o. Czesław Gil OCD
Bł. Kolumba Marmion OSB
Urodził się w 1858 r. w Dublinie (Irlandia). Otrzymał imię Józef. Ojciec był Irlandczykiem, a matka Francuzką. Ojciec był wychowany w języku i kulturze angielskiej. Dublin w tamtym okresie był mocno anglicyzowany. Kolumba nie nauczył się na tyle dobrze ojczystego języka matki, by móc nim władać jak własnym.
Józef Marmion był siódmym z dziewięciorga dzieci Williama Marmiona, zbiedniałego potomka irlandzkiej rodziny szlacheckiej, który w owym czasie pracował jako urzędnik w jednej ze stołecznych firm eksportowych. Jego żona – Herminia Cordier – była córką paryskiego drukarza. Miała siostrę zamężną za irlandzkim kupcem w Dublinie i tam poznała swego przyszłego męża. Dwóch synków zmarło im w dzieciństwie, reszta to były córki. Marmionowie więc modlili się gorąco o syna, z góry chcąc go przeznaczyć na księdza. Modlitwy zostały wysłuchane. Józef miał jeszcze później dwóch młodszych braci. Trzy siostry Marmiona zostały zakonnicami. Naukę szkolną Józef zaczął w 1868 r. Trzy lata później przeniesiono go do gimnazjum prowadzonego przez jezuitów. Skończył je w wieku 15 lat, będąc uprawnionym do stypendium w seminarium diecezjalnym. Po licznych rozterkach duchowych wstąpił do seminarium duchownego w Clonliffe (dzielnica Dublina) w 1874 r. W 1878 r. umiera ojciec, co spowodowało problemy finansowe rodziny. Józef oszczędności ze swego stypendium przeznaczył na rodzinę.
W 1879 r. ze względu na bardzo dobre wyniki w nauce został wysłany na dalsze studia do Rzymu. Czas, który tam spędził, nazwie później najszczęśliwszym okresem swego życia. Był to Rzym Leona XIII. Papież pomógł na nowo odkryć tomizm i poświęcił mu nawet specjalną encyklikę (Aeterni Patris). Nastąpiło także ożywienie w dziedzinie nauk biblijnych, co zostało uwidocznione w encyklice papieskiej (Providentissimus Deus). Studia Józefa Marmiona objęły pogłębienie dogmatyki i biblistyki. Tę pierwszą wykładali mu rzymscy tomiści, którzy rozbudzili w nim fascynację naukami św. Tomasza z Akwinu. Pozostała mu ona do śmierci. Zdobywał liczne nagrody za naukę. W 1881 r. udzielono mu święceń niższych, a 16 czerwca święceń kapłańskich po dyspensie ze względu na wiek, ponieważ brakowało mu 10 miesięcy.
Po święceniach chciał powrócić do myśli o życiu zakonnym. W lato 1880 r. nocował w klasztorze na Monte Cassino i chciał tam już zostać, ale dał się przekonać towarzyszom podróży i tego nie uczynił. Z powodu słabego zdrowia musiał zrezygnować z dalszych studiów w Rzymie, wracając do Dublina, odwiedził swojego przyjaciela w nowo powstałym klasztorze benedyktyńskim w Maredsous (Belgia).
Po powrocie i po krótkim pobycie w szpitalu (prawdopodobnie nawrót rzymskiej malarii) został skierowany jako wikariusz do Dundrum (k. Dublina). Tamtejszym proboszczem był dawny przyjaciel jego rodziny, którego dobrze znał. Ogrom zajęć duszpasterskich spowodowało pogorszenie stanu jego zdrowia i zapalenie kręgosłupa, które mogło doprowadzić do paraliżu. Miał duże umiejętności duszpasterskie i psychologiczne. Tamtejsze instytucje dobroczynne noszą jego imię.
W Dundrum przebywał tylko rok ze względu na swoją sytuację finansową. Musiał płacić za własne utrzymanie oraz opłacać czesne swojego brata Mateusza, który studiował medycynę. W 1882 r. dostał propozycję objęcia katedry filozofii w swoim dawnym seminarium duchownym i ją przyjął ze względów finansowych. W Clonliffe wykładał przedmioty z filozofii oraz udzielał lekcji greckiego i francuskiego. Był także kapelanem pobliskich sióstr redemptorystek. Cały czas myślał o życiu benedyktyńskim. Później powie, że do klasztoru przyszedł dla posłuszeństwa, bo w nim na co dzień będzie musiał pełnić cudzą wolę, a swoją składać w ofierze Bogu. I to go pociągało. Latem 1885 r. wybrał się do Belgii i to miało chyba decydujący wpływ na jego decyzję o wstąpieniu do benedyktynów.
Nowy biskup jego diecezji zgodził się na rozpoczęcie przez niego życia monastycznego, ale za rok. Dodał mu jeszcze inne zajęcia: duszpasterstwo w więzieniu dla kobiet, a później także w innych więzieniach. W październiku 1886 r. biskup daje mu dekret zwalniający z przynależności do diecezji, a 21 listopada tego roku zostaje przyjęty do postulatu w Maredsous.
Pierwsze miesiące okazały się trudniejsze niż sądził, doświadczał samotności i udręk duchowych. Mówił wtedy, że „lepiej dać się porąbać niż się cofnąć”. Życie monastyczne nie jednego doświadczało i wielu szybko odkrywało, że to nie jest życie dla nich. Marmion jednak nie rezygnował i w lutym 1887 r. otrzymał benedyktyński habit oraz imię Kolumba. Miał więc za patrona jednego z największych świętych irlandzkich, co było pewnie wyrazem uznania dla jego pochodzenia. Gdy skończył nowicjat 10 lutego 1888 r. złożył pierwsze śluby monastyczne na trzy lata. Niedługo umarł jego współbrat z którym najlepiej się rozumiał, co nie poprawiło jego stanu wewnętrznego. W tym samym roku został zelatorem, czyli pomocnikiem magistra nowicjatu. Otrzymał zatem odpowiedzialną funkcję i to będąc tak krótko w klasztorze! Najwidoczniej wzbudził duże zaufanie u przełożonych. W lutym 1891 r. przyszedł w końcu moment na złożenie profesji uroczystej. Dokonał tego na ręce nowego opata Hildebranda de Hemptinne, który został wybrany na urząd opata w 1890 r. Został także wyznaczony przez papieża Leona XIII, aby dokonać połączenia wszystkich klasztorów benedyktyńskich na świecie.
Po profesji wieczystej ciekawym zbiegiem okoliczności Kolumba został poproszony o wygłoszenie rekolekcji w pobliskiej miejscowości. Zachwyt przeszedł najśmielsze oczekiwania. Odtąd Kolumba Marmion stał się wziętym kaznodzieją. Od września 1891 r. zaczął prowadzić lekcje angielskiego w szkole przyklasztornej oraz miał wychowawstwo. Później zaczął dawać lekcje z filozofii dla synów fundatorskiej rodziny i znowu okazało się, że Kolumba posiada bardzo duże umiejętności w tej dziedzinie. Powierzono mu więc także w klasztorze stałe wykłady z filozofii i teologii dla mnichów.
W 1893 r. umiera mu matka. Opat Hildebrand zaś przedstawił papieżowi projekt utworzenia Konfederacji Benedyktyńskiej, która miała zrzeszać w luźnym związku wszystkie klasztory benedyktyńskie na świecie. Nie miał być to więc zakon w ścisłym tego słowa znaczeniu, ponieważ klasztory zachowywały swoją autonomię. Na czele miał stać nie opat generalny, ale reprezentant wszystkich benedyktynów na świecie wobec Stolicy Apostolskiej. Miał on też zarządzać rzymskim Kolegium św. Anzelma założonym w 1888 r. i zwoływać zjazdy Opatów Prezesów (stojących na czele poszczególnych kongregacji) oraz zjazdy wszystkich opatów i koordynować wspólne działania. Papież przystał na ten pomysł i tak w 1893 r. powstała Konfederacja Benedyktyńska, a na jej czele, jako honorowy reprezentant stanął opat Hildebrand jako opat prymas. Papież mianował go na ten urząd aż do odwołania. Kolegium św. Anzelma nadano status opactwa.
Na przełomie 1894 i 1895 r. Marmion zasłabł na zdrowiu i musiał kilka miesięcy się leczyć. Opat postanowił, aby trochę odpoczął i wysłał go do Irlandii na uroczystość stulecia kolegium św. Patryka w Maynooth.
W 1895 r. oficjalnie ustanowiono fundację nowego klasztoru w Louvain. Miało też tam być własne kolegium benedyktynów przy miejscowym uniwersytecie katolickim. Marmiona przeznaczono do pomocy przy nowej fundacji. W 1899 r. nowy klasztor był już częściowo gotowy i 13 kwietnia tego roku wysłano tam dużą grupę 14 mnichów. Zastępcą przeora w nowym klasztorze miał być Kolumba Marmion. We wrześniu tego roku klasztor podniesiono do rangi opactwa, więc Kolumba został przeorem. W Louvain wykładał teologię dogmatyczną na uniwersytecie, był spowiednikiem tamtejszych karmelitanek bosych i prefektem kleryków. Poza tym udzielał się jako kaznodzieja i kierownik duchowy. Jego wykłady i kierownictwo były bardzo cenione. Wiele klasztorów zapraszało go na rekolekcje, konferencję. To pewnie spowodowało, że znowu podupadł na zdrowiu. Zimą roku 1906-1907 potrzebował kilkumiesięcznej rekonwalescencji po operacji przepukliny. Wcześniej w 1903 r. opat Hildebrand polecił Marmionowi, aby ten przeniósł ślub stałości do Louvain. Była to kolejna próba posłuszeństwa, którą Kolumba przeszedł pomyślnie. Prośbę spełnił i odtąd stał się mnichem opactwa w Louvain.
W 1905 r. opat prymas Hildebrand zaczął myśleć o zrezygnowaniu z urzędu opata w Maredsous. Jako swego następcę widział Kolumbę Marmiona. Rozmawiał z nim zresztą o tym. Jego opat niechętnie widział taki układ spraw. Jednak Hildebrand odłożył w czasie decyzję o rezygnacji. W 1907 r. odbył się w Rzymie pierwszy kongres opatów należących do Konfederacji Benedyktyńskiej. Uznano, że Hildebrand powinien już złożyć urząd opata w Maredsous. Uczynił to dopiero w sierpniu 1909 r. Papież przyjął rezygnację. Nowego opata miano wybrać na jesieni tego roku. Przedtem jednak Hildebrand wyznaczył Kolumbę Marmiona jako rekolekcjonistę przed wyborami. Miało to pozwolić, aby wspólnota przekonała się do wyboru Kolumby na opata. 28 września 1909 r. kapituła opactwa w Maredsous wybrała Kolumbę Marmiona na opata tego klasztoru. Jego opat musiał wyrazić na to zgodę i chociaż wcześniej sądził co innego, to teraz już po raz kolejny zmienił zdanie z korzyścią dla Marmiona i dla Maredsous. Następnego dnia wręczono mu uroczyście klucze, pieczęć oraz insygnia opackie i oficjalnie wprowadzono go na urząd opata.
Kolumba Marmion jako opat nie był tak dobrym organizatorem jak jego poprzednik. Nie założył ani jednej trwałej fundacji, nie stworzył żadnego nowego dzieła. Miał być za to opatem-ojcem i mistrzem duchowym dla braci i takim był. Wraz z objęciem urzędu opata musiał zrezygnować ze swojej profesury w Louvain. Mógł natomiast prowadzić rekolekcje oraz głosić konferencje i to czynił bardzo aktywnie i skutecznie.
Jego trudnym, ale też udanym działaniem była pomoc anglikańskiej wspólnocie z Caldey w stworzeniu klasztoru benedyktyńskiego. Większość członków dokonało konwersji na katolicyzm. Część jednak została w Kościele anglikańskim, chcąc zarazem żyć na sposób monastyczny. Powstało pytanie o wzajemne relacje i dzielenie się tym samym sposobem życia. W ten sposób powstał monastyczny ośrodek ekumeniczny w Chevetogne.
Wojna światowa spowodowała, że klasztory szukały rozwiązania w sytuacji wyczerpywania się zapasów żywnościowych i uniknięcia aresztowań, zwłaszcza najmłodszych braci. Marmion podjął decyzję, że wyjedzie z grupą najmłodszych braci do Irlandii. Była to trudna wyprawa, o mało nie został wzięty za szpiega i rozstrzelany, ale się udało. W Londynie trafił na benedyktynkę, Francuzkę z arystokratycznego rodu margrabiów, która tuż przed wojną szukała miejsca na fundację męską i żeńską, a które miały powstać z jej posagu. Zgodziła się bez wahania, aby męską fundację stworzył Marmion ze swoimi braćmi. Potrzeba była tylko zgody kapituły. Marmion sam pojechał po fundusze arystokratki do Francji w lutym 1915 r. Nowa wspólnota osiadła w Edermine w Irlandii.
Duże zaangażowanie w nową wspólnotę, cierpienia wewnętrzne z powodu wojny, spowodowały osłabienie fizyczne Marmiona. Kiedy w lutym 1916 r. postanowił wracać do Maredsous w drodze bardzo się rozchorował. Musiał wyleczyć się i wrócił dopiero w maju 1916 r. został w klasztorze już do końca wojny. W 1917 r. wydano jego pierwszą książkę Chrystus życiem duszy, będącej zbiorem „rekolekcji dla zakonnic”. Trwały także pracę nad następną publikacją Chrystus w swoich tajemnicach.
Podczas wojny Kolumba Marmion podjął także starania o utworzenie nowej kongregacji benedyktyńskiej. Jego opactwo miało bowiem wyjść z kongregacji beurońskiej i wraz z innymi klasztorami utworzyć nową kongregację. Wymagało to oczywiście zgody Stolicy Apostolskiej i zainteresowanych klasztorów. W tym celu udał się do szwajcarskiego opactwa Einsiedeln, aby spotkać się z opatem prymasem oraz do Rzymu.
W między czasie w 1919 r. wyszła jego druga książka: Chrystus w swoich tajemnicach. W tym roku podjął także prace nad stworzeniem przepisów prawnych nowej kongregacji benedyktyńskiej, czyli jej konstytucji. Zajmowała się specjalna komisja, na czele której stanął Marmion. Tekst konstytucji był gotowy na początku 1920 r. 20 lutego tego roku papież Benedykt XV erygował belgijską kongregację benedyktyńską pod wezwaniem Zwiastowania NMP. Przełożonym generalnym tej kongregacji został opat Robert z klasztoru Mont-Cesar. Marmiona zaś przeznaczono na biskupa jednej z diecezji walijskich, ale nigdy do tego nie doszło.
W 1922 r. wyszła jego trzecia książka Chrystus jako wzór mnicha. Powstała w ten sposób trylogia, będąca wykładem teologiczno-ascetycznym skierowanym nie tylko do mnichów czy mniszek, ale też do wszystkich chrześcijan. W tym samym roku przygotowano do druku dwa inne jego dzieła: Sponsa Verbi oraz Droga Krzyżowa. Nabożeństwo Drogi Krzyżowej Kolumba bardzo cenił. Przez wiele miał przy sobie kieszonkowy zestaw jej czternastu stacji, wykonany z płytek metalowych.
W listopadzie 1922 r. Kolumba prowadził swoje ostatnie rekolekcje dla benedyktynek w Paryżu. Jego zdrowie było coraz słabsze. Zaraz po Bożym Narodzeniu dostał grypy. Inni jego bracia też zachorowali na tę chorobę. Później stwierdzono u niego zapalenie płuc i uremię.
Kolumba Marmion umarł w opactwie Maredsous 30 stycznia 1923 r. W klasztorze spędził 36 lat, a na urzędzie opata 13 lat. W 1954 r. rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. W 1999 r. sporządzono dekret o heroiczności cnót. Beatyfikował go 3 września 2000 r. Jan Paweł II.
Opracowano na podstawie M. Borkowska OSB, Chrystus życiem bł. Columby Marmiona OSB
Za: www.karmel.pl