Abp Józef Kowalczyk, Nuncjusz Apostolski w Polsce
JEZUS CHRYSTUS WCZORAJ, DZIŚ, TEN SAM TAKŻE NA WIEKI.
HOMILIA
Jasna Góra, 06 maja 2000 r.
Drodzy przełożeni i przełożone męskich i żeńskich instytutów życia konsekrowanego!
Przebywamy w cudownej kaplicy Matki Bożej Częstochowskiej – w Domu Matki. Tu sprawujemy Najświętszą Ofiarę Eucharystyczną. Uczestniczymy w niej w poczuciu głębokiej wdzięczności za przeżyte dni waszego milenijnego sympozjum.
Wpatrujemy się w cudowny obraz naszej Pani Jasnogórskiej, która ukazuje nam Jezusa, swego Syna, a naszego Odkupiciela. Tę modlitewną wdzięczność kierujemy do Niego, gdyż On – jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii – jest dla nas „drogą, prawdą i życiem” (J 14, 6). On jest dla nas obrazem Ojca niebieskiego: „Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca” (J 14, 7). „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6). Jezus zachwycał swoimi słowami i czynami tak apostołów, jak i innych ludzi. Jeden z nich, Filip, którego wraz z Jakubem wspominamy dziś w liturgii, chciał widzieć coś więcej, dlatego zawołał: „Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy” (J 14, 8). Jezus mu odrzekł: „Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. […] Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie?” (J 14, 9-11).
Jezus zachwycał współczesnych sobie, tych, którzy go widzieli i słyszeli. Ten zachwyt nie skończył się. Mówi o nim św. Paweł Apostoł w pierwszym czytaniu, jak to Jezus po zmartwychwstaniu ukazywał się rzeszom ludzi. O sobie też pisze: „W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi” (1 Kor 15, 8).
Ten zachwyt trwa przez dwadzieścia wieków. Wasza obecność tutaj jest tego dowodem. On przyprowadził was tu w tych dniach, na Jasną Górę, do Domu Matki, by modlić się i obradować nad wczoraj, dziś i jutro życia konsekrowanego. Skoro tkwimy w kontekście słów z Listu do Hebrajczyków: „Jezus Chrystus wczoraj, dziś, ten sam także na wieki” (13, 8), to w duchu wdzięczności chcę razem z wami rozważać tę myśl.
Ponownie witam wszystkich obecnych; przewodniczących czterech Konferencji i was, drodzy przełożeni i przełożone. Zapraszam do rozważania słowa Bożego.
1. „Wczoraj” życia konsekrowanego
Chrystus, pozostawiając rady ewangeliczne: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, zachwycił apostołów, ich uczniów i całe rzesze mężczyzn i niewiast w ciągu dziejów. W Konstytucji dogmatycznej o Kościele czytamy: „Rady ewangeliczne dotyczące poświęconej Bogu czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, jako ugruntowane w słowach i przykładach Pana, a zalecane przez Apostołów, Ojców i doktorów Kościoła oraz pasterzy, są darem, który Kościół otrzymał od swego Pana i z łaski Jego ustawicznie zachowuje” (43).
Ten sposób życia pielęgnowali apostołowie, a za ich przykładem pierwsi chrześcijanie. Uważali się oni za wyłączonych, oderwanych od świata, w którym żyli. Zbierali się i zespalali między sobą miłością doskonałą. Skupiali się wokół apostołów, którzy dawali świadectwo o zmartwychwstaniu Chrystusa.
Dynamiczne umiłowanie Boga poprzez umiłowanie Chrystusa, pragnienie wstępowania w Jego ślady i dosłowna realizacja Jego nauki dały początek życiu zakonnemu. W Regule św. Bazylego czytamy: „Najmilsi, cała działalność i każde słowo Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa są regułą pobożności i cnoty”. Tak od czasów apostolskich rodziło się życie eremickie, monastyczne i apostolskie w najrozmaitszych formach. Przez wieki powtarzał się epizod spotkania Jezusa z ewangelicznym młodzieńcem: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną” (Mt 19, 21). Jezus szedł przez wieki i swoją miłością odkupieńczą, swoim miłosnym spojrzeniem obdarzał mężczyzn i niewiasty. Obdarzał swoim miłosnym spojrzeniem i wezwaniem na drogę rad ewangelicznych wielkich zakonodawców – założycieli zakonów i zgromadzeń w Kościele: Bazylego, Augustyna, Dominika, Franciszka z Asyżu, Ignacego Loyolę, Franciszka Salezego, Jana Bosko, Joannę de Chantal, Wincentego a Paulo i Ludwikę de Muriac. Za nimi kroczyły niezliczone rzesze mężczyzn i niewiast. Tych zastępów założycieli i założycielek oraz ich duchowych dzieci nie zabrakło u nas w Polsce. Wystarczy wspomnieć: Stanisława Papczyńskiego, Honorata Koźmińskiego, Alberta Chmielowskiego, Edmunda Bojanowskiego, Urszulę i Teresę Ledóchowskie, Elżbietę Czacką czy Marię Karłowską oraz dziesiątki innych, których imiona zapisała historia Kościoła i katalog świętych.
Kościół poprzez dwadzieścia wieków swego istnienia został ubogacony przelicznymi instytutami męskimi i żeńskimi, które wniosły, że tak się wyrażę, trudne do wypowiedzenia dziedzictwo życia duchowego, pracy apostolskiej i misyjnej, charytatywnej, naukowej. Przede wszystkim instytuty życia konsekrowanego na przestrzeni dziejów w szczególny sposób ubogaciły Kościół świętością kanonizowaną. Oto „wczoraj” życia konsekrowanego, któremu stale jako droga, prawda i życie towarzyszy Chrystus Odkupiciel.
2. „Dzisiaj” życia konsekrowanego
Przeszłość życia konsekrowanego, jego wczoraj, nie została zamknięta. Ona w każdej epoce dziejów przeradza się w dziś. Patrząc na was, wyższych przełożonych zebranych tu w kaplicy Matki, którzy reprezentujecie swoje instytuty, serce napełnia się radością. Raduję się, że dziś w Polsce życie konsekrowane wykazuje żywotność. Podkreślił to Papież Jan Paweł II w swoim Orędziu z 4 czerwca 1997 r., które wręczył wam tu, na Jasnej Górze: „Cieszę się, że życie konsekrowane w Polsce rozwija się i wydaje wspaniałe owoce świętości, które mogę ukazać Kościołowi także podczas obecnej pielgrzymki, wynosząc do chwały ołtarzy świętych i błogosławionych”. Warto uświadomić sobie, że podczas ostatnich dwóch pielgrzymek do Ojczyzny Papież Jan Paweł II kanonizował 2 osoby zakonne i beatyfikował 48. Jest to imponująca liczba.
Źródłem tej świętości jest Jezus Chrystus, droga każdego chrześcijanina, a zwłaszcza osoby konsekrowanej.
Życie konsekrowane potrzebne jest Kościołowi, tak jak każdemu z nas powietrze do oddychania. Potrzebne jest dziś, na przełomie tysiącleci. Podkreślił to Papież Jan Paweł II w adhortacji apostolskiej Vita consecrata: „Kościół pod żadnym pozorem nie może wyrzec się życia konsekrowanego, ponieważ ukazuje ono wyraziście jego szczególną naturę „oblubieńczą”. To z niego rodzi się nowy zapał i moc dla głoszenia Ewangelii całemu światu. Potrzebni są bowiem ludzie, którzy będą ukazywać ojcowskie oblicze Boga i macierzyńskie Kościoła, którzy będą umieli zaryzykować własnym życiem, aby inni mieli życie i nadzieję. Kościół potrzebuje osób konsekrowanych, które zanim jeszcze podejmą służbę w takiej czy innej szlachetnej sprawie, pozwalają się przemienić Bożej łasce i stosują się całkowicie do nakazów Ewangelii” (105).
Stojąc tu, przed ołtarzem Pani Jasnogórskiej, obejmuję dziękczynną modlitwą wszystkie instytuty życia konsekrowanego w Polsce, a więc mnichów i mniszki klasztorów kontemplacyjnych, zakony i zgromadzenia męskie, zgromadzenia żeńskie, instytuty świeckie i stowarzyszenia życia apostolskiego. Uwielbiam Bożą dobroć za wszystkie dokonywane przez waszych braci i siostry dzieła tak w Polsce, jak i na całym świecie, gdziekolwiek są. Niech odczują moją i waszą – naszą wspólną – modlitwę dnia dzisiejszego.
3. „Jutro” życia konsekrowanego
Opatrzność Boża powierzyła wam misję przewodzenia swoim współbraciom i współsiostrom. Na was spoczął poważny i odpowiedzialny obowiązek wprowadzenia braci i sióstr w trzecie tysiąclecie, a więc w przyszłość. To jutro, tak jak wczoraj i dziś, ma być również z Chrystusem, który był, który jest, ten sam na wieki.
Papież Jan Paweł II we wspomnianym Orędziu z 1997 r. napisał: „U progu trzeciego milenium chrześcijaństwa musimy zjednoczyć się w najważniejszej misji: Okazywać światu Chrystusa, pomagać każdemu człowiekowi, aby odnalazł siebie w Nim, pomagać współczesnemu pokoleniu naszych braci i sióstr, ludom, narodom, ustrojom, ludzkości, krajom, które znajdują się dopiero na drodze rozwoju, i krajom „przerostu”, wszystkim – poznawać „niezgłębione bogactwo Chrystusa, bo ono jest dla każdego człowieka”. Ono jest dobrem każdego człowieka. […] Nowa ewangelizacja jest pilną potrzebą chwili także w ochrzczonym przed tysiącem lat narodzie polskim. Kościół w pierwszym rzędzie oczekuje od was, że poświęcicie wszystkie siły, aby głosić prawdę o Krzyżu i Zmartwychwstaniu Chrystusa współczesnemu pokoleniu Polaków i przeciwstawić się największej pokusie naszych czasów – odrzuceniu Boga Miłości”.
W kontekście tego, co mówi Najwyższy Pasterz Kościoła, należy postawić sobie pytanie: Jak zrealizować ten wielki plan, wszak na realizację oczekuje Kościół i świat. Wspomniałem już wyżej, że w trzecie tysiąclecie wchodzicie ze swoimi wspólnotami, a więc jest to określony kapitał personalny i duchowy. Zadaniem waszym jest utrzymanie i pomnażanie tego stanu w wymiarze duchowym i liczebnym.
Przekonany jestem, że oczekiwanie Kościoła spełnicie w oparciu o wiarę. Wiara jest fundamentem życia chrześcijańskiego, a zwłaszcza konsekrowanego. Doświadczenie uczy nas, że tylko ludzie głębokiej i żywej wiary dokonywali i dokonują wielkich dzieł. Przykładem są wasi założyciele i założycielki.
Nie można zamykać oczu na fakt, że dziś wiara w sercach ludzkich słabnie. Zjawisko to w jakiejś mierze obserwuje się również wśród osób konsekrowanych. Bardzo łatwo wkrada się relatywizm. Podkreślił to Papież Jan Paweł II, gdy w styczniu tego roku w okolicznościowym przemówieniu do pracowników Kongregacji Nauki Wiary powiedział: „istnieje poważne niebezpieczeństwo relatywizmu wiary”. Z całą mocą podkreślił Namiestnik Chrystusowy, że prawda chrześcijańska jest „kompletnym i zupełnym objawieniem tajemnicy Boga”. Wiara ożywia i ocala powołanie. Wiara przynosi dynamikę modlitwy w harmonii z działaniem. Nie potrzeba więcej wyjaśnień. Jeżeli jednak mówimy o jutrzejszym dniu życia konsekrowanego, to może ono przetrwać, rozwijać się i uświęcać świat jedynie dzięki żywej wierze jego członków. A więc Jezus Chrystus, nasza droga, prawda i życie, jedyny nasz Nauczyciel. Wyczuwają to również ludzie świeccy.
Podczas dyskusji na temat jutra Kościoła pewien świecki redaktor powiedział: „Tym specyficznym elementem, który pozwolił Kościołowi przetrwać i rozwijać się w historii, był podstawowy nakaz sumienia: jestem katolikiem, dlatego muszę być posłuszny osobie Boga, który objawia mi się w Kościele katolickim. Ten związek musi pozostać jednoznaczny, także jeśli mówimy o przyszłości Kościoła. Religia katolicka jest z natury religią dogmatyczną, opartą na rozeznaniu pewnej prawdy i podporządkowaniu się jej” (Życie 1-2 kwiecień 2000).
Rozumowanie to można i trzeba odnieść do życia konsekrowanego. Jego członkom i członkiniom winno towarzyszyć jasne rozeznanie, skąd przyszli, kim są i dokąd zdążają. Dla was przełożonych jest to podstawowe zadanie i misja duszpasterska – troszczyć się o zachowanie i rozwój wiary w sercach swoich podwładnych. Bez wiary niepodobna podobać się Bogu i nie będzie możliwe apostolskie oddziaływanie na otoczenie. Żywej wierze winna towarzyszyć wierność objawionej prawdzie.
Innym warunkiem pomyślnego rozwoju życia konsekrowanego w trzecim tysiącleciu, a więc „jutro”, jest wierność karności kościelnej i własnego instytutu. W tej dziedzinie panuje również, a może jeszcze większy relatywizm. Doświadczenie poucza, że częstokroć młode osoby przychodzące do instytutów kształtują styl życia według własnych pojęć, na własny obraz. Nie zawsze są należycie formowane czy upominane i poprawiane. Sami zapewne dostrzegacie smutne tego konsekwencje: rozluźnienie karności zakonnej i praktyczne zeświecczenie. Zakorzenienie w tradycję ma ogromne znaczenie wychowawcze. Znane jest starożytne powiedzenie w zakonach: „Serva ordinem et ordo te servabit” – tzn. zachowaj porządek, a on również cię zachowa. Zdaję sobie sprawę, że codzienna troska o karność to trudne zadanie, często niewdzięczne. Jednak innej drogi nie ma. Trzeba realizować to trudne wyzwanie. Każdy przełożony i przełożona winni wypracowywać sobie jasną wizję przyszłości swego instytutu, w oparciu o zdrową naukę Kościoła i własną tradycję. Nie bać się stawiać wymagań. Bez wymagań, bez zdrowej karności nie będzie pomyślnej przyszłości.
Pozwólcie, że na zakończenie przytoczę jeszcze słowa Papieża Jana Pawła II z adhortacji Vita consecrata: „Wpatrujcie się w przyszłość, ku której kieruje was Duch, aby znów dokonać z wami wielkich dzieł. Moi drodzy, niech wasze życie konsekrowane stanie się żarliwym oczekiwaniem Chrystusa; wychodźcie Mu na spotkanie, tak jak mądre panny wychodzą na spotkanie Oblubieńca. Bądźcie zawsze gotowi, wierni Chrystusowi, Kościołowi, swojemu instytutowi i ludziom naszej epoki. Dzięki temu Chrystus będzie was odnawiał każdego dnia, abyście wraz z Jego Duchem budowali braterskie wspólnoty, abyście z Nim umywali stopy ubogim i wnosili swój niezastąpiony wkład w przemienianie świata” (110).
Tego wam życzę i o takiego ducha dla was modlę się. Was wszystkich tu obecnych, przełożonych i przełożone, wasze rodziny zakonne kontemplacyjne i apostolskie oraz wszystkie instytuty świeckie zawierzam Maryi, naszej Pani i Królowej, przed obliczem której się modlimy i w nie się wpatrujemy. Niech Ona, wierna służebnica Pańska, prowadzi was ku przyszłości. Amen.
Akt Zawierzenia Życia Konsekrowanego Bogu przez Maryję
W tym szczególnym momencie dziejów, w Roku Wielkiego Jubileuszu Narodzenia Zbawiciela, stajemy w Jasnogórskim Sanktuarium jako wspólnota osób konsekrowanych: instytuty życia konsekrowanego i stowarzyszenia życia apostolskiego w Polsce, aby przez Niepokalane Serce Maryi zawierzyć Bogu Ojcu nasze życie, modlitwę i działanie.
Matko Kościoła! Dziękujemy za dar życia konsekrowanego w naszej ojczyźnie, za dziedzictwo naszych założycieli, za łaskę powołania i wierności, za życie, za dar naszych wspólnot i doświadczenia minionych lat; za Twoją opiekę i posługiwanie się nami w sprawach Twojego Syna.
Matko naszej drogi z Jezusem! Przepraszamy za brak wierności konsekracji i charyzmatom, za brak wytrwałości i gorliwości, za brak radości i entuzjazmu w postępowaniu tą drogą, za egoizm życia i za wszystko, co zniekształcało nasze świadectwo.
Oblubienico Ducha Świętego! Ukształtuj w nas Jezusa jak najpełniej i jak najdoskonalej. Ponawiamy dziś nasze śluby i przyrzeczenia, że Bogu wiernie służyć będziemy, odpowiadając na dar powołania, idąc za Jezusem dziewiczym, ubogim i posłusznym.
Maryjo, chcemy być solą ziemi i światłem świata. Oddajemy Bogu przez Twoje pośrednictwo naszą gotowość do poszukiwania nowych dróg, by wprowadzać Ewangelię we wszystkie dziedziny ludzkiej rzeczywistości, pamiętając, że naszym powołaniem jest dawanie osobistego i wspólnotowego świadectwa świętości.
Wybłagaj nam łaskę ożywienia wiary, umocnienia nadziei i hojnej miłości.
Do Ciebie, Maryjo, która pragniesz duchowej i apostolskiej odnowy Twoich synów i córek przez miłość do Chrystusa i przez całkowite oddanie się Jemu, kierujemy z ufnością naszą modlitwę. Ty, która czyniłaś wolę Ojca, okazując gorliwość w posłuszeństwie, męstwo w ubóstwie, a w swoim płodnym dziewictwie gotowość na przyjęcie życia, uproś Twego Boskiego Syna, abyśmy otrzymując dar naśladowania Go przez swą konsekrację, umieli o Nim świadczyć swoim przemienionym życiem. Uproś dar nowych powołań.
O to Cię prosimy, aby we wszystkich i we wszystkim został otoczony chwałą, błogosławieństwem i miłością Bóg w Trójcy Jedyny: Ojciec, Syn i Duch Święty. Amen.
Archiwum KWPZM