Martínez Somalo Eduardo, Kard., Życie konsekrowane dziś. Jak życie konsekrowane przyjmuje wyzwania, które stawia nowa rzeczywistość społeczna

 

Kard. Eduardo Somalo Martínez, Prefekt Kongregacji IŻKiSŻA

ŻYCIE KONSEKROWANE DZIŚ. JAK ŻYCIE KONSEKROWANE PRZYJMUJE WYZWANIA, KTÓRE STAWIA NOWA RZECZYWISTOŚĆ SPOŁECZNA

Jasna Góra, 05 maja 2000 r.

 

1. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być wśród was, przedstawicieli życia konsekrowanego w Polsce. Gromadzi nas wokół siebie Matka Boża z Częstochowy, abyśmy odczuli ciepło jej matczynej miłości. A my przyszliśmy tutaj, aby „uwielbiać Najświętszą Pannę, Matkę Chrystusa i dlatego Matkę Boga i Matkę naszą, wzór chrześcijańskiej doskonałości, obraz prawdziwych cnót, cud prawdziwej ludzkości”. (EV 188)

Dziękuję za zaproszenie do uczestniczenia we wspólnej refleksji nad drogą, na którą zostało powołane dziś życie konsekrowane w Polsce, by dokonać odnowy swej obecności w Kościele i swej posługi ewangelizacyjnej.

Wczoraj patrzyliście na waszą współczesną historię, na wielkie przemiany polityczne i społeczne, które głęboko naznaczyły również życie wiary we wspólnotach kościelnych, a więc i we wspólnotach życia konsekrowanego.

Według programu dziś mamy zatrzymać naszą uwagę nad tym, jak życie konsekrowane przyjmuje wyzwania, które stawia nowa rzeczywistość społeczna ze swymi wielkimi potrzebami sprawiedliwości, prawdy, miłości i wymiaru duchowego.

2. Moja refleksja bierze natchnienie ze wskazań Ojca świętego zawartych w adhortacji apostolskiej Vita consecrata i ma na uwadze to wszystko, co wynikało z prac ostatniego Synodu Kościołów europejskich.

Patrząc na rzeczywistość życia konsekrowanego, dokument synodalny stwierdza: „W tych latach odnowy życie konsekrowane, podobnie zresztą jak i inne formy życia w Kościele, przeżyło okres delikatny i niełatwy. Był to czas pełen nadziei, bogaty w próby i propozycje nowatorskie, mające ożywić profesję rad ewangelicznych. Ale był to też okres nie wolny od napięć i udręk, w czasie którego inicjatywy nawet wielkoduszne nie zawsze przynosiły pozytywne rezultaty. Trudności nie powinny jednak zniechęcać. Należy raczej zaangażować się z nowym zapałem, ponieważ Kościół potrzebuje duchowego i apostolskiego wkładu odnowionego i pełne świeżych energii życia konsekrowanego”.

W dzisiejszej rzeczywistości życie konsekrowane przeżywa doświadczenie bardzo intensywnego i pokornego poszukiwania sposobów intensyfikowania żywotności i mocy swego istnienia (bycia) i swej służby, dając uprzywilejowane miejsce ścieżkom wiary i życia duchowego, bogatym w dojrzałość ludzką i chrześcijańską. Pierwszym celem jest bowiem – jak sugerowali już biskupi w czasie Synodu europejskiego w 1991 roku – zakorzenianie w osobach konsekrowanych „doświadczenia Boga przekazywanego przez Jego Słowo i przeżywanego w braterskiej komunii”, tak aby rozwijała się „w nich gotowość i zdolność do przyjęcia wszystkich wymagań orędzia Chrystusowego”. Skuteczność obecności i posługi osób konsekrowanych zależy bowiem bezpośrednio od tego, co przedstawiają oni sobą w wymiarze kulturowym, duchowym i charyzmatycznym jako osoby i jako wspólnoty.

3. Przeżywane przez nas przejście z jednego wieku do drugiego niesie ze sobą lęki i nadzieje. Oczywiście, rok 2000 nie jest samo przez się rokiem specjalnym. Jest jednak rokiem w jakiś sposób symbolicznym, szczególną okazją, prawie nowym kairos. Życie konsekrowane jest bowiem w sytuacji, w której musi stawiać czoło nowym i angażującym wyzwaniom.

Drogi dojrzewania ludzkiego, chrześcijańskiego i kościelnego, które do tej pory pozwalały na przekazywanie wiary z pokolenia na pokolenie, przestają funkcjonować. Z dnia na dzień rośnie potrzeba szukania nowych sposobów i nowego rytmu, aby wyrazić dynamiczną wierność Chrystusowi w Jego Ewangelii, wierność osobie ludzkiej i jej najgłębszym potrzebom. Dlatego w duchu wierności jubileuszowym celebracjom instytuty życia konsekrowanego są wezwane do nieustannego nawracania się i ustawicznej formacji, aby stawać się w Kościele znakiem i zaproszeniem dla wszystkich, by każdy pozwolił Duchowi Świętemu formować w sobie tę iskrę Chrystusowego Oblicza, która jest mu powierzona; by mógł rodzić się „człowiek nowy” w sprawiedliwości, w prawdzie, w prawdziwej wolności:
* w sprawiedliwości, która przez życie ubogie prowadzi do wyznania, że „Bóg jest jedynym prawdziwym bogactwem człowieka” i która skłania do podejmowania troski „o wizerunek Boga zniekształcony w obliczach braci i sióstr”;
* w prawdzie życia w czystości, które „jest odblaskiem nieskończonej miłości łączącej trzy Boskie Osoby w tajemniczej głębi życia trynitarnego; miłości, której Słowo Wcielone dało świadectwo aż po ofiarę z własnego życia; miłości, która „rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego” (Rz 5, 5), przynaglającego nas, byśmy odpowiedzieli na nią całkowitą miłością do Boga i do braci;
* w wolności posłuszeństwa, która „objawia wyzwalające piękno uległości synowskiej, a nie niewolniczej, ubogaconej poczuciem odpowiedzialności i przenikniętej wzajemnym zaufaniem: to zaufanie jest doczesnym odblaskiem harmonii miłości, właściwej trzem Boskim Osobom.”.

4. Istnieje dziś, szczególnie w świecie ludzi młodych, wzrastające zapotrzebowanie na „jakość życia”. Dostrzega się bowiem, choć może w sposób nie do końca jeszcze wyklarowany, ryzyko stawania się „ludźmi bez powołania”ˇ i oczekuje się, czasem nieświadomie, na kogoś, kto ofiaruje sens życia w nadziei.

Często w umysłach i w sercach naszej młodzieży istnieje „logika, która redukuje przyszłość do wyboru zawodu, materialnego urządzenia się, zaspokojenia uczuciowo-emocjonalnego w granicach horyzontów, które w rzeczywistości ograniczają pragnienie wolności i możliwości podmiotu do projektów o ograniczonym zakresie, z iluzją bycia wolnym, z wyborami bez żadnego otwarcia na tajemnicę i na transcendencję i być może z niewielką odpowiedzialnością wobec życia własnego i innych, życia otrzymanego w darze i po to, by rodzić go w innych.

Wspólnoty życia konsekrowanego, żyjąc wśród tej rzeczywistości, uczą się czynić swoimi uczucia, które były w Chrystusie Jezusie (por. Flp 2, 5), to jest: współczucie, miłosierdzie, miłość aż do całkowitego daru z siebie, by w ten sposób stawać się coraz pełniej chrystoformicznymi.

Ojciec święty w czasie uroczystości Jubileuszu Życia Konsekrowanego powiedział do osób konsekrowanych: „Serce, uczucia, zainteresowania i pragnienia skupione na Jezusie stanowią największy wymiar daru, który Duch Święty w was sprawia. Upodabniają was do Niego, który jest czysty, ubogi i posłuszny. A rady ewangeliczne, które dalekie od bycia zubożającym wyrzeczeniem, są wyborem wyzwalającym człowieka do pełniejszego urzeczywistnienia swych możliwości”.

Wiemy dobrze, że życie konsekrowane ma swoje źródło w Ojcu, który jest w niebiosach i został nam objawiony w Chrystusie przez Ducha Świętego. Aby je poznać, trzeba nieustannie czynić odniesienie do życia Chrystusa, kontemplować Jego sposób życia, żyć dzisiaj Jego relacjami z Ojcem, z uczniami, z ludźmi. Ewangelie pokazują nam tu kilka ikon pełnych światła. Dwunastoletni Jezus do szukających Go Maryi i Józefa mówi: „Czemuście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” (Łk 2, 49). Gdy rozpoczął swe apostolskie życie, proponuje uczniom, żeby przyjęli to, co jest logiką Jego życia ziemskiego: „Kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem” (Łk 14, 33). I jeszcze: ewangelista Mateusz na początku przypowieści o misji opowiada nam, że „Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza” (Mt 9, 35-36).

Odtwarzanie dziś gestów Jezusa jest z pewnością zadaniem całego Kościoła, ale w Kościele „życie konsekrowane stanowi żywą pamiątką życia i działania Jezusa jako Wcielonego Słowa w Jego odniesieniu do Ojca i do braci. Jest żywą tradycją życia i orędzia Zbawiciela”.

Współczesny człowiek pragnie w sposób naglący dotknąć jakby własną ręką prawdy, że pójście za Chrystusem w sposób radykalny jest nie tylko możliwe, ale piękne; potrzebuje nie tylko „osób świętych, lecz także świętych wspólnot tak miłujących Kościół i świat, by móc zaprezentować temu światu Kościół otwarty, dynamiczny, obecny we współczesnej historii Europy, bliski cierpieniom ludzi, otwarty na wszystkich, będący promotorem sprawiedliwości, zatroskany o ubogich, nie martwiący się swoją liczbową mniejszością, nie przestraszony klimatem dechrystianizacji społecznej ani brakiem (często pozornym!) rezultatów”. To doświadczenie chrystoformicznego istnienia stawia dziś przed konsekrowanymi wymaganie czynienia swego życia bardziej przejrzystym:
* przez ożywianie (invigorire)”ewangelicznie” tego, czym żyją,
* przez wzmocnienie (irrobustire) wierności charyzmatowi każdego instytutu,
* przez oddychanie coraz pełniej komunią kościelną,
* przez wytrwałość w stawaniu się dla ludzi bliźnim, w sposób odnowiony i z odnowioną jakością.

A) Ożywiać „ewangelicznie” to, czym się żyje

5. „Społeczeństwo przechodzi nieustanną ewolucję, a zakonnicy i zakonnice, którzy co prawda nie należą do świata, ale żyją w świecie, odczuwają jej skutki, [wystawia ona] na trudną próbę ich zdolność „przeciwstawiania się złu””. Dlatego konieczne jest ożywianie własnego życia radykalizmem ewangelicznym. Radykalne zwrócenie się ku Ewangelii i – z odnowioną mocą – ku wartościom duchowym jest odpowiedzią zsekularyzowanemu i ukierunkowanemu całkowicie na poszukiwanie dobrobytu społeczeństwu.

Bez wątpienia trzeba iść przeciw popularnym prądom, szczególnie dziś, w czasach konsumizmu, indywidualizmu, hedonizmu, libertynizmu itp. Jest konieczne ukazanie w sposób przejrzysty i wyraźny, że rezygnuje się z „bycia mężczyzną czy kobietą według projektów tego świata” na rzecz przyjęcia za własny programu ofiarowanego przez Słowo Boże, które stało się człowiekiem, ponieważ życie konsekrowane jest powołane do tego, aby swym życiem głosić ludziom takie właśnie przesłanie o nowości Ewangelii. „Idąc za tym wezwaniem – mówi Vita consecrata – któremu towarzyszy wewnętrzny zachwyt, osoba powołana zawierza się miłości Boga, który ją wzywa do swojej wyłącznej służby, i poświęca się całkowicie Jemu oraz Jego zamysłowi zbawienia (por. 1 Kor 7, 32-34).

Istnieje potrzeba nawrócenia, o której przypominają nam z mocą także uroczystości jubileuszowe tego roku. „Powołanie osób konsekrowanych do tego, aby szukały najpierw Królestwa Bożego, jest przede wszystkim powołaniem do pełnego nawrócenia, do wyrzeczenia się samych siebie, aby żyć wyłącznie dla Pana, tak aby Bóg był wszystkim we wszystkich.” Chodzi o to, aby odkryć smak „nowości Chrystusa”, aby uruchamiać w sobie zdolność do twórczego i pełnego entuzjazmu „służenia Panu na sposób Pański”.

Chrystus, poznany jako Ten, który umarł i zmartwychwstał dla mnie, wprowadza osoby konsekrowane na drogę nowego życia, któremu nadają oni oblicze we wzajemnej akceptacji i w pokornej służbie braciom. Siła ich wypływa z ufności w moc „ewangelicznego skarbu” otrzymanego razem z konsekracją. To doświadczenie miłości Ojca w Chrystusie jest ich najbardziej wiarygodnym przepowiadaniem.

„Od osób konsekrowanych oczekuje się zatem odnowionego i zdecydowanego świadectwa ewangelicznego wyrzeczenia i umiarkowania, wyrażającego się w braterskim stylu życia inspirowanym zasadami prostoty i gościnności, tak aby mógł być on również przykładem dla tych, którzy są obojętni na potrzeby bliźnich. To świadectwo winno oczywiście łączyć się ze szczególnym umiłowaniem ubogich i będzie się wyrażało zwłaszcza w dzieleniu warunków życia z najbiedniejszymi. Niemało jest wspólnot, które żyją i działają wśród ubogich i zepchniętych na margines przez społeczeństwo, przyjmują ich warunki życia i dzielą cierpienia, problemy i zagrożenia.”

Trzeba patrzeć z odwagą i apostolskim zapałem w przyszłość, ale czerpiąc pełnymi rękami z ducha początków. Wiele instytutów życia konsekrowanego bowiem narodziło się, aby wychowywać młode pokolenia, służyć chorym, pomagać każdemu, kto jest w potrzebie.

B) Umacniać wierność własnemu charyzmatowi instytutu

6. Wytrwałe nawracanie się do Ewangelii kierowane będzie oczywiście wiernością własnemu charyzmatowi i „pragnieniem synowskiego poszukiwania woli Ojca przez proces nieustannego nawracania się, w którym posłuszeństwo jest źródłem prawdziwej wolności, czystość wyraża tęsknotę serca nie znajdującą ukojenia w żadnej miłości stworzonej, a ubóstwo podsyca głód í pragnienie sprawiedliwości, które Bóg obiecał zaspokoić (por. Mt 5, 6).

Chodzi o to, by „z odwagą, przedsiębiorczością i pomysłowością proponować na nowo świętość swoich założycieli i założycielek jako odpowiedź na znaki czasu pojawiające się w dzisiejszym świecie;ˇ aby przyjąć, strzec, pogłębiać, przeżywać i nieustannie rozwijać „doświadczenie Ducha Założyciela w harmonii z drogą Kościoła, Ciała Chrystusowego będącego w nieustannym wzrastaniu”.

Nasze czasy, pełne znaków zapytania i potrzeb, na które nie znajdują odpowiedzi, wymagają od osób konsekrowanych takiej samej charyzmatycznej oryginalności, żywotnej i twórczej w swych pomysłach, obecnej w wysokim stopniu w założycielach, aby lepiej i z zapałem angażować się w pracę Kościoła wśród tych, którzy stanowią w rzeczywistości większość ludzkości i są umiłowanymi przez Pana: wśród dzieci i młodych, oczekujących wychowawców; wśród chorych, potrzebujących opieki danej z miłością; wśród biednych, szukających człowieka, który ich przygarnie jako osoby i zaspokoi ich głód.

Przynaglenie do dokonywania konkretnych wyborów „wzywa do wierności zdolnej do tego, aby życiu i misji każdego instytutu przywrócić śmiałość, z jaką założyciele dali porwać się pierwotnym zamiarom Ducha”.

Istnieje głęboka potrzeba odkrywania własnej tożsamości, którą trzeba wydobyć, ukazać i wyrazić w słowach i dziełach, odpowiadających na zapotrzebowanie mężczyzn i kobiet naszych dni na Boga i pełnię życia. Wasze posługiwanie nie może odpowiadać tylko na tak liczne i pilne potrzeby pracy apostolskiej, ale potrzeby te muszą być odczytywane „wewnątrz” charyzmatu własnego instytutu i jego własnej tożsamości w Kościele.

Po 2000 latach chrześcijaństwa nie zmniejszyły się z pewnością potrzeby ewangelizacyjne: żniwo jest nadal wielkie, a robotników mało (por. Mt 9, 37). Potrzeba proroków i świadków, aby dać nowy impuls misji wychowywania, pokornej i otwartej na człowieka posłudze wobec chorych. Potrzeba odważnych apostołów, gotowych nieść orędzie ewangeliczne również we współczesnych środkach komunikacji społecznej. Potrzeba ludzi mądrych i otwartych, aby służyć pracy ekumenicznej w Kościele i dialogowi międzyreligijnemu.

Wobec tych wszystkich wyzwań każdy instytut jest wezwany do podejmowania odważnych wyborów, aby wnosić do odnowionej komunii kościelnej wkład własnego charyzmatu. Nie chodzi o to, aby biec za modami i rodzącymi się potrzebami, wystawiając się na ryzyko pewnego spłaszczenia różnych form doświadczenia życia konsekrowanego, ale aby ukazać działanie Ducha, który w zróżnicowaniu charyzmatów i posług (ministeri) ukazuje bogactwo i jedność Kościoła.

C) Oddychać pełniejszą piersią komunią kościelną

7. Tożsamość charyzmatyczna każdego instytutu jest przede wszystkim dziedzictwem duchowym i prorockim Kościoła. Jest konieczne więc, aby nasze wspólnoty nabrały nowego i głębszego oddechu eklezjalnego. Sobór Watykański II umiejscowił życie konsekrowane w samym sercu Kościoła: „Stan, który opiera się na profesji rad ewangelicznych, choć nie dotyczy hierarchicznej struktury kościoła, należy jednak nienaruszalnie do jego życia i świętości”.

Organiczne włączenie instytutów zakonnych w żywą tkankę duszpasterską Kościoła lokalnego jest niezastąpionym wkładem w to, aby działanie Kościoła było bardziej aktywne i owocne, ale jednocześnie ma ono przyciągać uwagę wspólnoty kościelnej na wartość świętości, modlitwy i kontemplacji, na wspaniałomyślną i oddaną służbę; wartości, które wyraża konsekracja zakonna.

Jednocześnie instytuty życia konsekrowanego otrzymują także, z bogactwa duchowego i z posługi Kościołów lokalnych, pokarm dla swego życia.

Odkrycie przez wiernych na nowo znaczenia wymiaru duchowego, modlitwy i życia ascetycznego naznaczyło pozytywnie życie osobiste wielu osób konsekrowanych. W tym rozbudzeniu zainteresowania ma swój pozytywny udział uczestniczenie w życiu ruchów i grup kościelnych powstałych w okresie posoborowym. Jest koniecznym oczywiście, aby takie uczestnictwo było przeżywane w harmonii z duchowością własną instytutu i aby zachować pierwszeństwo życia wspólnotowego i własnego apostolstwa instytutu. Dlatego przełożeni wyżsi powinni w szczególny sposób troszczyć się o formację duchową, o zachowanie reguły, o życie ascezy wypływające z własnego charyzmatu instytutu i o nieustanne nawracanie się do „wspólnotowego” życia duchowego.
Dążenia osób konsekrowanych o wymiarze duchowym i apostolskim, integralnie zespolone z dążeniami ich wspólnot, stają się najbardziej przekonującym przepowiadaniem, jakie dany instytut może ofiarować Kościołowi i światu. Co więcej, stają się dziś jedynym wiarygodnym przesłaniem powołaniowym dla młodych, którzy pragną takiego życia i są powołani do „życia konsekrowanego”. Tylko taka wspólnota, która przeżywa w radości jedność ewangeliczną i kościelną i z radością przekazuje to doświadczenie innym, jest zdolna do ewangelizowania i przyciąga do siebie tych, których Pan powołuje (por. Dz 2, 42-48).

To nie świadectwo szukania swego miejsca wśród ludzi, lecz świadectwo ciągłego zmagania się, aby przynaglanym przez miłość, iść ku Bogu i służyć braciom, może nadać nowe „znaczenie” i dać nowe powołania do życia konsekrowanego. Myślę, że w tym miejscu można by otworzyć nowy rozdział na temat każdego ślubu, aby spojrzeć w jaki sposób śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa są drogą, która prowadzi do prawdy miłości, która otwiera nowe ścieżki prowadzące od stworzenia naznaczonego grzechem do nowego życia przez życie paschalne, złożone ze śmierci i zmartwychwstania.

D) Sposób i jakość (modalita e qualita) stawania się dla ludzi bliźnim

8. Wymaganie odnowy jakości ewangelicznej, kościelnej i charyzmatycznej odnosi się też do naszej służby braciom. Drogę, którą należałoby przejść w podejmowaniu tego wysiłku, można by sprowadzić do służby pojmowanej i przeżywanej jako missio Dei i służby przyjmowanej i pojmowanej jako missio Ecclesiae.

Osoba konsekrowana, która służy innym i zaniedbuje „bycie z Panem”, odwiedzanie Go często i chętnie, staje się „człowiekiem między ludźmi i dla ludzi”, ale nie „człowiekiem Bożym wśród ludzi i dla ludzi”. Bez prawdziwej, głębokiej i intensywnej modlitwy wpada się w czysty aktywizm; bez karmienia się słowem Pana i Eucharystią nie jest się w stanie podejmować działania, stając „po stronie Boga”, asymilując zasady, postawy wewnętrzne, kryteria miłości i sprawiedliwości ukazane przez Chrystusa w Ewangelii.

Musi być widoczne w nas, że pragniemy „nie przekładać nic ponad miłość Chrystusa”; musi być widoczny prymat Boga! Dlatego trzeba „uwolnić” posługiwanie instytutów życia konsekrowanego od „gorączkowego” (frenesia) działania, aby zanurzyć się w mądrości „kontemplacji”.

Służba apostolska powinna dokonywać się „w” Kościele, to znaczy w całkowitej wierności Kościołowi; „z” Kościołem, a więc w pełnej komunii eklezjalnej; „dla” Kościoła, co oznacza, że horyzontem, ku któremu dąży, jest królestwo Boże, a nie poszczególne instytuty i ich dzieła. Gwarancją prawdziwości tej komunii jest realizowanie jej z Ojcem świętym, z biskupami i w wierności ich Magisterium.

Żywe włączenie w Kościół będzie prowadziło do bardziej owocnego dialogu ze społecznością świecką i pozwoli na stawanie się w niej zaczynem nowego życia ewangelicznego, ponieważ „wiara, która nie staje się kulturą, jest wiarą przyjętą w sposób niepełny, nie przemyślaną do końca i nie przeżywaną w sposób wierny”. Kierowane działaniem Ducha Świętego, osoby konsekrowane będą mogły wspierać w społeczności ludzkiej te rzeczywistości i procesy, które są inspirowane z wysokości, i demaskować te rzeczywistości i procesy kulturowe i społeczne, które są przeciwne duchowi ewangelicznemu.

Wspólnoty monastyczne

9. To wszystko, co zostało dotychczas powiedziane, odnosi się z pewnością do wszystkich form życia konsekrowanego, ale patrząc na obecność życia konsekrowanego w świecie, myśl moja biegnie ku dwóm formom, które wydają się być sobie przeciwstawne w stylu życia i w wartościach, które podkreślają; myślę o wspólnotach monastycznych i o instytutach świeckich. Są one bowiem znakiem, że cała ludzkość w swych horyzontach wiecznych i czasowych powinna być prowadzona ku Bogu i żyć Jego miłością.

Klasztory klauzurowe ze swym praktykowaniem missio contemplationis są cennym skarbem dla Kościoła. Stają się one ośrodkami, z których promieniuje żywe świadectwo radykalizmu ewangelicznego, absolutnego prymatu Boga, bezinteresowności miłości i ofiary.

Tak liczne dokumenty Magisterium Kościoła (w sposób szczególny Verbi sponsa), zatwierdzone przez Ojca świętego, podkreślają skuteczność apostolską życia całkowicie kontemplacyjnego w komunii i w misji Kościoła powszechnego i lokalnego (por. Verbi sponsa, 6-8). Życie to będzie coraz bardziej nabierało takiego znaczenia, jeśli weźmie się pod uwagę nauczanie Magisterium.

Instytuty świeckie

10. Absolutny prymat Boga, wyrażony tak skutecznie w życiu kontemplacyjnym, nie prowadzi jednak Kościoła do wyłączenia się z życia i trudów ludzi na tej ziemi. Duch Święty, który buduje Kościół jako żywe Ciało Chrystusa w historii, pokazuje bowiem przez konsekrację świeckich, jak nic nie może być odłączone od miłości Chrystusowej.

Świeccy, konsekrowani przez swą missio incarnationis, ukazują oblicze świętego i miłosiernego Boga wewnątrz zwyczajnego życia pracy i zaangażowania społecznego, ponieważ nic nie może być wyłączone spod ożywiającego tchnienia Ewangelii, wszędzie dociera moc Chrystusowego słowa i jest celebrowana tajemnica Jego Paschy.

Konferencje Przełożonych Wyższych

11. Nim skończę, pragnę jeszcze zatrzymać waszą uwagę na znaczeniu Konferencji Przełożonych Wyższych i Konferencji Instytutów Świeckich. Mają one we wspólnym zaangażowaniu na rzecz pójścia za Chrystusem (sequela Christi) zadanie poszukiwania i promowania coraz większej jedności i współpracy między różnymi instytutami, dowartościowując w Kościele swoistość każdego, aby służba Ewangelii była coraz bardziej owocna.

Konferencje nie są grupami, które spotykają się z racji jakiegoś sympozjum albo po to, aby dyskutować lub planować według kryteriów ludzkich lub dla konwenansu. W Konferencjach przełożeni wyżsi spotykają się w imię Chrystusa Zmartwychwstałego, Pana historii i Serca świata, aby zrozumieć lepiej życie konsekrowane; aby tworzyć komunię (jedność), która prowadzi do większego braterstwa we wzajemności; aby realizować w harmonii i jedności z całym Kościołem, zgodnie z charyzmatem każdego instytutu, misję Chrystusa. Konferencje są wezwane do poszukiwania, jak mówi adhortacja apostolska, „komunii” między instytutami i do poszukiwania środków, które ją będą wzmacniały, aby umacniać współpracę i pomagać sobie wzajemnie w zrozumieniu zamysłu Bożego ukrytego w obecnych doświadczeniach historii, aby lepiej nań odpowiedzieć stosownymi działaniami apostolskimi.

Jedność (komunia) między różnymi instytutami i między różnymi formami życia konsekrowanego powinna ukazywać czytelnie, na sposób pędów tej samej winorośli, pełnię Ewangelii Miłości. Życie konsekrowane nie jest w pełni „sobą samym”, jeśli nie żyje w jedności, w wymianie darów, budując się nawzajem i świadcząc o jedności Ciała Chrystusowego, obecnego dziś w Jego Kościele.

Zakończenie

12. Zasadniczym wzorem na drodze życia konsekrowanego także i dziś pozostaje wzór Dziewicy, Matki Jezusa. Była Ona nie tylko Matką, ale też wierną uczennicą: poświęcona najpierw całkowicie Jemu, a potem całkowicie oddana służbie w apostolskiej wspólnocie, i to do tego stopnia, że w Wieczerniku zrodziła ją jako Kościół modlący się i przepowiadający.

W Niej życie konsekrowane znajduje kryteria rozeznawania i oddawania się planom Ojca, planom miłości i zbawienia. Z Nią może działać w wierności Duchowi. Przez Nią droga życia konsekrowanego, świadczącego o Chrystusie Zbawcy będzie szybka i skuteczna.

Archiwum KWPZM

Wpisy powiązane

2000.05.04-06 – PROGRAM SYMPOZJUM

Samsel Edward Bp, Bądźcie ludźmi nadziei. Refleksja na zakończenie Sympozjum

Kowalczyk Józef Abp, Jezus Chrystus wczoraj, dziś, ten sam także na wieki. Homilia