Bołoz Wojciech CSsR, Dziewictwo i małżeństwo jako dwie drogi realizacji powołania do miłości w świetle Adhortacji Jana Pawła II Vita Consecrata

O. Wojciech Bołoz CSsR 

DZIEWICTWO I MAŁŻEŃSTWO JAKO DWIE DROGI REALIZACJI POWOŁANIA
DO MIŁOŚCI W ŚWIETLE ADHORTACJI JANA PAWŁA II VITA CONSECRATA

Dar życia konsekrowanego, s. 37-55, Warszawa, 1996 r.

Podstawową prawdą antropologii biblijnej jest twierdzenie, że Bóg stworzył człowieka na swój obraz (por. Rdz 1,27). Pierwszą konsekwencją tego podobieństwa człowieka do Boga są konstytucjonalne cechy osoby ludzkiej, świadomość i wolność, które umożliwiają jej poznawanie prawdy o sobie i świecie oraz samostanowienie.

Podobieństwo człowieka do Boga niesie ze sobą również dalsze następstwa. Według Jana Pawła II, „obrazem i podobieństwem Boga stał się człowiek nie tylko przez samo człowieczeństwo, ale także poprzez komunię osób, którą stanowią od początku mężczyzna i niewiasta. Funkcją obrazu jest odzwierciedlać tego, czyim jest obrazem – odzwierciedlać swój pierwowzór. Człowiek staje się odzwierciedleniem Boga nie tyle w akcie samotności, ile w akcie komunii. Jest wszakże «od początku» nie tylko obrazem, w którym odzwierciedla się samotność panującej nad światem Osoby, ale niezgłębiona, istotowo Boska komunia Osób”. Istniejący we wspólnocie Trzech Osób Bóg, który jest Miłością, stworzył człowieka z miłości i do miłości. Wyposażył go w taki sposób, aby człowiek szukał komunii z innymi osobami i potrafił ją tworzyć. W ten sposób miłość została wpisana w ludzki los i stała się koniecznym warunkiem ludzkiego rozwoju. „Człowiek nie może żyć bez miłości. Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, jeśli nie objawi mu się Miłość, jeśli nie spotka się z Miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa”.

  1. Człowiek powołany do miłości

Podstawowe przesłanki antropologii biblijnej jasno ukazują, że komuniotwórcza zdolność człowieka i jego potrzeba miłości nie są tylko czymś dodanym do ludzkiej struktury. Miłość jest najbardziej podstawowym sposobem istnienia człowieka i jego relacji z innymi osobami. Równocześnie jest najważniejszym wątkiem jego życia, ponieważ decyduje o ludzkim spełnieniu i szczęściu.

W języku potocznym funkcjonuje powiedzenie, że miłość niejedno ma imię. Powiedzenie to jest głęboko prawdziwe, ponieważ odzwierciedla prawdę o wielowymiarowym sposobie istnienia człowieka. Osoba ludzka jest istotą cielesno-duchową, zdolną do uczestnictwa w życiu Bożym. W związku z tym człowiek istnieje i funkcjonuje na różnych poziomach: cielesno- zmysłowym, psychicznym, duchowym i religijnym. Ponieważ miłość jest sposobem istnienia człowieka i jego relacji do otaczającego świata osób, dlatego może ona przyjmować różne postacie, w zależności od poziomu rozwoju danego człowieka oraz od dominującego czynnika w jego życiu. Może więc być to miłość czysto zmysłowa, miłość oparta wyłącznie na uczuciach, miłość duchowa zwana przyjaźnią czy wreszcie miłość nadprzyrodzona, która jest odblaskiem i uczestnictwem w miłości Bożej agape i w niej ma swoje źródło. Poszczególne postacie miłości mogą i powinny się integrować i występować łącznie, ponieważ osoba ludzka jest jednością. Każda z tych postaci miłości ma swoje etapy: odkrycie wartości osoby poznanej, upodobanie w niej, pragnienie zjednoczenia, życzliwość i oddanie się poznanej osobie. Ten ostatni sposób miłowania nazywany jest miłością oblubieńczą. Czasem bywa też nazywana miłością prawdziwą, ponieważ miłość prawdziwa istnieje dopiero wtedy, „gdy tworzy dobro osób i wspólnot, gdy tym dobrem obdarowuje drugich”.

Źródłem każdej postaci miłości w świecie jest trójosobowa relacja miłosna Trójcy Świętej. Z tego źródła emanuje pierwsza, najbardziej pierwotna Miłość, która bywa niekiedy nazywana Najwyższą Energią. Ta Miłość jest również najwyższym wzorem dla każdego sposobu miłowania ludzkiego. Wreszcie, partycypacja w miłości Trójcy Świętej jest ostatecznym celem i zadaniem każdej ludzkiej miłości, zgodnie ze znanym powiedzeniem św. Augustyna, że ludzkie serce jest niespokojne tak długo, dopóki nie spocznie w Bogu. Ludzka miłość osiąga bowiem swoje spełnienie dopiero wtedy, gdy zostaje na powrót włączona w miłość Trójcy Świętej. Jest to możliwe, ponieważ „wzajemny stosunek trzech Boskich Osób tak bardzo jest szeroki, że świat cały znajduje w nim miejsce”.

Ponieważ każda postać miłości ma swoje pierwotne źródło i ostateczny cel w Bogu, a równocześnie jest otwarciem się na innych ludzi, dlatego każda ludzka miłość powinna mieć trójbiegunowy a nie dwubiegunowy charakter: powinna kierować się równocześnie ku Bogu i ku człowiekowi. Prawdziwa miłość do ludzi powinna otwierać na Boga, natomiast zjednoczenie z Bogiem prowadzi do miłości bliźniego. „Miłość to relacja pomiędzy człowiekiem, Bogiem i człowiekiem, co znaczy, że Bóg jest tu wspólnym mianownikiem”.

Podsumowując, trzeba powiedzieć, że miłość jest najważniejszym powołaniem i zadaniem osoby ludzkiej. O stwórczym powołaniu do miłości przypomina każdemu człowiekowi jego płciowość, czyli fakt, że istnieje wyłącznie jako mężczyzna lub kobieta. Powołanie do miłości ukazuje nam również Objawienie, którego najważniejsze przesłanie wyraża się w przykazaniu miłości Boga i bliźniego (por. Mt 22,37). Nie może zatem dziwić, że św. Paweł nazwał miłość „więzią doskonałości” (Kol 3,14) i doskonałym wypełnieniem woli Bożej (por. Rz 13,10). Ona przecież decyduje o moralnej świętości człowieka i z niej ostatecznie każdy będzie musiał zdać rachunek.

  1. Realizacja powołania do miłości w małżeństwie

Encyklika Humanae vitae nazywa miłość małżeńską miłością „na wskroś” ludzką, ponieważ jest to miłość zmysłowa i duchowa, wierna i wyłączna, miłość oblubieńcza, która prowadzi do zrodzenia nowego życia. Daje ona podstawę do tworzenia wspólnoty osób (communio personarum), która jest odbiciem wspólnoty Trójcy Świętej.

Miłość polegająca na głębokim zjednoczeniu osób może zaistnieć wyłącznie między ludźmi, istotami równymi sobie ze względu na cechy konstytutywne, posiadającymi wymiar duchowy. Człowiek jest jednak nie tylko istotą duchową, ale również cielesną. O ile pierwiastek duchowy stanowi podstawę równości i jednorodności wszystkich ludzi, to pierwiastek cielesny jest przyczyną ich zróżnicowania. Człowiek istnieje bowiem jako mężczyzna i kobieta. Męskość i kobiecość oznacza dwoistą postać konstytucji somatycznej człowieka i poprzez to istniejące zróżnicowanie postuluje wzajemne dopełnianie się. To przeznaczenie dla siebie mężczyzny i kobiety wynikające z ich płciowości, Jan Paweł II nazywa „wcieloną komunią osób”. Komuniotwórcze przeznaczenie mężczyzny i kobiety wyrasta z sensu ich ciała.

Już biblijny pierwszy mężczyzna, Adam, uświadamiając sobie własną samotność, z którą mu „nie jest dobrze”, odnajduje możliwość pokonania jej przez związek z kobietą. Na tę dopełniającą naturę mężczyzny i kobiety wskazuje tzw. „mowa ciała”. Prawdę tę wyraża subtelnie i oszczędnie Biblia, gdy mówi, że „mężczyzna łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” (Rdz 2,24). Jan Paweł II podkreśla, że „mężczyzna i kobieta są predysponowani do kształtowania komunii osób”. Kiedy jednak łączą się z sobą w małżeństwie jako „jedno ciało”, to zjednoczenie obojga winno równocześnie stanowić jedność „w prawdzie i miłości”, co zakłada wzajemną równość i zróżnicowanie zarazem. Dopiero wtedy bowiem, gdy zostaną uwzględnione te warunki, zjednoczenie dwojga posiada dojrzałość właściwą ludzkim osobom – stworzonym na obraz i podobieństwo Boga.

Miłość małżeńska jawi się zatem jako ten dynamizm człowieka, który wyrasta ze struktury istoty powołanej do życia na obraz Trójosobowego Boga. Zarówno ciało jak też psychika mężczyzny i kobiety świadczą o tym wezwaniu do miłości, która rozwija się poprzez rozliczne fazy i etapy: od poznania do trwałej relacji interpersonalnej, od sympatii, poprzez przyjaźń, związek małżeński, rodzinę aż do wspólnej starości. Owa miłość chce być wierna i wyłączna, dlatego chroni się pod naturalną ochronę – wstyd. Chce być trwała, dlatego szuka zabezpieczenia instytucjonalnego w małżeństwie, które znajduje społeczne uznanie i potwierdzenie. Miłość ludzka jest wreszcie udoskonalana i podnoszona przez włączenie jej w Miłość łączącą Ojca i Syna, co dokonuje się w obrzędzie sakramentalnym. Miłość dwojga ludzi nie wyczerpuje się nawet w miłości oblubieńczej: on – ona; taka miłość wyraża się również we wspólnym zwróceniu się ku osobie trzeciej – dziecku, które ją zespala i utrwala aż poza granicę śmierci. Tak integralnie rozumiana miłość, leży u podstaw małżeństwa i rodziny, jest ich fundamentem i wewnętrzną zasadą, trwałą mocą i celem ostatecznym. Ta miłość równocześnie urzeczywistniana się w nich, jawi się jako podstawowa siła kreatywna ludzkiego losu.

Międzyosobową miłość mężczyzny i kobiety Jan Paweł II nazywa przymierzem. Ta komunia dwojga ludzi, mężczyzny i kobiety prowadzi najpierw do przymierza małżeńskiego, czyli nieodwołalnej, osobistej zgody. Przymierze małżeńskie rozumiane jako nierozerwalna komunia, wyrasta z wzajemnego oddania się dwóch osób, z ich potrzeby jedności i trwałej miłości. Trwałość tego przymierza uwarunkowana jest również dobrem dzieci. Dlatego można powiedzieć za papieżem, że jest ono „owocem i znakiem potrzeby głęboko ludzkiej”, oparte z jednej strony na naturalnym uzupełnianiu się mężczyzny i kobiety, a z drugiej, jest wzmacniane przez osobistą wolę małżonków „dzielenia całego programu życia, tego, co mają i tego, czym są”. Przymierze małżeńskie obejmuje każdy trwały związek mężczyzny i kobiety. Jednakże w nauczaniu Jana Pawła II odnosi się ono szczególnie do małżeństwa sakramentalnego. Bowiem w sakramencie małżeństwa naturalna ludzka komunia oparta na fundamencie miłości jest przez Boga przyjmowana, potwierdzana, oczyszczana i podnoszona na poziom większej doskonałości. W sakramencie małżeństwa małżonkowie otrzymują dar „nowej komunii”, która pozwala im czerpać miłość, z nowego, niewyczerpanego źródła.

Przymierze małżeńskie, w nauczaniu Papieża, nie ma charakteru statycznego. Jest to rzeczywistość dynamiczna, podlegająca ustawicznym zmianom, i ukierunkowana ku rozwojowi. Małżonkowie powołani są do ciągłego wzrostu w tej komunii miłości. Powinni oni zmierzać poprzez „codzienną wierność małżeńskiej obietnicy obopólnego całkowitego daru”, ku coraz głębszej więzi pomiędzy sobą na poziomie „związku ciał, charakterów, serc, umysłów i dążeń, związku dusz”.

Na fundamencie przymierza małżeńskiego budowane jest przymierze rodzinne. Zrodzone przez małżonków dzieci nie tylko partycypują w przymierzu małżeńskim swoich rodziców, ale także powinny one to przymierze umocnić, „wzbogacając i pogłębiając małżeńską komunię ojca i matki”.

Małżeństwo mężczyzny i kobiety jest obrazem Boga istniejącego we wspólnocie Trzech Osób. Małżeństwo jest także rzeczywistością ludzką poprzez którą z woli Boga objawia się i dokonuje zbawienie. Już w Starym Testamencie małżeństwo było tym obrazem, po który prorocy sięgali bardzo chętnie, aby ukazać wzajemną relację Jahwe w stosunku do Izraela. Małżeństwo według proroków wyraża rzeczywistość przymierza Boga z ludźmi. Dlatego też porównują oni Jahwe do małżonka lub oblubieńca, Izrael zaś do małżonki lub oblubienicy (Oz 1-3; Jr 2,2-5; Ez 16,1-63; Iz 54,1-17). „Komunia miłości pomiędzy Bogiem i ludźmi, stanowiąca zasadniczą treść Objawienia i doświadczenia wiary Izraela, znajduje swój wymowny wyraz w Przymierzu oblubieńczym zawartym pomiędzy mężczyzną i kobietą”.

Przymierze Boga z ludźmi osiągnęło swoje apogeum w Jezusie Chrystusie, zaś miłość Boga do ludzi najpełniej ujawniła się w ofierze złożonej przez Jezusa dla swojej Oblubienicy Kościoła. Jeżeli każde małżeństwo wskazuje na przymierze Boga z ludźmi, to jeszcze bardziej odnosi się to do małżeństwa chrześcijan, które wskazuje na Nowe Przymierze i relację pomiędzy Chrystusem a Kościołem, Ludem Bożym Nowego Przymierza. Małżeństwo chrześcijańskie nie tylko wskazuje na miłość Chrystusa do Kościoła, ale znajduje w niej swój fundament i w niej uczestniczy. „Małżeństwo ochrzczonych staje się w ten sposób rzeczywistym znakiem nowego i wiecznego Przymierza zawartego we krwi Chrystusa. Duch, którego Pan użycza, daje nowe serce i uzdalnia mężczyznę i kobietę do miłowania tak, jak Chrystus nas umiłował”. Trzeba jednak zauważyć, że małżeństwo nie jest jedynym sposobem wyrażania i przeżywania przymierza Boga z Jego ludem. W tradycji chrześcijańskiej tajemnicę te wyraża również dziewictwo.

Realizacja powołania do miłości poprzez małżeństwo bardziej odpowiada cielesno-duchowej naturze człowieka. Powołanie to bowiem bardziej uwzględnia cielesny wymiar ludzkiej egzystencji. Z tego też powodu ma ono charakter sakramentalny. Małżeństwo jest zwyczajną drogą życia i zbawienia ludzi, przewidzianą przez Boga. Jest to droga ważna, ale nie jedyna.

  1. Realizacja powołania do miłości w dziewictwie

Innym sposobem realizacji powołania do miłości jest dziewictwo. Ta droga nie jest wprawdzie tak powszechna jak małżeństwo, ale jest ona znacząca. Tylko bowiem w Kościele Katolickim tę drogę życia obrało ponad milion osób.

Podstawę biblijną stanu dziewiczego ustanawia sam Jezus, kiedy mówi, że „są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje” (Mt 19,12). Św. Paweł podejmuje ten wątek i rozszerza go. Omawiając różne stany w Ludzie Bożym Apostoł narodów stwierdza: „Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu. Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi” (1 Kor 7,32-34).

Jan Paweł II komentując te wypowiedzi zauważa, że nie ma w nich „jakiegokolwiek upośledzenia małżeństwa. Ewangeliczna rada czystości wskazuje tylko na tę szczególną możliwość, którą miłość oblubieńcza samego Chrystusa stanowi dla ludzkiego serca. Bezżenność dla Królestwa niebieskiego jest bowiem charyzmatycznym wyborem Chrystusa jako oblubieńca”. Warto podkreślić w tym kontekście, że wypowiedź Jezusa: „Kto może pojąć, niech pojmuje” (Mt 19,10-12), oznacza, że stan dziewiczy nie jest przeznaczony dla wszystkich, ale ma charakter charyzmatyczny. Również według św. Pawła dziewictwo nie jest przykazaniem, tylko radą. Pisze on bowiem: „Nie mam zaś nakazu Pańskiego co do dziewic, lecz daję radę jako ten, który – wskutek doznanego od Pana miłosierdzia – godzien jest, aby mu wierzono” (1 Kor 7,25). Autor Listu do Koryntian jasno stwierdza, że pragnąłby, aby wszyscy byli jak on, lecz dodaje od razu, że każdy otrzymuje własny dar od Boga (por. 1 Kor 7,7).

W Kościele praktykowane są dwie formy dziewictwa: celibat duchownych i bezżenność związana z życiem konsekrowanym. Kapłan nie musi być bezżenny, aby móc ważnie i owocnie spełniać swoją funkcję posługiwania Ludowi Bożemu. Wystarczy, jeżeli realizuje miłość i troskę Chrystusa o Jego wyznawców. Ponieważ jednak występuje w imieniu Oblubieńca Chrystusa wobec oblubienicy Kościoła, dlatego celibat kapłański jest znakiem, że kapłan żyje całkowicie oddany sprawom Królestwa Bożego. Jeżeli kapłan ma jeszcze inną oblubienicę, może być zaciemniony jego stosunek do Kościoła, który powinien być jego pierwszą i najważniejszą miłością. Do form życia konsekrowanego Adhortacja Vita Consecrata (VC) zalicza przede wszystkim różne postacie życia monastycznego, rozwijającego się od samego początku chrześcijaństwa na Wschodzie i Zachodzie, stan dziewic poświęconych Bogu, pustelników i pustelnice, odradzającą się ostatnio konsekrację wdów, instytuty oddane całkowicie kontemplacji, życie konsekrowane oddane dziełom apostolskim, instytuty świeckie i stowarzyszenia życia apostolskiego. Wciąż powstają nowe lub odnowione formy życia konsekrowanego (por. VC 6-12).

Chociaż wszystkie wymienione w Adhortacji formy życia konsekrowanego związane są z praktyką dziewictwa fizycznego, to trzeba jednak z naciskiem podkreślić, że prawdziwym dziewictwem jest dziewictwo serca polegające na pragnieniu wyłącznie Boga i zjednoczenia z Nim. Nie oznacza to jednak, że dziewictwo fizyczne nie ma znaczenia, ponieważ jest ono znakiem życia dla Boga i ułatwia całkowite poświęcenie się Jego sprawom. Serce człowieka jest niepodzielone dopiero wtedy, gdy całkowicie do kogoś należy, gdy wiernie i wyłącznie kogoś kocha. Czasem można popełnić błąd uważając, że każde ludzkie serce, które nie kocha innego człowieka, należy do Boga. Tak jednak być nie musi. Może się bowiem zdarzyć, że osoba praktykująca dziewiczość nie żyje ani dla Boga, ani dla ludzi, tylko dla siebie.

  1. Dziewictwo jako udział w miłości Trójcy Świętej i oblubieńczy związek z Chrystusem

Rady ewangeliczne mają charakter trynitarny. Jan Paweł II twierdzi nawet, że życie konsekrowane jest jednym z widzialnych śladów, „które Trójca Święta pozostawia w historii, aby wzbudzić w ludziach zachwyt pięknem Boga i tęsknotę za Nim” (VC 20). Doświadczając bezinteresownej miłości Boga, osoba konsekrowana poświęca się Mu bezwarunkowo, składając całe swoje życie w Jego ręce. To oddanie się Bogu można porównać z ofiarą całopalną (por. VC 17).

Ponieważ Jezus jest „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15) i drogą wiodącą do Ojca (por. J 14,6), dlatego życie konsekrowane i dziewictwo posiada przede wszystkim wymiar chrystyczny. Wezwanie do naśladowania Jezusa skierowane jest bowiem do każdego chrześcijanina (por. VC 16). Dlatego praktyka rad ewangelicznych, będąca szczególną wiernością przymierzu, musi być czymś więcej niż tylko naśladowaniem Jezusa całym sercem i miłowaniem Go «bardziej niż ojca i matkę, bardziej niż syna i córkę» (por. Mt 10,37). Praktyka rad ewangelicznych polega „na przeżywaniu i wyrażaniu swej konsekracji przez poddanie Chrystusowi całej egzystencji, które «upodabnia» do Niego, i przez totalny wysiłek, który zapowiada – na miarę osiągalną w doczesności i zgodnie z różnymi charyzmatami – eschatologiczną doskonałość” (VC 16). Ci, którzy ją podejmują czynią Chrystusa sensem swojego życia, łączą swoje życie z Chrystusem w komunii miłości, starają się odtworzyć tę formę życia, którą obrał dla siebie Syn Boży. Osoba konsekrowana, „zachowując dziewictwo, przyjmuje do swego serca dziewiczą miłość Chrystusa i wyznaje Go wobec świata jako jednorodzonego Syna, jednego z Ojcem (por. J 10,30; 14,11)” (tamże). W ten sposób ma ona już na ziemi szczególny udział w przemienieniu Chrystusa, które zapowiada przyszłą chwałę zmartwychwstania (por. VC 15).

Dziewictwo razem z ubóstwem i posłuszeństwem są charakterystycznymi przymiotami Jezusa, które dzisiaj poprzez praktykę rad ewangelicznych stają się widzialne w świecie. Według Jana Pawła II, najważniejszą radą ewangeliczną jest czystość. Dziewictwo może być podejmowane dla kogoś (dla Pana) lub dla czegoś (dla Królestwa Bożego). W przypadku dziewictwa chrześcijańskiego te dwa motywy oznaczają to samo. Jednak dziewictwo podejmowane dla Pana podkreśla bardziej oblubieńczy charakter nadprzyrodzonej miłości osoby konsekrowanej. Wymiar oblubieńczy życia konsekrowanego ukazuje, „że Kościół powinien oddawać się w pełni i wyłącznie swemu Oblubieńcowi, od którego otrzymuje wszelkie dobro. W tym wymiarze oblubieńczym, właściwym dla całego życia konsekrowanego, zwłaszcza kobieta odnajduje swą tożsamość, odkrywając tu jak gdyby szczególny walor swej relacji z Chrystusem” (VC 33).

Ta głęboka zażyłość osoby konsekrowanej z Chrystusem i jej stopniowe upodabnianie się do Niego jest owocem mocy Ducha Świętego i przejawem promieniowania dobroci Bożej (por. VC 19). Komunia trynitarna, w której osoba konsekrowana uczestniczy dzięki działaniu Ducha Świętego, jest źródłem życia wspólnotowego. Braterska komunia umożliwia realizowanie określonej misji w Ludzie Bożym, przede wszystkim jednak jest „przestrzenią teologalną”, w której można doświadczyć mistycznej obecności zmartwychwstałego Chrystusa (por. VC 42).

  1. Dziewictwo zapowiedzią przyszłego czasu

Osoby żyjące w dziewictwie ukazują swoim życiem, „że Wcielony Syn Boży jest eschatologicznym celem, ku któremu wszystko zmierza, blaskiem, przy którym blednie wszelkie inne światło, nieskończonym pięknem, które samo zdolne jest zaspokoić wszystkie pragnienia ludzkiego serca” (VC 16). Osoby konsekrowane pamiętają o dobrach eschatologicznych, które są zapowiedzią przyszłego zmartwychwstania i chwały Królestwa. „Jest to przede wszystkim zasługą ślubu dziewictwa, rozumianego zawsze przez tradycję jako zapowiedź ostatecznego świata, który już dzisiaj działa i przemienia człowieka” (VC 26).

Złożenie ślubów osobowych ubóstwa, czystości i posłuszeństwa jest wyznaniem, że prawdziwa ojczyzna dla chrześcijanina jest w niebie, że pobyt na ziemi jest przemijający, dlatego jedynie ważne jest szukanie królestwa Bożego. Osoby konsekrowane, zgodnie ze słowami Ewangelii, „gdzie jest skarb twój, tam będzie i serce twoje” (Mt 6,21), żyją nieustannym pragnieniem spotkania się z Chrystusem, aby już „ostatecznie i na zawsze z Nim przebywać” (VC 26). Mogą one powtarzać za psalmistą „O jedno proszę Pana, tego tylko poszukuję” (Ps 27,4).

Dziewictwo stanowi zapowiedź czasów eschatologicznych również i przez to, że jest odblaskiem miłości Trójcy Świętej. Miłość łącząca trzy Boskie Osoby w tajemniczej głębi życia trynitarnego jest rozlewana w naszych sercach przez Ducha Świętego (por. Rz 5,5), który przynagla nas, „byśmy odpowiedzieli na nią całkowitą miłością do Boga i do braci” (VC 21).

  1. Związek dziewictwa z dziełem zbawczym

Osoba konsekrowana doświadcza prawdy Boga-Miłości. Ponieważ zaś moc miłości Bożej objawiła się najmocniej na krzyżu, dlatego związek życia konsekrowanego z tajemnicą krzyża staje się oczywisty. Konsekrowani świadczą o tej Bożej miłości ujawnionej na Krzyżu (por. VC 24). Osoby konsekrowane, wybrane i powołane przez Boga, „Jemu winny podporządkować całe swoje życie i ofiarować wszystko, czym są i co mają uwalniając się od przeszkód, które nie pozwalają im bez wahania odpowiedzieć Bogu pełną miłością. W ten sposób będą mogły stać się prawdziwym znakiem Chrystusa w świecie” (VC 25).

Jezus umiłował do końca ludzi oddając za nich życie. Konsekrowani naśladują to życie ofiarnej miłości konkretną i wielkoduszną służbą (VC 75). „Szczególny wkład osób konsekrowanych w ewangelizację polega przede wszystkim na świadectwie życia całkowicie oddanego Bogu i braciom na wzór Zbawiciela, który z miłości do człowieka stał się sługą. W dziele zbawienia źródłem wszystkiego jest bowiem Boska agape. Dzięki konsekracji i całkowitemu oddaniu się Panu osób konsekrowanych widzialna staje się miłująca i zbawcza obecność Chrystusa – konsekrowanego przez Ojca i posłanego, aby spełnić misję. Osoby te, pozwalając się «zdobyć» przez Chrystusa (por. Flp 3,12), okazują gotowość, by w pewien sposób stać się przedłużeniem Jego człowieczeństwa. Życie konsekrowane wymownie świadczy o tym, że im bardziej żyje się Chrystusem, tym lepiej można Mu służyć w bliźnich, stając w pierwszej linii frontu misyjnego i podejmując największe nawet ryzyko” (VC 76).

Życie konsekrowane jest znakiem Kościoła-Oblubienicy, oddanego całkowicie swojemu Oblubieńcowi, który odtwarza rysy Oblubieńca i przygotowuje się na eschatologiczne spotkanie z Nim (por. VC 19). Ta charyzmatyczna forma życia nie może być konsekwencją wyłącznie ludzkiego wyboru. Inicjatywa pochodzi zawsze od Boga i jest rozniecana w sercach wybranych przez Ducha Świętego. Osoby konsekrowane mogą zatem powtarzać za prorokiem Jeremiaszem: „Uwiodłeś mnie Panie, a ja pozwoliłem się uwieść” (Jr 20,7).

  1. Relacja pomiędzy dwoma drogami realizacji powołania do miłości

Wszyscy chrześcijanie są powołani do świętości, wszyscy współdziałają w budowie Ciała Chrystusa zgodnie z własnym powołaniem i charyzmatem otrzymanym od Ducha Świętego. Równa jest także godność ontyczna wszystkich chrześcijan, ponieważ opiera się ona na chrzcie i bierzmowaniu.

Nie może też być mowy o konkurencji między różnymi stanami życia chrześcijańskiego, o dążeniu do zajęcia pierwszego miejsca w Ludzie Bożym. Zarówno osoby dziewicze, jak i żyjący w małżeństwie mają swoje, należne im miejsce w Kościele. Różnica między tymi stanami dotyczy tego, że niektórym chrześcijanom przeznaczona jest większa wolność do bezpośredniej służby dla Królestwa, innym zaś mniejsza.

Podkreślając równą godność każdej postaci chrześcijańskiego życia, trzeba jednak zauważyć, że Nowy Testament dokonuje porównań między różnymi stanami życia. Jezus zapewnia nas, że ten, który wyrzeka się własności i małżeństwa „stokroć tyle otrzyma” (por. Mt 19,29). Św. Paweł zaś stwierdza, że dziewica może bardziej skupić się na sprawach Pana (por. 1 Kor 7, 32n), a wdowa czyni lepiej, gdy nie wychodzi powtórnie za mąż (1 Kor 7,40). Istnieją zatem podstawy biblijne upoważniające do tego, aby powiedzieć, że Nowy Testament naucza o wyższości dziewictwa. Szczególnie Paweł Apostoł twierdzi, że dziewictwo bardziej niż życie małżeńskie sprzyja kontemplacji Boga. Jeżeli przyjmiemy, że Królestwo Boże powinno być sprawą pierwszą w życiu człowieka wierzącego; jeżeli niezamężni mają większą swobodę w dążeniu do Królestwa, to trzeba powiedzieć, że z tego punktu widzenia, dziewictwu należy się pierwszeństwo. Żyjący bowiem w stanie celibatu ma więcej czasu starać się o Królestwo niż zamężni.

Również „Chrystus, choć potwierdza godność i świętość życia małżeńskiego i występuje w ich obronie – to jednak sam przyjmuje formę życia dziewiczego, a przez to objawia wzniosłą i przedziwną duchową płodność dziewictwa” (VC 22). Mówiąc o wartości dziewictwa, nie należy czynić różnicy pomiędzy celibatem, dziewictwem i dobrowolną wstrzemięźliwością. Wszystkie te stany oznaczają bowiem tę samą rzeczywistość życia w czystości dla Królestwa niebieskiego. Apokalipsa św. Jana nazywa dziewicami tych, którzy nie mieli stosunku z kobietami i dzięki temu towarzyszą Barankowi (por. Ap 14,4).

Kościół nieustannie naucza o wielkiej wartości doskonałej czystości zachowywanej ze względu na Królestwo. Równocześnie okazuje on szacunek dla powołania małżeńskiego, „które czyni małżonków świadkami oraz współpracownikami płodności Matki-Kościoła, na znak i na uczestnictwo w owej miłości, jaką Chrystus umiłował Oblubienicę swoją i wydał za nią siebie samego” (VC 32).

Życie konsekrowane – wbrew wszelkim powierzchownym opiniom o jego przydatności – ma wielkie znaczenie właśnie dlatego, że wyraża nieograniczoną bezinteresowność i miłość, co jest szczególnie doniosłe zwłaszcza w świecie zagrożonym przez zalew spraw nieważnych i przemijających” (VC 105). Życie chrześcijańskie rozgrywa się w eschatologicznym napięciu pomiędzy „już” i „jeszcze nie”. Małżeństwo jest instytucją obecnego okresu historii zbawienia. Bowiem „dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania” (Łk 20,34-37). „Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie” (Mt 22,30). Człowiek konsekrowany, żyjący w czystości, już się wyzwolił z przemijającego czasu i rozpoczął życie „równe aniołom”. Swoim życiem wyprzedza historię, sięgając czasów ostatecznych. Ponieważ z przyjściem Chrystusa przybliżyło się Królestwo Boże, owszem już jest obecne wśród ludzi (por. Łk 17,21), dlatego trzeba, aby niektóre osoby już teraz podjęły ten sposób życia, który kiedyś będzie właściwy wszystkim zbawionym. To znaczy, aby żyli „jak aniołowie Boży”.

Życie małżeńskie jest pośrednią drogą do Boga, ponieważ małżonek idzie do Boga przy pomocy współmałżonka. On dla niego reprezentuje Chrystusa. Natomiast osoba praktykująca ślub czystości włącza się w relację Chrystus-Kościół bez ziemskich symboli i ziemskiego pośrednictwa. Droga sakramentalna jest drogą zwyczajną, niekoniecznie doskonalszą.

Sobór Trydencki (Sesja XXIV) orzekł: „Jeśli ktoś twierdzi, że stan małżeński należy wyżej cenić niż stan dziewictwa lub celibatu i że nie jest lepiej i szczęśliwiej pozostawać w dziewictwie lub celibacie niż być związanym węzłem małżeńskim (por. Mt 11n; 1 Kor 7,25n.38-40) – n.b.w.”. Małżeństwo oznacza ostateczną tajemnicę stworzenia i odkupienia. Dlatego wyższości dziewictwa nie można rozumieć w znaczeniu moralnym. O tej bowiem decyduje stopień miłości. Nie może to być wyższość ontyczna. O tej bowiem decyduje struktura osobowa. Wyższość dziewictwa w stosunku do małżeństwa może być ujmowana wyłącznie w wymiarze eschatologicznym. Dziewictwo doskonalej odzwierciedla ostateczny cel każdego chrześcijanina – Królestwo Boże. Dziewictwo nie jest doskonalszą formą życia w stosunku do małżeństwa z punktu widzenia służby Kościołowi. Obydwie formy mają do spełnienia własną, ważną rolę. Natomiast pod względem eschatologicznym, dziewictwo jest stanem bardziej zaawansowanym. Słuszne więc są słowa, którymi zwracał się do dziewic św. Cyprian: „Wy zaczęłyście być tym, kim my będziemy”.

Tradycja chrześcijańska głosiła obiektywną wyższość życia konsekrowanego z następujących racji:

  1. Jest to forma życia praktykowana przez samego Jezusa;
  2. Jest najbardziej radykalnym sposobem praktykowania Ewangelii;
  3. Ukazuje Chrystusa jako pierwowzór wszelkiej cnoty;
  4. Najobficiej objawia dobra ewangeliczne;
  5. Najpełniej urzeczywistnia cel Kościoła, czyli uświęcenie ludzkości ta forma życia (por. VC 18, 32).

Małżonkowie i osoby konsekrowane są sobie nawzajem potrzebni w Kościele. Konsekrowani wskazują małżonkom na potrzebę całkowitego oddania się Bogu. Natomiast małżonkowie przypominają osobom konsekrowanym, że miłość powinna być płodna i przynosić owoce. Dziewictwo nie przynoszące błogosławionych owoców Ludowi Bożemu słusznie może być podejrzewane o brak autentyczności. Znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości nauka św. Pawła o Kościele jako ciele Mistycznym Chrystusa.

Wszyscy chrześcijanie są sobie równi, chociaż mają różne zadania w ludzie Bożym. Cechą charakterystyczną laikatu w Kościele jest świeckość, zajmowanie się sprawami świeckimi i kierowanie po myśli Bożej. „Ludzie świeccy ze względu na świecką naturę swego powołania odzwierciedlają tajemnicę Wcielonego Słowa przede wszystkim jako Tego, który jest Alfą i Omegą świata, podstawą i miarą wartości wszystkich rzeczy stworzonych” (VC 16). Pasterze służą ludowi Bożemu, natomiast konsekrowani mają za zadanie szczególnie upodobnić się do Chrystusa czystego, ubogiego i posłusznego (VC 31). Konsekrowani mają pierwszeństwo w ukazywaniu świętości Kościoła i odzwierciedlaniu życia samego Chrystusa. Zapowiadają w ten sposób i uprzedzają nadejście przyszłej, eschatycznej epoki i pełną realizację Królestwa Bożego (VC 32).

Wpisy powiązane

Vigano Egidio SDB, Wezwani, aby lepiej dać świadectwo naszemu życiu zakonnemu. Znaczenie przyszłego Synodu w 1994 roku

Pełka Florian SJ, Życie braterskie we wspólnocie. Omówienie dokumentu Kongregacji

Hołda Kazimierz CSsR, Nova et vetera w soborowym Dekrecie o odnowie życia zakonnego