Kard. Eduardo Somalo Martínez, Prefekt Kongregacji IŻKiSŻA
NIESTRUDZONA WYTRWAŁOŚĆ W NAŚLADOWANIU CHRYSTUSA.
HOMILIA
Jasna Góra, 05 maja 2000 r.
1. Obecna Eucharystia, ze względu na miejsce, w którym się znajdujemy, pozwala nam przeżyć doświadczenie apostołów zgromadzonych w Wieczerniku na modlitwie z Maryją, Matką Jezusa, i doświadczenie apostołów – jak we fragmencie Ewangelii, którego wysłuchaliśmy – przebywających z Jezusem na górze wtedy, gdy mieli nakarmić rzesze.
My także mamy nieustannie potrzebę bycia razem z Jezusem, aby uczyć się od Niego służenia ludziom. Pragniemy być razem z Maryją, aby otrzymać moc Ducha Świętego; tę moc, którą otrzymali apostołowie, gdy po wyjściu z Sanhedrynu – jak mówi nam pierwsza lektura – „cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia Jezusa”.
2. Gromadzimy się przede wszystkim wokół Jezusa. On jest naszym jedynym Mistrzem. Adhortacja apostolska Vita consecrata przypomniała nam, że: „Ewangelicznych podstaw życia konsekrowanego należy szukać w szczególnej relacji, jaką Jezus nawiązał w czasie swego ziemskiego życia z niektórymi spośród swoich uczniów, wzywając ich, by nie tylko przyjęli Królestwo Boże we własnym życiu, ale także by oddali swoje istnienie w służbę tej sprawy, porzucając wszystko i naśladując wiernie Jego „sposób życia”. Taka „chrystoformiczna” egzystencja, do jakiej zostało wezwanych w ciągu dziejów wielu ochrzczonych, jest możliwa jedynie na mocy specjalnego powołania i szczególnego daru Ducha Świętego” (14).
Dziś także Mistrz gromadzi nas wokół siebie, aby mówić do naszego serca i ukazywać nam swe współczucie dla rzesz, które zmęczone i wyczerpane przychodzą do Niego.
Aby zrozumieć lepiej Jego język, przyjrzyjmy się gestom i posłuchajmy słów, którymi naucza swych uczniów.
3. „Jezus wyszedł na górę…” Pierwszym krokiem pójścia za Nim (sequela) jest podjęcie trudu wejścia na górę. Kto idzie za Jezusem, musi przejść jak Abraham drogę, która prowadzi na górę Ofiary. Musi pozostać na górze jak Mojżesz, aby oglądać chwałę Pana i otrzymać w darze Jego prawo. W tych słowach są zamknięte wymagania zaangażowania się z odpowiedzialnością, aby żyć w pełni naszym powołaniem do życia konsekrowanego, które zawsze jest pozostawianiem ojca i matki, dóbr tej ziemi, własnych projektów życiowych, także i tych, które wydają się dobre i święte, po to aby iść do Jezusa i od Niego tylko otrzymać nowe horyzonty życia.
4. „I usiadł tam ze swoimi uczniami…” Oto świetlany znak dla wspólnot życia konsekrowanego: na wzgórzu, uczniowie wokół Jezusa. Wspólnoty gromadzą się wokół Jezusa w szczególny sposób wtedy, gdy uczestniczą w Eucharystii. „Żyjąc we wspólnocie – pisze Sobór ekumeniczny Watykański II – na wzór Kościoła pierwotnego, w którym mnóstwo wierzących było jednym sercem i jedną duszą (por. Dz 4, 32), karmieni ewangeliczną nauką, świętą liturgią, a zwłaszcza Eucharystią, niech trwają w modlitwie i we wspólnocie tego samego ducha (por. Dz 2, 42)” (PC 15).
Osoby konsekrowane czerpią obficie ze źródła Eucharystii, aby budować własne wspólnoty na mocnej skale. W Eucharystii składają wszystkie swe pragnienia i nadzieje. Z Eucharystii uczą się logiki misji i służby Ewangelii. Do Eucharystii prowadzą wszystkich, których Pan zawierza ich posługiwaniu.
5. „Ujrzał, że liczne tłumy schodzą się do Niego…” Jezus i apostołowie nie są sami. Zbliża się do nich wielka rzesza ludzi. To właśnie rzesze zmęczonych i zniechęconych, szukających sensu życia, ubogich, chorych, pragnących lepszej jakości życia, poszukujących prawdy staną się towarzyszami podróży wspólnot zakonnych, gdy wspólnoty te będą się żywym obrazem wspólnoty apostolskiej zgromadzonej wokół Jezusa; gdy Eucharystia będzie źródłem braterstwa we wspólnocie i zapału apostolskiego. W takiej właśnie szkole świętości osoby konsekrowane będą uczyły się tej nowej logiki życia, której Jezus naucza Filipa i innych apostołów. Nie jest to logika, która rozwiązuje problemy w sposób właściwy dla świata, pieniędzmi i władzą, lecz taka, która jest dzieleniem się rzeczami i dzieleniem życia.
6. „Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby. […] Jezus więc wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał…” Oto gesty, które tworzą Eucharystię! Jezus prosi uczniów, aby oddali mu do dyspozycji ich pokarm, a bardziej jeszcze – ich życie, i tym darem tak niewielkim karmi rzesze.
Dziś Jezus w Eucharystii daje człowiekowi do ręki swoje Ciało i swoją Krew i zaprasza, także i nas, abyśmy szli za Nim drogą ofiary, aby świat mógł nadal rozpoznawać Go „w łamaniu chleba”. Prawdziwa komunia bowiem – to być w Chrystusie, aby ofiarować Mu naszą ludzką rzeczywistość, nasze „pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby”; to być z braćmi, aby stawszy się „chlebem łamanym”, karmić zgłodniałych, którzy biegną do Jezusa.
7. Fragment Dziejów Apostolskich, którego wysłuchaliśmy w pierwszym czytaniu, ukazuje nam bardzo dobrze owoce tej komunii i ofiarowania siebie z Chrystusem. Z jednej strony widzimy zaniepokojony, prawie przerażony Sanhedryn, który musi osądzić tych ludzi, których nie rozumie; nie rozumie ani ich stylu życia, ani tego, czego szukają, i choć w końcu słucha rady Gamaliela, każe ich przed uwolnieniem ubiczować. Z drugiej strony widzimy apostołów, którzy „cieszyli się, że stali się godni cierpieć dla imienia Jezus”.
Życie wspólne, które przez trzy lata związało apostołów z ich Bożym Mistrzem, przeniknięte doświadczeniem paschalnym i odnowione przez to, że „trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1,14), ukazuje swe owoce: „Nie przestawali też co dzień nauczać w świątyni i po domach i głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie”.
8. „co dzień…” Niestrudzona wytrwałość w naśladowaniu (sequela). Jest konieczne, by iść za Jezusem zawsze, a nie tylko wtedy, gdy ma się na to ochotę, kiedy nam się to podoba lub gdy idzie On drogami Palestyny otoczony wiwatującym tłumem, ale także i wtedy, gdy zostaje przez ten sam tłum skazany, kiedy idzie z trudem drogą wiodącą na Golgotę, uginając się pod ciężarem krzyża; kiedy oddaje się z uległością Ojcu w śmierci, aby zmartwychpowstać do pełni życia nowego i wiecznego.
9. „w świątyni i po domach…” Konsekracja zakonna obejmuje całą osobę i czyni ją świadkiem Chrystusa wszędzie. „Osoby konsekrowane stają się misjonarzami przede wszystkim przez nieustanne pogłębianie w sobie świadomości, że zostały powołane i wybrane przez Boga, a więc Jemu winny podporządkować całe swoje życie i ofiarować wszystko, czym są i co mają, uwalniając się od przeszkód, które nie pozwalają im bez wahania odpowiedzieć Bogu pełną miłością. W ten sposób będą mogły stać się „prawdziwym znakiem Chrystusa w świecie”. Także ich styl życia winien wskazywać na ideał, który wyznają, gdy starają się być żywym znakiem Boga oraz wymownym, choć często dokonywanym w milczeniu przepowiadaniem Ewangelii” (VC 25).
10. Najświętsza Panna, Matka Jezusa, niech nadal wychowuje osoby konsekrowane tak, jak wychowywała apostołów w Wieczerniku; niech formuje ich serca i ich umysły na pełne przyjęcie Ducha, aby każdy z konsekrowanych mógł być zawsze pamiątką Paschy Jej Syna, Jezusa.