O. Kazimierz Wójtowicz CR
ŚWIĘTY ŁUKASZU UCZ NAS, CO TO ZNACZY MIŁOŚĆ AŻ DO KOŃCA I CO TO ZNACZY BYĆ PROROKIEM I MISJONARZEM. REFLEKSJE DO MEDYTACJI (Łk 10, 1-9)
Częstochowa, 18 października 1996 r.
Święty Łukaszu, Patronie dnia dzisiejszego, oto ten czas, który nam dał Pan Bóg, czuwaj nad nami, abyśmy ten dzień dobrze spożytkowali, abyśmy tego danego czasu nie zmarnowali, abyśmy go dobrze podzielili między pracę i modlitwę, między refleksję Słowa, między wysiłek i odpoczynek.
Artysto pióra, który w twoich tekstach zamknąłeś przestrzeń rozciągającą się od czasu do wieczności, od ziemi do nieba, upraszaj u Boga, aby nasz czas konsekrowany prowadził aż do niebieskiej ojczyzny, w wieczność całą. Daj, aby zachwycał pięknem i pociągał drugich.
Święty Łukaszu, któryś zapisał tyle słów Chrystusa, podsuwaj nam te słowa codziennie, abyśmy z obcowania z nimi czerpali niezbędne światło dla rozeznania dróg Pańskich w znakach czasu dla nas i dla tych, z którymi przyszło nam iść przez ten ziemski czas.
Portrecisto Matki Bożej, któryś namalował tyle pięknych Ikon Bogarodzicy, ponoć nawet i Tę na Jasnej Górze, podsuwaj nam wciąż i nie tylko tutaj, na tym miejscu, Twoje obrazy, abyśmy pamiętali o roli Maryi w życiu konsekrowanym, bo przecież jest Ona wzniosłym przykładem doskonałej konsekracji, jest wzorem przyjęcia łaski i jest nam wszystkim – bo chyba nie ma Zgromadzenia, żeby o tym nie wspomniało – jest nam wszystkim w szczególny sposób Matką. Pomocniku i uczniu św. Pawła Apostoła, o którym wielki Apostoł pisze, że w pewnym momencie tylko Tyś się z nim ostał, ucz nas nie tylko dziś, kiedy rozważamy tę trzecią część Adhortacji, poświęconą misji, służbie, ucz nas, co to znaczy misja w życiu konsekrowanym – servitium caritatis w służbie Boga i człowieka. Ucz nas, co to znaczy miłość aż do końca i co to znaczy być prorokiem i misjonarzem. Prosimy, wchodź z nami na wszystkie Areopagi dzisiejszego świata. Przecież ostatecznie u Pawła terminowałeś. Któryś zatrzymał scenę rozesłania uczniów i apostołów daj, abyśmy i my dawali się posyłać, abyśmy byli zdolni do całkowitego poświęcenia się Bogu i bliźnim. Bo Pan idzie z tymi, którzy Go głoszą swoim życiem, słowem i działaniem. Jeżeli rzeczywiście byłeś lekarzem, podaj lekarstwo na nasze bolączki, cierpienia i niedomagania, zastosuj jakieś profilaktyczne leczenie przeciw zagrożeniom i niebezpieczeństwom, jakie czyhają w życiu osobistym i wspólnotowym. Jeżeli potrzeba, to nie bój się zastosować też “końskiej kuracji” (obyśmy tylko wtedy nie wierzgali).
Współautorze Adhortacji apostolskiej “Vita consecrata“, bo tyle przecież cytatów z Twojej Ewangelii i Dziejów Apostolskich, naucz nas czytać ten list Ojca Świętego i przekładać go na życie – confessio, signum, servitium – wyznanie, znak, służba. Ucz nas wierności na wszystkich tych polach, wierności Chrystusowi, Kościołowi, swojemu instytutowi i ludziom naszej epoki.
Święty Pisarzu! Zapisałeś tyle dziękczynnych pieśni w swojej Księdze. Tak bym Ci chciał teraz wyśpiewać pieśń o darze życia konsekrowanego. Ale nie umiem; niech to zrobi zresztą każdy w duszy, w ciszy, bo w takich wypadkach więcej mówi milczenie, niż słowo
I na koniec, Piewco łaskawości Chrystusa! Ucz nas wiary i ufności w miłosierdzie Boże, które jest tak olbrzymie i tak bogate, że dla wszystkich starczy i wszyscy się w nim zmieszczą.
Archiwum KWPZM