Zdrzałek Jacek CSsR, Konsekrowani do pełnienia misji. Misyjna natura życia konsekrowanego

O. Jacek Zdrzałek CSsR 

KONSEKROWANI DO PEŁNIENIA MISJI. MISYJNA NATURA ŻYCIA KONSEKROWANEGO

Studia Redemptorystowskie nr 2/2004

Gdy ktoś pyta o misje w Kościele katolickim, zazwyczaj pierwsze skojarzenia dryfują w kierunku krajów trzeciego świata, gdzie działalność ewangelizacyjna nierozdzielnie związana jest z troską o podstawowe warunki życia, rozwoju, kultury, etc. Czasami pojawia się obraz jakiegoś misjonarza czy instytutu życia konsekrowanego, który zgodnie ze swym charyzmatem zajmuje się misjami zagranicznymi. Jako redemptoryści od samego początku mamy też taki misyjny rys. Od 1743 roku, czyli zaledwie po 11 latach istnienia Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, współbracia składali ślub „udania się do heretyków lub niewiernych”. Ślub ten można było złożyć dopiero po ukończeniu 33. roku życia i po odprawieniu długich 40-dniowych rekolekcji. Świadczy to o tym jak poważnie do tego wymiaru ewangelizacyjnego podchodzono. W 1748 roku arcybiskup Neapolu, kardynał Spinelli, wpłynął jednak na cenzorów rzymskich, by wykreślili ten ślub z naszego prawodawstwa, ponieważ – jak twierdził – jego treść zawierała się już w ślubie posłuszeństwa. Znamy również pragnienia serca naszego Założyciela udania się do odległych Chin, aby nauka Jezusa mogła tam się rozwijać. Te przykłady można by było mnożyć, tym bardziej, że obecnie redemptoryści pracują w 77 krajach świata.

Na zagadnienie „misji” czy „misyjnej natury” nie można jednak patrzeć tylko w perspektywie zewnętrznej działalności ewangelizacyjnej wśród ludzi nie znających Jezusa. Misyjność jest bowiem jednym z podstawowych elementów teologii życia konsekrowanego. Niektórzy ujmują całość tej teologii w trzech wymiarach: tajemnicy, wspólnoty i właśnie misji. Jaka jest więc misja konsekrowanych na dzisiejsze czasy? Zagadnienie to musi być aktualne skoro tematem ostatniego Synodu Biskupów poświęconego tej formie życia było właśnie: „Życie konsekrowane i jego misja w Kościele i w świecie”.

Rozważania o misji należy zacząć od prawdy mówiącej, że cały Kościół jest misją. Już Jezus został poświęcony przez Ojca i posłany na świat. W wieczerniku Duch Święty namaścił wspólnotę apostolską i rozesłał ją, by ewangelizowała wszystkie narody W tym kluczu również osoby konsekrowane zostają poświęcone i posłane w świat, by naśladowały przykład Jezusa i kontynuowały Jego misję. Tożsamość życia konsekrowanego wyraża się więc w tym, że ono samo staje się misją, tak jak było nią całe życie Jezusa (por. VC 72).

Życie konsekrowane w swym bogactwie form „należy niezaprzeczalnie do życia i świętości Kościoła” (VC 29). Ta forma życia znajduje się zawsze w sercu Kościoła (por. VC 3) i w centrum jego życia. Życiu konsekrowanemu przyznane jest uprzywilejowane i centralne miejsce w Kościele, gdyż stanowi ono specyficzny sposób uczestnictwa w sakramentalnej naturze Ludu Bożego (por. MR 10) i jest „intensyfikacją życia chrześcijańskiego dzięki szczególnemu działaniu Ducha Świętego”. Jest ono także „szczególnym darem przeznaczonym dla dobra całego Kościoła” (PA 6).

Z powołaniem do życia konsekrowanego zawsze związana jest misja. Jan Paweł II często podkreśla, że Duch Święty „przynagla do podjęcia Jego misji” (VC 19). Misja ma więc istotne znaczenie dla każdego instytutu i to bez względu na to, czy jest on instytutem życia czynnego, czy też życia kontemplacyjnego. Chrystus mówi do swoich Apostołów: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Posyłając zaś, tchnął na nich i rzekł do nich: „Weźmijcie Ducha Świętego” (J 20,21-22). Duch jest światłem, przewodnikiem, umocnieniem. To Duch Święty uczy tego wszystkiego, co należy mówić (por. Łk 12,11). Pod wpływem działania Trzeciej Osoby Trójcy Świętej życie konsekrowane staje się misją, posłannictwem, służbą (por. VC 72). „Misyjność jest wpisana w samo serce każdej formy życia konsekrowanego” (VC 25).

Co więcej, wszystkie relacje, jakie nawiązują konsekrowani z Jezusem, mają służyć określonej misji. Misją jednak obdarza Jezus, a nie wyznacza sobie jej człowiek. Odczytanie jej i wcielenie w życie to już zadanie osoby konsekrowanej czy poszczególnego instytutu.

  1. Terminologia

Mówiąc o misyjnej działalności Kościoła używa się wielu terminów. Trzy z nich jednak stale się przewijają. Te terminy to: misja, apostolstwo i ewangelizacja.

Dwa z nich (apostolstwo i misje) mają ten sam źródłosłów. Pochodzą one od greckiego słowa „apostéllein” co oznacza posyłać, wysyłać, delegować i upoważniać. Apostolstwo – to działalność na rzecz krzewienia wiary chrześcijańskiej. Jak samo brzmienie słowa „apostolstwo” wskazuje, że utrzymywało ono bliski związek fonetyczny z językiem greckim. Termin „misje”, jest tłumaczeniem słowa „apostéllein” na łacinę („missio”, „missus” – posłannictwo, posłany). Ponieważ powyższe terminy odnoszą się do głoszenia Ewangelii, stąd pojawia się słowo „ewangelizacja”, które przyjmowane jest jako określenie pokrewne w relacji do poprzednich.

W życiu konsekrowanym termin „apostolstwo” związany był przez wieki ze specyficzną formą całości życia, które podejmowali zakonnicy. Mówiono bowiem często o ich „życiu apostolskim”. Termin „życie apostolskie” zajmuje w życiu konsekrowanym szczególne miejsce, choć w historii posiadał on wieloraką treść. Do XII w. używano go na oznaczenie przede wszystkim życia monastycznego. Ten rodzaj życia bazował bowiem na wzorze wspólnoty Kościoła w Jerozolimie w czasach apostolskich. Identycznie jak wspólnota w Jerozolimie po wniebowstąpieniu Pana Jezusa, monastyczne wspólnoty żyły w ścisłym zjednoczeniu, wspólnocie dóbr materialnych, trwały na modlitwie i w duchu gościnności przyjmowały wszystkich, którzy pragnęli się z nimi modlić (por. Dz 2,42-45). Odzwierciedlać miały więc ideał pierwszych wspólnot chrześcijańskich.

Nazwę „życie apostolskie” stosowano – jak świadczą nowsze badania – już nawet do pierwszych wspólnot zakonnych ojca Pachomiusza, założyciela pierwszego klasztoru w Kościele. Św. Teodor, uczeń Pachomiusza, wyjaśniał zasadność tej nazwy w następujący sposób: «Z łaskawości Bożej ukazała się na ziemi święta wspólnota (zakonna), przez nią Bóg ukazał życie apostolskie ludziom, którzy pragną być naśladowcami (Apostołów), przed obliczem Pana wszystkich na wieki»”.

Kiedy jednak w XIII w. powstały zakony żebracze określenie to przybiera nowe znaczenie. Gołym okiem widać było różnice pomiędzy życiem mniszym, a braci, którzy nawet nie byli przywiązani do jednego miejsca. Zakony żebracze przede wszystkim służyły Kościołowi kaznodziejstwem, a to kaznodziejstwo przybierało różne formy Żyli oni w braterskiej wspólnocie, wspólnie używali dóbr materialnych, oddawali się modlitwie i kontemplacji. Dla nich ideałem była, nie tyle wspólnota chrześcijan po wniebowstąpieniu Jezusa, ale wspólnota, jaką tworzyli z Jezusem Apostołowie w czasie Jego życia publicznego. Tak jak Apostołowie, przemierzali oni już nie tylko Ziemię Świętą, ale całe tereny, na które posyłał ich Duch Święty. Apostołowie stawali się uczestnikami misji głoszenia Dobrej Nowiny przez Jezusa i w tą misję się włączali. Zakony żebracze pragnęły w taki sposób zrealizować życie apostolskie.

Na przestrzeni ostatnich trzech wieków określenie „życie apostolskie” zyskało jeszcze inne, bardziej zacieśnione znaczenie. Używane jest na oznaczenie całej działalności zewnętrznej. Dlatego też powszechnie uważa się, że bardziej apostolskimi zakonnikami są ci, którzy pracują na przykład w duszpasterstwie.

Instytuty obecne, nazywane instytutami oddanymi dziełom apostolskim czy instytutami apostolskimi, dawniej nosiły jeszcze inną nazwę. Były to tak zwane „zakony czynne”. Życiem czynnym określano dawniej sposób postępowania tych instytutów, które poświęcały się apostolstwu, dla odróżnienia ich od życia w zakonach kontemplacyjnych. Takie określenie obecnie jest już nieaktualne, gdyż nie można przeciwstawiać życia kontemplacyjnego życiu czynnemu i odwrotnie. Elementy właściwe dla tych dwóch typów instytutów przenikają się wzajemnie i uzupełniają w każdym rodzaju powołania zakonnego.

Według kanonu 675 i 676 KPK instytut oddany dziełom apostolskim, to taki, do którego natury należy działalność apostolska. Życie członków takiego instytutu powinno być przepojone duchem apostolskim, a cała działalność apostolska powinna być nacechowana duchem zakonnym.

Ciekawostką może być to, że dawniej nazywano „czynnym życiem” (gr. bíos praktikós) – praktykowanie życia duchowego, w sensie całkowitego i wyłącznego (czynnego) oddawania się temu życiu (późniejsza praktyka życia kontemplacyjnego w zakonach klauzurowych). Trzeba też pamiętać, że niekiedy określenie „życie apostolskie” (łac. vita apostolica) stosowano jako synonim terminu „życie zakonne”. Czyniono tak ze względu na ścisły związek między życiem zakonnym, a apostolstwem. Termin ten jednak ma też szersze znaczenie. W dokumentach Kościoła zwykło się również mówić o życiu zakonnym jako o «apostolica vivendi forma» (formie życia apostolskiego) (por. VC 93).

Istnieją jeszcze inne określenia, mówiące o misyjnej naturze życia konsekrowanego takie jak: posłannictwo (oznacza wzniosłe zadanie do spełnienia), poruczenie (to oddanie z zaufaniem w czyjeś ręce jakiejś sprawy), powinność (jest jakąś koniecznością natury moralnej), polecenie (wkłada na kogoś obowiązek zrobienia czegoś), nakaz (to ustne lub pisemne rozporządzenie, któremu trzeba się podporządkować), zadanie (w zadaniu chodzi o wyznaczenie komuś czegoś do wykonania), obowiązek (to konieczność zrobienia czegoś z jakiegoś nakazu), rola (do odegrania – to udział i znaczenie kogoś w jakimś przedsięwzięciu). Terminów więc jest bardzo wiele, a każdy z nich chce ukazać jakiś specyficzny aspekt misyjnego wymiaru.

  1. Adresaci misji (przedmiot misji)

Czymś naturalnym jest, że życie konsekrowane jako element konstytutywny Kościoła, prowadzi swą misję względem tych, którzy zleceni są całemu Kościołowi. Jan Paweł II w encyklice Redemptoris missio, patrząc na świat z perspektywy ewangelizacji, wyróżnia trzy sytuacje urzeczywistniania misyjnego posłannictwa Kościoła (RM 33). Te trzy sytuacje są również właściwe dla życia konsekrowanego.

  1. Misja ad gentes

Adresatami tego rodzaju zaangażowania są ludzie nieznający jeszcze Chrystusa i Jego Orędzia. W tym aspekcie ujawniają się specyficzne charyzmaty instytutów, które powstały ze względu na ten wymiar i w jego służbie pracują. Na tym polu życie konsekrowane zapisało wspaniałe karty historii. Zawsze zaangażowanie na polu misji zagranicznych, stanowiło istotny element apostolskiej działalności instytutów. Powstawały całe rodziny zakonne, dla których główną formą ewangelizacji była praca wśród ludzi nie znających Chrystusa. Historie redukcji jezuickich, misji afrykańskich czy inkulturacji wśród ludów Azji pozostaną na zawsze chlubą życia konsekrowanego.

Ten rodzaj adresatów nadal domaga się ogromnej pomocy, a zadanie na III tysiąclecie chrześcijaństwa, według Ojca Świętego, to dotarcie do milionów osób nie znających Chrystusa – chociażby w Azji. Czy uda się ten kontynent Jezusa przybliżyć do chrześcijańskiej perspektywy życia? Jedno jest pewne, zadanie zostało przez papieża postawione, a trzecie tysiąclecie już się rozpoczęło.

Trzeba również pamiętać, że „wspólnoty zakonne w pewnych krajach, gdzie nie można głosić Ewangelii, pozostają właściwie jedynym znakiem oraz milczącym i skutecznym świadectwem Chrystusa i Kościoła”. Nie trzeba nikogo przekonywać, że czyny bardziej przemawiają niż słowa, a współczesny świat bardziej potrzebuje świadków czy proroków, niż nauczycieli wiary Milczące świadectwo jest nadal w wielu krajach jedynym środkiem ewangelizacji. Skoro przez wieki propagowane wizje życia zakonnego związane były z naśladowaniem Mistrza, podążaniem za Nim czy nawet utożsamieniem się z Jezusem, to ten rodzaj świadectwa ma również przynieść oczekiwane owoce w wielu krajach czy miejscach na kuli ziemskiej.

  1. Wspólnoty chrześcijańskie o solidnych strukturach eklezjalnych

Ludzie w takich wspólnotach to ludzie ochrzczeni, o żarliwej wierze, dający swoim życiem świadectwo Ewangelii i charakteryzujący się pełną świadomością osobistego uczestnictwa w posłannictwie Kościoła. Wśród nich Kościół prowadzi zwyczajną działalność duszpasterską. Do nich też mają być skierowane osoby konsekrowane. Jest to ich zadanie. Jan Paweł II przypomina, że życie konsekrowane prowadzić ma działalność apostolską też wśród tych, którzy już spotkali Chrystusa (por. VC 25).

Umacnianie w wierze, towarzyszenie na drodze postępu duchowego, misje ludowe, rekolekcje parafialne i rekolekcje, dni skupienia dla poszczególnych grup, to tereny na których już od dawna zagościły osoby konsekrowane. Dla wielu z nich jest to szczegółowe odczytanie własnego charyzmatu. Nowe czasy wymagają też szukania nowych form ewangelizacji. Tak było zawsze. Bardzo chętnie powtarzamy za św. Klemensem: „Ewangelia musi być przepowiadana w nowy sposób”.

W tej kategorii powinna się znaleźć także Europa, jako tzw. „chrześcijański Zachód”. Dwa tysiące lat chrześcijaństwa, piękne karty chrześcijańskiej historii, świadectwo godne największego radykalizmu ewangelicznego. Ale czy obecnie w Europie ateizm nie jest czymś stale poszerzającym swe wpływy i zmieniającym radykalnie nasz kontynent? Obecnie w wielu wypadkach zaliczyć będziemy musieli „stary kontynent” do trzeciej sytuacji tzw. pośredniej.

  1. Sytuacja pośrednia

Dotyczy ona krajów zarówno o starej tradycji chrześcijańskiej, jak również i tych, które wiarę przyjęły nie tak dawno, gdzie całe grupy ochrzczonych utraciły żywy sens wiary albo wprost nie uważają się już za członków Kościoła. Obecnie prowadzą oni życie dalekie od Chrystusa i od Jego Ewangelii.

Mówi się często o tzw. „nowej ewangelizacji”, która właściwe jest re-ewangelizacją „starych” obszarów chrześcijaństwa. To pojęcie nowej ewangelizacji wylansował Jan Paweł II i do niej wielokrotnie wzywał. Również Ojcowie Synodu Biskupów z 1994 r. zauważyli w swoim orędziu, że „życie konsekrowane jest szczególnie predysponowane, by odegrać bardzo ważną rolę w tym opatrznościowym i jakże aktualnym dziele, jakim jest nowa ewangelizacja”. W niej nie chodzi bynajmniej o przepowiadania jakiejś „nowej” Ewangelii. Zakłada ona tylko nową gorliwość i zapał, nowe metody i nowe sposoby głoszenia Ewangelii oraz nowe podejście do zaistniałych sytuacji.

Z myślą o tym rodzaju adresatów powstają w ostatnich dziesiątkach lat nowe formy życia konsekrowanego, które ze względu na nowe wyzwania poszukują nowych środków ewangelizacji. Papież Jan Paweł II postulował nawet, aby utworzyć specjalną komisję do spraw nowych form życia konsekrowanego (por. VC 62). Powstawanie wielu nowych wspólnot czy instytutów, na przykład w bardzo zlaicyzowanej Francji, jest szczególnym znakiem naszych czasów. Obecnie w wielu krajach europejskich rozwijają się też prężnie nowe wspólnoty, które proponują swoim członkom styl życia zgodny z duchem rad ewangelicznych, ale jak na razie trudno je zaliczyć do form życia konsekrowanego. Czasami mówi się w takich przypadkach o „nowych formach życia ewangelicznego”. Czy jednak te formy zostaną w przyszłości zaakceptowane przez Stolicę Apostolską jako jeszcze jedna z możliwości realizowania życia konsekrowanego to okaże się w przyszłości. Paragraf 605 KPK zachęca biskupów diecezjalnych, by starali się rozpoznać nowe dary życia konsekrowanego i wspomagać ich promotorów. Szukanie nowych form staje się koniecznością w sytuacji, kiedy w niektórych krajach wymierają całe gałęzie instytutów z wielowiekową historią. W to miejsce powinny powstać nowe wspólnoty, gdyż pracy jest nadal bardzo dużo. Klasycznym tego przykładem może być Zachodnia Europa. Adhortacja apostolska Ecclesia in Europa, diagnozując stan chrześcijaństwa we współczesnej Europie, mówi o stanie kryzysu. Bóg na pewno ma dla starego kontynentu rozwiązanie, które uwzględnia i misję konsekrowanych.

Podmiot misji

  1. Misja może dotyczyć różnych zakresowo podmiotów. Każdy z tych podmiotów ma swą naturę, a więc i specyficzną misję. Zazwyczaj rozróżnia się trzy takie podmioty. Mogą nimi być: życie konsekrowane jako całość, poszczególne instytuty oraz każda osoba konsekrowana z osobna.
  1. Życia konsekrowanego jako podmiot misji

Jan Paweł II twierdzi, że całe życie konsekrowane staje się misją, tak jak było nią życie Jezusa (por. VC 72). Bierze ona swój początek z tajemnicy paschalnej i wpisana jest w samo serce każdej formy życia konsekrowanego (por. VC 25). Wymiar ten, podobnie jak i wiele innych, choć przenika całe życie Kościoła, znajduje szczególne urzeczywistnienie w życiu konsekrowanym. Powołanie do życia konsekrowanego posiada wymiar paradygmatyczny, gdyż uważane jest za jeden z trzech wzorców w Kościele. „Powołanie do życia świeckiego, do posługi święceń i do życia konsekrowanego mają charakter paradygmatyczny, jako że w taki czy inny sposób wywodzą się z nich lub do nich odwołują wszystkie powołania szczególne, przyjęte oddzielnie lub łącznie, zależnie od bogactwa daru Bożego” (VC 31). Tak więc ten jeden z filarów powołania w Kościele staje się też jednym z głównych podmiotów misji. Jako całość życie konsekrowane jest bowiem znakiem, świadectwem i narzędziem ewangelizacji.

  1. Misja poszczególnych instytutów

„Bóg w różnorodnych okresach historii, w rozmaitych krajach powołuje do istnienia zakony, które są wyraźną odpowiedzią na «potrzeby czasów». Jest to pomoc Pana dziejów w realizacji misji związanej z uwarunkowaniami doraźnymi”. Właśnie potrzeba czasów ukazuje na przestrzeni wieków, jak Duch Święty wzbudza w Ludzie Bożym bardzo określone charyzmaty czy specyficzne powołania, które trafiają w przysłowiową „dziesiątkę” co do potrzeb danych wspólnot lokalnych, narodów czy nawet potrzeb całego Kościoła Powszechnego.

W tej misji poszczególnych instytutów charakterystyczny jest tzw. „czwarty ślub” składany w większości zgromadzeń. Ma on za swój przedmiot zgłoszenie dyspozycyjności do pracy apostolskiej lub innej działalności, której potrzeba szczególnie mocno jest widoczna w danym czasie i miejscu. Pojawił się on, gdy instytuty zaczęły obierać sobie cele szczegółowe, jak na przykład wykup niewolników. Czwarty ślub miał wyrażać specyficzną misję danej rodziny zakonnej i konkretnie ją tłumaczyć oraz zabezpieczać wierność charyzmatowi założyciela. Różnorodność tego ślubu jest wielka, gdyż czasy, miejsce i potrzeby są wielorakie. Ślub ten dotyczy np.: wytrwałości w zgromadzeniu – redemptoryści; posłuszeństwa papieżowi – jezuici; uczenia młodych dziewcząt – wizytki; służenia chorym nawet z narażeniem życia – kamilianie; pogłębienia świadomości znaczenia męki Chrystusa oraz jej wartości dla każdego człowieka i całego świata – pasjoniści; wierności Ojcu Świętemu – orioniści; wytrwałości, tzn. wierności przez całe życie charyzmatowi zgromadzenia – misjonarze (CM); ślubu „stałości” o charakterze maryjnym – marianiści; uczenia młodzieży za darmo – pijarzy.

Wierność swojej specyficznej misji jest często jednym z najważniejszych elementów gwarantujących żywotność instytutu. Wchodzenie na pola „specyficzne” dla innych zgromadzeń często kończyła się brakiem powołań, a w konsekwencji śmiercią instytutu.

  1. Misja osób konsekrowanych

Powołanie osób konsekrowanych związane jest z poświęceniem się misji Chrystusa. Konsekrowani zostają posłani na świat, by naśladować Jezusa i kontynuować Jego misję. Choć przedłużanie tej misji dotyczy zasadniczo każdego ucznia Chrystusa, to jednak w szczególny sposób odnosi się ono do tych, którzy są powołani, by w konkretnej formie życia konsekrowanego naśladować Syna Bożego (por. VC 72). Papież podkreśla, że przez związek z Jezusem, który należy podtrzymywać i rozwijać, osoby konsekrowane mają udział w Jego misji w świecie.

Trzeba zaznaczyć, że pierwszymi adresatami misji osób konsekrowanych są one same. Najważniejszą misję pełnią one wobec samych siebie, starając się otwierać własne serca na działanie łaski Bożej (por. VC 25) oraz dbając o wzrost miłości Boga i miłości bliźniego. Co prawda celem obierania drogi powołania związanego ze ślubowaniem rad ewangelicznych nie może być na pierwszym miejscu własne zbawienie, ale przecież jakość życia konsekrowanych wpływa na wszelkie rodzaje misji powierzonych wspólnotom czy całym instytutom.

  1. Najistotniejsza misja życia konsekrowanego

Bardzo trudno przedstawić hierarchię ważności poszczególnych zadań czy misji w życiu konsekrowanym. W dużej mierze zależy ona od czasów, miejsca czy potrzeb. Na pewno specyficzne charyzmaty umożliwiają instytutom dokonanie właściwych wyborów. Dokumenty Kościoła podają nam jednak pewne wskazówki w tym względzie.

Dla Jana Pawła II najbardziej podstawowym dziełem apostolskim pozostaje zawsze to, kim są osoby konsekrowane w Kościele (por. RD 15). Zewnętrzne dzieła misyjne nie są więc najważniejszym przejawem misji, lecz najistotniejszym zadaniem misyjności życia konsekrowanego jest uobecnienie Chrystusa przez osobiste świadectwo. Takie świadectwo jest najważniejszą misją oraz wyzwaniem i pierwszoplanowym zadaniem życia konsekrowanego (VC 72). Nie powinny dziwić często kierowane przypomnienia, że pierwszym i podstawowym apostolatem zakonników w Kościele jest jaśniejące świadectwo ich życia ewangelicznego.

Dokument Kongregacji Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego „Rozpocząć na nowo od Chrystusa” zaczyna się od zdania mówiącego o tym, że osoby konsekrowane, kontemplując oblicze Chrystusa ukrzyżowanego i chwalebnego i świadcząc o Jego miłości w świecie, przyjmują z radością na początku trzeciego tysiąclecia, naglące zaproszenie Ojca Świętego, by wypłynąć na głębię «Duc in altum». Pierwszą więc misję osoby konsekrowane mają spełnić wobec samych siebie. Dokonują tego poprzez otwarcie własnych serc na działanie Ducha Chrystusa. Konsekwencją tego otwarcia jest świadectwo, które pomaga całemu Kościołowi zachować świadomość, że na pierwszym miejscu powinna być zawsze bezinteresowna służba Bogu, która jest możliwa dzięki łasce Chrystusa. W ten sposób głoszone jest światu orędzie poświęcenia, któremu dał świadectwo Syn Człowieczy (por. VC 25), a którego misję mają nadal kontynuować osoby konsekrowane. W „automisji” chodzi więc głównie o jakość znaku, o to, aby był on autentyczny, jednoznaczny i czytelny.

W opinii Nauczycielskiego Urzędu Kościoła pierwszą i podstawową metodą w działalności apostolskiej wszelkich form życia konsekrowanego jest życie duchowe. „Apostolstwo – mówił do zakonnic Jan Paweł II – zanim stanie się przepowiadaniem czy działaniem, jest objawieniem Boga obecnego w apostole. Zaś objawienie to wymaga, by zakonnica trwała w stałej wewnętrznej łączności z Panem. […] ewangelizacja jest rzeczywista i głęboka o tyle, o ile życie Chrystusa znajduje odbicie w życiu osobistym. Wielcy głosiciele Ewangelii byli w szczególny sposób ludźmi modlitwy, ludźmi życia wewnętrznego”.

Pokusa aktywizmu jest tym większa, im większe jest roztaczające się wokół pole pracy. Głód Boga, niezaspokojone tęsknoty za życiem religijnym czy wreszcie doświadczenie osób opuszczających szeregi Kościoła, chociażby ze względu na panoszące się sekty, są na pewno bólem, który przynagla do zwiększenia zewnętrznej aktywności. Nie w tym jednak tkwi sekret konsekrowanych. „Życie zakonne podejmowane jest po to, by zakonnicy szli za Chrystusem i jednoczyli się z Bogiem przez ślubowanie rad ewangelicznych, dlatego trzeba stwierdzić z całą powagą, że nawet najlepsze dostosowanie się do wymogów współczesnych czasów nie da pożądanych rezultatów, jeśli nie będzie ożywione odnową ducha, o którą nawet w działalności zewnętrznej należy przede wszystkim zadbać.” (PC 2e). Warto zaznaczyć, że jeden z nurtów teologii życia konsekrowanego wiąże powołanie w życiu konsekrowanym z naśladowaniem Jezusa Chrystusa. Jest to podejście raczej historyczne o podłożu synoptycznym. Pomimo swych wartości stawia powołanych wobec Chrystusa z przeszłości, wobec postaci z innej epoki i z wielu względów nie dającej się naśladować w każdym szczególe. Mamy też inną tradycję duchową, nie mniej bogatą i odznaczającą się mniejszą powtarzalnością, a większym dynamizmem i twórczością, która czerpie z pism Pawiowych i Janowych. Tradycja ta jest zogniskowana wokół „pójścia za Jezusem”. To pójście nie oznacza powtarzania – przez naśladowanie – tego, co On czynił. Oznacza zaś wyrażenie Jego obecności pośród ludzi, pójście w nowe czasy Jego śladami, nieustanne i wymagające wsłuchiwanie się w głos Jezusa Chrystusa przemawiający do ludzi w języku dla nich zrozumiałym i dotyczącym ich realnej, bardzo konkretnej i rzeczywistej sytuacji. Odnalezienie współczesnego oblicza Jezusa wymaga od konsekrowanych solidnego podejścia do tej podstawowej i pierwszorzędnej misji. Nie jest to łatwe, ale póki ta podstawowa i najważniejsza misja stawania się Jezusem nie będzie pielęgnowana, to żadna zewnętrza działalność nie przyniesie oczekiwanych skutków.

Warunki wypełnienia misji

  1. Każda misja domaga się dobrej logistyki. Wymaga ona spełnienia pewnych warunków, dokonania przygotowań, które pomogą przynieść oczekiwane rezultaty. Papież twierdzi, że „w takiej mierze, w jakiej życie osoby konsekrowanej jest oddane wyłącznie Ojcu, opanowane przez Chrystusa i ożywiane przez Ducha, współdziała ona skutecznie z misją Pana Jezusa, przyczyniając się w sposób niezwykle głęboki do odnowy świata” (VC 25).

Znane w życiu konsekrowanym stwierdzenia „contemplatio et actio” czy „ora et labora”, świadczą o jedności tych dwóch wymiarów. Przez wieki starano się patrzeć na niektóre instytuty, jako na typowo kontemplacyjne czy typowo czynne. Po pewnym czasie pojawiło się pojęcie życia mieszanego czyli takiego, w którym połączono kontemplację z czynnym życiem apostolskim. Gdy bowiem szczegółowo przypatrywano się poszczególnym rodzajom życia konsekrowanego, to choć akcenty były różnie rozłożone, to zawsze te dwa elementy współpracowały ze sobą i były obecne. Nazywano to życie też „życiem połączonym”, „życiem kontemplacyjno-czynnym”, „życiem bogomyślno-wewnętrznym”. Soborowy dekret mówi: „członkowie każdego instytutu, szukając Boga w sposób szczególny i ponad wszystko, winni łączyć kontemplację, przez którą mogliby przylgnąć do Niego myślą i sercem, z miłością apostolską, przez którą staraliby się włączyć w dzieło odkupienia i szerzyć królestwo Boże” (PC 5).

W grocie skalnej zwanej „Sacro Speco” w Subiaco, znajduje się napis upamiętniający pracę apostolską prowadzoną przez św. Benedykta wśród tamtejszych pasterzy. Gdy odkryli oni jego kryjówkę, poprosili o opiekę duchową. Zakonodawca nie mógł odmówić tej prośbie, gdyż pozostawiłby tych ludzi bez pomocy duchowej. Napis w grocie stwierdza, że tam nastąpiło właściwe dla monastycyzmu benedyktyńskiego połączenie życia kontemplacyjnego i apostolskiego. Tak więc z jednej strony monastycyzm skoncentrowany jest na praktykach i ćwiczeniach ascetycznych, wymagających ściśle określonych warunków, ale z drugiej nie wyklucza on apostolstwa.

Problem proporcji pomiędzy działaniami wewnętrznymi, a zewnętrznymi pozostanie zawsze związany ze specyfiką danego instytutu, z jego charyzmatem i tradycją. Nigdy jednak nie może zabraknąć jednego z tych elementów i zawsze ten zewnętrzny będzie swą skuteczność zawdzięczał temu wewnętrznemu. Często też żeńskie i męskie gałęzie tej samej rodziny zakonnej wzajemnie wspierają swe misje, uzupełniając swe duchowe zaplecza. Tak jest chociażby pomiędzy redemptorystami i redemptorystkami, dominikanami i dominikankami, etc. Zwykło się twierdzić, że gdy bracia mówią ludziom o Bogu, siostry mówią Bogu o ludziach.

Skuteczność misji

  1. Trudno rozpatrywać misyjność życia konsekrowanego jedynie w kategoriach liczby nawróconych osób, czy też ilości udzielonych sakramentów świętych. Choć często niektórzy popadają w taką numerologię, nigdy ona nie będzie podlegać zasadom matematycznym. Bóg ma swoje sposoby, a przede wszystkim łaskę, która nie podlega żadnym regułom. Są takie zadania czy misje, których nie da się przeliczyć w żadnym wymiarze zewnętrznym. Jan Paweł II mówi o instytutach oddanych kontemplacji, że ich naśladowanie Chrystusa, modlącego się na górze, dokonuje się życiem i misją (por. VC 8). Trudno mówić w takiej sytuacji o owocach, które od razu byłyby widoczne, dałyby się łatwo policzyć, sprawdzić czy zakwalifikować do odpowiednich tabel. To Bóg jedynie zna czas i miejsce, gdzie Jego łaska zakiełkuje. Życie Karola de Foucauld zaowocowało dopiero po wielu latach po jego śmierci. Wtedy dopiero powstały instytuty, które uważają go za swego duchowego założyciela. Czy przy jego śmierci domyśliłby się ktoś, że jego trud i świadectwo życia wyda tak piękne owoce? Takie przykłady można byłoby mnożyć.

Misja, a właściwie jej skuteczność, zależy od osoby konsekrowanej. Może więc być różna, ponieważ jesteśmy bardzo różni. Dlatego od osoby konsekrowanej wymaga się między innymi: świętości, modlitwy, jakości przeżywania ślubów, zdrowej i głębokiej duchowości, życia sakramentalnego, ascezy i braterstwa we wspólnotach.

Świętość

  1. Świętość, a właściwe wysiłek stania się świętym, jest podstawowym zadaniem konsekrowanych. Taka jest natura misji Jezusa. Skuteczność posługi zależy od świętości osobistej. Założyciel redemptorystów, św. Alfons Liguori twierdził, że celem życia zakonnego jest dążenie do uświęcenia siebie. Św. Katarzyna ze Sieny mawiała: „jestem szalona z miłości” i nie były to jedynie słowa bez pokrycia. Na ile jesteśmy szaleni dla Jezusa, czyli po prostu na ile jesteśmy święci?

Kongregacja Wychowania Katolickiego pisze: „zadaniem życia konsekrowanego jest świadczenie, że świętość jest propozycją najwyższej humanizacji człowieka i historii – jest planem, który każdy na tej ziemi może uczynić własnym”. Św. Alfons bardzo często przekonywał swoich słuchaczy, że świętość jest programem życia dla każdego człowieka. Tym bardziej więc Ci, którzy mają świadczyć, że tak do końca poszli za swym Mistrzem, muszą włożyć wiele wysiłku w osiąganie świętości. Nie powinien więc dziwić fakt, że większość beatyfikowanych i kanonizowanych świętych to osoby konsekrowane. Ich powołaniem jest szczególnie radykalne dążenie do świętości.

„Im gorliwiej [osoby konsekrowane] łączą się z Chrystusem przez takie oddanie samych siebie, które obejmuje całe życie, tym bujniejsze staje się życie Kościoła, a jego apostolat tym obfitsze wydaje plony” (PC 1).

Modlitwa

  1. Osobom konsekrowanym wskazuje się często na konieczność osobistej i wspólnotowej modlitwy, jako podstawowego źródła apostolskiej i charytatywnej działalności. Jest to warunek sine qua non prawdziwego uczestnictwa w misji. Modlitwa jest bowiem sposobem, dzięki któremu osoba konsekrowana może zweryfikować jakość swego udziału w misji Jezusa.

Od początku życia zakonnego mnisi podchodzili do modlitwy z wielką troską. Św. Pachomiusz, założyciel pierwszego klasztoru, będąc uczniem surowego pustelnika Palamona, nauczył się czuwać przez połowę nocy, a oficjum jego obejmowało 60 modlitw w ciągu dnia i 50 modlitw w nocy.

Pojawiali się nawet mnisi, którzy dosłownie potraktowali nakaz św. Pawła: „nieustannie się módlcie” (1 Tes 5,17) i według tej zasady postępowali. Żyli oni w całkowitym ubóstwie i oddawali się modlitwie w grupach przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Ich założycielem był opat, św. Aleksander (ok. 356-460). Zwani byli oni akemetami lub akojmetami od greckiego słowa „nie śpiący”. Nie był to najlepszy przykład zrozumienia istoty Słowa Bożego i dlatego próbowano ten ideał w inny sposób wcielić w życie. Św. Bazyli, patriarcha życia mniszego na Wschodzie, zalecał modlić się bez względu na okoliczności dniem i nocą, w następujący sposób: „Módl się nieustannie! Nie chodzi o praktykowanie ustawicznej modlitwy w słowach, lecz zespolenie się z Bogiem ze wszystkimi twoich sił, a całe twoje życie będzie ciągłą, nieprzerwaną modlitwą”.

Sobór Watykański II od wszystkich, którzy poświęcili się Bogu w akcie profesji rad ewangelicznych, oczekuje umiejętnego łączenia w ich życiu kontemplacji i działania. „Dlatego też członkowie każdego instytutu, szukając Boga w sposób szczególny i ponad wszystko, winni łączyć kontemplację, przez którą mogliby przylgnąć do Niego myślą i sercem, z miłością apostolską, przez którą staraliby się włączyć w dzieło odkupienia i szerzyć królestwo Boże” (PC 5).

Osoby konsekrowane powinny pamiętać także, „że jedna chwila prawdziwej adoracji ma większą wartość i przynosi więcej pożytku, niż najintensywniejsza działalność, choćby to była nawet działalność apostolska”.

Jakość przeżywania ślubów

  1. Misja życia konsekrowanego staje dziś wobec trzech wielkich prowokacji współczesnego świata. Osoby konsekrowane na tę sytuację odpowiadają trzema profetycznymi znakami w postaci rad ewangelicznych. Prowokacji kultury hedonistycznej przeciwstawia się rada czystości, prowokacji materialistycznej żądzy posiadania rada ubóstwa, a prowokacji wolności bez prawdy i norm moralnych ma zapobiec rada posłuszeństwa.

Nie od dziś wiadomo, że bardzo czytelne i radykalne świadectwo pociąga i widać jego moc. Śluby są odtrutką na problemy współcześnie żyjących ludzi, wskazaniem, że można inaczej, piękniej i pełniej przeżywać to życie. Jaki byłby jednak współczesny świat, gdyby moc ślubów zakonnych rozlewała się jeszcze obficiej w naszych środowiskach?

Brazylijski jezuita O. Marcello de Carvalho Azeveda twierdzi, że „prawdopodobnie jest dziś więcej teologów, a mniej proroków, świadków i mistyków. Lecz to przede wszystkim ci drudzy nadają kierunek historii i decydują o jej postępie. Przyjmując ich i zatrzymując pośród nas, krocząc w ich towarzystwie poprzez przeciwności historii i nasze własne, będziemy mogli wędrować dalej, pełni radości i wdzięczności i zdążać na spotkanie Pana, który przychodzi i nigdy nie przestanie przychodzić (…)”. Pełnia radości i wdzięczności jest więc skutkiem najwyższej jakości ślubów, a ta z kolei pozwala wypełnić misję.

Zdrowa i głęboka duchowość

  1. Przez wieki wiele dyskutowano nie tylko nad rodzajami duchowości zakonnej, ale i nad samym terminem „duchowość zakonna” czy też „duchowość konsekrowanych”. W adhortacji Vita consecrata można znaleźć precyzyjną definicję duchowości konsekrowanej. Według Ojca Świętego jest to konkretny wzór relacji z Bogiem i środowiskiem, wyróżniający się swoistymi cechami życia duchowego oraz formami działalności, które ukazują i uwypuklają dany aspekt jedynej tajemnicy Chrystusa (por. VC 93). Kościół chce, abyśmy nie tylko stawali na pierwszym miejscu życie duchowe, ale aby każda wspólnota stanowiła „prawdziwą szkołę ewangelicznej duchowości” (VC 93).

Duchowość zakonna jest więc właściwym dla danego zakonu systemem pojęć, kształtującym jego sposób modlitwy, zadania i rolę w Kościele. Nie jest niczym innym, jak duchowością chrześcijańską opartą na chrzcie świętym, ale przeżywaną i rozwijaną aż po osiągnięcie pełnej dojrzałości w oparciu o szczególne powołanie.

I choć duchowości zakonnych jest wiele, to bardzo ważną cechą duchowości każdej rodziny zakonnej jest to, że ma obejmować ona też i innych ludzi. Ludzi, których Bóg stawia na drodze każdego zakonu, wspólnoty czy osoby zakonnej. Duchowość, która nie może być przekazywana jest fałszywa i nikomu niepotrzebna. W takiej postaci nie jest ona potrzebna nawet swojemu właścicielowi. Jest jak sól, która utraciła smak i którą można jedynie wyrzucić.

W ostatnich latach Kościół oczekuje od osób konsekrowanych, by stały się prawdziwymi mistrzami komunii i by żyły jej duchowością. To nawoływanie powtarza się prawie w każdym dokumencie na temat życia konsekrowanego. Kościół powierza szczególną troskę o wzrost duchowości komunii właśnie konsekrowanym (por. VC 46 i 51). Duchowość komunii, która była i jest cechą charakterystyczną życia zakonnego, staje się obecnie wyzwaniem dla całego świata.

Życie sakramentalne

  1. Od samego początku sakramenty święte były dla osób konsekrowanych źródłem mocy misyjnej. Eucharystia ze swej natury stanowiła zawsze centrum życia konsekrowanego, a jednocześnie uprzywilejowane miejsce spotkania z Bogiem. Mnisi z czasów starożytnych, którzy w większości nie byli kapłanami, uczestniczyli we Mszy niedzielnej, gdy było to tylko możliwe. I choć w historii życia zakonnego, tak samo jak i w całym Kościele, bywały różne podejścia do Eucharystii związane chociażby ze świadomością swojej grzeszności i małości względem tak wielkiego daru, to zawsze była ona traktowana jako źródło łask i mocy

Normy i przepisy wykonawcze do dekretów Soboru Watykańskiego II zalecają zakonnikom, by coraz głębiej i owocniej uczestniczyli w przenajświętszej Tajemnicy Eucharystii. Podają one również konkretne sposoby tego pogłębienia (ES 21).

Konsekracja radami ewangelicznymi nigdy nie była zawieszona w próżni. Jest ona powiązana z konsekracjami dokonanymi również w sakramencie chrztu, bierzmowania i święceń. Wielokrotnie Ojciec Święty łączy te konsekracje ze sobą. Problem wzajemnych relacji pomiędzy tymi konsekracjami został nawet zasygnalizowany na Synodzie Biskupów w 1994 roku. Okazało się, że z powodu różnych poglądów uważano za stosowne zwrócić się do Papieża z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii. W swym liście Ojcowie synodalni prosili o studium na temat różnicy i relacji między konsekracją chrzcielną i konsekracją poprzez profesję rad ewangelicznych. Ojciec Święty odpowiedział na to pytanie, między innymi w katechezach środowych. Jan Paweł II mówi o nowej więzi człowieka z Bogiem, którą stwarza profesja zakonna. Więź ta, choć nowa, wyrasta na podłożu owej pierwotnej więzi, jaka zawiera się w sakramencie chrztu (por. RD 7). Ciekawym jest, że nie tylko konsekracja poprzez rady ewangeliczne czerpie z konsekracji sakramentalnych, ale i konsekracje sakramentalne pełniej mogą zaistnieć dzięki konsekracji zakonnej. Papież twierdzi, że konsekracja dokonywana w sakramencie bierzmowania zostaje doprowadzona do pełni poprzez szczególną konsekrację radami ewangelicznymi. Wynika z tego, że konsekracja dokonana w bierzmowaniu jest również nieustannie dokonującym się procesem. Nie jest ona czymś jednorazowym, a skoro jest procesem, może przybierać różne formy Sakramenty więc wpływają na jakość konsekracji, a ta z kolei wpływa na wymiar misyjny życia konsekrowanego.

Duch ascezy

  1. Od samego początku życie konsekrowane rozwijało chrześcijańską ascezę. Wśród praktyk ojców pustyni spotkać można nawet bardzo wyszukane jej formy. Czytając dziś o tej pierwotnej ascezie możemy mieć dość mieszane uczucia. Z jednej strony podziwiamy radykalizm i stopień wyrzeczeń, jakie wtedy podejmowano, ale z drugiej jakoś trudno byłoby nam dziś te formy w ten sam sposób stosować.

Wśród pierwszych pustelników właściwie prześcigano się w szukaniu nowych form ascezy. Wśród wschodnich mnichów powstał nawet specjalny termin „enkratycyzm”, oznaczający bardzo surowy ascetyzm. Patrząc na zmagania chociażby inkluzów (prowadzących życie samotne w zupełnym odosobnieniu w zamkniętych pomieszczeniach), mnichów wolnego powietrza tzw. „hypaitrio” (z jednej strony zamknięci dla pokuty, a z drugiej wystawieni na niesprzyjające warunki atmosferyczne), słupników (mieszkających w szałasach postawionych na szczytach kolumn), mnichów żyjących w klatkach (aby umartwić swój wzrok), mnichów stojących nieruchomo na szczytach gór (tzw. statis), dendrytów (spędzających część swego życia w koronach drzew lub w ich pniach), mnichów dźwigających żelazo (tzw. „świętych łańcuchowych”, obarczających się takimi samymi łańcuchami, jakie niegdyś nieśli męczennicy), trochę ich podziwiamy, choć nie mamy ochoty naśladować.

Często i słusznie tłumaczymy sobie, że żyjemy w innych czasach, że inną mamy obecnie teologię ciała i inne formy ascezy.

Wśród ojców pustyni przekazywano sobie apoftegmat następującej treści. Kiedy pytano abba Agatona, co jest lepsze: asceza fizyczna czy czujność wewnętrzna, miał odpowiedzieć: „Człowiek jest jak drzewo: asceza fizyczna to liście, a czujność wewnętrzna to owoc. A ponieważ jak napisano, każde drzewo, które nie rodzi dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone (Mt 3,10) – więc oczywiście celem wszystkich naszych wysiłków jest owoc, czyli czujność duchowa. I liści jednak trzeba pilnować i dbać o nie, to znaczy o zewnętrzną ascezę”.

Z jednej strony najbardziej wyszukane formy ascezy odnaleźć można wśród zakonników, ale z drugiej strony to im również zawdzięczamy to, że do ascezy zaczęto podchodzić trochę inaczej. To bowiem jezuici nadali ascezie chrześcijańskiej podstawy rozumowe i systematyczną strukturę, której nie miała przedtem.

Przy jednak tak licznym odnowach, reformach i zmianach, jakie dokonywały się w ostatnich 40 latach, odnosi się czasami wrażenie, że niektóre formy ascezy ze względu na ich niedostosowanie do współczesności wyrzucono, a w zamian nie dano nic nowego. W 2003 r. ukazał się w Polsce pierwszy pełny komentarz do soborowego dokumentu o przystosowanej odnowie życia zakonnego. Książka ta pod redakcją O. Berbarda Hylly i O. Kazimierza Wójtowicza, omawiając sposoby odnowy życia zakonnego po Soborze, zawiera różne reguły, według których ma następować ta odnowa. Wśród tych zasad jest i taka: „najważniejszą postawą w życiu zakonnym jest nie własny wysiłek, lecz wiara w miłość, którą Bóg okazał powołanym”. Czy więc współczesne formy ascezy wzmacniają miłość? A gdy ich nie ma czy jest w ogóle czym wzmocnić miłość?

Kongregacja Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego stale przypomina, że asceza jest nadal konieczna. „Historia życia konsekrowanego wyraziła to upodobnienie do Chrystusa w różnych formach ascetycznych, które były i nadal są bardzo skuteczną pomocą w dążeniu do prawdziwej świętości. Asceza jest niezbędnie potrzebna osobie konsekrowanej, aby mogła ona dochować wierności swemu powołaniu i iść za Jezusem drogą Krzyża”.

Braterstwo we wspólnotach

  1. W historii życia zakonnego czwartym ślubem określano czasami życie wspólnotowe. Od jakości tego życia zależy skuteczność misji życia konsekrowanego. Rzadko się o tym pamięta, choć prawda ta była obecna w życiu konsekrowanym od samego początku. Któż jak nie ci, którzy ślubują życie we wspólnocie, mają być mistrzami braterstwa?

Wspólnota bowiem to nie tylko zewnętrzna struktura, ale i styl życia, poprzez który osoby konsekrowane starają się żyć w Chrystusie jak «jeden duch i jedno serce» (Dz 4,32) (por. VC 21).

I choć wiele trudnych sytuacji nie brakuje i pierwszym powodem opuszczania instytutów jest zawiedziona nadzieja co do wspólnoty, w którą się weszło, to nadal doświadczenia wieków mogą pomóc uczynić ze wspólnoty prawdziwie braterską wspólnotę.

Coraz częściej po ten środek ewangelizacji sięgają Kościoły, w których nie było życia zakonnego dla którego braterska wspólnota jest istotnym elementem. Dzieje się tak przede wszystkim w Kościele anglikańskim, a ostatnio we wspólnotach ewangelickich i reformackich (por. VC 100-101). Moc braterskiej wspólnoty wydaje bowiem oczywiste dla wszystkich owoce.

Wprowadzenie w misję Jezusa

  1. Pozostają jeszcze na koniec takie proste, ale ważne stwierdzenia. Mówią one bowiem, w jaki sposób osoba konsekrowana włącza się w misję Jezusa. Kwestia dotyczy czasu dania mandatu, powierzenia zadania, czyli początku misji w życiu osoby konsekrowanej. I choć różnorodne misje otrzymuje osoba konsekrowana w ciągu całego swego życia, to dwie rzeczywistości niejako wprowadzają na tę drogę posłannictwa.

Są one związane w szczególny sposób z pierwszą Osobą Trójcy Świętej czyli z Bogiem Ojcem. To od Niego zależy profesja i konsekracja zgodnie z nauką zawartą w adhortacji Vita consecrata. I choć zarówno w profesji, jak i w konsekracji, mamy elementy związane zarówno z Bogiem, jak i z osobą konsekrowaną, to te elementy ludzkie świadczą o misji w wyjątkowy sposób.

Pierwszy sposób związany jest z profesją rad ewangelicznych. To właśnie profesja jest udziałem w misji Chrystusa na wzór Bogurodzicy. Ona bowiem oddała siebie na służbę według zamysłu Boga (por. VC 18). Błędem byłoby uważać, że osoby konsekrowane, poświęcając swoje życie Bogu w akcie profesji, wyobcowują się lub też stają się nieużyteczne dla społeczności ziemskiej (por KK 46). Wręcz przeciwnie, osoby konsekrowane są wezwane, aby odważnie głosić w świecie Dobrą Nowinę (por. PC 25), oczekuje się od nich przyglądania się światu w świetle wiary i oceniania jego położenia po to, aby pałając gorliwością apostolską, nieść ludziom skuteczną pomoc (PC 25-2d). Dlatego papież przypomina, że „instytuty życia konsekrowanego muszą mieć świadomość, że poprzez profesję rad ewangelicznych pełnią szczególną misję w dzisiejszym Kościele” (VC 35).

Nie tylko jednak profesja, ale i konsekracja staje się misją. Osoba konsekrowana pełni misję na mocy konsekracji, której daje świadectwo w sposób zgodny z programem instytutu, do którego należy (por. VC 72). Jeśli misja dokonuje się we wspólnocie, w której charyzmat założycielski przewiduje działalność duszpasterską, to świadectwo życia oraz dzieła apostolskie i dzieła służące postępowi człowieka są równie ważne. I jedno, i drugie jest znakiem Chrystusa konsekrowanego dla chwały Ojca, a zarazem posłanego na świat dla zbawienia braci i sióstr (por. VC 72).

Wbrew pozorom konsekracja i profesja są dwoma stronami tej samej rzeczywistości życia konsekrowanego. Dwie strony, które mają swój udział w misji i w tej misyjnej naturze całego życia konsekrowanego. Jeszcze raz widać, że misternie zaprojektowana przez Boga natura całego życia konsekrowanego jest tak złożonym organizmem, że jedno wpływa na drugie i jedno bez drugiego nie może istnieć.

Zakończenie

Poruszając zagadnienie misyjnej natury życia konsekrowanego, akcent musi zostać położony na aktualnych wyzwaniach w tak bardzo zmieniającym się nieustannie naszym świecie. Chodzi bardziej o zainspirowanie do podjęcia specyficznej misji tu i teraz. Zaprezentowane przemyślenia stanowią jednak tylko mały wycinek z obszernej natury misyjnej życia konsekrowanego. I choć wielokrotnie w tych rozważaniach sięgano do historii różnych instytutów, to głównie po to, aby ukazać w pełniejszym świetle aktualne zadania. Trzeba jednak pamiętać, że „specyfika życia konsekrowanego polega na byciu znakiem, pamięcią i proroctwem wartości Ewangelii”. Ten rodzaj życia ma więc być „znakiem” ideału, do którego powołał nas Bóg. Ma być też „pamięcią” dzieł Boga, poprzez które nam się On objawia. A nadto ma być „proroctwem” czyli umiejętnością właściwego odczytywania znaków czasu. Każdy z tych elementów związany jest również z zagadnieniem misyjności.

Nowe wyzwania, zmieniające się oblicze świata i ludzi, będą zmuszać do nieustannego odkrywania i poznawania posłannictwa osób konsekrowanych. Patrząc zaś w szerszym kontekście, można powiedzieć, że nie sposób zrozumieć tego posłannictwa w oderwaniu od missio Ecclesiae. W Adhortacji posynodalnej Vita consecrata Jan Paweł II stwierdza, że życie konsekrowane jest głęboko zespolone z misją Kościoła i jest elementem o decydującym znaczeniu dla jego misji (VC 3). Już wcześniej i to wielokrotnie, na przykład w Konstytucji Dogmatycznej o Kościele (44), mowa jest o tym, że życie zakonne jest głęboko zespolone z życiem, świętością i misją Kościoła. Życie konsekrowane jest według Ojca Świętego niejako sercem Kościoła. Nie sposób więc zrozumieć misji życia konsekrowanego w oderwaniu od misji Kościoła, gdyż te dwie rzeczywistości stanowią nierozerwalną jedność. Pracy osobom konsekrowanym nigdy więc nie zabraknie – tym bardziej, że Jan Paweł II wyraźnie stwierdza, że życie konsekrowane obecne w Kościele od samego początku nigdy nie zaniknie, jako jego „konieczny”, „niezbywalny i konstytutywny element”.


Skróty:

ES – Motu Proprio Ecclesiae Sanctae

KK – Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium

MR – Wytyczne dla wzajemnych stosunków między biskupami i zakonnikami Mutuae relations

PA – Wskazania dotyczące współpracy Kościołów lokalnych Postquam Apostoli

PC – Dekret o przystosowanej odnowie życia zakonnego Perfectae caritatis

RM – Encyklika Redemptoris missio

VC – Adhortacja apostolska Vita consecrata

Wpisy powiązane

Zago Marcello OMI, Zakonnicy w procesie nowej ewangelizacji

Keller Konrad SVD, Nowa ewangelizacja wyzwaniem dla życia zakonnego

Król Józef SDB, Stowarzyszenie Salezjańskich Pomocników Kościoła. Historia – przemiany – rzeczywistość polska