Ks. Arkadiusz Wuwer
ZAANGAŻOWANIE OSÓB KONSEKROWANYCH NA RZECZ BEZROBOTNYCH
Jasna Góra, 04 czerwca 2003 r.
Wiele wskazuje na to, że bezrobocie długo jeszcze nie będzie schodzić z pierwszych szpalt gazet i sporo czasu minie, zanim przestanie być głównym problemem społecznym w naszym kraju. Jego waga polega bowiem na tym, że nie ma ono – jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka – charakteru jedynie ekonomicznego1. Problematyka bezrobocia ma swoje daleko idące i jeszcze nie do końca rozpoznane implikacje także w życiu społecznym i politycznym oraz istotne i nie do pominięcia aspekty natury psychologicznej i etycznej2. W konsekwencji istnienie bezrobocia i jego poziom wpływa nie tylko na standard życia i dynamikę rozwoju gospodarczego, nie tylko decyduje o nastrojach społecznych i popularności rządów, ale jest także czynnikiem decydującym o kondycji psychicznej i moralnej jednostek, grup i całych społeczności3.
Jako osoby konsekrowane, czy to prowadzące życie kontemplacyjne, czy też zaangażowane w duszpasterstwie, jesteśmy świadomi problemu. Chcę zaproponować, byśmy rozważyli pokrótce, jak – parafrazując regułę ora et labora – słowem i czynem zmierzyć się z problemem bezrobocia, tak w przepowiadaniu, jak i w praktyce pastoralnej.
Przed przystąpieniem do szczegółowych rozważań należy jednak uświadomić sobie przede wszystkim, że przepowiadanie Słowa za pomocą słowa, w przypadku bezrobotnych bardziej może niż w innych okolicznościach, postuluje konkretność, spójność i jasność formy. Nie może być strzelaniem ponad głowami słuchaczy, nie może też przypominać wstawiania okien w ściany, które istnieją jedynie na planach.
Należałoby rozważyć, czy tematyka związana z bezrobociem nie powinna znaleźć koniecznego uzupełnienia w formach innych niż przepowiadanie homiletyczne, konferencje, medytacje. Chodzi o dopełnienie tych form o struktury bardziej bezpośrednie i dialogiczne. To znaczy: praca z bezrobotnymi powinna wyjść ze wsłuchania się w pełne nadziei Słowo Boże i z modlitewnego rozważenia jego treści, by znaleźć konieczne dopełnienie w bezpośrednim spotkaniu, np. w salce katechetycznej, by tam w sposób praktyczny realizować to, o czym było przepowiadanie. Tak samo w porządku odwrotnym: działanie pomocowe na rzecz bezrobotnych powinno mieć za zadanie doprowadzenie do spotkania ze Słowem.
Biorąc powyższe pod uwagę, chcemy podzielić naszą wypowiedź na dwie części. Pierwsza stanowić będzie ogólne wprowadzenie w problematykę bezrobocia, druga jest zbiorem kilku praktycznych uwag, które mogą być pomocne każdemu, kto pragnie zająć się niesieniem pomocy bezrobotnym.
Wprowadzenie w problematykę
Wiek XX okazał się wiekiem bezrobocia z apogeum w 1995 r., kiedy to bezrobocie w państwach Unii Europejskiej osiągnęło poziom 11,1% (17,5 mln osób) pomimo ogromnego wzrostu gospodarczego. Jeszcze 20 lat wcześniej – w 1975 r. – wynosiło zaledwie 4,1% (5 mln osób). Celem polityki społeczno-gospodarczej Unii miał być wzrost gospodarczy i poprawa konkurencyjności, idące w parze, a przede wszystkim służące zwiększeniu liczby miejsc pracy. Tymczasem wzrost gospodarczy krajów Unii stał się wzrostem bezzatrudnieniowym. Najjaskrawszym tego przykładem jest Hiszpania, w której przy wzroście gospodarczym rzędu 103% PKB bezrobocie wzrosło o 0,3%. Przyczyną tak rekordowej wielkości bezrobocia jest przede wszystkim zmniejszenie stopy zatrudnienia. Jest to miara produktywnego spożytkowania zasobów pracy, a pośrednio także rozwoju państwa socjalnego, bo wiąże się z rozbudowaniem sfery podziału (np. zasiłki dla bezrobotnych).
Unijne programy zwalczania bezrobocia wydają się przynosić efekty. Stan ze stycznia 1999 r. – 9,6% – poprawił się i po 2 latach osiągnął poziom 8,1% (w 2001). Obecnie największy poziom bezrobocia utrzymuje się w Hiszpanii – 13,7%, Finlandii – 9,3% i Francji – 8,8%. W okresie od stycznia 1999 r. do stycznia 2001 r. sytuacja uległa poprawie we wszystkich państwach piętnastki, przy czym przodującą pod względem osiągnięć na tym polu jest Hiszpania (spadek bezrobocia z 17,7% do 13,7%), co może pomyślnie wróżyć państwom dążącym do Unii, takim jak Polska. Pomyślnie też przebiegają zabiegi zwalczania bezrobocia w Szwecji (spadek z 7,8% do 5,1%) i Włoszech (spadek z 11,7% w styczniu 1999 r. do 10% w listopadzie 2000 r.). Kraje najmniejszego bezrobocia w Unii to niezmiennie Luksemburg – 2,1%, Holandia – 2,7% i Austria – 3,3%.
Istnieje wiele kompleksowych propozycji rozwiązania problemu bezrobocia. Cechą charakterystyczną tych, które powstały na fundamencie gospodarczym i politycznym, jest to, że budowane są – zgodnie z prawidłami nauk ekonomicznych – w perspektywie krótko- lub średnioterminowej. Na ich tle nauczanie społeczne Kościoła jawi się jako ich naturalny fundament i konieczne uzupełnienie4. Proponuje bowiem – równoległe z refleksją ekonomiczną – rozważenie także tych aspektów bezrobocia, które mają charakter osobowy, kulturowy i etyczny5.
Propozycja chrześcijańska w tej materii koncentruje się więc na dwóch rodzajach działań: z jednej strony – przybiera postać doraźnych akcji i działań na rzecz bezrobotnych, najczęściej o charakterze dobroczynnym. (Taki rodzaj aktywności moglibyśmy nazwać działaniami pomocowymi, ochronnymi czy też kompensującymi). Z drugiej strony Kościół pragnie maksymalnie poszerzać horyzonty refleksji nad problemem bezrobocia. Dlatego zachęca do odkrycia i stosowania zasad moralnych oraz wskazań normatywnych, służących rozwiązaniom etycznym w aspekcie długoterminowym. (Taką perspektywę moglibyśmy nazwać docelową, teleologiczną). W praktyce taki docelowy program Kościoła polega przede wszystkim na ponownym odczytaniu oraz pogłębieniu rozumienia komplementarnych zasad solidarności społecznej i pomocniczości. Ma się to dokonać tak poprzez refleksję teoretyczną, jak i poprzez praktyczne dowartościowanie grup pośrednich, poczynając od rodziny, a kończąc na wspólnotach gospodarczych, społecznych, politycznych i kulturalnych (CA 43).
Bezrobocie dramatem człowieka
W ciągu ostatnich 10 lat bezrobocie w Polsce stało się przedmiotem licznych badań naukowych. Na rynku wydawniczym dostępne są monograficzne opracowania tego tematu. Wynika z nich, że przyczyną bezrobocia są nie tylko transformacje ustrojowe. Bezrobocie zależy także od cech osobowych człowieka oraz od jego warunków środowiskowych. Zakrojone na szeroką skalę badania w USA wykazały, że osoby, które dotknęło bezrobocie, już w szkole różniły się pod pewnymi względami od osób, które po ukończeniu szkoły znalazły zatrudnienie. Osoby, które pozostały bez pracy, już w szkole niżej oceniały swoje kompetencje, wykazywały więcej stresów i depresji, miały wyższe wskaźniki zewnętrznego poczucia kontroli, były mniej pewne tego, że znajdą pracę, a przez nauczycieli były oceniane jako mające mniejsze możliwości. Można więc stwierdzić, że wśród wielu czynników generujących bezrobocie istnieją i predyspozycje psychologiczne do bycia bezrobotnym. Powiększają je wpływy środowiskowe. Dzieci bezrobotnych mają większe niż inni szanse na bycie bezrobotnymi. Niska samoocena, mała aktywność, apatia, skłonność do depresji, brak pozytywnych wzorców – stanowią czynnik zwiększonego ryzyka utraty pracy. Zauważamy, że pozostawanie w stanie bezrobocia ponad rok (tzw. bezrobocie chroniczne) gwałtownie odbija się na poziomie życia moralnego pozbawionych pracy i ich rodzin. Znajduje to bezpośrednie przełożenie na ich nadzieję chrześcijańską.
Wszystkie te czynniki powodują zrzucanie winy za obecny stan rzeczy na sprawujących władzę, na innych ludzi, także na Boga i Kościół. Główna teza więc brzmi: stan bezrobocia może wpływać bądź to na zwiększenie, bądź też na zmniejszenie nadziei chrześcijańskiej, chociaż każdy przypadek jest inny i w każdym przypadku reakcja jest inna. Niewątpliwie jednak – jakkolwiek by było – z punktu widzenia duszpasterskiego stan bezrobocia jest ogromnym wyzwaniem duszpasterskim. Nie mogąc wpływać bezpośrednio na wzrost nadziei, należy wpływać na czynniki, które wpływają pośrednio na ten wzrost: na rodzinę, poczucie dowartościowania, odnalezienie sensu życia…
Należy także uświadomić sobie, że wobec problemów, jakie niesie ze sobą bezrobocie, Kościół nie proponuje żadnych gotowych i kompleksowych rozwiązań. Twierdzi bowiem, że realne i naprawdę skuteczne modele mogą się zrodzić jedynie w ramach różnych historycznych sytuacji, dzięki wysiłkowi tych wszystkich, którzy w sposób odpowiedzialny podejmują konkretne problemy we wszystkich ich aspektach społecznych, ekonomicznych i kulturalnych, zazębiających się ze sobą (CA 43). W kontekście współczesnych przemian, w polskiej rzeczywistości, owo odpowiedzialne podjęcie konkretnych problemów ze strony Kościoła znajduje swój wyraz w konieczności znalezienia takich form przepowiadania i działania, by w razie potrzeby bezrobotni i potrzebujący umieli sami się obronić oraz wzajemnie, solidarnie sobie pomagać6. Temu wysiłkowi Kościół ofiarowuje, jako niezbędną ideę przewodnią, swoją naukę społeczną, która (…) uznaje pozytywny charakter rynku i przedsiębiorstwa, ale jednocześnie wskazuje, że muszą być one nastawione na dobro wspólne (CA 43).
Zadania ludzi Kościoła
Najogólniej rzecz ujmując, długotrwałe bezrobocie prowadzi do marginalizacji, przybierającej różną postać i natężenie. McHugh podkreśla, że dramat każdej marginalizacji polega na lekceważeniu perspektywy solidarności, która zmierza do włączenia marginalizowanych (lub auto marginalizujących się) i wykluczonych do reszty społeczeństwa w sposób otwarty, w atmosferze podziału odpowiedzialności, uprawnień i dynamicznej poprawy sytuacji. Postuluje w związku z tym, by – zwłaszcza w kontekście bezrobocia – solidarność miała pełne i wyraźne pierwszeństwo ze względu na nią samą, tzn. ze względu na to, co znaczy i jakie może mieć konsekwencje we wszystkich dziedzinach życia, bez ograniczania jej do spraw ekonomicznych i politycznych. Uważa, że solidarność jako cnota powinna stanowić podstawę dla innych zasad i tematów katolickiej myśli społecznej. Chce także, by solidarność była postrzegana jako płaszczyzna, stwarzająca możliwość dialogu z politycznymi i społecznymi grupami spoza kręgu wyznaniowego, by stanowiła fundament porozumienia także z grupami nieokreślonymi politycznie, różnymi wspólnotami i związkami7.
Omawiając sposoby zaangażowania Kościoła w rozwiązywanie problemów bezrobocia w duchu solidarności posłużymy się przykładem trzech najbardziej aktualnych i charakterystycznych dokumentów, zakorzenionych w realiach polskich. Każdy z tych dokumentów ma inny charakter i ukazuje zróżnicowane podejście do problematyki bezrobocia: od działań doraźnych, poprzez widzenie bezrobocia w optyce troski duszpasterskiej, po zwracanie uwagi na szerokie horyzonty problematyki i przypominanie podstawowych zasad. Łączy je centralne umiejscowienie zasady solidarności społecznej, a dopiero łączne ich rozpatrzenie daje pełny obraz nauczania i praktyki Kościoła polskiego wobec bezrobocia.
Działania doraźne
List metropolity lubelskiego arcybiskupa Józefa Życińskiego Przywrócić nadzieję z 2.01.2002 to konkretny projekt Dzieła Pomocy Rodzinom Bezrobotnych, polegający na propozycji zorganizowania sieci pośrednictwa pracy w parafii w celu kojarzenia rodzin, mogących udzielić pomocy, z tymi, które takiej pomocy potrzebują, także w sensie charytatywnym, prawnym, opiekuńczym itd. W tym duchu prowadzonych jest wiele konkretnych akcji na terenie całego kraju8.
Fundamentalne zasady
W swoim dokumencie społecznym Episkopat Polski stwierdza, że – związany z bezrobociem – stan poważnego kryzysu dotyczy przede wszystkim postaw moralnych i zachowań społecznych. Źródło dramatów, jakie bezrobocie niesie ze sobą, biskupi dostrzegają w wadliwej wizji postępu, widzianego jedynie jako ilościowy postęp ekonomiczny10.
Biskupi zwracają przede wszystkim uwagę na moralny obowiązek udzielania pomocy ludziom, których spotkało nieszczęście bezrobocia. Uważają jednak, że pomoc finansowa powinna być traktowana jedynie jako środek doraźny. Nie rozwiązuje ona bowiem istoty problemu. Zapewnia ludziom pozbawionym pracy i ich rodzinom zaledwie podstawową bazę materialną, dzięki której mogą zaspokoić elementarne potrzeby. Przypominają następnie, że państwo ma prawo i obowiązek interweniować w sytuacji niesprawiedliwego podziału i dystrybucji pracy w takiej formie i w takim wymiarze, jak wymaga tego dobrze rozumiane dobro wspólne. Postulują wzmożenie wysiłków w celu wytworzenia klimatu i kultury solidarności, która zakłada proces solidnego i stałego wychowania, szczególnie młodego pokolenia. Wzywają do budowania postaw solidarności między pracownikami oraz z pracownikami i bezrobotnymi (por. LE 8), a przede wszystkim do przyjmowania zasady prymatu pracy ludzkiej nad środkami produkcji, prymatu osoby pracownika nad wymaganiami produkcji czy też nad kategoriami czysto ekonomicznymi. Osoba ludzka ma stanowić pierwsze i ostateczne kryterium przy planowaniu zatrudnienia. Biskupi zdają sobie sprawę, że problemu bezrobocia nie można rozwiązać bez aktywizowania i zaangażowania osób nim zagrożonych, zarówno pracowników, jak i pracodawców. Dlatego postulują opracowanie i wdrożenie w życie wspólnego programu walki z bezrobociem. Praca bowiem, jak piszą, powinna łączyć ludzi, a nie ich dzielić11.
O wartości stanowiska Episkopatu stanowi jego treść i konstrukcja, która może stanowić swego rodzaju mini kompendium wiedzy o nauczaniu Kościoła w kwestii bezrobocia. Za pewien brak może być uważany brak adekwatności treści do tytułu dokumentu12. W istocie, troski o nową kulturę życia i pracy nie można zawężać do troski o pracę zarobkową, z pominięciem innych jej aspektów, jak chociażby praca domowa, intelektualna, praca służebna, wolontariat itd.
Optyka duszpasterska
Dokument społeczny metropolity górnośląskiego arcybiskupa Damiana Zimonia Kościół katolicki na Śląsku wobec bezrobocia (z 19.03.2001) ma charakter zdecydowanie duszpasterski, z mocnym akcentem położonym na etyczne, moralne aspekty bezrobocia i szeregiem konkretnych, daleko idących postulatów13.
Dokument opisuje bezrobocie przede wszystkim jako problem etyczny i duchowy symptom panującego w społeczeństwie nieporządku moralnego, jak też zakłócenia właściwej hierarchii wartości. Podstawowy argument przeciw bezrobociu odwołuje się więc w pierwszym rzędzie nie tyle do przemyśleń gospodarczych i społecznych, ile do przekonania, że praca ma wymiar personalistyczny, tzn. jest warunkiem rozwoju samego człowieka. Przez pracę człowiek nie tylko przekształca przyrodę, dostosowując ją do swoich potrzeb, ale także urzeczywistnia siebie jako człowiek, a także poniekąd bardziej staje się człowiekiem (por. LE 9). Abp Zimoń podkreśla więc, iż to nie system, lecz sfera społecznych odniesień moralnych jest przestrzenią, w której rodzi się klęska bezrobocia. Struktury systemu to zaledwie okoliczności, bezrobocie zaś jest faktem ludzkim. Dążąc do przezwyciężenia stwarzanego przez nie dramatu, powinno się – uważa autor – łączyć rozwiązania systemowe z intensywną pracą na rzecz odnowienia substancji moralności społecznej. Bezrobocie szerzy się bowiem w atmosferze obojętności, rodzi antagonizmy, konflikty, poczucie wykluczenia. Zdrowe społeczeństwo może przeciwstawić tym wszystkim zjawiskom zasadę solidarności oraz pomocniczości, które stanowią zasadniczą część społecznego orędzia Kościoła.
Poszukując rozwiązań, dokument zwraca uwagę na problem stosunku do samej pracy jako wartości. Nie ma nadziei na przezwyciężenie kryzysu, jeśli brak motywacji, której normalnie dostarczyć powinna sama praca, mająca przecież wymiar i sens nie tylko ekonomiczny, lecz także społeczny i podmiotowy. Jeżeli praca ludzka ma wymiar społeczny, to taki wymiar ma też i bezrobocie, i muszą go mieć również działania, zmierzające do zapewnienia wszystkim warunków realizacji prawa do pracy, jednego z podstawowych praw człowieka. A zatem w walce z nim trzeba przede wszystkim skupić się na kształtowaniu właściwych postaw etycznych i odwołać się do solidarnego zaangażowania wszystkich podmiotów, mających udział w życiu społeczno-gospodarczym. Abp Zimoń wskazuje, że droga do rozwiązania problemu, lub przynajmniej rzeczowej refleksji nad nim, wiedzie poprzez przejęcie odpowiedzialności przez społeczeństwo i państwo. Dlatego formułuje bardzo szczegółowe wskazania: dla odpowiedzialnych za kształt życia publicznego, dla dotkniętych bezrobociem i ich rodzin oraz dla wspólnot i duszpasterzy14.
Czas ukazania się dokumentu, kompleksowy i w pewnym sensie nowatorski sposób potraktowania tematyki bezrobocia, charakter podjętych rozważań: śmiałość w stawianiu diagnoz społecznych i etycznych, a także konkretność proponowanych rozwiązań sprawiły, że spotkał się on z żywym oddźwiękiem w wielu środowiskach – kościelnych, politycznych, gospodarczych i samorządowych15.
Po przypomnieniu sobie podstawowych treści odnoszących się do bezrobocia powróćmy zatem do pytania postawionego w tytule: jak mówić o bezrobociu dzisiaj?
Jak mówić o bezrobociu?
Wydaje się, że ważne jest uświadomienie sobie, że mówiąc o bezrobociu, należy przestrzegać tych samych zasad, które obowiązują przy poruszaniu szeregu innych trudnych tematów, dotykających sfery moralności społecznej. Podstawowe zasady można by schematycznie ująć w poniższe wskazania. Dla przepowiadającego istotna jest świadomość:
Do kogo mówię?
Precyzja co do adresata – istotą problemu bezrobocia jest człowiek, a nie proces ekonomiczny. W najwcześniejszych próbach refleksji nad rzeczywistością społeczno-ekonomiczną zjawisko bezrobocia utożsamiano z nadmiarem ludności i opisywano jako nadwyżkę liczby ludności ponad zapotrzebowanie gospodarki. Dopiero wiek XX przyniósł bardziej pogłębioną i systematyczną refleksję na temat bezrobocia, a co za tym idzie, w centrum refleksji umieścił człowieka bezskutecznie szukającego zatrudnienia16. Słuchacze, przychodzący do kościoła, przychodzą po nadzieję. Samo przedstawianie dramatu bezrobocia nie jest im konieczne potrzebne – znają tę rzeczywistość z autopsji, a koncentrowanie się na roztrząsaniu problematyczności zagadnienia pogłębia jedynie frustrację i rodzi przekonanie, że z zaklętego kręgu bezrobocia nie ma wyjścia.
Delikatne – zwracamy się do człowieka, który cierpi, jest pokrzywdzony, zrozpaczony, czy też do ludzi, którzy wyraźnie cierpią z powodu bezrobocia najbliższych. Warto przygotować się na to, że często w stosunku bezrobotnych do samych siebie, do Kościoła i do Boga nie wszystko jest poukładane, czyste i bezinteresowne. Nie zrażać się tym!
Co mówię?
Kompetentne – trzeba wiedzieć, o czym się mówi, ważne i niezbędne jest poznanie nie tylko mechanizmów generujących bezrobocie, jego manifestacje i skutki ekonomiczne, społeczne, i polityczne, ale także – a może przede wszystkim – istotne jest poznanie mechanizmów, jakie zachodzą w człowieku, będącym w stanie długotrwałego, permanentnego bezrobocia; konieczność poznania mechanizmów psychologicznych, uwarunkowań reakcji, sposobu widzenia świata, rodzajów przyjmowanej przez bezrobotnych argumentacji, znaczenia wzorców pozytywnych, metod i technik aktywizacyjnych itd
Jak mówię?
Konkretnie – unikać ogólników i wyświechtanych sloganów, język ma być treściwy, dopełniony plastycznymi obrazami, komunikatywny.
Uczciwie – nie wolno łudzić łatwymi receptami na uzdrowienie; tragedia bezrobocia, stanowiąc dramat chorego człowieczeństwa, wymaga nie tylko rozwiązań systemowych o charakterze krótko- i średnioterminowym, ale przede wszystkim ogromnej cierpliwości i konsekwencji.
Proporcjonalnie – zrównoważenie treści teologicznej i praktycznej; konkluzją Słowa, skierowanego do wiernych, nie może być wyłącznie, podkreślam – wyłącznie – wezwanie do modlitwy w intencji bezrobotnych i ich rodzin; musi to być poparte wezwaniem do solidarności społecznej, do aktywnego wsparcia, wydobywania z przestrzeni marginalizacji i apatii.
Po co mówię?
Świadomość celu głoszenia Słowa – tzn. celem tym nie jest znalezienie rozwiązania problemu, ale dodanie nadziei, ratowanie człowieka, sensu i etosu pracy; niezwykle istotne jest też ukazywanie relacji, jaka łączy aktywność indywidualną z działaniami społecznymi; uświadomienie, że istnieje mechanizm przełożenia tego, co jest wyborem indywidualnym czy też stylem życia jednostki, na mechanizmy społeczne; wzbudzanie pragnienia najprostszych odruchów koleżeństwa, przyjaźni, uczciwości, rzetelności.
Dopełnienie przepowiadania
Wydaje się, jak już stwierdziliśmy wyżej, że w przypadku traktowania o bezrobociu niezwykle istotne jest swego rodzaju dopełnienie przepowiadania żywym, dialogicznym spotkaniem z pozbawionymi pracy. W tym przypadku istotne jest pamiętanie o kilku zasadach:
Podejmując pracę na rzecz bezrobotnych, należy pamiętać, że dobre intencje to za mało – bezrobotni są przytłoczeni ciężarem bezradności, nie wolno do ich bezradności dodawać naszej. Konieczne jest dobre rozeznanie w sytuacji przed przystąpieniem do działania oraz odpowiednie umiejętności.
Jasne cele – celem działania powinno być wsparcie duchowe bezrobotnych: wzmacnianie nadziei, nabywanie przez nich lepszego rozeznania w swojej sytuacji – praw i obowiązków; pozyskiwanie wiedzy i umiejętności aktywnego i skutecznego poszukiwania pracy; nawiązywanie użytecznych kontaktów z ludźmi i instytucjami itd.
Podstawowe zadanie to zbudowanie u bezrobotnego zdecydowanej motywacji do metodycznego poszukiwania pracy – odbudowanie u bezrobotnego wiary w to, że wcześniej czy później znajdzie pracę, pod warunkiem, że będzie jej szukał z przekonaniem i wiarą w powodzenie. Podtrzymywanie przeświadczenia, że gorsza praca jest lepsza niż jej chroniczny brak. Nauczenie, że metodyczne poszukiwanie pracy, a nie zbieractwo przypadkowych ofert, jest gwarancją sukcesu.
Nie bać się pytać o radę – aby uniknąć wyważania otwartych drzwi, należy zapoznać się z inicjatywami, które już istnieją w sąsiednich parafiach czy diecezjach. Uczyć się na sukcesach i błędach innych! Nawiązać kontakt i ewentualną współpracę z ludźmi i instytucjami, których zadaniem jest pomoc bezrobotnym (prawnik, biuro pośrednictwa pracy, pomoc społeczna itp.). Zaopatrzyć się w aktualne informacje prawnicze, związane z zasiłkami, adresy wszystkich organizacji pozarządowych w mieście, mogących pomóc w konkretnych sytuacjach, adresy wszystkich poradni itp.
Jasno określić zasady działania – pomagamy tylko tym, którzy sami przyjdą, nie wolno bezrobotnemu wyręczać się żoną czy kolegą. Musimy mieć świadomość, że dla wielu bezrobotnych dużym problemem jest np. zadbanie o swój wygląd, napisanie czy powielenie dokumentu, poruszanie się po mieście… Należy wziąć to pod uwagę, układając program działania. Trzeba od początku jasno określić, że nie zajmujemy się dyskusjami politycznymi, nasze działanie nie ma charakteru dewocyjnego, działamy w formie niewymagającej rejestracji prawnej i nie wyręczamy parafialnego zespołu charytatywnego. Tzn. wsparcia finansowego można udzielać tylko w szczególnych sytuacjach (które trudno przewidzieć), a zasadniczo stawiać na podarowanie wędki, a nie ryby.
Właściwi ludzie i miejsce – byłoby najlepiej, gdyby działania samopomocowe organizowali sami bezrobotni przy współudziale członka Rady Parafialnej, Akcji Katolickiej lub Stowarzyszenia Rodzin Katolickich. Osoby z wyższym wykształceniem, po studiach, mogą zaoferować swój czas, mieć pomysły. W takich momentach ważne jest samo posiadanie wykształcenia, nieważne, jakiego typu – ono dodaje bezrobotnym odwagi, otwiera umysł, budzi aspiracje. Najwłaściwszym miejscem dopełniania przepowiadania wydają się salki parafialne, które często przed laty sami budowali – tam są u siebie.
Pośrednictwo pracy – kontaktowaniem poszukujących pracy z oferującymi zajęcie zajmują się wyspecjalizowane instytucje. Nie możemy ich wyręczać. Jeśli jednak zamierzamy kontaktować ze sobą pracodawców i bezrobotnych, konieczne jest utworzenie bazy danych oraz opracowanie kwestionariusza dla osób poszukujących pracy i dla oferujących pracę.
Konsekwencja i cierpliwość – bezrobotni potrzebują wiele czasu (nieraz kilkunastu tygodni), żeby przełamać wstyd i przyjść na spotkanie; wielu zatraciło poczucie własnej wartości, nie wierzą, że są potrzebni. Dlatego niezwykle ważne jest położenie nacisku na wytrwałość, cierpliwość, konsekwencję w realizowaniu celów. Klub Pomocy Koleżeńskiej nie może nabrać cech kolejnej akcji duszpasterskiej czy krótkotrwałej mobilizacji sił. Jest to praca długa, ale też dająca dużo satysfakcji. Warto zwrócić uwagę na to, że ogromnie mobilizujące jest zachęcanie, by w spotkaniach uczestniczyli bezrobotni, którym udało się osiągnąć sukces. Poprosić ich o świadectwo czy podzielenie się doświadczeniami. Exempla trahunt!
Modlitwa za bezrobotnych – zdajemy sobie sprawę, że bezrobotni są najczęściej nieobecni na organizowanych w ich intencji Mszach św. czy nabożeństwach. Nie powinno nas to zrażać. Modlitwa w ich intencji powinna być zawsze obecna podczas liturgii. Modlitwy idą i wracają i nie ma niewysłuchanych!
Zakończenie
Sumując powyższe rozważania, możemy stwierdzić, że poszukiwanie rozwiązań problemów, jakie generuje brak zatrudnienia, powinno być dwutorowe.
Po pierwsze, równolegle z działaniami w sferze zdrowej ekonomii powinna pójść aktywność oparta na zasadzie solidarności. Wbrew coraz powszechniejszym opiniom bezrobocie nie jest jakimś cywilizacyjnym determinizmem. Trudno mi uwierzyć, by ludzkość współczesna – wyznaje Jan Paweł II – zdolna do tak świetnych osiągnięć naukowych i technicznych, nie była w stanie – na drodze twórczego wysiłku inspirowanego przez samą solidarność, która łączy wszystkich ludzi – znaleźć słusznych i skutecznych rozwiązań dla tak istotnie ludzkiego problemu, jakim jest problem zatrudnienia17.
Drugim torem, jakim powinna podążać refleksja i praktyka, mająca na celu znalezienie skutecznych rozwiązań problemu bezrobocia, jest kryterium pracy ludzkiej, rozumianej jako prawo i obowiązek dla wszystkich. Aby nie powtórzył się błąd kapitalizmu pierwotnego, konieczne jest odkrycie pełnego etosu pracy oraz dostosowanie się do wymogów kultury pracy. Ważnym elementem kultury pracy jest zaangażowanie i współdecydowanie wszystkich podejmujących pracę i do niej zdolnych, przez co praca przyczynia się do łączenia ludzi i nie pozostaje tylko towarem. Część składową tak rozumianej kultury pracy stanowi społeczna ekologia pracy, która przeciwdziała anonimowości, tworzy solidarność społeczną, sprawia, że praca staje się nie przeszkodą, ale drogą do osiągnięcia dojrzałości ludzkiej i chrześcijańskiej18.
Przepowiadanie Słowa w mocy Ducha Świętego oraz posługa miłości, które to cechy decydują o istocie i pięknie życia konsekrowanego, stanowią niezastąpiony element w kształtowaniu takiej dojrzałości.
- Por. J. Majka, Rozważania o etyce pracy, Wyd. Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1986, 160-166.
- Zob. np. J. Terelak, Psychologia pracy i bezrobocia, ATK, Warszawa 1993; J. Mariański, Etos pracy bezrobotnych. Raport z badań empirycznych, TN KUL, Lublin 1994; R. Walczak, Obraz siebie u kobiet długotrwale bezrobotnych, TN KUL, Lublin 2000; A. Bańka, Bezrobocie. Podręcznik pomocy psychologicznej, PRINT-B, Poznań 1992.
- E. Kwiatkowski, Bezrobocie. Podstawy teoretyczne, Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2000, 7-8; zob. także T. Borkowski, A. Marcinkowski (wyb.), Socjologia bezrobocia, WN Śląsk, Katowice 1999; F. Marzano, Economia ed etica: due mondi a confronto. Saggi di economia ed etica dei sistemi sociali, editrice a.v.e., Roma 1998, 83-195.
- Spośród dotyczących bezrobocia dokumentów episkopatów europejskich warto wymienić: Konferencja Episkopatu Polski, W trosce o nową kulturę życia i pracy (2001); Deutsche Bischofskonferenz – Evangelische Kirche in Deutschland, Für eine Zukunft in Solidarität und Gerechtigkeit (1997); Vescovi della Campagna, I Vescovi della Campagna di fronte alla disoccupazione (1997); Conferenza Episcopale Italiana, Occupazione e disoccupazione in Italia oggi (1993); Zob. także S. Fel, J. Kupny (red.), Kościół wobec współczesnych problemów życia gospodarczego. Społeczne dokumenty episkopatów, TN KUL, Lublin 2002.
- Zob. D. Zimoń, Pochylmy się nad bezrobociem, Księgarnia św. Jacka, Katowice 2002; zob. także Zeszyty Odnowy w Duchu Świętym, 2/2003 poświęcony bezrobociu, a szczególnie artykuły S. Wilkanowicza, Praca i bezrobocie oraz M. Dudy, Bezrobocie – specyfika polska.
- Ważniejsze inicjatywy Kościoła w tej materii wyliczają i opisują M. Jankowska, Przywracanie nadziei, Więź, 11(529)/2002, 32-41; zob. także S. Jopek, Pomoc ludziom pracy i bezrobotnym. Jak to robią inni? [w:] http://www.znak.com.pl/praca/txt/24_1.php (30.12.2002) oraz strony internetowe poświęcone praktycznym aspektom pomocy bezrobotnym: lubelskiego oddziału Stowarzyszenia “Novo Millennio” (http://www.bezrobocie.lublin.pl/list.html) oraz Fundacji Kultury Chrześcijańskiej “Znak” (http://www.znak.com.pl/praca/index.html). Tam także znaleźć można pełny tekst omawianych niżej dokumentów Kościoła polskiego, dotyczących bezrobocia.
- Por. F. P. McHugh, Bezrobocie i dochody: wykluczenie czy redystrybucja? Społeczeństwo 1/1998, 27-50.
- Zob. Apel Krajowej Rady Katolików Świeckich o powszechną pomoc wzajemną, [w:] D. Zimoń, Pochylmy się nad bezrobociem, Księgarnia św. Jacka, Katowice 2002, 186-190.
- Episkopat Polski, List społeczny “W trosce nową kulturę życia i pracy” (30.10.2001).
- Por. Kościół wobec życia społeczno-gospodarczego, [w:] II Polski Synod Plenarny (1991-1999), Pallottinum, Poznań 2001, 65-81.
- Zob. także: J. Auleytner, Prawo do pracy a bezrobocie, [w:] Praca nad pracą. Kongres pracy we Wrocławiu, Papieski Fakultet Teologiczny we Wrocławiu, Wrocław 1996, 125-135.
- Por. S. Wilkanowicz, P. Dembiński, W cieniu bezrobocia, Azymut 1(46)/2002, 3.
- Kompendium nauczania metropolity katowickiego na temat bezrobocia znajduje się w: D. Zimoń, Pochylmy się nad bezrobociem, Księgarnia św. Jacka, Katowice 2002.
- Praktycznym wyrazem realizacji części postulatów zawartych w tym dokumencie jest rozwijająca się na Śląsku sieć parafialnych Klubów Pomocy Koleżeńskiej “Praca”. W tej inicjatywie znaczący udział ma Instytut Współpracy i Partnerstwa Lokalnego w Katowicach (zob. http://www.partnerstwo.org.pl).
- Zob. przypis 14.
- Za pierwszego ekonomistę, który stosował pojęcie bezrobocia w znaczeniu przymusowej bezczynności zawodowej, uważany jest J.A. Hobson (1858-1940). Zob. E. Kwiatkowski, Bezrobocie. Podstawy teoretyczne, Wyd. Naukowe PWN SA, Warszawa 2000, 7-8.
- Jan Paweł II, Przemówienie podczas 68. Sesji Międzynarodowej Organizacji Pracy, Genewa, 15 VI 1982, 12, cyt. za: Przemówienia i homilie Ojca świętego Jana Pawła II, Wydawnictwo Znak, Kraków 1997, 248-249.
- Por. J. Schasching, Katolicka nauka społeczna a praca, [w:] http://www.cyf-kr.edu.pl/~zykalino/praca_schasching_1.html (19.01.2003).
Archiwum KWPZM