Dąbek Tomasz OSB, Bóg Ojciec i Maryja w duchowości mniszej

 
Tomasz M. Dąbek OSB

BÓG OJCIEC I MARYJA W DUCHOWOŚCI MNISZEJ

Salvatoris Mater 1/4, 1999, s. 100-110

 

Sformułowanie tematu wskazuje na zagadnienie bardzo szerokie, rozległe, bogate, którego krótkie przedstawienie wymagałoby wspomnienia o bardzo wielu autorach i tekstach pochodzących ze środowisk monastycznych. Pozostawiamy takie studia historykom, ograniczając się do ukazania myśli Reguły św. Benedykta, która jest dojrzałym owocem ruchu monastycznego na Zachodzie. Można do­szukiwać się u św. Benedykta także nawiązań do bogatej tradycji Wschodu, ale trzeba stwierdzić, że przedstawia on w sposób twór­czy syntezę tego, co najważniejsze w życiu mniszym. Bardzo często występują w Regule aluzje do Ojca, ojcostwa samego Boga, a nawet Chrystusa reprezentowanego przez opata – przełożonego klasztoru. Maryja nie jest wprost wspomniana, ale wiele z charak­terystycznych rysów Jej posłannictwa odwzorowuje również tekst Patriarchy Mnichów Zachodu. Temu problemowi poświęcił wiele miejsca w swej ciekawej książce opat klasztoru Kergonan w pół­nocno-zachodniej Francji[1]. Będziemy się często odwoływali do niej oraz do opracowań z egzegezy i teologii biblijnej omawiających postawę Maryi, Służebnicy Pańskiej, która doskonale wypełniła to, do czego dążą mnisi i mniszki.

Homilie francuskie­go opata wiążą się z prak­tykowanym w Kongrega­cji Solesmeńskiej zwyczajem wygłaszania każdego roku konferencji poświęconej Maryi w uroczystość Zwiastowania Pańskiego, nazywa­nej Missus est od pierwszych słów ewangelijnej perykopy o Zwia­stowaniu. Przez dziesięć lat jego opackiej posługi zebrały się tek­sty, w których snuje on bardzo głębokie refleksje oparte na Piśmie świętym, przede wszystkim na Ewangelii św. Łukasza i przekazie o Zwiastowaniu, ale w odniesieniu do całości Biblii, która dla mni­cha jest podstawowym źródłem duchowości, toteż codziennie ją czyta i rozważa. Ukazuje tam więź postawy Maryi z ideałem mni­cha i analogiczne do zawartych w maryjnych tekstach Ewangelii wskazania zapisane w Regule św. Benedykta (RB).

Św. Benedykt, prawodawca życia mniszego na Zachodzie, łączy postawę w pełni dojrzałą z otwarciem się na każdego człowie­ka; gorliwość i pragnienie oddania wszystkiego Bogu – z roztrop­nością, powściągliwością i umiarem. Uwidacznia się to szczególnie poprzez porównanie Reguły z innymi współczesnymi jej tekstami monastycznymi, zwłaszcza z anonimową Regułą Mistrza (RM). Znano ją od dawna, jej tekst zamieścił w całości w swoim zbiorze „Codex Regularum” oraz wykorzystał jej fragmenty w zestawie­niu „Concordia Regularum” reformator życia mniszego z czasów karolińskich, św. Benedykt z Aniane, ale uważano ją za późniejsze rozwinięcie Reguły św. Benedykta. Dopiero bezpośrednio przed ostatnią wojną światową A. Genestout z Solesmes postawił tezę o chronologicznym pierwszeństwie RM, z której prawdopodobnie św. Benedykt korzystał[2].

Czasem nazywa się spór o pierwszeństwo jednej z dwu reguł kwestią homerycką XX wieku[3]. Zwolennicy tradycyjnego poglądu uważali za niemożliwe do przyjęcia pierwszeństwo czasowe RM i literacką zależność od niej RB. W swoich licznych gruntownych publikacjach do naświetlenia problemu bardzo przyczynił się wy­bitny francuski badacz A. de Vogüé, którego studia doprowadziły do wniosku, że RM powstała w Italii na południe od Rzymu między 500 a 530 r., zatem jest starsza od Reguły św. Benedykta, który albo bezpośrednio z niej korzystał, albo posługiwałsię jakimś wspólnym źródłem, co jednak wydaje się mniej prawdopodobne[4].

Francuski uczony w swoich komentarzach teologicznych często mówi o wspólnej nauce dwóch reguł[5]. Można mówić o tradycji mo­nastycznej rozwijającej się przez wieki w różnych ośrodkach Wscho­du i Zachodu chrześcijańskiego, której wyrazem były poszczegól­ne dokumenty[6]. Każdy z nich jest świadectwem umysłowości, za­interesowań, zdolności, sposobu podejścia do problematyki życia religijnego i zakonnego swego autora. Autor Reguły Mistrza uka­zuje się jako typowy gorliwy organizator, skłonny do narzucania
swego punktu widzenia, regulowania nawet bardzo drobnych szcze­gółów wspólnego życia i podawania swoich rozwiązań jako wyni­ku Bożego natchnienia. Św. Benedykta cechuje skromność, wstrze­mięźliwość, otwartość, gotowość przyjmowania tego, co dobre, ale też podejmowania innych prób rozwiązań, to co dziś niektórzy nazwaliby tolerancją, ale nie taką, która pozwala na zachowania niejednoznaczne, lecz gotową uznać próby innego rozwiązania pro­blemów codziennego życia zakonnego.

Postawa św. Benedykta to miłość Boga nade wszystko i otwar­cie się na każdego człowieka[7]. Taką  postawę zajmowała zawsze Maryja i jej odwzorowanie można widzieć w Regule, nawet bez wyraźnego wspominania imienia Maryi. Jest to jakby wezwanie do wypełniania na co dzień Jej słów: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2, 5). Pełne zaufania wezwanie do posłuszeństwa Synowi – Jej Synowi i równocześnie Synowi Bożemu – jest u Maryi także wyrazem pełnego zaufania Ojcu. Odniesienie Maryi do Pana wyra­ża pokorny zwrot, który stosuje do Siebie w zakończeniu sceny Zwiastowania: Służebnica Pańska (Łk 1, 38)[8]. Pan w Nowym Te­stamencie i w Biblii Greckiej to Bóg – Kyrios – hebr. Adonai, stoso­wane zamiast świętego imienia Jhwh zgodnie ze ścisłym przestrze­ganiem drugiego przykazania Dekalogu (Wj 20, 7; Pwt 5, 11).

Również postawa mnicha zwraca się z pełnym oddania zaufa­niem ku Bogu (Ojcu) i ku Chrystusowi, który jest Jego obrazem. Nie ma w Regule św. Benedykta subtelnych rozważań teologicznych, są praktyczne wskazania dla mnichów obejmujące poszczególne prze­jawy ich życia zwróconego ku Bogu – Ojcu i Synowi – na wzór życia Maryi. Słowa Jezusa: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają sło­wa Bożego i [go] przestrzegają (Łk 11, 28) oraz ich kontekst zdają się stawiać niżej pokrewieństwo fizyczne i tym samym związek Jezusa z Jego Matką, ale równocześnie wskazują na to, co było najistotniej­sze w postawie Maryi – Niewiasty – nowej Ewy, która wypełniła to, co najważniejsze w relacji człowieka z Bogiem. Słuchanie łączy się ściśle z wypełnianiem, słowo – z czynem, podobnie jak w zakończe­niu Kazania na Górze (Mt 7, 21-27; Łk 6, 46-49; por. Łk 13, 26n). Tak powinni postępować dobrzy mnisi. W Regule Benedyktyńskiej bardzo ważny jest czyn, codzienna praktyka, conversatio jako stała postawa mnicha, określenie sposobu życia podjętego przez niego w chwili włączenia się we wspólnotę, czyli nawrócenia (çonversio), jedno z trzech określeń ślubów monastycznych: stałości, zachowania obyczajów monastycznych i posłuszeństwa (promittat de stabili­tate sua et conversatione morum suorum et oboedientiam (RB 58, 17). W naukowych studiach można podobnie jak w teologii biblijnej zestawiać wszystkie miejsca Reguły, w których występują interesu­jące nas terminy i poprzez odczytanie w kontekstach ukazać ich peł­ne znaczenia dla Autora jako wyraziciela tradycji mniszej. My w na­szych krótkich rozważaniach zadowolimy się przedstawieniem ogól­nego ukierunkowania życia mnichów.

Pewne cnoty podkreślane w Regule św. Benedykta odpowiada­ ją konkretnym nielicznym tekstom biblijnym o Maryi. Gościnność, która u Benedykta (RB 53) jest bardziej bezpośrednia i otwarta niż w Regule Mistrza (RM 79), można uważać za naśladowanie Maryi w Kanie zatroskanej o znajdujących się w trudnej sytuacji gospo­darzy wesela[9], o zaspokojenie ich konkretnych potrzeb, zapewnie­nie wina stanowiącego ważny element uczty weselnej, a zarazem będącego symbolem wierności nowo zaślubionej małżonki. Jest to także troska o honor gospodarzy, o ich dobre imię wobec zapro­szonych gości. Wiemy, jak łatwo i szybko w małych miejscowo­ściach rozpowszechniają się złe lub dobre wieści o sąsiadach i krew­nych. Maryja sama stanowi wzór dyskrecji, delikatności, ale dosko­nale zna ludzkąsłabość, skłonność do obmowy, oceniania innych.

Inną cnotą Maryi stanowiącą wzór dla mnichów jest Jej mil­czenie. Ewangeliści zapisali bardzo niewiele wypowiedzianych przez Nią słów. W tym kontekście należy widzieć powściągliwość św. Benedykta, którą łatwo zauważyć w tekstach Reguły Mistrza[10] oraz innych tekstach o milczeniu[11].

Postawa Maryi to także doskonała odpowiedź na wszystko, czego doświadczamy od Ojca, a co czasem bywa trudne. Jej posłu­szeństwo to nie tylko radosne współdziałanie w Tajemnicy Wciele­nia, ale także uczestnictwo w krzyżu. Już podczas ofiarowania Pana Jezusa w świątyni starzec Symeon mówił o mieczu boleści, który przeniknie Jej duszę (Łk 2, 35). W chwili Zwiastowania jako Słu­żebnica jest gotowa pełnić wolę Boga Ojca, choć podchodzi rozum­ nie do anioła objawiającego Jej Boże zamiary, zadaje mu pytania, aby lepiej pojąć Bożą wolę i swoje miejsce w Jego planach[12]. Jej postawa przypomina postawę patriarchy Abrahama[13] – pełną wia­ry, zaufania w kontaktach z przekraczającą go Rzeczywistością. On też okazuje pełną prostoty gościnność i wstawia się za grzesznymi ludźmi (Rdz 18, 1-33). Jest gotów złożyć heroiczną ofiarę z wła­snego syna (Rdz 22, 1-19). Podobną gotowość ma wyrażać mnich w czasie profesji i całego wynikającego z niej sposobu życia.

Już Prolog Reguły św. Benedykta stanowi wezwanie do słucha­nia – jest to podstawowe wymaganie przedstawione mnichowi. Ma on słuchać mistrza, który jest łaskawym ojcem, prowadzącym w służbie Chrystusa Pana, prawdziwego Króla, uczniów przyjmujących potężną i świętą zbroję posłuszeństwa (Prol. 1-3).

Służba Boża jest wykonywana pod niewidzialnym kierownic­twem Ducha Świętego. O więzi Maryi z Duchem Świętym wyraźnie mówi św. Łukasz. Jest to współdziałanie z Osobową Mocą Bożą, która na Nią zstąpi i Ją osłoni. Łk 1, 35 zawiera charakterystyczny dla semickiego sposobu wyrażania się paralelizm: Duch Święty i Moc Najwyższego; zstąpi – έπελεΰσεται i osłoni – επισκιάσει, ocieni jak obłok przybytek (Namiot Spotkania wg Wj 40, 35, potem świątynię Salomona podczas uroczystości poświęcenia -1 Kri 8, 10; 2 Krn 5, 13)[14]. Kolejne terminy precyzują poprzednie wyrażając niewypo­wiedzianą Bożą obecność i Boże działanie. W Regule św. Benedykta więź mnicha z Duchem Świętym występuje może mniej wyraźnie, ale wiele tekstów innymi słowami oddaje rzeczywistość łaski działa­jącej w człowieku, który jej się poddaje. Jako przykład można przy­toczyć zakończenie obszernego rozdziału o pokorze: Przeszedłszy wszystkie owe stopnie pokory, mnich dojdzie wkrótce do tej miłości Boga, która, jako doskonała, usuwa precz bojaźń. I co poprzednio tylko z obawy wypełniał, tego wszystkiego będzie teraz przestrzegał bez żadnego trudu, z przyzwyczajenia, niejako w sposób naturalny, już nie ze strachu przed piekłem, lecz z miłości do Chrystusa, bo nawykł już do dobrego i znajduje radość w cnocie. Oto, co przez Ducha Świętego zechce Pan objawić łaskawie w słudze swoim (robotniku – operarium suum) oczyszczonym z błędów i grzechów (RB 7, 67-70)[15]. Ukazuje ono duchowy proces, w którym powoli następuje przemiana w mia­rę trwania w życiu zakonnym, w miarę podejmowania codziennych wysiłków. Praktyka życia zakonnego pozwala zbliżyć się do takiej postawy, jaką przez całe życie przyjmowała Niepokalanie Poczęta Maryja. Określenia mnicha – polskie „sługa” czy łacińskie operarius – „robotnik”, „wyrobnik”, można zestawić z Maryjnym samookreśleniem „Służebnica Pańska” z Łk 1, 38 w odniesieniu do Boga – Stwórcy i Ojca.

Widzimy tu w Regule zasadniczo nie wchodzącej w precyzyjne rozważania teologiczne tekst trynitarny. Mówi on o miłości Boga jako owocu wysiłków mnicha podejmowanych z miłości do Chrystusa, a nie tylko z bojaźni przed karą. Wspomina o objawieniu, jakiego udziela Pan (Ojciec) przez Ducha Świętego, jako owocu współdzia­łania ludzkich wytrwałych trudów i działania Ducha Świętego. Jest to pewna analogia do postawy Maryi i działania w Niej Osób Bo­skich w scenie Zwiastowania. Anioł określa Ją jako pełną łaski, Pan jest z Nią (Łk 1, 28, błogosławiona – uznana za taką przez Boga).

Ze słuchaniem ściśle wiąże się rozważanie Bożych słów i dzieł. Św. Łukasz kilkakrotnie pisze, że Maryja zachowywała wszystkie te sprawy (wspomnienia) i rozważała je w swoim sercu (2, 19. 51). Rozważała słowa anioła podczas Zwiastowania (Łk 1, 29). Roz­ważanie – meditatio, meditare – w tradycji mniszej oznacza także uczenie się na pamięć tekstów biblijnych, zwłaszcza Psalmów i frag­mentów Ewangelii. Medytacja dzisiaj kojarzy się nam albo z roz­ważaniami według określonych metod, np. jezuickich (zresztą sta­nowiących rozwinięcie metody modlitwy propagowanej przez opata 105 Garcia Jiménez de Cisneros z Montserratu, gdzie św. Ignacy Lo­yola spędził pewien czas po swoim nawróceniu i postanowieniu, że poświęci się życiu duchowemu), albo też z medytacjami wschodni­mi zmierzającymi do wyłączenia działania zmysłów, do spokoju, który przypomina otępienie. W tradycji mniszej jest to proste roz­ważanie w oparciu o teksty biblijne czy liturgiczne, następstwo ich uważnego, powolnego czytania. Pomaga w tym zapamiętywanie ich albo niejako samorzutnie, albo poprzez uczenie się na pamięć. Sta­rożytnych mnichów cechowało proste podejście do rzeczywistości, dostrzeganie wszędzie obecności i działania Boga.

Ewangelie nie mówią wiele o Maryi, ale zapewne Jej pobożność opierała się na takim prostym odczuwaniu Boga wokół siebie oraz na znajomości świętych tekstów Starego Przymierza. Świad­czy o tym np. hymn Maryi – Magnificat. Nawet, jeśli zgodnie z osiąg­nięciami współczesnej egzegezy przyjmuje się, że w obecnej posta­ci hymn jest wynikiem redakcji dokonanej przez św. Łukasza w oparciu o teksty ST, zwłaszcza pieśni Anny, matki Samuela (1 Sm 2, 1-10), to jednak są  w nim echa osobistych kontaktów samego Łukasza czy pierwotnej wspólnoty Kościoła z Maryją obecną w wieczerniku przed i podczas Zesłania Ducha Świętego (Dz 1,14; 2, 1. 4)[16].

W Magnificat Maryja stawia się w szeregu ubogich, ufających Bogu[17]. Św. Benedykt ceni ubóstwo mnisze, ale nie określa go przez szczegółowe opisywanie praktyk. Ma ono być oczekiwaniem wszyst­kiego od Boga, którego reprezentuje ojciec klasztoru – opat lub sza­farz (por. RB 33; 31, 2), zaufaniem wobec Ojca – Boga, którego re­prezentują klasztorni przełożeni. Przejawem ubóstwa jest także po­dejście Autora Reguły do pracy fizycznej jako podstawy utrzymania (por. RB 48, zwłaszcza wiersze 7n: Gdyby zaś warunki miejscowe lub ubóstwo kazały braciom własnoręcznie zbierać plony, niechaj się tym nie martwią, bo właśnie wówczas są prawdziwymi mnichami, jeśli żyją z pracy rąk własnych). Można uważać te słowa za inny sposób wyrażania tej postawy, którą św. Franciszek z Asyżu w poetycki spo­sób przedstawił jako zaślubiny z Panią Biedą.

Sam hymn Magnificat jako wspaniała modlitwa Maryi może być dla mnichów przykładem śpiewania hymnów, psalmów, wspólnej modlitwy[18]. Oficium divinum czyli Liturgia Godzin jest bardzo ważną częścią życia mniszego. Św. Benedykt mógł znać wiele hymnów sławiących Matkę Najświętszą[19]. Wielki poeta syryjski, św. Efrem, związany ze środowiskiem mniszym, w swoich utworach bardzo często oddawał cześć Maryi. Św. Benedykt szanowałświętych Ojców (por. RB 9, 8; 73, 4), którzy już w tym czasie pisali o Matce Najświętszej jako wzorze życia mniszego19. Jej życie w Świętej Rodzinie też może stanowić wzór dla wspólnoty mniszej, którą św. Benedykt kształtuje w sposób przypominający życie patriarchalnej rodziny rzymskiej. Podobnie jak św. Bazyli zajmuje się formowaniem cenobitów – mni­chów żyjących razem, choć szanuje również prowadzących samot­ne, pustelnicze życie anachoretów (por. RB l)[20]. Św. Bazyli Wielki, którego św. Benedykt wysoko cenił (por. RB 73, 5), przedstawia ide­ał wspólnotowy jako wyższy od pustelniczego. Model dla niego sta­nowi życie pierwszej wspólnoty Kościoła w Jerozolimie skupionej wokół Apostołów i Matki Najświętszej (Dz 1-4)[21].

Mnisza powściągliwość może przypominać powściągliwość Maryi. W naszej pobożności zwracamy się do Niej często w spo­sób bardzo uczuciowy, przy użyciu wielu pięknych słów. To zaś, co Ewangelie przekazują z Jej wypowiedzi, to sformułowania bardzo proste, konkretne, np. w Kanie Galilejskiej: Nie mają wina (J 2, 3), Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2, 5)[22] czy po znalezie­niu Dwunastoletniego Jezusa w świątyni: Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie (Łk 2, 48). W duchowości mniszej kształtowanej przez Regułę św. Benedykta wysoko ceniona jest modlitwa po prostu, nie na cały głos, lecz ze łzami i w głębi serca (52, 4) – wyznawanie swojej małości, pokory, niegodności. Także łzy stanowią wyraz religijnego przeży­cia i odczuwania własnej niegodności.

Taka świadomość ma skłaniać do pełnego zaufania oddania się Bogu, którego reprezentuje opat: Wiara widzi w nim (opacie) w klasz­torze zastępcę Chrystusa (Christi vices), skoro nazywa go Jego imie­niem. Mówi przecież Apostoł: Otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać «Abba, Ojcze» (Rz 8,15) (RB 2, 2n). Przypis w polskim wydaniu podaje, że Chrystusa nazywało „ojcem” wielu Ojców Kościoła. Można mówić o przypisywaniu Chrystusowi ojcostwa nie jako tego, które należy tylko do Pierw­szej Osoby Trójcy Przenajświętszej, lecz zgodnie z Iz 53, 12: dlatego w nagrodę przydzielę Mu tłumy i posiądzie możnych jako zdobycz.

Tłumy te stanowią swego rodzaju potomstwo cierpiącego Słu­gi Pańskiego (por. też Hbr 2, 10: (Ojciec) wielu synów do chwały doprowadza, aby przewodnika ich zbawienia udoskonalił przez cier­pienie w. 13 – zastosowanie do Chrystusa Iz 8, 17n: Oto Ja i dzieci moje, które Mi dał Bóg.

Zbawcze dzieło Chrystusa umożliwia przywrócenie godności Bożego dziecięctwa, jaką człowiek utracił przez grzech pierworod­ny. Jest to bezpośrednia, rodzinna relacja z Bogiem Ojcem dzięki Chrystusowi. Wydaje się, że św. Benedykt raczej powtarzał znane w jego czasach sformułowania, niż sam świadomie precyzował wyrażaną naukę[23].

Podobnie Maryja wypowiada się bardzo skromnie, oszczędnie, nawiązując do modlitw Starego Testamentu, do jego wyrażeń. Przy­ toczone już słowa z Kany Galilejskiej: Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie (J 2, 5) są właściwie zacytowaniem słów faraona o Józefie Egipskim (Rdz 41, 55). Św. Benedykt także przejął wiele wyrażeń Reguły Mistrza oraz innych znanych mu tekstów. Początek Prologu Reguły św. Benedykta wykazuje wiele podobieństw do dziełka przypisywanego św. Bazylemu Admonitio ad filium spiritualem[24]. Zawsze było to korzystanie rozumne, krytyczne, świadome, oparte na dojrzałych wyborach przyjmujących sformułowania o rzeczywi­stej głębokiej wartości, a pozostawiających rozbudowane, uczucio­wo zabarwione teksty, rozwiązania uzasadnione w konkretnych sy­tuacjach, ale może niewłaściwe w innych.

Analizując dane Reguły św. Benedykta jako fundamentu monastycyzmu zachodniego można stwierdzić, że postawa mnicha, którą ona kształtuje, odpowiada postawie Maryi. Jako cechy monastycyzmu zachodniego wymienia się pobożność „obiektywną”, mniej uczuciową, postawę czynu, całkowitego oddania, poczucia prawa, porządku – naśladowanie Maryi. Nie trzeba się wstydzić różnic z modelem wschodnim, dziś budzącym fascynację wielu środowisk, trzeba doceniać własne dziedzictwo, którego często dobrze się nie zna. Wiele cech mnicha, bez wyraźnego wymieniania odniesienia do Maryi, ma stanowić praktyczne naśladowanie Jej postępowania.

Ciekawy byłby historyczny przekrój wypowiedzi autorów mo­nastycznych na temat Boga Ojca i Maryi oraz przegląd form kultu Boga Ojca i Maryi w historii zakonów mniszych, ale do takiego opracowania byłby lepiej przygotowany historyk – tu tylko bardzo krótko wspomnimy o pewnych typowych zjawiskach.

Szczególny kult Matyi rozwinął się u cystersów. Św. Bernard jest autorem wielu homilii zamieszczonych m.in. w Brewiarzu Rzymskim, wezwania (tytuły) kościołów cysterskich. W klasztorach benedyktyńskich powstawały np. wspaniałe antyfony jak Salve Regina Hermana Contractusa z Reichenau w XI w. oraz inne śpiewy ku czci Matki Bożej – odpowiedniki Jej pieśni Magnificat śpiewanej podczas Nieszporów celebrowanych uroczyście w klasztorach mniszych. W opactwach pro­wadzących szkoły niekiedy w uroczystych nieszporach w Magnificat kolejne wersety śpiewają na przemian mnisi według gregoriańskich schematów i wielogłosowy chór chłopców, uczniów gimnazjalnych (Einsiedeln w Szwajcarii, Montserrat w Katalonii). Świątynie ku czci Matki Bożej wspominane już są w Dialogach Św. Grzegorza Wielkie­go, biografa Św. Benedykta[25]. Wiele sanktuariów maryjnych prowadzą i obsługują wspólnoty mnisze (do tradycji pustelniczej nawiązują też żyjący według reguły Św. Augustyna nasi OO. Paulini z Jasnej Góry). Wśród najbardziej znanych sanktuariów benedyktyńskich można wy­mienić Maria Einsiedeln i Maria Stein w Szwajcarii, Mariazell w Aus­trii, Monte Vergine we Włoszech. W klasztorach cystersów i trapistów są kościoły z zasady poświęcone Matce Najświętszej, co stanowi pięk­ny znak dziedzictwa Św. Bernarda.

Podsumowując nasze rozważania możemy określić duchowość mniszą  m.in. jako wypełnianie słów Maryi i naśladowanie Jej posta­wy pokornej Służebnicy, uważnej, konkretnie wypełniającej wolę Ojca, słuchającej Go z pokorą i miłością. Owoc takiego nastawienia ukazują w wymownych słowach ostatnie wiersze Prologu Reguły Św. Benedykta: Gdy będziesz postępował naprzód w życiu wspólnym (dosł. «conversationis», czyli w sposobie życia stanowiącym wyraz nawró­cenia, praktykowanym we wspólnocie mniszej) i w wierze, serce ci się rozszerzy i pobiegniesz drogą przykazań Bożych z niewysłowioną słodyczą miłości. Tak nie odstępując nigdy od nauki Pana, w Jego prawdzie wytrwajmy w klasztorze aż do śmierci, abyśmy przez cier­pliwość stali się uczestnikami Męki Chrystusowej i zasłużyli na udział w Jego Królestwie (Prol. 49n).

[1] R. LE GALL, Marie joyau de la Trinité, Chambray 1993.

[2] Zasadnicze tezy wystąpienia na Kongresie Opatów w Rzymie w 1938 r. opubli­kowano jako artykuł: A. GENESTOUT, La Règle du Maître et la Règle de Saint Benoit, „Revue d’Ascetique et de Mystique” 21(1940) 51-112.

[3] Por. M. STAROWIEYSKI, Wprowadzenie do Reguły Mistrza, w : Starożytne reguły zakonne, red. M. STAROWIEYSKI, E. STANULA (Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy, 26), Warszawa 1980, 156.

[4] Por. TAMŻE, 157; T.M. DĄBEK OSB, Posłuszeństwo w Regule św. Benedykta, w: Za przewodem ewangelii, red. K. JANICKI, Tyniec 1986, 72-133, zwl. 75-82. 5 Por. np. A. DE VOGUE, La Règle de Saint Benoît. VII. Commentaire doctrinal et spirituel, Paris 1977, 104n. 180. 183.

[5] Por. np. A. DE Vogue, La Regle de Saint Benoit. VII. Commentaire doctrinal et spirituel, Paris 1977, 104n. 180. 183

[6] Por. P. SCZANIECKI, Św. Benedykt, Poznań 1983, 34.

[7] Por. T.M. DĄBEK OSB, Człowiek w Regule św. Benedykta, w: Słuchaj, módl się, pracuj, red. K. JANICKI, Poznań 1989, 278-295.

[8] Więź Maryi z Bogiem (Ojcem) pięknie przedstawia świecki przyjaciel Tyńca, który pod pseudonimem Stanisław Albert opublikował w naszym wydawnictwie: Zdrowaś Maryjo, Magnificat, rozważania, Kraków 1999, zwł. 11.

[9] Ta troska jest jednym z przejawów miłości Maryi do ludzi, którą okazuje jako Matka Kościoła. J 2, 1-12 stanowi jedną z perykop do wyboru na święto obchodzone w poniedziałek po Zesłaniu Ducha Świętego.

[10] Jest ona od RB trzykrotnie dłuższa i w wielu miejscach zawiera bardzo obszerne rozważania, często reprezentujące przeciętny poziom duchowości. Por. np. RB 4, 77 i odpowiadający mu RM 3,83-94. Zob. T.M. DĄBEK OSB, Posłuszeństwo…, 94.

[11] RB Prol. 17. 25n; 4, 52n; r. 6; 7, 35. 56-61; 38, 5; 42,1; 43, 2. 8; 48, 5. 18; 52, 2; 53, 23n; 66,4; 67, 5; 68, ln – za indeksem w: RB 1980. The Rule of St. Benedict in Latin and English with Notes, ed. T. FRY, Collegeville, Minnesota 1981, 536. Por. TAKŻE A. G. WATHEN, Silence. The Meaning of Silence in the Rule of St. Benedict („Cistercian Studies Series” 22), Washington 1973.

[12] Por. H. SCHÜRMANN, Das Lukasevangelium, I (Herders theologischerKommentar zum Neuen Testament III, 1), Freiburg-Basel-Wien 1969, 49-54. 57n.

[13] Por. R. LE GALL, Marie joyau…, 87-95.

[14] Por. H. SCHÜRMANN, Das Lukasevangelium…, 52n.

[15] Przekład: A. ŚWIDERKOWNA, Święty Benedykt z Nursji, Reguła, Święty Grzegorz Wielki, Dialogi, Księga Druga, Kraków 1994. 

[16] Por. H. SCHÜRMANN, Das Lukasevangelium…, 77-80; U. GRZYMSKA, Elementy paschalnej radości w Magnificat, Kraków-Radom 1998, 20-23. Zagadnienie autentyczności, czyli pochodzenia od Maryi Magnificat można postawić obok problemu autentyczności mów w Dziejach Apostolskich. Św. Łukasz stara się dokładnie przekazać to, co dokładnie zbadał w oparciu o świadectwo wiarygod­nych świadków i bezpośrednie kontakty z wielu osobami, o których pisze (por. Łk 1, 3n). Sposób przemawiania św. Piotra i św. Pawia w Dziejach Apostolskich jest pod wieloma względami podobny do sposobu przekazu w ich listach. Por. F.JOZWIAK, Dzieje Apostolskie, w: Wstęp do Nowego Testamentu, red. R. RUBINKIEWICZ, Pallottinum, Poznań 1996, 275-298, zwł. 290n; G. SCHNEIDER Die Apos­telgeschichte, I (Herders theologischer Kommentar zum Neuen Testament V, 1), Freiburg- Basel-Wien 1980, 95-103.

[17] Por. H. SCHÜRMANN, Das Lukasevangelium…, 74-76.

[18] Por. R.LE GALL, Marie joyau.., 47n.

[19] Por. TAMŻE, 44-49.

[20] Por. T.M. DĄBEK OSB, Posłuszeństwo…, 82-91; M. KANIOR, Historia monastycyzmu chrześcijańskiego, t. 1, Starożytność (wiek 1II-VII1), Kraków 1993,28- 138.

[21] Por. G. MORIN, Ideał monastyczny a życie pierwszych chrześcijan, Kraków 1929. 22Por.

[22] 22 Por. R. SCHNACKENBURG, Das Johannesevangelium, I (Herders theologischer Kommentar zum Neuen Testament IV, 1), Freiburg-Basel-Wien 1979, 332.336; M. CZAJKOWSKI, Maryja (2, 1-11; 19, 25-2 7), w: Egzegeza Ewangelii Św. Jana, red. F. GRYGLEWICZ, Lublin 1992, 27-40, zwł. 28n. 31n.

[23] Można także jako porównanie przytoczyć nauczanie św. Pawia na temat ojcostwa Apostoła w stosunku do nawróconych przez niego wiernych (por. 1 Kor 4, 15; Flp 2, 22; 1 Tes 2, 11; Firn 10).

[24] PL 103, 683-700.

[25] Por. R. LE GALL, Marie joyau…, 56

Wpisy powiązane

Conti Martin OFMCap, Franciszkańskie nawrócenie

Kowalczyk Dariusz SJ, Aktualność Ignacego Loyoli

Oleniacz Tomasz SJ, Ćwiczenia św. Ignacego Loyoli szkołą uczućOleniacz Tomasz SJ, Ćwiczenia św. Ignacego Loyoli szkołą uczuć