Instituta saecularia cum … nec commem vitan seu commorationem sub eodem tectu suis membris ad norman canonis, impomant iure, ex regula, nec sunt nec propria loquendo dici quent Religiones”.
A. Pojęcie i podział życia wspólnego
a. w znaczeniu szerszym życie wspólne sprowadza się formalnie do zamieszkiwania pod tym samym dachem. Dziś odnośnie tego pojęcia używa się terminu „vita communitaria”.
b. W znaczeniu ścisłym życie wspólne zakonników zakłada stałość życia przez profesję, przez wspólnotę utrzymania i ubrania, jak również wspólnotę wszystkich dóbr na mocy ślubu ubóstwa; wspólnotę działania i zarządu na mocy ślubu posłuszeństwa, wspólnotę miłości dla Boga na mocy ślubu czystości i celibatu.
Tak więc trzy rady ewangeliczne prowadzą do życia wspólnego, do jedności, Chrystus miał właśnie na celu zjednoczenia wszystkich ludzi w sposób nawet zewnętrzny. Dlatego stan doskonałości jest realizacją planu Chrystusa, jest społecznością miłości w Chrystus. Jedyną, fundamentalną radą jest miłość i naśladowanie Jezusa Chrystusa. Nie można jednak kochać i naśladować całkowicie Chrystusa, jeśli nie kocha się Jego Ciała Mistycznego, Kościoła. Pragnienie życia z Chrystusem i w Chrystusie jest równoznaczne z pragnieniem życia z Kościołem i w społeczności. Możemy powiedzieć, że jedyną radą, która zawiera wszystkie trzy, jest doskonała społeczność miłości w jedności.
To pragnienie jedności wszystkich członków Kościoła wyraził Chrystus w modlitwie podczas Ostatniej wieczerzy:
„Ojcze święty, zachowaj ich w Imię Twoje, których Mi dałeś, aby byli jedno, jako My”. /Jan 16,11/.
B. Dobroczynny wpływ życia wspólnego to doskonałość
1. Negatywnie:
Życie wspólne daje okazję ćwiczenia się w cnotach cierpliwości i miłości, ponieważ skłania zakonników do cierpliwości i pełnego miłości znoszenia słabości współbraci według słów Apostoła Pawła: „Jeden drugiego brzemiona noście i tak wypełnicie prawo Chrystusowe” /Gal. 6,2/.
2. Pozytywnie:
a. Odnośnie ślubów:
Całkowite ubóstwo czyni możliwym i łatwiejszym zdobycie doskonałości, ponieważ przed ślubem ubóstwa zakonnik całkowicie wolny od troski o rzeczy materialne otrzymuje konieczne utrzymanie od wspólnoty zakonnej. Dlatego też ma większą swobodę całkowitego poświęcania się służbie Bożej. Ci zaś, którym został w społeczności zakonnej zawierzony obowiązek starania się o rzeczy materialne mogą uczynić łatwiej i ze względów materialnych i ze względów duchowych.
Ze względów materialnych łatwiej można otrzymać środki utrzymania dla większej grupy niż dla indywidualnych osób, gdyż grupa większa ma również większy autorytet wobec władz administracyjnych i handlowych.
Z duchowych względów przełożeni znajdują świetną okazję wyjawiania konkretnego swej miłości dla podwładnych, przez co również znajdują możność ćwiczenia się w miłości Boga.
To jednak nie przeszkadza, aby każdy zakonnik swoimi siłami po linii ślubu posłuszeństwa przyczyniał się do dobra materialnego społeczności.
Czystość lepiej można zachować w murach klasztornych, gdzie z wspólności i jawności mieszkania, czuwanie przełożonych, napomnienia braterskiego płyną dla zakonnika wielkie korzyści, zabezpieczając go przed upadkiem i łatwiej dźwigające go z grzechu. Ta jest szczególna racja, dla której prawodawca kościelny zaleca zachowanie życia wspólnego także wśród duchowieństwa diecezjalnego.
Życie wspólne sprawia, że wszystkie czynności zakonników są wykonywana z zasługą posłuszeństwa i z poczuciem pewności, że są zgodna z wolą Bożą.
W świetle życia wspólnego staje się jasne, że posłuszeństwo nie jest poddaniem się pod rozkazy człowieka, lecz Boga, ponieważ autorytet jest naturalną potrzebą życia wspólnego. W tan sposób lepiej obronić można godność człowieka żyjącego pod posłuszeństwem.
– Przez życie wspólne zakonnik całkowicie oddają się zakonowi, a zakon jemu, a na tym właśnie wzajemnym oddawaniu się polega istota życia zakonnego.
– W życiu wspólnym oprócz niewidzialnego udziału w zasługach wszystkich zakonników, istnieje wspólnota dobrego przykładu. Zawsze w klasztorze znajdują się wzorowi zakonnicy, którzy dobrym przykładam życia stają się zbudowaniem dla innych. Zwłaszcza zaś dobry przykład świętych danego zakonu, którzy osiągnęli szczyt doskonałości właśnie w tym zakonie, stanowi porywającą siłę.
– Także apostolat znajduje w życiu wspólnym ułatwienie i skuteczność na ambonie, przy ołtarzu i w konfesjonale. Doświadczenie osobiste wzbogaca się o doświadczanie zbiorowe innych, a przez święte współzawodnictwo wzrastają siły i zdolności.
Także co do rzeczy materialnych życie wspólne wiele oddaje przysług. Biblioteki łatwiej urządzić, łatwiej mieć pod ręką doskonalsze narzędzia pracy. Jest stwierdzona na mocy prostego rachunku, że te rzeczy łatwiej można znaleźć w ubogim klasztorze, anieli u bogatego kapłana.
Niebezpieczeństwo życia wspólnego
1. Odnośnie rzeczy materialnych
- Jest łacińskie powiedzenie „Quod communiter geritur, communiter neglitur”. Dlatego zakonnik poświęcony Bogu powinien z wielką czcią traktować udzielone mu rzeczy. Zdarza się, że zaspakajanie wspólne potrzeb zakonników zmniejsza zapał do pracy i zakonnicy prowadzą życie leniwe, nieużyteczne. Zakonnik musi sobie stale przypominać, że przez profesję zawarł kontakt z zakonem, na mocy którego zobowiązał się pracować dla dobra zakonu, a zakon zobowiązał się dać mu wystarczające utrzymanie. Stąd lenistwo i bezczynność jest grzechem przeciw ubóstwu.
2. Odnośnie rzeczy duchowych
Istnieje zwłaszcza wśród młodzieży zakonnej niebezpieczeństwo względu ludzkiego. Niektórzy młodzi zapaleńcy, ze względu na szyderstwa starszych często działają niezgodnie z prawami, zwłaszcza z przepisami dotyczącymi życia wspólnego, jak prawo milczenia, samotności w celi itp. W ten sposób pod wpływem niewielu, osłabia się całe życie duchowe danej wspólnoty zakonnej.
D. Wymogi życia wspólnego
Życie wspólne, oparte na nauce o mistycznym Ciele Chrystusa, łączy wszystkich członków społeczności zakonnej w totalne braterstwo wiary i miłości.
– Najpierw przez dyspozycje wewnętrzne: wzajemne zrozumienie się, uczestnictwo w radościach i bolączkach społeczności, wola współpracy dla wspólnego dobra, wyrzeczenie się egoizmu i indywidualizmu i wszelkich uczuć odwetu.
– Potem przez dyspozycje zewnętrzne: wierność regule i zwyczajom, które są niczym innym, jak widzialnym wcielaniem Braterstwa.
– W końcu przez jedność z przełożonymi:
Ich autorytet ma charakter ojcowski. Rozciąga się on także do życia osobistego. Wzajemne współżycie podwładnych z przełażonym ma się układać po linii wzajemnej miłości. Pierwszorzędnym wymogiem społeczności miłości jest rezygnacja z osobistych potrzeb, by znaleźć radość nadprzyrodzoną w miłowaniu współbraci bez wyrachowania i drugorzędnych celów.
Mocą elementów prawnych zakonnicy łączą się razem, skupiają się koło ołtarza Kościoła i tworzą potrójną społeczność nadprzyrodzoną: adoracji, doskonałości i miłości.