Mercato Umberto FSC, Posługa zakonników w szkole katolickiej

 
Br. Umbero Mercato, FSC

POSŁUGA ZAKONNIKÓW W SZKOLE KATOLICKIEJ

Biuletyn Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce, 32/1995, s. 65-77

 

Problemy szkoły w ogóle, zaś szkoły katolickiej w szczególności stały się w ostatnim czasie obiektem wielu wystąpień i dyskusji. Różnorodność tematów oraz punktów widzenia jest tak duża, że w jednym artykule nie sposób ich nawet wymienić. Nas, zakonników związanych ze szkolnictwem oraz ze szkolnym duszpasterstwem, zachęca się do głębokiej refleksji mającej na celu właściwe zrozumienie tego, jaki ma być dziś nasz wkład oraz skłonienie nas do jak najszybszej realizacji przynajmniej kilku najpilniejszych zmian.

W tej rozprawie oparłem się głównie, w ogólnych zarysach, na dokumencie CEI „Dzisiejsza Szkoła Katolicka we Włoszech”, wzbogacając następnie niektóre punkty aktualnymi informacjami. Poddaję analizie nie tylko szkołę katolicką, lecz również wkład duchownych w innych typach szkół. W gruncie rzeczy Duch, jaki ma nas ożywiać jest jeden – wychowywać, tworzyć prawdziwych ludzi, głosić ewangelię dostosowując się do miejsc i sytuacji.

Celowo pomijam temat nauczania religii w szkołach: byłby on w tym miejscu zbyt obszerny i zobowiązujący.

  1. SZKOŁA W SŁUŻBIE CZŁOWIEKA

Przed omówieniem problemów tego działu, należy zaktualizować naszą wizję szkoły, jako podstawowej instytucji w służbie człowieka. W obecnym momencie historii szkoła ma jasne zadanie umożliwienia wszystkim i każdemu z osobna rozumienia rzeczywistości, w której żyjemy i działamy, tak, by wszyscy ogółem i każdy osobno pojęli sens swej egzystencji, wartości do jakich mogą dążyć oraz trudności, jakie napotykają.

Szkoła w życiu społecznym

Sieć stosunków społecznych jest dziś tak złożona i kategoryczna, że łatwo można stracić z oczu wartości indywidualne, widząc jedynie społeczność, której się jest członkiem oraz jej oddziaływanie na jednostkę. I tak, każdego dnia przychodzi nam się ścierać z wizjami krańcowo „socjalistycznymi” czy „państwowymi”, które w praktyce nie przyznają niczego ani człowiekowi, ani rodzinie. Wystarczy zauważyć, jak wiele osób odmawia rodzinie prawa do interwencji w szkole, także podczas pierwszych lat kształcenia i wychowania. A przecież jest oczywiste, że prawo rodziców względem dzieci stoi ponad prawami Państwa: to ludzie i ich rodziny tworzą prawa państwowe, nie na odwrót.

Samo to stwierdzenie jest negowane przez tych, którzy posiadają mentalność radykalnie propaństwową; lecz sam fakt odbiera człowiekowi czy rodzinie pewnych przynależnych praw ma miejsce głównie na poziomie praktyki. Stąd niemożność przyjęcia wizji szkoły wolnej, ze wszystkimi jej konsekwencjami.

Od rodziny do szkoły następuje ów milowy krok w uspołecznieniu oraz kulturze i jest on o tyle większy, o ile korzystniejsze było doświadczenie wychowawcze w rodzinnym domu. Naturalnie pewne pojęcia, porównania oraz horyzonty stopniowo poszerzają się, lecz musi być jasne, że stają się one rzeczywiście pozytywne jeżeli wcześniej został zastosowany właściwy model wychowawczy, biorący pod uwagę zarówno wymiar stosunków uczuciowych, jak i pierwszych nauk.

Szkoła dostarcza nowych bodźców do refleksji i zaangażowania w sposób bardziej systematyczny i racjonalny …Jest to jej cecha charakterystyczna, którą powinno się rozwijać i potęgować, jako że młody człowiek stopniowo oddala się od swego wykształcenia wyjściowego, opartego na uczuciach i zależności, po to aby przejść do zachowań samodzielnych, bazujących na własnej wizji wartości.

Zetknięcie młodego człowieka ze szkołą jest jednocześnie cenne i niebezpieczne. Z jednej strony otwierają się nowe perspektywy rozwoju i dojrzewania, z drugiej zaś rodzi się konieczność stawienia czoła utrzymaniu i wzmocnieniu własnej tożsamości. Należy zatem uczyć młodzież dostrzegania kulturowej swoistości właściwej szkole, w duchu konstruktywizmu i współpracy, mając również na względzie ryzyko łatwego przejścia na pozycje intelektualne czy moralne zbyt powierzchowne bądź błędne.

Nie jest to proste stąd też stało się to jednym z powodów tworzenia szkół o inspiracji chrześcijańskiej, która jednocześnie nauczałaby i broniła najważniejszych wartości prawdy i moralnej prawości.

„W naszych czasach Szkoła Katolicka, chociaż nadal wierna własnej tradycji i wrażliwa na wymogi reform, musi stawić czoła nowym problemom i sytuacjom, typowym dla rzeczywistości Włoch lub sięgającym poza ich granice, lecz zawsze pełnym trudności i pytań” (SCOI 6).

Kiedy słowa te były pisane (1983), potrzeba stworzenia Szkoły Katolickiej była większa niż obecnie. Od trzech lat notuje się znaczny spadek liczby zapisanych, co wynika głównie z niżu demograficznego oraz opłat za mieszkanie i utrzymanie. Niestety, innym powodem jest sekularyzm, czyniący mniej atrakcyjną typową służbę prowadzoną przez nasze szkoły, tj. ewangelizację. Często pytamy się w jakim stopniu motywacje chrześcijańskiego wyboru mogą mieć wpływ na orientacje rodzin powierzających dzieci naszym szkołom. Należy oczywiście do nas zadanie uatrakcyjnienia owej służby, dzięki połączeniu działań edukacyjnych, które by dały mniej odczuć rodzinie ciężar codziennych trosk, poprzez szeroko pojętą opiekę oraz różne działania pozaszkolne.

Aktualne problemy szkoły

Każda epoka ma swoje specyficzne problemy związane z rozwojem szczególnych sytuacji kulturalnych i politycznych. Obecnie niektóre zagadnienia wybijają się na plan pierwszy i chcemy je tu krótko omówić, głównie ze względu na związek, jaki mają ze szkołą katolicką.

Szkolna autonomia: Jest to dążenie mające na celu przeciwstawienie się „spłyceniu” szkoły spowodowanym przez nadmierny nadzór Państwa nad szkołą. Ma ona na celu zapewnienie każdej szkole większych możliwości planowania, inicjatywy w gospodarowaniu zasobami pieniężnymi. Każda szkoła powinna posiadać własną osobowość prawną oraz Prawnego Przedstawiciela, mającego szerokie uprawnienia do samodzielnego zarządzania. Jest to propozycja dla szkół państwowych oraz, oczywiście, niepaństwowych. Zwolennicy szkół państwowych przeciwstawiają się jej, widząc w tym miejscu niebezpieczeństwo wynikające z większej inicjatywy szkół niepaństwowych. Jest rzeczą oczywistą, że zaistniałaby wówczas większa konkurencja, nie tylko między szkołami państwowymi i niepaństwowymi, ale także w obrębie samych szkół państwowych.

Szkolna równość: żąda się faktycznej równości praw i obowiązków dla wszystkich szkół, tak by każdy ich użytkownik miał te same opcje usługi. Naturalnie może to wspomóc własne inicjatywy oraz różnorodność form kultury, także dlatego, że nastąpiło natychmiastowe dofinansowanie szkół niepaństwowych w celu umożliwienia uczniom uczęszczania bez konieczności uiszczania wyższych opłat.

U podstaw tych żądań leży punkt 4 art. 3 Konstytucji: „Prawo przy ustalaniu praw i obowiązków szkół niepaństwowych żądających równości, musi zapewnić im pełną wolność zaś ich uczniom przebieg edukacji równowartościowe edukacji uczniów szkół państwowych”. Pamiętamy wszyscy wystąpienie Prezydenta Oscara Luigi Scalfaro, które wywołało polemikę na ten temat: jak można mówić o równowartościowym traktowaniu, jeśli po to, by uczęszczać do szkoły niepaństwowej trzeba płacić czesne będące powyżej możliwości przeciętnej rodziny włoskiej? Jest to stwierdzenie oczywiste, jednak realizacja tego punktu jest perspektywą wciąż bardzo odległą.

Finansowanie wszystkich szkól: jest konsekwencją równości, powinno umożliwić zarządzanie strukturami oraz inicjatywy, dzięki dyspozycyjności zasobów finansowych. Formy finansowania przewidziane dla szkół niepaństwowych mogą realizować się poprzez np. bon szkolny, dawany rodzinie, dzięki któremu może ona wybrać w dowolny sposób szkołę, której chciałaby powierzyć dziecko lub np. konsekwencję między władzami państwowymi i szkołami niepaństwowymi zapewniającą pracownikom wynagrodzenia oraz pokrywającą wydatki na utrzymanie. Inną formą jest odciąganie wydatków na szkołę od podatku, a jeszcze inną planowanie wydatków na szkołę w powiązaniu z podstawą opodatkowania.

W kwestii tych ostatnich zagadnień nie ma pełnej zgodności nawet w obrębie ruchów katolickich. Dokumentem obowiązującym jest niżej zamieszczony, częściowo zdezaktualizowany przez samo życie.

Dokument Prezydium Narodowego FIDAE wręczony Ministrowi Edukacji dnia 26 sierpnia 1994.

„Prezydium Narodowe FIDAE ponownie rozważyło problem integracji szkoły i zarządzania publicznego oraz prywatnego. Z satysfakcją zapoznaliśmy się z toczącą się polemiką na temat potrzeby stworzenia takiego systemu szkolnictwa, który przybliżyłby do siebie w równym stopniu współistnienie i współpracę między szkołami państwowymi i niepaństwowymi, tak, by mogły odpowiednio służyć społeczeństwu.

W oczekiwaniu na propozycję, jaką Minister Edukacji złoży Parlamentowi, FIDAE pragnie podkreślić, że Równość jest kwestią mającą długą historię legislacyjną – przynajmniej w zakresie propozycji – i kulturową, dzięki bogatemu wkładowi opracowanemu w ciągu ostatnich dziesięcioleci, także przez samą Federację. Do niej, naszym zdaniem, należy się odnieść, wybierając rozwiązanie, jakiego szukamy. W tym duchu chcemy zaznaczyć, że zasada równości do jakiej dąży szkoła katolicka nie ogranicza się wyłącznie do otrzymania społecznego finansowania tej służby – a nie instytucji – lecz wiąże się z autonomią i równością prawną szkół, które by tego wymagały i byłyby odpowiednie. Jeśli chodzi i finansowanie … FIDAE uznało:

„Bon szkolny” nie tylko inkompatybilny z sytuacją finansową Państwa i obecnym wkładem finansowym rodzin „in natura” (faktycznie z tej formy korzystają nie wszystkie rodziny, stwarzając w ten sposób nierówność w traktowaniu obywateli tego samego Państwa), ale raczej trudny do praktycznego zastosowania, jako że odnosi się do kontroli dotyczącej właściwego wykorzystania społecznych pieniędzy ze strony konkretnego obywatela.

Federacja uważa, że korzystniejsze jest wprowadzenie w życie konwencji lub też płac dla służby – nauczycieli ze strony Państwa (zgodnie z zaakceptowaną propozycją prawną). Konwencje lub jakakolwiek inna forma równości tak ekonomicznej, jak i prawnej muszą mieć na celu jak najlepsze wykorzystanie wszystkich istniejących struktur terytorialnych nie zaś zasadę zastępowania innych szkół szkołami niepaństwowymi, przeznaczając te ostatnie do zatykania „dziur” i maskowania opóźnień Państwa w tej dziedzinie.

  1. Aktualny wkład

Częstokroć szkołę oskarża się, że nie nadąża za postępem, a więc, że nie daje przygotowania odpowiadającego wymogom świata pracy czy ogólnie mówiąc zapotrzebowaniu społecznemu. Parametry oceny nie mogą ograniczać się jedynie do wymienionych, biorąc pod uwagę, że podstawową misją szkoły jest przede wszystkim kształtowanie osoby, potem dopiero pracownika czy przedsiębiorcę. Jednak z pewnością problem pracy oraz wdrażanie jednostki do społeczeństwa jest kwestią istotną: szkoła powinna mieć go stale na uwadze.

Przemysł, handel, nauka, kultura rozwijają się gwałtownie dzięki działaniom finansowym oraz współzależnościom technologicznym: pracownicy szkolnictwa łatwo mogą natomiast popaść w rutynę lub zbytnio trzymać się tradycji. Szkoła we Włoszech zdaje się być znacznie ograniczona przez monopol państwowy oraz przez inercję z niego wynikającą. Konkurencja między strukturą społeczną a pracownikami prywatnymi stworzyłaby natychmiast nagłą potrzebę dokształcania, doskonalenia kwalifikacji, stałego nowelizowania własnej wiedzy. Jednakże inicjatywa obszaru niepaństwowego jest nadal bardzo ograniczona przez wysokie koszty płacowe, zarządzanie budynkami oraz struktury dydaktyczne.

Jeśli zechcemy skonfrontować naszą sytuację ze stanem szkolnictwa w państwach europejskich zobaczymy, że problemy takie praktycznie tam nie istnieją lub istnieją w stopniu o wiele mniejszym. Różne państwa mają formy subwencji dla struktur szkolnych niepaństwowych i ułatwiają ich rozwój do tego stopnia, że w niektórych państwach procent populacji szkolnej w szkołach niepaństwowych jest o wiele wyższy niż w państwowych, przy znacznych korzyściach także ekonomicznych, gdyż koszt nauki jednego ucznia jest dużo niższy.

W naszym uprzemysłowionym i zinstytucjonalizowanym społeczeństwie pojawiają się nieustannie technologie naprawdę nowatorskie, do których szkoła musi wdrażać swoich uczniów.

Zastosowanie nowych technologii wymaga znacznej inicjatywy popartej koniecznymi wkładami ekonomicznymi oraz dobrze przygotowanej kadry. W przeciwnym razie historia będzie się powtarzać: pojawi się poczucie nieprzystosowania i nieprzydatności wykonywanej pracy, po czym następuje nieuchronnie spadek zaangażowania.

W „Programie polityki dla szkolnictwa ANINSEI” (Państwowe Stowarzyszenie Niepaństwowych Instytucji Edukacji i Wychowania) czytamy: „Pluralizm instytucji szkolnych oraz ich bezwzględna równość, proklamowana przez Konstytucję Republiki wynikają z ochrony profesjonalizmu oraz wolności.

Profesjonalizm edukacyjny i dydaktyczny, dzięki któremu powstają szkoły, nie są funkcjami ani prerogatywami Państwa. Monopol szkoły państwowej:

  • uśmiercił zawodową kreatywność edukacyjną i dydaktyczną nauczycieli;
  • przeszkodził w rozwoju kultury organizacyjnej działań formacyjnych;
  • postawił znak równości między profesjonalizmem edukacyjnym dydaktycznym a zależnością od Państwa;
  • zrównał szkoły niepaństwowe do poziomu szkół państwowych.

Innymi słowy: monopol kultury, typowy dla dyktatur, jest rzeczą najgorszą, a jednocześnie niepotrzebną i błędną, ponieważ kultura gdy jest monopolem nie jest kulturą zaś dyktatury nas tego nauczyły i nadal uczą.

„Jest to monopol prawnie usankcjonowany i wyraźny, służący i faktyczny: wszedł on w praktykę już w momencie narodzin Państwa Odrodzonego i trwa do dziś, powodując nieobliczalne straty dla włoskiej kultury oraz dla kształcenia nowych pokoleń”. (Wolne nauczanie, str. 8, 4 kwietnia 1994).

  1. PROJEKT KSZTAŁCENIA

Szkoła stanowi bogaty zbiór wielu szkół, różniący się wewnętrznie przedziałami wiekowymi oraz kierunkami kulturalnymi, dydaktycznymi i zawodowymi. Ta ogromna różnorodność instytucji wymaga równie ogromnej różnorodności projektów. Z tego właśnie powodu dziś wielką wagę przywiązuje się do projektów edukacyjnych. Będą one podstawą planów wieloletnich, rocznych, semestralnych itd. „… jest zadaniem wychowawców, którzy łączą doświadczenie z zawodowymi kompetencjami, wypracowanie kulturalnym, pedagogicznymi dydaktycznym projektu edukacyjnego dostosowanego do konkretnych sytuacji.

Projekt edukacyjny – którego nie należy mylić z wewnętrznym regulaminem lub z programem dydaktycznym, czy też z ogólnym przedstawieniem intencji – wyraża i określa tożsamość szkoły, wykładając wartości ewangeliczne, stanowiące jego inspirację; uściśla on cele na płaszczyźnie edukacyjnej, kulturalnej i dydaktycznej oraz konkretyzuje je w dokładnych pojęciach praktycznych, zatem staje się kryterium inspirującym oraz łączącym dla wszystkich opcji oraz działań (planowanie szkolnictwa, dobór nauczycieli, podręczników, programów dydaktycznych, kryteriów, zasad oceniania itd. …)” (SCOI 15).

  1. Kryteria ogólne

Projekt edukacyjny jest podstawowym narzędziem do jakiego należy sięgać jak najczęściej. Powinien on stymulować refleksję, zaangażowanie, współpracę, nowatorstwo. Jest wyrazem wolności edukacyjnej i musi przede wszystkim podkreślać najwyższe wartości ludzkie, te, które tworzą człowieka oraz są wykładnią jego godności.

Ponadto powinien stanowić podstawę orientacji dla działań wychowawczych i kształceniowych, motywując je i harmonizując. Do niego powinny odnosić się wszelkie późniejsze definicje i konkretne inicjatywy.

Naturalnie projekt musi mieć na celu włączenie różnych elementów edukacyjnej wspólnoty. Bez zgody i wkłady członków wspólnoty rodzi się ryzyko pozostania przy początkowych założeniach, bez możliwości przejścia do działań edukacyjnych.

Cytowany dokument SCOI pod nr 16 wskazuje następujące kryteria ogólne dotyczące Projektu Edukacyjnego Szkoły Katolickiej:

  • Wierność Ewangelii głoszonej przez Kościół
  • Nakaz rozwoju w dziedzinie kultury oraz silnych podstaw naukowych
  • Zdolność do adaptacji i stopniowania
  • Współodpowiedzialność w obrębie Kościoła
  • Zgodne współżycie w społeczeństwie świeckim
  • Oryginalność konkretnych instytucji

Aspekty szczegółowe

Ewidentną korzyścią projektu edukacyjnego jest znaczne uproszczenie rocznego planowania. To on jest do niego przygotowaniem, motywacją i konkretyzacją.

Powinien przewidywać i wskazywać struktury umożliwiające autentyczny rozwój Wspólnoty.

Wskazuje cele ogólne oraz cele planowania.

„Szkoła Katolicka powinna proponować taką kulturę, która by potrafiła pobudzić i ukierunkować zaangażowanie w planowanie, a także stworzenie ludzkiego współżycia opartego na większej sprawiedliwości i braterstwie.

W takim sensie powinno się kultywować żywą pamięć historii, porównywać to co minęło z aktualną epoką, gdyż żadna przyszłość nie może być budowana przy całkowitym oderwaniu się od korzeni przeszłości.

I tak, znaczną pomocą może się tu stać kształcenie ochotnicze, na które tak wrażliwi są dzisiejsi młodzi ludzie, stanowiące decydującą metodę w kształtowaniu określonego zaangażowania osobistego, kiedy to zaletą staje się zdolność oddania do dyspozycji własnej osoby, nie zaś doświadczenie subiektywnej autorealizacji czy ulotny entuzjazm” (SCOI 27).

Pedagogia centralnego miejsca człowieka

Projekt edukacyjny szkoły o inspiracji chrześcijańskiej, będące modelem interesującym nas właśnie w tym miejscu, powinien proponować doktrynę humanistyczną i chrześcijańską, zgodną z linią naszej tradycji. Powinien podkreślać wartość narzędzi rozwoju ludzkiego. Ponadto bronić wolności wyborów oraz rozwoju, unikając przymusu i sceptycyzmu.

„Projekt Szkoły Katolickiej będzie musiał wybić na pierwszy plan kwestię centralnego miejsca człowieka, czyniąc z niej podstawową treść, a także końcowy cel swej propozycji kulturalnej, jednak nie pojmowany jako cel sam w sobie, lecz jako zespół narzędzi zdolnych do interpretowania, promowania i kierowania ludzką egzystencją.

W ten sposób zostaną uznane i poparte niezbywalne prawa do pełnej i odpowiedzialnej wolności do realizacji dążenia do sprawiedliwości i miłości, a szczególnie prawo do kierowania własnym życiem zgodnie z najwyższymi wartościami duchowymi i etyczno-religijnymi, znajdującymi swą pełnię w Chrystusie.

Kwestia centralnego miejsca człowieka powinna także inspirować i tworzyć całość życia szkolnego, na drodze zastosowania pewnych konkretnych kierunków pedagogicznych …” (SCOI 28).

  1. WSPÓLNOTA WYCHOWAWCZA

Wartość szkoły określona jest głównie wartością jej wspólnoty wychowawczej: jej poczuciem wartości, zaangażowaniem wychowawczym oraz zdolnościami dydaktycznymi. Podstawowym zadaniem przełożonych jest zatem stworzenie wspólnoty wychowawczej dobrze przygotowanej, współpracującej ze sobą, zaangażowanej w ciągłym doskonaleniu własnych metod i technik. Zwyczajowym narzędziem wykorzystywanym w tej sytuacji formacyjnej są różnego typu spotkania kulturalne i organizacyjne: Kolegia Nauczycielskie, Rady Instytutu czy klasy, Seminaria szkoleniowe, zgromadzenia rodziców czy uczniów …

Kadry szkolne

Personel szkolny składa się z nauczycieli, kierownictwa i personelu pomocniczego. Bezpośredni stosunek edukacyjny jest zazwyczaj zależny od nauczycieli. Oni to mogą się co dzień przekonać, jak wielki jest ich wpływ na kształcenie młodych ludzi, na ich wybory kulturalne i życiowe, na przyszłość naszego społeczeństwa. Z kolei kierownictwo jest stale powiązane z przebiegiem pracy instytucji szkolnej, z opcjami dydaktycznymi, z zastosowaniem danych pomocy naukowych, z kształceniem i doskonaleniem nauczycieli. Na skuteczność aparatu kształcenia ma także swój niezaprzeczalny wpływ personel pomocniczy: personel sekretariatu i administracyjny, pracownicy laboratoriów, asystenci i pomoc różnego typu.

Dobra organizacja jest rzeczą cenną i konieczną w złożonych strukturach, jaką są zwykle struktury zarządzania szkołą. Istotny jest podział odpowiedzialności oraz wskazanie dróg do jak najlepszej współpracy. Między zadaniami najwyższej wagi Kierownictwa szkół znajduje się również zadanie planowania form doskonalenia zawodowego i perspektyw nowych stanowisk.

Rodzice

Przykro jest patrzeć, jak w wielu działach naszego społeczeństwa obecna jest chęć zepchnięcia na margines szkoły roli rodziców. Prawdopodobnie w części przypadków jest to wynikiem przekonania, iż rodzice są nosicielami tradycji a nie odnowy, lub też, że wymiary uczuciowe w stosunku rodzice – uczniowie mogą stanowić jakąś przeszkodę do szybszego i bardziej racjonalnego postępu szkolnego życia. Można również podejrzewać, że w wielu przypadkach personel szkoły widzi raczej konkurencję niż pomoc. Wszystko to jest z gruntu absurdalne. Rodzice powinni być uważani za pierwszych wychowawców, a kiedy dzieci są nieletnie muszą być także uważani za pierwsze osoby odpowiedzialne za kształcenie dzieci. Należy zatem doceniać ich odpowiedzialność oraz wkład, zamiast starać się ich oddalić.

Jak można ułatwić kontakt pomiędzy rodzicami a personelem szkolnym? Najbardziej naturalnym sposobem jest dokładne przewidywanie momentów spotkań Nauczycieli z Rodzicami, zarówno w grupach jak i pojedynczo. Zwyczajowo przewiduje się spotkania na różnych poziomach Rady i rozmowy osobiste. Często daje się zauważyć nieufność i opory, lecz w wielu przypadkach formy współpracy są liczne i przynoszące efekty. W szkołach katolickich te formy współpracy są zwykle regularne i wynikające z przekonania. Z drugiej strony jasne jest, że podstawową podporą wolnych form szkół są właśnie Rodzice: bez ich przekonania i szczodrości wolna szkoła, a w szczególności szkoła katolicka, nie miałaby szans na przeżycie.

Istotne jest, żeby projekty edukacyjne, a ściślej dokumenty planowania wytyczały konkretne formy obecności i działania Rodziców. We Włoszech został uczyniony pewien wysiłek w tym kierunku – „Decreti delegati” (Dekrety pełnomocne), które powołały do życia szeroką gamę organów kolegialnych, w których uczestniczą Rodzice.

Szkoły katolickie nadały generalnie szeroki wymiar obecności rodziców w organach kolegialnych. Powstały ważne „Stowarzyszenia Rodziców”, które w niektórych przypadkach przyczyniły się do powstania Spółdzielni zarządzających. AGESC (Stowarzyszenie Rodziców Szkół Katolickich) nabrało dużego znaczenia w obliczu szkół państwowych i niepaństwowych, a szczególnie FIDAE (Federacji Instytucji o Działalności Wychowawczej, skupiająca również szkoły katolickie).

Uczniowie

Uczniowie są naturalnie punktem centralnym szkoły oraz inicjatyw szkolnych. Na nich skupia się miłość i obawy rodziców, zaangażowanie kulturalne i dydaktyczne personelu szkolnego.

Konkretnie rzecz ujmując, wkład szkoły różni się znacznie, zależnie od konkretnych wymogów danego wieku uczniów.

Inne jest przygotowanie, projekt edukacyjny, struktury, jakimi trzeba się zająć w przypadku przedszkola, szkoły podstawowej, średniej czy uniwersytetu. Organizm, będący dla nas największym autorytetem, FIDAE, zajmuje się szkołami podstawowymi i średnimi: przedszkolami zajmuje się FISM, a uniwersytetami – specjalne organy państwowe i diecezjalne.

Zaangażowanie edukacyjne zakłada dostosowywanie kryterium i działań do potrzeb poszczególnych etapów rozwoju. Wymaga to naturalnie refleksji, porównań, ocen, inicjatyw. Niebezpieczeństwo polega na tym, że poszukiwania nowinek dydaktycznych mogą przesunąć na drugi plan właściwe zaangażowanie edukacyjne, mające na celu ukształtowanie właściwych ocen, poczucia prawdy, ducha konstruktywistycznego, postawy szacunku i miłości innych ludzi, złączenia z Bogiem.

Młodzież winna być wychowywana w poczuciu odpowiedzialności: zakłada to progresywne zwiększanie autonomii, w powiązaniu z dojrzewaniem ocen i zdolnością samostanowienia. Niektórzy widzą ryzyko w zwiększaniu autonomii, mającemu jakoby prowadzić do poczucia prawa do wykroczeń. Nic bardziej błędnego. Poszanowanie wolności osobistej nie równa się milczeniu w obliczu nadużyć, jakichkolwiek form niemoralności, rozwiązań siłowych. Byłoby to zaprzeczenie edukacji i szkoły. Trzeba, żeby młody człowiek dostrzegł w Nauczycielu miłość i zrozumienie, lecz także silne przywiązanie do wartości prawdy i uczciwości.

Byli uczniowie

W szkołach chrześcijańskich przywiązuje się zwykle dużą wagę do byłych uczniów, zarówno po to, by potwierdzić w nich wartości przekazane podczas wielu lat szkoły, jak i po to, aby jak najlepiej wykorzystać owoce ich doświadczeń i dyspozycyjność. W wielu szkołach istnieją stowarzyszenia, ważne ze względu na ilość i jakość członków, zapewniających szkołom pomoc kulturalną, ekonomiczną i strukturalną. Zrodziły się także, obok lokalnych stowarzyszeń federacje prowincjalne, krajowe, kontynentalne, światowe. Należy tu odróżniać stowarzyszenia związane z konkretnymi Instytutami (Jezuitami, Salezjanami, Braćmi Szkół Chrześcijańskich …), a stowarzyszenia międzykongregacyjne (Confederex we Włoszech, UMAEEC na poziomie światowym).

Byli uczniowie są wielką siłą, która w wielu przypadkach mogłaby być bardziej doceniana. Korzystali oni z edukacji w szkołach katolickich: są w stanie analizować i oceniać swoje doświadczenie, aby zasugerować nowe rozwiązania kulturalne, dydaktyczne, kształceniowe. Szkoły mogą wykorzystać cenne krytyki, satysfakcję czy rozczarowania; mogą skorzystać z ich uwag w kierowaniu nowymi uczniami, tak jak już to często ma miejsce.

  1. ORGANIZACJA I STOPNIE SZKÓŁ

Poczucie odpowiedzialności oraz misji, jakie powinni mieć szczególnie pracownicy szkoły katolickiej prowadzi do uważnej analizy potrzeb uczniów na różnych poziomach oraz do odpowiedniego przygotowania się. Okazje oraz środki do doskonalenia umiejętności są coraz bogatsze, zarówno w sensie inicjatyw podejmowanych przez Państwo, jak i w sensie edukacyjnych organów o inspiracji chrześcijańskiej.

Przedszkole

Jest to dział, w którym notuje się silną obecność Zakonnic, spółek Rodzicielskich, inicjatyw parafialnych. Jest to także dział, w którym obecność i współpraca Rodziców jest wciąż bardzo zaznaczona. Stanowi to nadzwyczajne bogactwo dla samej instytucji, lecz również wspaniałą okazję ewangelizacji rodzin. Dyspozycyjność do edukacji religijnej na tym poziomie jest szczególnie szeroka.

Naturalnie, dbanie o potrzeby fizyczne, uczuciowe, psychologiczne, zabawowe dzieci wymaga dużej przestrzeni i wiele energii. Polega to na jak najlepszym zrównoważeniu edukacji psycho-fizycznej i religijno-moralnej, co stanowi podstawowy cel i powód zaangażowania edukacyjnego w naszych Instytutach.

Na tym poziomie łatwiej jest także dziś osiągnąć subwencje od instytucji społecznych. Łatwiej promować formy wolontariatu, tak wzbogacające działalność edukacyjną i opiekuńczą.

Mamy do czynienia ze znacznym wzrostem spółdzielni prowadzonych przez rodziców: misją wielu Zakonnic mogłoby być w tej dziedzinie otwieranie i wspomaganie tego typu nowych form służby edukacyjnej.

Kształcenie obowiązkowe

Dopiero niedawno przegłosowano w Parlamencie Włoskim podniesienie do 16 roku życia obowiązku szkolnego.Wiele organizacji świata katolickiego zauważyło słusznie, iż nie jest to idealne rozwiązanie: istotniejsze jest podniesienie poziomu szkoły i edukacji, w przeciwnym bowiem razie wielu młodych ludzi odczuje kształcenie w szkole jako karę za grzechy i będziemy mieć do czynienia z marnotrawstwem zasobów ludzkich i finansowych. Ponadto unifikacja programów do działu 16-latków oraz krytyka szkoły zawodowej mogą okazać się niezwykle zgubne.

Czas szkoły podstawowej jest okresem niezwykle cennym, gdyż zbiega się z etapem maksymalnej chłonności poznawczej. W tym czasie ma miejsce podstawowe kształcenie, zatem właśnie wtedy Nauczyciele powinni zadbać o harmonijną edukację generalną. Nie powinno dążyć się do jak najwcześniejszego formowania geniuszy i cudownych dzieci, pomimo ujawniających się wyjątkowych zdolności. Zbyt pośpieszny podział kształcenia na działy, zamyka drogę do kształcenia harmonijnego, odpowiadającego podstawowym wymogom człowieka. Naturalnie, konieczne będzie wyróżnienie działów (językowego, matematycznego, plastycznego, artystycznego …) jakie szkoła będzie proponować, jednak z jasnym zamysłem kształtowania osobowości silnych i pogodnych.

„…Bez stawiania oporów, jakie nie byłyby wynikiem wierności człowiekowi i Ewangelii, Szkoła Katolicka zaangażowana jest w doskonalenie własnej oryginalności i kreatywności z punktu widzenia pedagogicznego i dydaktycznego. Konieczne będzie przede wszystkim zastosowanie szerokiego wachlarza możliwości wyboru, jakie pojawiają się w obrębie samych programów, aby móc wyjść naprzeciw szczególnym wymogom edukacyjnym oraz celom własnego globalnego projektu, przy wyjaśnieniu danych opcji w programach szkolnych” (SCOI 54).

Szkoła średnia

W porównaniu z ofertą kształcenia obowiązkowego, ilość szkół średnich zawiera się w szerokiej gamie formacyjnej i kulturalnej. Dla przedziału wiekowego, w którym percepcja jest wciąż znaczna, a ponadto pojawiają się specyficzne wybory w dziedzinie poznania i działania, włoski system szkolnictwa proponuje pięć lat nauki przy bardzo szerokim wachlarzu perspektyw kulturalnych.

W obliczu tych podstawkowych wartości tak dla jednostki, jak i dla społeczności, pojawiają się zagrożenia postawami nietolerancji i braku akceptacji, wyrażane częstokroć przez młodzież w odniesieniu do struktur szkolnych. Zatem, konieczna jest ogromna wrażliwość edukacyjna, przygotowanie zawodowe i kulturalne, tak, by ów boski skarb, jakim są młodzieńcze lata, nie został zaprzepaszczony.

Niestety, „szkolna śmiertelność” we włoskiej szkole średniej jest bardzo wysoka, jedna z najwyższych w Europie. To smutne zjawisko, nad którym powinniśmy się zastanowić, rozważając zarówno straty, jakie niesie, jak i frustracje, jakie wywołuje u młodzieży i ich rodzin, wraz z przykrymi konsekwencjami bezrobocia, tułactwa i przestępczości młodzieży.

Ostatnie dwa lata szkoły średniej powinny ukierunkować wybór dalszego kształcenia: uniwersytet i studia wyższe, przygotowanie do zawodu, życiowe wybory. Inicjatywy na tym polu ogromnie wzrosły w ostatnich latach. Bardzo dało się odczuć działania Confindustrii, przynajmniej w wielkich miastach – mowa tu o promocji spotkań, seminariów, wizytach w ośrodkach przemysłowych, a również o konkretnych świadczeniach. W szkołach katolickich mieliśmy często okazję spotykać się z ciekawymi inicjatywami byłych uczniów, którzy już osiągnęli sukcesy w świecie kulturalnym, przemysłowym czy kierowniczym. Nie powinno brakować odwagi w organizowaniu inicjatyw „świeckich” … Jest ich wielka ilość, jeśli chodzi o inicjatywy typowo religijne. Jakie natomiast są inicjatywy nawołujące do specjalnych poświęceń?

  1. SZKOŁA A PAŃSTWO

„Pełna wolność nie polega na czystym i prostym dostosowaniu się do przepisów szkoły Państwowej, co prowadziłoby do tak szkodliwych konsekwencji, jak zahamowanie prowadzonych eksperymentów, badań i rozwoju, do czego można by dodać drwiny nieudokumentowanych oskarżeń, że szkoły niepaństwowe nie zdołały stworzyć nawet minimalnej kreatywności, mimo, że korzystają z szerokiej przestrzeni manewru, w odróżnieniu od szkół państwowych. Nic bardziej fałszywego! Wystarczy przypomnieć wynalazki przedszkola, szkoły zawodowej oraz liceum językowego, będących jeszcze „formalnie” niepaństwowymi.

Z pewnością równoważne traktowanie szkół, w odniesieniu do uczniów szkół państwowych, oznacza brak jakiejkolwiek formy dyskryminacji, łącznie z formą ekonomiczną” (Program ANINSEI, str. 1).

Nasz system polityczny odczuwa wciąż echa walki odrodzeniowej pomiędzy Państwem a Kościołem oraz monopolu państwowego narzuconego szkołom w owych czasach. Zależność każdego typu szkół od ustroju Państwa jest organizacyjnym (kalendarz, rozkłady zajęć, programy), czy wreszcie ekonomicznym (brak subwencji dla szkół niepaństwowych).

Otwarta dyskusja na temat równości, autonomii, finansowania jest przynajmniej wyłomem, z jakiego powiało wiatrem wolności. Może to i powinno pobudzać, poprzez bardziej zaangażowany wkład i formy konkurencji, nowe eksperymenty i nowe zaangażowanie. Żądamy wolności dla odpowiedzialnej służby.

Zakonnicy chlubią się długą historią służby ludziom oraz kreatywnością. Naturalnie, ich pierwszą troską nie jest oryginalność: wchodzą tu w grę inne wartości, dla tych, którzy mają wizję chrześcijańską człowieka i jego losu. Wizja ta nie może ujawniać się jedynie w trakcie godziny Religii, na którą zezwala prawodawstwo Państwa, gdyż wizja chrześcijańska musi przenikać każdą sferę życia, a więc i kulturę.

W szkole Katolickiej lub w szkole Państwowej Zakonnicy ci, których wezwano do służby edukacyjnej mają do wypełnienia wielką przestrzeń służby ludzkiej i chrześcijańskiej. To dziś nie jest łatwe, ale … czy kiedykolwiek było? Kościół zachęca formalnie, by nie porzucać tego pola służby, przechodząc do innych form, jakie mogą się wydawać bardziej obiecujące. Przyszła raczej pora rozwinięcia misji dzielonej z osobami świeckimi, korzystając z historycznej okazji do rozpowszechniania pomiędzy osobami świeckimi majątku pedagogicznego religijnych instytucji nauczania.

Jeśli w końcu, w niezbyt odległym czasie osiągniemy również we Włoszech autonomię i równość, poszerzą się przestrzenie, by rozkwitła w szkole włoskiej obecność Kościoła, zgodnie z linią wytyczoną przez Założycieli wychowawców.

Tłum. O. Kazimierz M. Lorek, B

NOTA BIBLIOGRAFICZNA

Bardziej niż szczegółowe rozprawy, których byłoby niezmiernie dużo, przypomnimy kilka ważnych tekstów, które powinny być dla Zakonników inspiracją do wizji szkoły i edukacji. Dodaliśmy kilka czasopism, będących prawdziwym archiwum naukowym i wkładem do tematu dzisiejszej szkoły:

  • Sobór Watykański II, Gravissimum Educationis.
  • Paweł VI, Evangelii Nuntiandi.
  • Jan Paweł II, Catechesi tradendoe.
  • Jan Paweł II, Christifideles Laici.
  • Kongregacja d/s Wychowania Katolickiego, Szkoła Katolicka,
  • Kongregacja d/s Wychowania Katolickiego, Świecki Katolik, świadek wiary w szkołę, Rzym 1982.
  • Kongregacja d/s Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego, Promocja ludzka oraz wymiar kontemplacyjny Życia Religijnego.
  • CEI, Krajowe Biuro duszpasterstwa szkolnego, Wychowanie seksualne w szkole,
  • CEI, Dzisiejsza szkoła katolicka we Włoszech,
  • CEI, Akta Krajowego Zjazdu na temat Szkoły Katolickiej, listopad 1991.
  • Kongregacja d/s Wychowania Katolickiego, Czasopismo
  • FIDAE – Federacja Instytutów Działalności Edukacyjnej, Czasopismo
  • ANINSEI, Czasopismo Wolne nauczanie.

Archiwum KWPZM

Wpisy powiązane

Mazurek Dariusz OFMConv, Charyzmat misyjny św. Franciszka w świetle aktualnego nauczania Kościoła

Zago Marcello OMI, Zakonnicy w procesie nowej ewangelizacji

Keller Konrad SVD, Nowa ewangelizacja wyzwaniem dla życia zakonnego