Abp Vincenzo Fagiolo, sekretarz Kongregacji IŻKiSŻA
ZNACZENIE ROKU MARYJNEGO DLA ZAKONNIKÓW
Zebranie plenarne UCESM, Madryt 11-18 listopada 1987 r.
„Redemptoris Mater” to encyklika, która aktualizuje naukę II Soboru Watykańskiego dotyczącą kultu maryjnego w Kościele i roli Kościoła zwróconego ku Matce Chrystusa jako wzorowi wszelkich powołań dzięki Jej pielgrzymce wiary obok Zbawiciela. Pogłębione i rozszerzone rozważania encykliki o tej pielgrzymce, którą Maryja jako szlachetną odpowiedź na wołanie Boga odbyła podporządkowując się całkowicie woli Bożej, poświęcając całą siebie, duszę i ciało Panu, pozostając dziewicą, posłuszną i ubogą, aby iść wiernie i z ufnością za Jezusem Chrystusem i stać się poprzez pełną miłość Współodkupicielką ludzkości i Matką ciała Jezusa, swego ukochanego Syna, daje duszom konsekrowanym w sposób wielce znaczący, obfitość bodźców duchowych, które, jeżeli zostaną w pełni dostrzeżone, pomagają zakonnikom dojrzewać w wielkości ich powołania i potraktować Rok Maryjny jako okres wdzięczności i odnowienia ich zgromadzeń, co jest żywym pragnieniem Soboru Watykańskiego II.
Rola zakonników w Kościele jest sama w sobie wystarczającym motywem usprawiedliwiającym rozważania o Roku Maryjnym i o życiu konsekrowanym oraz, aby dać im okazję dogłębnego rozważenia życia, patrząc ciągle na życie i dzieło Matki Najświętszej, co powinno być bodźcem do przeżycia bardziej intensywnie i szlachetnie swojej konsekracji i nie ma wątpliwości co do odpowiedzi dusz konsekrowanych. Cała ich historia jest maryjna. Ich życie jest związane z Maryją, a dzieje różnych instytutów głoszą chwałę Maryi, której dziećmi czują się wszyscy i sławią Jej miłość i dobroć.
Ojciec święty w encyklice „Redemptoris Mater” wspomina św. Ludwika Marię Grignon de Montfort jako tego, który „wśród wielu świadków i mistrzów o takiej duchowości proponował chrześcijanom poświęcenie się Chrystusowi poprzez Maryję, która w pełni pomoże wypełnić wiernie obowiązki wynikające z sakramentu chrztu”.
Jest to symboliczna wypowiedź o tym na ile dusze konsekrowane przyczyniły się do rozpowszechnienia znajomości i miłości Najświętszej Maryi Panny. A przyczyniły się do tego w sposób istotny i jeżeli będzie to znane, stanie się znaczącym faktem. Wszystko jest jeszcze do opisania, a gdy zostanie zrealizowane, będziemy mogli podziwiać jako jedno z największych arcydzieł miłości chrześcijańskiej. I nie tylko wielcy, już dobrze znani, wypełniają tysiące i tysiące stron radosnego dzieła o miłości synowskiej i cudownym działaniu matczynym, ale obok św. Jana Damasceńskiego, św. Jana Chryzostoma, św. Andrzeja z Creso, św. Bernarda, św. Piotra Damiani, św. Dominika, św. Bonawentury, św. Katarzyny ze Sieny, św. Alfonsa będzie wiele innych nazwisk, których nie określiłbym ani mniejszymi ani mniej ważnymi. Tak jak i ci wielcy również oni rozszerzyli obszary maryjne i wzrost ich znaczenia w Kościele, widząc w Maryi wzór wszelkiego macierzyństwa duchowego i zaufania do matki miłosierdzia.
Razem z wkładem poszczególnych osób należy zanotować dzieło zakonników, kongregacji i instytutów poczynając od pierwszych klasztorów aż do zakonów żebrzących w Średniowieczu, do kongregacji w okresie Odrodzenia, do tych z czasów współczesnych.
Jeżeli mnisi cystersi, będący na wyspie Lerins od IV wieku mogli napisać na drzwiach swojego klasztornego kościoła „Salve Sancta Parens sub qua cistercius Ordo militat et toto tamquam sol fulget in Orbe”, a inne klasztory nazywać Ją najwznioślejszymi tytułami, Maryja dla wszystkich instytutów tego typu będzie „Monachorum Regina”.
I oto od św. Franciszka i św. Dominika zakony żebrzące wybierają Madonnę opiekunką ich rodzin. W tym roku rodziny franciszkańskie są szczególnie zaangażowane w obchody maryjne, które zakończą się uroczystością 15 sierpnia 1988 w Santa Maria Maggiore, gdzie 400 lat temu 15 sierpnia 1586 – w obecności Sykstusa V – duchowego syna św. Franciszka całkowicie oddanego Maryi – została wykonana msza ku czci Najświętszej Dziewicy „Assumpta” Giovanniego Pierluigiego Palestriny, wywołując ogromny oddźwięk. A 15 sierpnia następnego roku – 1587 – Sykstus V położył kamień węgielny pod obelisk wzniesiony przed Santa Maria Maggiore, która to bazylika została właśnie wybrana przez tego Papieża na ostatnią siedzibę ziemską. Także Loreto, miasto świętego domku Maryi było w sercu tego zakonnika franciszkańskiego, który przez całe swoje życie, począwszy od pierwszych kroków aż po pontyfikat, jest zwrócony z wielką wiarą i miłością ku Maryi jako nieomylnej drodze „Invia Pervia”.
W ślad za tym, począwszy od nielicznych znamienitszych sprzed Soboru Trydenckiego, idą instytuty apostolskie pragnące odpowiedzieć na potrzeby duchowe i socjalne. Ten sposób życia konsekrowanego szybko rozszerza się i dzisiaj liczy wiele instytutów – około 150 męskich i 1270 żeńskich. We wszystkich oczywiście cecha maryjna jest jasno uwidoczniona przede wszystkim w całkowitej dyspozycyjności do służenia za przykładem Maryi Matki.
Także w instytutach świeckich, powstających w czasach współczesnych, bliższych nam, w wielkiej liczbie /tych zaaprobowanych przez Stolicę Świętą jest około 130/, znajdujemy typowe cechy maryjne wypływające przede wszystkich z ich powściągliwości i gorliwości w niesieniu Chrystusa światu. Są to cechy, które ukazują nam miejsce Maryi wobec Chrystusa i świata.
Ożywienie powołań poprzez zwrócenie się ku Maryi.
Zwracając się do zakonników 2 lutego 1987 r. podczas uroczystości Ofiarowania Jezusa w świątyni Ojciec święty mówi: „… powołani przez Ducha Świętego okazaliście wdzięczność Panu, któremu oddaliście się w modlitwie i ofierze … wasze powołanie narodziło się ze światła, która jest Chrystusem. Wasz odruch pójścia po drodze wskazanej przez Ewangelię narodził się z wewnętrznego spotkania z miłością przebaczającą Chrystusa i ta miłość was powołała, kiedy spojrzawszy na was Jego miłość objęła każdego z was z osobna, przybierając w tym momencie charakter „zaślubin”, stała się miłością wybranych, która obejmuje całe wasze istnienie, ciało i duszę, myśli, uczucia w niepowtarzalnej jedności „osobowego ja”.
Kiedy tylko mówi się o Maryi w Nowym Testamencie jest to w odniesieniu do Jezusa Chrystusa i Jego misji jako Odkupiciela. Jezus jest ośrodkiem, racją istnienia i działania Maryi.
Jeżeli chcemy poznać i ocenić powołanie Dziewicy, musimy zrobić to w odniesieniu do życia i misji Pana. Badania maryjne Soboru Watykańskiego II skoncentrowały się na tym powiązaniu nieodłącznym i nierozerwalnym: wszystkie opierają się i oświetlane są nauką o Chrystusie i utwierdzane są przez eklezjologię. Występuje wewnętrzne powiązanie, łączące nierozerwalnie, z woli Bożej, Chrystusa z Maryją, Chrystusa i Maryję z Kościołem. Powołanie Człowieka Nowego i jego chęć wypełnienia nauki Ojca zdeterminowały powołanie Maryi i sprawiły, że możliwe stało się powołanie nas na synów Boga „gdy nastała pełnia czasów /Bóg miłosierny/ zesłał swojego Syna zrodzonego z niewiasty … abyśmy stali się przybranymi synami” /Gal 4, 4-5/.
Nie powiedziałbym, że między powołaniem do życia konsekrowanego a powołaniem Dziewicy istnieją tylko analogie, wydaje mi się, że jest tu coś więcej chociażby ze względu na źródło, z którego jedno i drugie pochodzi i ze względu na cel końcowy, ku któremu one zmierzają. Miłość z wyboru, która objęła Najświętszą Dziewicę i uświęciła ją po to, by mogła być matką Jezusa Chrystusa jest tą samą miłością oblubieńczą, która woła wiernego, by szedł za Chrystusem, aby dzielić z Nim jego warunki i kochać go sercem niepodzielnym. Powołani przez Ducha Świętego: Maryja i zakonnik /ca/ poznali Pana, do którego przylgnęli całkowicie duszą i ciałem; i poprzez miłość Ojca rozlaną za sprawą Ducha Świętego, Maryja i zakonnik/ca/ zostali konsekrowani, aby być razem z Chrystusem – narzędziami współpracy odkupieńczej.
Maryja była połączona z Jezusem poprzez Jego istnienie i Sobór w nn. 55, 56, 57, 58, 59 „Lumen Gentium” objaśnia nam i tłumaczy to połączenie konkludując: „Niepokalana Dziewica, nieskazitelna, po życiu ziemskim wniebowzięta do chwały niebiańskiej z ciałem i duszą została powołana przez Pana na Królową wszechświata, ponieważ była w pełni złączona z Jego Synem”.
Konsekracja zakonna, która przypieczętowuje boże powołanie i nadaje mu formę działania, stawia przed zakonnikiem/cą/ warunek połączenia się z Jezusem Chrystusem i w połączeniu z Nim poświęcenia swego życia Bogu w ciągłym akcie miłości.
Zwracając się ku Maryi podczas Roku Maryjnego zakonnik/ca/ ma możliwość i łaskę ożywienia własnego powołania.
Jeżeli istnieje – jak czytamy w „Redemptoris Mater” wytłumaczenie łączące ludzkość z Maryją – jak to jeszcze podkreśla ta sama encyklika – Kościół w całym swoim istnieniu podtrzymuje z Matką Bożą związek, który obejmuje w cudzie odkupienia przeszłość, teraźniejszość i przyszłość i czci Ją jako matkę duchową ludzkości i orędowniczkę łask, nie będzie przesadne twierdzenie, że dusze konsekrowane doświadczają w sposób szczególny doniosłości tego związku. Im to Rok Maryjny daje odpowiednią okazję, aby ożywić łaskę powołania.
Powołanie Maryi jest bez wątpienia powołaniem specjalnym, a wręcz jedynym z licznych punktów widzenia. Tylko Ona została powołana i stworzona by być Matką Boga, Słowa wcielonego. Tylko Ona, odpowiadając na wezwanie i współpracując z Odkupicielem w dziele zbawienia ludzkości, stała się dla wszystkich i dla każdego z nas matką w porządku łaski. Tylko Ona, będąc bez grzechu, pełna łaski, wierna i szczodra w odpowiedzi na wezwanie i wszelkie łaski otrzymane zrealizowała w pełni swoje powołanie. Przede wszystkim dlatego, że – wyjaśnia „Redemptoris Mater” – wierzyła. W pozdrowieniu Elżbiety każde słowo jest pełne znaczenia, a to co jest powiedziane na końcu wydaje się najważniejsze: „I błogosławiona ta, co uwierzyła w spełnienie się słów Pana” /Łk 1,45/. Maryja przyjęła i zrozumiała boskie wezwanie przede wszystkim dlatego, że uwierzyła i wierząc mógł się w Niej zrealizować obraz Boga i mogło się dokonać misterium Chrystusa. Wiara Maryi, obwieszczona przez Elżbietę, wskazuje jak Dziewica z Nazaretu odpowiedziała na dar boskiego powołania.
Encyklika tłumaczy dalej tę prawdę maryjną począwszy od stwierdzenia Pawłowego, że „Bogu, który objawia, należy się posłuszeństwo wiary” /Rz 16,26; cfr Rz 1,5; 2 Kor 10,5-6/.
Wiara Maryi w spełnienie się słów Pana była całkowita i czysta: będąc wiarą pełną i nie uwarunkowaną przyniosła tej, która uwierzyła, całkowite „oddanie” się Bogu – „wykazując posłuszeństwo wiary temu, kto przekazał tę wieść i okazując pełen szacunek intelektu i woli”. Odpowiadała więc całym swoim „ja” człowieczym, kobiecym, i w tej odpowiedzi wiary zawiera się pełne oddanie się woli Ducha Świętego, który udoskonala wiarę przez swoje łaski”.
Poprzez oddanie się Bogu, będące owocem absolutnej wiary, Maryja wypełniła w pełni swoje powołanie „poświęciła całkowicie siebie, służebnicę Pana dla osoby i dzieła Jego Syna”. Z wiary bez granic narodziło się pełne oddanie Bogu, a z tego powołanie, które rozwinęło się w dziewictwie chcianym i przeżywanym, w całkowitym posłuszeństwie woli Bożej i w pełnej jedności z Chrystusem w Jego ogołoceniu i radosnym ubóstwie /cfr Flp 2,5-8/. Czytamy więc w encyklice: „U stóp Krzyża Maryja uczestniczy przez wiarę we wstrząsającej tajemnicy wyniszczenia”.
Rozważając dogłębnie z religijnym szacunkiem strony, które encyklika poświęca analizie aktu wiary i wypełnienie tych cnót teologicznych przez Maryję aż do stóp Krzyża, zakonnik/ca/ odnajduje znaczenie powołania do życia konsekrowanego, całą wartość teologiczną, ascetyczną i duszpasterską konsekracji i głębokie motywy, które kierują ku trzem radom ewangelicznym dającym pełnię i wartość konsekracji.
Te rozważania pomogą ożywić własne powołanie i sprawią, że Rok Maryjny będzie owocniejszy dla zakonników/nic/. Pełna odpowiedź miłości, którą Maryja dała Panu, jest tym, czego oczekuje Ojciec święty od zakonników jako konkretne osiągnięcie Roku Maryjnego. Będzie to także najpewniejszą drogą do wypełnienia zadań Soboru: aby przezwyciężać pozostałości jałowych i anachronicznych kontestacji; aby śledzić drogę Kościoła pod przewodnictwem Papieża i Biskupów w pełnej wierności charyzmatowi powołania, zamysłom i planom założycieli. Życie osób konsekrowanych rozkwitnie nowymi i świętymi powołaniami.
Wzrastać w wierności własnemu charyzmatowi za przykładem Panny Wiernej.
Powołanie Maryi było wyjątkowe, wręcz jedyne i niepowtarzalne. Winno ono być przykładem każdego życia konsekrowanego, stwierdza kan. 663 § 4, sankcjonując pod względem prawnym zasadę teologiczną, wywodzącą się z „Lumen Gentium”. Rady ewangeliczne – wyjaśnia Sobór – „akceptowane przez osobiste powołanie każdego młodego prowadząc do czystości serca i wolności duchowej podtrzymują ogień miłości, i jak wynika z przykładu wielu świętych założycieli, mają przede wszystkim za zadanie przygotować chrześcijanina do życia czystego i ubogiego, które Chrystus wybrał dla siebie i które podjęła Dziewica Matka”. Z tych fragmentów „Lumen Gentium” wyłaniają się prawdy teologiczne wewnętrznie spójne, z których możemy brać przykład dla życia konsekrowanego razem z jego specyficznym dążeniem. Chrystus jest przykładem, pierwowzorem, obrazem, modelem najwyższym, który wskazuje chrześcijaninowi warunki prowadzące pewnie do doskonałości. Jeżeli chcesz być doskonały, sprzedaj, co masz, rozdaj to biednym i pójdź za mną, rzekł Jezus młodzieńcowi, który pytał go, co powinien uczynić, aby nie być miernym /cfr Mt 10,21/. Doskonałość polega na naśladowaniu Chrystusa, na staraniu się żyć jak On żył – w tych warunkach co Chrystus, który żył czysty i ubogi, przypomina „Lumen Gentium”, zwracając się do zakonników w nrze 46 po przypomnieniu im w nrze 44, że „stan zakonny najwierniej naśladuje i ciągle reprezentuje w Kościele sposób życia, które Syn Boży zaakceptował przychodząc na świat, aby wypełnić wolę Ojca”.
Kto pójdzie za Chrystusem chcąc stać się doskonałym, musi wypełnić trzy rady ewangeliczne: czystość, ubóstwo i posłuszeństwo, warunki nieodłączne, pozwalające zbliżyć się wiernemu do Chrystusa. Jako pierwsza podjęła je Maryja, gdyż Ona pierwsza i bardziej od innych pojęła rodzaj życia, które Chrystus wybrał dla siebie. Tak jak powołanie Maryi nie może być zrozumiane bez odniesienia się do Chrystusa, tak i Jej świętość ma swoje źródło i pełnię w Chrystusie i z Chrystusa, z którym jest złączona ścisłymi i nierozerwalnymi więzami.
Przez swoje całkowite oddanie łasce powołania i podporządkowanie się życiu swego Syna „staje się wzorem cnót dla wszystkich wybranych”, szczególnie dla tych, co jak Ona wybrali pójście za Chrystusem ubogim, czystym i posłusznym.
Zwracając się ku temu przykładowi, zakonnicy uczą się przede wszystkim, że poświęcić się Panu zgodnie ze wskazaniami ewangelicznymi, znaczy „oddać się całkowicie Bogu”, Jego woli i Jego miłości. Dziewica z Nazaretu oddając się w pełni Panu dzięki wierze poświęciła całą siebie – pokorną służebnicę Pana dla osoby i dzieła Jego Syna. Maryja – komentuje i tłumaczy „Redemptoris Mater” – tak oddała się Panu, że „ciągle, codziennie jest w kontakcie z niewypowiedzialnym misterium Boga, który stał się człowiekiem …” Wiernie Mu towarzyszy także podczas prób i przeciwieństw okresu dzieciństwa Jezusa, potem podczas życia ukrytego w Nazarecie oraz życia publicznego Chrystusa, a jeszcze bardziej w czasie drogi krzyżowej Jezusa, szczególnie u stóp Krzyża /cfr J 19,25/. Przeżywała swoją konsekrację oddając się Bogu bez granic i z pełną wiarą, która łączyła Ją całkowicie z Chrystusem i podtrzymywała również u stóp Krzyża dając Jej możliwość uczestniczenia w cierpieniu i odkupieńczej śmierci Chrystusa bez zachwiania się, chociaż z palącym bólem, który przeszywał Jej duszę i ze „swoistym trudem serca”, jaki związany jest z „ciemnością nocy wiary” – używając słów św. Jana od Krzyża – „jakby zasłony, poprzez którą wypada przybliżyć się do Niewidzialnego i obcować z tajemnicą”.
Oddać się Panu, poświęcić się całkowicie Jemu, Jego woli i miłości akceptując ubóstwo, czystość i posłuszeństwo daje wiarę podobną do wiary Dziewicy Maryi ze wszystkimi trudnościami życia codziennego, z przeciwieństwami świata, wymaganiami istnienia i nadprzyrodzonymi próbami duchowymi tak jak to było u Maryi, która przeszła „może najgłębszą kenozę wiary w historii ludzkości”.
A czy nie te doświadczenia są znakiem prawdziwego powołania? I czy nie w nich to zakonnik/ca/ powinien doszukać się pocieszenia na drodze do Chrystusa? Czy to nie na tej drodze osiąga się „doskonałość miłości”, co jest celem życia konsekrowanego? Inne zachowanie byłoby znakiem małej wiary w powołaniu, konsekracji, wygaśnięcia charyzmatu własnego instytutu. Czy założyciele, którzy przekazali własny charyzmat, nie wzięli pod uwagę prób – często ciężkich, nagłych, upokarzających jako daru Pana, a wierni powołaniu poddali się im z wiarą, świadomi co ich zbliża do Chrystusa i przyczynia się do budowania Kościoła?
Rok Maryjny proponując nam przez naukę „Redemptoris Mater” wzór wierności powołaniu powinien być przyjęty przez każdego/ą/ zakonnika/cę/ i przez wszystkie instytuty zakonne jako okres przeobrażeń dla wzrostu w wierności powołaniu za przykładem „Panny Wiernej”. Inne wzory, inne wymiary, przede wszystkim jeżeli przeobrażone przez świat, nawet gdy będą okryte dobrymi intencjami i humanitarnymi celami: wolności, sprawiedliwości społecznej i pokoju, nie będą mogły nigdy zrównać się z wzorem teraz nam przedstawionym i nigdy nie będą mogły zrównać się w osiągnięciach specyficznych celów życia konsekrowanego. Idąc za Maryją otrzyma się także większą zdolność i siłę czynienia dobra bliźnim. Całe życie konsekrowane – komentuje Sobór – kiedy jest przepełnione duchem apostolskim i ożywione duchem zakonnym staje się służeniem członkom Chrystusa, odpowiadając na głos, „który woła ich, by szli za Chrystusem” i żyjąc „w ścisłej łączności z Nim” zakonnicy podtrzymują „miłość do Boga i ludzi”. Rozważania te maję swe znaczenie także w odniesieniu do instytutów oddanych całkowicie kontemplacji. Ich członkowie „w odosobnieniu i milczeniu, w ustawicznej modlitwie i gorliwej pokucie zajmują się jedynie Bogiem, zachowują zawsze, choćby nagliła konieczność czynnego apostolstwa, wyborną cząstkę w mistycznym Ciele Chrystusa, w którym „wszystkie członki nie spełniają tej samej czynności” /Rz 12,4/, Bogu bowiem składają doskonałą ofiarę chwały, a ludowi Bożemu dodają blasku przez obfite owoce świętości, zagrzewają go przykładem i przyczyniają się do jego wzrostu dzięki tajemniczej płodności apostolskiej”.
Racja teologiczna, ascetyczna i pasterska, która wyjaśnia nam owocność każdego życia konsekrowanego zawiera się w wierności powołaniu. Stąd napomnienie Soboru: „Ci, którzy zobowiązują się spełniać rady ewangeliczne, niech przede wszystkim szukają i miłują Boga, który pierwszy nas umiłował /cfr J 4,10/ i niech się starają we wszystkich okolicznościach prowadzić życie ukryte z Chrystusem w Bogu /cfr Kol 3,3/, z czego wypływa i doznaje bodźca miłość bliźniego dla zbawienia świata i budowania Kościoła”.
Sobór już w „Lumen Gentium” docenił działalność publiczną zakonników, bo twierdzi: „ślubowanie rad ewangelicznych, choć niesie ze sobą wyrzeczenie się dóbr, które niewątpliwie posiadają wielką wartość, nie stoi na przeszkodzie rozwojowi osobowości ludzkiej, przeciwnie z natury swojej ogromnie mu pomaga”. I dodaje: „/zakonnicy/ choć niekiedy nie wspomagają wprost swych współczesnych, to jednak w głębszy sposób czują się z nimi związani wewnętrznym związkiem w Chrystusie i współpracują z nimi duchowo, aby budowanie społeczności opierało się zawsze na Panu i ku Niemu się kierowało, aby przypadkiem na próżno nie trudzili się ci, którzy ją budują”.
Ten sam Sobór wyjaśnia nam, że ogromne bogactwo duchowe Maryi i całe dobro, które Ona przyniosła Kościołowi i ludzkości pochodzi z wierności powołaniu otrzymanemu od Pana. Współpracuje Ona z wiarą i miłością w narodzinach wiernych dla Kościoła, którzy stają się członkami Głowy, którą Ona – odpowiadając na głos Boga – zrodziła. W pełnej wierności swojemu powołaniu współpracuje w dziele zbawienia: „stała się tu na ziemi z postanowienia Opatrzności Bożej, matką – żywicielką Boskiego Odkupiciela, w sposób szczególny przed innymi szlachetną towarzyszką i pokorną służebnicą Pana. Poczynając, rodząc, karmiąc Chrystusa, ofiarując Go w świątyni Ojcu i współcierpiąc z Synem swoim umierającym na Krzyżu, w szczególny zaiste sposób współpracowała z dziełem Zbawiciela przez wiarę, nadzieję i miłość żarliwą dla odnowienia nadprzyrodzonego dusz ludzkich. Dlatego stała się nam matką w porządku łaski”.
Obfitość i wartość dzieła są do odnalezienia i docenienia w porządku łaski, ale nie tej ziemskiej, czasowej. Dla owocności Kościoła będą o tyle bardziej wartościowe powołania zakonne o ile pozostaną wierne zobowiązaniom duchowym, przestrzeganiu rad ewangelicznych, pójściu za Chrystusem. Kościół – czytamy w „Redemptoris Mater” – staje się matką przyjmującą z wiarą słowo Boga do niej skierowane w Objawieniu – wyjaśnia encyklika w ślad za Soborem – i będąc Mu wierna we wszystkich próbach aż do Krzyża, tak Kościół staje się matką, przyjmując wiarę w słowo Boga i przez przepowiadanie i chrzest powołuje do nowego i nieśmiertelnego życia dzieci poczęte do dzieł Ducha Świętego i zrodzone z Boga. Maryja poprzez wierność powołaniu boskiemu wytrwała na drodze wiary pozostając z Panem tam gdzie tylko Kościół może istnieć i działać. Zakonnik/ca/ wyłącznie na tej drodze głęboko przeżywanego powołania znajdzie wzór do naśladowania: Maryję, Jako że związek konsekracji zakonnej z bogactwem duchowym i macierzyństwem Dziewicy nie jest tylko zewnętrznym kształtem tak jak jest nim naśladowanie człowieka będące dziełem rąk ludzkich, lecz jest związkiem, który zapuszcza korzenie w boski plan odkupienia, a więc w tajemnicę Chrystusa, to zakonnik/ca/ naśladując Pannę Wierną zrealizuje własne powołanie i staje się aktywną częścią tajemnicy zbawienia.
Intymniejsze zjednoczenie z Chrystusem pod przewodnictwem i za przykładem Jego Matki.
Św. Tomasz w trzeciej części Summy Teologicznej tworzy cenny paralelizm między pełnią łask, która w sposób doskonały zawierała się w Chrystusie i która wypłynęła jako pierwsza łaska w Jego Matce, a przestrzeganiem zasad ewangelicznych, co się osiąga poprzez łaskę Boga. Także to przestrzeganie było idealne przede wszystkim w Chrystusie a potem w Dziewicy Jego Matce. Siła myśli tomistycznej zawiera się w powiązaniu życia zakonnego z życiem Chrystusa, co w pierwszej kolejności realizuje Maryja. Ta doktryna została przyjęta i zobrazowana przez Sobór Watykański II nie w sposób ogólny i powierzchowny, lecz jedynie właściwy, ustanawiając związek wewnętrzny między życiem konsekrowanym a Maryją.
Oczywiście musimy jeszcze pogłębić znajomość tego ścisłego związku między Kościołem i Maryją i między Maryją a Chrystusem. Z punktu widzenia doktrynalnego, ascetycznego i pastoralnego jest to dopiero rozpoczęta droga. Wiele już zostało powiedziane po Soborze Watykańskim II, ale jeszcze za mało myśl Soboru przeniknęła życie i postępowanie całego ludu Bożego. Spostrzeżenia Jana Pawła II o Soborze, które odwołując się do tradycji rzuciły nowe światło na rolę Matki Chrystusa w życiu Kościoła brzmią teraz w uroczystościach Roku Maryjnego jako gorące zaproszenie do pójścia za wskazówkami Soboru Watykańskiego II, ażeby odkryć niezbadane bogactwa łask przelanych przez Chrystusa na Maryję, żeby mogła być przewodnikiem i przykładem dla Kościoła. I nie wydaje mi się przesadą uważać zakonników za pierwszych i najbardziej odpowiedzialnych za przyjęcie tego zaproszenia. Według mnie powinni oni bardziej niż inne części składowe Kościoła być zaangażowani w poznanie i odnieść do samych siebie sposób życia, który połączył Dziewicę z Chrystusem. W tej łączności znajdą wzór swej konsekracji dla Boga.
Encyklika opiera się na numerze 63 „Lumen Gentium”, aby przypomnieć nam niezastąpione i nie do wyeliminowania znaczenie, które ma Dziewica w Kościele dzięki roli, jaką spełniła i nadal spełnia w stosunku do Chrystusa: „Błogosławiona Dziewica z racji daru … boskiego macierzyństwa, dzięki czemu jednoczy się z Synem Odkupicielem i z racji swoich szczególnych łask i darów związana jest głęboko także z Kościołem” Boża Rodzicielka jest pierwowzorem Kościoła … w porządku wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem”.
Stąd obowiązek zakonników „ażeby za ich pośrednictwem Kościół z biegiem czasu coraz lepiej, zarówno wiernym, jak niewierzącym ukazywał Chrystusa”. Wydaje się, że ścisły związek łączący Chrystusa z Kościołem powinien uwidaczniać się szczególnie poprzez aktywną obecność Maryi u tych, którzy bardziej od innych żyją konsekracją Bogu, żyjąc życiem Dziewicy ubogiej i posłusznej, która pierwsza poszła za Chrystusem, przestrzegając rad ewangelicznych i była pierwszą, która radowała się pełnią łask Jezusa jak przypomina nam doktor anielski.
Maryja dostosowała swoje życie do życia Chrystusa i dzięki łasce Bożej osiągnęła wierność radom ewangelicznym ponieważ: 1/ uwierzyła słowu Bożemu, 2/ umiłowała i ściśle połączyła się z Chrystusem. Poprzez pójście tą drogą zakonnicy osiągną pełne przestrzeganie rad ewangelicznych i będą radować się łaską, która jest w Chrystusie jako źródle przeznaczonym z woli Bożej do podtrzymania tych, którzy idą za Chrystusem.
1/ Słowo Boże i życie konsekrowane to dwumian nieprzypadkowy, nieulotny, ale zasadniczy i konieczny dla tych, którzy wybierają pójście za Chrystusem z bliska, który „rozmyśla na górze /naśladujący Jezusa modlącego się/ lub obwieszcza królestwo Boże ludziom /idący za Jezusem ewangelizatorem i misjonarzem/ lub uzdrawia chorych i cierpiących … /oddający się dziełom miłosierdzia/ i posłuszny woli Ojca, który Go posłał”.
Słowo Boże było stałym pokarmem Dziewicy samemu Bogu poświęconej. Wyraźne świadectwo temu daje ewangelista Łukasz /2,41-51/. Jako skrupulatny historyk, zapewnia czytelników, że starał się korzystać ze źródeł pewnych w relacjach o życiu Maryi i dlatego z wiernością opowiada „uporządkowane fakty, które się wydarzyły” /Łk 1,1/. Wśród nich niektóre mają zasadnicze znaczenie i przynależą do struktury ontologicznej tajemnicy wcielenia jak: dziewicze poczęcie Jezusa i Jego narodzenie z Maryi /Łk 1,26-38; 27; Mt 1,18-25/. Inne należą do warunków egzystencjalnych Maryi: życie Maryi z Jezusem w Betlejem, w Egipcie, w Nazarecie /Łk 2,11,39; Mt 2,5,23/. Oglądając bliskość, właściwiej – jedność ich życia Łukasz przekazuje nam szczególny i dosyć znaczący fakt o postępowaniu, które było wynikiem akceptacji powołania i ascetyzmu Maryi w stosunku do Jezusa: „A Jego Matka zachowywała wszystkie słowa /Jezusa/ w swoim sercu” /Łk 2,51/. Tym wyjaśnieniem Łukasz wydaje się nam mówić, że Maryja czerpała pokarm ze słów swego Syna.
Dzięki tej uwadze ewangelisty potwierdza się pielgrzymka wiary, którą Maryja wypełniła, aby połączyć się całkowicie z Chrystusem, aby być posłuszną służebnicą Pana, Otrzymała Ona miano błogosławionej ponieważ uwierzyła w słowa Pana /Łk 1,41-45/. Ona widziała i słyszała co czynił i mówił Jezus, wszystko to rozważała i przechowywała w swoim sercu /Łk 2,41-45/. A potem „podczas kazań Jego przyjmowała słowa, którymi Syn, wynosząc królestwo ponad stosunki i więzi ciała i krwi, nadaje miano błogosławionych tym, którzy słuchają i zachowują słowo Boże, tak jak Ona – Stwierdza Sobór – wiernie czyniła”. Poprzez obfitość argumentów teologicznych, opierających się na źródłach biblijnych „Redemptoris Mater” obszernie przedstawia nam Maryję jako uważną słuchaczkę słów bożych, w które uwierzyła nawet „wbrew wszelkiej nadziei” /Rz 4,18/ jak Abraham; i poprzez swoją wiarę oddaje się „prawdzie słowa Boga żywego, uznając pokornie jak niezbadane są Jego wyroki i niezgłębione Jego drogi” /Rz 11,33/ …; akcentując w pełni i z sercem otwartym to wszystko, co zawiera obraz boży”.
Takie same są obowiązki dusz konsekrowanych; tak postępując wypełnią wskazania soborowe. Podkreślając prymat życia duchowego dekret „Perfectae caritatis” przypomina zakonnikom, żeby „przede wszystkim mieli codziennie pod ręką Pismo święte i żeby z lektury i z rozważań nad Świętymi Księgami nauczyli się wzniosłego poznania nauki Jezusa Chrystusa” /Flp 3,8/.
„Lectio divina” wykonana z pełnym zaangażowaniem umysłu i serca szybko stanie się meditatio, które ciągle obecne w rozważaniach o prawdach boskich rozszerzy się w contemplatio i zrodzi obszerne oratio i ułatwi zakonnikom życie z Chrystusem i naśladowanie Jego uczuć.
Maryja, najwznioślejsza z rozważających będzie ich pewnym przewodnikiem.
2/ Doskonałość miłości jest specyficznym celem życia konsekrowanego. Wszystkie elementy tak teologiczne jak kanoniczne, które tworzą istotę życia konsekrowanego mają jako cel osiągnięcie doskonałej miłości przez tych, którzy poświęcają się Bogu, w odpowiedzi na głos boży podejmują rady ewangeliczne.
Trwały charakter życia, nowy i osobisty tytuł, który skłania ochrzczonego do poświęcenia się Bogu, wyznanie formalne wobec Kościoła trzech rad ewangelicznych przyjętych poprzez śluby lub inne święte więzy porównywalne teologicznie do ślubów mają jako specyficzny cel doprowadzić dusze konsekrowane do „całkowitego oddania się Bogu najbardziej umiłowanemu”. Poprzez profesję rad ewangelicznych ochrzczony „chce pokonać przeszkody, które mogłyby go odwieść od żarliwej miłości i od doskonałości kultu Bożego, i jeszcze ściślej poświęca się służbie Bożej”. Sobór Watykański II w ślad za św. Tomaszem ustanawia z pewnością teologiczną zasadę, że rady ewangeliczne prowadzą ku miłości; wynika stąd inna zasada, że stan powstały przez profesję rad ewangelicznych przynależy do życia i świętości Kościoła. Poprzez profesję rad ewangelicznych zakonnik/ca/ naśladuje i idzie za Chrystusem drogą miłości i stara się osiągnąć doskonałość, ażeby – jak podaje kan. 607 § 1 – cała osobowość została konsekrowana Bogu jako dar Mu ofiarowany „przez to cała jego osobowość stanie się nieprzerwanym uwielbieniem Boga w miłości”.
Charakterystyczny dla życia konsekrowanego jest związek zaślubin, który realizuje się poprzez miłość wolną i całkowitą oraz łączy dusze konsekrowane z Panem związkiem nieodwołalnym. W „Redemptionis donum” Jan Paweł II jasno przypomina ten aspekt konsekracji Bogu poprzez profesję rad ewangelicznych. Rodzi się ono z wewnętrznego spotkania z miłością Chrystusa. Jest to miłość obejmująca całą osobę: ciało i duszę, tak mężczyznę jak i kobietę, w swoim jedynym i niepowtarzalnym „ja” osobowym, osobę w jej wnętrzu i całej istocie. Chrystus woła poprzez tę miłość będącą miłością wybranych i z którą łączy się całkowita konsekracja tego, kto zaślubiając oddaje się i łączy z Chrystusem nie tylko, że przestrzega absolutnej czystości, ale – wyjaśnia Adhortacja Apostolska – dlatego, że stara się zrealizować także poprzez dwa pozostałe śluby: ubóstwo i posłuszeństwo pełną miłość dla Chrystusa. Trzy śluby powinny być rozumiane i przeżywane jako wyraz jednoznacznej miłości – miłości oblubieńczej – tej co określa stosunek zakonnika/cy/ do Chrystusa. Jan Paweł II nalega na te zasady uważając je za podstawowe dla zrozumienia życia zakonnego, które poprzez swoje specyficzne znaczenie staje się „szczególnym świadectwem miłości: miłości oblubieńczej całego Kościoła z Chrystusem”.
Jaki przykład tej miłości Najświętsza Dziewica daje duszom konsekrowanym?
W jednej z eucharystycznych prefacji maryjnych sławi się Maryję za przyniesienie z niewymowną miłością w swoim nieskalanym łonie Słowa, które stało się człowiekiem. Sobór Watykański II wyjaśnia i sławi tę miłość Dziewicy Maryi, przypominając nam jak Ona „na zwiastowanie anielskie przyjęła do serca i ciała Słowo Boże i dała życie światu”. Poza wiarą także przez swoją głęboką miłość Maryja jest z Chrystusem „połączona ścisłymi i nierozerwalnymi węzłami”, co nie oddziela Jej od rodu Adama. Wprost przeciwnie. Połączona jest „ze wszystkimi ludźmi potrzebującymi zbawienia i jest prawdziwie Matką członków /Chrystusa/ … ponieważ współdziałała z miłością w rodzeniu wiernych Kościołowi, którzy są członkami Głowy”. Dlatego jest „typem i wyjątkowym wzorem wiary i miłości” Kościoła, który przez to, „z miłością i pobożnością synowską czci Ją jako najukochańszą matkę”. Jan Paweł II w encyklice maryjnej, odwołując się do Soboru, odkrywa w pełnym uczestniczeniu Maryi w cierpieniach Chrystusa, zwłaszcza kiedy „nie bez znaku bożego” stała pod krzyżem swego Syna /cfr J 19,25/, głębokie połączenie w miłości Maryi z Jezusem. Omawiając zdarzenie w Kanie, Ojciec święty zapytuje: „Jaką głębia była między Jezusem i Jego Matką? Jak poznać tajemnicę ich zjednoczenia duchowego?” Rozważania idące za tym w encyklice są odpowiedzią wyjaśniającą sens dwóch pytań: wiara czynna, która odkrywa wielką miłość matczyną Maryi do Chrystusa i ludzkości „… to wyjście naprzeciw potrzebom człowieka oznacza jednocześnie wciągnięcie ich w promień misji mesjanicznej i mocy odkupieńczej Chrystusa”. Miłość Matki Odkupiciela łącząc się ściśle z całym Jej udziałem w dziele Syna jest zarazem troską o członków Głowy nowego Ludu Bożego. Miłość oblubieńcza między Chrystusem a Kościołem ma w Maryi wyraz najważniejszy i najwyższy. Bliskość Matki Dziewicy z Synem Chrystusem jest tak głęboka i zakorzeniona w dziele odkupienia Zbawcy, że obejmuje każdego człowieka z równą miłością matczyną będącą jednocześnie udziałem w dziele odkupienia Chrystusa i pośrednictwem dla dobra braci. Ciekawe byłoby porównanie encyklik: „Dives in Misericordia”, „Redemptor Hominis” i „Redemptoris Mater” dla podkreślenia, że ścisłe podobieństwo łączące je pochodzi przede wszystkim z miłości przebaczającej, którą Bóg Ojciec ma dla wszystkich ludzi, dla wszystkiego, co jest ludzkie i którą zachowuje w nieodwołalny sposób dla każdej istoty ludzkiej, a miłość ta dzięki Chrystusowi otrzymuje wyraz konkretny, wykonalny, zbawczy wciągając aktywnie w najwyższym stopniu Dziewicę Maryję, bo Ona poprzez swą wiarę i miłość stała się symbolem i ucieleśnieniem miłości oblubieńczej łączącej Kościół z Chrystusem, boskość z ludzkością, ziemię z niebem w nowym i wiecznym Przymierzu. Miłość ta dzięki powołaniu staje się dla zakonnika/cy/ funkcją profetyczną, zachowując wiernie i gorliwie rady ewangeliczne zakonnik/ca/ daje światu świadectwo tej miłości łączącej Kościół z Chrystusem, która dzięki swej sile nadprzyrodzonej może uratować wszystkie prawdziwie ludzkie wartości. W tym świadectwie zakonnik/ca/ znajduje jako towarzyszkę i wzór Matkę Bożej miłości „jakby zwierciadło, w którym odbijają się w sposób najgłębszy i najprostszy wielkie dzieła Boże” i jest przez to „złączona z rodem Adama ze wszystkimi ludźmi … ponieważ współdziałała z miłością w tym, aby wierni rodzili się w Kościele”.
Oto prawdziwe i głębokie znaczenie Roku Maryjnego dla zakonników.
Archiwum KWPZM